Kiedyś nie mogłem zrozumieć czemu ludzie w związkach zachowują się częśto w stosunku do siebie nie fair, kłócą się, okłamują, sprawdzają wszystko, podchodzą nieufnie do drugiej osoby, często traktują się wzajemnie "jak nie ta to inna", "znajdź sobie kogoś lepszego jak ci nie pasuje" zamiast rozmawiać i próbować budować stabiln związek razem. Odkąd zacząłem randkować to trochę zacząłem to rozumieć, zanim znajdzie się odpowiednią osobę to trzeba przebrnąć przez masę mułu, często myślisz że to już ta jedyna a potem zostajesz ze złamanym sercem. Często mimo starań spotyka się osoby z wyżej wymionionym podejściem na swojej drodze, albo takie którym nie zależy na innym człowieku tylko są z powodu jakichś korzyści lub same nie wiedzą czego w ogóle chcą.
Człowiek po kilku takich próbach, sam zaczyna w ten sposób podchodzić do innych ludzi i wtedy nawet po spotkaniu tej właściwej osoby może być że ją odrzucimy zupełnie przypadkiem, nieświadomi jej intencji ale zranieni przez swoje poprzednie zauroczenia. W końcu sami stajemy się elementem tego łańcuch kłamst i manipulacji.
