Śniadanie twarogowe (twaróg, awokado, sweet chili, 3 gryzzalen drobiowe), obiad trochę rosołu, mała polędwiczka (reeealy zmol) 3 mini placuchy z kurczaka, trochę sałatki niemajonezowej, potem na deser jeden kasztanek (malaga tikitaki), 3 kostki czekolady, w drodze do domu w samochodzie już tak mnie ssało, że zjadłem jedną bułkę z masłem i szynką w domu kolacja z twarogu (około 280g) oraz pomidorków i rzodkiewki, garść borówek.
Chyba w deficycie albo na zero bo jestem lekko głodny (ale tak w smaku na mięso albo nabiał).
#galaretkanomore
-
Zjedzone/spalone: jw.
-
Kroki: 10 000
-
Spacer: ~ 5 km
#chlopskadyscyplina
#dobrenawyki
Jutro wracam do liczenia kalorii bo w sumie to lubię.
Waga: 81.2 kg
Na pewno wbiło mi trochę mięśnia bo jestem pełniejszy na mięśniach brzucha, na rękach i klatce.
Męczy mnie ten deload. Cały przyszły tydzień wracam do normalnej częstotliwości aktywności (bieganie/siłownia) ale z mniejszym obciążeniem. Biegać sobie zacznę w tempie rekreacyjnym około 600 aby następny tydzień po tym wrócić już normalnie.
Jestem zadowolony ze swojej sylwetki. Staję rano przed lustrem i widzę, że jest dobrze i cieszę się na drogę i zadanie jakie sobie wyznaczyłem. Żona jest wspaniała i wspierająca. Gdyby nie ona nie dałbym rady.
Jeszcze tylko co do tego aby być uczciwym. Od dwóch miesięcy (3? Od połowy maja) jestem na trt 100 mg/tydzień ale wejdę chyba niedługo na 50 mg w cyklu 4-5 dniowym.
W tym miejscu muszę przeprosić również @bartek555 za wyśmiewanie się. Gdybym miał polegać na aptecznych lekach to od wczoraj przez następne trzy tygodnie byłbym bez leków. System w Polsce ma w d⁎⁎ie potrzeby mężczyzn, a ja nie biorę tego aby być "na bombie" tylko aby nie mieć huśtawki nastroju, która sprawiała, że chciałem się zahuśtać zbyt mocno (#pdk). Czyli cypionat od cygana z Malezji został wzięty pod uwagę. I tak, w piątek zbadam to estro marynarzu. xD
Oczywiście to nie tylko same sukcesy.
Mam problem z delikatną fałdką skóry u dołu brzucha, która jednak bardzo się zmniejszyła przez ostatnie miesiące. Może kiedyś całkiem zniknie, może nigdy. Nie ma co z tego robić dramatu widać tylko w pewnych warunkach.
Nadal jest wyczuwalna pewna ilość tłuszczu w okolicach sutków ale nie wiem na ile to normalne, a na ile to nadmiar bo nie mam porównania- zawsze miałem tam tłuszcz (przynajmniej odkąd pamiętam), a nie będę innych chłopów macał. XD Zrobię kiedyś redukcję- jak nabije tych mięśni więcej- do bf mocno poniżej 10 procent to zobaczymy czy zniknie.
Wiadomo, delikatne rozstępy na bicepsie ale mam je od lat nastoletnich.
No i brak opalenizny ale trudno. Nie będę się na siłę smażył- mam za dużo znamion.
#adelbertthemighty