#poezja

8
1214

Drodzy!


Moje drugie podejście do bitwy #nasonety . Tym razem będzie nieco lżej niż ostatnio. Choć – być może – narażę się męskiej większości bywalców naszej kawiarni zdradzając damskiej mniejszości sekret tego, dlaczego mężczyźni tak mocno przeżywają każde najmniejsze przeziębienie. No ale, poeta przecież musi mieć odwagę mówić prawdę. Inaczej nie byłby poetą, prawda? To, że ubiera ją w piękne słowa, to tylko efekt uboczny.


***


Jak wyobrażam sobie zżyte małżeństwa starej daty oraz do jakich wybiegów zmusza nas współczesny, pędzący świat


Coś mnie ostatnio wzięło i jestem przeziębiony.

I w gardle mnie drapie, i nosa nieżyt:

doprawdy, mój żywot jest zagrożony!

Termometr podaje mi żona: nie wierzy,


co słupek rtęci czerwony wymierzył:

on bowiem tkwi niewzruszony.

– Patrzcie go! Chłop taki! Z katarkiem leży! –

próbuje mnie podejść z tej strony.


I maścią końską naciera mi pięty,

i sok z kapusty podaje skiśnięty,

a stan mój wciąż bliski OIOM-u.


Lecz gdy się odwraca, ja uśmiechnięty:

pomimo mych zajęć całego ogromu

nareszcie mogę pobyć z nią w domu.


***


A, jeszcze formalności: d_i proposta_ od Splasza, autorstwa pana Asnyka, tutaj . Inne risposty na tagu #nasonety . Polecam!

A tagi tutaj: #tworczoscwlasna #zafirewallem , czyli coś jakby #poezja


Dziękuję za uwagę.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór!


Ponieważ wychodzi na to,że jak pisze @moll jest remis z @plemnik_w_piwie


Rymy: rybka-szybka-woda-szkoda


Otrzymany temat: klaustrofobia


#poezja w zabawie #naczteryrymy czyli #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

"Sternik"


Od wielu godzin żeglując, jestem lądu spragniony.

Czy moja mała łajba, bezkresną toń tą przemierzy?

Pod czarną kopułą zmierzchu, stałem się zagubiony.

Ile jeszcze zostało? Los mi się z tego nie zwierzy.


W dali widzę światełko, po trudzie cud się należy.

Widok podziałał jak bryza, czuję się ocucony.

Budzę krzykiem załogę, przydadzą się pomagierzy.

Wnet widać Zanzibar, witają nas wiązów korony.


Cumę przejmuje bosman, jachcik zostaje wciągnięty.

Szepce do mnie dyskretnie, sąsiadów to macie męty.

Taki to właśnie naród, sprawcy to Żydów pogromu.


Wyciągam śląską i grilla, wcale nie jestem przejęty.

Teraz walka z Krakenem, nie pijem dziś samogonu.

Rano bardziej od wody, potrzeba mi ibupromu.


Żeby nie było, że mnie znów fantazja ponosi i jakieś pierdoły pisze. Powyższy sonet jest wiernym opisem rejsu wyczarterowaną łodzią motorową(bez patentu), z portu Skłodowo do portu Zanzibar na Mazurach. A na Mazurach jak to na Mazurach - pełno jest Niemców i niezbyt ich tam lubią. Dialog z bosmanem złagodzony


#poezja w bitwie #nasonety czyli #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

#poezja #muzyka

https://www.youtube.com/watch?v=oxSMRkE4RDU


Ojciec, Syn i Duch

Zamknięci na klucz

A okna i drzwi

Z ciała i krwi

Wszystko w szumie fal

Wszystko w oczach psa

W mistycznym ciele

To w pijanym śnie

Każdy bawić się chce

Każdy cieszyć się chce

Kto ma płakać więc

Nie dostrzega się łez

Woła świat, cały świat

Kochaj mnie

Kochaj mnie

Kochaj

Komuś bardzo źle

Więc patrzy na drzwi

I nie otworzy nie nikt

Dlaczego nie

Ktoś biedny i sam

Kto chleba mu da

Więc słuszny gniew

Zaciskaj pięść

Każdy bawić się chce

Każdy cieszyć się chce

Kto ma płakać więc

Nie dostrzega się łez

Woła świat cały świat

Kochaj mnie

Kochaj mnie

Kochaj

Ojciec Syn i Duch

Zamknięci na klucz

A okna i drzwi

Z ciała i krwi

Wszystko w szumie fal

Wszystko w oczach psa

W mistycznym ciele

To w pijanym śnie

Każdy bawić się chce

Każdy cieszyć się chce

Kto ma płakać więc

Nie dostrzega się łez

Woła świat cały świat

Kochaj mnie

Kochaj mnie

Kochaj

Dane nam jest

Wielkie zło

I wielkie dobro

Dane nam jest

Wielkie miasto

Pustynia

I jak ogromna łza

Chorągiew powiewa nad nami

I jak ogromna łza

Chorągiew powiewa nad nami

Chorągiew powiewa nad nami

Chorągiew powiewa nad nami

Chorągiew powiewa nad nami

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Nie mogę pisać w dzień, więc piszę w nocy - oto di riposta na sonet di proposta . Rytmicznie trochę jeszcze kuleje, ale trudno, chcę już spać.

P.S. Nie ja jestem podmiotem lirycznym.


----------


Ten dzień


Dom mój - już stary i trochę zniszczony

Do niego ja, nie on do mnie należy

A czas, choć pozornie dawno miniony

Tutaj powraca i kły swoje szczerzy


I znów obraz, z którym muszę się mierzyć

Umysł bezsilny wspomnieniem duszony

Im mocniej walczę z tym, co w duszy leży

Tym przeszłość okrutniej zaciska szpony


Ojciec, na ziemi, w konwulsjach wygięty

Próbuję mu pomóc, syn nieugięty

W mych rękach odchodzi Pan tego domu


Ten jeden rozdział, nadal nie domknięty

Dużą jest częścią życia mego tomu

Tego jak boli - nie zdradzę nikomu


----------


Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja i bitwy #nasonety , w kawiarence #zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór!


(nie)fartownie się złożyło, iż moja rymowanka została najwyżej wypiorunowana, tak więc dziś tylko podaję co poniżej, gorąco kibicuję i piorunuję (ale nie popiszę ).


Rymy: rubieże - pochodnia - manierze - bliskowschodnia

Temat: kolędnicy


Miłej zabawy


#poezja w zabawie #naczteryrymy czyli #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem


dodałam raz jeszcze, bo nie ta społeczność xD

George_Stark

No i jeszcze żeby tradycji (świeckiej!) stało się zadość:


Stalin go zesłał w Syberii rubieże

bo w ręku jego wiary pochodnia:

śpiewał kolędy wbrew świeckiej manierze.

A teraz zsyłka. Nie bliskowschodnia.

psalek

Raźnym krokiem aż po parafii rubieże,

Głosem gorącym niczym pochodnia.

Cóż to za ślad po pradawnej manierze?

Kolędowa tradycja bliskowschodnia.

Tapporauta

Przybyli kolędnicy na Betlejem rubieże,

zapłonęła strażników pochodnia.

Zatrzymali ich na dołek w swojej manierze,

taka sytuacja bliskowschodnia.

Zaloguj się aby komentować

Najmilsi mi Artyści! Posiadający wiele różnych talentów!


Takie mam dziś dla Was zadanie:


rymy: piórko - podwórko- zaszaleje - zemdleje 

temat: wąsy


Bawcie się dobrze


#poezja w zabawie #naczteryrymy czyli #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem

splash545

Wąs męski atrybut, jak dla sokoła piórko

Ma być oryginalny, tak pozna go podwórko

Przystrzygę swój jak Adolf, tak se zaszaleje

Jak matka mnie zobaczy, od razu zemdleje

UmytaPacha

Wąs mój puszysty jako kurze piórko

sławny jest tutaj na całe podwórko!

A kiedyś dla hecy tak o zaszaleję:

zetnę na Hitlera aż babcia zemdleje!

Piechur

Chociaż lekkim niczym piórko

Zna już całe mnie podwórko

Która z wąsem zaszaleje

To z rozkoszy wnet zemdleje

Zaloguj się aby komentować

Siedząc wygodnie, sługi odpalają mą fajkę

Instrument rozbrzmiewa używany przez grajkę

Harfa gra mi do humoru

Nie ma ona innego wyboru

Naraz jakiś raban większy jest u wejścia

Sługi idą na bok, bo posłaniec nie ma przejścia

- KTO ZACZ PRZED MAJESTAT MÓJ PRZYBYWA?!

Wszyscy zlęknieni siedzą cicho, każdy zgrywa

Ćwoka albo i żadnego aktorstwa w tym ni ma

Jeden zausznik wielce cicho do mię szepce

- szpieg twój - klepnałżech go w podzięce

Siedzę cicho, nowoprzybyły się nadyma

I tako do chana swego rzecze:

- władco dyskotek Kitaju!

- Mistrzu ogłady i obyczaju!

- Panie światły jak żarówka pięćsetka!

- O wielki, twoja jest każda kokietka..!

Tytuły moje wymieniał jeszcze przez sto godzin

Aż jeden z moich synów doczekał się urodzin

Jednak jakom niecierpliwy tom mu przerwał

Choć honorów tylko pięć procent wymienił

- Starczy! Po coś przybył?! - wyraz twarzy mu się zmienił

- o słońce jaśniejące nad stepem! - nalewał

Wina mi do czaszy sługa gdy tamten dalej:

- znamy lokację wroga! - starczy, nie lej

Mi więcej. - wino prawie ciekło z pełnej czary.

Skinąłem by przemawiać kontynuował

Lekko przestraszon czym nic nie insynuował

Mówiłże następnie, nie widząc żadnej kary

- Miasto tej co w Rzymie Minerwą ją zwą

Tam go dostrzegł! - dostarczył wiadomość niezłą


Posępnie brwi zmarszczyłem

Jeszcze mu nie wybaczyłem!

Szpiega odprawiłem...


Rozpryskus, żółciciel skóry mej namiotu!

Ten któren doprowadził mnie do wymiotu!

Stopy które mi się cały czas w solach moczyły

Wzniosłem do osuszenia przez urocze dziewoje

Gdym ja zaczął wytężać swego mózgu zwoje

Ryknąłem aż naczynia i sługi podskoczyły


- SIODŁAĆ SŁONIE! BO JAK NIE..!


---++---


Oczywiście moja intruzja jest na razie zerowa i nieśmiałbym rzeczywiście ingerować w wyśmienitą twórczość użytkownika @George_Stark i jego sławetną sagę "Pan Jerzy, czyli ostatni slam w Gorzowie". Aczkolwiek zawsze lubiłem Szwarcenegera jak i też szwarccharaktery zaś co to za przygoda kiedy nie ma żadnego zagrożenia?


Oczywiście tutaj i tak się mocno zagalopowałem i ani mi się śni sobie brać wyłączność na to jak ten wątek ma się potoczyć i czy w ogóle się z wydarzeniami Pana Jerzego ma się rzeczywiście powiązać. Zwłaszcza, że oczywiście moja jakość jak i, rzecz wstydliwa, długość nie jest tak imponująca jak u Pana Jerzego. Zresztą inna rzecz, że postać użytkownika @splash545 też tam nie musi za specjalnie długo bawić a słonno z Mongolii do Grecji jest przecież kawał drogi.


Także rozjaśniwszy sytuację taguję: #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna

Zaloguj się aby komentować

Będzie krótko, bo dziś chyba przedawkowałem rymowanie.


Oto przystępuję do bitwy #nasonety w kawiarence #zafirewallem prezentując swoje dzieło w kategorii #tworczoscwlasna z gatunku, powiedzmy, #poezja


Nie wiem skąd mi przyszła do głowy inspiracja, ale przyszła i jest nią (dość luźno) postać Jan Valjeana z monumentalnej powieści Nędznicy pana Victora Hugo. Oto i proszę:


Za chleb – wolność


Pod połą płaszcza chleb niesie skradziony.

Ukradł, bo dotarł do głodu wybrzeży.

Wraca szczęśliwie do dzieci, do żony

a za nim strach ukryty gdzieś bieży.


– Doprawdy, udało się! – naiwnie wierzy

bo nie wie jeszcze, że został zdradzony,

że sąd sprawiedliwość jemu wymierzy

i że na galery zostanie wsadzony.


Siłą na okręt on będzie wciągnięty,

spod prawa ten człowiek – biedny – wyjęty,

żyć zawsze już będzie z tym piętnem sromu.


I ból, ból w mięśniach tak niepojęty!

I łza, jak list z najniższego okrętu poziomu

przez morze niesiony: jak tam wam w domu?

Piechur

Wyszło fenomenalnie, to chyba do tej pory najlepszy sonet jaki został opublikowany na tym tagu Czapki z głów!


Tylko Javerta to nie wzruszyło

9a40cbb7-fa54-47c4-862a-55736428b710

Zaloguj się aby komentować

Cześć hejtowe poetki i poeci!


Przybywam do Was z takim oto zadaniem:


Rymy: rzewne – niszę – cieszę – barwne

Temat: Bollywood


Zapraszam wszystkich do zabawy


#naczteryrymy #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna

plemnik_w_piwie

@bernsteinka 

żona i dzieci już po mnie mają myśli rzewne,

Ja w sobotnią noc znowu w swoją zmierzam niszę.

Z kolegami w knajpie śliski ryj swój cieszę.

Łeb niech jutro boli! Wódę lej i drinki barwne!

koszotorobur

@bernsteinka

Rzewne wylewam łzy,

Niszę zastąpisz Ty,

Ciszę wypełnią bez trud,

Barwne takty Bollywoodu.

Magister_Ludi

Wszędzie rozpacz, łzy rzewne

Ja wesoły tworzę swoją niszę

Myśl że coś napiszę i się cieszę

Humor bollyłódzki, wersy barwne

Zaloguj się aby komentować

Pan Jerzy

czyli ostatni slam w Gorzowie


Od Autora

Całkiem poważnie się Wam, drodzy Czytelnicy przyznam, że kiedyś miałem (a w zasadzie dalej mam, tylko nic już w tym kierunku nie robię) marzenie żeby napisać powieść. Ba! Nie tylko żeby napisać, ale i opublikować! I to nie własnym nakładem! Zawsze dość sporo czytałem i niezmiernie bawiło (i dalej bawi) mnie w tym czytaniu wiele rzeczy. Jedną z nich jest właśnie tytułowanie wstępu słowami, jakich zdecydowałem się tutaj użyć, to jest zwrotem „od autora”. Zwrotem, który logicznie sugeruje to, że cała pozostała część od autora nie jest. W zasadzie to jednym z powodów tego, że powieść chciałem opublikować jest przemożna chęć podzielnia się tą właśnie powyższą refleksją. Powieści raczej nie będzie, więc – z czego bardzo się cieszę – dzielę się nią z Wami tutaj.


Spełniwszy choć w części swoje marzenie oto oddaję do rąk Waszych kolejną część tego wspaniałego poematu, który tworzę w ramach radzenia sobie z problemem zbyt dużej ilości wolnego czasu w moim życiu. Możliwe, że mógłbym wykorzystać go inaczej, np. napisać 4 reportaże o perspektywach rozwoju małych miasteczek (znacie wiersz pana Andrzeja Bursy Sobota? – jeśli nie znacie, to sobie przeczytajcie; to jeden z moich dwóch ulubionych). Na wszelki wypadek, gdybyście Wy mnie nie pochwalili (proszę się nie krępować) to sam się pochwalę tym, z czego w tej księdze jestem szczególnie dumny: bardzo podoba mi się mianowicie rozwiązanie fabularne w postaci nagłego greckiego deszczu. Podoba mi się też kilka innych rzeczy, ale o nich nie będę pisał. Na wszelki wypadek zostawię Wam trochę pola do pochwał.


Dziękuję za uwagę i zapraszam do lektury treści właściwej. Ona również jest od autora.


Autor


Spis treści

Księga I

Księga II


***


Księga III

W Grecji


Księgarnia – Spotkanie – Hotelowe problemy – Impreza


Cóż zrobić przy okazji takiego spotkania?

I u mnie, i u Pachy różne zachowania:

ja to może i nawet bym udawał Greka:

– Przyleciała tutaj? Niech se w krzakach czeka!

Pacha zaś, z wielkim, jak u mongolskich słoni,

sercem, ku @moll zmierza, z sercem tym na dłoni

– Cumpelo! – mówi. – Chodź! Usmażysz nam kotleta!

A później przenocujesz u nas na waleta!

Ja – z miną na mej twarzy jak siedem nieszczęść,

bom z wieczora do Pachy przyssać się miał chęć –

a tu: dwie baby na raz! Wizja mnie pochłania:

ileż to dziś wieczorem będzie tam gadania!

A @moll – kobieta jest to współczesna, a zatem

stawia sprawę szybko: krótkim komunikatem

oznajmia: – Nie! Niech kotlet chwileczkę zaczeka,

chcę sobie kupić najpierw po grecku Pratchetta!

A później, bo gotowanie jednak chwilę trwa,

miast kotleta, może kebab? Obok wszak Turcja!

Pacha na te słowa w oczy mi spogląda

namiętnie. I na całkiem szczęśliwą wygląda.

Głaszcze mój policzek, z brodą moją szorstką:

– To jest świetny pomysł! Wiesz? Ja lubię na ostro

kebaba opędzlować! Weźmy mnóstwo sosu!

Tak, że aż nam wszystkim para pójdzie z nosów!

Ustaliwszy więc plan w sprawie zajadania,

ruszyliśmy samotrzeć na poszukiwania

księgarni. @moll się zatrzymuje, z nadzieją

wrzeszczy: – Widzę napis! Brzmi on: Βιβλιοπωλείο!

Wchodzimy. Nie na oczy zwykłego człowieka

to, co widzę w środku. Bowiem, dla mnie: greka!

Niczego nie pojmuję! Choć żem Satyr świński,

to wolę – jak Faun jednak – alfabet łaciński.

@moll w tym czasie: szał! W półki jak nie ruszy!

A Pacha? Jak to zwykle: stoi i się puszy.

@moll książkę znalazła, z okładki zawijas

czyta nam (znasz grekę?!): – Το Χρώμα της Μαγείας!

Mam! Mam! Mam! Nareszcie! Znalazłam to, co chciałam!

Teraz chodźmy na kebab! Trochę już zgłodniałam!


Docieramy na agorę. Jest! Dobra nasza!

Stoi tam buda dumna! Nazwa? „Kebab Pasza”.

Głodni, a więc prędziutko, śród greckiego żaru,

zmierzamy raźnym krokiem wprost do kontuaru.

Lecz, nim spytam: „na co macie, moje panie, chęć?”

Patrzę: któż to tam za ladą?! @splash545 ?!

– Co ty tu robisz, stary?! – ten widok mnie wzruszył.

– Wiesz, dopadł mnie ostatnio gang proletariuszy.

Puściły mnie, hamy, w skarpetkach i gatkach!

Odkuć się teraz muszę, pracując na saksach!

– Racja! – rzuca @moll gromko i zaraz cytuje:

– Pieniądze to są ważne, kiedy ich brakuje!

Tak pisał pan Pratchett, w tym swoim tomisku,

co tytuł nosi taki: Nauka Świata Dysku.

Na to wtrąca się Pacha: – Przerywać nie chciałam

tej ciekawej rozmowy, ale tak zgłodniałam,

że nie wytrzymam dłużej! Zanim więc do sprawy

przejdziemy, proszę!, błagam! weźmy te kebaby!

Tak czas nam upływał w tym antycznym mieście

na gadce przy kebsie. Ostrym, w cienkim cieście.

Rozmowa była przednia, a, się nagadawszy

i kałduny tym zacnym posiłkiem napchawszy,

uderzam w te słowa: – Splash, mój przyjacielu,

czas już będzie na nas, albowiem do hotelu

natychmiast powinniśmy zacząć się kierować

ażeby na spokojnie tam się zameldować.


Próbę, przed samą bramą hotelu naszego,

podejmuję powrotu do tego swojego

pomysłu wieczorem do Pachy się przyssania.

Jaram się od samego już fantazjowania!

Słowa takie kieruję ku przyzwoitce @moll:

– A może byś tak jednak, turystycznie, jak troll,

pod most spać se poszła? W końcu, ja tam nie wiem,

co to jest za różnica? Grecja czy Kociewie?

@moll nie odpowiada, a Pacha we wrzask: – No wiesz!

Nie jak Dżordż się zachowujesz, lecz jak jakiś jeż!

co tylko kolce stroszy: byle do samicy!

Co, @moll ci nie pasuje?! Sam śpij na ulicy!

I nagle: Trach! Piorun! Grom z nieba jasnego!

To sam Zeus docenił błyskotliwość tego

komentarza Pachy. Ja: – „Trudno! No to będę” –

myślę sobie tak – „nie sam, lecz ze swym popędem,

spał dzisiaj na sofie. I, zgiąwszy tam kolana,

bo sofa ciut przykrótka, męczył bakłażana.”

Naprzód jednak dopełnić musim formalności:

wpisać się na recepcji do rejestru gości.

Przed samym wejściem @moll , bo będzie waletować,

pod pachę Pasze jakoś próbuje się schować.

Nie wychodzi to wcale, a ja, no bo moknę,

(nagle deszcz zaczął padać) mówię: – No to oknem

wejdziesz trochę później, gdy będzie już po wszystkim.

– Dobrze – mówi @moll – okno całkiem jest mi bliskim.

Pratchett to o oknie w książce Prawda pisał,

idę więc szukać okna – gdyby ktoś się pytał.

Rozdzielamy się: @moll pod okno, my do środka.

Naraz Pacha blednie i jej postawa wiotka

jakoś dziwnie się staje. – W porządku, ma droga?

Pytam, bo widzę, że coś niepewnie na nogach

stoisz. – W tym kebabie, to coś nieświeżego

być musiało – mówi mi. – klozetu jakiegoś

pilnie potrzebuję! A recepcja jest pusta!

– „Nic jej tu nie pomoże, nawet usta-usta!” –

myślę sobie. Myśl moja troszeczkę nieczysta:

bo – z braku laku – i z ust bym skorzystał.

– No dobrze, kochana – tak mówię – całe szczęście,

powiedzieli nam, w którym apartamencie

mieszkać tutaj będziemy. Wprost tam się udamy

i może gdzieś po drodze obsługę spotkamy?

Docieramy pod drzwi nasze, numer sto dziesięć

a przed drzwiami nikt inny, jak @splash545 :

hotelowy uniform, pęk kluczy za pasem.

Stoi tam i macha dumnie srebrnym swym ku⁎⁎⁎em.

Milion pytań przychodzi, nawał ich ogromy,

w kryzysie ja jednak pozostaję przytomny:

– Kolego! – mówię prędko. – Później pogadamy!

Wpuść do pokoju! Pilna potrzeba mej damy,

czekać już nie może! Splash w mig drzwi otwiera,

a Pacha – o mój Boże! – jakby u sprintera

nauki pobierała, tak przestrzeń pożera!

Dwie sekundy i już! Już siedzi w klozecie!

– Co za ulga – mówi – na czas w toalecie!

Dajmy jej tam spokoju, chociażby i po to,

by tam, gdzie to i sam król chodzić zwykł piechotą,

bez stresu mogła sobie załatwić co trzeba.

Ja tymczasem do Splasha: – Tyś tu? Wielkie nieba!

Splash mi rzecze na to: – Widzisz Dżordż, ja do chaty,

szybciutko chciałbym wracać. Stąd te dwa etaty.

Tym bardziej że tam sama siedzi moja żona.

Boję się, że utyje, ryżykiem karmiona,

co to go jej Pacha, za moimi plecami

przesyła łącząc wraz z miłości listami.

Może bym się i kapnął, po tymże wyznaniu

że jest coś dziwnego w tym jej wysyłaniu,

że coś tu jest nie tak, że związek mi się wali,

gdyby nie okrzyk z kibla: – Auu! Jak mnie pali!

A, na dodatek, gdy brzmią stamtąd Pachy płacze,

Głos się inny rozlega: – A wiecie, że Pratchett…

To ona! @moll tutaj do nas dostała się oknem!

– Hej! Nie mogę już dłużej tam czekać, bo moknę.

Ja, zły jak jasna cholera: tako do niej gadam:

– Deszcz to na wiedźmę, jak Pratchett pisał, nie pada.

Ja też umiem Pratchetta cytować, gdy trzeba,

to było z książki Kapelusz pełen nieba.

@moll się zrobiła smutna, przesadziłem teraz,

no i trochę zepsuła się nam atmosfera.

Tym bardziej, że i zapach doleciał – niestety –

gdy Pacha otworzyła drzwi od toalety.

I w całej tej sprawie jedna rzecz jest miła,

bo wyszła stamtąd z okrzykiem: – Przeżyłam!

Sytuację tę marną – uff! – uratował Splash,

mówiąc: – Ej! Jest tu impreza! Pacha, ty ich znasz!

Okazja druga taka prędko się nie zdarzy

zjazd ma dziś tutaj bowiem Związek Kajakarzy!


Wkraczamy na salę, w strojach wręcz galowych.

Pan prezes woła gromko: – Przynieś wódę, młody!

Nagle: głos mu zamiera. Pachę zauważa!

– Ty?! Ty tutaj?! – zdziwiony – se nie wyobrażam

takiego wieczoru bez, jak kocham blask monet,

poezji! Sonet! Pacha! Wyrecytuj sonet!

Pacha wkracza na scenę, pięknie się tam kłania

i gładko przystępuje do recytowania,

a też i bez spóźnienia, co mnie trochę dziwi.

Recytuje jak Homer. Chociaż przecież widzi!

My zaś tam we trójkę, trochę tak, jak jelenie

stoimy obok Pachy – tej gwiazdy na scenie.

I, choć tutaj jest Grecja, to jesteśmy teraz

w tym importowanym świetle Jupitera.


***


Stopka redakcyjna


Oficyna Wydawnicza Kawiarnia #zafirewallem

Internet, 2023


@George_Stark , 2023

Redakcja: @George_Stark

Korekta: @George_Stark


#tworczoscwlasna #poezja

splash545

W ogóle imponuje tu ilość detali. Niech przykładem będą takie hamy, co są przez h pisani Widać postaranko


A gdyby, jednak z tą powieścią Ci się udało, to ja kupuję egzemplarz w ciemno

Zaloguj się aby komentować

Lubiejeze

Ale mi przypomniałeś o tej płycie! To już prawie 15 lat temu katowało się ją w kółko. Piękna inicjatywa i wyszła bardzo dobrze

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Połączonymi siłami najtęższych umysłów, wraz z @DrGurgul oraz @moll , proponujemy co poniżej:


Rymy: szczerze - zgrzyt - sznyt - kołnierze

Temat: szydełkowanie


Zachęcamy wszystkich do wspólnej zabawy


#naczteryrymy czyli #poezja i #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem

Piechur

Szydełkować kocham szczerze

Wyśmiej to i będzie zgrzyt

Szydełkiem ci sprawię sznyt

Rym w tym wersie to "kołnierze"

DrGurgul

Muszę wam wyznać coś całkiem szczerze

Ręce się trzęsą i zdarzył się zgrzyt

Szydełkiem kręcąc nie tworzy się sznyt

Bo nie wylewam już za kołnierze

Magister_Ludi

Nikt nie powie tego szczerze

Usłyszysz zębów zgrzyt

Ja szydełkuje! ja mam sznyt!

Nie wychodzą mi tylko kołnierze

Zaloguj się aby komentować

PODSUMOWANIE ZABAWY SONETOWEJ #nasonety (II edycja 07.12.-15.12)

Serdecznie dziękuję za dołączenie nowych soneciarzy @splash545 oraz @Piechur !


Chronologicznie do sonetu di proposta "Na nagabywującego" zostały opublikowane poniższe sonety di risposta:

\

  • "Kur wolność" oraz nieco poza regulaminem "Wypchaj się! - @George_Stark\

  • "Obrona funduszy" + "O Ojcu Założycielu" - @splash545\

  • "RZ jak?" - @Piechur\

"Do motywacji DiscoKhana" - @splash545


Sonety pozakonkursowe:

"Phi, sonet!" - @Piechur

"ODPOWIEDŹ NA ODPOWIEDZI" - @UmytaPacha

"Na patosonety" - @Piechur


Powstał także wiersz niesonetowy acz do sonetów nawiązujący: "Irytacja rozbryzgiem powodowana" - @DiscoKhan


W związku z zaleceniem Dżordża by zdobywca największej liczby piorunów otrzymał zaszczyt wyznaczenia sonetu di proposta na kolejną edycję- ogłaszam Tomisława @splash545 zwycięzcą!

Dżordż dopuszcza też wstawienie gotowego sonetu jakiegokolwiek poety (np. Mickiewicza), gdyby OP także chciał się bawić w di-propostawanie.


Podsumowanie graficzne poniżej. Jeszcze raz dzięki za wzięcie udziału!

#podsumowanienasonety

  • #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna
23edb780-20ff-40c5-a26d-4ba49f62ef6f
Swiniotygrys

@UmytaPacha oo ominęła mnie jakaś zabawa

Piechur

Gratulacje dla zasłużonego zwycięzcy @splash545 Czekamy na wyzwanie

George_Stark

Dwa sprostowania. Mój niezawodowy sonet nosi tytuł Wypachaj się. To po pierwsze.


Po drugie, ja dopuściłbym również inne wiersze, nie tylko sonety. To pozostwiłbym w kwestii zwycięzcy. Żeby nam się forma nie przejadła. Ale to tylko moje zdanie, Wy róbta co chceta.


@bojowonastawionaowca


serce roście


Rosimy! Łzami poezji, jak noc łąkę rosi nad ranem!

Zaloguj się aby komentować

Z ciepłymi pozdrowieniami od @George_Stark przekazuję Szanownym, co następuje:


Jakoś ostatnio przypomniało mi się powiedzonko, którego często używa moja babcia: Sen mara, Bóg wiara. No kurde, prawie nam do zabawy pasuje! Tylko delikatnie trzeba zmodyfikować i już nic nie muszę wymyślać, a mam gotowe


rymy: duch – mara – Bóg – wiara.


A, przy takiej okazji, oczywistym jest, że należy podać


temat: babcia.


Ma na imię Marysia, jeśli komuś to w układaniu pomoże.


A to wszystko w #naczteryrymy w kawiarence #zafirewallem, gdzie kleci się #poezja i inna #tworczoscwlasna

moll

@swansu patrz i się ucz erotomanie niedoszły xD


Babcię przeszedł dreszcz, wspomnień dawnych duch,

Ogień rozpaliła ta mara.

Młodość, namiętność, rozkosz... był jak młody bóg,

Ją rozpalała naiwna wiara.


Widzisz, masz w stronę erotyki, a jest w tym o niebo więcej smaku

conradowl

Sierotka ma rysia, czy może to duch?

Ala ma kota, czy też to mara?

Babcia już nie wie, jest tylko Bóg,

Oraz demencja, biovital i wiara.


Tak 30% dałem z siebie i do tego reklama

Piechur

Wygląda na to, że na ten moment wygrywam i mimo, że nie powinno się dzielić skóry na niedźwiedziu założę, że w ciągu najbliższej pół godziny niewiele się zmieni - toteż, w ramach zadośćuczynienia za zamieszanie przy poprzedniej rundzie, proponuję co następuje:


  • @moll odpowiada za temat

  • @bernsteinka podaje pierwszą parę rymów

  • @DrGurgul podaje drugą parę rymów


Prześlijcie mi proszę do 20:45 Wasze propozycje na priv, a ja ustalę kolejność rymów i jedziemy z koksem

Zaloguj się aby komentować

Siema,

Niedawny komentarz @Lubiepatrzec sprawił, że wpadłem w zadumę nad sposobem wymieniania "uprzejmości" w ostatnich sonetach. Efektem jest poniższy mały sonecik w stylu barnfieldowskim (abba cddc effe gg). Wyszedł bardziej moralizatorsko, niż bym chciał, ale nie miejcie do mnie pretensji - ja tu tylko piszę


----------


Na patosonety


Patosonet - nowa moda, ostrości poezji doda

Język koniecznie karczemny, żółć swą zlej w sposób pisemny

Niech odbiorca Twój nikczemny wie, że jego trud daremny -

Już powąchał Twego smroda, niechaj wie, że jest lebioda


Niech mu pójdzie w same pięty, tępak niedorozwinięty

Niech poczuje, jak to piecze, gdy go smagasz swoim mieczem!

Bez litości pióro siecze... Czy to jakieś średniowiecze?

Choć odbiorca uśmiechnięty, siedzi taki jakiś... spięty?


Dosyć waśni moi mili, czas byście się pogodzili

Zamiast szczypać, dołki kopać, niczym indyk wciąż gulgotać

Lepiej sobie poszczebiotać, w mózgu zwoje pogilgotać

Więc nie traćcie ani chwili, w ruch paluszki, gili-gili


Bo najlepiej się rymuje

Kiedy się nie deprymuje


----------


Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja i bitwy #nasonety , w kawiarence #zafirewallem

DiscoKhan

@Piechur niech to weźmie ktoś poprawi a nie tam emodżowe jakieś loga wstawiać, ją z całego talentu swojego artystycznego się tutaj postarałem xd


Zaś z przekazem wierszu się zgadzam w 100%, raz sobie można pofolgować ale wszystko z umiarem trzeba dozować.

ccf5d7ed-adc9-4a73-b861-4749083db814
Gepard_z_Libii

Chciałbym umieć w poezję

Zaloguj się aby komentować

"Dla nas równa"


Liczyć się musi z Twoim nastaniem

każdy, boś taka sama, czy dla szlachetnego

męża, czy dla kogo całkiem przeciętnego.

A jesteś niczym i życia ustaniem.


Spodziewam się z Twym i dla mnie zastaniem.

Zobaczysz mnie tedy całkiem zgodzonego

z Tobą, czy jednak nie tak spokojnego?

Przywitam Cię wtedy mego serca kołataniem.


Częścią życia, i Ty je kiedy zerwiesz.

Niemądrym jest udawać, że nie ma Cię,

boś motywacją, do działań poderwiesz.


Korzystam ja z chwil, bo czekasz też mnie.

Przez nieuchronność Twą, odczuwam życia głód.

Odeślesz kiedy w nicość i skończysz mój trud.


#poezja czyli #tworczoscwlasna w kawiarence #zafirewallem

4b746836-d011-43d3-81ab-b32f38e76169
Piechur

Mi się podoba Ugryzłeś ciężki temat i trudno by go przerzucić nie popadając w jakiś patos - ja się jeszcze takich boję


Co do samej formy mam jedną uwagę: rymy przedprzecinkowe są ok, jeśli występują rzadko, tu w pierwszej zwrotce masz jeden za drugim, gubi się trochę przez to rytm. Ale podoba mi się stoicki przekaz wiersza, także propsy

Zaloguj się aby komentować

dolchus

@rebe-szunis Serio? Gość przez kilka minut bluzga mniej lub bardziej wytrawnie i to jest sztuka i to w nawiązaniu do 'wolnej Polski'???

Wez ty się kuwra lecz. I to jeszcze heheszki dla ciebie. Nick i avatar zobowiązuje, rozumiem.

Zaloguj się aby komentować

Wszyscy śpią, czy co?


To coś Wam podrzucę na rozruszanie!


Rymy: poduszka-wierchuszka-spanie-granie

Temat: spóźnialstwo


#naczteryrymy w kawiarence #zafirewallem gdzie króluje #poezja i #tworczoscwlasna

George_Stark

Proszę jeszcze wersję poprawioną, uwzględniającą spóźnienie (i to nie byle jakie!)


To Paszka była, a nie poduszka.

Pani Manager – czyli wierchuszka.

Pisanie też było, nie żadne tam spanie.

A to spóźnienie? No na lot przecież, a nie na granie.

splash545

Jest taka fabryka, której produktem bywa poduszka

Spóźnialskich do roboty, tam zagania wierchuszka

Produkt jeno dla elity jest, dla robola nie spanie 

na poduszce, takie to chamskie prezesa za-granie

conradowl

„Oj mamo, powodem mej absencji była poduszka!"

Mówi, a przed nim rozgniewana domu wierchuszka.

„Skoro nie masz bombelku czasu na spanie,

Zabiorę monitor i skończy się granie"

Zaloguj się aby komentować

ODPOWIEDŹ NA ODPOWIEDZI

W stepie szerokim, którego okiem

Nawet sokolim zmierzyć się nie da

Idę raczona pięknym urokiem

Flory, choć nęka mnie głód i bieda.


Wtem patrzę - jurta! Jeść może dadzą!

Może mi arat jakiś pomoże?

A może w ręce Turków sprzedadzą?

Zajrzę cichutko nim ją otworzę...


... Mój Boże! Cóż to za smród się kurzy!

Splasz z mordą w ziemi szcza prosto w spodnie!

Khan smarka w bełtu swego kałuży!

Dżordż się do tego parzy niegodnie!


Co za Sodoma, weźcie-że bromu!

Ja wraz z mą traumą wracam do domu. ಠ_ಠ


wołam bohaterów: @DiscoKhan @splash545 @George_Stark

#zafirewallem #nasonety #poezja #tworczoscwlasna

Lubiepatrzec

Patosonet - nowy gatunek literacki wpisujący się obok, pato mma i pato strimu w realia dzisiejszego świata

¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯

Obrzydliwe ale trudno przestać czytać 😉

DiscoKhan

@UmytaPacha 


Czas by zamknąć sprawę

Któż to widział taką zabawę

Treści przykre z wnętrza ciała

W nich stoi Paszka mała


Niech będzie koniec tych obrzydliwości

Spotkamy się wśród amorów i miłości

Poczęstunek będzie syty i bez kości

Wysprzątane, zapraszam wnet mych gości

splash545

Piękna nam historia wyszła

Zaloguj się aby komentować