@StepujacyBudowlaniec
Powiem ci jak wygląda z mojego doświadczenia cykl życia serwisu społecznościowego, a trochę w tych mediach społecznościowych siedziałem.
Etap 1.
Zbiera się grupa ludzi i tworzą coś wspólnie, albo jakaś firma coś fajnego tworzy.
Etap 2.
Dzięki wartościowym ludziom serwis zdobywa popularność, i zaczynają przychodzić najróżniejsi ludzie, którzy też chcą być częścią społeczności.
Etap 3.
Serwis zaczyna być znany, więc i aspołeczna, dysfunkcyjna patologia go odkrywa i zaczyna odwiedzać.
U tu się zaczyna Etap 4.
Albo patologia zaczyna być bezlitośnie wywalana (co nie jest takie najlepsze, bo daje duży traffic, no i czasem nawet patus może coś wartościowego zrobić, a stawianie na elitarność wielu ludzi zniechęca), albo pilnuje się by nie wytykali nosa poza swój "containment board" - chlewik w którym mogą sobie siedzieć we własnym sosie i nikomu nie wadzić, bo nikt ich nie widzi. W przypaadku Wykopu są to konkretne patusiarskie tagi, w innych przypadkach będą to pod-fora albo pod-grupy.
Etap 5. zaczyna się wtedy, kiedy głodna atencji patusiarnia zaczyna roznosić swój syfilis po innych grupach. Np. frustraci z tagów #przegryw zaczynają zatruwać życie ludziom z tagów #outdoor #diy czy #sport
Jeżeli moderacja serwisu będzie reagować, to sytuacja jest do uratowania. W przeciwnym razie, obrzydzeni ludzie izolują się w zamkniętych grupach, a w końcu opuszczają serwis.
Problem Białka polega na tym, że przez długie, długie lata nie tylko nic nie robił, żeby trzymać patologię w ryzach a wręcz zachowywał się jakby ich promował, w zamian tępiąc wartościowych ludzi.
Zupełnie jakby miał jakiś model biznesowy oparty na reklamach pod patusy zrobiony, albo co.
I ja to powtarzałem od wielu, wielu lat, nie ja jeden.
Białek żył przekonany że dla Wykopu nigdy nie będzie konkurencji.
No i się doigrał.