Obserwuje szczypiorka vel little pszema i tak się zastanawiam w którym momencie życia człowiek traci tą dziecięca zawziętość.
Młody wstaje na nogi przy meblach, wywali się, wstaje znowu, wywali się, a to ja go złapie, a to go uratuje w ostatniej chwili a on popłaczę 30 sekund i znowu powtórka...
Już siły biedny nie ma ale nadal wstaje...
I tak całymi dniami... Tymczasem ja: coś mi nie wyjdzie raz czy dwa i mówię "a j⁎⁎ać to" i zostawiam to w cholerę...
#rozkminy #dzieci

















