W końcu z pomocą kierującej z innego auta na którym także próbowała 2 razy zrobić ten manewr zajechaliśmy jej drogę i wyciągnęliśmy jej kluczyki z auta uszkadzając niechcący przy tym stacyjkę.
Po przyjeździe dwupałczanu kierująca Audi wmawiała wszystkim że ją zaatakowaliśmy uszkadzając mienie.
Spędziłem wtedy na komisariacie 4h tłumacząc że zachodziły przesłanki że baba była napruta albo naćpana.
Baba okazała się trzeźwa, nie przyjęła mandatu.
Ja dostałem zarzut napaści i zniszczenia mienia, dziś po 2 latach sąd mnie uniewinnił w 1 instancji, Pani z Toyoty samą napaść która także została uniewinniona na tej samej rozprawie.
Zadecydowało oczywiście nagranie z kamery.
Dodatkowo ubezpieczyciel z AC Audi (Warta) próbował scedować koszt naprawy stacyjki (2,8k) nie czekając na rozstrzygnięcie sądu bo Policja wskazała mnie jako sprawcę uszkodzenia.
Pani z Audi nie została niczym ukarana, auto okazało się własnością Leasingu VW Financial Services więc sens próby rozbicia stawał się wręcz totalnie nielogiczny.
Policja nie podjęła rękawicy jak próbowałem z Panią z Toyoty w dniu zdarzenia zgłosić niebezpieczne zachowanie kierującej Audi. Podali argument:
"Ale zajechaliście jej drogę blokując oba pasy, chcecie za to mandat po 1500 każde? Mamy to na nagraniu od was"
Także ten, morał taki że :
Policja jak zawsze dała z siebie solidne 0% ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
#polska #motoryzacja
