Trochę mnie bawią te nomen omen przewidywania propagandowe odnośnie jakichś planowanych buntach czy przewrotach w Rosji. Te mobiki, które jadą na nic innego tylko zmielenie na froncie, to jest pryszcz do tego, co się działo za czasów Stalina. Ludzie potokami (jak to określił Sołżenicyn) byli wysyłani do Gułagów na podstawie jednego paragrafu. Nie tysiące, a miliony ludzi użyźniły ziemię wokół budowy torów kolejowych, kopalń, wycinania lasów, kopania kanałów czy zwykłego terroru i nie potrzeba było do tego ołowiu innego kraju.
I co z tym zrobili zwykli ludzie? Nic. Przegapili moment kiedy mogli pogonić komunistów i stracili kraj na zawsze. Wychodziłeś rano do roboty żeby już nigdy nie wrócić do domu i zostać wywiezionym w nieznanym kierunku setki kilometrów. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Rosja nie ma przyszłości jako takiej, dobrej. To stracony kraj, który trzeba zaorać do gołej ziemi i od nowa sadzić drzewa.
Polecam gorąco lekturę Archipelagu Gułag żeby zrozumieć podstawy tego, gdzie teraz znajduje się ten kraj i postawa ludzi. Choć od razu mówię, że nie jest to łatwa lektura i bardzo często przygnębiająca pomimo lekkiego pióra autora to opisywane historie i sytuacje są tak ciężkie, że pomiędzy tomami robiłem sobie kilka miesięcy przerwy na przetrawienie...
#wojna #rosja #Ukraina #ksiazki


