#ksiazki

125
6772

1674 + 1 = 1675


Tytuł: Twist

Autor: Colum McCann

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Random House

Format: e-book

Liczba stron: 239

Ocena: 8/10


Trzecie podejście do Columa McCanna i trzecia czytanka po angielsku. Niestety po za Apeirogonem nic innego nie zostało przetłumaczone na nasz rodzimy język wystarczająco szybko, a szkoda, bo to autor, którego warto tłumaczyć zanim opadnie jeszcze kurz po premierze angielskiej i hype na książkę się nie skończy.


Autor nie kryje się z tym, że jego źródłem utrzymania było dziennikarstwo i w każdej z książek (z tych, które przeczytałem), da się to wyczuć. Po rewelacyjnym Apeirogonie (dalej w mojej topce książek) i dużo gorszej This Side of Brightness (Ta strona jasności), przyszła pora na najnowszą pozycję McCanna, czyli Twist.


Autor zabiera nas na pokład statku, któego misją jest naprawa podmorskiego kabla u wybrzeży Afryki Zachodniej. Narratorem jest Anthony Fennell - pisarz w kryzysie, który znalazł się na pokładzie, żeby opisać "techniczną stronę misję" dla jednej z gazet. Szybko orientuje się, że trafia na historię o zerwanych łączach: dosłownie (kablu na dnie oceanu) i w przenośni (relacjach międzyludzkich). Próba oddania tego, co jest codziennością ludzi utrzymujących w ryzach infrastrukturę świata, szybko zbliża go do pozostałych członków załogi. A wśród nich Johna Conwaya, charyzmatycznego kierownika misji, inżyniera i płetwornurka, którego relacja jest bardziej o zwyczajne naprawie niż o bohaterskim czynie, którego podejmują się członkowie misji. W tle przewija się też Zanele (partnerka Conwaya), aktorka wyjeżdżająca do Anglii i pozostali marynarze. Rdzeniem fabuły są realne awarie sieci (McCann nawiązuje do przerw na łączach u wybrzeży Konga), a rejs statku staje się jednocześnie reportażem o fizyczności Internetu (stali, włóknach, batymetrii i dnie morskim) i szkieletem opowieści o dwojakiej "naprawie" - kabli, relacji i psychiki samego narratora. W pewnym momencie pojawia się rysa na micie bohaterskiego Conwaya, co przerzuca książkę w rejony bardziej thrillerowe, ale wciąż delikatnie reportażowo-psychologiczne.


Autor używa wielu porównań, zarówno ukrytych, jak i tych bijących po oczach, relacje międzyludzkie i połączenia kablowe, niemal niema załoga, która przywraca światu możiwość komunikacji. Sporo tu nawiązań do realności tej misji, fizycznych jej aspektów, wiedzy potrzebnej do zrozumienia jej zawiłości, ale w przeważającej większośći to studium postacji, ich nastrojów i relacji.


Książka mi się podobała, ale trochę nie wiem, komu mógłbym ją polecić, bo z pewnością nie jest dla kogoś, kto sięga po autora po raz pierwszy - tu lepiej wypadnie Apeirogon. Dlatego nie traktujcie tego ani jako polecajki, ani odradzajki


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 194/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

a301b719-71de-4cd2-8931-5428118e06df

Zaloguj się aby komentować

1672 + 1 = 1673

Tytuł: Podpalaczka

Autor: Stephen King

Kategoria: thriller, sci-fi

Format: audiobook

Liczba stron: 512

Ocena: 7/10


Lektor: Leszek Filipowicz

Czas trwania audiobooka: 17h 51m 44s


King bardziej sensacyjny niż straszny. Pomysł jest prosty i mocny: Andy i Vicky po eksperymencie mają parapsychiczne zdolności, a ich córka Charlie potrafi rozpalać ogień siłą woli. Najlepiej wypada właśnie Charlie, nie jako superbohaterka, tylko dziecko, które boi się własnej mocy i tego, co inni chcą z nią zrobić. Sklepik, czyli supertajna agencja rządowa, jest tu przerażający nie przez potwory, tylko przez chłodny, urzędowy cynizm: badany człowiek staje się dla nich tylko i wyłącznie projektem. Bardzo ważną postacią jest Rainbird - jak do tej pory jeden z ciekawszych antagonistów u Kinga (czytam/słucham w kolejności chronologicznej) - i jego relacja z główną _mini-_bohaterką. Jego wewnętrzny konflikt, indiańskie korzenie i sposób myślenia sprawiają, że relacja między nim a dziewczynką ma niepokojącą, niemal tragiczną głębię.


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

#audiobook #stephenking

311198e2-1394-4b06-8d9f-e136863578d0
adsozmelku userbar
fisti

Komentarz usunięty

Zaloguj się aby komentować

SignumTemporis

Moja współlokatorka namiętnie oglada vampire diaires xdxd chyba jej podeślę ten mem xd

Vampiress

@SignumTemporis nie wiedziałam, że pamiętniki wampirów mają swój renesans xD

SignumTemporis

@Vampiress i to w dodatku u młodego pokolenia l xd 23 lata xd wszystkie jej koleżanki ogladaja xd

Dzemik_Skrytozerca

True Blood, ewentualnie Southern Vampire Mysteries.


To pierwsze to klasyka serialu, to drugie to lepsza fabularnie wersja ksiazkowa .


Polecam.

Vampiress

@Dzemik_Skrytozerca oglądało sie True Blood, oglądało

2cab8785-1594-4298-bd28-7446b5195820
Alembik

@Vampiress Który stopień to goblinki?

e457e604-8f4b-4804-9b28-02e837c0fac0

Zaloguj się aby komentować

inty

Czy dzień księgowego? Nie no, żarcik. Za dzieciaka myślałem, że w bibliotece są księgowi bo w końcu są tam księgi

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo Vesper zapowiada pierwszy tom cyklu Lyonesse. "Ogród Suldrun" Jacka Vance'a jest planowany na luty 2026 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmuje 680 stron. Poniżej okładka i krótko o treści.

W sercu dzisiejszej Zatoki Biskajskiej, na Wyspach Pradawnych, dziesięć rywalizujących królestw toczy bezustanną walkę o władzę. Pośród politycznych intryg wyrasta Casmir – ambitny i bezlitosny król Lyonesse, który pragnie umocnić swoje wpływy, wydając córkę za mąż. Suldrun, piękna i nieugięta, odmawia podporządkowania się ojcu. Za karę zostaje uwięziona w ukochanym, dzikim ogrodzie, gdzie magia splata się z niebezpieczeństwem. To właśnie tam odnajduje miłość… i rozpoczyna się jej tragiczny los.

Ogród Suldrun autorstwa Jacka Vance’a (Kroniki umierającej Ziemi) to pierwszy tom epickiej trylogii fantasy Lyonesse, pełnej spisków, wojen, magii, czerpiącej z celtyckich i skandynawskich mitów – historii, która urzeka rozmachem oraz bogactwem wyobraźni.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #vesper #fantastyka #lyonesse #jackvance

811982f3-8254-4e4e-a88a-a05783af5955
Hilalum

@Whoresbane oby się do tłumaczenia bardziej przyłożyli, bo poprzednią książkę tego chłopa podobno spartaczyli

Zaloguj się aby komentować

Recenzja: Sprzysiężenie Katyliny. Wojna z Jogurtą


Książka "Sprzysiężenie Katyliny. Wojna z Jugurtą" autorstwa Salustiusza, wydana przez wydawnictwo Czytelnik, to kolejna pięknie przygotowana edycja klasyki rzymskiej historiografii. "Sprzysiężenie Katyliny" i "Wojna z Jugurtą" to dwie historyczne monografie ukazujące wielkie kryzysy Republiki Rzymskiej - spisek Lucjusza Katyliny oraz wojnę z numidyjskim królem Jugurtą.

Książka zachwyca już od pierwszego kontaktu - twarda, elegancka okładka nadaje jej solidności i klasy, a staranny druk oraz czytelne, estetyczne czcionki sprawiają, że lektura jest wyjątkowo komfortowa. Dodatkowym atutem są zamieszczone w treści czarno-białe ilustracje, które urozmaicają odbiór i pomagają lepiej wyobrazić sobie realia epoki.

Tłumaczenia z łaciny dokonał Kazimierz Kumaniecki (1905–1977), wybitny filolog klasyczny i znawca literatury antycznej. Jego przekłady słyną z precyzji, dbałości o rytm oryginału oraz wysokiej kultury języka polskiego, dzięki czemu tekst Salustiusza brzmi naturalnie i współcześnie.

Całość liczy ponad 200 stron, z czego około 60 stron stanowi wstęp i wprowadzenie tłumacza - część wyjątkowo wartościowa, bo znakomicie osadza dzieło Salustiusza w kontekście historycznym i literackim.

"Sprzysiężenie Katyliny. Wojna z Jugurtą" to pozycja, która w przystępny sposób przybliża czytelnikowi realia późnej republiki rzymskiej. Fachowe tłumaczenie oraz staranne, eleganckie wydanie zachęcają do sięgnięcia po tę książkę. Dobrze, że wydawnictwo Czytelnik wznawia klasyczne opracowania - ta edycja to idealna propozycja zarówno dla pasjonatów historii starożytnej, jak i dla wszystkich ceniących dopracowane wydania klasyki.


Gdzie kupić? https://www.poczytaj.pl/ksiazka/sprzysiezenie-katyliny-wojna-z-jugurta-salustiusz-krispus,609613?pp=5

Recenzja: https://imperiumromanum.pl/recenzje/recenzja-sprzysiezenie-katyliny-wojna-z-jogurta/


#imperiumromanum #ciekawostki #historia #gruparatowaniapoziomu #ksiazki

f2f07429-83a1-4ab7-9e0b-8e6b7ed99926

Zaloguj się aby komentować

1671 + 1 = 1672


Tytuł: Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego pogranicza

Autor: Robert M. Wegner

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Powergraph

Format: e-book

ISBN: 9788364384240

Ocena: 8/10


Czy zachwycałem się już tym, z jaką łatwością można polubić postacie stworzone przez Wegnera? Sympatią do Deany zapałałem od samego początku - podszyte jest to sentymentem do postaci odgrywanej przez moją znajomą, gdy grywałem jeszcze na Cyrodiil, takiej grze fabularnej. Uwielbiam pustynnych, honorowych wojowników i nie inaczej było w przypadku mistrzyni talherów.


Ponownie z powodu preferencji nie spodobał mi się kierunek, w którym zmierza historia. Bardzo lubię osobiste, przyziemne i skromne opowieści. Są obecne w tej serii i dlatego tak ją cenię, jednocześnie nie przepadam za namacalną obecnością bóstw et cetera. To nie jest wada per se, jedynie upodobania, ale pomyślałem, że warto o tym wspomnieć.


Jednocześnie nie jest to powieść, która bardzo by mi zapadła w pamięć. Tak szczerze, to musiałem przeczytać streszczenie, ponieważ mimo że skończyłem ją z miesiąc czy dwa temu, to niewiele zapamiętałem.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #fantasy #fantastyka #meekhan #czytajzhejto

f9f94339-a3fd-4cad-9b2b-88333b99d07c
Romanzholandii

Te meeklanskie pogranicze jest takie dobre jak mi się wydaje?

Romanzholandii

@cyberpunkowy_neuromantyk boję się znów coś kupować bo ostatnio nie mam weny do czytania.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo Vesper rozszerza uniwersum Conana w serii Eony. "Conan. Krew węża" Stephena Michaela Stirlinga ukaże się w połowie 2026 roku. Poniżej zagraniczna okładka i krótko o treści.


Conan powraca — nie jako legenda, lecz jako żywy cień, który przecina mroki epoki, w nowej samodzielnej powieści S.M. Stirlinga. Ta opowieść swoje korzenie ma w ponurych, bezlitosnych historiach snutych niegdyś przez Roberta E. Howarda.

Opowieść ta zaczyna się we wczesnych latach życia Conana, w czasach, gdy młody jako wojownik opuszcza skute lodem pustkowia północy, by ruszyć na wędrówkę która odciśnie piętno na całej Erze Hyboryjskiej. Jako najemnik, żołnierz, złodziej i pirat kroczy szlakiem znacznym krwią, mierząc się z najeźdźczymi armiami, złowrogimi czarnoksiężnikami i monstrami rodem z koszmarów — mając przy sobie jedynie miecz i wolę, która nie zna strachu.

Conan, którego imię przetrwało w powieściach, komiksach, grach, filmach i oczekiwanym serialu Netflix, od dziesięcioleci inspiruje najbardziej mrocznych wizjonerów XX i XXI wieku. Ta książka otwiera nowy cykl opowieści — surowych, brutalnych i naznaczonych cieniem przeznaczenia.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #vesper #fantasy #eony #stephenmichaelstirling #conan #conanbarbarzynca

212ebd04-e2ab-4a60-bf55-69d8453e1ed2
Whoresbane

@JapyczStasiek No musiał wkurzyć... Najtaniej papierowe po 51 znalazłem

cyberpunkowy_neuromantyk

@JapyczStasiek

Odkryłem to wczoraj i tak się biję z myślami, czy nie kupić wszystkich e-booków z serii „Opowieści niesamowite”.


No dobra, kupię. xD

JapyczStasiek

@cyberpunkowy_neuromantyk ałć, trochę tego jest

Vampiress

@JapyczStasiek ale żeby ebook był tańszy niż wersja papierowa?

152e99ca-0c34-404f-bb9a-1b152919dc5f

Zaloguj się aby komentować

1669 + 1 = 1670

Tytuł: Ballada o Czarnym Tomie

Autor: Victor Lavalle

Kategoria: horror

Wydawnictwo: MAG

Format: książka papierowa

ISBN: 9788367023443

Liczba stron: 96

Ocena: 7/10


Pan LaValle pozwolił sobie na inne spojrzenie na Lovecraftowe opowiadanie "Zgroza w Red Hook" z rezultatem, powiedziałbym, po prostu dobrym, niewybijającym z kapci.

W pierwszej kolejności wydarzenia śledzimy z perspektywy tytułowego Toma Testera, który dla zarobku ima się różnych zleceń i właśnie to z nich, które zostało na początku opisane powoduje u mnie pewien zgrzyt (przechodzący zresztą na całe opowiadanie) - tyczy się to błahego podejścia zarówno protagonisty, jak i stróżów prawa do spraw magicznych i paranormalnych, wydaje się ono zbyt nonszalanckie i zwyczajne. Rozmowy na ten temat prowadzone są tak, jak gdyby te niecodzienne rzeczy nie zostały odkryte niedawno, a trwały już od wielu lat i stanowiły chleb powszedni. Jasne, niech będzie, tylko my o tym nie wiemy; mile widziane byłoby przedstawienie choć trochę szerszego kontekstu.

Później, gdy atmosfera wyraźnie gęstnieje, punkt widzenia zmienia się na policjanta Thomasa Malone'a, a wydarzenia wiernie - oczywiście z pewnymi ozdobnikami i dopowiedzeniami - podążają śladem pierwowzoru.

Przedstawienie tego krótkiego urywka z dziwnego życia Nowego Jorku, jak i Lovecraftowej niesamowitości wyszło autorowi całkiem nieźle, zwłaszcza scena w domu. Zastrzeżenia mam właśnie do elementów magicznych będących czymś normalnym, zamiast ledwie branym pod uwagę z politowaniem. Kilkadziesiąt stron więcej oferujących trochę dodatkowego tła wielce by tej książce, moim zdaniem przynajmniej, pomogło. A może powinienem był trochę mocniej zawiesić niewiarę? Nie wykluczam takiej opcji.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #victorlavalle #grozamag #mag #ksiazkicerbera

230561e0-303f-46fc-988e-a93aea5f6a2f

Zaloguj się aby komentować

1669 + 1 = 1670

Tytuł: Martwa strefa

Autor: Stephen King

Kategoria: thriller paranormalny

Format: audiobook

Liczba stron: 480

Ocena: 6/10


Lektor: Roch Siemianowski

Czas trwania audiobooka: 18h 01m 57s


Stonowana powieść, w której groza ustępuje miejsca dramatowi człowieka postawionego w sytuacji bez dobrego wyjścia. John Smith budzi się po kilkuletniej śpiączce i odkrywa, że potrafi przewidywać przyszłe tragedie, co całkowicie zmienia jego życie. Z czasem staje przed moralnym dylematem, który zmusza go do decyzji mogącej wpłynąć nie tylko na jednostkę, ale i na los całego kraju. Powolne tempo i skupienie na dylematach sprawia, że książka jest bardziej obyczajowa niż typowo kingowa. I właśnie to może dzielić czytelników: jedni docenią ciszę między wydarzeniami, inni uznają, że brakuje tu napięcia obecnego w mocniejszych tytułach autora. Mimo ciekawych pomysłów i kilku naprawdę dobrych momentów całość nie zawsze trzyma równy poziom + zakończenie... eh, no jedno ze słabszych jak do tej pory imho. Historia o odpowiedzialności i konsekwencjach, ale nie ta, która zostaje na długo w pamięci.


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

#audiobook #stephenking

316069f5-c65d-4c7f-b85b-1c39496f8601
adsozmelku userbar

Zaloguj się aby komentować

Zbierałem się do dokończenia Kronik Diuny od dłuższego czasu i nie było okazji, ale czy jest lepsza motywacja niż dobra promyka na całą serię ( ͡~ ͜ʖ ͡°) #ksiazki #czytajzwujkiem

a0865d1d-2dfd-4fe8-8deb-338a714541ff
Cerber108

@WujekAlien współczuję nadchodzącej katorgi.

Vampiress

@WujekAlien czekamy na roasty na #bookmeter

WujekAlien

@Vampiress pewnie wrzucę podsumowanie całej serii na #czytajzwujkiem, więc nie będę zaśmiecał #bookmeter

Vampiress

@WujekAlien oj tam, jeszcze jedna słaba ocena Kapitularza Diuny nie zaszkodzi

Pasiasty55

Również czytam to wydanie. Mialem 1 tom w twardej ale zjadl mi je pies to kupilem dokladnie taki sam. Kończe 3 tom i uważam ze im dalej tym bardziej monotonnie. Nastawiałem sie na co innego i sie zawiodłem. Po 3 tomie całość trafia na olx. Mam następne tytuły które chcę zacząć i na to trace czas…

Zaloguj się aby komentować

Ciekawa sprawa z książką "Ja, która nie poznałam mężczyzn". Artrage się chwali, że robi szósty dodruk (14 tysięcy egzemplarzy), a w ogóle się nie spodziewali. Ja nawet kiedyś widziałem, że ktoś czytał ją w tramwaju (a zobaczyć publicznie coś od artrage łatwo nie jest :p).

Opinie dzielą się na "dziadostwo o niczym" i "znowu pokochałem powieści". Jak ktoś odważny to jedynie 188 stron.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5095874/ja-ktora-nie-poznalam-mezczyzn

#ksiazki #artrage

38f22c2e-3213-45e1-b085-ad284b24bda4
WujekAlien

@JapyczStasiek przeczytałbym, ale TBR mam zaplanowany gdzieś do marca xD
Bardzo dziwne wydanie na zdjęciu, poprzednie tomy z tej serii (Cymelia) były w twardej oprawie z obwolutą.

Whoresbane

@WujekAlien Cymelia jest wydawana w małym nakładzie na twardo z obwolutą (mój komentarz wyżej). Gdy nakład się wyczerpie to robią dodruki tylko na miękko

WujekAlien

@Whoresbane a to lipa

Hilalum

@JapyczStasiek ta książka to w ogóle chyba jakiś światowy hit, bo jak słucham sobie zagranicznych jutuberów mówiąych o fantastyce to często o niej wspominają

Cerber108

@JapyczStasiek ha, żebym ja zobaczył kogoś z książką z wydawnictwa, z którego pozycje posiadam, a co tu dopiero o Artrage mówić.

Zaloguj się aby komentować

1667 + 1 = 1668


Tytuł: Bajty Polskie 3.0

Autor: Bartłomiej Kluska, Mariusz Rozwadowski

Kategoria: rozrywka

Wydawnictwo: Gamebook

Format: książka papierowa

ISBN: 9788397169715

Liczba stron: 364

Ocena: 10/10


Trzecie wydanie bajtow polskich. Nie trzeba czytać oryginalnego wydania ani 2.0 żeby ogarnąć historię. Autorzy przeprowadzają czytelnika po historii polskich gier komputerowych, ich autorów, narodzin i rozwoju komputerowej i konsolowej rozrywki. Zaczyna się od gierek robionych na oscyloskopach przez naszych dziadków następnie atari, pegazusy, comodory, amigi aż wreszcie przez komputery. Wszystko okraszone masą screenów z opisywanych gier (~60 screenów na dwie strony).


Miałem kiedyś za dzieciaka C64, pamiętam że coś na nim grałem. Jednak człowiek był młody, głupi, nie miał skąd brać wiedzy jak tego używać i ten etap życia jakoś nie specjalnie zapadł mi w pamięć. Poza momentem w którym ktoś pożyczył moje kasety i potem nie oddał. nie wspominam z łezką w oku tamtych czasów, że kiedyś to było itd. Historie powstawania gierek na te i pokrewne platformy czytałem z takim samym zaangażowaniem emocjonalnym co powstawanie gierek na odrę w latach 60. Kiedy w książce przyszły jakieś czasy które mogłem pamiętać bardziej świadomie to był już koniec książki. Nie mówię że to było nudne tylko nie znałem tamtych gier. Ten obrazek, który wrzucałem wczoraj o Kulkach z 1995r to była przed ostatnia strona. Dla mnie książka bardziej jako ciekawostka. Bardzo ładnie wydany album z historią polskich gier. To chyba pierwsze wydanie ze screenami. Niestety ten pomysł z wrzucaniem jednego wielkiego screena na całą stronę gdzie środek (tam gdzie najczęściej jest cała akcja) wypada na łamaniu taki średni.


Mega dużo ciekawostek i smaczków od kuchni. Jak działały giełdy w Polsce, jak to ludzie wydawali swoje gierki w raczkującym przemyśle growym, kto publikował swoje listingi w zagranicznych czasopismach, jak zatwardziali atarowcy reagowali na pegazusa, jak się robiło gierki za granicą i wiele wiele innych. A jak jeszcze pamiętasz bajtka, top secret to nostalgia i dodatkowa frajda gwarantowana.


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #bajtypolskie

fe158903-6c57-4500-8819-61b7efe4ece2
owczareknietrzymryjski userbar
Spider

@owczareknietrzymryjski Przeczytałem całe od deski do deski. Poczatkowe gry też nie znałem. Czasy "Top secret" z wypiekami na twarzy u mnie to juz moje statium, gdzie grałem w gierki. Nie wspomniałeś o fajnych dodatkach pocztówek z grafikami z gier.

owczareknietrzymryjski

@Spider no właśnie, dla mnie to nawet nie pocztówka. Coś w formacie ale z obu stron jest nadrukowana grafika. Kopie obrazków użytych na okładce dzieciaków z pongiem i typa z kasetami. Jedynie warte jest wspomnienia wynik na ekranie 20 11. Bo w 2011 wyszło pierwsze wydanie bajtów polskich

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Znak zapowiada jeszcze jeden reportaż. "Zakazany ogród Stalina. Jak naukowcy (nie) uratowali mieszkańców Leningradu" Simona Parkina trafi do sprzedaży 28 stycznia 2026 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 384 strony, w cenie detalicznej 79,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Nieznana historia II Wojny Światowej

Latem 1941 roku niemieckie wojska otoczyły Leningrad i na prawie trzy lata całkowicie odcięły miasto od dostaw żywności. Z głodu zmarło wtedy co najmniej 750 tysięcy osób – niemal co trzeci mieszkaniec miasta.

Można było temu zapobiec.

Gdy w ogromnym pośpiechu ewakuowano znajdujące się w Ermitażu największe dzieła sztuki, nikt nie myślał o ochronie drogocennych nasion, przechowywanych w Instytucie Roślin po drugiej stronie ulicy. Zasoby, które zgromadzono w pierwszym w historii banku nasion, mogły uratować nie tylko Leningrad, ale wystarczyłyby do wyeliminowania głodu na całym świecie.

O tym, jak bezcenny był to skarb, wiedzieli nie tylko pracujący tam naukowcy, ale też Niemcy, którzy za wszelką cenę chcieli przejąć kolekcję. W mieście, w którym na ulicach ludzie umierali z głodu, botanicy chronili przed kradzieżą i szczurami tony żywności. Stawką były nie tylko lata ich pracy, ale i los przyszłych pokoleń.

Opierając się na dotychczas niepublikowanych źródłach, Simon Parkin opowiada niezwykłą i wzruszającą historię ludzi, którzy pozostali w Instytucie Roślin w najciemniejszych dniach oblężenia i ryzykowali życie w imię nauki.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #znak #historia #iiwojnaswiatowa #stalin #simonparkin

b5a6df24-d690-4723-9221-94cf37e76876

Zaloguj się aby komentować

Recenzja: Orzeł i lew. Rzym, Persja i wojna nie do wygrania


Książka „Orzeł i lew. Rzym, Persja i wojna nie do wygrania” autorstwa Adriana Goldsworthy’ego to opowieść o ponad siedmiuset latach rywalizacji, wojen, dyplomacji i politycznej gry między Rzymem a państwem perskim, które mimo nieustannych konfliktów nigdy nie były w stanie ostatecznie się pokonać. Książka wydana została przez wydawnictwo REBIS.

Goldsworthy prowadzi czytelnika przez siedem stuleci historii, ukazując, jak Imperium Rzymskie i kolejno państwa Partów oraz Sasanidów toczyły niekończącą się walkę o dominację, prestiż oraz wpływy na pograniczu Wschodu i Zachodu. Autor z dużą dbałością o szczegóły opisuje polityczne manewry, wojny, oblężenia, zdrady, ale także mniej widowiskowe, a równie ważne kwestie – zarządzanie armią, rolę sojuszników czy funkcjonowanie państw buforowych, takich jak Armenia. Jego narracja pozostaje przystępna, mimo ogromu materiału. Goldsworthy bezstronnie przedstawia obie strony konfliktu, unikając europejskiego punktu widzenia, który zwykle faworyzuje Rzym kosztem „egzotycznego Wschodu”.

Biorąc książkę do ręki, jako pierwsza rzuca się w oczy okładka, która robi znakomite wrażenie – jest estetyczna i elegancka. W środku znajdziemy liczne kolorowe ilustracje, szkice, fotografie i mapy, które nie tylko upiększają książkę, ale przede wszystkim pomagają odnaleźć się w zawiłym, wielowarstwowym świecie rzymsko-perskiej rywalizacji. Autor napisał ponad 500 stron gęstej, merytorycznej treści; dodał także starannie przemyślane wprowadzenie i wyczerpujące podsumowanie.

Ogromną wartością dodaną książki jest zamieszczone zestawienie królów i cesarzy obu imperiów, które ułatwia orientację w zmieniających się dynastiach i liniach sukcesji. Równie przydatne jest kalendarium relacji rzymsko-perskich.

Jedyny wyraźniejszy minus, który może przeszkadzać szczególnie wymagającym czytelnikom, to umieszczenie przypisów na końcu książki zamiast na dole stron. Przy tak obszernej i szczegółowej pracy częste przenoszenie się na koniec tomu bywa niewygodne i spowalnia lekturę.

Podsumowując, „Orzeł i lew” to świetna, pięknie wydana i kompetentnie napisana książka, która jest jedną z najlepszych pozycji dotyczących relacji Rzymu i Persji. Dla pasjonatów historii starożytnej to lektura obowiązkowa, a dla każdego, kto interesuje się polityką wielkich imperiów – znakomita, wartościowa i inspirująca opowieść.


Gdzie kupić? https://www.poczytaj.pl/ksiazka/orzel-i-lew-rzym-persja-i-wojna-nie-do-wygrania-adrian,679497?pp=5

Recenzja: https://imperiumromanum.pl/recenzje/recenzja-orzel-i-lew-rzym-persja-i-wojna-nie-do-wygrania/


#imperiumromanum #ciekawostki #historia #gruparatowaniapoziomu #ksiazki

31ab9132-d4b9-40b7-a29e-7df9d3a76d03

Zaloguj się aby komentować

1665 + 1 = 1666


Tytuł: Rzeź Nankinu / The Rape of Nanking

Autor: Iris Chang

Kategoria: Reportaż

Platforma: audible

Format: audiobook

Język: angielski

Długość: 8h

Ocena: 6/10


Trochę z bólem serca taka ocena, bo sam temat wydaje mi się bardzo ważny i wiele fragmentów tej książki robi wrażenie, ale jest też sporo nieścisłości, przez które nie można jej brać, jako jedynego źródła informacji. Bardziej jako punkt od którego powinno się zacząć.


W dużym skrócie Rzeź Nankinu opowiada o wydarzeniach z 1937 roku, kiedy armia japońska wkroczyła do tego miasta i w ciągu kilku dni wymordowała tysiące ludzi, często traktując to jak makabryczną rozrywkę, gdzie sama śmierć stawała się sportem, serio. Autorka szacuje liczbę ofiar na około 300 tysięcy, podczas gdy większość historyków skłania się ku przedziałowi od 50 do 200 tysięcy. Chang zaznacza to w książce, ale wyraźnie wierzy, że ofiar musiało być więcej. To, w co uwierzy czytelnik, pozostaje już jego decyzją. Niby Iris na początku deklaruje, że chce przedstawić fakty z wielu perspektyw, by czytelnik sam mógł wyciągnąć wnioski i w teorii to dobre podejście, ale w praktyce, zwłaszcza w przypadku liczb, nieuchronnie wiąże się z przyjęciem pewnych założeń autorki.


To co tej pozycji broni, poza faktem, że to od niej wiedza o mordzie w Nankinie stała się "popularna", to relacje świadków z obu stron, co niektórzy, pewnie po części słusznie uznają za dowody anegdotyczne. Dla mnie dużo ciekawsza jest historia, którą poznaję przez pryzmat ludzi, którzy w niej uczestniczyli i ich przemyśleń, niż suche, encyklopedyczne fakty. W tym przypadku dostajemy relacje z trzech stron: chińczyków, którzy przeżyli, japończyków, którzy brali w tym udział, jak i kilku osób ze społeczności międzynarodowej, którzy starali się pomagać. O ile raczej trochę wiedziałem o tym w co "bawiła" się strona japońska podczas II Wojny Światowej, to wiedza o tych osobach spoza Azji była dla mnie nowością. Zwłaszcza przez pryzmat tego, że ta książka daje nam wgląd w sporą część ich życia i cenę jaką przyszło im zapłacić za to, co robili. Chyba największą zapłaciła Minnie Vautrin, która w 41 roku popełniła samobójstwo. John Rabe to przez pryzmat tej książki chyba jedyny nazista, któremu współczułem, bo mimo że pomógł około 250 tysiącom ludzi, po wojnie z biedy jadł pokrzywy, o czym pisał w prywatnej korespondencji.


Opisy bywają mocne, choć jak ktoś zna historię japońskiej jednostki 731, to tu raczej wiele nie zaskoczy. W zasadzie opisane są różne formy gwałtów, morderstw, bestialstwa, zezwierzęcenia i możecie sobie uzupełnić listę epitetów. Z pewnością nie jest to pozycja dla ludzi, którzy nie lubią opowieści o psach zagryzających w połowie zakopaną osobę i rozciągającą jej flaki po ulicy, a uwierzcie mi, to jest najmniej brutalny opis, jaki mogłem tu dodać. Więcej jest o gwałtach i ich skala potrafi przygnieść.


Autorka poświęca też sporo miejsca wydarzeniom poprzedzającym samą masakrę, jej przebiegowi widzianemu z różnych perspektyw oraz "powojniu" - czyli okresowi, w którym sprawiedliwości w zasadzie nie stało się zadość. Nieliczni sprawcy zostali ukarani, reszta uniknęła odpowiedzialności. Ciekawy jest również wątek współczesny, w którym Chang opisuje zjawisko denializmu i próby relatywizowania zbrodni, ale tu chyba pojawia się trochę nieścisłości i niuansów.


To, gdzie ta książka zawodzi, to trochę zbyt frywolne podejście do źródeł, co sprawiło, że kilka rzeczy zostało przekręconych. Najczęściej chodzi o liczby, które często bywają po prostu zbyt wysokie, ale jest tego trochę więcej, bo historycy przyczepili się do zbyt ogólnikowego opisu niektórych okresów przed masakrą, pomyłek w tytułach wojskowych danych osób, a wisienką na torcie ma być pominięcie tego, że w Japonii są też tacy historycy, którzy o masakrze starają się pisać obiektywnie. Nie tylko ci, którzy próbują udowadniać, że nie miała miejsca, albo że była czymś normalnym, bo była częścią walk, a nie mordem na bezbronnych cywilach już po zdobyciu miasta. Tak długo, jak po lekturze/wysłuchaniu sami sobie sprawdzicie tę krytykę, mam wrażenie, że nadal warto się z taką pozycją zapoznać.


No i warto tu wspomnieć, że większość krytyki jaka spadła na autorkę pochodzi z Japonii i od ludzi, którzy mimo dowodów, nie wierzą w to, że ich ludzie mogli się czegoś takiego dopuścić.

Dlatego chyba fantastyka jest łatwiejsza do recenzowania i oceniania, bo literatura faktu to zwłaszcza w przypadku tematów kontrowersyjnych, potrafi być desant na środku pola minowego, gdzie samemu trzeba sprawdzić, czy i dlaczego jakaś pozycja jest krytykowana, spędzając na to mnóstwo czasu i energii. xD


#bookmeter #dziwensieodchamia #ksiazki #audible #audiobook

2863b1c0-b8b4-44e8-bbf8-6d130d0904ad
bojowonastawionaowca

@Dziwen dodane do listy do czytania, dziękuję

Zaloguj się aby komentować

1664 + 1 = 1665


Tytuł: Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza

Autor: Robert M. Wegner

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Powergraph

Format: e-book

ISBN: 9788361187417

Liczba stron: 624

Ocena: 8/10


Największa zmiana - zbiory opowiadań zostały zamienione na pełnoprawną powieść, dzięki czemu do czynienia mamy z ciągłą fabułą, a nie osobnymi historiami, które co prawda ułożone zostały chronologicznie, ale jednak każda opowiadała o czymś innym.


Ucieszyłem się przeokropecznie, że Szóstki wróciły i w końcu otrzymały nawet wzmocnienie. Nic to, że składające się z samych najgorszych indywiduów - pan porucznik to jednak fachowiec jest i pokazał, że z każdego jest w stanie zrobić dobrego żołnierza. Niezmiennie podoba mi się żołnierskie poczucie humoru, działanie na granicy regulaminu i igranie z przełożonymi. Tego szukałem i dokładnie to otrzymałem - Szósta Kompania to według mnie najjaśniejszy punkt serii.


Drugim bardzo jasnym punktem są Wozacy oraz opis starć - powtórzę się, że jestem pod ogromnym wrażeniem, iż Wegner wymyślił interesujący naród i pokusił się nawet o stworzenie całego sposobu prowadzenia działań wojennych uwzględniających wykorzystanie wozów bojowych i mieszkalnych.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta #fantasy #fantastyka

bcf07130-a3ed-4ee2-980d-e9d5c8c50dd4
wiatrodewsi

Mi tak średnio siadło... Ta cześć (3), była chyba najlepsza i jej faktycznie 8 bym nawet dał, ale dalej jest moim zdaniem tylko gorzej i ta cala historia rozjeżdża sie w różne dziwne strony, przez co staje się zbyt udziwniona i nieciekawa...

Zaloguj się aby komentować

1661 + 1 = 1662


Tytuł: 20th Century Boys: Chłopaki z dwudziestego wieku #1

Autor: Naoki Urasawa

Kategoria: komiks/manga

Wydawnictwo: Hanami

Format: książka papierowa

ISBN: 9788365520241

Liczba stron: 416

Ocena: 7/10


Moja pierwsza manga w życiu, którą przeczytałem. Bardzo dobra opowieść, charakterystyczni bohaterowie. Najbardziej przypadł mi do gustu humor zawarty w tej mandze, oraz to jak zostało to wyważone z poważniejszymi momentami. Nieco proste, szybkie. Koniec końców jednak nie wiem czy jest to dla mnie bo ilość zabawy nie jest adekwatna do ceny. Tak, wiem można by kupować używki np na vinted, ale nie wiem czy się na tyle chce w to wciągać. Pewnie od czasu do czasu kupię jakąs mangę i tyle. Polecam.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #czytanie #ksiazki #komiksy #manga #czytajzhejto

dc165884-cfc6-4ce6-92a6-07f48f546cce
kopytakonia userbar
Villdeo

Jeśli podobał Ci się styl i kreska, to ten sam autor napisał jeszcze "Monster", kryminał z Europą i eksperymentami na dzieciach w tle. IMHO znacznie lepszy tytuł niż 20th Century Boys.

kopytakonia

@Villdeo no to już wiem co kupię jako następną mangę. Jeszcze Zapiski Zielarki chodza mi po głowie.

Zaloguj się aby komentować

1660 + 1 = 1661


Tytuł: Śnieg przykryje

Autor: Michał Śmielak

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Format: książka papierowa

Liczba stron: 336

Ocena: 6/10


Najbardziej mi z tej książki utkwiły opisy z oczu pijaka, alkoholika, który terroryzuje rodzinę. Chwyciło mnie to za serducho i czytając czułem, że jest to autentyczne. Historia przez prawie całą książkę mnie wciągała, połknąłem na dwa posiedzenia, ale końcowe nie wiem - może 50 stron to zawód i ogólnie zakończenie jak dla mnie zbyt proste jak na ten pomysł z zaginięciem. Szkoda. Niemniej uważam, że jest to dobry tytuł.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #czytanie #ksiazki #czytajzhejto

a865b8ee-6a58-4818-923b-d102db5e46a6
kopytakonia userbar

Zaloguj się aby komentować