Autor: Jean Giono

Tytuł: Huzar na dachu

Rok wydania: 1951

Ocena: 6/10


Staroć opowiadający o żołnierzu, który przybywa do Francji w czasie, kiedy szaleje tam epidemia cholery. Całość dzieje się w XIX wieku, a my towarzyszymy głównemu bohaterowi podczas podróży po pogrążonym w chaosie kraju.


Całkiem interesująca pozycja, przedstawienie choroby bardzo mi się podobało, było wyjątkowo mroczne, choć muszę przyznać, że autor zrobił z cholery potwora zabijającego właściwie każdego, kto na nią zachorował(a jeśli dobrze pamiętam, to bez leczenia umierało jakieś 50 procent chorych). Minusem jest długość książki, jest zbyt obszerna, a pozycja ta skupia się głównie na choróbsku licząc ponad 400 stron, przez co ma sporo niepotrzebnych dłużyzn.


Główny bohater ze swoimi zasadami średnio dał się lubić. Zbyt idealny, a jak wiadomo, ideały nie istnieją. Nierealnie empatyczny, szarmancki, pan perfekcyjny, niestety takie typy w książkach szalenie mnie wkurzają. O reszcie postaci się nie wypowiem, bo żadna nie zapadła mi w pamięć.


Werdykt: Niezła powieść, ale mogło być lepiej.


#necrobook #pseudorecenzja #huzarnadachu #jeangiono

15d18fe9-d41e-4602-a528-501c16384d33

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować