Zastanawiam się czy to jest jakaś choroba psychiczna i czy ma nazwę, ale mam ogromny problem z wydawaniem oszczędności i to niezależnie od środowiska.


Gram sobie w RPGa, w samouczku dostaje jakąś miksturę leczniczą czy tam pułapkę, która ma mi pomóc pokonać przeciwników, którzy będą za rogiem czy tam w dungeonie. Ale nie skorzystam z tego, bo po co? Pewnie na dalszym etapie gry będę tego bardziej potrzebował, a teraz znajdę jakieś konwencjonalne rozwiązanie i uda mi się ich pokonać piekielników, bez zużywania jednorazowych zapasów. I potem to mi zalega w ekwipunku i niosę to do samego końca gry do walki z finałowym bossem, który jednym ciosem zadaje 200krotnie większe obrażenia, niż ta miksturka z samouczka może wyleczyć.


I ta sama przypadłość dotyczy mojego życia - regularnie odkładam pieniądze na czarną godzinę na konto oszczędnościowe z niskim procentem, ale z którego mogę wybrać pieniądze w każdej chwili. W zeszłym tygodniu padło mi auto (uszczelka pod głowicą) i zamiast po prostu wziąć pieniądze z tego konta, które w tym celu prowadzę właśnie, to przez tydzień się zastanawiałem jak ograniczyć codzienne wydatki by nie ruszać oszczędności i zmieścić się w miesięcznym budżecie, bo przecież to może nie jest czarna godzina, a będzie czarniejsza?! Ostatecznie wziąłem z oszczędnościowego, ale długo musiałem o tym ze sobą rozmawiać


Czy idzie się z tego wyleczyć? Czy ktoś ma podobnie?


#niewiemjaktootagowac #zalesie

Komentarze (53)

Kronos

Kiedyś się na to mówiło skąpstwo

RastaaMastaa

@Kronos dalej tak się to nazywa

Loginus07

@Kronos niby tak, ale też nie do końca - bo jak czegoś nie wrzucę na oszczędnościowe tylko jest na zwykłym koncie to potrafię wydawać na prawo i lewo. Cud życia dzieje się po przesunieciu tych środków na oszczędnościowe - wtedy dostają jakichś magicznych właściwości i stają się dla mnie nieruszalne

Opornik

@Kronos kiedyś na to mówiło bycie protestantem.

motokate

@Kronos ja na to mówię rozsądek.

MostlyRenegade

@Loginus07 a też tak masz, że im więcej masz pieniędzy, tym trudniej je wydać?

Loginus07

@MostlyRenegade ja zasadniczo co miesiąc wydaje bardzo przybliżone kwoty, starając się przy tym nie oszczędzać na swoich potrzebach. Dla mnie podwyżki czy premie są równoznaczne z tym, że więcej inwestuje po prostu.


Problemem jest tylko to, że jak coś wpadnie na konto oszczędnościowe to z automatu staje się dla mnie niedostępne i tej bariery nie potrafię pokonać...

kto3

@Loginus07 tak z ciekawości w jaki sposób inwestujesz odłożone pieniądze?

Loginus07

@kto3 akcje, obligacje, etfy, lokaty, złoto

wombatDaiquiri

@Loginus07 a nie miałeś jakiegoś doświadczenia biedy w życiu? Nie wiem czy to się łapie na PTSD, ale widzę ze wiele osób z mojego otoczenia które tak ma mają „lek ze znowu zabraknie”.

osn_jallr

@wombatDaiquiri w mojej rodzinie to raczej genetyczne

Loginus07

@wombatDaiquiri co jakiś czas jako dziecko słyszałem, że rodzice pożyczali od babci czy dziadka, ale nigdy nie chodziłem głodny, zawsze byłem ubrany, nie czułem się generalnie biedny, więc to chyba nie to


Na studiach było trochę trudniej, ale to na własne życzenie, więc tego też bym nie kwalifikował jako biedę.


Także ja jako takich mocnych przeżyć nie mam, więc dalej nie wiem skąd to u mnie jest...

fisti

@Loginus07 ok, czyli sytuacja taka, że było ciężko z pieniędzmi w domu. Rozumiem, u mnie podobnie. Dziadek doinwestowywał we wnuczka, żebym miał coś więcej, niż tylko używane ciuchy i jedzenie.

Odpowiadam na pytanie postawione w dyskusji: Tak, można to zmienić. To się zmienia, gdy przejdziesz granicę 5 średnich krajowych i poczujesz, że sam decydujesz o swoim dobru, a nie koszty, które musisz wciąż kontrolować. Niesamowicie uwalniające jest uczucie, gdy jesteś w sklepie i po prostu bierzesz to, co Ci się podoba, nie zwracając uwagi na cenówki, na myślenie ile to kosztuje. Na zastanawianie się czy opłaca mi się ryzykować próbować nową rzecz, czy wziąć tę, którą znam i wiem, że ma dobry współczynnik jakości do ceny.

wombatDaiquiri

@Loginus07


nigdy nie chodziłem głodny, zawsze byłem ubrany, nie czułem się generalnie biedny


No kurwa w Polsce każde dziecko jest ubrane. Pytanie w co. Myślę ze nie doceniasz jak wysoki jest „normalny” poziom życia.

Loginus07

Myślę, że wyciągasz za dużo wniosków ze zbyt małej ilości informacji - miałem normalne ciuchy ze sklepów, nowe, nie po kimś. I nie było ich mało, nie musiałem chodzić przez całą zimę w jednej bluzie, jak koledzy z klasy. Widziałem wiele biedniejszych dzieciaków w szkole, więc wiem, jak wyglądał niski poziom życia w latach 00.

m_h

Czy idzie się z tego wyleczyć? Czy ktoś ma podobnie?


Tak. Miałem nawet pisać własne przemyślenia na temat aktualnego trendu "Czy bieda to stan umysłu?". W moim domu w latach '90 i '00 były problemy finansowe i to duże (rodzice często mówili o braku pieniędzy przy dzieciach). Do tej pory pamiętam jak jedliśmy frytki na śniadanie, obiad i kolacje (mam 33 lata i jeszcze nie mogę na nie patrzeć) czy płacz mamy bo nie mogła mi butów kupić.

Taki tryb przetrwania który wpłynął na mnie dorosłego. Teraz kiedy jestem stabilny finansowo, mam wystarczająco oszczędności by sie zwolnić i żyć kilka lat tylko z tego na tym samym poziomie, jestem chytry jak mało kto.

To co jest na oszczędnościowym/inwestycjach/obligacjach to jest świętość bo zawsze mogą przyjść gorsze czasy.

Natomiast strach przed kupieniem czegokolwiek za pieniądze z konta "właściwego" wiąże się z chodzeniem i zastanwianiem przez tydzień jak mogę na to zaoszczędzić. Albo wzięcie wolnego żeby odpocząć, na sierpniowy urlop brałem środki uspokajające bo bałem się odpocząć w obawie że zostane zwolniony.

Rozpierpapierduchacz

@m_h Ja odwrotnie, nie umiem sobie odmówić rzeczy, które chcę. Całe dzieciństwo starałem się szanować pieniądze, bo wiedziałem, że szału nie ma, a był moment, kiedy było bardzo źle. Więc siedziałem cicho, jak coś wydawałem, to swoje dostane na urodziny/święta/chujwieco.


No i jak się okazało, że to, co mam w ręku, to wszystko moje i mogę sobie pozwolić na rzeczy...

Tak jak op stara się zacząć wydawać, tak ja usiłuję w siebie wmusić oszczędzanie, bo idzie to kurwa fatalnie

ZohanTSW

@m_h rób śmiało szerszy wpis na ten temat. Też pamiętam za brzdąca jak rodzice wręcz wynieśli telewizor i słowa mamy "teraz jesteśmy biedni i musimy oszczędzać", a ja nie wiedziałem jak długo będziemy tak żyć, nie dostałem też żadnej odpowiedzi na ten temat. Był to czas kiedy tata na działalności dał się oszukać i jego firma upadła, i jedyne co zostało to gigantyczny dług. Tak to mną wstrząsnęło, że chyba większość dzieciństwa spędziłem na rozmyślaniu jak być bogatym, żeby nigdy to się nie powtórzyło. Obecnie też chomikuję pieniądze jak @Loginus07 i to na kilku kontach, żeby na każdym było "za mało" i mieć kilka progów bezpieczeństwa. Tak samo krytyczne wydatki staram się pokrywać z bieżących pieniędzy żeby oszczędności ruszyć w ostateczności, ale też nie uważam żeby to było jakieś skąpstwo. Jedyne co, to mniej więcej co drugi miesiąc narzekam jak my dużo wydajemy i na co te pieniądze idą, i gdybym nie zarabiał tyle ile zarabiam, to byśmy się posrali z takim poziomem wydatków. No ale żonka uspokaja, że przecież co miesiąc musimy coś dokupić do domu, bo przecież wciąż się meblujemy i remontujemy i ma rację. Dwa razy w życiu ruszyłem pieniądze z konta oszczędnościowego, raz na wkład własny do hipoteki, a dwa żeby docieplić poddasze i uważam to za racjonalne wydatki

m_h

@ZohanTSW Raczej już tego nie zrobię. Bo nawet anonimowo jest trudno mówić o biedzie (David Graeber w "Dług, pierwsze 5000 lat" również o tym wspomniał).
Takie mocno otwierające oczy na pieniądze IMO jest w "Psychologia Pieniędzy" Housel'a. Nie możesz patrzeć na czyjeś zachowania finansowe nie znając szerszego kontekstu (historii człowieka, wykształcenia, rodziny, miejsca gdzie się urodził etc).

wibromax_4000_500

@m_h ja aż takiego hardkoru ze boję się na urlopie nie mam ale patrząc na swoje stare buty czy spodnie jak się jeszcze nie rwą to po co zmieniać?

Nową kurtkę zimową kupuję chyba 2 czy 3 lata.

Nie mam problemów wydawać na rzeczy potrzebne jak jedzenie, leki, badania itd. czasami też wyskoczę z rodziną na zakupy odzieżowe ale z tyłu głowy jest zawsze to żeby nie wydawać.

Teraz buduję dom i jedna myśl, jak najdłużej budować za swoje, jak najmniej kredytu i wiem, że z drugiej strony właśni go buduję dlatego, że przez lata potrafiłem oszczędzać, gdybym żył jak inni to g... bym miał.

nobodys

@Loginus07 Mam podobnie i wzięło się to z dzieciństwa, kiedy na koncie rodziców co miesiąc widziałem debet.

Loginus07

@nobodys w całym dorosłym życiu nigdy nie byłem na debecie, a kartę kredytową, którą dorzucili mi do kredytu miałem schowaną do szuflady - jak dostaje X to w miesiącu mogę wydać tylko mniej niż X i tak całe dorosłe życie gospodarowałem

sumrzeczny

Kurcze, miałem pisać, że to „mental biedaka”, ale to faktycznie nie do końca to. U mnie też może biedy nie było, ale też ciężko było, żebym dostał na cokolwiek pieniądze, nawet na coś niegłupiego, typu rozwijające hobby, jeśli nie było specjalnej okazji. Nie miałeś tak może?

Obecnie zwalczam tego dusigrosza i staram się spełnić czasem swoje zachcianki, przepierdzielić kasę bez sensu od czasu do czasu na siebie lub kogoś itp.

Loginus07

@sumrzeczny dostawałem pieniądze na te "tańsze" hobby - mogłem zbierać Wally poznaje historie i CD Action, komp co jakiś czas dostawał upgrade (bo gry to sobie sam ogarniałem), ale już treningi piłkarskie w osiedlowym klubie były za drogie. Także to nie jest tak, że nie było na nic, ale nie było na wszystko

GazelkaFarelka

@Loginus07 Pożyczaj z oszczędnościowego


Ja czasami biorę z oszczędnościowego na coś większego, ale no żeby jednoczesnie jednak nie brać, to jest to pożyczka, którą sobie rozkładam na raty i w kolejnych miesiącach oddaję

Loginus07

@GazelkaFarelka a wiesz, że właśnie teraz tą naprawę auta sobie usprawiedliwiłem w ten sposób, że oddam to do końca roku? xD i właśnie ten argument mnie przekonał

Akman

@Loginus07 mówię poważnie.

Za darmo można założyć rachunek rejestrowy w PKO lub Pekao (tylko w tych dwóch bankach)

Do kupowania obligacji.

W przeciwieństwie do lokaty na której tracisz odsetki w momencie wcześniejszego zerwania, wcześniejszy wykup obligacji to stała kwota obecnie 2 lub 3 zł.


Obligacje o różnej długości trwania.

Kup różny zestaw. Obecnie najbardziej opłacają się trzyletnie i 10 letnie, ale są też na miesiące.

Nigdy żadne konto nie będzie miało lepszego oprocentowania na stałe. Jakiś promocyjne na określony czas... ale i tak przecież w ten sposób tym nie zarządzasz.

ZRÓB TO. Trzymanie oszczędności na zwykłym koncie oznacza ciągłą stratę wartości.

RogerThat

@Loginus07 lepiej tak niż w drugą stronę, ale jak jest to poziom przeszkadzający już to powydawaj trochę na głupoty, może się oswoisz z tym, że to tylko bilon, nic istotnego. Co miesiąc wydaj na coś głupiego, najlepiej przyjemną usługę. Masaż choćby.

e712d670-4a69-4bea-a6b3-25bbd5412a30
Loginus07

@RogerThat znaczy się ja nie mam problemu by kupować sobie głupoty, ale płace za nie wtedy hajsem z normalnego konta.


Bariera psychiczna pojawia się jak mam ruszyć coś z oszczędnościowego...

RogerThat

@Loginus07 Aaa, no to chyba normalne. Też tak mam, że jak mam ruszyć z oszczędnościowego, to się zastanowię dwa razy. No ale pieniądz nieużywany gnije, więc tylko dwa razy się zastanawiam, nie więcej.

BajerOp

@Loginus07 mam tak samo. Mało tego, analizuję absolutnie każdy wydatek, czy to koszulka czy drzwi, czy da się taniej, a może w ogóle tego nie potrzebuję. Eh, męczące to czasem. Z drugiej strony, faktycznie odkładam, i jak straciłem pracę to nic takiego się nie stało.

enkamayo

Hehe. W grach mam to samo, ale w realu dokładnie odwrotnie.

Pirazy

@Loginus07 to sie nazywa odpowiedzialnosc, a zeby stwierdzic, czy staje sie to problemem to nalezaloby wiedziec czy prowadzisz zycie na normalnym poziomie czy zyjesz jak szczur zywiac sie odpadkami ze smietnika sasiadow. Ale skoro masz auto to wnioskuje, ze jakis tam poziom zycia trzymasz. W moim przekonaniu namawianie Cie na wydawanie kasy na glupoty, ot tak dla zasady, bo "to tylko bilon" to najdurniejsza rada na swiecie, szczegolnie, ze oszczednosc nie bierze sie znikad. W moim przypadku oszczednosc jest wynikiem k⁎⁎wa biedy lat 80 i 90. Obecnie zyje na poziomie wyzszym niz 90% tego portalu, ale nadal kazda zlotowke ogladam 2 razy zanim wydam. To nie wada kolego, to zaleta

Wrzoo

@Loginus07 u mnie wzięło się to z tego, że nawet jeśli miałam swoje pieniądze, to rodzice krytykowali moje pomysły na ich wydawanie - sami bardzo dużo myśleli o pieniądzach na co dzień. Plus słyszenie ich rozmów o pieniądzach i ich braku od dzieciństwa zaprogramowało we mnie lęk przed biedą. No bo jeśli teraz wydam, a stanie się katastrofa i będę potrzebować każdego grosza, to nie będę mieć. Ze względu na swoje wychowanie jestem lękowcem, i to jest jedna ze składowych tej przypadłości. U jednych idzie w hipochondrię, u innych w gromadzenie jedzenia, pracoholizm, uzależnienia, a jeszcze u innych właśnie w oszczędzanie pieniędzy.

Loginus07

@Wrzoo ja mam kombinacje pracoholizmu i oszczędzania ^^ może dlatego, że za dzieciaka eldorado (chipsy, pizza, słodycze) było ilekroć u Taty w pracy były nadgodziny ^^

Stashqo

@Loginus07 też tak mam, szczególnie w grach. W życiu za to funkcjonuję bardzo oszczędnie ale nie jeśli chodzi o hobby. Zainteresowania to jedyne miejsce gdzie jestem w stanie wydać sporo hajsu i sobie pofolgować. Szkoda mi paru stówek na dżinsy ale tysiąc na spodnie w góry? Bez problemu xD Tak samo ekwipunek na deskę, rower czy do grania, w ciągu kilku lat wydaję pewnie równowartość jakiejś najtańszej dacii z salonu.

jajkosadzone

@Loginus07 Czy wychowales sie w biednej rodzinie?

Loginus07

@jajkosadzone nie, niczego nie brakowało, opisywałem to w innych komentarzach

jajkosadzone

@Loginus07 nie zauwazylem,przepraszam. Tak czasami maja takie osoby,co sie w biedzie wychowaly,ze dziaduja,chociaz nie musza.

Tez nie lubie bez sensu wydawac pieniadze

AmAd

@Loginus07 mam dokładnie tak samo stary, przez prawie dwa lata nie kupiłem nowego pilota do amplitunera za 60 zł bo stary trochę działał xd

Loginus07

@AmAd ale kupiłeś ostatecznie? xD

AmAd

@Loginus07 tak kupiłem xd

Sweet_acc_pr0sa

@Loginus07 to wina starych gier xD ktore uczyly nas kampic wszystko na bosy, teraz jest w c⁎⁎j surcy ale dalej kampimy xD

Loginus07

@Sweet_acc_pr0sa to jest najlepsze wytłumaczenie tego zjawiska ^^ mnie przekonałeś - to wina starych gier xD

Sweet_acc_pr0sa

@Loginus07 siebie tez tak oszukuje xd

100mph

@Loginus07 Nie byles wychowany w biednej rodzinie? Ja mam podobnie ale do pewnych kwot. Przykladowo przeliczam kazda zlotowke w sklepie ale nie mam problemu zeby wy⁎⁎⁎ac kilkadziesiat tysiecy, majac nawet swiadomosc, ze przeplacam, na duze wydatki.

Loginus07

@100mph nie, niczego nie brakowało, opisywałem to w innych komentarzach

NieMamZdania

Też staram się nie ruszać "inwestycji na czarną godzinę" (obligacje, akcje, krypto...). Ale w moim wieku to już raczej fundusz emerytalny :) "Bieżące oszczędności", czyli nie wydane z wypłat przez +/- 2l3 miesiace pieniądze na szybkim koncie oszczędnościowym wydać już łatwiej jak jest większą potrzeba. Najczęściej jednak szukam "sponsora" - w UK łatwo można dostać kartę kredytową 0% np na 18 miesięcy... - a łatwiej wydawać czyjeś niż swoje (szczególnie że bez kosztów). Pilnuję tylko żeby wszystkie zobowiązania miały ewentualne pokrycie w oszczędnościach...

Half_NEET_Half_Amazing

przez długie życie w biedzie miewam centralnie strach przed wydawaniem pieniędzy

najbardziej pomaga mi wtedy myśl, że dobrze wydane pieniądze są lepsze niż te co leżą i gniją czyli zacząłem patrzeć na wszystko z perspektywy inwestora

Budo

@Loginus07 Mam podobnie. Syndrom biedaka, idzie się wyleczyć. Stopniowo małymi krokami, odezwij się jak chcesz więcej informacji odnośnie mojej perspektywy.

t0mek

@Loginus07 jak na studiach załapałem się na stypendium (naukowe, za wyniki w nauce) to był to mój pierwszy stały, większy dochód. Musiałem uczyć się wydawać na siebie. Musiałem przekonywać samego siebie, że kupić sobie za kilka złotych kawę na mieście ot tak, bo chcę, to nie jest nic złego. Że wolno mi to zrobić. Bo w domu było skromnie i każdą złotówkę oglądało się z każdej strony 5 razy. Cóż, potrafię wydać bez żalu jeśli jest taka potrzeba, ale na co dzień żyję skromnie i unikam niepotrzebnych wydatków.

VonTrupka

twoje przypadłości - bo to nie jest jedna ogólna - są dosyć często występujące w społeczeństwie.
Zapoznaj się z takimi pojęciami jak: awersja do straty jaką opisał Kahneman i Tversky oraz tzw. health potion hoarding syndrome będący częścią zaburzenia jakim jest kompulsywne gromadzenie przedmiotów z ang. hoarding.
Tutaj dochodzą też lęki przed utratą kontroli w określonych sytuacjach, to się chyba określa jako deficyt poczucia bezpieczeństwa , ogólnie strach przed niestabilnością, problemy podejmowania decyzji i temu podobne, związane z cechami osobowości, której nazwy nie potrafię sobie przypomnieć.
To nie są zaburzenia określane per se, ale mogą być wskaźnikiem takowych jeśli zaczną stanowić coraz większy dyskomfort.
Dużo zależy od tego z jakiego pokolenia jesteś, związanego z tym modelu wychowawczego i relacji z rodzicami/opiekunami. Ale do tego trzeba by więcej info, co oznacza więcej gderania, a komu by tam się chciało. W każdym razie występuje bardzo często wśród Mylenialsów i wcale rzadko u Zeciszczy.


Nie ma to w każdym razie podstaw w wychowaniu w biedzie. To objawiało by się zupełnie innymi cechami.


Mam nadzieję, że nie pomogłem wcale a tylko utrudniłem.

Loginus07

@VonTrupka wręcz przeciwnie - dałeś lekturę na jutro, a co za tym idzie możliwość poznania samego siebie lepiej. Jak mawiał Sun Tzu kto zna siebie, ten zna siebie i to jest spoko :)

Bardzo Ci dziekuje za ten komentarz :)

Zaloguj się aby komentować