Czasem tak mam. W sumie często się łapie nad tym, że sam fakt posiadania świadomości wydaje się dziwny. XD
#perypetiedziwena #rozmyslania

Czasem tak mam. W sumie często się łapie nad tym, że sam fakt posiadania świadomości wydaje się dziwny. XD
#perypetiedziwena #rozmyslania

A potem mowiem zem po⁎⁎⁎⁎ny bo lakne #void , ja tylko staram sie wrocic do macierzy
sam fakt posiadania świadomości wydaje się dziwny
@Dziwen bo masz ich k⁎⁎wa z 8
@Rozpierpapierduchacz 9 jak kot
@Dziwen matko jedyna poważny Dziwen
@bojowonastawionaowca - człowiek wchodzi na Hejto by oderwać się od natrętnych myśli...
...a tu natrętne myśli..
...i jeszcze sobie o nich dyskutuje...
@Dziwen Dlatego świadomość ludzka jest anomalią we wszechświecie.
@myoniwy ludzka tak, a świadomość nie ludzka to trochę mniej
@Dziwen Jesteś świadom wszystkiego co tu wrzucasz?
@Z_buta_za_horyzont nie zawsze. XD
@Dziwen każdego dnia wyłączamy świadomość i udajemy się do świata nieistnienia, lekko tylko przerywanego surrealistycznymi wizjami.
Poza tym jeśli nasze matematyczne zabawy w opis rzeczywistości nie bez powodu kierują nas w kolapsy i nieskończoności, to sam fakt twojej świadomości może być "wieczny". Możesz się budzić jako byt wielokrotnie, stawać się obserwatorem i ponownie niknąć, nigdy nie znając swoich wcześniejszych instancji. Czy to w światach równoległych, czy w jakimś pulsującym wszechświecie, czy symulacji czy czymkolwiek. Dla zewnętrznego obserwatora te błyski byłyby skrajnie wręcz rzadkie, niewyobrażalnie wręcz chwilowe, nieuchwytne w skali. Ale dla ciebie może to być nieprzerwany jednostajny ciąg, wszak gdy cię nie ma, czas nie istnieje i nie ma znaczenia czy minął rok czy miliard lat, albo miliard kolejnych pulsów wszechświata w których się nie pojawiła twoja myśl. Przy nieskończonościach jest nawet tak, że wszystko się też dzieje ponownie i ponownie, nawet dokładnie ta sama chwila co teraz. Choć było i nieskończenie wiele innych, w których to ty srasz i piszesz ten komentarz, a ja dziwenuje.
Zatem możliwe, że świadomość owszem jest nieprawdopodobnie skrajnie rzadkim gównem, ale przy nieskończonej liczbie możliwości, nieskończenie rzadkie rzeczy dzieją się cały czas
@onpanopticon pijesz do The Egg Andego Wiera?
@Dziwen znowu ostatnio te myśli mi wróciły XD na bank jestem twoją projekcją XD
@LeniwaPanda xD

@Dziwen Nawet nie wiesz jak mnie to gnębi.
Kiedyś ktoś mnie zapytał, jakie książki najczęściej czytam/kupuje, uczciwie podliczyłem, i wyszło, że filozofię.
Czytam, myślę, i dalej c⁎⁎ja rozumiem. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Trochę zazdroszczę ludziom, którzy są w stanie uwierzyć ślepo w jakąś religię, i mieć te wszystkie odpowiedzi ładnie podane na talerzu. Nawet jeśli wiem, że dostają na tym talerzu smaczną nieprawdę.
@LondoMollari Problem w tym, że akurat pytanie o świadomość i jakieś sensy życia i tak pozostanie bez odpowiedzi. Tak więc bez różnicy jak ładnie sobie to ubierzemy w cyferki, filozofie czy inne racjonalizatorskie rzeczy, tak nadal to będzie bez sensu. Stąd równie dobrze możesz wierzyć w bóstwa, bo są taką samą bzdurną odpowiedzią jak każda inna.
Poza tym tak już jesteśmy skonstruowani, że we wszystkim doszukujemy się sensu, planu, ciągów przyczynowo-skutkowych. Szukamy źródeł i motywacji. Trudno nam się pogodzić z faktem, że tak naprawdę żadnego sensu może nie być i że mimo wszystko jest to najbardziej prawdopodobna odpowiedź. Że samo zadanie pytania "dlaczego" jest bezpodstawne. It just happens.
Poza tym tak już jesteśmy skonstruowani, że we wszystkim doszukujemy się sensu, planu, ciągów przyczynowo-skutkowych. Szukamy źródeł i motywacji. Trudno nam się pogodzić z faktem, że tak naprawdę żadnego sensu może nie być i że mimo wszystko jest to najbardziej prawdopodobna odpowiedź. Że samo zadanie pytania "dlaczego" jest bezpodstawne.
@onpanopticon No jasne. Wiem, że pozostaną bez odpowiedzi - ładnie to Neil Tyson wyraził kiedyś:
The Universe is under no obligation to make sense to you.
Ja jedynie dostrzegam, że aby o tym nie myśleć, trzeba cały czas rozpraszać się bardziej błahymi sprawami, a zbyt długie myślenie prowadzi jedynie do jakiejś formy nihilizmu. Więc stoisz przed alternatywą - znaleźć jakieś "pilne" rzeczy, które sprawią, że nie będziesz miał czasu o tym za długo myśleć, albo nad tym dumać i cały czas spoglądać w otchłań, wiedząc, że nic z niej nie wyciągniesz.
@LondoMollari Nie rozumiem dlaczego myślenie o tym ma być jakąś formą katorgi. Mi sprawia dużo satysfakcji. Nie każde pytanie musi mieć odpowiedź, albo niekoniecznie znalezienie jej byłoby przyjemne. A o samej świadomości myślę raczej w ciepły sposób. Cieszy mnie fakt, że mogę być chwilowym obserwatorem tego tańca Wszechświata, choćbym niespecjalnie wiedział co się dookoła mnie dzieje. U "magika" też najlepiej się bawiłem nie znając sekretów jego sztuczek, bo nie zawsze zajrzenie za kurtynę to dobra rzecz. Szczególnie, jeśli do niczego to nie jest potrzebne lub żadnej kurtyny nie ma. A rozmyślanie jest dla mnie satysfakcjonujące, bo to podróż jest najciekawszym elementem wycieczki, a nie sam jej cel.
Stąd równie dobrze możesz wierzyć w bóstwa, bo są taką samą bzdurną odpowiedzią jak każda inna.
Trudno nam się pogodzić z faktem, że tak naprawdę żadnego sensu może nie być i że mimo wszystko jest to najbardziej prawdopodobna odpowiedź.
@onpanopticon przeczysz sam sobie. albo wszystkie opcje/odpowiedzi są równie bzdurne (chociaż ja wolałbym powiedzieć, ze są równie prawdopodobne) albo jedna jest najbardziej prawdopodobna (najmniej bzdurna).
@FriendGatherArena to tylko pozorne zaprzeczenie. W spektrum braku sensu znajduje się mimo wszystko całe spektrum możliwości, które po prostu posiadają taki atrybut jak "brak sensu". Natomiast pozostałe odpowiedzi są już bardziej skonkretyzowane. Byłoby to przeczenie gdybym stawiał znak nierówności przy brak sensu/jest sens. Natomiast te podzbiory nie są równe, więc z punktu widzenia matematycznego prawdopodobieństwa szerszy zbiór i zakres powinien mieć wieksza szansę zaistnienia. Choć oczywiście z gruntu masz rację, że to też zbyt daleko posunięte stwierdzenie, aczkolwiek to tylko słowotwórczy skrót myślowy.
@onpanopticon Myślenie nie jest, myślenie jest wręcz takim "guilty pleasure". To wnioski, prowadzące w prostej linii do stwierdzenia bezsensowności wszystkiego, są czymś przytłaczającym.
No bo skoro wszystko jest tylko konsekwencją przypadku, albo, co gorsza, jak sugerują zwolennicy interpretacji mechaniki kwantowej Everetta, jednym z absurdalnie nieprzeliczalnych, a zarazem nieuniknionych, wariantów wyglądu wszechświata, to wszystko, ależ to absolutnie wszystko, (w tym całe ludzkie życie), jest kompletnie daremną próbą walki z entropią, mającą tyle samo sensu co próba napełnienia durszlaka kubkiem.
I to jest trochę smutne, i trochę przytłaczające.
@onpanopticon no to porównuj tak samo uszczegółowione kategorie - albo wszechswiat jest inteligentnym projektem (czyli jakaś świadoma siła sprawcza go spowodowała) albo powstał w całości (łącznie z prawami fizyki) przez przypadek, spontanicznie z niczego. nie wiem dlaczego druga opcja miałaby być bardziej prawdopodobna.
osobiście uważam, że samo to, ze zadajemy takie pytania świadczy o tym, ze nie jestesmy tu przez przypadek
@FriendGatherArena zawsze dojdziemy do absurdu, bo "nie jesteśmy tu przez przypadek", więc coś nas powołało do istnienia. Więc jak powstało to co nas powołało i nadało ten powód nam. Co z tego, że wyjaśnisz dajmy na to Bogiem sens człowieka, skoro powstaje pytanie o sens Boga. Co z tego, że wytłumaczysz nasze istnienie symulacja, skoro będziesz musiał wytłumaczyć istnienie tego kto symulacje przeprowadza. Nie da się zakończyć tej pętli.
zawsze dojdziemy do absurdu, bo "nie jesteśmy tu przez przypadek"
@onpanopticon no nie zawsze, bardzo wiele osób przekonuje wyjaśnienie, ze to samo, spontanicznie, z niczego.
Więc jak powstało to co nas powołało i nadało ten powód nam.
To nie jest pytanie, na które jesteśmy w stanie dzisiaj sensownie odpowiedzieć, skoro nie potrafimy nawet odpowiedzieć sensownie na pytanie o powstanie naszej "warstwy". Z pozostałych odpowiedzi, skoro wszystkie są równie prawdopodobne, istnieją pewnie też takie, które jednak potrafią zakończyć tą pętle.
Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie o sens jego życia. Tu nie ma uniwersalnej odpowiedzi, wszystkie są poprawne.
przez przypadek, spontanicznie z niczego. nie wiem dlaczego druga opcja miałaby być bardziej prawdopodobna.
@FriendGatherArena Analizowanie prawdopodobieństwa wydarzenia, kiedy już miało miejsce, i bez którego by ta analiza była niemożliwa, jest bezcelowe. Wchodzą tutaj zasady antropiczne w ich wielu postaciach.
Odwracając kota ogonem, jeśli np. weźmiemy model kosmologii CCC (choć trzeba zaznaczyć, że CCC jest kontrowersyjny), czy przyjmiemy nieskończoność wszechświata i model inflacyjny z tzw. bubble universes to powstanie istot żywych dumających nad swoim sensem jest nie tylko prawdopodobne, co nawet pewne.
Oczywiście, można iść w drugą stronę, i przyjąć hipotezę symulacji - wtedy faktycznie będzie jakiś "stwórca", który może sobie arbitralnie ingerować w to co się dzieje - choć nie wiem, czy nazwałbym go "Bogiem". Choć to tylko w sumie tylko kwestia semantyczno-kosmetyczna.
Póki co, żadna z tych hipotez nie ma solidnych dowodów, ale są przynajmniej bardziej spójnie sformułowane niż religie. Dodatkowo, da się budować z nich weryfikowalne twierdzenia.
@LondoMollari ale nie analizujemy prawdopodobieństwa wydarzenia, co do którego jesteśmy pewni, ze miało miejsce, tylko przyczyn tego wydarzenia - co do ktorych raczej nigdy pewnosci miec nie będziemy.
co do teorii kosmologicznych, ktore przytoczyłeś, to próbują one odpowiedzieć na pytanie JAK, a nie DLACZEGO jak filozofie i religie.
@Dziwen - nie znam innego sposobu na radzenie sobie z takimi myślami jak ich trywializowanie i wręcz ośmieszanie - inaczej tylko bym o tym myślał.
Takie myśli potrafią mnie pochłonąć i oderwać od tu i teraz - a mojej życie przecież dzieje się niezmiennie tu i teraz. Chociaż ze względu na gorszą jakość tu i teraz czasem potrzebuję się oderwać.
Niemniej pomimo zdawania sobie sprawy z bezcelowości takich myśli to czasem jednak lubię się im oddawać, ba, czasem wręcz potrzebuję - nawet jeśli takie myśli prowadzą do jakichś wniosków, to koniec końców te wnioski są bez sensu i nic nie znaczą - ale do pewnego stopnia takie rozmyślania są mi jednak potrzebne (ale nie wiem po co - po prostu jak z nimi nie przesadzam to lepiej się ze sobą i moją egzystencją czuję).
Niemniej zbyt srogie zagłębianie się w to myślenie prowadzi do poczucia totalnego bezsensu - wię dla własnego dobra staram się więc z takim myśleniem nie przesadzać.
K⁎⁎wa - jakieś to wszystko wyszło skomplikowane - a przecież wszystko i tak nie ma znaczenia i sensu
@koszotorobur to znajdź sobie nawet absurdalne, ale pocieszające wytłumaczenie
@onpanopticon
to znajdź sobie nawet absurdalne, ale pocieszające wytłumaczenie
Można by rzec, że setki już takowych znalazłem
Każdy z nas radzi sobie jak może z nieznośną lekkością bytu
@koszotorobur przeczytało mi się, nieznośna lekkość odbytu, fajne na tytuł porno parodii xd
a przecież wszystko i tak nie ma znaczenia i sensu
@koszotorobur a może właśnie ma
@FriendGatherArena - źle mnie rozumiesz.
Ja dalej szukam sensu pomimo tego, że każde takie poszukiwanie (Twoje czy moje czy kogoś innego) jest skazane na porażkę.
Nie ma lepszego uczucia od tego jak przez jakiś czas (nawet jeśli krótką chwilę) wydaje mi się, że uchyliłem rąbka tajemnicy wszechświata.
Można by nawet rzecz, że to ta podróż i nieugiętość w odkrywaniu jest tym sensem, którego poszukujemy
@koszotorobur Tylko akceptacja, że nic nie ma sensu, a wszystko co robimy to narzucony nam owczy pęd i śmianie się z tego pozwala na komfortową egzystencję.
@koszotorobur kolejny raz się z Tobą (częściowo ale fundamentalnie
Ja dalej szukam sensu pomimo tego, że każde takie poszukiwanie (Twoje czy moje czy kogoś innego) jest skazane na porażkę.
Sens można odnaleźć albo samemu go nadać. Wiele osób twierdzi, ze ich życie ma sens. I są szczęśliwi. To, czego prawdopodobnie nie odnajdziemy (przynajmniej na razie, o ile w ogóle kiedykolwiek) to obiektywnej prawdy o naszym pochodzeniu. Czy to źle? Czy z tego powodu nie warto jej szukać? Czy przekreśla to odnalezienie czy nadanie sensu swojego życia? Może ma nie być jasnych odpowiedzi i musimy sami coś wybrać w zgodzie ze sobą. Może myśli tworzą ten świat w ktorym zyjemy
Można by nawet rzecz, że to ta podróż i nieugiętość w odkrywaniu jest tym sensem, którego poszukujemy
Dla kogoś może być, jak najbardziej. Myślę, że nie znajdziemy sensu jako ogół, jako ludzkość. Myślę, ze mozna go znaleźć tylko indywidualnie
@xsomx może Tobie, we mnie wzbudza niepokój i dyskomfort
@FriendGatherArena
Nie ma lepszego uczucia od tego jak przez jakiś czas (nawet jeśli krótką chwilę) wydaje mi się, że uchyliłem rąbka tajemnicy wszechświata.
Dla niektórych ta chwila trwa wiele lat a nawet do śmierci
Nie musimy się zgadzać - ważne, że potrafimy dyskutować
@koszotorobur w tym temacie akurat nigdy nie będzie zgody na świecie
@FriendGatherArena W takim razie nigdy nie zaznasz spokoju według mnie. Nie widzę sensu zamartwianiem się rzeczami, na które nie mamy wpływu, albo szukaniem sensu tam gdzie go nie ma. Zakładam, że różnice w nas opierają się na stopniu w jakim dajemy sobie radę z niepewnością i brakującymi wiadomościami. Ja mam dużą tolerancję na życie w niepewności.
Osobiście uważam, że człowiek to tylko bioniczne zaprogramowane przez naturę maszyny. I z nami i bez nas wszechświat będzie taki sam.
@xsomx masz dużą tolerancję na niepewnosc, a mimo to nie chcesz w niej żyć i wybierasz opcję, ze nie ma głębszego sensu. to ja w takim razie mam większą tolerancję na niepewność i wolałbym, zeby moje życie jednak miało jakiś sens. jeżeli żadnego nie znajdę, to sam mu go nadam. na marną egzystencję przez 70 lat (czy ile tam będę żył) się nie godzę, za dużo energii w to wkładam, żeby żyć dobrze. jeżeli nic nie ma sensu, to dlaczego nie zakończyć tego tu i teraz. po co się meczyć i tak sie wszystko w proch obróci.
@FriendGatherArena A widzisz, ty musisz nadać temu sens, ten inwestycji, żeby czuć się dobrze.
Mi się chce i podejmuję ten wysiłek z pełną świadomością, że nie ma to żadnego większego sensu i znaczenia.
Musisz zrozumieć, że sens nie nadaje rzeczom wartości, bo sens wszystkiego jest kompletnie relatywny.
Ja robię rzeczy ze świadomością braku sensu i też mi się dobrze żyje. Nie próbuje go niczemu nadawać, bo nie muszę.
No właśnie, dlaczego nie zakończyć tego tu i teraz? Bardzo dobre pytanie, nie wiem. Biologiczne zaprogramowanie i odpowiednio dozowane hormony powodują, że nie mam depresji i nie czuję takie potrzeby. Z pewnością brak sensu nie popycha ludzi do samobójstwa, a problemy psychiczne.
W moim rozumowaniu, źle pojmujesz sens jako jakąś siłę napędową działania. Jestem całkowicie świadomy i akceptuję, że wszystko w proch się obróci i to co robię jest bezsensowne, a moją jedyną motywacją obecnie (bo zakładam możliwość zmiany poglądu z wiekiem) jest chęć polepszenia mojego bytu. Obiektywnie nie ma to żadnego sensu. Subiektywnie, czuję że jako człowiek automatycznie dążę do tego celu, choćby sensu w nim nie było.
@onpanopticon parodia porno to by był ciekawy gatunek.
@FriendGatherArena porno parodii, nie parodii porno, czepliwy dzisiaj jesteś, ale dobrze napisałem
@onpanopticon napisałeś co chciałeś napisać. przeczytałem ze zrozumieniem. nie poprawiałem Cię, stwierdziłem tylko, że parodia porno to byłby ciekawy gatunek
@FriendGatherArena w klasycznych komediach pojawiają się takie wątki nawiązujące do formy porno, zwłaszcza w kontekście prowadzenia fabuły. Gatunek byłby ciekawy, ale nie wiem jak miałoby to wyglądać xd
@onpanopticon tez nie wiem dlatego to jest ciekawe
Musisz zrozumieć, że sens nie nadaje rzeczom wartości, bo sens wszystkiego jest kompletnie relatywny.
@xsomx relatywny podobnie jak wartość rzeczy?
W moim rozumowaniu, źle pojmujesz sens jako jakąś siłę napędową działania.
Jak go pojmowac w takim razie?
Tylko akceptacja, że nic nie ma sensu, a wszystko co robimy to narzucony nam owczy pęd i śmianie się z tego pozwala na komfortową egzystencję.
Moze czegos nie łapię ale skoro tak swietnie ci z tym, ze twoje zycie nie ma sensu, to dlaczego dopiero smianie sie z tego pozwala Ci na komfortową egzystencję?
@Dziwen a co jeśli nie znikniesz, tylko teraz nie masz wspomnień sprzed narodzin?
@Statyczny_Stefek - widzę, że zaczynasz rozumieć
@Statyczny_Stefek i dlaczego nie pamiętamy przyszłosci?
@FriendGatherArena a czemu nie pamiętasz większości snów? Co jeśli deja vu to właśnie to wspomnienie?
@pingWIN z deja vu miałem bardzo długo taką rozkminę. ale im strszy jestem tym bardziej mam wrażenie, ze to jednak jakieś spięcie w mózgu, ktore zaburza mi chwilowo percepcję na "to już było" xD
@FriendGatherArena też mi się tak wydaje, ale gdybać można xD
że sam fakt posiadania świadomości wydaje się dziwny.
Z czysto ewolucyjnego punktu widzenia, wydaje się to cholernie trudne do pojęcia.
@Fly_agaric - a jednak pojąć próbujemy
@koszotorobur ciekawe jest to jak próbujemy ją zrozumieć za pomocą AI
@FriendGatherArena Eee, raczej "substytutować", albo nawet zastąpić (podświadomie, jako gatunek, wciąż dążymy do autodestrukcji).
@Dziwen gorzej jeśli znikniesz i potem znowu się pojawisz gdzieś indziej, tylko wyczyszczony, zupełnie inny i to nawet nie będziesz Ty ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rith - radość jest w tworzeniu właśnie takich scenariuszy
@koszotorobur radość to jest w dobrym spanku a nie w walce od nowa xD
@rith nie byłbym sobą gdy byłbym inny
@Dziwen droga bez celu, moja ulubiona

@pingWIN - nie ma innej
@koszotorobur wszystkie drogi prowadzą do niczego ~pingWIN 2025 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pingWIN i życie bez zasad
@CzosnkowySmok fajne. kiedys slyszalem podobną teorię, ze jestesmy jednym bytem duchowym, rozdzielonym na miliardy organizmow.
A tak poważniej odpowiadając na pytanie. Próbowałem zagłębiać się w różne odpowiedzi i niestety nie mogę się od tak zmusić lub przekonać do którejś typu religia. Nie chcę w sumie wchodzić zbytnio w kwestia religijne teraz. Ja nie odczuwam dyskomfortu związanego z tym, że wydaje mi się, że po śmierci zupełnie nic nie ma, pustka, nicość, drop database i tyle. Jest to swego rodzaju odpowiedź na pytanie. Staram się żyć w zgodzie ze sobą i być w miarę dobrym człowiekiem, więc wierzę jedynie w to, że jeśli faktycznie istnieje jakikolwiek pozaziemski byt to jednak na zasadzie sprawiedliwości, której nie ma na tym świecie, a może tam jest, to jednak trafię do tego "lepszego miejsca". A jeśli nic nie będzie, cóż, żyję z tą świadomością i jest mi z nią dobrze. Niektóre chwile sprawiają, że po prostu chcę żyć i życie mimo swoich wad jest piękne bez względu na to co nas czeka po śmierci.

Uważam, że jest dokładnie tak jak jest to opisane na obrazku i oczywiście mogę się mylić. Jednakże jest to chyba najbardziej niezależna rzecz ze wszystkich rzeczy niezależnych ode mnie, że jest mi z tego powodu tak wszystko jedno jak to tylko możliwe. ¯\_(ツ)_/¯
@Dziwen Wy, ludzie śmierci podlegli, jesteście strasznie sentymentalni
@Dziwen Staram się o tym nie myśleć bo nie ważne od jakiej strony ugryzę temat to i tak zawsze kończy się to myślami kierującymi w stronę depresji. Żyje se i c⁎⁎j, zdechnę też c⁎⁎j, obojętne xD. Fiozofia "XD", polecam.
Ogólnie dobry moment by zaznaczyć, że samo to, że się nad tym zastanawiam, nie oznacza, że wpadam przez to w negatywne stany. Po prostu fascynuje mnie czasem ta realizacja, że ktoś mi zapalił światło XX lat temu i ja mam okazję doświadczyć historii naszego wszechświata, czy tam Ziemi przez malutkie okienko, po którym znowu zgaśnie światło. W ogóle sam fakt, że o tym myślę mnie fascynuje. No bo siedzę na kamieniu i mam moc przerobową, by marnować czas na zastanawianie się jak to jest, że mogę się zastanawiać. Piękne i fascynujące. xD
@Dziwen ogólnie to jestem zdziwiony ilością odpowiedzi typu, że jest to przerażające, i że spędza to komuś sen z powiek.
@splash545 my mamy to szczęście, że stoicyzm wypaczył nam naturalne instynkty.
@Dziwen ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ogólnie to jest dziwna sprawa odpowiedzieć sobie po co w ogóle żyjesz. Szczególnie odpowiedzieć nie używając słowa "ja" lub ogólnie zdań w pierwszej osoby liczby pojedynczej.
@Michumi xD
Zaloguj się aby komentować