#albania

1
76

Tradycja kontra nowoczesność. 


Centrum stolicy Albanii nie wygląda tak, jak sobie ją prawdopodobnie wyobrażamy. Miasto prężnie się rozwija. 


W samym sercu Tirany nieopodal meczetu stoi też kościół chrześcijański, a w ostatnich latach wyrastają jak grzyby po deszczu wieżowce - chyba głównie mieszkalne. 





6/x


Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto  


Dziś kontynuacja #ciekawostki o chrześcijaństwie z Albanii z wczoraj


#fotografia #mojezdjecie  


#podroze #albania #balkany

e2ee81eb-9725-4785-8f3f-f2a47dccad5f
624984e0-085b-4666-8870-b56aa21c6712
bzdecior

@Randy_Robinson A to chyba nawet miałem okazję tam być

10d974b6-557c-43d9-bcb4-077f7ef3e9e8

Zaloguj się aby komentować

Gili-gili Jezusa po główce i gość jeżdżący na rybie, czyli...


5/x


Więcej zdjęć w poście pod tym linkiem


Tag do obserwowania/czarnolistowania: #bzdecior #bzdeciorphoto


--


Albania to kraj będący dopiero na wznoszącej fali w kwestii popularności wśród polskich turystów, ale z pewności każdy kojarzy fakt, że to jeden z nielicznych krajów muzułmańskich w Europie. Dlatego przy pierwszej wizycie dość powszechna obecność chrześcijańskich symboli może zaskoczyć.


Tymczasem jak spojrzymy w statystyki, okaże się, ze niecałe 60% to muzułmanie, a 17% to chrześcijanie. Skąd taka proporcja? No cóż, historia Bałkan do najprostszych nie należy.


Dość powiedzieć, że obecna flaga i godło Albanii nawiązują wprost do największego bohatera narodowego z XV wieku, Skanderbega, który był chrześcijaninem walczącym z muzułmanami. Dzielnie stawiał opór najeżdżającym jego ziemie Turkom. Dopiero opanowanie Półwyspu Bałkańskiego przez Osmanów i represje m.in. na tle religijnym sprawiły, że z biegiem lat Albańczycy (ale jak widać, nie wszyscy) przyjęli nową wiarę.


Uzbrojeni w tę wiedzę nie powinniście być już więcej zdziwieni, gdy na miejscu natkniecie się na kościół czy monastyr. Tu i ówdzie stoją krzyże, a w południowej części kraju przy drogach w wielu miejscach można spotkać znane również z Grecji charakterystyczne kapliczki-domki. 


#ciekawostki #podroze #historia #religia #albania #balkany #chrzescijanstwo #fotografia #mojezdjecie

8d2731bb-677b-4787-b5ff-10e05d030221
eb05e325-0918-481a-a261-458654bc6fef
307c1ea7-6eef-4377-a8e1-0a3f54631f4b
b88a4257-cdb1-4ae2-a4ff-e7bbea5d7171
16eb0171-5397-4a27-892b-45f4c1b98852

Zaloguj się aby komentować

Z Gjirokastry ruszyliśmy w kierunku Permet górami Lunxherii, jak już wspomniałem rozbiliśmy się przy monastyrze (na zdjęciu drzwi wejściowe) , po tym jak zejście do doliny w kierunku Permet raczej byłoby karkałomne. Nie chodzi tu nawet o samo zejście technicznie, ale raczej prędzej o wywołanie lawiny. W monastyrze było masę nietoperzy Kawałek dalej w skałach wyjście do wykutych jaskiń, schody powiedzmy, że stabilne


Na próżno szukać oznaczeń szlaków, w Albanii takich niema. Organic Maps, Wikiloc i lecimy szlakami pasterskimi, które wbrew pozorom są bardzo wyraźne. Jedyne na co trzeba uważać to psy pasterskie, są bardzo terytorialne i wbrew pozorom bardzo sprytne. Jak widzimy pasterza to jest ok, bo piesełki się go słuchają, a jeśli takiego nie ma to lepiej wycofać się powoli z tego rejonu, w sytuacjach awaryjnych warto podnosić kamienie i udawać, że nimi rzucasz co dość skutecznie hamuje psy. Jak to nie pomoże to trzeba się wydzierać "o Czoban!", aby przywołać pasterza, ale do tego momentu jeszcze nie doszliśmy


#albania #gory #fotografia #podroze

86d69f37-3efd-46a0-8611-28284b62c53f
f708ab7d-f272-4907-92f5-be9a06b48dc1
ceb19462-cb2b-4a7d-878d-5dee6440bd62
1dda85dd-9e34-4d3f-8170-aa6ac4a56043
73714f82-f190-47b5-aa84-249b2e23c8c8
Ramirezvaca

@Zapster różnie, najcięższy był około 22 kg na Grenlandii, a tam pewnie maks 14 nie więcej. Staram się mieć sprzęt lekki, sam jestem duży i nie chce kolan dobijać.

Zapster

@Ramirezvaca 22kg to zdecydowanie za dużo, 14kg to w miarę do akceptacji, ale raczej nie wydaje mi się

Ramirezvaca

@Zapster pewnych rzeczy nie przeskoczysz, na starcie na Grenlandii w jeziorkach była słona woda, więc słodka woda generowała wagę, plus jedzenie trochę liofilizatów też waży. Namiot mimo, iż MSR nie waży dużo ale jednak, tak samo karimaty czy śpiwory, więc czy chcesz czy nie chcesz robi się trochę kilogramów na plecach. Dla mnie dużego faceta ważny jest dobry plecak z systemem nośnym, który mi pasuje.

Zaloguj się aby komentować

Jeden z mostów wiszących w Permet w Albanii. Gdzieś tam w górach nad Permet dziabnął mnie żółty skorpion (podobno gorszy), ale nic specjalnego się ze mną nie działo i nie wymagałem hospitalizacji, ot palec pobolał parę dni Sam rejon wokół Permet i Gjirokastry jest naprawdę świetny do trekkingów.


Nasz zamysł przejścia z Gjirokastry do Permet górami padł z racji trzymetrowych zwałów śniegu, które w maju bardzo skutecznie zablokowały nam trasę na wysokości trochę ponad 2000 m npm. Nie poddając się po zejściu ponownie do Gjirokastry ruszyliśmy busikiem do Pertmet i stamtąd do góry jak najdalej dało się bez śniegu


#albania #podroze #fotografia

82b0ac5b-5e39-42e6-817b-7a2f5d8f36a1
4eb8e3f5-e59e-4df5-be15-52054e847784
f76c55bd-63cc-414c-bb37-46c2c000544c
72bf9694-82ae-4a99-83da-002741a0dd2d
3eaaedbd-faa8-4222-9ffd-5c30dc541ae2
madhouze

@Ramirezvaca masz może więcej zdjęć?

Ramirezvaca

@madhouze pewnie, wrzucę coś jeszcze dzisiaj.

madhouze

@Ramirezvaca ten gothicowy i urbexowy klimat mnie zachęcił jak podróżowałem po Bałkanach, to cały czas mnie ciekawiło, co kryją te szczyty. Fajnie że udało się tam dotrzeć

Zaloguj się aby komentować

151 + 1 = 152


Prywatny licznik: 18+1=19


Tytuł: Wolna. Dzieciństwo i koniec świata w Albanii


Autor: Lea Ypi


Kategoria: reportaż


Wydawnictwo: Czarne


ISBN: 9788381915847


Liczba stron: 352


Ocena: 9/10


Koniec zaległości recenzenckich Ostatnia książka to już trzecia pozycja dotycząca Albanii, którą mam na półce i trzecia, która pokazuje nieco inną perspektywę na komunistyczne państwo Envera Hoxhy oraz na to, co pozostało z Albanii po upadku komunizmu. W "Przejściu" Pajtima Statovcia było doświadczenie emigracyjne, w "Błocie słodszym niż miód" Małgorzaty Rejmer, autorka oddała głos ofiarom tamtejszego reżimu (i obie te książki bardzo polecam!). Tym razem głos zabiera Lea Ypi, która na własnej skórze w dzieciństwie doświadczyła końcóweczki okresu komunizmu jak i burzliwego okresu przemian demokratycznych.


Książka jest wyraźnie podzielona na dwie części: za czasów komunistycznych oraz następujący po nim okres budowania się od zera demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Ta pierwsza część to czasy naznaczenia przez karmienie reżimową propagandą o cudowności ustroju i świata organizowanego przez komunistyczny reżim, który autorka jako dziecko szczerze i autentycznie powtarza. Wszystko jednak kończy się z upadkiem reżimu w grudniu 1990 roku, kiedy wszystkie maski i tajemnice skrywane przez rodziców nagle i błyskawicznie spadają. Druga część zaś to obraz budującej się demokracji, walczącej o wolność (odmienianą przez wszystkie przypadki), ale także zmagającej się z wszystkimi niedostatkami etapu transformacji systemowej. Na tym tle pojawiają się przyjaźnie, miłości, rozczarowania i zawody autorki, niemniej one nie przytłaczają, a świetnie dopełniają obraz rzeczywistości, pokazując, że historia doświadczała wtedy absolutnie każdego.


Nie mogę nie wspomnieć o fantastycznych postaciach z rodziny autorki. Matka, która za czasów reżimu nieustannie milczy w tematach politycznych, nagle po spadnięciu masek zaczyna robić karierę polityczną i po prostu robi to, co uważa za słuszne (co też dyktuje jej jej biografia), choć niekoniecznie jest to słuszne dla innych. Ojciec, który niby jest za rewolucją socjalistyczną, ale jeszcze nie pojawił się taki rewolucjonista, który by mu dogodził — a za czasów transformacji za popchnięciem swojej żony staje się wysoko postawionym narzędziem transformacji, z czego powodu jest bardzo nieszczęśliwy, nawet jeśli robi rzeczy, które trzeba zrobić. Do tego babka z fantastyczną biografią i historią. Ach, mnóstwo powodów do zachwytu nad nimi


Się rozpisałem, ale i tak mam wrażenie, że nie oddaje to nawet niewielkiej części pokładu treści i emocji napisanych przez autorkę. Jedyny delikatny absmak dał mi epilog, gdzie autorka tłumaczy się z drogi, jaką w życiu obrała. I jakkolwiek bym się nie zgadzał z jej zdaniem — to czy nie na tym właśnie polega wolność, o którą Albańczycy walczyli, żeby postępować w zgodzie z własnymi przekonaniami? Znakomita lektura, póki co chyba najlepsza w tym roku spośród przeczytanych przeze mnie książek. Polecam


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #albania

d71d549f-6dcf-4273-a74b-b333eb77e8ac
bojowonastawionaowca

@smierdakow Daj potem znać jak przypadła

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

bzdecior

@nyszom w listopadzie tak to wyglądało w moim przypadku

ef07352a-5c8e-4de5-8a66-169131931362
5bdbda67-88ca-4e40-baa1-59d9f8876ffd
nieinteresujsie

@bzdecior super fotki. Moja fota zrobiona mniej więcej w połowie trasy Vlora-Saranda. Dokładnie wioska Pilur, koło miasta Himare.

Zaloguj się aby komentować

Odwrocuawiacz

Autem żeś pojechał do Albanii? Szacun oni tam jeżdżą chyba najgorzej na świecie

John_polack

@Odwrocuawiacz kwestia dnia by zrozumieć ich kulturę jazdy, na drodze jazda tam była mniej stresująca niż na polskich lub rumuńskich drogach ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Jurasik201

bma niezawodna marzy mi sie e34 takie nie dobite z takiej hiszpani

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia