Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

812

1219 + 1 = 1220


Tytuł: Ja, Ozzy. Autobiografia 

Autor: Ozzy Osbourne, Chris Ayres

Kategoria: Autobiografia

Wydawnictwo: In Rock Music Press

Format: książka papierowa

ISBN: 9788364373046

Liczba stron: 436

Ocena: 6/10


Nie jestem fanem autobiografii, dlatego dość długo zabierałem się za tę pozycję. Nie ukrywam, że zmotywowałem się z uwagi na zejście autora z tego łez padołu. W końcu też na jego twórczości kształtował się mój gust muzyczny. 


Książkę czyta się lekko. Od początku do końca miałem wrażenie jakbym spotkał Ozziego gdzieś w angielskim pubie i trafił na moment kiedy zebrało mu się na wspomnienia. Dostajemy sporo szczegółów z historii Black Sabbath, solowej kariery Johna, ale także kilka smaczków o innych, popularnych wtedy zespołach. Ale przede wszystkim mamy sporo opowieści (podanych co prawda tak, jak zapamiętał je Ozzy, czyli średnio) z jego życia prywatnego i kulis showbiznesu. Jak przystało - cała opowieść jest mocno rock’n’rollowa. Bywa śmieszno, straszno i żałośnie. Żałośnie dlatego, że tak naprawdę jest to też historia alkoholika i ćpuna, który na fazie, trwającej kilkadziesiąt lat, odwalał przeróżne chore i szalone rzeczy. Zastanawiają mnie dwie sprawy: jakim cudem dożył 77 lat oraz jak przez tyle lat na haju dowoził nowe albumy i występy na koncertach. Chyba tylko dzięki jego małżonce, bez której zgniłby w rynsztoku - co z resztą sam przyznaje. Nie wiem jak ta kobieta wytrwała z nim tyle czasu. Całość jego żywota idealnie podsumowuje powiedzenie: więcej szczęścia niż rozumu. Dlatego też ode mnie 6/10, ale bawiłem się przednio. Miłym dodatkiem są wkładki z przeróżnymi zdjęciami z albumu Ozziego. 


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

44ff411b-c820-4d3c-a523-6aa525e9e53b
ErwinoRommelo

Tez uwazam se srednia, poza poczatkami I kilkoma anegodtami to troche tak : cpalem i pamietam a potem cpalem i nie pamietam

zjadacz_cebuli

@the_good_the_bad_the_ugly mnie namówiłeś

the_good_the_bad_the_ugly

@zjadacz_cebuli cieszę się. Sama książka jest przyjemną pozycją. Była miłą odskocznią po dniu pracy.

hellgihad

@the_good_the_bad_the_ugly

jakim cudem dożył 77 lat oraz jak przez tyle lat na haju dowoził nowe albumy i występy na koncertach. Chyba tylko dzięki jego małżonce, bez której zgniłby w rynsztoku

Nie jesteś jedynym który sobie zadawał takie pytanie, i okazuje się że Ozzy był posiadaczem dziwnej mutacji genetycznej która pozwalała mu szybciej metabolizować alko i podobno też narkotyki

Jednocześnie czyniło go to o wiele bardziej podatnym na uzależnienia, tak że miecz obosieczny - https://www.discovermagazine.com/genes-addiction-or-why-ozzy-osbourne-is-still-alive-18106

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Państwowy Instytut Wydawniczy zapowiada nowy tom serii Rodowody Cywilizacji. "Mag. Sztuka magiczna od Fausta do Agrippy" Anthony'ego Graftona zostanie wyciągnięty z kapelusza 10 października 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 288 stron, w cenie detalicznej 75 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Najnowsza książka Anthony’ego Graftona, wybitnego amerykańskiego historyka, dyrektora Programu Europejskich Studiów Kulturowych na Uniwersytecie w Princeton, to błyskotliwa, oparta na bogatych źródłach z epoki, a przy tym napisana z dużym ładunkiem humoru opowieść o słynnych renesansowych intelektualistach, takich jak Roger Bacon, Giovanni Fontana, Marsilio Ficino, Pico della Mirandola, Faust, Jan Tritemiusz czy Heinrich Cornelius Agrippa. Grafton osadza ich dokonania i losy w szerokim historyczno-ideowym kontekście, pieczołowicie rekonstruuje ich metody badawcze, źródła i koncepcje filozoficzne, nie pomijając uwarunkowań społecznych i politycznych. Wiele uwagi poświęca też ich osobistym aspiracjom, o ile bowiem dla jednych magia była sposobem na sprawowanie władzy nad światem, innym jawiła się jako ćwiczenie duchowe w drodze do samodoskonalenia. Barwne opisy działań tytułowych renesansowych magów – prowadzonych przez nich eksperymentów, spekulacji oraz krytycznej analizy i intelektualnego namysłu nad wynikami doświadczeń – składają się na fascynujące dzieło o źródłach nowożytnej nauki.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #piw #historia #rodowodycywilizacji #ceram #anthonygrafton

ec0c85ba-6c43-4828-9c9c-1ce7749849ce
bob-dylan

Ironia losu polega na tym że tej książki nie wydało Wydawnictwo Mag.

Zaloguj się aby komentować

AndzelaBomba

Nope, od dłuższego czasu jest z tym problem

the_good_the_bad_the_ugly

@AndzelaBomba akurat jak raz na ruski rok chciałem coś dodać. xD no nic. Może innym razem się uda.

AndzelaBomba

@the_good_the_bad_the_ugly tak jak @bori wspomniał niżej, trzeba skopiować wpis i ręcznie dodać na hejto

bori

@the_good_the_bad_the_ugly Niestety wysypało się już kilka miesięcy temu. Trzeba ręcznie przeklejać do Hejto

owczareknietrzymryjski

@the_good_the_bad_the_ugly logowanie na bookmeterze działa normalnie, to prawda że nie działało przez jakiś czas ale teraz normalnie można się zalogować

WujekAlien

@owczareknietrzymryjski logowanie działa, ale nie działa publikowanie wpisów, dalej trzeba je przeklejac

Zaloguj się aby komentować

1217 + 1 = 1218


Tytuł: Wielkie Kiedy

Autor: Alan Moore

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Echa

Format: e-book

Liczba stron: 432

Ocena: 8/10


Londyn, końcówka lat 40-tych ubiegłego wieku. Osiemnastoletni Dennis Knuckleyard pracuje w antykwariacie i dostając z pozoru proste zadanie odkupienia książek i przyniesienia ich do sklepu, trafia na powieść, której… nikt nigdy nie napisał. Ten paradoks otwiera mu portal do "Długiego Londynu" - ukrytej wersji miasta, gdzie magowie paktują z gangsterami, fikcja przecieka do rzeczywistości, a opowieści wspominane w innych książkach żyją własnym życiem i potrafią zmieniać świat. To pierwsza odsłona pięciotomowego cyklu, w którym Moore chce sportretować stolicę przez kolejne dekady XX wieku.


Największa siła książki jest miasto jako bohater. Moore prowadzi nas bocznymi ulicami, bramami, dziedzińcami i mitami powojennego Londynu, a język (w polskim przekładzie Wojciecha Szypuły) skrzy się barokową frazą, czarnym humorem i detalem, które tworzą niepowtarzalny klimat. Gdy Dennis schodzi coraz głębiej w równoległą topografię, czuć narastające napięcie: co jest jeszcze opowieścią, co przywidzeniem, a co już zaklęciem? Wszystkie postacie mają też swoje drugie dno i nie są tak jednoznaczne jak nam się z pozoru wydaje.


Fabuła ma smak miejskiej baśni kryminalnej: tajemnicza książka, sekrety ukryte w księgarskich półkach, cienie dawnych wojen i nowe sojusze półświatka. Moore bawi się konwencją "powieści o powieści", podrzuca intertekstualne żarty i sznurek tropów prowadzących do "miasta pod miastem". To wszystko robi wrażenie - i obiecuje szeroki, wieloczęściowy fresk. 


Minusy? Nierówne tempo. Środek bywa dociążony dygresjami i gęstą symboliką; jeśli wchodzisz tu po prosty urban-fantasy, możesz odczuć zadyszkę. Kilka scen prosiło się też o mocniejsze spięcie fabularne zamiast celebracji samej idei. Ale gdy tylko Moore przykręca śrubę, historia znów klika i wraca na właściwe tory. 


Świetny start cyklu - bardziej literacki niż gatunkowo grzeczny. Dla mnie 8/10 za atmosferę, koncept "miasta-palimpsestu" i za język, który robi z Londynu żywy organizm. Jeśli lubisz, gdy fantastyka przychodzi z mapą, szkłem powiększającym i kieszenią pełną mitów to dobrze trafiłeś. Do pewnego stopnia czuć tu vibe Przechrzty, więc jeśli jesteś fanem enklaw w miastach, tajemniczych stworzeń, legend i mitów, to tym bardziej jest książka dla Ciebie.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 125/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

6c21c1a3-bf10-4a8c-b904-924217a992b1
Cerber108

Na Katedrze też widziałem reckę. Dodałem do listy "właściwie czemu nie kupić?".

WujekAlien

@Cerber108 polecam, choć pewnie na wydanie całej serii trzeba będzie poczekać około roku

Cerber108

@WujekAlien e tam, czymże jest rok?

Zaloguj się aby komentować

1216 + 1 = 1217


Tytuł: Żywe istoty

Autor: Iida Turpeinen

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

Format: e-book

Liczba stron: 304

Ocena: 7/10


Turpeinen pisze elegię o wymieraniu tak, jak lubię: opowiadając o udziale ludzi, ich wyborach i obsesjach. Osią opowieści jest krowa morska Stellera (zwana również Syreną i Manatem @Rozpierpapierduchacz) - zwierzę, które poznaliśmy i… błyskawicznie wybiliśmy. Przez trzy stulecia przewijają się różne głosy i miejsca: rosyjsko-amerykańska Alaska (poszukiwania zaginionego szkieletu), sale Muzeum Historii Naturalnej w Helsinkach (rekonstrukcja okazu), wyprawy uczonych i kolekcjonerów, którzy próbują "ocalić" gatunek przynajmniej na ekspozycji. Wspólny mianownik? Nasza nieposkromiona chęć katalogowania, posiadania i wskrzeszania tego, co sami zniszczyliśmy. 


Najmocniej działa tu forma mozaiki: krótkie sceny, zmiany perspektyw, powracające motywy (kości, szkielety, gabloty), a pod spodem jednostajne buczenie żałoby po utracie bioróżnorodności. Autorka nie moralizuje - pokazuje, jak naukowa ciekawość miesza się z próżnością, a muzealna "opieka" bywa tylko mocno spóźnionym listem z przeprosinami. To momentami proza przygodowa (mroźne morskie wyprawy zające odkrycia), momentami esej przyrodniczy o pamięci i winie. 


Tempo jest nierówne - fragmentaryczność i przeskoki czasowe potrafią rozproszyć napięcie, a część postaci zostaje ledwie naszkicowana. Parę razy wolałbym mniej narracyjnej mgły, więcej konkretu. Ale jako całość to inteligentna, pięknie napisana książka o tym, jak łatwo zamieniamy "żywe istoty" w zbiory kostnych eksponatów i jak późno uczymy się żałować.


Polecam zwłaszcza czytelnikom, którzy lubią literackie wyprawy łączące historię nauki z opowieścią o człowieku i naturze (klimat pokrewnego Richarda Powersa czy Davida Attenborough).


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 124/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

306d0207-7d6b-4ccd-a515-0b166dd39983

Zaloguj się aby komentować

sawa12721

Aż się boję pomyśleć ile by taki Bulbulator Diuny kosztował

Grzesinek

@Whoresbane No i sprawdziłem na ile nawigatorów wyceniają przy skupie.

6b7da7bc-0dbb-4b7e-947e-482c90118926
binarna_mlockarnia

@Whoresbane nie mają na stanie i cebulą na ofercie, żeby jej nie zamykać

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo ArtRage zapowiada nowy tom serii Cymelia. "Tęcza Grawitacji" Thomasa Pynchona ma ustaloną premierę na 22 września 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą obejmuje 863 strony, w cenie detalicznej 149 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Ostatnie miesiące II wojny światowej i pierwsze dni powojennego chaosu w Europie. Dlaczego wystrzelone na Londyn rakiety V-2 trafiają w miejsca, w których pewien amerykański oficer dokonuje podbojów sercowych?


Pynchonowskie opus magnum, kontrkulturowy mariaż Rainera Marii Rilkego ze słonikiem Dumbo, to apokaliptyczna opowieść o kresie cywilizacji, w której wojna tworzy porządek. Nie ma stref okupacyjnych, jest tylko Strefa – świat, w którym upadają wszelkie struktury, wymazywane są definicje i zacierane granice: między jawą i snem, techniką wojskową i nadprzyrodzonością, doczesnością i zaświatami. Dokonują się transgresje, a jedyną zasadą jest wszechobowiązująca kalwińska doktryna predestynacji, podział na zbawionych oraz skazanych na zagładę jak dodo, gatunek endemicznego nielota wybity na Mauritiusie do ostatniej sztuki przez holenderskich kolonizatorów.


Wśród ruin i dymów, obozowisk uchodźców i czarnorynkowych szajek, wśród agenturalnych spisków i obsesji trwa po bezdrożach Strefy paranoiczna pogoń za nieuchwytną ostatnią rakietą. Numer 00000 to zwieńczenie wszystkich rakiet, ostateczne narzędzie w służbie śmierci i zarazem nieodparty fetysz.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #literatura #artrage #thomaspynchon

7094d1d7-e880-40f9-bc26-857a3f00f87b
adamszuba

Ta książka jest niesamowita! Polecam, choć nie jest to łatwa lektura.

Zaloguj się aby komentować

AndzelaBomba

Niestety zmusiło mnie to do założenia tam konta.

A że po co ma konto wisieć puste, to od rana robię copy paste swoich dotychczasowych recenzji na bookmeter 🙃

Dopóki nie będzie trzeba wykupywać abonamentu, jestem w stanie się poświęcić

owczareknietrzymryjski

@AndzelaBomba no i cię złapali :<

AndzelaBomba

@owczareknietrzymryjski może jak moderatorzy albo inni decydenci przeczytają moje wypociny uznają, że nie warto łapać userów za wszelką cenę xD

kiri

@owczareknietrzymryjski od kiedy to wprowadzili recenzje czytam na goodreads

Zaloguj się aby komentować

1215 + 1 = 1216


Tytuł: Moralność pani Dulskiej

Autor: Gabriela Zapolska

Kategoria: utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)

Wydawnictwo: Edikama

Format: książka papierowa

ISBN: 8385837078

Liczba stron: 142

Ocena: 10/10


Ludzie w internecie piszący recenzje tej książki piszą, że ona już nie prowokuje bo nie ma już mieszczaństwa. Czasy się zmieniły. Nie prowokuje już tak jak kiedyś mogła prowokować. A mnie to irytowało i wkurzało przez większość książki. Bo Dulska nie otwierała japy przez cały czas więc nie przez całą książkę. Gdyby ta książka wyszła dzisiaj to miałaby ostrzeżenia przed wywoływaniem negatywnych emocji.


Przeczytałem z ciekawości bo to jednak stara pozycja. Mimo, że stara to takie Dulskie nie wyginęły i mają się dobrze.


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #moralnoscpanidulskiej

81ededc8-2d09-4eba-8517-acc6e773a85e
owczareknietrzymryjski userbar
Wrzoo

@owczareknietrzymryjski

1e0e4867-82f9-4b89-97d2-6ed6cf7751ad
owczareknietrzymryjski

@Wrzoo chłop tam powiedział jedną linijkę tekstu: "A niech was wszyscy diabli!!!" a reszta to pantomima xD

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Państwowy Instytut Wydawniczy ogłasza wznowienie prawie 400-letniego klasyka. "Tamten świat" Cyrano de Bergeraca w księgarniach od 6 października 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie ma 320 stron, w cenie detalicznej 65 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


W roku głośnych lotów kosmicznych polecamy wyprawę w kosmos Cyrana de Bergeraca! „Tamten świat” to powieść fantastyczna, która w XVII wieku utorowała drogę dla literatury science-fiction. Francuski pisarz zabiera czytelników w dwie podróże: do państw Księżyca i Słońca. Przed słynnym libertynem do gwiazd wyprawili się Włoch Ludovico Ariosto, Hiszpan Francisco de Quevedo i anglikański duchowny John Wilkins, jednak Cyrano zrobił to z nieposkromioną wyobraźnią i wybitnym talentem literackim – po drodze „wynajdując” nie tylko podróże gwiezdne, ale też: ziemskie przyciąganie, ludzki krwioobieg, loty z balonem, spadochron czy też… audiobook! I to na długo przed ich odkryciem! Broniąc na kartach „Tamtego świata” sprawy rozumu, autor daje się ponieść fantazji w tworzeniu i doborze argumentów.


Książka jest pełna humoru, satyry i refleksji nad ludzką naturą oraz kosmosem, który zachwyca zarówno swoją formą, jak i treścią. Jak we wstępie do „Tamtego świata” napisał jego pierwszy wydawca, Le Bret, Bergerac dowiódł w niej, że "kamienie czują, rośliny są obdarzone instynktem, a zwierzęta rozumieją".


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #piw #scifi #sciencefiction #cyranodebergerac

67287433-16ae-4e44-9e61-c7f527592679

Zaloguj się aby komentować

koszotorobur

@owczareknietrzymryjski - to jest z tej książki o ojcu co ma córkę na wydaniu, ona mu tam właśnie opowiada o sufrażystkach, a on w tym momencie traci nadzieję, że ona kiedykolwiek wyfrunie z domu, nie wie jeszcze tylko co szokującego niedługo przyniesie los.

Zaloguj się aby komentować

1213 + 1 = 1214


Tytuł: Księżyc i Słońce

Autor: Vonda N. McIntyre

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Format: książka papierowa

ISBN: 8371805675

Liczba stron: 464

Ocena: 6/10


Na początek mała zagadka.


Jak myślicie, gdzie i kiedy rozgrywa się akcja tej książki?

A. w starożytnej Grecji;

B. we Francji Ludwika XIV

C. w USA w XX wieku

D. w dalekiej przyszłości i na odległej planecie


Już?

Prawidłowa odpowiedź to B, gratuluję wszystkim, którzy zgadli, jesteście niesamowici, a Wasza wyobraźnia nie zna granic.


Bohaterka o wdzięcznych imionach Maria Józefina trafia na dwór Króla Słońce i zostaje jedną z dwórek królewskiej bratanicy. Jako przybyszka z dalekiej Martyniki i młoda dziewczyna tuż po szkole zakonnej, nie bardzo sobie radzi na dworze, gdzie wiele rzeczy jest dla niej niezrozumiałych. Dziewczyna stara pokazać się od jak najlepszej strony i jednocześnie pomóc swojemu bratu, który z dalekiej podróży przywozi morskiego potwora. Potwór okazuje się być istotą rozumną, Maria Józefina próbuje go więc ocalić przed trafieniem na królewski stół.


Gdyby Maria Józefina była choć odrobinę mniej Mary Sue (komponuje, rysuje, jest świetną matematyczką, pomaga bratu w eksperymentach itepe, itede), być może lepiej by mi się czytało tę książkę, bo lubię fantastykę umieszczoną gdzieś w historii.

Autorka z tego co pamiętam tworzyła taką bardziej kobiecą fantastykę, bardzo lubiłam jej Opiekuna snu, w którym tak jak i tu ważna była więź bohaterki z niezwykłym stworzeniem.


Nie do końca było to to, czego oczekiwałam, ale też nie było to to, czego można było spodziewać po okładce


#bookmeter #ksiazki

8e06ad68-7601-4bfd-96dc-91dda3db6a5e
KatieWee

A, i jakby ktoś był zainteresowany, bo go uwiodła okładka, to tak dla ścisłości- przygód za bardzo nie ma, miłość jest, historia też, magii oprócz istnienia morskich potworów ni ma, czyli tylko 2,5/4 obietnicy okładkowej zostało dotrzymanej

Gustawff

@KatieWee czytałem kiedyś książkę, gdzie w opisie okładkowym podali całą fabułę książki włącznie z zakończniem. Myślałem że to tylko zawiązanie akcji było ale im dłużej czytałem tym bardziej do mnie docierało, że na tej okładce było pełne strzeszczenie

Zaloguj się aby komentować

1212 + 1 = 1213


Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny

Autor: J.K. Rowling

Kategoria: literatura młodzieżowa

Wydawnictwo: Pottermore Publishing

Format: audiobook

Liczba stron: 253

Ocena: 8/10


Mój pierwszy kontakt z Harrym Potterem oraz test, czy z braku czasu słuchaniem można uzupełnić czytanie.


Książka, która mimo prostoty fabuły dostosowanej do młodych czytelników naprawdę wciąga. Słucha się tego lekko, przyjemnie i z zaciekawieniem: narracja jest dynamiczna, świat pełen tajemniczości, może nieco infantylnej, ale tworzącej atmosferę niezwykłości, bohaterowie są sympatyczni i wyraziści, a opisy barwne i podane z humorem. Miła, niewymagająca lektura.


Książkę czyta Piotr Fronczewski - głos znany i lubiany. Po raz kolejny prezentuje mistrzowski kunszt w roli narratora, jednakże w przypadku dialogów jego maniera aktorska często wydawała mi się przesadzona (szczególnie Hagrid).


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

b0659d8e-56dd-4e38-bc48-f67dfd73c032
WujekAlien

@saradonin_redux Jakoś średnio mi siedzi Fronczewski w roli lektora HP. Co do narracji - jest super, ale dialogi nie do końca mu wyszły.

Zaloguj się aby komentować

1211 + 1 = 1212


Tytuł: Więcej niż człowiek

Autor: Theodore Sturgeon

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Rebis

Format: książka papierowa

ISBN: 9788381882897

Liczba stron: 280

Ocena: 6/10


Co do tej książki mam bardzo mieszane odczucia, a powiem nawet inaczej: nie jestem do końca pewny, co wobec niej czuję.

Opowiada ona o grupce dzieci i osób na granicy dorosłości posiadających różne nadludzkie moce w stylu teleportacji, telekinezy, sugestii i wywołania amnezji, odczytu wiedzy itd., które to z biegiem czasu wpadają na siebie i formują grupę o iście symbiotycznych właściwościach.

Niemal wszystkie postacie są lub stają się wyrzutkami, doświadczyły konfliktów rodzinnych (które jednak były ledwie skutkiem ubocznym, a nie bezpośrednim rezultatem posiadania unikalnych umiejętności), czy też nie potrafią dopasować się do społeczeństwa na zwyczajnych zasadach. I to było niezłe; autor ukazał osobiste problemy, które dotknęły niektóre postacie lub osoby z ich bliższego otoczenia. Na wspomnienie zasługuje również język, zupełnie różny od tego, czego można by się spodziewać po pozycji należącej do Wehikułu czasu. Nie jest on suchy czy techniczny, a wręcz przeciwnie; znajdzie się tu trochę ciekawych porównań czy opisów, a rozmowy wychodzą całkiem naturalnie - najlepszym tego przykładem nazwałbym wizytę Gerarda u doktora.

Jednakże, pomimo wszystkich tych dobrych elementów, za nic nie potrafiłem się w opowiadaną historię zaangażować, zupełnie mnie ona nie wciągnęła i nie jestem w stanie konkretnie powiedzieć dlaczego, choć zdaję sobie sprawę, że to dobra książka. Może chodzi o pewne poszatkowanie perspektyw, o chaos narracyjny, o zagmatwane ciągi przyczynowo-skutkowe? Albo o brak choćby mglistego pojęcia o kierunku, w jakim to wszystko zmierzało i tym samym niemożliwym było zakotwiczenie się w opowieści? Nie wiem, choć bodaj z czystej ciekawości przeczytam ją sobie jeszcze raz za jakieś 10 lat i zobaczę, co z ponownej lektury wyciągnę.

Sądzę, że warto się z tą książką zapoznać, choćby dla wyrobienia własnego zdania.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #theodoresturgeon #papierowywehikulczasu #rebis #ksiazkicerbera

c9244635-edad-4d4d-89d1-c7967ea9a0cf

Zaloguj się aby komentować

1210 + 1 = 1211


Tytuł: Historia Polski od 11 listopada 1918 do 17 września 1939

Autor: Stanisław Cat-Mackiewicz

Kategoria: historia

Wydawnictwo: Universitas

Format: e-book

ISBN: 9788324237401

Liczba stron: 548

Ocena: 8/10


Tytuł mówi sam za siebie ale warto doprecyzować że książka bardzo mocno skupia się na polityce. A można nawet iść o krok dalej i powiedzieć że jest to książka o Piłsudskim. Autor twierdzi że ważną postacią w niej jest też Dmowski, ale faktycznie jest go nieporównywalnie mniej od marszałka. I nie powinno to dziwić bo autor jest zdeklarowanym Piłsudczykiem i był posłem na sejm z ramienia BBWR. Był też właścicielem i redaktorem naczelnym dziennika "Słowo" wydawanego w Wilnie. 

Jest to fascynująca książka. Pisana na świeżo na początku wojny już z Anglii. Autor pozbawiony swoich materiałów i książek które zostawił w Polsce opisuje wszystkie zdarzenia i daty z pamięci. Z jednej strony jest to imponujące ale z drugiej strony często myli daty o kilka dni. Ale na szczęście do każdej takiej pomyłki jest przypis ze sprostowaniem. Ciekawe że nie zdecydowano się po prostu zredagować te błędy. Ale mimo tego czyta się świetnie. Język jest bardzo żywy i emocjonalny. A przy okazji jak się można domyśleć po życiorysie autora trochę nieobiektywny. Czuć że Piłsudski jest trochę podkolorowany. Oraz Walery Sławek. Chociaż potrafi też wytknąć im błędy. Ale za to Rydza-Śmigłego jedzie jak burą sukę xD

I jedno trzeba przyznać autorowi że jego analizy czy to sytuacji międzynarodowej czy wewnątrz kraju są zaskakująco trafne i trafiają prosto w sedno sprawy. 

Książkę z pewnością warto przeczytać ale przy okazji uzupełnić czymś bardziej krytycznym.


Osobisty licznik: 14/30


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

7ca6cc14-0b75-4ebc-9744-934e892954e7
ciszej

@Pstronk żałuję że Cata jest tak mało w polskiej edukacji (o ile w ogóle w niej jest).


Rzucenie takiego hasła, jak „cud nad Wisłą”, było majstersztykiem dziennikarstwa. Można się na tym uczyć wielkich dziennikarskich uderzeń, podsunięcia, zasugerowania narodowi pojęcia przekonania, w które ten naród uwierzy; ta sugestia miała cel określony, całkiem inny i niezależny od bogobojno-podniosłego nastroju, który wyrazy „cud nad Wisłą” otacza. Rzucenie hasła „cudu nad Wisłą” w intencji zeskamotowania Piłsudskiemu politycznych owoców jego zwycięstwa, może nas pouczyć, w jak decydujący sposób prawdziwie utalentowany dziennikarz wpłynąć potrafi na bieg wypadków i postawę opinii publicznej.

Pstronk

@ciszej

O to to. Mnie wyrwało z kapci jego wyjaśnienie dlaczego Litwini się od nas odsunęli mimo że byliśmy kiedyś jednym państwem i porównanie tego do rozwodu.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 


Wydawnictwo MAG oficjalnie ogłasza wznowienia dwóch pierwszych tomów Odkryć Riyrii. "Królewska Krew" i "Wieża Elfów" Michaela J. Sullivana ukażą się 29 sierpnia 2025 roku. Wydania w twardych oprawach obejmują 304 i 384 strony, w cenie detalicznej 49 zł za sztukę. Poniżej okładki i krótko o cyklu.


Pościgi, pojedynki, magia, spiski i zamachowcy – w tej książce znajdziecie wszystko, za co pokochaliście fantasy!

Zamordowany został król. Władza przeszła w ręce spiskowców, którzy sądzili, że każdy element ich planu był doskonały. Poza jednym. Winą próbowali obarczyć Royce’a i Hadriana. Ci nie są jednak byle złodziejaszkami i nie pójdą dobrowolnie pod pręgierz. To okryty złą sławą duet Riyira, i nikt nie powstrzyma ich przed krwawą zemstą! Los królestwa spoczywa w rękach dwóch najemników.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #mag #fantasy #michaeljsullivan

a32f1eac-f182-4e8e-a188-924c57c33dce

Zaloguj się aby komentować

Abonamenty książkowe - #8 Platformy, które umarły


Tym razem nietypowy wpis, może trochę nostalgiczny. Chciałem Wam wspomnieć o 3 platformach oferujących abonamenty książkowe, które już umarły - no dobra, 2 z nich umarły, a 3 właśnie umiera na naszych oczach ;(


Dlaczego są tak nietypowe?

Każda z nich oferowała inny model subskrypcji, ale z miesięcznymi abonamentami, a 1 z nich oferowała tylko papierowe książki.


Biblioteczka.net - „tajemnicza paczka” co miesiąc

Subskrypcja, w której wybieraliśmy między 1, 3, a 5 papierowymi książkami miesięcznie za odpowiednio 34zł, 74zł lub 104zł. Kuratorzy biblioteczki - realne osoby, a nie algorytm - dobierali nam tytuły "w ciemno" według naszych preferencji gatunkowych (np. kryminał, fantastyka, non-fiction), po upewnieniu się, że nie dostaniemy tytułu, który już mamy. Mogliśmy wrzucić im swoją liste książek, żeby mieć pewność, że nie dostaniemy duplikatu i o dziwo to działało.

Po opłaceniu danego miesiąca książki przychodziły do nas kurierem lub do paczkomatu. Biblioteczka dawała wielu osobom możliwość odkrywanie nowych autorów bez rynku wydawniczego. Korzystałem z jej oferty około 18 miesięcy w wariancie z 3 książkami.


Dlaczego mogliście polubić tę platformę?\

  • element niespodzianki + realna kuracja (nie algorytm, tylko ludzie)\

  • łatwe poszerzanie horyzontów w obrębie lubianych gatunków i nie tylko\

  • wygodna logistyka (dom / paczkomat)\

  • omijanie miesiąca bez utraty subskrypcji\

unboxing, którym można się podzielić w sieci

  • Kiedy działała?\

  • start: około 2015 roku\

koniec: 2024 - serwis zakończył działalność i subskrypcje nie są już dostępne

  • Co ją dobiło?\

  • rosnące koszta logistyki\

  • nieregularna dostępność tytułów od wydawców\

wahania frekwencji subskrybentów


IBUK - pionier e-podręczników i literatury naukowej

Najstarsza w Polsce platforma z ebookami naukowymi i akademickimi (jeszcze starsza niż Legimi). Wywodziła się z wydawnictwa PWN i była wdrażana i polecana na uczelniach: dostęp indywidualny w abonamencie oraz (przede wszystkim) dostęp instytucjonalny (kody z bibliotek akademickich). W taki też sposób dostałem dostęp do tej platformy i przynajmniej części książek akademickich nie musiałem kupować. Wprawdzie było to naście lat temu, ale do dziś pamiętam, jak mogłem sobie odpuścić zakup kilku książek za 100-150zł sztuka i przeznaczyć kasę na coś innego, czego student potrzebuje bardziej


  • Dlaczego mogliście polubić tę platformę?\

  • ogrom katalogu naukowego i dydaktycznego (monografie, podręczniki, skrypty)\

  • legalny dostęp z bibliotek (kody aktywacyjne dla studentów),\

  • sensowne narzędzia do nauki (zakładki, notatki, export cytowań).\

czytanie w przeglądarce, co do dziś nie przyjęło się w abonamentach książkowych

  • Kiedy działała?\

  • start: końcówka lat 200, początek 2010\

koniec: 2025?

  • Co ją dobiło?\

  • po głośnym incydencie bezpieczeństwa część funkcji została ograniczona\

  • zakup nowych abonamentów detalicznych jest niemożliwy\

  • część użytkowników, która abonament opłaciła, skarży się na problemy z "półkami", do których stracili dostęp\

platforma jako taka (zwłaszcza w modelu instytucjonalnym) nie zniknęła, ale dostęp komercyjny i stabilność działania są okresowo zaburzone i nie ma gwarancji, że kiedykolwiek wrócą


BookRage - polski Humble Bundle na Ebooki

Akcje paczek Ebooków w modelu "zapłać ile chcesz" z progami odblokowującymi kolejne tytuły w paczce (inspiracja Humble Bundle). Ebooki miały formę DRM-free w najpopularniejszych formatach (EPUB i MOBI, a czasem nawet PDF). To dzięki BookRage wielu czytelników poznawało polskie fantastykę, kryminały i non-fiction. A do tego, a może przede wszystkim, autorów spoza głównego nurtu wydawniczego.


  • Dlaczego mogliście polubić tę platformę?\

  • niska bariera wejścia - sami decydowaliście o cenie\

  • przejrzyste progi "dodatkowych bonusów"\

popularne formaty i brak DRM, co umożliwiało czytanie na dowolnym urządzeniu, bez potrzeby instalowania aplikacji BookRage, której nigdy nie było.

  • Kiedy działała?\

  • start: połowa pierwszej dekady lat 2010\

  • koniec #1 - 2022 data końca publikowania nowych paczek\

koniec #2 - luty 2024 - ostateczne wyłączenie serwerów z półkami (brak możliwości pobierania wcześniej kupionych paczek)

  • Co ją dobiło?\

  • trudności licencyjne (prawa do e-wydań na określone okresy)\

  • spadek sprzedaży paczek\

  • powtarzające się tytuły - podobny problem do Humble Bundle

  • rosnące koszty utrzymania infrastruktury przy malejącej aktywności użytkowników


#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #abonamentyksiazkowe #historiewujka #nostalgia

9785df65-b8c6-4fc8-85a3-b2cd33c3c5b4
ttoommakkoo

W większości umarły zanim poznałem a chyba szkoda bo o różnorodność w tego typu serwisach niełatwo.

WujekAlien

@ttoommakkoo stąd właśnie pomysł na wpis, żeby pokazać, że nie samym Legimi, EmpikGo i Audioteką żyjemy, bo były również inne ciekawe opcje w nie tak odległej przeszłości

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo Vesper zmienia okładkę w serii Wymiary. "Tau Zero / Korytarze czasu" Poula Andersona ukażą się 12 września 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmuje 584 strony, w cenie detalicznej 79,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


"Tau Zero"


Statek kosmiczny Leonora Christine wraz z pięćdziesięcioosobową załogą wyrusza w podróż na oddaloną o trzydzieści lat świetlnych planetę. Sama podróż zająć ma jednak zdecydowanie mniej czasu, bowiem statek przyspiesza do prędkości bliskiej prędkości światła. Dla osób będących na pokładzie subiektywny upływ czasu zwolni dzięki czemu dla nich upłynie tylko kilka lat. I tak by się stało, gdyby nie niespodziewany wypadek. Lenora Christine wpada na obłok międzygwiezdnego pyłu, w skutek czego systemy hamowania statku ulegają nieodwracalnym uszkodzeniom. Statek wciąż zwiększa prędkość wkrótce osiągając prędkość światła, a rozbieżność upływu czasu między nim, a światem zewnętrznym staje się niewiarygodnie wielka. Eony i galaktyki zostają w tyle, a uwięziona załoga pędzi w nieznane.


"Korytarze czasu"


Korytarze czasowe łączą ze sobą epoki, umożliwiając podróże w przeszłość i przyszłość historii ludzkości. Jednak od wieków rywalizujące frakcje toczą o nie zaciekłe wojny: bramy czasowe są pożądanym i zazdrośnie strzeżonym miejscem. Malcolm Lockridge, współczesny Amerykanin, zostaje porwany przez piękną i tajemniczą Storm Darroway, gibką, lśniącą Boginię czczącego ją ludu. Malcolm, zostaje wplątany w wojnę czasów, której zawiłości przekraczają granice jego wyobraźni.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #vesper #scifi #sciencefiction #wymiaryvesper #poulanderson

35685880-d619-449a-93f2-081c8ef80258

Zaloguj się aby komentować

1207 + 1 = 1208


Tytuł: Hobbit albo tam i z powrotem

Autor: J.R.R. Tolkien

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Format: książka papierowa

Liczba stron: 304

Ocena: 8/10


Wstyd przyznać, ale nigdy wcześniej Hobbita nie czytałem. Lepiej późno niż wcale.


Hobbit okazał się niezwykle przyjemną lekturą - lekka powieść przygodowa, która urzeka od pierwszych stron. Prosta fabuła jest wciągająca i świetnie opowiedziana, nawet jeśli pod koniec trochę gubi rytm. Momentami narrator zwraca się wprost do czytelnika, tak jakbym słuchał opowieści snutej przez dziadka. Charakterystycznego klimatu dopełniają liczne zabawne sytuacje oraz dialogi. Jedyne co mi się niespecjalnie podobało, to infantylne piosenki, choć rozumiem, że miały one dopełniać baśniowego stylu powieści skierowanej do dzieci.


Przy okazji warto wspomnieć o eleganckim wydaniu ilustrowanym przez Alana Lee - twarda oprawa i lepszej jakości papier dodają lekturze klasy.


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

a625057c-66f9-49c1-b834-1bf60ad63ae9
Jakub_Hermann

A oglądałeś trylogię Hobbita? Czy po lekturze dokonałbyś zmiany ich oceny?

saradonin_redux

@Jakub_Hermann oglądałem, podobało mi się tak powiedzmy 7/10 i prawdopodobnie tą ocenę bym podtrzymał. Natomiast rozumiem teraz zarzuty co do znaczących rozbieżności względem pierwowzoru, w szczególności do rozciągnięcia bardzo krótkich epizodów.

Zaloguj się aby komentować

Takową scenę napisałem przez weekend. Piszę sobie takie błahostki od paru lat, trenuję warsztat, piszę dla siebie po prostu dobrze się bawiąc i główkując.


Gatunek sci-fi:

Scena początkowa: lądowanie na obcej planecie, POV pilota.


Długość: 10 stron A5, maksymalnie 10 minut czytania


Wszystkie prawa zastrzeżone, tzn. proszę nie kopiować do AI, bo nie chcę karmić intelektronicznej bestii.


Poddaję pod rozwagę, czy tag książki faktycznie się nadaje - jeśli nie, dajcie sygnał to z rana zmienię. Mimo to jeśli ktoś z Was chciałby skrytykować, to chętnie wysłucham. Dzielę się dla samego dzielenia, wyjścia ze strefy komfortu, nigdy to co pisałem nie wyszło na światło dzienne. Jeżeli się komuś spodoba i będzie mi szło sprawnie pisanie, to mogę wrzucić coś więcej w przyszlości.


PS: mogą być błędy, to taki pierwszy manuskrypt.

PS2: jeżeli ktoś przeczyta, doceniłbym komentarz opisujący ogólne wrażenia, emocje (np. czy czuć napięcie itp.)


edit: reszta tekstu w komentarzach, jest parę błędów, wieczorem oczy już nie domagają, parę błędów mi się wymsknęło.


#ksiazki #tworczoscwlasna #scifi

26fafae7-f103-4358-b938-c972cdf37c0c
2f35e790-fc8c-46ac-9705-e53efe7f7997
39b35cc7-5369-4008-9cd0-bb6e5d863902
35a22c81-d61d-4355-a4e3-5e2128b7a130
21d58a28-6fdf-41e6-8c55-efc51f4e494d
Jakub_Hermann

I tu, koniec. PS są małe błędy, coś nie do końca mi poszło konwertowanie na epub, czasem też nie dostrzegłem małych baboli i powtórzeń. Przepraszam za niedogodność.

71348d5f-96c8-42d0-a5ea-86d447afaee9
98c603da-c8c8-4a2f-919d-e11d4ffb2793
ataxbras

@Jakub_Hermann Szacunek za próbę. I robisz to nieźle. To znaczy, nieźle budujesz napięcie i opowiadasz jakąś historię. I to już sporo. Ale prosisz o spojrzenie krytyczne, więc...


  • nie dajesz przerw w tym dramatyzmie. Nie dajesz zwrotów i niespodzianek, przynajmniej nie takich, które wychynęłyby z tej epickości opisu zmagań pilota.

  • masz problem z realizmem. Na dwóch płaszczyznach. Pierwsza dotyczy "przedawnienia" wizji. Pamiętam podobne opowiadania z czasów, kiedy Fantastykę drukowano na papierze o jakości toaletowego (a i ten wtenczas był podły). I wtedy to miało sens. Przełączniki, rurki, kabelki, pilot, który musi się zaprzeć na jakiś pedałach. W obecnych czasach ta wizja trąci myszką, bo technologia się zmieniła. A i podejście do pilota też. Bo to nie gość od orki na ugorze. A najlepiej, żeby nic nie robił i dał działać automatom. I tu mógłbyś zbudować dramatyzm na bazie człowiek versus maszyna. Drugą płaszczyzną jest ta fizyczna. Hamowanie w atmosferze nie powoduje wrzynania się pasów w ramiona, chyba że lecisz do góry nogami. To wbrew pozorom spokojniejszy proces, niż start i może generować mniejsze przeciążenia. Rzucanie statkiem przez wiatr, nawet przy prędkości 200km/h, jest mało wiarygodne (choć nie niemożliwe). Ale miotanie nim bezustannie i zamkniętym w tej puszce ludkiem już mniej.

  • Masz problem z dopóty/dopóki i z paroma innymi detalami, które trochę rażą

Szczery byłem, mam nadzieję, że Ci to pomoże.

Jakub_Hermann

@ataxbras Chyba nie wysłałem omyłkowo komentarza z rana, więc spieszę z podziękowaniami


Dziękuję za celne uwagi.


A teraz jeszcze dodam, ale proszę tego nie traktować jako obronę, raczej przemyślenia.


  1. Co do dramatyzmu - pełna zgoda. W dalszej części mam zamiar rozwinąć te kruszynki, które rozrzuciłem (np. "spokojny głos" ze stacji, dlaczego nie odpowiadała, uciety komunikat o nielądowaniu na pólnocy), ale fakt faktem, iż do tego momentu brak oddechu moze zniechęcić;

  2. Styl - zgadzam się, anachroniczny, celowałem w taką technologię retro, ale zdaję sobie sprawę, że wygląda to przestarzale. Co do pedałów, inspirowałem się graniem na organach, tzn. wyobraziłem sobie pedały zawierające makra/komendy jako taki szybki sposób na reagowanie i zmienianie danych na wizjerze, jako metodę bardziej "fizycznego" pilota, który rusza się, wybija coś rytmicznie, wciska przyciski itd. a nie właśnie czystego AI. Prawdą jednakowoż jest, iż takie skojarzenie z instrumentem muzycznym może nie "kliknąć". Celowałem w ukazanie aktywności pilota, przy jednoczesnym ograniczaniu obrazu z "zewnątrz planety". Pilot jest w swoim świecie, w skafandrze, z wizjerem-ekranem. To tak piszę, również dla siebie. Celna uwaga i dziękuję.

  3. Co do wchodzenia w atmosferę - mam na to wytłumaczenie, powiązane z główną fabułą książki. TLDR, konieczne było lądowanie bez wytrącenia prędkości z uwagi na wzmożone promieniowanie z gwiazdy, a nic o tym nie wspomniałem, poza krótkim dialogiem z Canarisem. Dziękuję. Może także dodam jakieś inne elementy uzasadniające takie targanie wewnątrz rakiety.


Bardzo dziękuję za odmienną perspektywę. Trochę jest tak, że jak się czyta niektóre książki i pisze dla siebie, to potem ma się ten np. anachronistyczny styl i jest się w tej hermetycznej bańce, także każdy napływ świeżego powietrza doceniam.

ataxbras

@Jakub_Hermann Pozwól, że skomentuję Twoje wyjaśnienia.


  1. Wszystko fajnie, ale te kruszynki są marnie podkreślone. Choćby ten spokojny głos. Teraz rozumiem jego istotność dla dalszej akcji (i podejrzewałem, że będzie to jakiś ważny czynnik dalej), ale to się gubi w szumie. To nie tak, że musisz wciskać takie smaczki czytelnikowi do gardła, ale fajnie by było bardziej oddać odczucia pilota w stosunku do tego spokojnego głosu (np. "Jaja sobie ze mnie robią, czy co? To nie wycieczka krajoznawcza z przewodnikiem!").

  2. Problem ze stylizacją "na stare" jest taki, że zachęci do czytania tylko tych, którzy podchodzą do tego nostalgicznie. Teraz już wiemy, że lądowania na obcych planetach nie będą wyglądać tak, jak opisałeś - to anachroniczne i nieprzydatne. Jednocześnie, przedstawienie w sposób współczesny nie musi być pozbawione dramatyzmu. Np. "Wsunąłem się do kokonu, jego nanoelastomerowe poły otuliły mnie delikatnie, acz zdecydowanie. Szara kopuła wejściowa zasklepiła się nade mną. To zawsze był dla mnie najmniej przyjemny moment całego procesu. Zamknięcie w podświetlanej mdłym blaskiem doprowadzało do... no właśnie, do mdłości. Wiedziałem, że to celowy zabieg, mający na celu redukcję bodźców na jednolitym poziomie. Ale ten czas zanim poły interfejsu sprzęgły się ze wszczepionymi emiterami SensoPortu zawsze strasznie mi się ciągnął. To już. SensoPort ustanowił połączenie i zacząłem czuć lądownik. Kurcze, jakie to małe! W większych statkach moje zmysły zawsze były oddzielone, jak ubraniem, zestawami pól i barier. Tutaj mój umysł czuł ten maleńki kadłub i przestrzeń poza nim bezpośrednio. Nagi w przestrzeni jest tutaj najlepszym porównaniem." Możesz to ciągnąć dalej i te odczucia sensoryczne nadadzą akcji dramatyzmu i dynamiki, podobnie jak w tym co napisałeś, ale bez odwoływania się do akcji przypominającej zmagania Ahaba z Moby Dickiem (i podobnie archaicznej).

  3. OK, ale dalej to się nie spina do końca. Spadasz ze stanu braku ciążenia (w uproszczeniu) do stanu hamowania w obecności grawitacji. To będzie Cię boleć tyłek i będziesz miał ciężkie nogi (co jest w Twoim tekście), a nie ramiona od pasów. Nieścisłości fizycznych wyłapałbym więcej, ale musisz zwracać na nie uwagę sam. A czasem choćby to naszkicować na kartce, by linia czasu się zgadzała.

Mimo wszystko, dobra robota!

Hilalum

@Jakub_Hermann panie dej to jakoś inaczej, tekstowo, to zerknę, bo od takich odwróconych kolorów to mnie oczy bolą xd

Jakub_Hermann

@Hilalum Cześć, przesyłam dziękuję za zainteresowanie


https://imgur.com/a/pXQwF1G

Zaloguj się aby komentować