24 880 850,0 - 200,0 = 24 880 650,0
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#pompujwpoprzekziemi

24 880 850,0 - 200,0 = 24 880 650,0
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#pompujwpoprzekziemi
Zaloguj się aby komentować
31 476 685 - 660 = 31 476 025
#deskaprzezrok
Zaloguj się aby komentować
Ogłoszenia parafialne
Od dnia 28.07.25 do 06.08.25 będę się urlopować, w związku z czym ograniczę moją obecność na hejto do minimum tj. wrzucenia porannego cytatu na #stoicyzm . Nie będę natomiast odpisywał na żadne komentarze, bo nie będę nawet ich odczytywać.
W tym terminie zawieszam również moją wszelką działalność w kawiarni #zafirewallem .

@splash545 gdzie jedziesz?
@cebulaZrosolu będę objeżdżał Włoską Riwierę, a baza wypadowa będzie rzut kamieniem od Sestri Levante.
@splash545 pięknie
Lubisz włoski styl jazdy ? Mnie to urzekło
@splash545 nie zgub się!
@moll postaram się. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@splash545 czyli będą #włoskiekotki tak jak #sycylijskiekoty
@ciszej jeżeli będzie ich takie nagromadzenie jak na Sycylii, to jak najbardziej.
@splash545 no to czekam niecierpliwie
Zaloguj się aby komentować
Doświadcza ubóstwa nie ten, kto ma niewiele, lecz ten, który pożąda więcej. Bo i cóż mu zależy na tym, ile pieniędzy ma w swej kasie, ile zboża złożył do spichrzów, ile trzody hoduje, ile gotowizny wypożycza na procent, jeżeli wciąż czyha na cudze, jeśli oblicza nie to, co już zdobył, lecz to, co jeszcze zdobyć musi?
Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm

Czy ja wiem
Zaloguj się aby komentować
No to ten
Temat: nieobecność spowodowana wyjazdem na wczasy
Rymy: nie ma - wyjebane - ziemia - nieprzespane
GL&HF
#naczteryrymy #zafirewallem

Co zrobić kiedy hajsu nie ma
Na Bali nie pojadę, ale wyjebane
W Ustrzykach też jest upał i spękana ziemia
Bez zasięgu i od świerszczy noce nieprzespane.
Nieobecność
Rymów kto wrzucić w kawiarni nie ma,
Wszyscy mają wyjebane -
Halo poeci! Tu ziemia!
@George_Stark ma przez nas noce nieprzespane…
Ogłaszam, oświadczam, zaznaczam - MNIE NIE MA!
Na wszelkie wasze problemy i troski mam wyjebane.
Przede mną przygoda i słońce i obca mi ziemia,
Nagroda za wszystkie te w pracy noce nieprzespane.
Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować
@splash545 Ehhh, zaraz będzie robione.
@Mati800 polecam. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
24 785,79 + 13,5 = 24 799,29
Pękła stufka.
#sztafeta #bieganie





@splash545 Ale stówka w tym miesiącu czy ogólnie?
Edit.
Aaa, dobra, raport z zeszłego miesiąca.
13. @splash545 - z dystansem 120,5 km

@myoniwy w lipcu i jestem z tego powodu mega zadowolony, bo w zeszłym roku w lipcu przez upały miałem około 50km.
Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować
(...) pewna doza lęku jest czymś naturalnym. Rzeczywiście, serca nawet najbardziej doświadczonych żeglarzy mogą podskoczyć do gardła, gdy wygląda na to, że ich statek się wywróci. Męstwo polegałoby na zachowaniu zimnej krwii i racjonalnym radzeniu sobie z sytuacją. Stoik, postepujac podobnie, mówi sobie, że chociaż sytuacja może wydawać się przerażająca, naprawdę ważne w życiu jest to, jak postanowi na nią zareagować. Powtarza więc sobie, aby patrzeć na burzę ze stoicką obojętnością i odpowiadać z mądrością i odwagą, przy czym akceptuje swoją początkową nerwową reakcję jako nieszkodliwą i nieuniknioną. To, czego nie robi, to pogarszanie sytuacji przez ciągłe zamartwianie się.
Z tego powodu, gdy bladość i oznaki trwogi znikną z jego twarzy, poruszenie mędrca zwykle naturalnie słabnie, by wkrótce ustąpić miejsca spokojowi. Ponownie ocenia on swoje początkowe niepokojące wrażenia i dochodzi do przekonania, że są one zarówno fałszywe, jak i nieprzydatne. Natomiast niemądrzy i bojaźliwi utrwalają swoje cierpienie na znacznie dłuższy czas.
Donald Robertson, Myśl jak rzymski cesarz
#stoicyzm


@splash545
To, czego nie robi, to pogarszanie sytuacji przez ciągłe zamartwianie się.
Wciąż uczę się tego, żeby w obliczu trudnej sytuacji nie skupiać się na trudnościach i nie pozwalać im przejąć kontroli nad moją głową. Do tej pory przypomina to samonakręcającą się spiralę beznadziei, z której często trudno jest wyjść, na czym niestety cierpią ludzie w moim najbliższym otoczeniu.
@cyberpunkowy_neuromantyk dobrze, że masz świadomość, że można to zmienić i zacząłeś nad tym pracować. Teraz tylko wytrwałość i konsekwencja i małymi krokami wszystko można poprawić, nawet jeśli nie w stu procentach, to chociaż w takim stopniu, żeby nie męczyło zbyt mocno.
@splash545
Mam w głowie 2 tryby, które dają zupełnie różne odczucia, gdy coś się dzieje i wymaga reakcji. Jak właśnie taki statek może utonąć.
Jeśli mam jakąkolwiek możliwość zareagowania i cokolwiek zależy ode mnie - to o dziwo nie mam paniki i stresu. Kiedyś miałem pożar w domu i chyba nigdy nie odczuwałem takiego skupienia, spokoju umysłu i zadaniowości. Bo wynosiłem co się dało, biegałem z wodą, gasiłem, pomagałem strażakom. Jeśli mogę cokolwiek zrobić, to nie czuję lęku.
Dokładnie odwrotnie jest w sytuacji bezradności. Czyli gdybym płynął takim statkiem i jestem zdany na los, na łaskę i niełaskę morza, które wywróci, bądź nie wywróci statku. W takim przypadku jestem kłębkiem nerwów, oczekiwania i poczucia beznadziei. Brak możliwości działania lub widoczny bezsens jego podejmowania - są dla mnie najgorsze. Dlatego nienawidzę oczekiwania. Siedzenie w poczekalni u dentysty mnie męczy bardziej, niż wizyta sama w sobie, bo wówczas choćby i rwane było, to już się "dzieje" i w sumie jest okej. Natomiast wcześniejsza nieuchronność mnie irytuje, a oczekiwanie i bezruch - dobija.
@onpanopticon masz silną potrzebę kontroli, bardzo powszechna rzecz i ciężko się tego pozbyć. Przełomowym momentem w byciu stoikiem jest chwila kiedy uda Ci się całkowicie odciąć od rzeczy niezależnych/losowych i uznać je za obojętne. No bo cóż, skoro nie jesteś w stanie nic zrobić, to przejmowanie się nic nie pomoże, a jedynie może zaszkodzić. Mi się to całkowicie nie udało, jedynie w jakimś stopniu, a mimo wszystko ulga jak cholera.
To tak nie działa "samo z siebie". Hartu ducha, czy też odwagi trzeba się nauczyć, ale i też przyzwyczaić do przerażającego. Życie to nie Mission Impossible, a na widok 7 metrowej fali większość jest na granicy obsrania. A potem człowiek się przyzwyczaja.
@kitty95 oczywiście trzeba się tego nauczyć i włożyć w to sporo pracy.
Zaloguj się aby komentować
24 883 200,0 - 200,0 = 24 883 000,0
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#pompujwpoprzekziemi
Zaloguj się aby komentować
31 478 285 - 600 = 31 477 685
#deskaprzezrok
Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować
(...) Seneka zauważa, że kiedy zwierzęta są zaniepokojone pojawieniem się niebezpieczeństwa, uchodzą, umknąwszy jednak, szybko się uspokajają i ponownie zaczynają się paść lub żerować. Natomiast ludzka zdolność myślenia sprawia, że potrafimy utrwalać nasze zmartwienia, wychodząc z nimi poza te naturalne granice. Rozum, nasze największe błogosławieństwo, jest także naszym największym przekleństwem.
Donald Robertson, Myśl jak rzymski cesarz
#stoicyzm


@splash545 Jedna z rzeczy, których nienawidzę, bo jeśli sytuacja się nie wyjaśni, to potrafi generować długotrwały stres. Nieraz jest to zupełnie irracjonalne, albo szansa na złe zakończenie jest niewielka, a jednak ciągle myśl przemyka i są takie mini wyrzuty kortyzolu i niepokoju.
Przykładem z gatunku błahych może być u mnie - awizo ze skarbówki. Dopóki nie zajdę na pocztę, to się nie uspokoję. Mimo że na 99,9% to jakaś pierdoła, a nawet jeśli nie pierdoła, to nie mam się czego obawiać, bo jeśli nie zaszła pomyłka to raczej mam dobrze w papierach i podatkach. Ale co z tego, skoro dopóki nie zobaczę pisma, to będzie mnie dręczyć.
Zabawne, że to działa wybiórczo i całkowicie wbrew logice i realnemu zagrożeniu. Bo jest wiele sytuacji które innych będą niepokoić i denerwować, a dla mnie są łatwe do zbagatelizowania i na odwrót.
@onpanopticon chyba każdy ma pewne rzeczy, które go niepokoją bądź wywołują wzburzenie. I jak sam zauważyłeś bywają to rzeczy błahe i irracjonalne. Więc z czego to wynika skoro przeczy to Twoim logicznym przekonaniom? W jakimś momencie swojego życia, być może mając gorszy okres w życiu lub będąc w stanie silnych emocji, albo pod naciskiem innych osób, Twoja psychika przyjęła pewne wyobrażenia, które zmieniły się w automatyzmy, które w tym momencie nakazują Ci czuć niepokój z powodu sytuacji często absurdalnych.
Często samo uświadomienie sobie tego mechanizmu potrafi przynieść pewną ulgę. Dobrą wiadomością jest też to, że poprzez konsekwentny trening możesz się tego pozbyć. Nie będzie to łatwe bo są to rzeczy przed Tobą ukryte na jakimś głębszym poziomie psychiki(choć w jakimś stopniu już udało Ci się je zidentyfikować), które jak widzisz kierują Twoim zachowaniem. Możesz jednak dawać odpór tym myślom i nie robić tego co Ci nakazują. Nie jest to nic miłego bo na pewno czujesz się do tego przymuszony, lecz wiedz, że myśli to nie Ty i wcale nie musisz się ich słuchać.
Najczęściej taki pierwszy mocny emocjonalny impuls potrafi wygasnąć w przeciągu 10-20min. Możesz spróbować ze sobą ponegocjowac i odłożyć moment pójścia na pocztę, bo po tym czasie impuls wygasnie lub będzie już dużo słabszy i łatwiejszy do pokonania.
Następne co możesz zrobić to regularne i konsekwentne przypominanie sobie, że takie zachowanie jest absurdalne i niezgodne z Tobą i Twoją aktualną sytuacją życiową.
Możesz też wyobrażać sobie tego typu sytuacje i wtedy w myślach zachować się tak jak byś tego chciał, czyli zachować spokój i np. intencjonalnie odłożyć wizytę w skarbówce o dzień lub dwa. Dla mózgu istnieje niewielka różnica czy sobie coś wyobrażamy czy też dzieje się to naprawdę. Gdy więc przećwiczysz n razy wariant pożądanego przez Ciebie zachowania istnieje spora szansa, że gdy nadejdzie analogiczna sytuacja w rzeczywistości, to zachowasz się jak chcesz i nie będziesz odczuwać niepokoju.
@splash545 Nie jest tak, że nie próbuję stosować się do tego co mówisz. Problem w tym, że niespecjalnie u mnie to działa. Wszelkie próby racjonalizowania i odpierania kończą się tym, że jeszcze bardziej się w tym babram. Trochę jak miotanie się w ruchomych piaskach i dalsze zakopywanie się, podczas gdy bezruch i oczekiwanie na pomoc jest najlepszą opcją.
Jak się zakręcę w tym natłoku myśli, to się już nie odkręcę i ciśnienie zamiast spadać - rośnie. Na ten moment moim sposobem jest zwykłe odrzucanie jakiejkolwiek kontemplacji i zajęcie czymś innym głowy na ten czas.
Znając trochę siebie, raczej uzyskam odwrotny efekt od zamierzonego i próbując to trenować, jeszcze mocniej się zafiksuję i dopiero te pierdoły urosną w mojej głowie do rangi wyzwania. Za każdym razem tak mam, im więcej walki, oporu i racjonalizacji, tym większy stres, bo to kotłuję i mielę. Bardzo ciężko mam "oszukać siebie" i coś wytłumaczyć organizmowi. Na chwilkę to przyniesie ulgę, ale za chwilę zaatakuje mnie ze zdwojoną siłą.
Zaloguj się aby komentować
1131 + 1 = 1132
Tytuł: Włochy prawdziwe
Autor: Mateusz Mazzini
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Wydawnictwo otwarte
Format: e-book
ISBN: 978-83-8135-541-4
Liczba stron: 464
Ocena: 8/10
Prywatny licznik: 20/30
W tej książce ruszamy wraz z Mateuszem Mazzinim - polskim reporterem o ciekawych włoskich korzeniach - w podróż przez Włochy, w trakcie której rozmawiając z przeciętnymi mieszkańcami Włoch oraz robiąc analizy w szerszym kontekście, obnaża największe bolączki tego pięknego kraju.
Mafia, imigranci, masowa turystyka, kibole, patriarchat i Berlusconi - to główne tematy zawarte w książce. Każdy temat jest świetnie i dogłębnie opracowany. W końcu dowiedziałem się, od a do z, w jaki sposób funkcjonuje współczesna włoska mafia oraz często z nią powiązane mafie nigeryjskie. Dowiedziałem się też o co chodzi ludziom protestującym przeciw masowej turystyce, wcześniej ten temat był dla mnie mało zrozumiały.
Książka napisana świetnym językiem, czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jest to najlepszy tego typu reportaż jaki czytałem i miałem ochotę dać jej ocenę 9. Odejmuję jednak jedno oczko za mylną nazwę: Włochy prawdziwe(w podtytule już wszystko się zgadza), bo żeby oddać naturę tej książki powinna się nazywać: Problemy socjalno-ekonomiczne Włoch. Sam autor przyznał na jej końcu, że książkę pisał w kontrze do innych książek o Włoszech, które najczęściej przedstawiają je jako 'piękny kraj pięknych ludzi', przez co skupił się głównie na wyciąganiu brudów, i niby gdzieś to piękno i bardziej pozytywny aspekt Włoch przewija się gdzieś w tle, jak w filmach Sorrentino, lecz w ilości wręcz homeopatycznej.
Osobiście nie czytałem żadnej innej książki o Włoszech, więc mogę się jedynie domyślać w kontrze do jakiego obrazu stanął autor. Pozostawił mnie, więc z wrażeniem, że Italia to pierdolnik składający się praktycznie z samych problemów, a chyba nie do końca faktycznie tak to wygląda?
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #dwanascieksiazek

miałem ochotę dać jej ocenę 9
@splash545 ja, dający najgorszej makulaturze 10:

@owczareknietrzymryjski xd
Zaloguj się aby komentować
24 887 100,0 - 200,0 = 24 886 900,0
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#pompujwpoprzekziemi
Zaloguj się aby komentować
31 478 885 - 600 = 31 478 285
#deskaprzezrok
Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować
Powinniśmy dotrzymywać nie tyle wszystkich naszych postanowień, ile tych, które są słuszne. Jeśli jesteś przekonany o tym, że jest to słuszne, nie zmieniaj swojej decyzji, lecz trwaj przy niej mówiąc, iż powinniśmy się trzymać naszych postanowień. Czy nie powinieneś zacząć jednak od podstaw, a więc od sprawdzenia, czy twoje postanowienia są rozsądne, czy może nierozsądne, a dopiero potem budować na jego fundamencie stanowczość i pewność?
Epiktet, Diatryby
#stoicyzm

Mądre, ale jednocześnie człowiek ma coś takiego jak błąd poznawczy i ciężko będzie mu ocenić czy faktycznie to co robi jest słuszne czy jednak tylko tak mu się wydaje.
Trzeba by jakoś rozszerzyć tą myśl.
@myoniwy ten cytat jest właśnie o nieustannym wyszukiwaniu w sobie tych właśnie błędów. Praktyka stoicka polega na codziennym wykonywaniu technik kontemplacyjnych. Techniki te polegają miedzy innymi na przeglądzie naszych wyobrażeń, kwestionowaniu ich, szukaniu skąd właściwie się wzięły i czy faktycznie są w zgodzie z nami. Jeśli robisz coś w zgodzie z samym sobą oznacza to, że jest to słuszne. Można też to rozszerzyć na ogólnie pojętą etykę i moralność. Czy nasze poglądy i działania mogą przysłużyć się naszym bliskim, społeczności, czy ogólnie rodzajowi ludzkiemu? Takie rozważania mogą być pomocnicze, jednak nie są obowiązkowe, liczy się zgodność z sobą i związana z tym praca nad rozwojem samoświadomości.
Co ciekawe, to właśnie stoicy jako pierwsi zwrócili uwagę na istnienie czegoś takiego jak błąd poznawczy, nazywali je fałszywymi wyobrażeniami.
Zaloguj się aby komentować
24 888 300,0 - 200,0 = 24 888 100,0
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#pompujwpoprzekziemi
Zaloguj się aby komentować