#apwdndziwen

19
40

....^...^

..(O , O)

..(..........) USA

━"━━"━━━━━━──────┄┄┄┄

Starship Elona Muska znowu eksplodował - tym razem jeszcze na ziemi

━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

W nocy z 18 na 19 czerwca, podczas przygotowań do testu silników, prototyp Starshipa Ship 36 eksplodował na stanowisku Massey w teksańskim ośrodku SpaceX. Do wybuchu doszło jeszcze przed odpaleniem silników, prawdopodobnie w wyniku problemów z ciśnieniem w zbiorniku metanu. Nikt nie ucierpiał, ale start planowany na koniec miesiąca został wstrzymany, a los infrastruktury testowej wciąż pozostaje niepewny.

━━━━━━━━────────┄┄┄┄

Niżej macie link do dłuższego filmiku z całą transmisją.

Więcej takich wpisów znajdziesz w społeczności: Agencja Prasowa WDN


━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

CO SIĘ WYDARZYŁO?

Do eksplozji doszło w środę, 18 czerwca, około godziny 23:00 czasu lokalnego (CT), czyli o 6:00 rano 19 czerwca czasu polskiego. Statek Starship o oznaczeniu Ship 36 znajdował się na stanowisku testowym Massey w ośrodku SpaceX w Boca Chica, w Teksasie. Planowany był tam static fire test - czyli próba odpalenia wszystkich sześciu silników Raptor, ale bez startu rakiety. Taki test to standardowa procedura: rakieta zostaje zatankowana kriogenicznym ciekłym metanem i tlenem, a następnie - gdy jest wciąż przytwierdzona do platformy - uruchamia się silniki na kilka sekund, by potwierdzić, że cały system napędowy działa zgodnie z założeniami.


Test był częścią przygotowań do dziesiątego zintegrowanego lotu orbitalnego - Ship 36 miał być członem górnym zestawu, wraz z przygotowanym już Boosterem 12. Wszystko przebiegało zgodnie z planem: rozpoczęto tankowanie, schłodzono instalacje, przygotowano procedurę zapłonu. I wtedy doszło do katastrofy. Około 30 minut po rozpoczęciu tankowania, jeszcze przed uruchomieniem silników, Ship 36 eksplodował. W nagraniach na żywo widać było najpierw wybuch w górnej części kadłuba, a chwilę później - potężną kulę ognia. Mimo późnej pory, wydarzenie było transmitowane przez kilka serwisów śledzących postępy SpaceX. Płomienie były widoczne jeszcze ponad godzinę po eksplozji.


MOŻLIWA PRZYCZYNA? (NA TEN MOMENT NIEPOTWIERDZONA)

Oficjalnych informacji na razie brak, ale najczęściej powtarzaną hipotezą jest awaria systemu ciśnieniowego zbiornika metanu. W uproszczeniu: paliwo w rakiecie musi być nie tylko zimne, ale również pod odpowiednim ciśnieniem - inaczej nie dotrze z odpowiednią siłą do silników. W tym celu wykorzystuje się gazy wypychające oraz systemy odpowietrzania. Jednym z nich są zawory nadmiarowe, które wypuszczają gaz w przypadku zbyt wysokiego ciśnienia. Problem w tym, że przy bardzo niskich temperaturach, które panują podczas tankowania kriogenicznych cieczy, te zawory mogą zamarznąć albo się zablokować.


Jeśli zawór przestaje działać, ciśnienie w zbiorniku wzrasta. Gdy przekroczy dopuszczalną wartość, zbiornik zaczyna pracować jak bomba - pęka w najsłabszym miejscu, zazwyczaj na spawach lub w górnej kopule. Tak mogło się stać w przypadku Ship 36: najpierw doszło do rozszczelnienia zbiornika metanu, a następnie - w wyniku uszkodzeń i rozprzestrzenienia ognia - eksplodował również zbiornik ciekłego tlenu. Właśnie to mogło spowodować tak silny i gwałtowny wybuch.


Na ten moment nie wiadomo, w jakim stanie jest stanowisko testowe Massey. Wiadomo, że ogień utrzymywał się jeszcze długo po eksplozji, a lokalne służby pożarnicze brały udział w zabezpieczaniu terenu. Jeśli okoliczne instalacje uległy poważniejszym uszkodzeniom, może to oznaczać dłuższą przerwę w testach, co wpłynie na cały harmonogram lotów Starshipa. W przeszłości SpaceX potrzebowało kilku tygodni na odbudowę po podobnych incydentach.


Ten lot miał być kolejnym testem wersji V2 Starshipa - czyli drugiej generacji konstrukcji, którą Elon Musk zapowiedział jeszcze w 2023 roku. W jego słowach, w porównaniu do wcześniejszych prototypów V2 mieści więcej paliwa, ma lżejszą strukturę i - przynajmniej w teorii - jest bardziej niezawodna. No i tak średnio bym powiedział, bo z tego, co wiem wszystkie ostatnie loty kończyły się awariami. xD


CIEKAWOSTKA: DLACZEGO KRIOGENICZNY?

W tekście pojawia się określenie "kriogeniczny ciekły metan", choć z technicznego punktu widzenia to trochę masło maślane. Żeby metan był ciekły, musi zostać schłodzony do temperatury poniżej -161°C - a więc już z definicji staje się paliwem kriogenicznym. Taki termin przyjął się jednak w branży rakietowej, szczególnie w języku angielskim, by odróżniać paliwa wymagające ekstremalnego chłodzenia od tych przechowywanych w temperaturze pokojowej. I to właśnie to ekstremalne schłodzenie mogło odegrać rolę w eksplozji Ship 36 - niektóre komentarze sugerują, że zawory mogły po prostu zamarznąć, uniemożliwiając bezpieczne odprowadzenie gazów.


Jakbyście się zastanawiali jak to jest, że rakieta może wybuchnąć jeszcze przed odpaleniem silników z wyżej wymienionego powodu, to odpowiedź mamy nawet w historii samego SpaceX, bo Falcon 9 w 2016 eksplodował na stanowisku podczas tankowania - przyczyną było wtedy również ciśnienie i reakcja materiałów w bardzo niskich temperaturach. W tamtym przypadku późniejsze śledztwo wykazało, że doszło do reakcji między ciekłym tlenem a materiałem zbiornika helu, który był używany do utrzymywania ciśnienia. Ekstremalne schłodzenie doprowadziło do mikropęknięć i w konsekwencji do wybuchu.


━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

ŹRÓDŁA

━━━━━━━━────────┄┄┄┄



━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

TAGI

━━━━━━━━────────┄┄┄┄

MOJE: #apwdndziwen #apwdnfeature

OGÓLNE: #ciekawostki #spacex #elonmusk #rakiety

34951cba-285b-4a1a-9f81-19ba918aff78
9a8bf55a-0599-44bc-bcdf-4c98ae668a96
0beb8a27-f8e2-413d-89ea-7b0bcece68c6
d05334e0-26bf-458e-8383-54916b1992c1

Zaloguj się aby komentować

....^...^

..(O , O)

..(..........) 2025-06-18

━"━━"━━━━━━──────┄┄┄┄

NIECODZIENNIK

━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

Czyli nieregularny, rozszerzony przegląd wydarzeń i ciekawostek, pisany pewnie dla nikogo, bo to tematy, które mnie akurat zainteresowały. Dla wygody (jeśli wszystko się poprawnie wygeneruje), na górze znajdziecie spis treści – żeby od razu wiedzieć, czy coś was interesuje. Zdjęcia, jeśli się pojawią, wrzucę w komentarze - nie chcę sobie rozwalać formatowania przy edycji wpisu. Źródła wrzucam też bezpośrednio w tytuły akapitów. Nie oczekujcie regularności, bo będzie, jak nazwa wskazuje. Trochę jak u SciFuna. Zapraszam.

━━━━━━━━────────┄┄┄┄

Ta seria będzie do znalezienia pod tagiem #niecodziennik .

Więcej takich wpisów znajdziesz w społeczności: Agencja Prasowa WDN


W dzisiejszym wydaniu:


  1. SCI| Mózg potrafi szybko przeorganizować się po utracie neuronów

  2. LIN| Nie turecki, nie germański. Język Hunów prowadzi na Syberię

  3. ENV| Ghana tonie w śmieciach z Wielkiej Brytanii i EU


━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

SCI| MÓZG POTRAFI SZYBKO PRZEORGANIZOWAĆ SIĘ PO UTRACIE NEURONÓW

W badaniu opublikowanym w Nature Neuroscience naukowcy z Uniwersytetu w Moguncji i kilku innych placówek pokazali, że już kilka dni po celowym usunięciu części komórek nerwowych w korze słuchowej, sieci neuronalne były w stanie odtworzyć niemal identyczne wzorce aktywności jak przed uszkodzeniem. Neurony, które wcześniej nie reagowały na bodźce dźwiękowe, zaczęły przejmować funkcje zniszczonych komórek - jakby "przebudzały się" i uczyły nowej roli.


Wcześniej nie było wiadomo, jak dorosły mózg zachowuje zdolność do przetwarzania informacji mimo ubytku neuronów, który pojawia się naturalnie z wiekiem lub w wyniku chorób takich jak Alzheimer czy Parkinson. Nowe dane pokazują, że sieć nerwowa nie posiada tak po prostu "zapasowych" połączeń, lecz potrafi dynamicznie reagować na straty - pod warunkiem, że zachowana jest delikatna wewnętrzna równowaga.


W mózgu wyróżniamy dwa główne typy neuronów: pobudzające i hamujące. Neurony pobudzające odpowiadają za przekazywanie sygnałów – "rozpalają" aktywność w sieci i tworzą ciągi reakcji między komórkami. Neurony hamujące działają odwrotnie - tonują, wyciszają i kontrolują nadmierną aktywność, utrzymując cały system w stabilnej równowadze. W badaniu usunięcie grupy neuronów pobudzających zakłóciło mapę dźwięków w korze słuchowej, ale już po kilku dniach inne komórki - wcześniej nieaktywne - przejęły ich rolę, a sieć odzyskała funkcję. Gdy jednak usunięto neurony hamujące, reorganizacja przebiegała znacznie wolniej i w sposób mniej uporządkowany. Mapa aktywności nie wracała do równowagi tak łatwo, a odpowiedzi neuronów były mniej niezawodne. Oznacza to, że to właśnie mechanizmy hamujące zapewniają mózgowi warunki do sprawnej odbudowy, nawet jeśli nie inicjują jej bezpośrednio. To sugeruje, że zdrowe mechanizmy hamowania są niezbędne dla utrzymania elastyczności* mózgu – nie tylko w przetwarzaniu bodźców, ale także w starzeniu się i odporności na choroby neurodegeneracyjne.


Autorzy podkreślają, że mózg nie trwa w stanie równowagi "z natury", lecz nieustannie ją odbudowuje. To właśnie ta aktywna regulacja - przypominająca mechanizmy homeostatyczne znane z całego organizmu - pozwala mózgowi przetrwać mimo zmian, jakie niesie czas i niektóre choroby. Jeżeli zastanawiacie się co taki news zmienia w waszym życiu, to pewnie najlepszą odpowiedzią będzie, że to daje nadzieję na lepsze terapie i leki. W teorii wnioski mogą pomóc przynajmniej w spowolnieniu rozwoju takich chorób, jak alzheimer.


Ta elastyczność chyba częściej jest nazywana neuroplastycznością.


LIN| NIE TURECKI, NIE GERMAŃSKI. JĘZYK HUNÓW PROWADZI NA SYBERIĘ

Nowe badania lingwistyczne wskazują, że europejscy Hunowie - w tym sam Attyla - nie wywodzili się z ludów tureckojęzycznych, jak wcześniej zakładano, lecz od mówców paleo-syberyjskiego języka z rodziny jenisejskiej. Zespół z uniwersytetów w Kolonii i Oksfordzie przeanalizował imiona, nazwy geograficzne i zapożyczenia w tekstach chińskich, dochodząc do wniosku, że zarówno Hunowie, jak i ich azjatyccy przodkowie, Xiongnu, posługiwali się archaicznym językiem Arin - obecnym w południowej Syberii jeszcze przed ekspansją ludów tureckich. Imię Attyla również mogło mieć jenisejskie pochodzenie, oznaczając „szybki” lub „zwinny”.


Ustalenia te burzą dotychczasowy konsensus naukowy, który łączył Hunów z językami tureckimi, opierając się głównie na geografii i późniejszych migracjach. Okazuje się, że Hunowie wywodzili się z wcześniejszej fali migracyjnej z regionu Ałtaju, zanim ludy tureckie pojawiły się w Azji Wewnętrznej. To przesuwa ich etniczne i kulturowe korzenie głębiej w prehistorię Syberii i wskazuje, że ich wpływ na języki i kultury regionu mógł być większy, niż dotąd sądzono.


ENV| GHANA TONIE W ŚMIECIACH Z WIELKIEJ BRYTANII I EU

Brytyjskie ubrania wyrzucane przez konsumentów trafiają do Ghany, gdzie zalegają na nielegalnych wysypiskach, w tym na obszarach chronionych Densu - ważnym dla ekosystemu mokradle wpisanym na listę Ramsar. W śmieciach znaleziono m.in. odzież marek M&S, Zara, Primark, H&M, Next i George. Miejscowi skarżą się, że syntetyczne ubrania zatykają sieci, kanały i plaże, a wędkarze łowią razem z rybami fragmenty tekstyliów. Sprzedawczyni z rynku Kantamanto, Mercy Asantewa, mówi wprost: "Kiedyś mogliśmy je sprzedać i utrzymać rodzinę. Teraz często rozpadają się już przy otwieraniu bel". Coraz większa część odzieży nie nadaje się do użytku, a tylko jedno wysypisko w regionie spełnia minimalne normy. Tylko w Kantamanto codziennie wyrzuca się 100 ton odpadów tekstylnych, z czego 70 ton trafia bezpośrednio do środowiska.


Tekstylia trafiają do Afryki, bo to najtańszy sposób pozbycia się ich z Zachodu. Oficjalnie są deklarowane jako "odzież przeznaczona do ponownego użytku", co pozwala ominąć przepisy o zakazie eksportu śmieci. Jednak w praktyce wiele ubrań jest zniszczonych lub zbyt niskiej jakości, by można je sprzedać. Eksport jest tańszy niż lokalna utylizacja w Europie, a istniejący rynek zbytu - jak Kantamanto - umożliwia dalszy obrót choćby niewielką częścią zawartości. Brakuje natomiast mechanizmów odpowiedzialności: firmy i pośrednicy przestają się interesować losem ubrań, gdy tylko opuszczą kontener.


Branża odzieżowa przyznaje, że problem istnieje, i deklaruje wsparcie dla przepisów o rozszerzonej odpowiedzialności producenta (EPR). M&S, George, H&M czy Zara twierdzą, że oferują programy zwrotu i recyklingu odzieży, jednak żadna z firm - poza Primarkiem - nie gwarantuje, że ich ubrania nie trafiają do Afryki. Z kolei mieszkańcy regionu wskazują, że jeszcze kilka lat temu obszary te były pełne dzikiej przyrody, ale dziś są zanieczyszczone, cuchnące i zamieszkiwane przez chmary komarów. Lokalne władze przyznały, że nadzorują nowe wysypisko Akkaway, mimo że jego lokalizacja łamie przepisy ochrony środowiska i konwencję Ramsarską.


Warto dodać, że o ile artykuł jest o Wielkiej Brytanii, to problem dotyczy całej Europy i też innych regionów Afryki. Dlatego przedstawiciele ghanijskich sprzedawców zawitali w Brukseli, by walczyć o swoje i wspomnianą wyżej regulację EPR.


W ramach ciekawostki trochę obok tego tematu, niedawno oglądałem mały dokument o tym dlaczego Czerwony Krzyż zamyka kontenery na ubrania w Niemczech. Jak stwierdziła pani, która się tym zajmuje, ponad 90% ciuchów nie nadaje się do ponownego użytku i na pewnym etapie cały proces sortowania i wywożenia odpadów po prostu przestał być opłacalny. W kontenerze, który otworzyli na wizji były nawet ubrania zaplamione krwią.


━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

ŹRÓDŁA

━━━━━━━━────────┄┄┄┄



━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

TAGI

━━━━━━━━────────┄┄┄┄

MOJE: #apwdndziwen #apwdnfeature

OGÓLNE: #ciekawostki #historia #nauka #niecodziennik #amerykapolodniowa #afryka #kultura #srodowisko

44188ebf-a77b-4636-9929-27ed09138733

Zaloguj się aby komentować

....^...^

..(O , O)

..(..........) MEKSYK

━"━━"━━━━━━──────┄┄┄┄

ZAMORDOWANA - KOLEJNY LOKALNY POLITYK TRACI ŻYCIE

━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

Jedną z funkcji, które niosą ze sobą ogromne ryzyko utraty życia lub bliskich, z pewnością jest bycie politykiem niższego szczebla w Meksyku. Burmistrzyni gminy San Mateo Piñas, Lilia Gema García Soto, została zastrzelona w niedzielę 15 czerwca przez pięciu uzbrojonych napastników, którzy wjechali do miejscowości na dwóch motocyklach i wtargnęli do budynku lokalnego urzędu.

━━━━━━━━────────┄┄┄┄


Więcej takich wpisów znajdziesz w społeczności: Agencja Prasowa WDN


━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

TRAGEDIA, JAKICH WIELE

Atak trwał zaledwie sześć minut – między 11:40 a 11:46 rano – i zakończył się śmiercią burmistrzyni oraz przedstawiciela społeczności Agua Caliente, Eli Gregorio Garcíi Ruiza, który w tym czasie rozmawiał z nią o budowie drogi dla swojej miejscowości. Napastnicy używali różnych typów broni, w tym karabinów M16, a na miejscu znaleziono kilkadziesiąt łusek. Zabójstwo burmistrzyni to tylko jeden z wielu ataków na samorządowców w kraju, gdzie przemoc wobec lokalnych polityków przybiera coraz bardziej systemowy charakter. W stanie Oaxaca to już druga taka zbrodnia w tym roku – w maju zginął burmistrz Santiago Amoltepec, zamordowany w zasadzce wraz z kierowcą i funkcjonariuszem policji. Meksykańskie kartele narkotykowe od lat wykorzystują wybory samorządowe i lokalną politykę jako narzędzie do rozszerzania swoich wpływów, eliminując kandydatów i urzędników, którzy nie chcą z nimi współpracować.


MOTYW

W przypadku San Mateo Piñas śledczy biorą jednak pod uwagę także inne możliwe motywy. Jak poinformował prokurator generalny stanu Oaxaca, García Soto wcześniej złożyła co najmniej trzy oficjalne zawiadomienia: jedno dotyczące domniemanego oszustwa byłych władz gminy przy podziale funduszy na pomoc po huraganie Agatha, kolejne w sprawie kradzieży 132 tysięcy peso z kasy miejskiej oraz zawiadomienie o fałszowaniu jej podpisu w celu nielegalnego wypłacania środków publicznych. Inne brane pod uwagę tropy to spór o kontrolę polityczną w gminie oraz opłaty za transport drewna wycinanego w okolicznych lasach.


CENA DO ZAPŁACENIA

Według organizacji monitorujących przemoc polityczną, w 2024 roku w Meksyku zamordowano już co najmniej 48 kandydatów i urzędników związanych z wyborami lokalnymi. Większość z tych zbrodni ma miejsce w niewielkich miejscowościach, gdzie państwowa ochrona praktycznie nie funkcjonuje, a samorządowcy są zdani na siebie. Mimo zaangażowania tysięcy funkcjonariuszy Gwardii Narodowej i ochrony przydzielonej kilkuset kandydatom, poziom przemocy pozostaje wysoki.


W Meksyku bycie burmistrzem to coraz częściej rola granicząca z wyrokiem śmierci. Samorządowcy nie tylko odpowiadają przed mieszkańcami, ale często też stają na linii frontu w walce o terytoria, wpływy i publiczne pieniądze, którą toczą między sobą przestępcze grupy i lokalne układy.


SKALA

Żeby dać wam obraz, jak to obecnie wygląda – tylko w ciągu ostatnich dwóch lat, od początku prezydentury Claudii Sheinbaum, w Meksyku doszło do serii brutalnych zabójstw lokalnych polityków.


W październiku 2024 roku w Chilpancingo (Guerrero) zamordowano sekretarza generalnego nowego burmistrza, a sześć dni później znaleziono ciało jego zastępcy, któremu odcięto głowę. W grudniu poseł federalny Benito Aguas Atlahua został zastrzelony w Veracruz, a burmistrz Jesùs Franco Lárraga z San Luis Potosí zginął wraz z trzema osobami w ostrzale samochodu.


W 2025 roku zabito sekretarza rady miejskiej Teocaltiche José Luisa Perrierę, a w tym samym mieście kilka dni później zginęła radna Cecilia Ruvalcaba. W stanie Veracruz w trakcie kampanii zamordowano kandydatkę Yesenię Larę i trzech członków jej zespołu. W czerwcu zmarł Isaías Rojas Ramírez, burmistrz Metlatónoc, postrzelony kilka dni wcześniej, a burmistrz Tacámbaro, Salvador Bastida García, został zastrzelony pod własnym domem.


W tym samym okresie zginęli również m.in. Román Ruiz Bohórquez (Oaxaca), Santiago Ochoa (Sonora), Orlando Ureña (Puebla), Ricardo Montes (Guanajuato), Gerardo Cárdenas (Durango), Martín González (Jalisco), Martha Guzmán (Chiapas), René Santiago (Morelos) i Hugo García (Guerrero).


━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

ŹRÓDŁA

━━━━━━━━────────┄┄┄┄

━━━─────────┄┄┄┄┄┄┄┄

TAGI

━━━━━━━━────────┄┄┄┄

MOJE: #apwdndziwen #apwdnfeature

OGÓLNE: #politykazagraniczna #meksyk #przestepczosczorganizowana #gangi

ecb8ebc3-a5f5-42b9-ae85-89772146f8d7

Zaloguj się aby komentować

Mit boga z brodą. Czy Aztekowie naprawdę uznali Cortésa za Quetzalcoatla?

W historii funkcjonuje od lat kuszący, wręcz filmowy obraz: Hernán Cortés, hiszpański konkwistador, staje na wybrzeżu Meksyku w 1519 roku i zostaje powitany przez władcę potężnego azteckiego imperium jak długo oczekiwany bóg. Moctezuma II, zamiast bronić swojej stolicy, zaprasza obcych do pałacu i przekazuje im hojne dary. Dlaczego? Bo uznał, że Cortés to powracający Quetzalcoatl - bóg wiatru, nauki i cywilizacji, który według azteckich wierzeń miał odejść na wschód i kiedyś wrócić. Historia tak dobrze wpisuje się w symboliczny schemat "upadku przez złudzenie", że trudno się jej oprzeć. Ale coraz więcej badaczy podważa tę narrację. I mają ku temu bardzo solidne podstawy.


Napisałem to głównie dlatego, że znalazłem kilka artykułów w dużych gazetach, które podają ten mit, jako fakt historyczny. W rzeczywistości przynajmniej od 2003 roku uznaje się go za nieprawdę.


Głos sprzed wieków, czyli co naprawdę mówią źródła

Najstarsze relacje z czasu podboju Meksyku nie zawierają wcale informacji o tym, że Aztekowie uznali Cortésa za boga. Sam Cortés w listach do króla Karola V - napisanych zresztą z wyraźnym zamiarem usprawiedliwienia swoich działań - cytuje rzekomą mowę Moctezumy, w której ten przyznaje, że hiszpański monarcha jest jego prawowitym władcą, a Cortés działa w jego imieniu. Fragment ten, napisany w duchu politycznej autoreklamy, nie zawiera żadnej wzmianki o Quetzalcoatlu. W rzeczywistości brzmi bardziej jak deklaracja lojalności podbita retoryką podporządkowania, która dobrze wyglądała na papierze przesyłanym do Europy.


W jednym z fragmentów Cortés cytuje Moctezumę mówiącego: „Zobacz, że jestem z ciała i krwi jak ty i wszyscy inni ludzie, i jestem śmiertelny i materialny” . Gdyby Moctezuma rzeczywiście uznał Cortésa za boga, Hiszpan z pewnością by to odnotował, by wzmocnić swoją pozycję i legitymizować podbój.


Relacja Bernala Díaza del Castillo, jednego z żołnierzy biorących udział w ekspedycji, także milczy na temat boskiej identyfikacji Cortésa. Díaz, pisząc swoje wspomnienia w latach 60. XVI wieku, podkreślał wojskowy aspekt wyprawy i często przypisywał sukces armii hiszpańskiej nie boskiej interwencji, lecz sprytowi, determinacji i brutalności. W jego opisie Moctezuma jest raczej ostrożnym, nieufnym władcą, niż naiwnym kapłanem wpatrzonym w mit.


Dopiero późniejsze teksty, pisane przez hiszpańskich misjonarzy, zaczynają budować narrację o Cortésie jako rzekomym bogu. Najbardziej znany z tych źródeł to Florentine Codex, opracowany przez franciszkanina Bernardino de Sahagúna między latami 1540 a 1560. Oparty na wywiadach z miejscową ludnością, zawiera wersję przemowy Moctezumy, w której ten rzekomo oddaje władzę boskiemu przybyszowi. Problem w tym, że Sahagún pisał ponad trzy dekady po wydarzeniach i sam był mocno zainteresowany ukazaniem religii Azteków jako naiwnej, by skuteczniej uzasadniać chrześcijańską misję.


Historia napisana przez zwycięzców

Nowoczesna historiografia coraz śmielej kwestionuje autentyczność tej narracji. Camilla Townsend, historyczka specjalizująca się w źródłach rdzennych mieszkańców Ameryki, argumentuje w artykule „_Burying the White Gods_” (American Historical Review, 2003), że przekonanie, jakoby Moctezuma uważał Cortésa za boga, nie znajduje potwierdzenia w żadnym źródle bliskim czasowo wydarzeniom. Co więcej, jej zdaniem opowieść ta została skonstruowana po fakcie - i to niekoniecznie w złej wierze, ale raczej jako efekt kulturowego nieporozumienia, propagandy i tłumaczenia sobie katastrofy, której skali nie dało się racjonalnie pojąć.


Zarówno dla Hiszpanów, jak i dla podbitych ludów, ta wersja historii była po prostu wygodna. Dla konkwistadorów oznaczała legitymizację ich brutalnych działań - nie złamali potężnego imperium podstępem i przemocą, ale „odebrali” to, co było im rzekomo dane. Dla Kościoła była potwierdzeniem, że pogańskie religie były naiwne i słabe - skoro ich wyznawcy potrafili pomylić człowieka z bogiem. Nawet dla samych Azteków, a raczej tych, którzy przeżyli i musieli żyć w nowej rzeczywistości, mogło to być formą wyjaśnienia: nie przegraliśmy, bo byliśmy słabi - przegraliśmy, bo to była wola bogów.


Zamiast mitu: strach, polityka i wojna

Co zatem mogło rzeczywiście stać za zachowaniem Moctezumy? Zamiast wierzyć w cudowne proroctwa, lepiej spojrzeć na sytuację z perspektywy politycznej i psychologicznej. W 1519 roku azteckie imperium było osłabione, wewnętrznie skonfliktowane, a wiele podporządkowanych ludów - jak Tlaxcalanie - było gotowych sprzymierzyć się z każdym, kto obieca uwolnienie od danin i przymusowych ofiar. Cortés nie był bogiem - był wyrachowanym graczem, który wykorzystał te napięcia do własnych celów.


Moctezuma, z kolei, nie był naiwnym mistykiem, ale władcą próbującym zyskać na czasie. Dary, zaproszenia i grzeczności - często interpretowane jako dowód religijnego złudzenia - można też odczytać jako element politycznej strategii. Władca, który nie zna przeciwnika, może próbować najpierw go udobruchać. Niestety, ta strategia zawiodła.


Koniec z bajką

Mit Cortésa jako Quetzalcoatla jest jednym z najbardziej uporczywych fałszów, jakie przylgnęły do opowieści o podboju Ameryki. Żyje w muzeach, podręcznikach, filmach i anegdotach. Ale współczesna historia coraz wyraźniej pokazuje, że to nie boskość Hiszpana zadecydowała o losie Azteków, lecz broń, sojusze, choroby i polityczna rzeczywistość.


------------

Tekst powstał trochę pod test nowego sposobu dodawania wpisów, nad którym pracuję, trochę na wzór Imperium Romanum, gdzie muszę się skupić tylko na wyszukiwaniu i pisaniu, a skrypt wgrywa sformatowany tekst za mnie w określony dzień. Przynajmniej w teorii tak to powinno działać. Zobaczymy. TLDR: Testy na produkcji! xD


ŹRÓDŁA:

Pierwszy to plik PDF z dość ogólną wizją:

https://www.schoolshistoryproject.co.uk/wp-content/uploads/2017/01/AH-The-greatest-coincidence-in-history.pdf


Praca naukowa do której jest nawiązanie:

Burying the White Gods: New Perspectives on the Conquest of Mexico on JSTOR


https://www.ancient-origins.net/myths-legends-americas/quetzalcoatl-0014066/


No i różnie to możecie interpretować, ale w takich tematach lubię też wesprzeć się dodatkowo redditowym AskHistorians, a w tym przypadku:

https://www.reddit.com/r/AskHistorians/comments/hacu4k/did_montezuma_really_tought_that_cort%C3%A9s_was/ no i kilkoma podstronami w linkach z niego.


TAGI:


#apwdndziwen #apwdnfeature < tagi do obserwowania ciekawych wpisów


#aztekowie #historia #amerykapolnocna #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki

49692dba-73a5-4ab2-9e7e-7d10b07a89fe

Zaloguj się aby komentować

USA i SALWADOR

SKAZANI ZA NIEWINNOŚĆ

Czyli trochę o krzywdzie, która dzieje się w tle chaosu związanego z wojną handlową. Przemilczanej bo dotyczącej tak naprawdę garstki osób. Jak niektórzy z was mogą pamiętać, praktycznie zaraz po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa zaczęły kursować samoloty z deportowanymi z USA imigrantami na wyższą, niż dotąd skalę, a przynajmniej tak to było przedstawiane. Wśród nich przynajmniej trzy transportujące osoby podejrzane o bycie członkami gangów. Dzisiaj już wiemy, że część z nich została deportowana bez wystarczających dowodów, za posiadanie tatuaży lub po prostu przez "błąd systemu". Ci ludzie przepadli, trafili do jednego z najgorszych więzień na świecie i w zasadzie są nie do odzyskania, a w tym i kolejnym wpisie pokażę wam dlaczego. Będę bazował między innymi na źródłach z samego Salwadoru, głównie El Faro.


Ostatnio jestem trochę wypalony, więc nie będzie ambitnie i pięknie - będę składał zdania, jak przedszkolak.

-------------------

Żeby zgłębić dokładniej tę historię, musimy poznać jedną z - nie będę owijał w bawełnę - ofiar nowej administracji Stanów Zjednoczonych Ameryki, czyli Kilmara, o którym mogliście coś usłyszeć z mediów. 


NIEWINNY

Kilmar Abrego Garcia urodził się w 1995 roku w Salwadorze. Jego ojciec jest byłym policjantem, a matka, gdy był mały, prowadziła coś w charakterze restauracji lub butki z lokalnym przysmakiem, który z poziomu laika wygląda trochę, jak pizza - pupusas. Mężczyzna ma dwie siostry i starszego brata, Cezara. Gdy rodzinny biznes zaczął dobrze prosperować, przyciągnął uwagę lokalnego gangu Barrio 18. Jego członkowie zaczęli wymuszać na rodzinie płacenie haraczu pod groźbą zabicia lub siłowego wcielenia do gangu starszego z synów. Nie było wyboru, choć jak to w takich sytuacjach bywa, pieniądze to był tylko początek. Coraz częściej przewijał się temat dołączenia Cezara do Barrio 18, dlatego rodzina wysłała go do USA. Młodszy Kilmar zaczął być ukrywany, nie wychodził z domu, nie chodził do szkoły, bo gang miał go obserwować, ale to nie wystarczało. Nawet desperacka próba przeprowadzki nie pomogła, bo gangi szybko wymieniły się informacjami o nowej lokacji. Po jednym z napadów w których prawie doszło do gwałtu na dziewczynkach i siłowego wcielenia Kilmara do Barrio 18, rodzice podjęli decyzję o wysłaniu w 2011 roku 16-letniego chłopca do Stanów Zjednoczonych, a sami przenieśli się do Gwatemali, gdzie nadal byli nękani przez gangi, choć wiele więcej o ich stronie tej historii nie wiemy. W kwestii finansów z pewnością pomogła trochę policyjna emerytura, choć trudno tu mówić o konkretnych liczbach. 


W stanie Maryland, młody chłopak dołączył do Cezara - który miał już mieć obywatelstwo USA - i zaczął pracować nielegalnie na budowach, poznał przyszłą partnerkę, Surę Jennifer Vasquez - obywatelkę USA - i przeprowadził się do niej w 2018 roku, gdy się dowiedział, że ta jest w ciąży. W 2019 roku podczas poszukiwania pracy, został zatrzymany i posądzony o członkostwo w gangu Mara Salvatrucha (MS-13), co rozpoczęło proces deportacyjny i karny. Słowo urzędu imigracyjnego wystarczyło, by trafił za kratki, choć najprawdopodobniej został pomylony z kimś innym, bo nigdy nie mieszkał w Nowym Jorku, gdzie miała się skupiać działalność ów gangu. Cała sprawa była oparta w zasadzie o to, że nosił bluzę i czapkę nowojorskiego zespołu koszykarskiego i o anonimowego informatora, który nigdy się nie ujawnił. Mężczyzna ożenił się z Surą jeszcze w areszcie, a sędzia uznał, że przesłanki o zagrożeniu życia w przypadku deportacji są uzasadnione, dlatego przyznał mu status "niedeportowalnego" do Salwadoru i Gwatemali. W październiku 2019 roku został wypuszczony, a urząd imigracyjny nie złożył apelacji. Potem dostał pozwolenie na pracę od agencji bezpieczeństwa wewnętrznego, dołączył do związku pracowników i zaczął pracować jako uczeń, czy tam czeladnik w przemyśle metalurgicznym. W międzyczasie urodziło się jego dziecko. Aż do momentu zatrzymania w 2025 roku, jego jedyny kontakt z policją dotyczył kontroli, na jakie musiał się zgłaszać co jakiś czas, czyli standardu w przypadku tego typu spraw.


UMOWA

Deportacje w USA były od zawsze czymś normalnym. Za samej prezydentury Bidena można mówić o jakichś 4 milionach osób, które trafiły z powrotem do swoich macierzystych krajów i o ile proces nie był idealny, to szybkość z jaką działał można by uznać za akceptowalną. Kluczowe w tej kwestii jest zostawienie odpowiednim organom wystarczająco dużo czasu, by zminimalizować ryzyko wysłania kogoś na pewną śmierć. Dlaczego śmierć? Dużo zależy od miejsca z którego się uciekało i przed czym. W przypadku krajów podobnych do Salwadoru już sama emigracja to bilet w jedną stronę. Jak wrócisz, to najczęściej zostaniesz zmuszony do członkostwa w gangu lub - co też ma dość często miejsce - gang z góry założy, że uciekałeś właśnie przed nim i zostaniesz zabity. Mówiąc dosadnie czasem odpala się taki poj***ny kodeks honorowy, choć to też przestroga dla innych. Mimo że Salwador zajął się w większości gangami i to nie jest już taki chaos, jak dawniej, pewne grupy nadal tam funkcjonują. 


Administracja Trumpa potrzebowała sukcesu politycznego na szybko, dlatego skróciła czas potrzebny do analizy sytuacji imigrantów do absolutnego minimum, ale pozostawał jeden problem. Gdzie ich wysyłać? To nie takie proste, bo państwa docelowe nie mają interesu w tym, by się na to zgadzać. Bardziej zrównoważona polityka zagraniczna Bidena sprawiała, że nie miał większego problemu na tej płaszczyźnie i odsyłano ludzi po prostu do ich macierzystych krajów. W przypadku Trumpa nie tylko miała się drastycznie zwiększyć liczba wysyłanych osób - choć tak naprawdę się nie zwiększyła przez sam fakt niskiego napływu imigrantów - ale też jego ostre zagrywki, jak i kontrowersyjne wypowiedzi i popierani przez niego ludzie sprawiało, że część państw zwyczajnie nie była zbyt chętna. Dlatego potrzebował nowych umów i punktów "zrzutu", za które USA po prostu płaci w dolarach, czy przysługami, jak zniesienie sankcji lub w przypadku Wenezueli, musi wysyłać potencjalnych kryminalistów gdzieś indziej.


Jednym z takich miejsc jest Salwador, który ma według mediów otrzymać 6 milionów dolarów za taką usługę, wliczając w to umieszczanie więźniów w specjalnym ośrodku, znanym jako CECOT* przynajmniej na rok. Donald zadowolony z takiego dealu zaczął nawet wspominać o możliwości wywożenia tam więźniów z amerykańskim obywatelstwem, ale sprawa Kilmara wydaje się zbyt medialna i tragiczna, by społeczeństwo pozwoliło na taki ruch. Trudno też powiedzieć, czy sam w sobie byłby zgodny z konstytucją. Wybór Salwadoru nie był przypadkowy, bo prezydent tego państwa, który bywa w zachodnich mediach nazywany "fajnym" dyktatorem jest bardzo blisko z obecną administracją USA - pojawia się też co jakiś czas na zjazdach typowo prawicowych obok Trumpa. O reżimie prezydenta Nayiba Bukele napiszę przy okazji kolejnego wpisu, gdzie przeniesiemy się właśnie do Salwadoru. 


W połowie marca Trump użył bardzo starego prawa "1798 Alien Enemies Act", które w czasie wojny daje opcję do przyspieszonego procesu deportacji w określonych przypadkach - np. bycie zagrożeniem dla obywateli - z pominięciem normalnych procedur - a żeby dopełnić "formalności" administracja USA sklasyfikowała gangi, jako organizacje terrorystyczne. Między innymi padło na wcześniej wspomniany MS-13, jak i Tren de Aragua. Od tego czasu trwa spór prawny, w którym sędziowie Sądu Najwyższego starają się bezskutecznie zablokować deportacje w nowym trybie, co spotyka się z tłumaczeniem ludzi wokół Trumpa, że to są sędziowie desygnowani, czy tam finansowani przez ludzi pokroju Sorosa, którzy chcą zniszczyć ten kraj za pomocą imigrantów. Serio. 


Przeciwnicy argumentują, że używanie tego aktu poza oficjalnym stanem wojny jest nielegalne, choć obecna administracja ma raczej frywolny stosunek do takich szczegółów. Mają niekończącą się wojnę z terrorem, prawda?


* CECOT czyli Centro de Confinamiento del Terrorismo, to specjalne więzienie dla terrorystów w Salwadorze, o którym wspomnę w kolejnym wpisie.


DROGA BEZ POWROTU

12 marca 2025 roku Kilmar Abrego Garcia odebrał syna od jego babci i wracał z nim do domu. Po drodze został zatrzymany przez służby imigracyjne, które dały mu do zrozumienia, że jego status się zmienił. Poczekali na matkę, by mogła zająć się dzieckiem, po czym mężczyzna został aresztowany i przetransportowany do ośrodka dla imigrantów w Teksasie. Po trzech dniach przewieziono go do Meksyku i zapakowano go na jeden z trzech samolotów lecących do Salwadoru, które łącznie przewiozły 261 osób. Od tego momentu jego rodzina nie ma z nim kontaktu. Tak naprawdę nikt nie ma z nim kontaktu. W momencie "omyłkowej" deportacji, wychowywał z żoną trójkę dzieci w tym 5-letniego niepełnosprawnego syna i dwójkę dzieci Sury z poprzedniego związku - te mają odpowiednio 9 i 10 lat. Nie był karany. 


24 marca żona Kilmara złożyła pozew przeciwko Stanom Zjednoczonym Ameryki, w którym domagała się jego powrotu. Podczas rozpraw z nim związanych, dowiedzieliśmy się, że mężczyzna został wysłany do Salwadoru przez błąd administracyjny, a wstępnym wyrokiem był nakaz nałożony przez sędzię Paulę Xinis, która wymagała na administracji Trumpa zwrócenie poszkodowanego swojej rodzinie. Przedstawiciele nierządu Stanów Zjednoczonych stwierdzili, że Xinis nie ma takiej jurysdykcji. To poniekąd prawda, choć nie do końca.


Podczas przesłuchania, przedstawicielka departamentu sprawiedliwości Erez Reuveni zeznała, że deportacja Kilmara faktycznie była błędem, za co straciła pracę, czy tam w ładnych słowach, została odwołana. Sędzia Xinis wydała potem oświadczenie na 22 strony, w którym podkreśliła, że wyrok i jego postanowienia są słuszne. Dodatkowo wykazała, że przez publiczne powiązanie Kilmara z MS-13, został narażony po prostu na śmierć. W jej słowach, rząd w Salwadorze często umieszcza w tej samej celi przedstawicieli różnych gangów, by ci się nawzajem mordowali, a mówimy o małych pomieszczeniach, w których upycha się do 80 więźniów, gdzie ci spędzają 23.5 godziny dziennie. 


Wykonanie wyroku zostało zawieszone 7 kwietnia przez przedstawiciela Sądu Najwyższego, który uznał, że najpierw trzeba dokończyć cały proces, wraz z apelacjami, by móc wymagać powrotu Kilmara. W zasadzie od tamtego czasu wiele się nie zmieniło, poza tym, że Bukele oficjalnie stwierdził, że się nie podporządkuje, a administracja Trumpa uznaje, że nie ma prawa na nim tego wymagać. Dodatkowo próbują przedstawić działania Sędzi Xinis, jako bezpośrednią ingerencję w sprawy zagraniczne, co nie powinno mieć miejsca. Zawieszenie wykonania wyroku jest przedstawiane przez otoczenie Trumpa, jako sukces. 


Na ten moment nie wiadomo, czy Kilmar w ogóle jeszcze żyje, a jedyne co mamy, to zapewnienia, że musi tak być, bo rząd Bukele tak mówi. Otóż nie musi. 


WYJĄTKOWY

Wiemy o 261 osobach, z tego 238 to Wenezuelczycy, a reszta, obywatele Salwadoru. Jak myślisz, ile osób miało udowodnioną przeszłość kryminalną? Stacja Univision we własnym dochodzeniu dokonała przeglądu 200 nazwisk pasażerów, którzy mieli być powiązani z gangiem Tren de Aragua. Zaledwie 11 miało kryminalną przeszłość. W przypadku 17 osób, mamy niemal pewność, że są "czyści". W samym Salwadorze jeden z polityków miał przyznać, że przynajmniej 50 osób nie ma przeszłości kryminalnej. 


To dlaczego zostali zatrzymani, a ich życie w zasadzie zniszczone? Cóż. Możliwe, że kapitał polityczny wymaga ofiar. Decyzję wydawano głównie na podstawie poszlak, wśród których były tatuaże, ubiór, zdjęcia na telefonie, to że ktoś zapomniał, że ma termin na kontrolę. Wzorów tatuaży uznanych za podejrzane była masa, a wśród nich takie zwykłe, jak Nike Jumpman, czyli koszykarz wyskakujący z piłką do wsadu. Jedna osoba miała mieć tatuaż Realu Madryt. Serio. 


Czym różnią się te wszystkie osoby od Kilmara i dlaczego tylko jego sprawa jest tak medialna? Mamy przecież piłkarza, sprzedawcę butów, osoby z pozwoleniem na pobyt i pracę, ludzi z rodzinami... Otóż Kilmar miał wcześniej wspomniany status "niedeportowalnego", co sprawiło, że jego sprawa z automatu mogła być rozpatrzona, jako przewina administracji USA. Dodatkowo jego żona ma obywatelstwo i to też pewnie trochę ułatwia.


Jest 16 kwietnia 2025 i nic się nie zanosi, by ktokolwiek powrócił z Salwadoru do USA. Będąc kompletnie szczerym, możliwe, że i tak nie miałby kto wracać. Dlatego czytając o Kilmarze gdzieś w mediach, pamiętajcie też o całej reszcie ludzi z podobnymi historiami, którzy po prostu mieli pecha i nie mają nawet namiastki szans na to, by ktokolwiek o nich walczył. Tak, jak wspomniałem, temat samego Salwadoru postaram się rozwinąć za jakiś czas. Nadal mam kilka rzeczy do przeczytania i sprawdzenia. 


Jak zareagował Bukele na to wszystko i wstępny wyrok? Napisał na Twitterze "Ups... Za późno ". Trump uznał, że pomysł na ponowne sprowadzanie terrorystów do USA jest szalony.

-------------------

Czasem mam wrażenie, że próby zrozumienia tego, co się dzieje w USA pod wodzą Trumpa, to jak rozwiązywanie węzła gordyjskiego, tylko ja nie mam żadnego miecza, żeby to dziadostwo rozciąć.

-------------------

Dajcie znać, czy dotrwaliście do końca i czy dało się zrozumieć ten wypalony tekst. 


#apwdndziwen #usa #ameryka #salwador #politykazagraniczna #wenezuela 


ŹRÓDEŁKA

https://elfaro.net/es/202505/el_salvador/27805/esposa-estadounidense-de-un-deportado-al-cecot-el-buscaba-asilo-hellip-a-veces-pienso-que-esta-muerto

https://apnews.com/article/who-is-abrego-garcia-e1b2af6528f915a1f0ec60f9a1c73cdd

https://edition.cnn.com/2025/04/14/politics/what-to-know-about-the-kilmar-armando-abrego-garcia-case/index.html

https://es.wikipedia.org/wiki/Deportaci%C3%B3n_de_Armando_%C3%81brego

https://www.pbs.org/newshour/politics/trump-reiterates-desire-to-expand-deportation-plans-to-include-u-s-citizens

https://www.pbs.org/newshour/politics/where-trumps-deportations-are-sending-migrants

https://www.nytimes.com/2025/04/14/us/politics/abrego-garcia-trump-deportations-el-salvador.html

https://edition.cnn.com/2025/03/25/us/migrant-deportation-trump-evidence/index.html


JAK ZWYKLE PEWNIE JAKIEŚ POMINĄEM, PRZEPRASZAM.

0bf93c36-ff2a-4e70-a1fe-0fb45cc0cd02
f8177f17-e688-479c-8560-c6fabaa23404
48b4e140-c609-4b9a-b7a3-4df07fa13ea4
73e41c83-6eaa-4176-959f-c3dda42afde7
37a45b21-0f23-404b-a261-2cee47307ce3

Zaloguj się aby komentować

CZY TO AI?

Czyli trochę inny wpis, niż, zwykle, ale mam wrażenie, że temat powoli zacznie nabierać na znaczeniu. Internet od dłuższego czasu jest zalewany obrazkami generowanymi przez sztuczną "inteligencję", a nie każdy musi to lubić i opcja do tego, by móc sprawdzić, czy coś zrobił robot, czy człowiek wydaje się coraz bardziej potrzebna. Zwłaszcza, że rośnie też liczba bardziej wiarygodnych i łatwych do otrzymania fałszywek i newsów o nie opartych, zwłaszcza politycznych, choć nie tylko.


Pod lupę wziąłem stronkę

https://wasitai.com/

i uznałem, że jako osoba, która jakoś tam zajmuje się grafiką i trochę AI, mogę anegdotycznie ocenić jej skuteczność. Mówiąc krótko, próbowałem ją oszukać wrzucając swoje prace, ale przerobione tak, by trochę symulowały artefakty AI. Gdyby dała wynik "Robot", to mógłbym stwierdzić, że jest mało wiarygodna, bo te rzeczy są poniekąd standardem w grafice komputerowej. TLDR stronka jest świetna.


Zacząłem od wrzucenia po prostu obrazków z AI, jak owco-struś z jednego z poprzednich wpisów i wykrywa je poprawnie. Moje prace też są wykrywane, jako stworzone przez człowieka - wybaczam, może nie wiedzieć, żem sowa.


Próbowałem nałożyć teksturę z różnymi opcjami mieszania na swój obrazek, by symulować artefakty i nadal wynik był podawany poprawnie. Nawet wyostrzenie przy użyciu algorytmu AI wbudowanego w apkę nie sprawia, że obrazek jest wykrywany, jako STWORZONY przez AI. Tu jest klucz, bo wielu z nas używa prostych narzędzi do podbijania rozdzielczości, czy wygładzania krawędzi i to mogłoby być wykryte. Nie jest.


Dlatego pomyślałem, że wrzucę obrazek z AI, nałożę na niego teksturę i podbiję rozdzielczość. To już mocno zmienia strukturę obrazka, a przynajmniej powinno. Nic z tych rzeczy, Was it AI nadal wykrywa go poprawnie, jako wygenerowany.


Podbiłem stawkę. Wziąłem owcę kręcącą kiełbachę, odszumiłem kilkoma programami/aplikacjami, przyciąłem, zniekształciłem, nałożyłem dość agresywnie teksturę. Stronka nadal daje sygnały, że to najprawdopodobniej obrazek generowany przez AI.


Przy okazji nie udało mi się w żaden sposób sprawić, by moja "twórczość" została wykryta, jako "sztuczna".


Tym samym stronka dostaje DZIWENNY ZNAK JAKOŚCI i polecam ją każdemu, kto chciałby wiedzieć, czy coś było generowane przez AI.


Z pewnością nie jest to narzędzie idealne, ale na ten moment chyba nic lepszego nie ma.


--------------

Wpis może trochę chaotyczny, bo mniej planowany. Wybaczcie.

--------------

#apwdndziwen #perypetiedziwena <<

Uznałem, że temat ważny, zwłaszcza w kontekście rozpoznawania fake newsów, dlatego leci w taką, a nie inną społeczność.

--------------

#sztucznainteligencja #ciekawostki

a605f923-de92-4680-8a52-3ccda15fb3d5
c7be449f-ed71-48db-9c58-3f28eb531de7
bbcba5f7-5f84-4717-b81d-eba64f63e51f
d5d6b8c6-8fe8-4fb4-b433-9b877fd78c8f
f4dd8289-b0cc-4e17-b02d-02ae8347649c

Zaloguj się aby komentować

SERBIA

KULTURA KORUPCJI

PROTESTÓW W SERBII CIĄG DALSZY


Jakiś czas temu pisałem wam TUTAJ o protestach w Serbii, które były studenckim sprzeciwem wobec kultury korupcji w tym kraju, choć to spore uproszczenie. Jego początku można szukać w tragedii, w Nowym Sadzie, gdzie dach dość świeżo remontowanego dworca kolejowego zawalił się, zabijając 15 osób. Od tamtego czasu niezbyt wiele się zmieniło, poza liczbą protestujących, których w szczytowym momencie, kilka dni temu miało być w samej stolicy nawet między 275, a 325 tysięcy, choć rząd oficjalnie odnotował 107 tysięcy. Dla skali, Serbia ma prawie 7 milionów mieszkańców, a w Belgradzie mieszka prawie 1.4 miliona ludzi. Trochę jakby w Warszawie na ulicy niezadowolenie manifestowały jakieś 2 miliony osób, a pamiętaj, że mówimy o proteście, który trwa od miesięcy. Ten wpis będzie skrótem dalszych wydarzeń, choć postaram się go tak napisać, by każdy się odnalazł.

-------------------


STARCIE W PARLAMENCIE

4 marca 2025 roku w serbskim parlamencie doszło do dość niecodziennego - przynajmniej na nasze standardy - wydarzenia. Opozycja niezadowolona z przebiegu obrad i zachowania partii rządzącej odpaliła race, granaty dymne oraz zaczęła rzucać jajkami. W całym zdarzeniu ucierpiały przynajmniej dwie osoby, a stan jednej był oceniany, jako ciężki. O co poszło? Partia rządząca starała się przeforsować pewne ustawy, wśród których była przynajmniej jedna ważna dla protestujących, zwiększająca finansowanie dla uniwersytetów. Nic złego, prawda? No nie do końca. Na całym posiedzeniu sprawą główną miało być głosowanie w sprawie przyjęcia dymisji obecnego premiera Serbii. Ostatnio pisałem, że jednym z ruchów władzy w odpowiedzi na żądania protestujących, była dymisja ów premiera Milosa Vucevica. O ile faktycznie odpowiednie dokumenty zostały złożone, to nadal nie została ona zaakceptowana przez Zgromadzenie Narodowe. Tym samym chłop nadal jest na stołku. Wszystkie głosowania tego dnia były według opozycji ustawione tak, by udobruchać osoby protestujące, przy jednoczesnym ignorowaniu faktu, że ta dymisja powinna nastąpić.


TELEWIZJA I KŁAMSTWO

Tydzień temu studenci zablokowali dwa budynki należące do największych państwowych stacji telewizyjnych i radiowych. W dość spontanicznym akcie chcieli wymusić na mediach rzetelne relacjonowanie protestów, co nie zostało osiągnięte - choć na krótki czas, jedna ze stacji miała przestać nadawać typowe programy na rzecz filmów i seriali. W następstwie tego, doszło do małych starć z policją, która miała pałować nieszczęsne osoby blokujące wejście. Do sprawy odniósł się prezydent Vucic, pokazując jednego z policjantów - Lazara Bačicia - który miał zostać pobity przez osoby protestujące. Jak się szybko okazało ów policjant faktycznie był na proteście, ale w cywilnych ubraniach i został pobity, ale przez samych policjantów. Wszystko jest na filmiku, który specjalnie oznaczyłem niżej w źródłach.


DZIAŁO SONICZNE

Kilka dni temu miało też dojść do incydentu z bronią soniczną, co macie na filmiku w komentarzu. Według świadków, podczas 15 minut ciszy na cześć 15 ofiar wypadku w Nowym Sadzie, nagle miał się rozlec dźwięk kojarzony z piskiem - choć niektórzy określali to, jako startujący samolot - któremu towarzyszyła fala powietrza. Tłum rozpierzchł się na boki, chowając pod okolicznymi budynkami, a kilka osób w panice zraniła się uciekając, co wymagało pomocy medycznej. Władze oczywiście nie przyznają się do aktu. Twierdzą, ze powody do paniki miały być inne, a każdy kto rozsiewa te plotki będzie miał problemy prawne. W tym przypadku nie wiem co o tym myśleć. Sami oceńcie, czy coś słyszycie, zostawię wam w komentarzu linki do najlepszych filmików. Wiele tam nie słyszę, ale ja już jestem trochę głuchy.


Co ciekawe możliwe, że został tu zastosowany zbliżony, choć trochę inny system. LRAD, czyli urządzenia akustyczne dalekiego zasięgu są często wykorzystywane do kontroli tłumu. Dźwięk, który emitują może przybierać postać różnych rzeczy, jak pędzący samochód, a sposób, w jaki jest dostarczany sprawia, że osoba będąca w miejscu, które jest celem będzie miała wrażenie, że ów dźwięk nie pochodzi z daleka, tylko jego źródło znajduje się zaraz obok. To by tłumaczyło, dlaczego tak wiele osób rozbiegło się na boki, bez trzymania się za uszy. Oczywiście dźwięk samochodu emitowany przez LRAD byłby słyszany na nagraniach, ale ultradźwięki już nie koniecznie i o ile sami ludzie też raczej by ich nie słyszeli, to mogliby je dosłownie czuć. Czysta spekulacja na ten moment. Trzeba brać też poprawkę na wypadek po prostu zwykłej paniki, choć rząd Serbii już nie takie rzeczy odwalał i trudno im jakkolwiek zaufać.


NOWINKY

Do studentów dołączyli już na stałe farmerzy, prawnicy, taksówkarze i byli wojskowi, z których ci ostatni grożą, że w przypadku jakichkolwiek agresywnych ruchów kontrprotestantów prorządowych, zaczną dokonywać zatrzymań obywatelskich. Kontrprotesty zdarzają się co jakiś czas na małą skalę i zdają się być bardziej prowokacjami, niż realnym manifestem niezadowolenia innej części społeczeństwa. Mimo wszystko ten główny protest nadal jest pokojowy i gdyby między innymi przez starcia z innymi grupami, przerodził się w agresywny, to władza miałaby dobrą wymówkę dla użycia siły. Jakaś grupa prorządowa ma koczować w okolicy ichniejszego sejmu i być chroniona przez policję, ale trudno znaleźć na ten temat więcej informacji.


Prezydent Vucic stwierdził, że nie da się szantażować i nie odejdzie. Jak to ujął - nie pozwoli ulicy na zgotowanie tragicznej przyszłości temu krajowi. 


-------------------

Z takich niezwiązanych, ale podobnych rzeczy, właśnie rodzą się ostre protesty w Macedonii Północnej. Wszystko wydaje się dość podobne i nawet część postulatów się pokrywa, choć same manifestacje bywają dużo bardziej agresywne. Jak sprawa się mocniej rozwinie, to przysiądę do tematu, tak jak to miało miejsce w przypadku Serbii. 

-------------------

Moje inne teksty są w społeczności Agencja Prasowa WDN , te bardziej ciekawostkowe znajdziecie w społeczności APWDN Extra , a cały mix jest pod tagiem #apwdndziwen .


-------------------

Dodatkowo #serbia #wiadomosciswiat 

#politykazagraniczna **<- to sobie zablokuj, jak nie chcesz polityki zagranicznej**

#protest 


ŹRÓDEŁKA

https://balkaninsight.com/2025/03/17/serbian-govt-denies-using-sonic-weapon-to-cause-panic-at-mass-protest/

https://www.bbc.com/news/articles/cx2g8v32q30o

https://balkaninsight.com/2025/03/11/serbian-students-blockade-public-broadcaster-frustrated-over-protest-reporting/

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/granaty-dymne-na-posiedzeniu-serbskiego-parlamentu-poslanka-walczy-o-zycie/j7nhcn9


FILMIKI Z ZAMIESZKAMI W PARLAMENCIE:

https://x.com/nexta_tv/status/1896911324510314581

ARTYKUŁ Z POLICJANTEM:

https://vreme.com/de/vesti/ko-je-udario-u-oko-policajca-lazara-bacica/

aa1eab45-42b7-4c39-8b18-f348eac3c83f

Zaloguj się aby komentować

Meksyk

RANCZO TERRORU

KREMATORIA UKRYTE W SERCU MEKSYKU


W głębi meksykańskiego stanu Jalisco, na niepozornym ranczu otoczonym polami i niewielkimi osadami, dokonano jednego z najbardziej makabrycznych odkryć ostatnich lat. Na terenie rancza Izaguirre w Teuchitlán znaleziono trzy piece kremacyjne - urządzenia, które miały wymazywać ślady po ofiarach. Wśród popiołów odkryto setki elementów odzieży, plecaków i butów, należących do ludzi, którzy najprawdopodobniej nigdy stamtąd nie wyszli.


Władze podejrzewają, że ranczo pełniło podwójną funkcję - było obozem rekrutacyjnym i miejscem eksterminacji prowadzonym przez jeden z najpotężniejszych karteli narkotykowych świata, Cártel de Jalisco Nueva Generación (CJNG - Kartel Nowej Generacji z Jualisco). Przez lata jego tajemnica pozostawała ukryta i nawet gdy w 2024 roku przeprowadzono tam operację służb bezpieczeństwa, nie odkryto skali zbrodni, które miały tam miejsce. Dopiero po anonimowym zgłoszeniu i interwencji aktywistów udało się natrafić na krematoria i dowody masowych egzekucji.


----------------------------


JUALISCO

Teuchitlán to niewielka miejscowość położona około 60 kilometrów na zachód od Guadalajary, stolicy stanu Jalisco, który macie niżej na mapce. Region ten znany jest głównie ze swoich starożytnych okrągłych piramid, związanych z kulturą Teuchitlán, ale w ostatnich latach stał się także terenem działalności karteli narkotykowych.


Jalisco to serce operacji kartelu CJNG, czyli organizacji, która w ciągu ostatniej dekady wyrosła na jednego z najgroźniejszych graczy w świecie przestępczym. CJNG to państwo w państwie, posiadające własne służby wywiadowcze, laboratoria chemiczne, a nawet jednostki militarne wyposażone w drony i pojazdy opancerzone. Ich głównym przeciwnikiem są zarówno rządowe siły bezpieczeństwa, jak i inne kartele, co sprawia, że Jalisco jest jednym z najbardziej niestabilnych regionów Meksyku.


DLACZEGO PIECÓW NIE ODKRYTO WCZEŚNIEJ?

W 2024 roku meksykańskie służby bezpieczeństwa przeprowadziły pierwszą operację na ranczu Izaguirre, podczas której aresztowano 12 osób. Już wtedy podejrzewano, że jest to miejsce związane z działalnością CJNG i możliwe centrum rekrutacyjne lub punkt przeładunku narkotyków.


Nie natrafiono wtedy jednak na piece kremacyjne ani na masowe groby. Władze nie ujawniły szczegółów dotyczących skali poszukiwań, ale po odkryciu dokonanym w marcu 2025 roku pojawiły się poważne pytania o ewentualną niekompetencję lub wręcz współudział części urzędników w tuszowaniu tej sprawy.


RANCZO TERRORU

Dopiero 5 marca 2025 roku, po anonimowym zgłoszeniu, na teren rancza weszła grupa aktywistów z organizacji Guerreros Buscadores de Jalisco, wspólnie z członkami Krajowej Komisji Poszukiwań. Ci pierwsi składają się głównie z rodzin ludzi zaginionych w regionie, którzy w większości na własną rękę szukają ciał ofiar gangów, gdy lokalne władze mają na to wywalone. Teraz, gdy sprawa stała się problemem ogólnokrajowym, nie działają już sami.


To przeszukanie było dokładniejsze. Odkryto trzy piece krematoryjne, w których - jak się podejrzewa - przez lata palono ciała ofiar. Znaleziono również ponad 500 elementów odzieży, butów i plecaków, a także dokumenty tożsamości, które mogą pomóc w identyfikacji zamordowanych.


Co jeszcze bardziej szokujące, wśród znalezionych rzeczy były również zabawki i dziecięce ubrania, co może sugerować, że w obozie przetrzymywano także małoletnich.


Zdjęcia rzeczy zostały rozesłane w sieci i pierwsze rodziny ofiar zaczęły rozpoznawać ubrania swoich zaginionych bliskich.


TRUDNOŚCI W WYKRYCIU

Jednym z kluczowych elementów tej historii jest soda kaustyczna (wodorotlenek sodu), której obecność wstępnie potwierdzono na ranczu. Jest to silnie żrąca substancja, zdolna do rozpuszczania tkanek miękkich, co znacząco utrudnia odnalezienie szczątków. Dodatkowo, soda kaustyczna ma jeszcze jedno zastosowanie - neutralizuje zapach rozkładających się ciał, co sprawia, że psy tropiące mają trudności z wykryciem miejsc pochówku.


Według ekspertów, CJNG mógł wykorzystywać sodę kaustyczną na dużą skalę, by pozbywać się dowodów zbrodni i opóźniać śledztwa policyjne. Połączenie spalania zwłok w piecach oraz stosowania chemikaliów mogło przez lata skutecznie ukrywać ślady egzekucji.


POTENCJALNA LICZBA OFIAR

Na ten moment nie wiadomo, ilu ludzi straciło życie na ranczu Izaguirre. Aktywiści podkreślają, że miejsce to mogło być używane przez ponad dekadę, co oznacza, że liczba zamordowanych może być ogromna.


Oprócz trzech odkrytych pieców podejrzewa się, że na ranczu znajdowały się również inne miejsca pochówku, ukryte pod warstwami betonu i brukowanej nawierzchni. Maribel, członkini Guerreros Buscadores de Jalisco, poinformowała, że po odkryciu krematoriów otrzymano nowe informacje o sześciu kolejnych punktach na ranczu, które mogą kryć kolejne dowody działalności kartelu.


KONSEKWENCJE

Po nagłośnieniu sprawy zarówno w Meksyku, jak i na arenie międzynarodowej, śledztwo przejęła Prokuratura Generalna Republiki (FGR). To oznacza, że sprawa nie jest już prowadzona wyłącznie przez lokalne służby, co może zwiększyć szanse na jej rzetelne wyjaśnienie.


Dodatkowo, parlament stanu Jalisco zaplanował wezwanie 19 marca całego gabinetu bezpieczeństwa, w tym prokuratora stanu, szefa policji i sekretarza bezpieczeństwa, by wyjaśnili, jak doszło do takich zaniedbań i dlaczego wcześniej nie odkryto pieców krematoryjnych.


----------------------------

Podobne artykuły wrzucam w społeczności AGENCJA PRASOWA WDN i pod tagiem #apwdndziwen


Dodatkowo teksty pisane w jakimś stopniu przeze mnie lądują w #apwdnfeature


#wiadomosciswiat #meksyk #kartele #terror #politykazagraniczna #cjng

----------------------------

Dzisiaj tylko jedno źródło, bo uznałem, że nie ma sensu ich zbierać na sztuki, skoro to wyczerpało rzetelnie temat. Inne bywały emocjonalne, bawiły się w spekulacje lub po prostu myliły fakty, jak data wejścia aktywistów na teren rancza. Temat oczywiście śledziłem od kilku dni na różnych portalach.


Swoją drogą ranczo terroru to nie mój wymysł, a nazwa, jaka funkcjonuje w mediach meksykańskich (rancho del terror).


https://oem.com.mx/eloccidental/policiaca/detectan-positivo-de-sosa-caustica-en-rancho-del-terror-22154621

5e8c7659-a7ce-4407-90e4-a23cb8b13a53
0e6d1501-ff9f-4e71-9967-f75fcd1e640d
5555b4ef-4f75-4e86-85b8-441d41f4e58e
10b53d75-9458-40a4-a91a-ed632615dfda
c1aaaa3b-6d4e-4ecc-bde7-ed06286d2fda

Zaloguj się aby komentować

KANADA

PODWODNA BAGIETKA WYNURZYŁA SIĘ W NOWEJ SZKOCJI

To będzie krótki wpis, który trochę sprostuje to, na co mogliście trafić w sieci.


----------------------

W mediach społecznościowych obrót robią zdjęcia łodzi podwodnej, która wynurzyła się 10 marca w Nowej Szkocji i zacumowała w porcie Halifax. Narracja kreowana głównie przez obserwatorów amerykańskich i kanadyjskich wokół tego wydarzenia, sprzedaje historię, że to pokazanie siły przez Macrona, którego Francja jest gotowa bronić integralności terytorialnej Kanady po tym, jak Trump zaostrzył wojnę handlową. Może Francja byłaby na to gotowa, z tym dyskutował nie będę, ale sama akcja z podwodną bagietką ma podłoże finansowe.


Kanada kilka miesięcy temu zorganizowała przetarg na nowe łodzie podwodne. W sumie 12 jednostek bojowych ma zasilić ich flotę do 2035 roku. Francuskie przedsiębiorstwo Naval Group jest bliskie dopięcia tego kontraktu, który wymaga specjalistycznych testów, bo łodzie będą funkcjonować również w wodach skutych lodem. Na zajęciach jest Tourville, trzeci egzemplarz klasy Suffren zbudowany w bazie Naval Group w Cherbourg-en-Cotentin.


To, co widzimy jest po prostu jazdą próbną. Ostatecznym testem. Kontrakt ma być jednym z największych w ostatnich latach, bo to około 40 miliardów Euro.


Sama firma jest numerem jeden w Europie, w swoim sektorze i rok temu dopięła podobny deal - choć na sporo niższą sumę - z Niderlandami.


---------------------

Swoją drogą przyzwyczajacie się do używania nazwy Niderlandy, zamiast Holandia?

---------------------

Można obserwować:

Agencja Prasowa WDN i tag #apwdndziwen


#usa #kanada #politykazagraniczna #wiadomosciswiat #francja


Źródełka dzisiaj mamy francuskie. Pewnie dlatego jest tak dużo fałszywych narracji wokół tego wydarzenia:

https://actu.fr/normandie/cherbourg-en-cotentin\_50129/un-sous-marin-nucleaire-barracuda-traverse-latlantique-pour-la-premiere-fois-et-fait-escale-en-mode-vrp\_62357584.html

https://actu.fr/normandie/cherbourg-en-cotentin\_50129/sous-marins-au-canada-naval-group-se-lance-avec-le-barracuda-et-lorgne-un-marche-a-40-milliar

ds-deuros_62267018.html

3ab2bf31-7479-4ee5-b409-050e1cd98692
54f3a03a-743b-431b-ab3c-7a632173898b

Zaloguj się aby komentować

TYBET

POCHÓWEK NIEBIAŃSKI

To, co niżej przeczytacie jest opowieścią ze zmyślonymi postaciami, która pokazuje jak w niektórych, choć nie wszystkich regionach Himalajów wygląda niebiański pochówek. Jest to jak najbardziej prawdziwy obraz tego obrzędu. Uznałem, że tego typu narracja sprawia, że będzie bardziej zrozumiały nawet dla nas, czyli osób, które mogłyby to uważać za jakiś rodzaj barbarzyństwa lub słowa jemu pokrewne. Starałem się wpleść wierzenia i fakty tak, by dać mu możliwie najpełniejszy obraz.


Ostrzegam, że nawet google wyświetli wam bardzo brutalne zdjęcia po wpisaniu Sky Burial lub Pochówek Niebiański, więc wchodzicie tam na własną odpowiedzialność. Ja nie będę tego tu wrzucał, bo nie chcę ukrywać tekstu za blurką NSFW i tagami typu gore.


--------------------------


RODZINA

Gęsty i duszący zapach palonego jałowca wypełnia izbę, snując się między drewnianymi belkami jak niewidzialna obecność. Tenpa siedzi w milczeniu, wsłuchując się w rytmiczne intonacje lamy, który od kilku dni przychodzi odprawiać modły. Głębokie, powtarzalne tony Bardo Thodol - Tybetańskiej Księgi Umarłych - mają poprowadzić duszę jego matki przez przestrzeń między tym życiem, a następnym. Dla Tenpy są czymś więcej. Są przypomnieniem, że dziś jej ciało zostanie zabrane, oddane niebu, i że nigdy więcej już jej nie zobaczy.


Śmierć nie jest końcem. Nie w sposób, w jaki wyobrażają to sobie ludzie z zewnątrz. Tutaj, na wyżynach, gdzie ziemia jest zbyt twarda, by kopać groby, a drewno zbyt cenne, by je marnować na stosy pogrzebowe, ciało jest tylko naczyniem. Dusza już odeszła, a to, co pozostało, jest pustą skorupą, przeznaczoną do ostatniej ofiary, tak jak robili to przodkowie od pokoleń.


Tenpa wie o tym od dziecka. Pamięta, jak jako chłopiec stał na uboczu podczas jhator - pochówku niebiańskiego, zaglądając zza kamieni, podczas gdy ojciec szeptem tłumaczył mu, co się dzieje. Patrzył z szeroko otwartymi oczami, gdy wielkie himalajskie sępy krążyły nad nimi, czekając na rozpoczęcie rytuału. Wtedy go to przerażało - ta nieodwracalność, brutalna ostateczność. Ojciec położył mu dłoń na ramieniu i powiedział: "To dar, ostatni, jaki możemy dać."


Minęły lata i Tenpa wreszcie zrozumiał te słowa. Choć pochówek niebiański jest honorowy, nie zawsze jest dostępny dla każdego. Rodziny muszą mieć środki, by opłacić ceremonię, co sprawia, że czasem wybiera się inne formy pochówku, jak kremacja lub mniej honorowy pochówek wodny. Jednak dziś jego matka dostąpi tego zaszczytu - jej ciało nie zostanie pochowane w ziemi, nie zamkną jej na wieczność w ciemności, nie spalą, rozsypując powstałe tak prochy. Jej ciało wzniesie się na skrzydłach stworzeń, które nie znają granic. Jej mięso wróci do ziemi, a kości zostaną zabrane, by nie pozostało po nich nic. To nie jest tylko tybetańska tradycja. Rozciąga się na cały płaskowyż Himalajów, sięga Bhutanu, Mongolii i wysoko położonych regionów Indii. Zwyczaj ten jest tak stary, jak same góry - święty cykl nietrwałości.


Nadszedł ten dzień. Siedząc w półmroku kamiennego domu, Tenpa wziął głęboki oddech. Ostry zapach jałowca piecze go w nozdrza, utrzymując go w tej chwili. Ciało matki, które zaraz po śmierci zostało obmyte i owinięte w białe płótno leży na środku izby. Wkrótce nadejdzie tragarz, a Tenpa będzie patrzył, jak zostaje zabrane. Nie pójdzie za nim. To nie jego rola. Rodzina nie zawsze uczestniczy w samej ceremonii, bo w niektórych tradycjach uważa się, że ich obecność mogłaby zakłócić przejście duszy, przywiązując ją do świata żywych. W innych przypadkach mogą obserwować rytuał z oddali, w ciszy i modlitwie. Teraz to zadanie powierzono innym, tym, którzy znają rytuał i wiedzą, jak zapewnić zmarłemu spokojne odejście. Tenpa przez kolejne tygodnie wraz z rodziną będzie odmawiał modlitwy i recytował fragmenty Bardo Thodol. Na tym, po 49 dniach od śmierci matki, jego rola się zakończy.


TRAGARZ

Jigme poprawia pas na ramieniu, czując znajome napięcie w mięśniach, gdy podnosi nosze. Ciało waży mniej, niż się spodziewał - śmierć odbiera człowiekowi ciężar w sposób, którego nie da się wytłumaczyć. Rusza powoli, czując na sobie spojrzenia rodziny. Zawsze tak było. Milcząca obecność, dłonie złożone w modlitwie, oczy wypełnione smutkiem, ale bez rozpaczy. To nie jest moment na płacz.


Droga przed nim jest dobrze znana, choć za każdym razem inna. W niektórych przypadkach tragarze używają motocykli, by przyspieszyć transport ciała na dalsze platformy, jednak dzisiejszy szlak jest zbyt stromy i skalisty - jedyną możliwością jest niesienie ciała na własnych barkach. Nie każda platforma znajduje się wysoko w górach. Niektóre są bliżej, w pobliżu świątyń i klasztorów, gdzie mnisi sprawują pieczę nad ceremonią. Dziś Jigme musi iść daleko. Szlak prowadzi go stromo pod górę, w stronę odosobnionej kamiennej półki, gdzie czeka rogyapa. Każdy krok jest wyważony nie tylko z powodu ciężaru, ale też ze świadomości, że ciało nie może upaść, nie może zostać zbezczeszczone przez przypadek. To jest jego obowiązek, powierzone mu zaufanie.


Wiatr smaga jego twarz, gdy zbliża się do przełęczy. Wysokość daje się we znaki, powietrze jest rzadsze, a każdy oddech płytszy. Nie może się zatrzymać, choć plecy pulsują bólem. Jego ojciec robił to samo przed nim. Jego dziadek również. Niesie w sobie ich siłę, ich obowiązek wobec doliny, wobec tych, którzy powierzyli mu swoich zmarłych. Ludzie wiedzą, że Jigme dostarczy ciało tam, gdzie powinno trafić.


Gdy w końcu dociera na miejsce, rogyapa już czeka. Człowiek ten jest odpowiedzialny za przeprowadzenie właściwej części rytuału - przygotowanie ciała do ostatniej ofiary. Jego praca jest brutalna, ale konieczna. To on dokonuje transformacji, pozwalając zmarłemu przejść do nowego etapu istnienia. Jigme zna go z imienia, ale ich role nigdy się nie przecinają - ich obowiązki zaczynają się i kończą w różnych miejscach. Sępy krążą w oddali, jakby czuły, że ich czas jest bliski. Jigme ostrożnie kładzie nosze na kamiennej platformie i prostuje się, wciągając powietrze do płuc. To jest granica jego obowiązku. Odtąd zmarły należy do nieba, a on może wrócić do doliny.


ROGYAPA

Norbu przyklęka obok ciała, przeciągając palcami po wytartym ostrzu noża. Jest ubrany w prosty, zielony kombinezon ochronny, jak wielu przed nim. Na fartuchu widnieją ślady starych cięć, świadectwa jego rzemiosła. W dłoni trzyma rytualny nóż, a tuż obok leży również młot. Metal jest zimny, niezawodny, a jego krawędź lśni w porannym świetle. Wiele ciał przeszło przez jego dłonie - niby każde inne, ale dla niego wszystkie takie same. Nie myśli o nich jak o ludziach. Nie w tej chwili. To teraz jest tylko mięso, które należy przygotować.


Mnisi siedzą w kręgu, a ich mantry płyną przez zimne powietrze. Nie patrzą na jego dłonie, ale czują każdy jego ruch. On także czuje ich obecność. To nie jest rytuał, który mógłby wykonać bez nich. Wszystko musi zostać zrobione we właściwy sposób, we właściwym czasie. Choć w innych regionach czasem pozwala się na obecność turystów i obserwatorów, tutaj nie ma na to miejsca. To nie jest spektakl ani atrakcja dla ciekawskich. Każdy, kto tu jest, ma swoją rolę. Cisza ma swoje znaczenie. Każdy szmer, każde słowo ma wagę. Norbu nie musi oglądać się za siebie, by wiedzieć, że poza nim i mnichami nie ma nikogo, kto nie powinien tu być.


Sępy już czekają. Nie hodowane, nie tresowane - nauczyły się same. Każdy zapach śmierci jest dla nich sygnałem, instynktownie rozumieją, kiedy zbliża się ich pora. Na razie jeszcze nie schodzą, ale Norbu widzi, jak rozpościerają skrzydła na pobliskich skałach, gotowe w każdej chwili.


Rogyapa przecina pierwszą warstwę skóry. Ciało ustępuje bez oporu, jakby przyjmowało z pokorą swój los. Krew nie płynie - śmierć wysusza człowieka szybciej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Nożem oddziela mięśnie od kości, ruchami wprawnymi i mechanicznymi. Potem roztrzaskuje piszczele, miażdżąc je na drobne kawałki. Wszystko musi zniknąć. To, czego nie porwą sępy, zostanie zmieszane z mąką jęczmienną, by inne ptaki mogły dokończyć rytuał.


Sępy nie czekają na znak lamy - zaczęły zbliżać się wcześniej, podniecone zapachem krwi. Norbu odruchowo unosi rękę, odpędzając najśmielsze osobniki. Wie, że nie mogą zacząć za wcześnie. Ich ostre dzioby są niecierpliwe, skrzydła trzepocą w napięciu, ale muszą czekać. Dopiero kiedy ostatnie uderzenie młota roztrzaskuje kości na drobne kawałki, Norbu cofa się o krok. Wtedy ruszają. Sępy go rozumieją. W jednym momencie kilkadziesiąt osobników rozpościera skrzydła i w ciszy spada na ciało. Nie ma wrzasków, nie ma chaosu. Tylko czysta, naturalna kolej rzeczy. W kilka minut zmarły znika.


Norbu wyprostował się i otarł czoło. To było wszystko. Mnisi dokończą modlitwy. On oczyści kamienie, przygotuje miejsce na kolejne ciało. Tak wygląda życie rogyapy. Tak wygląda dla niego śmierć.


MNICH

Lama Tenzin siedzi w pozycji lotosu, czując pod sobą zimny kamień. Jest nie tylko mnichem, ale także nauczycielem - lamą, przewodnikiem duchowym, który ma poprowadzić duszę zmarłego przez stan bardo. Wie, że nie jest to chwila końca, lecz moment przejścia, czas, w którym świadomość zmarłego unosi się między światami, szukając drogi do kolejnego wcielenia. Jego myśli nie ma w cielesnym świecie, nie w tym, co jeszcze przed chwilą działo się na platformie. Oczy ma przymknięte, a usta poruszają się delikatnie, kontynuując recytację mantr. Wokół niego inni mnisi robią to samo, a ich głosy splatają się w jeden dźwięk, wibrację, która unosi się nad miejscem pochówku.


Ciało już nie istnieje, ale ono nigdy nie miało znaczenia. To duchowa esencja człowieka podąża ścieżką, którą wyznaczały jego czyny, a mnisi swoją recytacją pomagają mu odnaleźć właściwy kierunek. W tych chwilach ich głosy są przewodnikami, latarniami w ciemności bardo, wskazującymi duszy, by nie zbłądziła, nie utkwiła między światami. To było jedynie tymczasowym naczyniem, chwilowym schronieniem dla duszy, która musi teraz odnaleźć drogę do następnego życia. Niektórzy widzą w tym brutalność, nie dostrzegają współczucia, które tkwi w tym darze. Najgorszym losem byłoby zamknięcie w ziemi, gnicie w ciemności, wypuszczenie w objęcia rzeki, czy pozostawienie ciała, by gniło gdzieś na wyżynie, odrywając je od cyklu życia. Tu, na tej skale, wśród świętych ptaków, dusza może odejść lekka, nieobciążona materią.


Lama Tenzin wziął spokojny oddech. Wszystko jest zgodne z naukami. Życie jest złudzeniem, formą nietrwałą, która nie może być zatrzymana. Śmierć nie jest końcem, a jedynie przejściem. Człowiek nie umiera, tylko zmienia formę. Nie ma powodu do smutku. Dlatego tu, na tym płaskowyżu, nie ma łez, nie ma zawodzenia. Jest tylko spokojne przyjęcie tego, co nieuniknione.


Kiedy sępy odlatują, nie patrzy w ich stronę. Nie musi. Wie, że zrobiły to, co było ich rolą w tym świecie. Wkrótce z platformy zostaną usunięte ostatnie ślady, a kamienie przygotowane na następnego zmarłego. Koło życia i śmierci nie zatrzymuje się nigdy. Tenzin pochyla głowę w ostatniej modlitwie, potem wstaje i odwraca się od miejsca pochówku. Za sobą zostawia tylko ciszę.


--------------------------

Bardzo dziękuję niezastąpionej @Wrzoo za przejrzenie tego tekstu i sugestie co do pewnych jego aspektów, jak i rzeczy, o których mógłbym wspomnieć. W sumie siedziałem nad tym jakieś 6h, nie wliczając w to wcześniejszego czytania o tym zwyczaju. Pozdrawiam wszystkie 3osoby, którym taka nietypowa forma się spodoba.


Siłą rzeczy musiałem na czymś przyciąć, bo tekst by był 2x dłuższy. Nie bijcie, jak nie wspomniałem o waszej ulubionej ciekawostce związanej z rozdziobywaniem lub wrzucaniem ciała do rzeki. xd

Niektóre źródła miały skonfliktowane informacje, dlatego po prostu ich nie brałem pod uwagę. Przykładem wzmianka o tym, że tylko osoby zmarłe z przyczyn naturalnych mogą dostąpić tego zaszczytu, która raz się pojawia, a raz nie.

--------------------------

Różne, bardziej ciekawostkowe teksty wrzucam w społeczność APWDN Extra , a suma obu społeczności związanych z WDN jest pod tagiem #apwdndziwen .

Teksty pisane przeze mnie, a nie tylko kopiowane dodatkowo mają własny tag #apwdnfeature .

--------------------------

#ciekawostki #opowiesc #tybet #azja #himalaje #wierzeniaizwyczaje

--------------------------

Niektóre Źródełka:

https://www.tibettravel.org/tibetan-local-customs/tibetan-funeral.html

https://en.wikipedia.org/wiki/Sky_burial

https://www.wondersoftibet.com/about-tibet/tibetan-sky-burial/

https://nawlasneoczy.wordpress.com/2011/10/23/z-wizyta-w-larung-czyli-miasto-mnichow-blogoslawiensto-lamy-i-niebianski-pochowek/

00c4df0c-c780-46ee-a84c-b009596c894f
b2d4ad25-c4b3-4085-9ff4-dc9d7d228cf0
938b2140-a37d-4e07-9941-db4f40b2d0c2
d2454457-0b05-40f1-a4b2-fdfc2c3928bd
5e559cdb-fd3b-44e4-858e-7c1e8cbc0789

Zaloguj się aby komentować

USA

LUIGI MANGIONE

oskarżony o zabójstwo dyrektora generalnego UnitedHealthcare, Briana Thompsona, stoi w obliczu poważnych zarzutów, w tym morderstwa. Jako, że interesuję się trochę tą sprawą, przybliżę wam kilka najnowszych kontrowersji z nim związanych. UWAGA, tekst podzieliłem na dwie części. Jeżeli znacie tę sprawę, możecie odpuścić sobie część pierwszą.


CZĘŚĆ PIERWSZA:ZBRODNIA

Luigi Nicholas Mangione to 26-letni Amerykanin, który został zidentyfikowany jako podejrzany o morderstwo Briana Thompsona, dyrektora generalnego UnitedHealthcare, które miało miejsce w Nowym Jorku 4 grudnia 2024 roku.


Mangione został aresztowany i oskarżony w Altoona w Pensylwanii pięć dni po zdarzeniu. Po zrzeczeniu się ekstradycji w Pensylwanii, pojawił się w sądzie federalnym w Nowym Jorku. Mangione został oskarżony w Sądzie Najwyższym Nowego Jorku i nie przyznał się do winy w związku z zarzutami stanowymi. Zostało mu postawione w sumie jedenaście zarzutów stanowych i stoi w obliczu czterech zarzutów federalnych. Obejmują one morderstwo pierwszego stopnia, morderstwo w celu wspierania terroryzmu, przestępcze posiadanie broni i prześladowanie. Federalne oskarżenie o morderstwo z użyciem broni palnej kwalifikuje go do kary śmierci.


OFIARA

Brian Thompson, dyrektor generalny amerykańskiej firmy ubezpieczeniowej UnitedHealthcare, został zastrzelony w Midtown Manhattan w Nowym Jorku 4 grudnia 2024 roku. Do zdarzenia doszło wczesnym rankiem przed wejściem do nowojorskiego hotelu Hilton Midtown. Thompson był w mieście, aby wziąć udział w corocznym spotkaniu inwestorów spółki macierzystej UnitedHealthcare, UnitedHealth Group. Podejrzany, początkowo opisywany jako biały mężczyzna w masce, uciekł z miejsca zdarzenia.


Strzelec był zamaskowany i przyjechał do Nowego Jorku autobusem z Atlanty. Na zużytych łuskach nabojów widniały wyryte słowa "delay", "deny" i "depose". Te trzy słowa są podobne do wyrażenia "opóźnić, zaprzeczyć, bronić", dobrze znanego w branży ubezpieczeniowej, nawiązującego do wysiłków firm ubezpieczeniowych, aby nie wypłacać roszczeń. Podejrzany prawdopodobnie opuścił miasto, a następnie był widziany na terminalu autobusowym.


Na platformach mediów społecznościowych wybuchł gniew na Thompsona, UnitedHealth i ogólnie system ubezpieczeń zdrowotnych, a wielu chwaliło morderstwo, widząc w tym jakiś rodzaj sprawiedliwości.


ZATRZYMANIE

W dniu 9 grudnia 2024 r. lokalna policja aresztowała Luigiego w restauracji McDonald's w Altoona w Pensylwanii, odpowiadając na telefon od pracownika wykonany w odpowiedzi na klienta, który podejrzewał podobieństwa między wyglądem Mangione a zdjęciami domniemanego zabójcy Thompsona opublikowanymi przez Departament Policji w Nowym Jorku. Altoona znajduje się około 450 km na zachód od Nowego Jorku. Policja poinformowała, że był "wyraźnie wstrząśnięty", gdy zapytali go, czy niedawno odwiedził Nowy Jork.


Podczas przeszukania Luigiego, policja stwierdziła, że znalazła pistolet z drukarki 3D i tłumik wykonany tą samą metodą, podobny do broni użytej do zamordowania Thompsona, oraz fałszywe prawo jazdy z New Jersey z nazwiskiem "Mark Rosario", tym samym nazwiskiem, którego użył domniemany strzelec do zameldowania się w hostelu na Manhattanie. Łuski znalezione na miejscu zbrodni podobno pasowały do pistoletu. Policja powiedziała również, że kiedy aresztowali Mangione, znaleźli odręczny dokument częściowo dotyczący amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej, który został scharakteryzowany przez wiele mediów, jako manifest. Mangione nie był wcześniej karany.


CZĘŚĆ DRUGA:NIEPRAWIDŁOWOŚCI

W trakcie śledztwa pojawiły się kontrowersje dotyczące działań organów ścigania. Po pierwsze, burmistrz Nowego Jorku, Eric Adams, oraz szef detektywów NYPD, Joseph Kenny, udzielili wywiadów do dokumentu "Who Is Luigi Mangione?", gdzie omawiali pewne dowody w sprawie. Obrona argumentuje, że robienie tego publicznie przed ich formalnym przedstawieniem w sądzie może naruszać prawo oskarżonego do rzetelnego procesu, wpływając na opinię publiczną i potencjalnych przysięgłych, choć to nie jest największym problemem. Jest nim fakt, że obrona nie dostała tych dokumentów i dowodów odpowiednio wcześniej. Mówimy tu między innymi o raportach policyjnych, nagraniach z kamer i omawianym w tym dokumencie notatniku Luigiego, co do którego pojawiają się obawy o autentyczność.


W amerykańskim systemie prawnym takie działania mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, w tym przypadku do wykluczenia kluczowych dowodów. W przeciwieństwie do wielu europejskich systemów prawnych, gdzie sędziowie mają większą swobodę w ocenie dowodów, w USA nacisk kładziony jest na ochronę praw oskarżonego, a naruszenia proceduralne mogą znacząco wpłynąć na przebieg i wynik procesu. No przynajmniej w teorii. Sami wiecie, że tam proces karny można mieć za pierdnięcie i dlatego zwłaszcza organy takie, jak policja, czy sądy, muszą w miarę dobrze trzymać się procedur.


Dodatkowo obrona Mangione twierdzi, że policja w Altoonie, w Pensylwanii, mogła przeprowadzić nielegalne przeszukanie podczas jego aresztowania, co może skutkować wykluczeniem niektórych dowodów z procesu, takich jak plecak oskarżonego i broń, która miała się w nim znajdować. W amerykańskim systemie prawnym obowiązuje zasada wykluczenia (exclusionary rule), która uniemożliwia wykorzystanie w sądzie dowodów zdobytych z naruszeniem praw konstytucyjnych oskarżonego.


Nie mamy dobrych źródeł opisujących to przeszukanie, więc to, co napiszę niżej traktujcie bardziej, jako spekulacje, choć istnieją podstawy, by w taki bieg wydarzeń wierzyć. Chodzi o w sumie błahostkę, choć jak oglądaliście amerykańskie filmy o policjantach, to pewnie znacie formułkę w stylu "wszystko, co powiesz może być użyte przeciwko tobie" itd. To tak zwane Prawa Mirandy, które zawierają prawo do bycia poinformowanym o skutkach prawnych współpracy z policją podczas aresztowania pod rygorem niedopuszczalności zeznań jako dowodu w wynikającej z tego sprawie karnej, choć w tym przypadku mówimy też o niedopuszczeniu dowodów zebranych w taki sposób, czyli plecaka z bronią. Dlaczego? Bo te prawa miały zostać przedstawione Luigiemu na 17 minut po zatrzymaniu, już po przeszukaniu jego rzeczy. Dodatkowo w tym czasie jeden z funkcjonariuszy miał zapewniać podejrzanego o tym, że nie jest zatrzymany, mimo że uniemożliwiano mu opuszczenie restauracji, w której do zatrzymania doszło. Samo to od strony prawnej jest uznawane za zatrzymanie, które wymaga odczytania Praw Mirandy.


Warto też wspomnieć o tym, że proces federalny znacząco utrudnia obronę w procesie stanowym. Według obrony, Luigi przynajmniej raz nIe mógł się stawić przez to na przesłuchaniu.


--------------

Nie sprawdzałem gdzie dokładnie można zobaczyć dokument "Who Is Luigi Mangione?" w Polsce, ale jego stronkę na IMDB macie tutaj: https://m.imdb.com/title/tt35816740/

-------------------

Źródełka:

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Luigi\_Mangione

https://www.reuters.com/legal/luigi-mangione-due-back-ny-court-charges-killing-health-insurance-ceo-2025-02-21/

https://www.npr.org/2025/02/21/g-s1-49892/luigi-mangiones-lawyer-claims-he-was-searched-illegally-during-arrest

https://www.theverge.com/law/617946/luigi-mangione-unitedhealth-ceo-february-hearing-protest


-----------------

Tekst wyszedł ogromny, więc jak są jakieś błędy, to mea culpa i mi scusi. Na telefonie średnio się pisze takie teksty.

-----------------

Społeczność i tag w które wrzucam takie rzeczy:

Agencja Prasowa WDN

#apwdndziwen


#usa #wiadomosciswiat #luigimangione #morderstwo

7e84870a-a4f1-4382-9bcc-7d98702d25d1
465f6689-f723-4be7-84b5-11156749d725
314dea1e-b9dd-407b-b192-9aa20bedad61
5e95d6ae-cd9e-414c-90cc-fed76b774bb1
07701c2f-ed4d-452f-af3d-43515adea81e
wielkaberta

@Dziwen Dobrze rozumiem? Z prawnego punktu widzenia można ujebać oskarżenia. ALE, nawet dowody z zatrutego drzewa MOGĄ być uwzględnione pod pewnymi warunkami:

https://en.wikipedia.org/wiki/Fruit_of_the_poisonous_tree


Ponadto jeszcze i o dziwo głośno się mówi o jury nullification. Ale to kolejny drugi taki felieton do napisania. Tylko czy do tej tej pory było coś takiego, że ludzie medialnie dowiadują się o takiej opcji by to świdomie wykorzystywać, a nie pod wpływem nagłego moralno/etycznego/społecznego natchnienia przy posiedzeniu ławy przysięgłych?

W sumie ciekawet czy jury nullification było używane z premedytacją do uniewinniania ludzi od wieszania czarnych


Bo jakoś pewnie przy sprawie https://en.wikipedia.org/wiki/John_Peter_Zenger na pewno takowej premedytacji nie było.

Nedkely

USA byloby druga norwegia, gdyby tak amerykanie zamiast do dzieci strzelali do ludzi, ktorzy ich okradaja

ortalionowyNinja

Nie znam nastrojów w USA, parafrazując to daleko i mam w l4 co tam się dzieje. Ale nie klei mi się obrona moralna Luigiego i poparcie dla Trumpa przez tych mniej zamożnych, uciskanych obywateli. No chyba, że nie rozumiem tego zupełnie i zaraz wjedzie Trump cały na pomarańczowo i da każdemu dostęp do darmowej opieki zdrowotnej.

Zaloguj się aby komentować

USA

KOLEJNY TYDZIEŃ Z ŻYCIA W AMERYKAŃSKIM ŚNIE

To będzie spory skrót wielu wydarzeń z ewentualnym dodaniem kontekstu, bo nie mam czasu na pełny artykuł autorski. Każdy news w tytule zawiera link do głównego źródła po angielsku, a dodatkowe będą specjalnie oznaczone, więc jak chcecie więcej informacji, znajdziecie je właśnie tam. Siłą rzeczy wybrałem takie, które są albo ważne, albo mnie interesują, bo lista jest ogromna. No i wybaczcie słaby styl, ale nie mam czasu tego redagować.


[1] TRUMP PROPONUJE PRZEJĘCIE STREFY GAZY PRZEZ USA

I mówi, że wszyscy Palestyńczycy powinni ją opuścić. 


Prezydent Trump oświadczył we wtorek, że Stany Zjednoczone powinny przejąć kontrolę nad Strefą Gazy i na stałe wysiedlić całą palestyńską populację zdewastowanej nadmorskiej enklawy, co jest jednym z najbardziej bezczelnych pomysłów, jakie jakikolwiek amerykański przywódca przedstawił od lat. Goszcząc premiera Izraela Benjamina Netanjahu w Białym Domu, Trump powiedział, że wszystkie dwa miliony Palestyńczyków ze Strefy Gazy powinny zostać przeniesione do krajów takich jak Egipt i Jordania z powodu zniszczeń dokonanych przez izraelską kampanię przeciwko Hamasowi po ataku terrorystycznym z 7 października 2023 roku. "Stany Zjednoczone przejmą Strefę Gazy, a my również wykonamy z nią pracę" - powiedział Trump na konferencji prasowej we wtorek wieczorem. "Będziemy jej właścicielami i będziemy odpowiedzialni za pozbycie się niewybuchów i odbudowę Gazy w mekkę miejsc pracy i turystyki." Brzmiąc jak deweloper nieruchomości, którym kiedyś był, Trump obiecał przekształcić Gazę w "Riwierę Bliskiego Wschodu".


Egipt, który graniczy ze Strefą Gazy, zintensyfikował w piątek rozmowy z arabskimi partnerami, w tym Jordanią, Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, aby podkreślić, że odrzuca wszelkie środki mające na celu wysiedlenie Palestyńczyków, podało ministerstwo spraw zagranicznych.


W zasadzie cały świat zareagował tak, jak możecie się domyślać. Oburzenie to zbyt lekkie słowo, by to opisać. Nie znalazłem praktycznie żadnych głosów popierających ten ruch, które dochodziłyby spoza partii Trumpa lub Izraela. 


Zostając w temacie, na tym samym spotkaniu dyplomatycznym, premier Izraela Benjamin Netanjahu podarował prezydentowi Donaldowi Trumpowi złoty pager . Urządzenie nawiązuje do śmiertelnych ataków Izraela w Libanie i Syrii, w których w wyniku wybuchów podobnych pagerów zginęło co najmniej 37 osób, w tym dziecko w wieku 9 lat , a tysiące zostało rannych. Tabliczka wręczona wraz ze złotym pagerem chwaliła Trumpa jako "naszego największego przyjaciela i najlepszego sojusznika". Trump podarował Benjaminowi podpisane zdjęcie przedstawiające ich obu, na którym napisał: "Dla Bibiego, wielkiego przywódcy!".


Słodko, prawda?


[2] TYMCZASOWE ZAWIESZENIE CEŁ NAŁOŻONYCH NA KANADĘ I MEKSYK

Prezydent Donald Trump zgodził się w poniedziałek na 30-dniową przerwę w realizacji swoich gróźb cłowych wobec Meksyku i Kanady, ponieważ dwaj najwięksi partnerzy handlowi Ameryki podjęli kroki w celu uspokojenia jego obaw dotyczących bezpieczeństwa granic i handlu narkotykami.


Kanadyjski premier Justin Trudeau napisał w poniedziałek po południu na X, że przerwa nastąpi "podczas naszej wspólnej pracy", mówiąc, że jego rząd powoła specjalnego urzędnika ds. fentanylu, uzna meksykańskie kartele za grupy terrorystyczne i uruchomi "kanadyjsko-amerykańskie wspólne siły uderzeniowe do walki z przestępczością zorganizowaną, fentanylem i praniem pieniędzy". Warto dodać, że poza niektórymi elementami tego planu, większość była już klepnięta w kanadyjskim parlamencie od zeszłego roku i czekała na realizację. Z tym wiąże się news 6, więc polecam dotrwać.


Co zaoferowano w przypadku Meksyku? Prezydent Claudia Sheinbaum powiedziała, że wzmocni granicę 10 000 członków Gwardii Narodowej swojego kraju i że rząd USA zobowiąże się do "pracy nad powstrzymaniem przemytu broni o dużej mocy do Meksyku". Liczba żołnierzy stacjonujących w tamtym miejscu cyklicznie rośnie i nie jest raczej niczym niezwykłym. Podczas pierwszej prezydentury Trumpa było to 15 tysięcy osób, za Bidena w 2023 roku już 32.5 tysiąca, a obecnie mamy dodatkowe 10 tysięcy. Groźba dla Meksyku była spora, bo ekonomiści wyliczyli potencjalny spadek PKB po wprowadzeniu ceł na 3-4% w skali roku i to jako dodatek do obecnego, ostrego trendu spadkowego w tym kraju. 


Sukces Trumpa? Po owocach ich poznamy. Na ten moment wydaje się, że wygrały słowa i deklaracje wokół czegoś, co i tak było w planach. 


[3] SANKCJE DLA CZŁONKÓW MIĘDZYNARODOWEGO TRYBUNAŁU KARNEGO

Prezydent USA w czwartek podpisał rozporządzenie wykonawcze zezwalające na nałożenie agresywnych sankcji gospodarczych na MTK i zakaz podróżowania na jego pracowników, oskarżając trybunał o "bezprawne i bezpodstawne działania" wymierzone w USA i ich sojusznika Izrael. Jako powód swojej decyzji Trump podał wydany przez MTK nakaz aresztowania Benjamina Netanjahu za domniemane zbrodnie wojenne związane z wojną w Strefie Gazy. Stany Zjednoczone nie ujawniły jeszcze, kto zostanie objęty sankcjami na mocy nakazu, ale cztery źródła znające sytuację podały, że brytyjski główny prokurator MTK, Karim Khan, jest pierwszą i jedyną osobą, która została do tej pory objęta sankcjami.


Siedemdziesiąt dziewięć krajów - w tym Brazylia, Kanada, Dania, Meksyk i Nigeria - opublikowało wspólny list, w którym ostrzegają, że sankcje "zwiększyłyby ryzyko bezkarności za najpoważniejsze przestępstwa i groziłyby erozją międzynarodowych rządów prawa". Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, powiedział, że sankcje "zagroziłyby instytucji, która ma zapewnić, że dyktatorzy tego świata nie będą mogli tak po prostu prześladować ludzi i wszczynać wojen" (Chodzi o sytuację w której np. Putin leci gdzieś i zostaje aresztowany na mocy rozporządzenia MTK).


MTK został ustanowiony w 2002 r. w celu ścigania poważnych przestępstw popełnionych przez osoby fizyczne, gdy państwa członkowskie nie chcą lub nie mogą tego zrobić samodzielnie. Chociaż USA i Izrael nie są stronami statutu, ich obywatele mogą podlegać jego jurysdykcji. Izrael ma innych sojuszników, takich jak Wielka Brytania, Niemcy i Francja, którzy byliby zobowiązani do aresztowania Netanjahu, gdyby podróżował do tych krajów.


Nakaz aresztowania Netanjahu został zatwierdzony przez trzyosobowy panel sędziowski wybrany przez partie państwowe. W 2021 r. MTK orzekł, że ma jurysdykcję w Palestynie i może badać tam przestępstwa, pomimo sprzeciwu Izraela.


Niektórzy doszukują się tu sposobu Trumpa na to, by wyeliminować jedną z nielicznych instytucji, która może jakoś namieszać w planach przejęcie Strefy Gazy przez USA.


[4] TRUMP WYPUŚCIŁ MILIARDY LITRÓW WODY Z TAM W KALIFORNII

W następstwie pożarów w Los Angeles prezydent Trump obwinił władze Kalifornii za niewystarczającą ilość wody do pomocy w gaszeniu pożarów. Eksperci obalili jednak to twierdzenie, mówiąc, że w południowej Kalifornii było jej mnóstwo. Pomimo tego, w zeszłym tygodniu Trump nakazał uwolnienie dużej ilości wody z dwóch tam w Central Valley, sugerując, że zapobiegłoby to pożarom, gdyby stało się to wcześniej. 


"Jedyne, co robimy, to dajemy Los Angeles i całemu stanowi Kalifornia praktycznie nieograniczoną ilość wody." - powiedział Trump podczas ogłaszania decyzji.


Woda została uwolniona do wyschniętego jeziora oddalonego o ponad 100 mil (160 km) od pożarów. Eksperci i urzędnicy powiedzieli CBS, że ta woda nie może dopłynąć do Los Angeles i prawdopodobnie zostanie zmarnowana. 


Według naukowca Jaya Lunda tamtejsze zbiorniki są już w pełni zaopatrzone. Gdyby wziąć pod uwagę powierzchnię pożarów, można by ją pokryć warstwą wody dochodzącą do 8 metrów, używając tylko tej, która już znajduje się w tym regionie.


Według NPR pożary w Los Angeles są już w dużej mierze opanowane.


[5] SĘDZIA FEDERALNY BLOKUJE ZESPOŁOWI ELONA MUSKA DOSTĘP DO POUFNYCH MATERIAŁÓW DEPARTAMENTU SKARBU

Sędzia federalny zablokował Departamentowi Efektywności Rządowej Elona Muska dostęp do rejestrów Departamentu Skarbu, które zawierają wrażliwe dane osobowe, takie jak ubezpieczenie społeczne i numery kont bankowych milionów Amerykanów.


Sędzia okręgowy Paul A. Engelmayer wydał wstępny nakaz po tym, jak 19 demokratycznych prokuratorów generalnych pozwało prezydenta Donalda Trumpa. Sprawa, złożona w sądzie federalnym w Nowym Jorku, zarzuca administracji Trumpa umożliwienie zespołowi Muska dostępu do centralnego systemu płatności Departamentu Skarbu z naruszeniem prawa federalnego. System płatności obsługuje zwroty podatków, świadczenia z ubezpieczenia społecznego, świadczenia dla weteranów i wiele innych, wysyłając biliony dolarów każdego roku, jednocześnie zawierając rozległą sieć danych osobowych i finansowych Amerykanów.


Departament Efektywności Rządowej Muska, znany również jako DOGE, został utworzony w celu wykrycia i wyeliminowania tego, co administracja Trumpa uznała za marnotrawstwo wydatków rządowych. Dostęp DOGE do rejestrów skarbowych, a także inspekcja różnych agencji rządowych, wywołały powszechne zaniepokojenie wśród krytyków rosnącą władzą Muska, podczas gdy zwolennicy wiwatowali na myśl o ograniczeniu rozdętych finansów rządowych.


Prokurator generalny stanu Connecticut William Tong powiedział, że nie jest jasne, co DOGE robi z informacjami w systemach skarbowych. "To największe wyciek danych w historii Ameryki" - powiedział Tong w piątkowym oświadczeniu. "DOGE to bezprawnie utworzona grupa renegatów technologicznych przeczesujących poufne rejestry, wrażliwe dane i krytyczne systemy płatności. Co może pójść nie tak?"


[6] KANADA 51 STANEM USA TO NIE ŻART I O PRAWDZIWYM POWODZIE WOJNY HANDLOWEJ

Premier Justin Trudeau powiedział w piątek, że przemowy prezydenta Donalda Trumpa o uczynieniu Kanady 51. stanem USA są "czymś poważnym" i są związane z bogatymi zasobami naturalnymi kraju. Komentarze Trudeau do liderów biznesu i pracowników podczas zamkniętej sesji były omyłkowo transmitowane przez głośniki.


"Pan Trump ma na myśli, że najłatwiejszym sposobem na to jest wchłonięcie naszego kraju i jest to realne. W moich rozmowach z nim na temat...", Trudeau powiedział o uczynieniu Kanady stanem USA, zanim mikrofon się wyłączył, według CBC. "Są bardzo świadomi naszych zasobów, tego, co mamy i bardzo chcą móc z nich korzystać".


W poście na platformie społecznościowej X Gil McGowan, przewodniczący Federacji Pracy Alberty, potwierdził słowa Trudeau. "Tak, mogę potwierdzić, że Trudeau powiedział, że jego ocena jest taka, że to, czego naprawdę chce Trump, to nie działania w sprawie fentanylu, imigracji czy nawet deficytu handlowego, a to, czego naprawdę chce, to albo zdominować Kanadę, albo całkowicie ją przejąć".


-----

Dodatkowo Trump próbuje zamknąć USAID, czyli Agencję Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego, ale nie mam już siły nad tym siedzieć, wybaczcie. xd

-----

Więcej ciekawych wpisów wrzucam w społeczność: Agencja Prasowa WDN

i pod tagiem #apwdndziwen

-------------------

#politykazagraniczna #usa #geopolityka #wiadomosciswiat

Dzisiaj źródełka są w tekście. No i to są bardziej tłumaczenia i streszczenia, niż mój własny artykuł. Nie mam czasu na wincy.

259cb886-2658-4cbf-9da0-dd79a4d0eb2b
b9000905-741c-4729-9d36-0d7b287cfe15
JanPapiez2

Po co samemu z siebie się brać za robotę i później 3 wspominać że się nie ma czasu jej wykonać? XD

Jarasznikos

Ja pi⁎⁎⁎⁎le, USA stało się monarchią absolutną? Trump każe puścić wodę, to puszczają wodę? Nie mają od tego jakiegoś ministerstwa, specjalistów, fachowców, tylko prezydent zajmuje się takimi rzeczami?

Zaloguj się aby komentować

BRAZYLIA

Pirahã - LUDZIE BEZ LICZB

Czyli kolejny z obiecanych artykułów o jednej z opcji - w tym przypadku prawdziwej - w ankiecie #hejtonerzy . Czy wyobrażasz sobie świat bez liczb? Bez pojęcia „1”, „2” czy nawet „wiele”? Dla ludu Pirahã z dorzecza Amazonki to codzienność. Ich język swego czasu fascynował niektórych naukowców, a brak liczebników stał się przedmiotem licznych badań i debat. Kim są ci ludzie i dlaczego ich język uznaje się za jeden z najbardziej niezwykłych na Ziemi?


KIM SĄ?

Pirahã to niewielka społeczność licząca około 300 osób (choć obecnie może ich być mniej), zamieszkująca tereny wzdłuż rzeki Maici w brazylijskim stanie Amazonas. Ich historia sięga tysiącleci wstecz, choć dokładne pochodzenie pozostaje zagadką. Pirahã należą do rodziny językowej Mura, która dawniej obejmowała więcej grup, ale obecnie Pirahã są jej ostatnimi przedstawicielami.


Ich kultura opiera się na prostocie i samowystarczalności. Pirahã są łowcami-zbieraczami, nie gromadzą dóbr materialnych i żyją zgodnie z filozofią „tu i teraz”. Nie interesują ich opowieści o przeszłości czy plany na przyszłość. To podejście kształtuje nie tylko ich codzienność, ale także strukturę ich języka.


JĘZYK PIRAHã

Jest uznawany za jeden z najbardziej intrygujących na świecie. Charakteryzuje się niezwykłą prostotą, a jednocześnie złożonością w kontekście dźwięków. Język ten posiada jedynie kilka fonemów i jest tonalny, co oznacza, że znaczenie słów może zmieniać się w zależności od intonacji. Pirahã potrafią porozumiewać się nie tylko mówiąc, ale również gwizdząc.


Co jednak najdziwniejsze, w języku Pirahã brakuje wielu elementów uznawanych za podstawowe w innych językach: liczebników, pojęć dotyczących kolorów, złożonych struktur gramatycznych. To język skrojony pod ich potrzeby: prosty, bez ozdobników, ale idealnie funkcjonalny w środowisku Amazonii.


Pirahã nie posiadają systemu liczbowego. Zamiast precyzyjnych liczebników używają ogólnych określeń typu „mało” i „dużo”. Nie istnieje u nich nawet podstawowe rozróżnienie „jeden”, „dwa”, „trzy”. Dlaczego? Klucz tkwi w ich kulturze. Brak potrzeby liczenia wynika z prostoty ich życia: nie gromadzą zapasów, nie prowadza handlu w klasycznym rozumieniu, nie planują długoterminowo. Dla nich znaczenie ma to, co tu i teraz - a do tego nie potrzeba liczb.


W 1986 roku badacz Daniel Everett odkrył, że w języku Pirahã istnieją jedynie dwa słowa odnoszące się do liczb: hói i hoí, które początkowo zinterpretowano jako oznaczające odpowiednio „jeden” i „dwa”. Jednak niemal 20 lat później dalsze badania wykazały, że te słowa nie odnoszą się do konkretnych liczb, lecz raczej do ogólnych pojęć „mniej” i „więcej”.


W jednym z eksperymentów na stole układano kolejno dziesięć szpulek nici, dodając je po jednej. Następnie pytano członków społeczności Pirahã, ile szpulek widzą. Wszyscy czterej badani zgodnie z wcześniejszą hipotezą używali słowa hói dla jednej szpulki, hoí dla dwóch, a w przypadku większej liczby szpulek stosowali mieszankę hoí i słowa oznaczającego „wiele”.


W drugim eksperymencie procedurę odwrócono: na stole od razu znajdowało się dziesięć szpulek, które stopniowo usuwano po jednej. W tym przypadku jeden z uczestników użył słowa hói (wcześniej uznawanego za odpowiednik „jeden”), gdy na stole pozostawało jeszcze sześć szpulek. Co więcej, wszyscy czterej badani konsekwentnie stosowali to samo słowo, gdy liczba szpulek zmniejszyła się do trzech.


Chociaż Michael C. Frank i jego współpracownicy nie podjęli się wyjaśnienia różnic w wynikach obu eksperymentów, doszli do wniosku, że badane terminy są znacznie bardziej prawdopodobne do interpretacji jako określenia względne lub porównawcze, takie jak „kilka” lub „mniej”, niż jako absolutne liczebniki tak, jak np. „jeden”.


OBECNIE

W 2012 roku w społeczności Pirahã otwarto szkołę, w której uczono języka portugalskiego i matematyki. W rezultacie obserwacje dotyczące pojęcia ilości stały się trochę trudniejsze, ponieważ nowa wiedza wpływa na wyniki badań. 


------------

Mam nadzieję, że nie jesteście rozczarowani. Jest jeszcze kilka publikacji o tym języku w Brazylijskich mediach, ale w zasadzie tylko potwierdzają odkrycia Daniela Evretta, Edwarda Gibsona i Petera Gordona. Dodatkowo w źródłach macie po angielsku tekst o językowej rekurencji, a raczej jej braku w języku Pirahã. 

------------

#apwdndziwen < - - -


------------

#ciekawostki #dziwnesowiepytania #brazylia #pinha #amazonia #jezyki

------------

Źródełka to głównie WIKIPEDIA - Angielska i Portugalska

i TO, co jest oparte na oryginalnej pracy wyżej wymienionych panów, jak i obiecana praca/artykuł: REKURENCJA I JEJ BRAK W JĘZYKU Pirahã

9c85d934-6344-4e71-8eab-eef0fd1809f2
39645bf3-dfec-4138-aacc-774f782cbab8
c5c36eab-efb8-4d69-bab6-5badfff03f61
c58bbbb2-e549-4aae-9762-0b57ac4d78dc
8f302b30-336c-457e-9ef7-6d2a5b89adb0
Wrzoo

@Dziwen Jeżu, nawet nie wiesz, jak często nazwa "Piraha" padała u nas na studiach. Językoznawcy ich absolutnie kochają. xD

kitty95

H⁎j to h⁎j, po co wnikać.

Zaloguj się aby komentować

SERBIA

BEZPRECEDENSOWA FALA PROTESTÓW

CZYLI CO WARTO WIEDZIEĆ O WYDARZENIACH W SERBII

To nie jest kolejny zwykły protest. To siła, która rozrosła się poza wszelkie oczekiwania. Fala obywatelskiej energii, której coraz trudniej się przeciwstawić. Ulice Serbii zamieniły się w tętniące życiem centra oporu i nadziei, gdy dziesiątki tysięcy osób zbierają się, by wyrazić frustrację narodu zmęczonego korupcją i zaniedbaniami. Barwne manifestacje to nie tylko demonstracje. To dowód na to, że społeczeństwo odzyskuje swój głos, godność i być może przyszłość.


Serbię ogarnęła niezwykła fala protestów prowadzonych przez studentów, które wielu opisuje jako najważniejszy ruch obywatelski w historii kraju. Iskrą, która zapaliła ten bunt, była tragedia z 1 listopada 2024 roku, kiedy zawalił się dach dworca kolejowego w Nowym Sadzie, pochłaniając życie 15 osób. To druzgocące wydarzenie obnażyło głęboko zakorzenione problemy związane z korupcją rządową, brakiem odpowiedzialności i powszechnym niezadowoleniem z rządów prezydenta Aleksandara Vučića.


TRAGEDIA I POCZĄTEK CZEGOŚ WIĘKSZEGO

Katastrofa miała miejsce zaledwie trzy miesiące po zakończeniu gruntownej renowacji dworca, będącej częścią dużego projektu infrastrukturalnego realizowanego we współpracy z chińskim konsorcjum państwowym, w skład którego wchodziły dwa duże przedsiębiorstwa państwowe: China Railway International Co., Ltd. (CRIC) i China Communications Construction Company, Ltd. (CCCC), zaangażowane w liczne globalne projekty w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku. Krytycy twierdzą, że projekty te faworyzowały interesy polityczne i gospodarcze kosztem przepisów bezpieczeństwa, przy braku przejrzystości w procesie przetargowym.


"Nie było przejrzystości, nie było publicznych przetargów na kontrakt, a kiedy doszło do wypadku, nie było dążenia do sprawiedliwości" - powiedział Čedomir Stojković, czołowy prawnik zajmujący się prawami człowieka, który złożył skargę do sądu, która ostatecznie skłoniła prokuratorów do wszczęcia dochodzenia. "Zamiast tego, rząd zrobił to, co zawsze - zaczął tuszować sprawę na pełną skalę...".


To tragiczne wydarzenie stało się punktem zwrotnym dla wielu Serbów, zwłaszcza młodych ludzi, coraz bardziej sfrustrowanych systemową korupcją i zaniedbaniami ze strony władz. Pierwsze protesty rozpoczęły się w jeszcze w listopadzie kiedy na ulice wyszły tysiące protestujących, wybito szyby w oknach miejskiego ratusza, a ściany budynku oblano czerwoną farbą. Uczestnicy domagali się dymisji czołowych polityków odpowiedzialnych za remont i jego nadzór. To, mimo często agresywnej reakcji służb rządowych i zatrzymań, przerodziło się w ogólnokrajowe demonstracje, obejmujące liczne miasta i miasteczka w całej Serbii. Niektóre źródła mówią o 100, inne od 200. W tym przypadku to chyba bez znaczenia, bo skala sama w sobie jest ogromna. Obecnie protesty celowo mają charakter pokojowy, co dodatkowo sprawia, że rząd też nie odpowiada agresją.


"To, co widzimy, to największe protesty uliczne w historii Serbii" - powiedział Dejan Bagarić, student studiów magisterskich przemawiający z miasta. "Nigdy nie było czegoś takiego, ludzie są naprawdę ożywieni, ponieważ wszyscy mają dość korupcji, a ten rząd jest bardzo skorumpowany".


Protestujący blokują kluczowe punkty infrastruktury, jak Most Wolności (Most Slobode) w Nowym Sadzie, choć jak spojrzycie na zdjęcia niżej, to trudno powiedzieć czego oni nie blokują. Przez jakiś czas część grup skupiała się na okupowaniu trzech mostów z hasłem: "Trzy miesiące, trzy mosty". W jednym z poruszających momentów setki studentów przeszły pieszo 80 kilometrów z Belgradu do Nowego Sadu, co symbolizowało ich niezłomną determinację. 


Żądania ruchu są jasne i konkretne:

- Pełna przejrzystość w sprawie renowacji dworca w Nowym Sadzie, w tym publikacja wszystkich powiązanych dokumentów. (W tym przypadku rząd wypuścił pewne dokumenty, choć trudno powiedzieć, czy wszystkie konieczne)

- Umorzenie zarzutów wobec osób aresztowanych podczas początkowych protestów.

- Postawienie przed sądem osób, które zaatakowały pokojowych demonstrantów, w tym zidentyfikowanych członków partii rządzącej.

- Rezygnacja urzędników państwowych zamieszanych w skandal, w tym wysokich urzędników, takich jak Goran Vesić.

- Zwiększenie finansowania uczelni państwowych po latach cięć budżetowych.


Dodatkowym, choć niepisanym żądaniem jest usunięcie prezydenta ze stanowiska. To nie jest kluczowe żądanie, choć zdaje się konieczne w celu uzdrowienia państwa i rozpoczęcia kierunku bardziej europejskiego, niż skierowanego ku Rosji. Nawet spełnienie tych podstawowych żądań nie gwarantuje końca protestów. Przy rekordowym bezrobociu wśród młodzieży i rosnącej liczbie absolwentów uniwersytetów zmuszonych do wyjazdu za granicę w poszukiwaniu pracy, wśród młodych Serbów rośnie poczucie, że nie mają wiele do stracenia. Na chwilę obecną tak naprawdę nikt nie wie co dalej.


ODPOWIEDŹ RZĄDU I ALEKSANDAR VUCIC

Prezydent Aleksandar Vučić, sprawujący władzę od 2017 roku, stoi w obliczu bezprecedensowego wyzwania. Znany z populistycznego i coraz bardziej autorytarnego stylu rządzenia, Vučić początkowo bagatelizował protesty, oskarżając demonstrantów o działanie na rzecz obcych sił, jednak wraz z rosnącym ruchem społecznym jego rząd próbował złagodzić napięcia. Najpierw wypuszczono przynajmniej część dokumentów związanych z renowacją dworca, a po jakimś czasie premier Miloš Vučević, czyli bliski sojusznik Vučića i były burmistrz Nowego Sadu w czasie realizacji projektu, zrezygnował ze stanowiska, powołując się na chęć zmniejszenia napięć społecznych. Rząd Serbii dodatkowo zadeklarował możliwość spełnienia wszystkich (podstawowych) żądań studentów. Jak pewnie się domyślacie, mało kto w to wierzy. Dodatkowo Vučić zaproponował znaczące zmiany, w tym wymianę połowy rządu i amnestię dla aresztowanych studentów, którzy po trzech miesiącach od pierwszych protestów, nadal nie wyszli na wolność.


Sama droga polityczna Vučića pełna jest znaczących transformacji i kontrowersji. Karierę rozpoczął jako minister informacji w rządzie Slobodana Miloševicia, gdzie zasłynął z wprowadzania surowych przepisów cenzurujących media, zyskując reputację cenzora wolności słowa, co zresztą uskutecznił po latach czyniąc z Serbii jedno z najgorszych miejsc w Europie pod względem rządowej kontroli mediów. Po upadku Miloševicia Vučić zmienił swój wizerunek, dołączając do Serbskiej Partii Postępowej (SNS) i szybko wspinając się po szczeblach kariery aż do objęcia urzędu prezydenta, choć wielu uznaje, że jego realna władza trwa od przynajmniej 13 lat, wliczając w to różne, choć często "kierownicze" stanowiska.


Przez całą swoją kadencję Vučić był krytykowany za podważanie instytucji demokratycznych, wcześniej wspomniane ograniczanie wolności mediów i konsolidację władzy. Jego rząd oskarżano o manipulowanie wyborami, kontrolowanie sądownictwa i tłumienie głosów opozycji. Na jego administracji ciążyły również zarzuty o korupcję, w tym w związku z nieprzejrzystymi projektami infrastrukturalnymi i bliskimi relacjami z zagranicznymi potęgami, takimi jak Chiny i Rosja.


Pomimo tych kontrowersji Vučić utrzymuje silną pozycję, często odwołując się do retoryki nacjonalistycznej i prezentując się jako gwarant stabilności w niestabilnym regionie. 


PONAD PODZIAŁAMI

Protesty przekroczyły granice pokoleniowe i zawodowe. Poparcie okazują profesorowie uniwersyteccy, organizacje społeczne i zwykli obywatele, jak farmerzy, którzy używali swoich maszyn, by blokować siłom rządowym dostęp do demonstrantów i tym samym ochronić studentów przed potencjalnymi atakami lub zatrzymaniami. Inni mieszkańcy solidaryzują się przynosząc herbatę, kawę, ciasta i ciepłe posiłki, czy wspierając manifestantów podczas chłodnych nocy. 


Co ciekawe po dużych zgromadzeniach protestujący skrupulatnie sprzątają miejsca demonstracji, co symbolizuje ich szacunek dla przestrzeni publicznej i stanowi wyraźny kontrast wobec postrzeganej obojętności rządu. Ten prosty akt stał się potężnym symbolem etosu ruchu: nie tylko protestowania przeciwko korupcji, ale także wcielania w życie wartości, o które walczą.


LEKCJE Z PRZESZŁOŚCI

Obecne protesty przywołują wspomnienia demonstracji, które doprowadziły do upadku Slobodana Miloševicia w 2000 roku. Istnieją jednak kluczowe różnice, które pokazują, jak zmienił się krajobraz polityczny Serbii i ruchy obywatelskie.


Protesty z 2000 roku były w dużej mierze organizowane przez partie opozycyjne, z wyraźnym przywództwem i centralnym celem: usunięciem Miloševicia, którego reżim charakteryzował się autorytaryzmem, upadkiem gospodarczym i zbrodniami wojennymi. Oprócz partii opozycyjnych znaczącą rolę odegrały również organizacje społeczeństwa obywatelskiego i ruchy oddolne, mobilizując szerokie poparcie społeczne przeciwko reżimowi.


W przeciwieństwie do tamtych wydarzeń, dzisiejsze protesty są spontaniczne, prowadzone głównie przez studentów domagających się systemowych zmian, odpowiedzialności i poszanowania praworządności, którzy dodatkowo podejmują wszystkie decyzje kolektywnie, unikając centralizacji. Ruch celowo unika powiązań z partiami politycznymi, podkreślając odpowiedzialność obywatelską ponad podziałami partyjnymi. Choć oba ruchy były napędzane niezadowoleniem społecznym i pragnieniem demokracji, obecne protesty odzwierciedlają dojrzalsze społeczeństwo. Nie chodzi już tylko o obalenie jednego przywódcy, lecz o redefinicję rządzenia, przejrzystości i zaangażowania obywatelskiego w Serbii.


Echo protestów z 2000 roku przypomina, że Serbia ma historię oporu wobec ucisku, ale tym razem walka toczy się nie tylko przeciwko jednemu człowiekowi - to walka z kulturą korupcji i autorytaryzmu, która trwa zbyt długo.


--------------

Nie wiem czy taki artykuł się wam spodoba, bo troszkę tu musiałem przyciąć ze względu na brak czasu na szersze zbadanie pewnych spraw, jak dokładniejsza przeszłość Vučicia, czy dokładny harmonogram protestów. Mimo wszystko daje to jakiś ogólny obraz i chyba to jest najważniejsze.


Mam nadzieję, że nic nie pomyliłem, bo tych źródeł to w sumie było więcej, ale jak coś, to będę jeszcze poprawiał na kibelku. xD

Ostatnia fota to prezydent Serbii.

--------------

Inne moje teksty są w społeczności Agencja Prasowa WDN

i pod tagiem #apwdndziwen


--------------

#wiadomosciswiat #serbia #protest #chiny #politykazagraniczna


ŹRÓDEŁKA:

https://www.theguardian.com/world/2025/feb/01/student-led-protests-in-serbia-mark-railway-station-deaths-blamed-on-graft

https://www.balcanicaucaso.org/eng/Areas/Serbia/Serbia-the-EU-and-the-responsibility-to-support-student-protests-235879

https://www.reuters.com/world/europe/protesters-block-bridges-serbias-novi-sad-over-november-train-disaster-2025-02-01/

4a35da72-3169-4efd-bd5f-29eafa7ba044
e1580868-5f89-4cad-8d01-3b32ee8127b8
73f3e9f2-7806-4c05-98f6-3c2ff894bdc9
dac64f84-43c6-4763-9329-9a13c8ebd8e5
10445754-2ee4-482a-ab66-ac45726ca6c0
voy.Wu

@Dziwen dzięki za ten tekst, bo już nawet mi się nie chce od dawna śledzić tego co tam się u nich dzieje.


każdy europejski naród, który postawił na chiny i rosję plując na swoich sąsiadów w rytm nacjonalistycznych przyśpiewek, zasługuje na rozwalenie sobie ryja o ten chiński beton, potykając się o ruską rurę z gazem.


Słowacy protestują bo nie chcą mieć nic wspólnego z putinem. w serbii protestują bo putinowi nie poszło.


jakby ruscy kontrolowali gazociągi na Ukrainie tak jak zgodnie z planem kremla miało być juz od 3 lat, to serbowie mieliby tani gaz z rosji, chińskie autostradki i dumę narodową, a vucić byłby bohaterskim wodzem narodu, jak orban, prowdzącym kraj ku należnej mu chwale na tle innych. i machaliby szbelką do UE i NATO. bardzo się cieszę że źle się tam dzieje i w przeciwieństwie do takich przykładowo Gruzinów życzę im jak najgorzej. a tym kilku procent Serbów, jak Ci studenci inicjujący protesty współczuję i życzę powodzenia w zmianie mentalności 90% narodu.


ze strony UE oczekiwałbym nacisków na wywalenie Węgrów z Shengen (skoro z UE się nie da) i pilnowanie żeby serbowie przez węgry nie rozleźli się za parę miesięcy po całej Europie. ale pomarzyć sobie mogę.

DerMirker

Dzięki za tę pigułkę wiedzy

BapitanKomba

@Dziwen To już trzeci protestu studentów od 1996 roku. Pierwszy raz tłukli garnkami po nieuznaniu wyników wyborów samorządowych, w 2000 zrobili buldożerami rajd na stolicę, a teraz sprzątają po sobie. Może i studenci ogarniają, ale Serbowie co chwilę wybierają w wyborach następców Milosevicia, mizdrzą się do Rosji oraz ujadają na Zachód, który w 1999 roku ustawił ich na chwilę do pionu. Do tego dochodzą tamtejsze mafię i przerzucanie imigrantów do Węgier.


Niech się Europa trzyma z daleka od Serbii. My mieliśmy kilka lat korupcji i prawie autorytaryzmu i nie chcę do tego wracać. Niech nam dobrze będzie z krajami bałtyckimi, Skandynawia, Europa Zachodnią, wszystkimi reprezentującymi demokracje, w której bandyterka nie wraca do władzy po roku od przegranych wyborów.

Zaloguj się aby komentować

GRECJA

NAGŁY WZROST AKTYWNOŚCI SEJSMICZNEJ W OKOLICY SANTORYNU

Ponad 200 wstrząsów sejsmicznych zarejestrowanych w ciągu zaledwie 48 godzin skłoniło władze do podjęcia działań prewencyjnych w okolicach wyspy Santoryn. Zamknięto szkoły, zalecono unikanie dużych zgromadzeń w zamkniętych przestrzeniach oraz przebywania w pobliżu linii brzegowej. Służby ratunkowe rozstawiły namioty w wyżej położonych miejscach, a wojsko jest w gotowości, by wesprzeć lokalne siły w razie potrzeby.


Na pierwszy rzut oka sytuacja może wydawać się alarmująca, zwłaszcza w kontekście burzliwej przeszłości geologicznej Santorynu, która była miejscem jednej z największych erupcji w historii ludzkości - wybuchu wulkanu Thera około 1600 r. p.n.e. Jednak współcześni sejsmolodzy i geofizycy podkreślają, że obecne zjawiska mają zupełnie inne podłoże.


NIE WULKAN, A PŁYTY TEKTONICZNE

Mimo że Santorini leży na aktywnym wulkanie, obecna aktywność sejsmiczna nie jest z nim związana. Eksperci, tacy jak profesor Kostas Papazachos z Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach, jasno wskazują, że to nie wulkaniczne procesy stoją za serią wstrząsów. Badania sejsmiczne pokazują, że epicentra trzęsień zlokalizowane są pod dnem morskim, w rejonie między Santorynem a Amorgos, i sięgają głębszych warstw skorupy ziemskiej, charakterystycznych dla zjawisk tektonicznych.


Grecja znajduje się na styku kilku płyt: płyty egejskiej, płyty afrykańskiej oraz płyty eurazjatyckiej. Dodatkowo w regionie występuje mniejsza płyta anatolijska. To złożone oddziaływanie sprawia, że jest to jeden z najbardziej aktywnych sejsmicznie obszarów w Europie. Główne zjawiska sejsmiczne wynikają z subdukcji płyty afrykańskiej pod płytę egejską, ale wpływ mają też ruchy boczne płyty anatolijskiej względem płyty eurazjatyckiej. Kiedy płyty te przesuwają się względem siebie, gromadzone są ogromne ilości energii. Gdy naprężenia przekraczają granicę wytrzymałości skał, energia ta uwalnia się w postaci wstrząsów sejsmicznych.


Czym różnią się więc trzęsienia tektoniczne od wulkanicznych? W przypadku tych drugich mamy do czynienia z ruchem magmy pod powierzchnią ziemi, co często poprzedza erupcję. Towarzyszą im zazwyczaj inne zjawiska, takie jak podnoszenie się gruntu, emisje gazów wulkanicznych czy zmiany temperatury wód gruntowych. W przypadku obecnych wstrząsów nie odnotowano żadnych takich objawów - brak jest dowodów na ruch magmy, a monitoring wulkaniczny Santorini pozostaje spokojny.


HISTORIA UCZY OSTROŻNOŚCI

Chociaż obecne wstrząsy nie są związane z aktywnością wulkaniczną, Grecja ma w swojej historii bolesne doświadczenia z trzęsieniami ziemi. Najbardziej pamiętnym wydarzeniem dla regionu była katastrofa z 1956 roku, gdy wstrząsy o magnitudzie 7,7 nawiedziły Amorgos i spowodowały poważne zniszczenia na Santorini. Wyspy nawiedziło wtedy też tsunami, które dodatkowo wpłynęło na skalę destrukcji. Możnaby wymienić też trzęsienie ziemi z 2020 roku, ale miało ono miejsce w innym regionie, choć z podobnych powodów.


To właśnie takie wydarzenia kształtują współczesne podejście do zarządzania kryzysowego. Dlatego greckie władze, mimo braku jednoznacznych sygnałów o nadchodzącym SILNYM trzęsieniu, zdecydowały się na działania prewencyjne. W obliczu naturalnych zjawisk, takich jak właśnie trzęsienia ziemi, pełna przewidywalność jest niemożliwa, dlatego czasem lepiej dmuchać na zimne.


Na ten moment najsilniejsze odnotowane trzęsienie o magnitudzie 5.0 nastąpiło jakieś dwie godziny temu. Sytuacja wydaje się stabilna, choć trudno ignorować fakt, że powoli rośnie ilość silniejszych wstrząsów. W okolicy znajduje się centrum kryzysowe, które co jakiś czas ocenia potencjalne zagrożenie.


W linku niżej macie stronę, która aktualizuje co chwilę informacje na temat nowych wstrząsów.


-----------------

Agencja Prasowa WDN

#apwdndziwen


Stronka ze wstrząsami:

http://www.geophysics.geol.uoa.gr/stations/maps/recent.html

-----------------

Źródełka:

https://www.tornosnews.gr/en/greek-news/society/50899-santorini-over-200-earthquakes-in-the-last-48-hours.html

https://www.theguardian.com/world/2025/feb/02/greece-sends-rescue-teams-to-santorini-amid-fears-of-big-earthquake

----------------

#wiadomosciswiat #grecja #trzesienieziemi #ciekawostki

15140577-e32c-4edd-b221-6237f1b09e7c
14182105-a2a1-455a-a6e8-98ee422c5ec1
0650280e-222f-463d-9249-1a1613bda061
Chrabonszcz

Ale ciekawe co się dzieje pod ziemią. Płyty na siebie nacierają, ale nie ma tam miejsca, żeby któraś ustąpiła, pękła i wypełniła jakaś pustkę, więc czy to oznacza, że wyspa się ciągle podnosi?

kitty95

Ej Grażyna, lecim w tym roku na Srantoryn?


Ogólnie to się zbulwersowałem. Jak mozna tak spierdolić potoczną nazwę Santorini. Jakiś jełop zrobił kalkę językową, tylko słabo mu wyszła. Szkoda że z Włoch Italii nie zrobiono, bo zdecydowanie ładniej brzmi.

Giban

@Sweet_acc_pr0sa Grecja aż się trzęsie na wieść o Twojej wizycie:D

Zaloguj się aby komentować

USA

POST SCRIPTUM, CZYLI REAKCJA KANADY I DODATKOWE WYLICZENIA

Uzupełnienie obrazu ze wczorajszego artykułu o dodatkowe informacje. Zapraszam.


ODPOWIEDŹ KANADY, MEKSYKU I CHIN

Donald Trump podpisał wczoraj rozporządzenie wprowadzające 25-procentowe cła na towary importowane z Kanady, Meksyku i Chin, które wejdą w życie już we wtorek. Dodatkowo natychmiastowo zostanie nałożone 10-procentowe cło na ropę naftową, które po 18 lutego może, choć nie musi zostać podniesione do 25%. Dokument nie przewiduje żadnych wyjątków ani progów minimalnej wartości towarów - wszystkie produkty podlegają nowym regulacjom celnym.


Premier Kanady, Justin Trudeau, skomentował decyzję USA, mówiąc: „Działania podjęte dziś przez Biały Dom dzielą nas, zamiast jednoczyć.” W swojej odpowiedzi Kanada ogłosiła wprowadzenie 25-procentowych ceł na towary sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych. Równocześnie zainicjowano kampanię promującą bojkot produktów z tzw. „czerwonych stanów” - regionów wspierających Trumpa w wyborach - na rzecz wyboru kanadyjskich alternatyw. Trudeau zaznacza, że tu nie będzie zwycięzców, bo obywatele obu stron stracą na tym najbardziej.


Prezydent Meksyku, Claudia Sheinbaum, w ostrym tonie skrytykowała politykę USA, stwierdzając: „Gdyby rząd Stanów Zjednoczonych chciał poważnie zająć się problemem konsumpcji fentanylu w ich kraju, skupiłby się na walce z handlem narkotykami w swoich głównych miastach, czego nie robi i praniem brudnych pieniędzy, generowanych przez ten proceder, który wyrządził tak dużo krzywdy ich ludziom.” Sheinbaum zapowiedziała wprowadzenie ceł odwetowych, choć szczegóły dotyczące ich wysokości pozostają na razie nieznane. Zleciła również swojemu ministrowi gospodarki przygotowanie „wszystkich możliwych środków odpowiedzi”. Według doniesień El Universal, Meksyk i Kanada zacieśniają współpracę w celu skoordynowania swoich działań.


Chiński minister spraw zagranicznych powiedział, że rząd tego państwa: "stanowczo potępia i sprzeciwia się temu posunięciu oraz podejmie niezbędne środki zaradcze w celu obrony swoich uzasadnionych praw i interesów". Pekin planuje złożyć skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO), argumentując, że nowe cła są bezzasadne, zwłaszcza w kontekście niedawnej współpracy z USA w kwestii zwalczania handlu fentanylem. Choć skuteczność takich działań w WTO jest ograniczona, krok ten ma znaczenie dyplomatyczne - Chiny demonstrują swoje przywiązanie do zasad globalnego handlu, wskazując jednocześnie na ich naruszanie przez USA.


EKONOMIA STRAT

Z analiz Laboratorium Budżetowego Uniwersytetu Yale wynika, że wprowadzenie nowych ceł Trumpa obciąży przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe dodatkowymi kosztami rzędu około 1170 dolarów rocznie. Prognozy te nie uwzględniają jeszcze wpływu ceł odwetowych. Wczoraj pisałem, że części samochodowe przekraczają granicę po kilka razy, teraz możecie te sumy z poprzedniego wpisu pomnożyć razy dwa, choć to mocne uproszczenie. 


Dodatkowym sektorem, o którym wczoraj nie wspomniałem, a który oberwie dość mocno jest budownictwo. Według portalu World Integrated Trade Solutions, Kanada, Meksyk i Chiny dostarczają łącznie niemal 60% drewna wykorzystywanego w USA. Wzrost kosztów surowców z pewnością przełoży się na wyższe ceny nieruchomości.


William Reinsch, starszy doradca w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych oraz były urzędnik ds. handlu USA, skomentował: "Nie ma to większego sensu ekonomicznego. Historycznie rzecz biorąc, większość naszych ceł na surowce była niska, ponieważ chcemy uzyskać tańsze materiały, aby nasi producenci byli konkurencyjni. O czym on teraz mówi? Mówi o cłach na surowce. Nie rozumiem takich działań."


Prezydent przygotowuje kolejne podatki importowe, co jest sygnałem, że cła będą stałym elementem jego drugiej kadencji. W piątek wspomniał o planach objęcia dodatkowymi opłatami importowanych chipów komputerowych, stali, ropy naftowej, gazu ziemnego, miedzi, leków farmaceutycznych oraz towarów z Unii Europejskiej. Te działania mogą postawić USA w konflikcie handlowym z wieloma kluczowymi partnerami gospodarczymi na świecie.


------------------

Dzisiaj krócej, ale nie mam kolejnych 3h. Jak wydarzy się coś ważnego, to będę was informował. W kolejnych wpisach raczej wrócę na moje poletko, czyli do Ameryki Łacińskiej i Afryki.

------------------

ŹRÓDEŁKA:

https://apnews.com/article/trump-tariffs-trade-china-mexico-canada-inflation-753a09d56cd318f2eb1d2efe3c43b7d4

https://www.eluniversal.com.mx/mundo/trudeau-anuncia-frente-comun-con-sheinbaum-por-aranceles-estamos-comprometidos-para-trabajar-juntos-dice/

-------------------  

Więcej ciekawych wpisów, choć rzadko o polityce, wrzucam w społeczności: Agencja Prasowa WDN

i pod tagiem #apwdndziwen

------------------

#apwdndziwen #politykazagraniczna #usa #geopolityka #wiadomosciswiat #apwdnfeature

713c4b22-1b84-4575-935e-590888cd5a3e
f99949a7-d0ca-426a-a6f2-6a953c9629c6
9c184ab2-e0ba-442c-b89f-1da59351535f
4182b716-8b58-4501-ad35-452fde907efb
Michot

Jest się czym martwić. Z drugiej strony - mamy laboratoria sprawdzające na żywym organizmie skutki negacji zakorzenionych i respektowanych stałych. Mówię o Argentynie Milei i USA Trumpa. Jeden neguje koszty funkcjonowania państwa, drugi globalność gospodarki. Pożyjemy, zobaczymy.

Michumi

Komentarz usunięty przez moderatora

wojteksg

Czyli Trump nakłada 25% cło również na import surowców, które amerykański przemysł wykorzystuje w produkcji różnych dóbr, jakie później eksportuje do państw, które to państwa teraz nałożą na USA cła odwetowe?

Brzmi jak dobry plan xD

Zaloguj się aby komentować

USA

WYŻSZE CŁA, PRZEJĘCIE OPM I ZEMSTA NA AGENTACH I PROKURATORACH

CZYLI OSTATNIE 48H W POLITYCE STANÓW ZJEDNOCZONYCH

Mam dla was skrót najważniejszych wydarzeń z amerykańskiej sceny politycznej, bo ostatni czas był naprawdę intensywny, a zmiany dotykają zarówno systemu sprawiedliwości, administracji federalnej, jak i polityki handlowej. Oto, co warto wiedzieć. Możecie przeczytać tylko tę sekcję, która was interesuje, bo tekst jest chyba długi.


CZYSTKI W DEPARTAMENCIE SPRAWIEDLIWOŚCI

Administracja Donalda Trumpa ruszyła z ofensywą w Departamencie Sprawiedliwości, a skala działań budzi ogromne kontrowersje. Zwolniono ponad tuzin federalnych prokuratorów związanych z dochodzeniami dotyczącymi ataku na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku oraz tych, którzy brali udział w śledztwach prowadzonych przeciwko samemu Trumpowi. To nie przypadek, bo nowe wytyczne nakazują identyfikację wszystkich pracowników FBI i prokuratorów, którzy mieli cokolwiek wspólnego z postępowaniami dotyczącymi byłego prezydenta. Przypomnijmy, że w swoim pierwszym dniu po powrocie do Białego Domu 20 stycznia Trump ułaskawił wszystkie z prawie 1600 osób oskarżonych o ten szturm na Kapitol.


Według ujawnionych dokumentów, FBI otrzymało polecenie sporządzenia listy agentów zaangażowanych w dochodzenia dotyczące nie tylko wydarzeń z 6 stycznia, ale także sprawy przeciwko liderom Hamasu, choć w przypadku tego ostatniego nie wiadomo, dlaczego zostało to dodane do listy "przewin". Przynajmniej 8 agentów miało zostać zmuszonych do rezygnacji, a FBI Agents Association wprost uznaje całą akcję, za poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Zwolnienia lub próby wymuszenia rezygnacji mają obecnie miejsce w całych Stanach Zjednoczonych.


"To, co widzimy, to surowe, niefiltrowane używanie władzy prezydenckiej w celu oczyszczenia rządu z każdego, kto stawia Konstytucję na pierwszym miejscu, zamiast lojalności wobec Donalda Trumpa" - powiedział Bradley Moss, prawnik reprezentujący pracowników federalnych.


ELON MUSK PRZEJMUJE OPM

Równolegle trwa rewolucja w amerykańskim biurze ds. zarządzania personelem (OPM), gdzie Elon Musk, mianowany przez Trumpa do nadzorowania redukcji zatrudnienia, wprowadza swoje porządki. 20 stycznia zespół Muska przejął kontrolę nad systemami informatycznymi, blokując jednocześnie doświadczonym urzędnikom dostęp do wrażliwych danych milionów federalnych pracowników. Bazy danych zawierające numery ubezpieczenia społecznego, adresy domowe i informacje o wynagrodzeniach pracowników rządowych znalazły się pod wyłącznym nadzorem zespołu Muska.


"Nie mamy wglądu w to, co robią z komputerami i bazami danych" - powiedział jeden z urzędników. "To budzi wielkie obawy. Nie ma żadnego nadzoru. Stwarza to realne implikacje w zakresie cyberbezpieczeństwa i hakowania".


Atmosfera w OPM przypomina przejęcie siłowe - nowe kierownictwo miało nawet zorganizować w biurach miejsca do spania, by móc pracować przez całą dobę. Urzędnicy mówią o "wrogim przejęciu", a chaos potęguje fakt, że nawet wysocy rangą menedżerowie tak naprawdę nie wiedzą co się dzieje, bo informacje są zarezerwowane tylko dla otoczenia Elona.


Zmiany dotknęły także innych instytucji federalnych, w tym Departament Skarbu, gdzie zespół Muska domagał się dostępu do systemów płatności, co doprowadziło do odejścia Davida Lebryka, czyli sekretarza skarbu Stanów Zjednoczonych. To pokazuje, jak szeroki wpływ ma obecnie Musk na administrację publiczną.


Dokładne informacje z tego segmentu znalazły się w mediach dopiero wczoraj na łamach Reutersa. Większość osób, o których wspomina artykuł, które dokonują "przejęcia", to obecni lub byli pracownicy Muska ze Space X, czy Tesli.


NOWE CŁA DLA KANADY, MEKSYKU I CHIN

Donald Trump planuje dzisiaj - czyli 1 lutego 2025 - wprowadzenie wysokich ceł na towary importowane z Meksyku i Kanady (25%) oraz z Chin (10%). Wyjątkiem jest ropa naftowa z Kanady, na którą nowe cło ma zostać nałożone w drugim rzucie, w okolicy 18 lutego 2025. Decyzja ta jest motywowana chęcią ograniczenia napływu migrantów oraz fentanylu do USA i zostanie w mocy tak długo, aż ów państwa nie zaczną w tej sprawie działać, choć po przeczytaniu 3 lub 4 artykułów o tym, ten argument wydaje się pretekstem. Nowe podatki importowe są też rozważane dla towarów europejskich, bo w słowach Trumpa, dosłownie Unia Europejska miała okropnie traktować USA. Ogólnie to nie koniec zabawy.


Ekonomiści ostrzegają, że takie działania mogą spowodować zakłócenia w światowej gospodarce, prowadząc do wzrostu cen dla konsumentów i spadku zysków firm importujących. Parafrazując Trumpa - stwierdził, że wie. Dodatkowo ma w tym widzieć ogromne wpływy do budżetu, płynące z innych krajów, z czym nie zgadzają się eksperci, według których to amerykański klient za to zapłaci lub firmy, które obniżą swoje przychody.


Kanada i Meksyk zapowiedziały możliwe działania odwetowe, co grozi eskalacją konfliktu handlowego. Premier Kanady, Justin Trudeau, powiedział dziennikarzom: "Jeśli prezydent (Trump) zdecyduje się na wprowadzenie jakichkolwiek ceł przeciwko Kanadzie, jesteśmy gotowi na odpowiedź - celową, zdecydowaną, ale rozsądną i natychmiastową. Nie tego chcemy. Ale jeśli on pójdzie naprzód, my również będziemy działać". Meksykańska prezydent Claudia Sheinbaum stwierdziła, że jej kraj jest gotowy na dialog, ale również przygotowuje się do wprowadzenia ceł odwetowych, które mogą wpłynąć na amerykańskie miejsca pracy (400 tysięcy) i ceny produktów. Chiny zareagowały ostrożnie, choć nowe cła spotkają się z ich odpowiedzią.


Sektory, które oberwą najmocniej to przemysł motoryzacyjny, energetyczny i rolnictwo. Przemysł motoryzacyjny, który jest silnie powiązany z Kanadą i Meksykiem poprzez rozbudowane łańcuchy dostaw, odczuje znaczny wzrost kosztów produkcji, głównie dlatego, że określone części po kilka razy przekraczają granicę podczas produkcji. Ceny samochodów mogą wzrosnąć o około 3 000 dolarów, co jest szczególnie dotkliwe w kontekście już wysokich cen nowych i używanych pojazdów.


Kanada jest największym dostawcą ropy naftowej do USA, a wprowadzenie ceł na ten surowiec mogłoby podnieść ceny benzyny w niektórych miejscach o 30 do 70 centów za galon (do 20%). Taryfy mogą również wpłynąć na ceny alkoholu - tequila i whisky staną się droższe, co uderzy w sektor gastronomiczny i hotelarski. Amerykańskie rafinerie nie będą miały wyboru, bo nie są przystosowane do przetwarzania ropy naftowej z innych źródeł, co ma związek z jej właściwościami.


Nowe cła mogą spowodować wzrost cen produktów spożywczych, takich jak awokado, pomidory czy orzechy, które w dużej mierze pochodzą z Meksyku. Amerykańscy rolnicy obawiają się odwetowych ceł na eksportowane przez nich produkty, takie jak soja, kukurydza czy mięso, co mogłoby prowadzić do strat finansowych i konieczności wsparcia ze strony rządu, czyli powtórki z historii, z czasów pierwszej prezydentury Trumpa, kiedy ten wydał miliardy z pieniędzy amerykańskich podatników, aby wyrównać straty rolników.


-------------------

Dodatkowo mieliśmy już chyba dwa wypadki samolotów i kontrowersje wokół przymusowych deportacji, które nie były konsultowane z państwami docelowymi (część samolotów została zawrócona). Prezydent Brazylii zareagował dość ostro na informacje, że obywatele tego kraju byli skuci kajdankami. No ale ten artykuł i tak wyszedł za długi. 

-------------------

No i jak chcecie, to możecie mnie grillować za terminologię, ale czasem nie mam mentalnej siły, by coś lepiej przetłumaczyć.

-------------------

ŹRÓDEŁKA:

https://www.reuters.com/world/us/musk-aides-lock-government-workers-out-computer-systems-us-agency-sources-say-2025-01-31/

https://www.reuters.com/world/us/fbi-launches-wide-ranging-round-cuts-sources-say-2025-01-31/

https://www.reuters.com/world/americas/north-america-braces-new-trump-tariffs-saturday-deadline-nears-2025-01-31/

https://apnews.com/article/america-canada-mexico-tariffs-trump-trade-4568dababcf524945333bb518232ec4b

https://www.nytimes.com/2025/01/31/business/economy/trump-tariffs-canada-mexico-china.html

https://www.reuters.com/world/americas/north-america-braces-new-trump-tariffs-saturday-deadline-nears-2025-01-31/

-------------------

Więcej ciekawych wpisów, choć rzadko o polityce, wrzucam w społeczności: Agencja Prasowa WDN

i pod tagiem #apwdndziwen

-------------------

#politykazagraniczna #usa #geopolityka #wiadomosciswiat #apwdnfeature

d6c35e99-b824-49ee-b16b-46b3c68b012c
be29db22-3a81-44ca-a854-ddc64d8e9c83
e909a483-cb23-4558-963b-f9521b639793
45dbd0e2-d8d9-4809-9777-f670cca8b9ca
28a6f619-bf9c-4a91-b155-d427683a4c77
szwierz

Ale lewactwo skowycze. To jest mind na uszy każdego kto pamieta jego pierwszą kadencje. Mial byc koniec swiata a byl pokój, boom gospodarczy i nadzieja. Komuchy z Chin to zresetowaly przy pomocy lewakow w USA ale tym razem to nie przejdzie. Za pół roku, moze za rok, bedzie widac pierwsze efekty reform. Wtedy bedzie czas na refleksje. Zreszta- to samo pisali o Milei w Argentynie. I co? I gowno- wszystko skrecilo w dobrym kierunku. Biden to była kukiełka w rekach deep state. DOJ i FBI łamało prawn zeby pozbyc sie Trumpa. Teraz Trump pozbywa sie tych kryminalistow i co robi lewactwo? Skowyt ze koniec demokracji. Gdzie online byli jak falszowano dowody przeciwko Trumpowi? Jak zatajano prawde o laptopie cpuna synalka Bidena?

Iknifeburncat

@Dziwen chciałem odpisać, ale najpierw zobaczyłem nickname I mi odbiło. Ja myślałem, że Ty tylko memuszki, a tu proszę jaki ambitny wpis.


Do brzegu, liczę na to, że powtórzy się sytuacja jak z brexitem w GB. Ciężki temat, tylko współczuć szaremu obywatelowi Stanów.

kitty95

To już nie ta Ameryka co kiedyś.

Zaloguj się aby komentować

Korea Południowa

O KATASTROFIE SAMOLOTU LINII JEJU-AIR I 7 LOTNISKACH, KTÓRE MAJĄ W PODOBNYCH PRZYPADKACH NIE BYĆ BEZPIECZNE

Najpierw trochę skrócę wam informacje i opiszę co wiemy o wypadku Jeju Air, żeby przejść do samych lotnisk.


29 grudnia ubiegłego roku samolot linii Jeju Air wracający z Bangkoku awaryjnie lądował na międzynarodowym lotnisku Muan w prowincji Jeolla Południowa, uderzając w betonową konstrukcję na końcu pasa startowego i stając w płomieniach. W tragicznym wypadku zginęło 179 ze 181 osób znajdujących się na pokładzie. Z tego, co wiem, przeżyły dwie stewardesy, które w momencie uderzenia siedziały na tyłach samolotu.


W sporym uproszczeniu to lotnisko ma jeden pas startowy, który posiada dwie przeciwstawne nitki o różnej długości. Ta krótsza, w odległości 250m, od jej końca ma konstrukcję betonową z antenami, które miały pomagać w lądowaniu. Wielu ekspertów uznało, że taka odległość nie jest zgodna z przepisami i przestrzeń za pasem w obu kierunkach powinna być wolna od tego typu przeszkód. Piloci podczas pierwszej próby lądowania dostrzegają, że część podwozia się nie wysunęła, dlatego zaczynają ponowne wznoszenie, podczas którego najprawdopodobniej ptak dostaje się do jednego z silników, który zaczyna szwankować. Dlatego podejmują próbę lądowania na pasie krótkim, a obsługa lotniska nie informuje ich o betonowej strukturze, która miała nie być obecna w informacjach, które posiadali. Samolot sunął po płycie lotniska, a zderzając się z tą konstrukcją, wybuchł, co macie TUTAJ na filmiku, jak go znajdę.


Eksperci uważają, że gdyby piloci zostali poinformowani o zagrożeniu, najprawdopodobniej wylądowaliby na dłuższej nitce, unikając przy tym wielu ofiar śmiertelnych, bo jest ona otwarta, ze względu na trwającą tam budowę.


Czarna skrzynka została wysłana na badania do USA i jak się okazało, miała przestać rejestrować wydarzenia na 4 minuty przed katastrofą.


Sim Jai-dong, były śledczy ds. wypadków w Ministerstwie Transportu, powiedział, że odkrycie brakujących danych z kluczowych ostatnich minut lotu Boeinga 737-800 tanich linii lotniczych było zaskakujące i sugeruje, że całe zasilanie, w tym zapasowe, mogło zostać odcięte, co jest rzadkością.


Po katastrofie wszczęto kontrole na innych lotniskach, które tak, jak w tytule, wykazały że 7 z 14 zbadanych ma elementy zagrażające bezpieczeństwu w przypadku podobnych wypadków. Niektóre miały podobne, wysokie konstrukcje betonowe, inne niższe murki i betonowe stopnie, czy podwyższenia. Konstrukcje podobne do tej znajdującej się na lotnisku Muan znaleziono na lotniskach Gwangju, Yeosu i Pohang Gyeongju. Reszta jest w TYM artykule.


Osobno, ministerstwo dokonało również przeglądu wszystkich wykorzystywanych w Korei Boeingów 737-800, tego samego modelu, który uczestniczył w katastrofie. Podczas gdy większość głównych przewoźników, w tym Jeju Air, T'way Air, Jin Air, Eastar Jet, Air Incheon i Korean Air, przestrzegała protokołów konserwacji systemów takich jak podwozie i silniki, niektórzy naruszyli przepisy. Naruszenia obejmowały przekroczenie interwałów inspekcji, zaniedbanie usterek samolotu i niewłaściwe procedury wsiadania pasażerów.

Ministerstwo nie podało nazwy tych linii, które miały naruszyć przepisy.


Taki skrót informacji, bo zabierałem się do pełnego artykułu, jak pies do jeża.

---------------------

Społeczność jest tutaj:

> APWDN Extra <

> #apwdndziwen <


#apwdnextra #ciekawostki #wiadomosciswiat #koreapoludniowa #wypadkilotnicze #katastrofa

---------------------

https://www.youtube.com/watch?v=0mTK91XMgC4

https://m.koreaherald.com/article/10389352

https://www.reuters.com/world/asia-pacific/south-korea-jeju-air-jet-blackboxes-stopped-recording-4-minutes-before-crash-2025-01-11/

0fc9369b-5798-4898-842d-ea0a6ccb7133
c723ab0d-5544-4ded-8710-6c4307f9dad3
65839b10-e60a-4d4b-a87c-ed04480e9223
ad29375e-e52f-40ce-a595-bfb10947100d
kitty95

Nie ma czegoś takiego jak pas startowy o dwóch "nitkach", to nie autostrada. Każdy pas ma dwa kierunki (namiary startu i lądowania) określane w stopniach geograficznych, a pasy mogą być równolegle obok siebie, co się na wielu, w tym wielkich, lotniskach praktykuje, wtedy dostają literki, np. 90R (Right - prawy) i 90L (Left - lewy). Przy podejściu do lądowania z wykorzystaniem systemów ILS (tych "anten"), a to 99,9% podejść samolotów liniowych, ryzyko pomyłki pasa jest prawie zerowe, choć bywały takie przypadki, ale ze względu na błędy pilotów. Każdy nadajnik ILS pracuje na osobnej częstotliwości i generuje wąską wiązkę sygnału, tak że nie zakłóca się z tym obok. Jedyna szansa złego wyboru pasa, to jak pilot źle odrobi zadanie z planowania lotu i nie zna warunków podejścia do docelowego lotniska, tak w skrócie. I co do zasady to pilot podejmuje ostateczną decyzję co do wyboru pasa czy kierunku lądowania, jeżeli bezpieczeństwo samolotu tego wymaga, a naziemna kontrola ma mu wtedy w tym pomagać.

DexterFromLab

@Dziwen o kurcze, co za pechowa koincydencja

Michumi

@Dziwen zaraz się okaże, że to akcja ekologów by ludzie bali się latać

Zaloguj się aby komentować

Następna