Ehh czlowiek chcial sobie zywot swoj poprawic to go na studia nie przyjeli, pol roku temu zapomnial dowodu. Dajcie jakiegos pieruna na pocieszenie
#smutek
#depresja
Ehh czlowiek chcial sobie zywot swoj poprawic to go na studia nie przyjeli, pol roku temu zapomnial dowodu. Dajcie jakiegos pieruna na pocieszenie
#smutek
#depresja
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Depresję i inne zaburzenia psychiczne zawdzięczam toksycznym rodzicom oraz wychowaniu się na wsi z dala od społeczeństwa.
Niedawno wyprowadziłem się do miasta i urwałem kontakt. Powinienem zrobić to dawno temu. Wynajmuję pokój.
Kompleksy i niska samoocena wynikające z wyglądu.
Problemy zdrowotne natury fizycznej, takie jak: wada wzroku, postawy, zgryzu, krzywa przegroda nosowa.
W niecałe dwa lata straciłem ponad 5 tysięcy na wizyty u lekarzy, badania i leki.
Nie wykryto żadnych chorób oprócz depresji. Leczenie farmakologiczne niestety nie pomogło. Więcej było skutków ubocznych, niż pozytywnych.
Straciłem znajomych. Trochę na własne życzenie, bo nie mam już chęci socjalizacji. Niektórzy mnie sami zablokowali.
Ciągła anhedonia. Rozpamiętywanie przeszłości, porażek i zmarnowanych okazji na poprawę życia. W snach widzę osoby, z którymi dawniej się spotykałem.
Chciałem dostać się do określonej pracy, przeszedłem rozmowę kwalifikacyjną, ale odrzucili mnie po testach psychologicznych. Spróbowałem ponownie kilka miesięcy później - też się nie udało
Miałem już cztery konta na Hejto. Dwa nawet z rangą Osobistości. Później je usunąłem. Czułem poczucie winy z marnotrawienia czasu w Internecie.
#depresja #zalesie
Zaloguj się aby komentować
Ehh idę na rozmowę kwalifikacyjną na jakąś terapię, zeznaje zgodnie z prawdą, że rzuciłem picie jakieś 3 lata temu - piję tylko okazyjnie, zazwyczaj w podróży, żeby spróbować np lokalnego trunku (raz do roku może).
2 miesiące temu wyszedłem z rocznego ciągu kodeinowego, ale miałem mały kryzys i z dwojga złego wybrałem alkohol, raz upiłem się w delegacji, bo nie miałem co ze sobą zrobić, nie mogłem iść na siłkę itd, upiłem się i poszedłem spać i to wszystko...
odpowiedź baby, która mnie przesłuchiwała: " żeby uczestniczyć w terapii, trzeba utrzymywać abstynencję, nie przyjmiemy pana"
XDDDDDDDDD SK⁎⁎⁎⁎SYNY Z MOICH PODATKÓW ŻYJĄ, PRZYJMIĄ MNIE NA TERAPIĘ JAK BĘDĘ ZDROWY.
NA C⁎⁎J JA TE SKŁADKI PŁACE
#narkotykizawszespoko #alkoholizm #zalesie
#depresja
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Od wczoraj chodzi mi po głowie ta piosenka... I nie mogę przestać jej słuchać... Idiotyczne...
#przegryw #depresja #samotnosc #przemyslenia
Zaloguj się aby komentować
Troszkę zimno na placu chłopaki...
#przegryw #depresja #samotnosc

Zaloguj się aby komentować
TL:DR
Nie wiem czy iść na l4 na głowę. Potrzebuję chociaż jednej odpowiedzi
Słuchajcie, ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Obecnie sytuacja wygląda tak, że jeżdżę dla jednego Janusza jako kurier. Znam go z tego, że wcześniej jeździłem u niego dla innej firmy i wtedy nigdy nie było z niczym problemu. Pracuję od połowy lipca.
Jeśli chodzi o jego januszowość: zaczęło się od tego, że umawialiśmy się (z mojej inicjatywy) na wypłatę co dwa tygodnie. Wydatki miałem wtedy bardzo napięte, bo niestety musiałem wcześniej wydać oszczędności. Okazało się, że nie jest w stanie rozliczać się ze mną co dwa tygodnie, bo ta firma rozlicza się z nim co miesiąc. ale zamiast mi o tym powiedzieć to przez półtora miecha mnie zwodził, że Zara wyśle, albo przelewu nie dostał. Albo coś.
Druga sprawa to jak rozmawiałem z.nim na początku o pracy, to podjarany mówił mi, że mur beton 4k, a jak dobry miesiąc będzie to i więcej. Przez dwa pierwsze miesiące nie udało mi się zrobić skuteczności, więc oczywistym było dla mnie, że dostaje mniej kasy. Bo powiedział, że jak skuteczność będzie zrobiona, to będzie 4k. Nigdy tych 4k nie zobaczyłem. Okazało się, że Janusz myślał, że będzie więcej paczek na rejonie jak wygrał przetarg i więcej kabony będzie, ale jest o wiele mniej. Od nowego roku już w ogóle. Dowiedziałem się o tym gdy zrobiłem skuteczność. Wtedy dowiedziałem się, że nie mam sztywnej stawki, tylko od paczki xD mówiłem o bardzo napiętych wydatkach? I to jeszcze przed świętami, więc wszystkie plany wydatkowe poszły się sypać.
Drugiego miesiąca, ostatniego dnia (przez co nie zrobiłem skuteczności), musiałem iść do lekarza, bo już mnie tak d⁎⁎a bolała, że nie mogłem wytrzymać. Wtedy dowiedziałem się w przychodni, że nie jestem ubezpieczony. I to od dwóch miesięcy. Janusz stwierdził, że to wina księgowego, który jest ch⁎⁎⁎wy, ale od nowego roku go zmienia. Przed świętami oddał mi za ZUS, więc jakoś to było.
Potem złapała mnie grypa, ale tak, że nie mogłem się ruszac dostałem l4 na 7 dni pracujących. Od 4. dnia pisał i dzwonił, żebym wrócił, bo nie ma nikogo za mnie. Dostał od firmy za moje l4 karę ponad 6k xD.
Kolejna sprawa, że auto jest takie, że byleby jeździło. Szyba miała od środka małe pęknięcie, które rozeszło się poziomo na ponad 70% długości szyby. Dzisiaj, po za⁎⁎⁎⁎⁎tych weekendowych mrozach rozeszło się znowu to pęknięcie dalej. W styczniu w pracy zdążyła mi się roz⁎⁎⁎⁎⁎olic pompka od sprzęgła i opona.
W marcu moja partnerka jedzie do Niemiec do swojej mamy, żeby ogarnąć tam pracę i miejsce do mieszkania, potem ją do niej dołączę. Tylko, że ja będę mógł do niej dołączyć za około pół roku. Pół roku będę sam.
Od ponad pięciu lat, nie pamiętam ile dokładnie, ale nie więcej niż 10, leczę się i zmagam z depresją, nerwicą, borderem. Od jakiegos 2020 było super, ale ostatnio nie wyrabiam psychicznie. Praca śni mi się codziennie i nie są to miłe sny. Czasem krzyczę w nocy. Hydroksyzyna, która mam na spanie już mnie nie uspokaja zbytnio. Przez to, że nie byłem ubezpieczony, psychiatra musiała mi dać receptę na wenlafaksyne 100%, normalnie place 30%, a dawkę biorę maksymalną dla dorosłego człowieka, więc trochę tego idzie.
Czy ja mam iść na l4? Powiedzcie mi proszę. Z jednej strony lubiłem gościa, za pracę w poprzedniej firmie, ale ja już nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Dzisiaj zastawiła mi wyjazd dostawa do żabki i jak próbowałem jakoś przejechać to nie zauważyłem zasypanego śniegiem krawężnika i ujebalem błotnik xD wydaje mi się, że byłem już na skraju wtedy.
Wiem, że jestem debilem i przez to spotyka mnie to, co spotyka. Ale potrzebuję chyba słowa kogoś z zewnątrz
#pracbaza #januszex #depresja
Zaloguj się aby komentować
Minęły 2 miesiące ponad odkąd pożegnałem się ze swoją kotką chorą wtedy na raka. I nadal się z tym nie pogodziłem. Była dla mnie ważna. Piętno odcisnęły wraz z nią inne wydarzenia, jak utrata pracy, której nadal jeszcze nie zastąpiłem. I ledwie żyję na zasiłku (skończy się lada miesiąc). Tak cholernie źle się dzieje w życiu, że marzę o tym, aby znowu móc ją pogłaskać, ale nawet tego nie mogę dziś zrobić. Nie ukoi mojego strachu, mojego bólu, szeregu rozczarowań. Chociaż na moment pozwoliłaby mi zapomnieć, że tak naprawdę boję się już żyć. #depresja

Zaloguj się aby komentować
Jak sądzicie koledzy... Czy znowu w pracy będzie, jak w każdy poniedziałek? :
#przegryw #depresja #samotnosc #szkodaslow #niemamsil

Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=vM0QaXyFn34&ab_channel=VlaspattaKaramazov
#przegryw #depresja #doomer #muzyka #jazz
Zaloguj się aby komentować
sparowało mnie na #tinder z jakąś laską i napisała mi ze ma depresję i bierze psychotropy xd ja się na tym nie znam ale to da się wyleczyć czy jakby zostaje z tobą do końca życia i musisz brać non stop leki które jakby sprawiają że depresja znika. Jest sens w ogóle z kimś takim się zadawać? Nie mam totalnie o tym pojęcia. Miałem w sumie takiego jednego dalszego znajomego z depresją i w sumie to on czasem też odwalał jakieś krzywe akcje. Nie wiem co o tym sądzić może się z nią spotkam raz i obczaje o co chodzi albo w ogóle usunę parę w pizdu.
#legitymacjarandkuje #depresja #zwiazki #wychodzimyzprzegrywu #tinder
@Legitymacja-Szkolna a to przypadkiem nie @smuteczek2000s ?
@spawaczatomowy nie no bez przesady XD
@Legitymacja-Szkolna skasuj parę, nie pakuj się w bagno z chorą psychicznie różową. To bardzo często wampiry energetyczne, rozjebią Cię poczuciem winy i negatywnymi emocjami. Cholera wie, co jeszcze ma, bo np. dwubiegunówka jest częsta w depresjach, a to jest nie do zniesienia dla otoczenia.
Wkurwiają mnie takie toksyczne pustostany umysłowe, zamiast ustawić sobie priorytety i najpierw się wyleczyć, a później szukać partnera, to one robią wszystko na odwrót i zarażają swoim zjebaniem umysłowym całe otoczenie.
Zaloguj się aby komentować
Specjalnie założyłem konto tutaj, żeby opowiedzieć o swoim przypadku z egzorcyzmami z wypuszczenia filmu Egzorcyzmy Polskie i nagonce na egzorcyzmy.
Od razu mówię, że nie miałem styczności z żadnym księdzem z tamtego filmu, dlatego nie mogę nic na ten temat powiedzieć.
Moja historia zaczyna się od depresji, którą nabyłem w ok. 2014 r. Nic mnie nie cieszyło, nie miałem chęci do wstania z łóżka, spałem po 16h dziennie jeśli nie miałem nic do zrobienia.
Poszedłem do psychiatry, który zalecił mi pójście do psychoterapeuty. Wybrałem nurt CBT, terapeutka z polecenia z dobrymi opiniami. Mój stan nie poprawiał się, terapeutką zaleciła żebym odwiedził psychiatrę jeszcze raz i poprosił o leki. Dostałem leki SSRi, które trochę pomagały, ale nadal czułem, że moje życie jest do bani i na nic nie miałem ochoty. Na terapii było dużo gadania, często w przypływie emocji płakałem i czułem jakieś katharsis. Wtedy myślałem, że w końcu teraz będzie lepiej. Nie było. Tak mijał miesiąc za miesiącem, a ja nie widziałem poprawy. Może funkcjonowałem jak normalny człowiek, tzn. chodziłem do pracy itd, ale dalej nic mnie nie cieszyło.
Na psychoterapię chodziłem przez ponad 4 lata i kosztowała mnie ona ponad 30 000zł. Nie dało to żadnej poprawy, w dodatku terapeutka często mówiła mi, że z depresją trzeba żyć do końca życia i że nigdy nie wróce do dawnych czasów, kiedy byłem szczęśliwym człowiekiem bez żadnych terapii i pigułek.
Bardzo mnie to dołowało.
W międzyczasie (ok. 2017r.) poznałem pewną dziewczynę, która była wierząca, chodziła na jakieś rekolekcje itd. Nie była w moim typie i wydawała mi się dziwna, ale biło od niej szczęście. Kiedyś jej powiedziałem o moich zmaganiach z depresją i ona wtedy powiedziała mi, że zna osoby, które były w podobnej sytuacji jak ja i się wyleczyły u egzorcystów. Na początku mnie to rozśmieszyło, bo przecież ja chodziłem wtedy do psychiatry, na terapię, dużo czytałem o psychice i ch**a to dawało i niby jakieś śmieszne modlitwy miałyby mnie wyleczyć?
Ale byłem wtedy już w takim stanie, że gdyby ktoś mi polecił pójście do wróżki albo do szamana to też bym poszedł, żeby tylko wyjść z tego gówna.
Chciałem umówić się do egzorcysty na zwykłą rozmowę i okazało się, że to wcale nie jest takie łatwe. Gdyby nie ta koleżanka z kontaktami to bym się chyba nie umówił. Może teraz jest łatwiej, ale wtedy musiałem czekać ponad miesiąc.
W końcu tam poszedłem, ksiądz egzorcysta mnie wypytał o mój stosunek do Boga czy chodzę do kościoła czy były podpisywane jakieś cyrografy albo czy wywoływałem duchy. Odpowiedziałem, że do kościoła nie chodzę od kiedy jestem nastolatkiem, nie wiem czy wierzę, cyrografów nie podpisywałem, a jeśli chodzi o wywoływanie duchów to kiedyś dla beki po pijaku coś tam robiliśmy, ale żaden duch nie wyskoczył.
Potem opowiedziałem o moich zmaganiach z depresją i że chcę żyć normalnie tak jak wcześniej. Powiedział mi że nie widzi u mnie żadnego opętania, ale modlitwa nie zaszkodzi. Na modlitwę umówiliśmy się za kolejne dwa tygodnie.
Ksiądz dał mi wtedy sól egzorcyzmowaną i mówił mi, że to jest zwykła sól i można ją dodawać do potraw i żebym sobie jej używał.
Śmieszne to dla mnie było, ale robiłem co kazał. Notabene nic ta sól nie dała chociaż używałem jej do kanapek xD
Aha, dodam jeszcze że po spotkaniu chciałem dać księdzu 150zł. Ksiądz odmówił, było to dla mnie dosyć dziwne, bo było to inne niż w przypadku psychoterapii, gdzie przy wejściu musiałem płacić kasę. Wtedy sobie pomyślałem, że ten ksiądz naprawdę chce mi pomóc, a nie leci tylko na mój hajs.
Potem przyszedł czas tej modlitwy, wtedy oprócz księdza były dwie młode dziewczyny i razem się modliliśmy. Nic mi się nie działo, ale czułem się wtedy dobrze i poczułęm takie katharsis podbne jak na psychoterapii tylko dużo mocniejsze. Tego samego dnia postanowiłem pójść na spowiedź. Przeżyłem kolejne katharsis. Wtedy poczułem Boga, wiem że to brzmi głupio, ale od wtedy zacząłem wierzyć że Bóg istnieje.
Przez kolejne dni czułem się dużo lepiej, ale nadal brałem leki SSRI. Na psychoterapię też chodziłem, opowiedziałem terapeutce o egzorcyźmie, oczywiście wyśmiała to i powiedziała, że ten mój lepszy stan psychiczny jest chwilowy i że nie mogę zrezygnować z psychoterapii bo będzie gorzej. Poszedłem do psychiatry i skonsultowałem zmniejszenie dawki leków, o dziwo zgodził się że jeśli się lepiej czuję to można odkładać. Po kolejnych kilku miesiącach całkowicie zrezygnowałem z leków.
W międzyczasie chodziłem na psychoterapię, ale nic z tych spotkań nie wynikało, bo nawet nie miałem się na co żalić. Wcześniej głównie opowiadałem o problemach i traumach. Zrezygnowałem z tej psychoterapii niedługo potem.
Od wtedy jestem szczęśliwy. To już ponad 5 lat. Nie wiem co konkretnie pomogło, modlitwa, spowiedź czy jeszcze coś innego. Ale od wtedy moje problemy zniknęły.
Co ciekawe opowiedziałem swojemu psychiatrze o tej całej sprawie gdy odłożyłem leki i on wcale nie wyśmiał mnie jak terapeutka tylko życzył mi powodzenia i żebym nigdy więcej nie musiał do niego wracać.
Wiem, że nie jestem jedyną osobą, której pomógł egzorcysta. Oczywiście nie wybielam egzorcystów którzy molestują swoich "pacjentów" i robią im obrzydliwe rzeczy takie jak w opowieści Ireny. Ale w moim przypadku egzorcysta postępował naprawdę OK i pomógł mi dużo bardziej niż terapeutka, która raczej mnie dołowała i mówiła, że nigdy nie wyjdę z depresji.
Jakby ktoś miał jakieś pytania to mogę odpowiedzieć o ile nie będą zbyt personalne.
#egzorcyzmypolskie #depresja #egzorcyzmy #egzorcysta #wiara #katolicyzm
@mazdor32 Oj stary mam podobnie. W ogóle zacznę od tego, że nie rozumiem jak można być tak ograniczonym intelektualnie żeby nie wierzyć w świat duchowy. Mówię tutaj o ateistach. Kreują się na myślicieli. ludzi inteligentnych a tymczasem zamykają się w swojej bańce. Kiedyś rozmawiałem z pewną dziewczyną o Bogu i jak jej powiedziałem że oprócz Boga, w naszym pojmowaniu, istnieją byty większe od Boga to miała zwarcie mózgu.
Jeśli nie znasz to polecam Ci książki Walscha. Bardzo uspakajają i sumie nakręciły mnie do ponownego chodzenia do kościoła. Chodzę od pół roku a wcześniej mnie nie było od 20 lat. Pomodlę się dzisiaj za Ciebie. Pamiętaj. Miłość do ludzi i filozofia "i co z tego". Ale to pierwsze przede wszystkim.
Jeszcze jedno. Mój post nie miał na celu zniechęcanie do terapii albo leków na depresję. To że mi pomogło coś innego to nie znaczy, że innym też pomoże.
@mazdor32 rozumiem, no cóż, dla mnie to nie brzmi jak zbyt dobra terapia / terapeutka, a z jakimiś kilkunastoma (? teraz nie zliczę) miałam do czynienia na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat (jestem ciężkim przypadkiem
Zaloguj się aby komentować
ej foka cho coś Ci pokażę
@.-_ kupe zrobisz
@Half_NEET_Half_Amazing jeśli będę jadł
Zaloguj się aby komentować
Zastrzegam że nie oczekuję porad; wrzucam tylko to co przyszło mi do głowy.
Próbuję określić sobie jakiś większy cel w perspektywie roku-dwóch, ale nie jest to łatwe. Jakiś czas temu odkryłem pewną analogię: wyobraziłem sobie człowieka w łódce na środku oceanu. Człowiek ten wiosłując cały czas bez określenia kierunku może nigdy nie dopłynąć do lądu.
Może też wyznaczyć sobie cel: będzie wiosłować tak żeby płynąć cały czas w kierunku słońca - w ten sposób pozornie wyznacza sobie kierunek ale w ten sposób również nigdy nie dopłynie do lądu.
Jedynie znając dokładne położenie najbliższego stałego lądu może najlepiej wykorzystać swój wysiłek aby osiągnąć cel.
Człowiek na środku morza nie wie gdzie płynąć, ale gdyby miał narzędzia które wskazałyby mu jego położenie, to wtedy wiedziałby że od jego pracy zależy czy uda mu się dotrzeć do celu.
Próbuję znaleźć cel ale się nie udaje. Może powinienem spróbować poszukać narzędzi które pomogą mi określić cel.
Zacząłem czytać książkę "Praktyka uważności. Ośmiotygodniowy program ćwiczeń pozwalający uwolnić się od depresji i napięcia emocjonalnego". Na pierwszych stronach przeczytałem to co kiedyś sam zauważyłem w swoim myśleniu i zachowaniu. W dalszej części książki jest niby przedstawiony sposób na radzenie sobie z negatywnymi myślami, jestem ciekawy jak to jest opisane.
Książka kosztuje 40zł i ma też płytę, ale znalazłem pdf po angielsku w necie i materiały z płyty po polsku. Nawet jakbym kupił książkę to nie miałbym na czym odtworzyć płyty xD
Zastanawiam się nad powrotem do nauki programowania. Ale czuję do tego wielką niechęć i opór, bo byłby to powrót do materiałów które miałem na studiach. A studia to był niestety moment w którym psycha mi całkiem siadła. Później próbowałem wrócić, uczyłem się trochę w domu ale nie potrafiłem zapamiętać zbyt wiele, pojawiła się frustracja i się poddałem.
Wiele osób poleca kurs CS50 czyli wprowadzenie do cs. Spróbuję nastawić się mentalnie i wgryzę się w temat na spokojnie, hobbystycznie.
Nie chcę narzucać sobie zbyt wiele.
#o #depresja #muzg

Właśnie kończę CS50. Fajna sprawa. Jak będziesz chciał zrobić jakiś wspólny projekt to pisz na priv
Zaloguj się aby komentować
Chłop jedyne o czym teraz marzy to kupić takiego mietka w kombi, by móc podróżować po świecie i rozłożyć materac gdzieś na polanie pod górami i tak sobie spędzać czas. A następnie wyremontować sobie górę w matczynym domu, bo raczej żyjemy w czasach gdzie i na to może mnie już stać nie będzie. No i oczywiście fajnie byłoby mieć choć jednego kolegę, z którym w weekendy wychodziłbym na przysłowiowe piwo. O ile dwa pierwsze to kwestia finansów i dosyć prosta do zrealizowania, tak ostatnia wydaje się być już niemożliwa ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#przegryw #marzenia #zalesie #wychodzimyzprzegrywu #depresja#samotnosc

@wilhelm99 doceniam bo też mam. Miałem w210, żarło tego chrupka na potęgę ale lepszego auta nie miałem.
@Koloalu w211? Jaki rocznik i motor
@ficoomiq jestem operatorem wózka i zarabiam około 1500€ także niewiele, ale chociaż za chatę nie płacę, ale pożyczek nie zamierzam brać, mam obecnie w203 ale wolę właśnie w211 i w kombi ,bo marzy mi się właśnie taką podróż i minikamper
Zaloguj się aby komentować
"Lubię samotność... Albo przekonałem sam siebie że tak jest lepiej...
Poznałem kogoś. W zakładzie pracy... Odmieniła mnie... Na początku się dogadywaliśmy... Ale później, okazało się, że jednak nie potrafiliśmy się dogadać... I się rozstaliśmy...
Lepiej być samotnym.
Cierpimy i umieramy w samotności... Nie ważne czy jesteś idealnym mężem, ojcem roku, czy nawet zwykłym, przeciętnym chłopakiem... Jutro, będzie takie samo..."
- Dr House (Trochę przerobioe na moją wersję)
#przegryw #depresja #samotnosc

@ewa-szy lupus
@ewa-szy No wiesz, ja już ostatnio 6 raz zrobiłem sobie ten maraton, i jakoś jeszcze mogę znosić to wszystko bo i tak będę kochać ten serial
@Akinori456 jak k⁎⁎wa widzę... dorosłych ludzi... piszących w ten sposób... to... rzygać mi się chce...
...
...
Zaloguj się aby komentować
#przegryw #depresja #alkoholizm #samotnosc
Miesiac nie picia za mna. Jeszcze dwa przede mna. Z tego co zaobserwowalem, moja degradacja psychiczna bez podpijania alkoholu jest bardziej widoczna, szybsza. Pustka, obojetnosc, smutek.. dal mi w kosc ten miesiac. Bardzo duzo spie, z alko bylo inaczej. Przede mna jeszcze 2 miesiace, ale na dzien dzisiejszy wiem, ze powrot do alko jest nieunikniony. Bez niego zauwazalny jest rowniez wzrost mysli destruktywnch. Abstynencja ma swoje plusy, szczegolnie finansowe i zdrowie fizyczne. Jednak ja musze zachowac jakis balans, kompromis pomiedzy destrukcja fizyczna a psychiczna.
Terapia na "trzezwo" jest rownie nieefektywna.
@Marchew mleko też nie
@depresyjnydziad smutna prawda o alkoholu albo innych narkotykach jest taka że działają. Dlatego stosujemy je kiedy mityczna terapia okazała się być złodziejem za 200 zł za godzinę i niczym więcej.
mleko też jest niezdrowe, a dodatkowo od mleka łatwiej utyć. JA polecam pić umiarkowanie do końca życia.
Zaloguj się aby komentować
Piątkowa przypominajka że umiejętności zdobyte przez oskarkow podczas gnębienia nas w szkole, pomogły im zbudować pożądany społecznie charakter, pewność siebie i naprowadziły ich w życiu na tor prowadzący do sukcesu.
Kontrast jaki widać między naszym, a ich rozwojem genetycznym, zwany potocznie moggingiem, powstający gdy mijamy ich na ulicy razem z ich samicami, pomoże tym ostatnim utwierdzić się w przekonaniu że wybrały najlepszego samca, odpali układ nagrody, zwiększy nawilżenie dróg rodnych i przyspieszy pękanie pęcherzyka Graafa, co przyczyni się do ich dzisiejszej decyzji o nieużywaniu wieczorem gumek po powrocie do deweloperskiego penthouseu.
Pieniądze jakie zapłacicie ich dziewczynom za terapie która ma wam pomóc pogodzić się z tym stanem rzeczy, zostaną użyte do zapewnienia ich rodzinom i potomstwu najlepszego bytu i zwiększaniu jego szans w konkurencji w nowym pokoleniu.
#przegryw #blackpill #depresja #psychologia #natura #wychodzimyzprzegrywu #zwiazki #takaprawda #niepopularnaopinia #

@Paciu06 Źle się zrozumieliśmy, ja też chciałem cie wesprzeć. I co to w ogóle ma to wszystko do rzeczy?
@Bochun no mnie nie dojeżdża. Nie czuję też satysfakcji z tego że Tobie się nie powodzi.
3maj się, zepnij d⁎⁎ę i się nie maż jak baba
@michal-g-1
Zaloguj się aby komentować
I still smell the breeze
From that day you,
Poured your heart out to me
Sitting on this giant rock,
That strangely feels like home...
The sky looks bluer,
When you're by my side,
Any way the wind blows,
I'll be there for the ride...
#przegryw #depresja #samotnosc

Zaloguj się aby komentować