#rodzice wypowiedzcie się, co sądzicie o tym postulacie?
Swojej progenitury nie mam, a przynajmniej nic o tym nie wiem. Ale uważam to za bezsensowne rozwiązanie, niezależnie od tendencji społecznych. Dlaczego robimy ze szkoły tak oderwaną od rzeczywistości przestrzeń? Może lepiej byłoby zezwolić na użycie telefonów, nawet w trakcie zajęć, ale żeby faktycznie przydawały się w lekcjach. Można nakazać dzieciom wyszukiwanie informacji w internecie, zrobić im kahoota, quizleta, możliwości jest sporo.
Typowe kontrargumenty też niekoniecznie mają sens. Że nie każde dziecko ma telefon? To dać widełki wiekowe, 8- i 10-latki nie mają, ale 14- i 16-latki już będą je miały. Że aplikacje mają wymagania sprzętowe? Prędzej im gta czy minecraft nie pójdzie, niż jakieś programy edukacyjne czy wyszukiwarka.
Przestańmy równać w dół. Smartfony i technologia mogą znacznie ułatwić proces nauczania, jeśli nie boimy się z nich korzystać. Zmieńmy coś w tych szkołach, jak długo to ma jeszcze wyglądać tak jak w ubiegłym stuleciu?
#dzieci #rodzicielstwo



