Szczególnie jak wiem że inni ludzie którzy jakoś dużo ładniejsi ode mnie nie są, ale mają np. 190cm wzrostu nie mają takich problemów. A ja ze swoim karłowatym 175 cm nie mam szans. W sumie nawet ukrainka która ma 165 cm wzrostu, czyli 10 cm niższa ode mnie, raz z dupy wyskoczyła że jestem tylko "niewiele" wyższy od niej. Jestem skazany na samotność.
Ten brak sukcesów, nie jest spowodowany prawdopodobnie Twoim wzrostem, wagą, wyglądem, czy setką innych rzeczy, tylko pewnie Twoim negatywnym, pesymistycznym i przytłaczającym nastawieniem do życia. Nikt raczej nie chce otaczać się ludźmi, którzy ich przygnębiają i wysysają pozytywną energię. No chyba, że jacyś masochiści:)
@super_przegryw Aplikacje randkowe nie służą do tego, żebyś znalazł partnerkę, tylko żeby firmy je tworzące zarobiły dużo pieniędzy:) Wiem, bo sam zarobiłem na akcjach Match Group.
Polecalbym raczej spotykać się z prawdziwymi ludźmi podczas robienia czegoś, co lubisz. Jakieś koncerty, taniec, foto, gierki, nie wiem, co Ci się podoba.
Ostatnio znajomy rozwodnik znalazł sobie nową partnerkę na tańcach, jakis miesiąc po rozwodzie.
@super_przegryw WIEK GRA ROLĘ
jeśli masz 18-25 lat, to kobiety w które celujesz mają swój wiek mocno zbliżony do twojego. Dla nich to okres PRIME, mają nieustanny dostęp do szerokiego zakresu chętnych. Trudno w tym tłumie się wyróżnić bez bardzo mocnych, oczywistych zalet (wygląd, kasa, charyzma).
Pisząc z perspektywy boomera, którego ominęły serwisy społecznościowe i randkowe (kiedyś to nie było, teraz to jest xd), nie było dla mnie innej opcji, jak wyperkować swoje zalety (wygląd i charyzma) żeby rozruszać okoliczny rynek świń xd
A teraz paradoks: po trzydziestce okoliczny rynek świń bardzo mi się rozwinął, równolatki które przebalowały swój prime, zaczęły sobie uświadamiać, że okazyjne bolcowanie się z czadami do niczego oprócz przebiegu ich nie zaprowadziło, więc "w panice" awansowałem u nich na obiekt zainteresowań (ha tfu na was jeśli to czytacie xd), a młodsze kobiety względem mnie weszły na rynek i zaczęły widzieć oprócz wyglądu i charyzmy również stabilizację, bo wyperkowałem swoją sytuację materialną.
To je synek brutalne, ale:
-
albo trafisz za gówniarza na miłość aż do śmierci jak Romeo i Julia,
-
albo masz hajs od urodzenia i co za tym idzie czas na spokojny, świadomy rozwój (dając bez presji punkty w charyzmę i wygląd),
-
albo obniżasz swoje standardy i oczekiwania względem potencjalnej partnerki poszerzając tym samym swój okoliczny rynek,
-
albo robisz swoje by żyć godnie i wygodnie we własnym ciele i domu cierpliwie czekając na wyniki na rynku,
-
albo bez grindowania swojego życia i ciała liczysz na jackpot na tinderku.
Nikt za ciebie tego nie zrobi, mama nie zeswata, koledzy nie pomogą.
Szanuj się i głowa do góry
Zaloguj się aby komentować