Nie bierzesz pod uwagę tego że każda próba zmian w TVP byłaby przez PIS nazywana zamachem stanu i atakiem na wolne media i byłaby grillowana dopóki stara władza w TVP miałaby taka możliwość.
Do czasu tych zmian obecny rząd byłby obrzydzany na podstawie prawdziwych lub zmyślonych rzeczy.
Jakkolwiek by ta zmiana nie wygladała efekt byłby bardzo podobny, małe znaczenie ma to czy w wiadomościach powiedzą "TUSK obala wolne media" czy "TUSK bezprawnie obala wolne media" zwłaszcza że i tak mogą użyc drugiego sformułowania w przypadku gdyby odbywało się to w pełni legalnie, łagodnie itp.
Jeżeli druga strona nie idzie na żadną współprace to nie da się sprawy załatwić polubownie.
Ludzie to motłoch, jedni się cieszą bo mają igrzyska drudzy atak na obleżona twierdze - który i tak by się odbył lub odbywał co wynika z niechęci do przekazania władzy po przegranej.
Mało kogo obchodzi kontekst podstaw prawnych tych zmian.
A poza tym nikt o tym nie będzie pamietał do czasu następnych wyborów - tak jak my nie pamiętamy przejmowania władzy w TVP a jedynie to że od pewnego momentu nie da się tego ogladac.
A drugi temat to neutralnosc mediów publicznych. Na to nie ma co liczyć, nikt nie będzie tracił takiej okazji - zwłaszcza gdy największym przeciwnikiem jest partią która ma gdzieś jakiekolwiek zasady gry.