Ja to chyba głupi jestem bo nie znam języka w jakim się kobiety posługują.
Planowałem w tym roku wyjazd do Chorwacji samotnie (w życiu tak już jest, raz pod wozem, raz pod wozem) samochodem. I do wyjazdu dołączyła się moja przyjaciółka (oboje mamy 25 lat).
Motyw z nią jest taki, że ona bardzo chętnie lubi ze mną jeździć na wycieczki itp ale dzień - dwa przed terminem lubi wszystko odwoływać. I planując chorwację założyłem że i w tym temacie będzie identycznie. Ale tutaj pozytywne zaskoczenie - nie odwołała wyjazdu i udało się dojechać do Dalmacji (zdjęcie dla was).
I teraz tak - przed wyjazdem były sygnały, że się coś więcej szykuje: a to zapraszała na obiady, niby niepozorne dłuższe dotykanie mnie po ciele, dzwonienie co chwilę, gdzie w ramach naszej znajomości nigdy tego nie było. Przed wyjazdem wykluczyla jeszcze jedną naszą koleżanke z wakacji (xD), zarezerwowa hotel z jednym łóżkiem (pomimo pokazania jej ofert z osobnyni) i pare innych takich sygnałów. Jadąc do chorwacji repertuar piosenek puszczanych przez nią jasno wskazywał co jej po głowie chodzi. Żaliła się przy winie że nie może nikogo znaleźć, że związki jej to niewypały itp.
Wyjazd jest 11/10 - pokazałem jej całą Chorwację: Dubrownik, Omis, Split, Prinosten, Parki KrK i jeziora Plitwickie. Jadaliśmy w drogich restauracjach jak i w przydrożnych barach. Super sie bawiliśmy i idąc tak za ciosem, wykorzystując dobre okoliczności przyrody zapytałem ją czy umówi się ze mną - jej odpowiedź: "dobrze mi samej" - nastała cisza od tego momentu. I to byłby koniec dobrej zabawy w Chorwacji xD
Teraz sobie leżę na wyrku i planuje powrót do PL bo pogoda sie ma zepsuć i skracamy wyjazd o 1 dzień.
#zwiazki #zalesie #logikarozowychpaskow


