Widzę dzieciaków wracających z zakończenia roku szkolnego i mi się przypomniało jak ja nienawidziłem szkoły.
A wszystkim tym co mówili "pójdziesz do pracy to zatęsknisz za szkołą" wielka zielona mela na ryj!
#szkola #takaprawda
Widzę dzieciaków wracających z zakończenia roku szkolnego i mi się przypomniało jak ja nienawidziłem szkoły.
A wszystkim tym co mówili "pójdziesz do pracy to zatęsknisz za szkołą" wielka zielona mela na ryj!
#szkola #takaprawda
@cebulaZrosolu - a ja czasem za szkolnymi czasami tęsknię
@koszotorobur a ja ani trochę
@cebulaZrosolu - a czemuż taka trauma?
@koszotorobur nie wiem, brak normalnego hajsu i zależność od widzimisię nauczycieli? Teraz jak mi się szef nie podoba, to rzucam papierami i elo. W szkole to każdy dzień był nową odsłona cyrku z jazdą bez trzymanki.
@koszotorobur po prostu. Zawsze miałem kłopoty usiedzieć na dupie, problemy z nauką, do tego wieczny brak kasy, darcie pizdy starych bo się nie uczyłem itp.
No i każde zebranie, koniec roku szkolnego itp to było pierdolenie, że aby łobuzuje i że mnie wywala xD
@Amhon - może ja miałem to szczęście, że nie każdy nauczyciel był pierdolniety i z częścią z niech mam nawet miłe wspomnienia
Ba, szczyty spierdolenia osiągneli dopiero nauczyciele akademiccy - ale ja już wtedy miałem wyjebane
@cebulaZrosolu - ja byłem znany z pyskowania ale w podstawówce bardzo dobrze się uczyłem - więc przymykali oko.
Potem już tylko pyskowałem ale kilku nauczycieli jakimś cudem mnie nawet lubiło więc dało się przeżyć - a w szkole to trzymali mnie kolesie i koleżanki bo mieliśmy całkiem zgraną ekipę i robiliśmy co chcemy w trakcie i po szkole (rzadko bywałem wtedy w domu).
Na studiach za to miałem tak popierdolonych wykładowców, że głowa mała - ale wtedy to mnie tylko interesowały imprezy w akademikach (notabene nigdy sam w żadnym akademiku oficjalnie nie mieszkałem)
@koszotorobur ale nauczyciel nie musiał być pierdolniety. Prosty przykład - wpadasz na lekcje i kartkówka. Nie ma, że boli, zgarniasz jedynkę jak nie umiesz.
W pracy o czymś zapomniałeś? A wbił to ktoś w kalendarz? Nie? To znaczy, że on zapomniał. Jest w kalendarzu? No to trzeba być upośledzonym żeby zapomnieć o pilnych rzeczach, które się na kompie świecą na kilometr.
W pracy nie ma niespodzianek, a jak są, to możesz sobie na nie spokojnie poświęcić dzień, bo są pewnie priorytetetowe.
@Amhon
W pracy nie ma niespodzianek
To zależy od pracy - mi akurat dobrze płacą bo na poczekaniu umiem sobie radzić z niespodziankami co występują na produkcji
Generalnie mnie szkoła i młode lata tak nie stresowały jak praca i dorosłe życie.
A przy okazji to ja jestem pierwszy do rzucania papierami jak mi pracodawca podpadnie
@koszotorobur no ale to są niespodzianki z dziedziny, która znasz i lubisz. To sama przyjemności rozkminiać takie problemy.
@cebulaZrosolu i nie mogłeś zacząć się uczyć i nie awanturować? To takie trudne?
@Time_Machine tak
@Amhon - czyli jednak są
@cebulaZrosolu z ciekawości- czym sie teraz zajmujesz zawodowo? Dobrze wyszedles na tym nieuctwie czy jednak sie nawrociles i cos tam musiales nauczyc?
@FriendGatherArena pracuje jako "sterowniczy procesów chemicznych" xD
Wcześniej pracowałem jako mechanik automatyki przemysłowej a jeszcze wcześniej jako budowlaniec, w fabrykach w UK, na przeprowadzkach u Niemca itp.
Czy się nawróciłem? Raczej nie, studia skończyłem na 1 semestrze, ale kursy CNC
, spawacz, teraz prawko na dużego robię z przyjemnością. Chyba po prostu lubię się uczyć czegoś co mnie zainteresuje a nie głupot tylko po to by zdać i zapomnieć.
Co do zarobków to trochę śmiać mi się chce, że zarabiam tyle samo co koledzy z pracy mimo, że nie przejebałem 5 lat na studia które jak się okazało do niczego im się nie przydały
@cebulaZrosolu jakbym skończył te studia to bym siedział albo jako nauczyciel w szkole (filologia polska) albo jakiś inżynier na budowie za psie pieniądze z nerwami (budownictwo, oba kierunki rzuciłem pół roku przed tytułem xD).
A tak chiloucik dwa tygodnie pracy, spoko wypłata wypada i trzy tygodnie wolnego.
@AdelbertVonBimberstein kolega jeździ na tirach?
@redve rusztowania na przemyśle w Norwegii.
@AdelbertVonBimberstein na chuj ja się uczyłem! ;) Zazdro!
@cebulaZrosolu uuu faktycznie musiales miec okropne szkoly podczas swojej edukacji.
@cebulaZrosolu robili ci wodnika szuwarka XD ?
@ostrynacienkim co to?
@cebulaZrosolu glupie zabawy z udzualem bialego tronu
W szkole jedyne co było fajne to znajomi. Nie wróciłbym do tych czasów, wolę klikanie w komputer 8h
A wszystkim tym co mówili "pójdziesz do pracy to zatęsknisz za szkołą" wielka zielona mela na ryj!
@cebulaZrosolu no fajnie. A ja tęsknię. Szkoła była znacznie ciekawsza niż praca, a studia to już w ogóle był sztos i najlepszy czas w życiu. I co teras?
@KierownikW10 nic
@KierownikW10 Wspomnienia fajne, ale kasy nie było i totalnie brak podjazdu do obecnej sytuacji gdzie na wszystko stać i się robi co chce
@KierownikW10 a co, pracę z przydziału dostałeś czy brałeś z półki "najgorsze"?
@Komenda_Miejska_Polucji nie, po prostu szkoła była znacznie mniej powtarzalna i ciekawsza. W robocie zamykasz się w wąskiej dziedzinie i tyle.
@utede nigdy nie przeszkadzał mi brak kasy. Z głodu nie przymierałem a na wszystko inne miałem wyjebane.
@KierownikW10 Życzę Ci powodzenia, byś znalazł pracę i pasję jeszcze ciekawszą, niż szkolne lata. I to w takim stopniu, by nazwanie tego "pracą" było dla Ciebie krzywdzące
@Komenda_Miejska_Polucji a dziękuję dziękuję, nie powiem, chciałbym mieć taką pracę, która byłaby dla mnie przyjemnoscią. Wydaje mi się jednak, że to nierealne. Nie lubię ani mojej branży ani tym bardziej specjalności, a przekwalifikowanie się jak na razie jest niemożliwe.
@cebulaZrosolu Ze szkoły łatwiej było się zerwać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@zuchtomek Nie do końca. Ogólnie to do pracy w ogóle nie trzeba chodzić, a do szkoły jest obowiązek. Tylko większości osób ciężej jest się zerwać od konsekwencji niechodzenia do pracy
@cebulaZrosolu Oooo, dzień pedofila, jak twierdzi znajomy oblech.
@cebulaZrosolu Ja w zasadzie lubiłem szkołę. Z zalet "pracy", poza rzecz jasna hajsem na zachcianki to najbardziej doceniam jasną granicę pomiędzy czasem dla firmy, a czasem na inne aktywności.
Ja tęsknię za swoimi latami nastoletnimi, ale za dawnym liceum wcale. Nienawidziłam swojej licbazy, klasa w większej części żeńska i złożona z takich typiar, z którymi w podbazie i gimbazie nie żyłam w dobrej komitywie i które non stop uskuteczniały między sobą jakieś intrygi rodem ze Wspaniałego stulecia (tylko bez skrytobójstw), dodatkowo kadra nauczycielska to były same Grażyny wciśnięte po znajomości z cienką wiedzą z czegokolwiek.
Jak przyszło zakończenie roku przed maturą i patrzyłam, jak typiary z mojej klasy wszystkie beczą, to miałam mindfuck, o co im chodzi, bo ja się cieszyłam, że wreszcie opuszczam mury licbazy.
@AndzelaBomba Mam chyba podobnie. Też miałam w klasie takie gwiazdy, ale u nas nie wyeskalowało to do patologicznych rozmiarów, bo po prostu moje liceum przypadło na początki internetu i telefonii komórkowej. Ale najlepiej wspominam okres studiów i mieszkanie w akademiku.
e tam
w techbazie miałem takie życie i był taki luz jakiego już nie zaznam
Ja najbardziej nienawidziałem mszy przed rozpoczęciem i zakończeniem szkoły. No c⁎⁎j mnie strzelał na samą myśl że muszę tam sterczeć półtorej czy dwie godziny wcześniej a moglibyśmy załatwić ten cyrk w 30 minut
@JanPapiez2 nie musiałeś
No chyba, że Cię pod bronią trzymali
@cebulaZrosolu pochodzę z małej wioski w której w latach 90/00 tubylcy potrafili spuścić powietrze z opon kobiecie która nie chciała iść sprzątać kościoła bo powiedziała, że „chodzi tylko na święta więc ona nie brudzi w ciągu roku” więc dla własnego bezpieczeństwa musiałem xD
@JanPapiez2 - nic dziwnego, że zostałeś papieżem
@JanPapiez2 Też pochodzę z małej wioski, opuszczenie mszy nie wchodziło w rachubę, bo inaczej przewalone. W sumie komentarz mi o tym przypomniał, tak wyparłem z pamięci :D
@cebulaZrosolu liceum wspominam dobrze, ale k⁎⁎wa gdzie tam tamtym czasom do dorosłości xD jest hajs, są gierki na komputerze, siłownia, sporo wolnego czasu.
Ja nie mialem jakiś złych doświadczeń ze szkołą, dobrze się uczyłem, bez jakiś przypałów, ale nie podobal mi się zawsze brak traktowania mnie z zaufaniem. Nawet do toalety nie mogłem wyjść jak chciałem bez pozwolenia.
Ja też nie tęsknie i nic już właściwie nie pamiętam. Po pierwsze nie wiem czy pamiętacie jak wyglądały szkoły w latach 90 i na początku 2000? Wiecznie nie dofinansowane i przeludnione, ławki i krzesełka powodujące ból pleców. Nauczyciele uczący jakby za karę (chociaż teraz jest podobno gorzej), program nauczania nie uczący właściwie nic przydatnego w życiu (nadal jest to samo) a do tego obecna wszędzie patologia.
To ostatnie było nawet wśród ludzi z dobrych domów, część była i nadal jest do tego stopnia popierdolona i toksyczna że pomimo upłynięcia 20 lat od tamtych czasów nadal rodzin nie założyli.
@30ohm Teraz mają orliki, szafki i ładne krzesła. Ale media społecznościowe to taki rak zatruwający młodym życie. Wszystkie ich drobne konflikty nie wygasają same, tylko są kontynuowane w zamkniętych grupach itp. Wbrew pozorom chyba mieliśmy bardziej bezstresowe dorastanie.
@A.Star dlatego telefony powinni mieć zabrane. Takie rzeczy już zaczynały się w naszych czasach. Chaty na GG czy inne fora klasowe też były. Nie tak dostępne jak dzisiaj ale były
@30ohm No właśnie miałam to szczęście, że GG to dopiero na studiach. Więc załapałam się tylko na analogowe próby hejtu, tak jak pokolenia przodków.
Ze szkoły średniej jedyną pozytywną sprawą u mnie jest to, że tam poznałem się z moją żoną ^^. Tak to pełna zgoda, ha tfu (mimo rokrocznych czerwonych pasków)
Współczuję takich złych wspomnień ze szkoły. Sama bym się chętnie wróciła to tych czasów, ale chyba bardziej ze względu na taką beztroskę, problemy typu sprawdzian z matmy itd.
@Veesper Ta beztroska była okupiona stresem twoich rodziców, także...
Sa tez fajne szkoly
Ilekroć wspominam szkołę, to sobie myślę jak to dobrze, że już tylko do pracy muszę chodzić. Nie tęsknię ani trochę.
I żeby nie było, szkołę miałem fajną, nauczycieli spoko, kolegów dobrze wspominam i nikt mnie źle nie traktował czy coś takiego.
Chodzi o sam fakt, że trzeba było nieraz całe popołudnie i noc jeszcze siedzieć nad pracami domowymi, czy uczeniem się do sprawdzianów. Ciągły stres związany ze sprawdzianami i ocenami. Zarywanie nocy gdy była kumulacja prac domowych i nauki do ogarnięcia.
20 lat prawie minęło i nadal mi ciśnienie skacze jak myślę, ile swojego wolnego czasu w młodości spędziłem na tych zasranych pracach domowych.
@cebulaZrosolu W życiu bym nie chciał wrócić do szkoły. Co miesiąc płacą mi teraz za to co lubię robić, rozwijam się w kierunku w jakim chcę, a jak coś mi się nie podoba to mogę to głośno wyrazić. 8 godzin i mogę zająć się sobą bez prac domowych, sprawdzianów itd. Gdzie są niby te zalety szkoły? XD. Jedyne z czego się cieszę to to, że w pewnym momencie zacząłem lecieć na "byle zdać" i w czasie wolnym zwiedziłem sobie trochę Europy kosztem szkoły
@cebulaZrosolu Jak się miało złe podejście to może i tak było, że brak kasy, że debile nauczyciele itd. Ja do szkoły chodziłem dla relaksu i dla koleżanek. Jak się dilowało to kasa była, można było komuś bezkarnie mordę obić, poobmacywać koleżanki bez przypału za molestowanie. W pracy by to teraz nie przeszło. I przede wszystkim na wszystko był czas, miałem sto razy więcej czasu wolnego niż teraz i się nie nudziłem.
Ja tam tęsknie za graniem w gałę z kolegami i atencją licealistek, a to mi szkoła średnia zapewniała jako środowisko. I w sumie tyle.
@cebulaZrosolu leży gdzieś w magazynku za szafą w azotach i mądry
@Enzo dupa Jasio, urlop mam xD
Zaloguj się aby komentować