Autor: Roman Kochanowski
Tytuł/opis: Cztery pory roku: Zima
Rok: 1880
#necrobook #malarstwo #zima #poryroku


Szalony mnich
Autor: Roman Kochanowski
Tytuł/opis: Cztery pory roku: Zima
Rok: 1880
#necrobook #malarstwo #zima #poryroku

Moja babcia lubi to.
@Heheszki piękny obraz o co ci chodzi.
@Opornik "napisz mu że piękny ten Chabarowski" - Babcia
@AbenoKyerto okropne. Po co komu zima?
Ciekawe gdzie znajduje się miejsce, które stanowiło inspirację dla malarza
Zaloguj się aby komentować

Osłabiony osobnik tego gatunku został znaleziony koło miejscowości Bogacka Szklarnia w gminie Wołczyn. Niestety okazało się, że ptak ma połamane kości skrzydła i mimo udzielonej mu pomocy w Opolskim Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Avi nie przeżył i został stamtąd przekazany do...
Autor: Stefan Filipkiewicz
Tytuł/opis: Leśny potok podczas zimy
Rok: 1919
#necrobook #malarstwo #strumyki

Manifique!
Zaloguj się aby komentować

W starożytności tojad wykorzystywany był jako zabójcza trucizna. W średniowieczu używano go do zatruwania strzał i mieczy. W okresie renesansu w Europie był najczęściej stosowaną trucizną. Tojadem otruto podobno Arystotelesa, zaś według Dioskurydesa jad tojadu jest tak silny, że zabija skorpiony....

Włochatka (Aegolius funereus) występuje w naszym kraju głównie na północy oraz w górach. Tę drobną, leśną sowę charakteryzuje duża głowa oraz krępa sylwetka, a w jej upierzeniu przeważa brązowy kolor z perłowymi plamami. Jasnoszara szlara jest wyraźna, podobnie jak lekko uniesione brwi. Nazwa...
Autor: Thomas Ender
Opis/tytuł: Wielka Łomnica
Rok: 1867
#necrobook #malarstwo #krajobrazy

Zaloguj się aby komentować

Nowożytne porzekadło niemieckie mówiło, że coś lub ktoś może cuchnąć jak dżuma, a więc okropnie i bezmiernie. Es stinkt wie die Pest lub Es stinkt pestlich – mawiali niekiedy mieszkańcy Prus Królewskich. Porzekadło to wiązało się z co najmniej dwoma prawdami. Przede wszystkim, w przypadku dżumy...

Pomurnik to btaszek z rodziny Pomurników(Tichodromatidae), której jest jedynym przedstawicielem. Jego nazwa łacińska odnosi się do niezwykłego środowiska życia – stromych, skalistych terenów, kamieniołomów, urwisk i turni wysokogórskich. Tichodroma muraria oznacza kogoś biegającego po murach...

Szarotka alpejska(leontopodium alpinum), na Podhalu zwana kocią łapką, to jeden z botanicznych symboli Tatr, ale też jeden z najbardziej znanych kwiatów alpejskich. Zarówno w Polsce jak i wielu europejskich krajach objęta jest ścisłą ochroną gatunkową.
Rośnie tylko na podłożu wapiennym, w...

Długie, o lancetowatym kształcie, błyszczące z wierzchu i o bardzo efektownym wyglądzie liście – to właśnie języcznik zwyczajny, rzadka paproć, która objęta jest ścisłą ochroną.
Paproć zwana też językiem jelenim, właśnie od kształtu liści, jest rośliną zimozieloną, jej liście wyrastają...
Autor: Wojciech Gerson
Opis: Park Słotwiński w Krynicy
Rok: 1882
#necrobook #malarstwo #wojciechgerson

Zaloguj się aby komentować
O wodnych stworach pitolenie
Jeśli chodzi o wodne demony, za najgroźniejszego uważano demona rzek i dużych jezior, wyjątkowo złośliwego wobec rybaków, flisaków, pasterzy i bydła. Demon ten potrafił tworzyć wiry wodne, a także sprawiać, że woda występowała z brzegów zatapiając pola i domy. Lubił także własnoręcznie topić ludzi jak i namawiać ich do samobójstwa przez utopienie. Był on znany na terenie kraju pod różnymi nazwami: topielec, toplec, topień, topnik, utopiec itd. Czasem był znany pod postacią kobiecą jako topielica lub wodnica. Wierzono że utopiec szczególnie lubi wymierzać karę tym, którzy przybywają nad wodę w tak zwanym czasie zakazanym( w południe, święto czy też podczas niedzielnej mszy świętej).
Na Mazowszu demon wodny ukazywał się jako mężczyzna z zieloną brodą, w Wielkopolsce i Małopolsce przybierał zaś postać młodego mężczyzny, który był w całości ubrany na czarno(Bardzo wczesnym rankiem spotkałam nad Dunajcem nieruchomo stojącego, ubranego na czarno mężczyznę w kapeluszu. Nie łowił ryb, stał tylko w milczeniu I patrzył w wodę. Bardzo się go bałam. Na dźwięk chrześcijańskiego pozdrowienia odskoczył jak oparzony. Co było dalej, nie wiem, ponieważ bałam się odwrócić w jego stronę- historia z początku XX wieku).
Inna historia opowiada o grupie pasterzy, do których podszedł nieznany chłop, który chciał ogrzać się przy rozpalonym przez nich ognisku. Odegnany przemienił się w czarnego psa, który to oparzony przez jednego z pasterzy zapowiedział: "Poczekaj, jeszcze mnie popamiętasz, przepowiadam ci, jeszcze dzisiaj utopisz się w kałuży". Kiedy chłop wyruszył w południe wiązać krowy, upadł prosto w kałużę, z której już się nie podniósł.
Rybacy z Krościenka wierzyli, że ich pola nawiedzają węgorze, które objadają się zielonym groszkiem. Taki opis idealnie pasuje do ukrywającego się pod postacią ryby topielca, który według wierzeń lubił zajadać się bobem oraz grochem.
Jeśli chodzi o wodne stwory, można tutaj też przytoczyć choćby popularne boginki. Kiedyś mówiono o nich tak: "W usypiskach leśnych siedziały boginki, dziewki o obfitych piersiach, co na młodych chłopców okrutnie były zawzięte. W potokach klaskały piersiami w celu zwabienia młodego amanta. Kto się dostał w ich objęcia, całe życie wystrzegał się dziewek."
Demony wodne mogły przybierać wiele form zwierzęcych, oprócz psa mogły przemienić się także w barana, konia, kozła, królika czy też kaczkę. W Korczewie wierzono, że w pobliżu tamtejszych źródeł demon ukazuje się pod postacią czarnego barana. W okolicach Obidzy i Istebnej topielec miał przybierać postać małego chłopca z długimi włosami, którego od zwykłego dziecka miały odróżniać gęsie łapy oraz różki. Widziano też demona przybierającego postać raka oraz niedźwiedzia.
#necrobook #mitologiaslowianska #demonywodne #topielec

@AbenoKyerto
W potokach klaskały piersiami w celu zwabienia młodego amanta. Kto się dostał w ich objęcia, całe życie wystrzegał się dziewek.
Ciekawe ludowe wytłumaczenie homoseksualizmu
Zaloguj się aby komentować

Już sama nazwa odstrasza! Wilczełyko… Określenie „wilcze, wilczy” od dawna używane było do nazywania roślin trujących (np. pokrzyk wilcza jagoda), a łyko kojarzy się z czymś twardym, żylastym, trudnym do pogryzienia…
Łacińska nazwa wawrzynka wilczełyko brzmi dużo lepiej – Daphne mezereum. Daphne...

Czerwiec. Jasna, świeża zieleń wiosny z wolna ustępuje miejsca ciemniejszym jej odcieniom. W miejscach gdzie cień drzew miesza się z jaskrawym światłem, na pograniczu lasów i łąk napotkać możemy arystokratkę naszych dzikich kwiatów – lilię złotogłów. Przez górali zwana jest lelują, a jej...

Na Orawie, podobnie jak w innych karpackich regionach, funkcjonowała w przeszłości wiara w nadprzyrodzone istoty: demony, duchy i złe moce. Wierzono, że ich zgubna dla człowieka działalność wiąże się z konkretnymi miejscami, które po zmroku lepiej omijać z daleka. Należały do nich rozstajne drogi,...

Spokojny domator, od czasu do czasu zmuszany do wrestlingu bez żadnych zasad. Zapalony wegetarianin, za co zapłacił najwyższą cenę. Obiekt kultu, którego zapach można było wyczuć z wielu kilometrów. O plejstoceńskim niedźwiedziu jaskiniowym zamieszkującym Jaskinię Niedźwiedzią w Kletnie – bo to o...

Antropomorfizowanie zjawisk atmosferycznych jest jedną z najpowszechniejszych tendencji dla wierzeń indoeuropejskich ludów. Wszyscy, rzecz jasna, kojarzymy Peruna i cały szereg innych gromowładnych bóstw wywodzących się z tego samego pnia wierzeń, jednak warto pamiętać też o tym, że w zasadzie...

Na górskich „młakach” oraz na niżowych torfowiskach napotkać możemy w trakcie letnich wypraw interesującą roślinę. Wygląd jej łodygi i liści nasuwa skojarzenia z trawami, lecz na szczycie pędu powiewa biały „kłębuszek” włosków, przypominający z wyglądu ptasie piórko, które tylko przypadkiem tam się...

Nosorożec włochaty Coelodonta antiquitatis jest wymarłym gatunkiem ssaka, który w okresie późnego plejstocenu występował na obszarze całej Eurazji, od Pirenejów aż po Syberię. Obok mamuta włochatego był największym roślinożercą epoki lodowcowej. Nosorożec włochaty odżywiał się głównie trawą i...
Autor: Alfred Schouppe
Opis: Widok na zamek w Iłży
Rok: 1880
#necrobook #malarstwo #zamki

@AbenoKyerto Iłża fajne miasteczko, lubię sobie tam czasem pojechać.
Zaloguj się aby komentować