#pedalarze #anonimowehejtowyznania
Muszę Wam się przyznać do wstydliwego uczynku :(
Przed chwilą uratowałem pedalarza :/
Nie, nie w ten sposób że go nie rozjechałem... Zatrzymałem się jak siedział na przystanku, w sumie nie zwróciłbym na niego uwagi ale pierdołnął swój rowerek z nanorurek weglowych wzbogacanych tytanem na beton. Zatrzymałem się żeby sprawdzić takie zjawisko i kolo okazał się blady jak papier, mało responsywny, na pytania odpowiadał bełkotem. Zatargalem go do samochodu, klima i telefon na służby. Polizei zjawilo się w 10 minut, chwilę później dotarła karetka.
No i teraz mam mieszane uczucia: Niby pomogłem człowiekowi ale to pedalarza ;/
Ps: Co trzeba mieć w głowie żeby w taką pogodę jeździć wyczynowo?
