W knajpach powinien być bezwzględny zakaz przychodzenia z gówniakami <5 lat. Narobiła się jakaś zjebana moda, że już nawet z niemowlakami przyłażą, a cała sala musi słuchać ryku gówniaków, a jak większe, to jeszcze ganianie między stołami w gratisie.


#hydepark

Komentarze (91)

kitty95

@bartek555 prawda boli choć wyzwoli

moll

@kitty95 szczerze, gówno prawda xD przynajmniej ja nigdy nie byłam świadkiem takiego zachowania dzieci w restauracji, swoje zabieramy regularnie na obiady w różne miejsca i nigdy nie odstawiają takich cykrów, a młodszy ma dwa lata. Jak jest kącik dla dzieci (ciekawostka - w niektórych lokalach są) to się tam bawią, czekając na posiłek. Jeśli nie ma, siedzą z nami przy stole, mam w torbie zawsze zabawki, którymi mogą się zająć w oczekiwaniu na jedzenie, nie przeszkadzając przy tym obsłudze ani innym gościom. Przy ładnej pogodzie fajnie zjeść na zewnątrz, a częściej od kącików z zabawkami są place zabaw obok lokalu, z myślą o dzieciach.

I z tego co widzę, nie odstajemy z tym od innych rodzin z dziećmi. Sporadycznie widzę jakieś bieganie, ale nikt nie drze ryjka na cały lokal. Więc gdzie Ty jadasz? XD

bartek555

@kitty95 chodze czasem z mlodym do knajpy i raczej nie drze ryje. chodzi, zaczepia ludzi, bo mu pozwalamy, a ci sa zawsze pozytywnie do tego nastawieni. to ze jakis procent dzieciakow ma gorszy dzien, a rodzice nie potrafia nic na to poradzic to tak samo jak procent ludzi bez dziecinie potrafi sie zachowac i dra ryja, robia syf, itp


moja kobieta niemowlaka nigdy by nie zostawila, a kazdy czasem potrzebuje wyjsc, wyrwac sie z domu jak sie ciagle z dzieckiem siedzi.

kitty95

@moll w różnych miejscach i co chwila są takie sytuacje.

bartek555

@moll ja tez jakos nie kojarze takich sytuacji, a nawet jesli byly to widocznie nie zapadly mi w pamiec, bo to sa dzieci, to normalne, ze czasem sie glosniej zachowuja.

moll

@kitty95 jakim cudem ja na nie nie trafiam w ogóle, a Ty nagminnie? Skoro to takie częste, to też powinnam ich regularnie doświadczać

moll

@bartek555 ja kojarzę jedną taką sytuację w sklepie, gdzie młodzieniec w wieku około lat 8 tak na oko miał solidny zjazd formy w postaci histerii, ale reakcja matki była natychmiastowa - gagatek został wyprowadzony z przestrzeni publicznej i pani odjechała, nie kończąc zakupów, tak jak to zapowiedziała w momencie, kiedy młody zaczynał świrować

Oolie

@kitty95 Nie mam „bombelków”, ale taka sytuacja, że dziecko się darło i rodzice mieli wywalone/nie umieli ogarnąć, to się zdarzyła ze dwa razy może. Może to nie kwestia dzieci, ale Ty jakiś irytujący jesteś, że aż dzieci płaczą…

bartek555

@Oolie xD shots fired, shots fired!

Klamra

@Oolie przecież jego wkurwia wszystko. Nie obczaiłeś jeszcze jego wpisów?

ZohanTSW

@Klamra pa tera


@kitty95 ja to się cieszę że nie można przychodzić z koniami, przynajmniej nie śmierdzi w tych knajpach

GazelkaFarelka

@kitty95 @bartek555 @moll Poza tym, gdzie to dziecko ma się nauczyć zachowania w restauracjach - będziesz pod kamieniem trzymał do 10 roku życia i bawił się w domu w restaurację?


Nie róbmy z restauracji jakichś ekskluzywnych stref relaksu, idziesz tam po prostu zjeść jak jesteś poza domem, jak gdzieś wyjedziesz to macie jeść całą rodziną seven daysy z żabki albo hot dogi z orlenu?


Dziecko też człowiek i idzie tam zjeść ciepły i zdrowy posiłek.


A jak chcesz ciszę i romantyczny relaks to idź do knajpy wieczorem, nikt o tej porze z dziećmi już tam nie łazi.

the_moon

@bartek555 pierwszy komentarz jakiego sie spodziewalem. Brawo Ty!

mitsue

@moll no ja kojarzę niestety wiele takich sytuacji, zarówno w restauracjach jak one przestrzeni publicznej. Najgorzej jest jednak w samolotach. Niejeden lot był z bólem głowy bo rodzice zwyczajnie ignorują wrzaski i skakanie po fotelach (w tym moim), rzucanie jakaś zabawka w innych pasażerów. Jak raz dziecko rzuciło to podałam ale za trzecim razem już stwierdziłam że nie ma sensu. Odkąd mam słuchawki tłumiące dobrej jakości mam już wyrąbane na tę sytuację, ale myślę że inni się męczą. Ja miałam migreny wcześniej w samolotach. A w restauracji to luz, jak bardziej przeszkadza to szybciej się wychodzi i tyle..

moll

@mitsue samolotami nie latam, za to w innych miejscach... Nadal - jakim cudem ja na takie sytuacje nie natrafiam?

Czasami zastanawiam się nad tym, na ile takie zachowania są faktycznie obecne, a na ile jest to jakaś forma "przeczulenia" na samą obecność dzieci

mitsue

@moll może tak być, że ludzie bez dzieci bardziej na hałas reagują i bardziej im to przeszkadza. Ludzie z dziećmi są może bardziej przyzwyczajeni i tego tak nie zauważają? A może to po prostu kwestia osobiczna. Niektórzy są wrazliwsi na halas czy biegające dzieci

mitsue

@moll może to tak, że jak ktoś mieszka całe życie w domu i zamieszka w bloku to przeszkadza mu byle dźwięk od sąsiada czy zza okna, i źle się czuje w mieście. I w drugą stronę, jak mieszczuch zamieszka na wsi czy małym miasteczku to przeszkadzają mu np koguty czy układające psy albo kosiarki

moll

@mitsue to wyjaśniało opowieści o smutnych starych zgredach z naszego dzieciństwa, którym też wszystko przeszkadzało (zabawy albo i samo oddychanie w ich towarzystwie). Teraz takie zgredy są zgredami w wieku nawet przed trzydziestką xD

Ragnarokk

@kitty95 Jakby to był dobry ekonomicznie model to by takie stworzyli (w większej liczbie jak jest obecnie). Najwyraźniej jednak rodzice gówniaków to lepszy target niż bezdzietni lambadziarze unikający dzieci.


Pamiętaj o jednym - jak restauracja zakaże takiego czegoś, to tacy ludzie nie przyjdą bez dzieci - nie przyjdą w ogóle. Jakby mogli dzieci komuś zostawić to by to często zrobili, uwierz mi

kitty95

@Ragnarokk a ty myślisz że do knajp tylko bezdzietni chodzą? Weź się jebnij w łeb. Dużo ludzi wyskakuje właśnie po to żeby od dzieci odetchnąć, a dostają to samo co w domu.


Oj, ale to problem Jessiki i Wacka, że dziadków mają 500km dalej, a na opiekunkę ich nie stać.


Tylko teraz w modzie dopierdalanie swoimi problemami innym.

DirtDiver

@Ragnarokk Nie tyle lepszy, bo wiadomo że żaden restaurator nie jest zachwycony drącymi pizdę małymi larwami, ale stanowi taki procent klientów, że ciężko z takiego targetu zrezygnować. Umówmy się, siedząc w knajpie rzadko (CAŁE SZCZĘŚCIE) ma miejsce sytuacja, że większość stolików jest zajęta przez gości z uciążliwymi gównojadami.

moll

@DirtDiver gównojady to raczej psy niż dzieci, chyba że zabierasz królika, który jest kaprofagiem, ale do lokalu raczej że zwierzętami nie wpuszczają

kitty95

@Ragnarokk są takie modele, tylko jak któraś knajpa z czymś takm wychodzi, to zaraz jest zajebana krytyką w soszjal mediach. Ostatnio w Poznaniu chyba była inba i w Warszawie jak zakazali do kociej kawiarni z gówniakami, bo koty za ogon ciągały, to się madki od razu zesrały.

FerskPaj

@kitty95 czy Ty właśnie sam napisałeś, że ludzie nie radzący sobie ze swoim rodzicielstwem powinni mieć bezdzietne knajpy, żeby zapomnieć o własnych dzieciach? Innymi słowy nie znoszą swoich dzieci tak, że wnerwia ich nawet widok dzieci obcych ludzi xD to się chyba na dobrą terapię nadaje żeby tym ich dzieciom życia nie spaprać. A skoro to ani Jessica ani Wacek to na pewno będzie stać ich na najlepszą i profesjonalną poradę a i nie tylko obce dzieci zyskają nad obniżeniem żółci w narodzie.

Btw. jest druga strona medalu - jak się ma swoje dzieci i zachowują się ponad miarę antyspołecznie to można z tym sobie poradzić jak inni tu już wspomnieli. Także nie zero-jedynkowo rodzice też muszą uczyć dzieci zasad współistnienia. Ale jak mają się dzieci tego uczyć jak mają być tylko zamknięte w domu żeby nikomu nie przeszkodzić...

mitsue

@kitty95 @Ragnarokk w droższych restauracjach jest mniejsza szansa na rodziny. Najczęściej dzieci spotyka się w pizzeriach czy burgerowaniach, jakichś tańszych miejscach. Także to jest jakieś wyjście

jiim

O, jaśnie pan się zdefekował. Chodź do knajp 18+ to nie będziesz miał głupich problemów.

mitsue

@jiim co mnie szokuje, to że w knajpach z piwem dzieci też można spotkać, a przecież to jest uczenie własnego dziecka że alkohol jest ok..

bartek555

@mitsue w 99% knajp jest piwo

mitsue

@bartek555 no właśnie, dlatego szokuje mnie to że zabierają rodzice tam dzieci. Są przecież bardziej rodzinne miejsca bez alkoholu

AdelbertVonBimberstein

@kitty95 ja bym takich debili jak ty przymusowo sterylizował. Wtedy mogą sobie narzekać.

kitty95

@AdelbertVonBimberstein ale się modniaste fajnotateły zesrały.

AdelbertVonBimberstein

@kitty95 bo wkurwiasz w dzień ojca a na żywo to byś gówno zrobił tylko: dobrze panie #nowywlascicielhejto , to może jeszcze soczku dla dzieci panie #nowywlascicielhejto a nie przepraszam ja posprzątam nic się nie stało muszę państwa przeprosić Pan marynarz @bartek555 woła z drugiego stolika testosteron mu się kończy.

bartek555

@AdelbertVonBimberstein ja mam zawsze zapas byku, poczestowac? Chodz na lotke

AdelbertVonBimberstein

@bartek555 hehe nowe igły kupiłem somsiedzie i zapas strzykawek, będzie kute

bartek555

@AdelbertVonBimberstein jakie igly?

AdelbertVonBimberstein

@bartek555 takie mi polecili i takie kupiłem bo to co baba w aptece mi dała nie chciało się wbić i przy ostatnim razie- aż się zdziwiłem- zrobiło mi się niedobrze

Nipro Needle najostrzejsze igły 0.6 x 30 mm 23 G 100 szt. MADE IN JAPAN


A dała mi w aptece 0.8 x40 i tępe skurwysyny

bartek555

@AdelbertVonBimberstein ja kiedys uzywalem 0,6 x 25, teraz 0,7 x 30. 25 za krotkie troche, a 0,6 czesto mi jakos ciezko przepychalo, wiec wzialem ciut wieksze. 0,8 troche duze, ale jeszcze zalezy w ktory miesien ladujesz


Nipro spoko, dispofine tez.

Wujek_Judasz

@kitty95 dobra bait na dzieciatych Jak widać skuteczny

sierzant_armii_12_malp

@kitty95 Skończy się dopiero, jak jakiś kelner rozleje gorącą zupę na gówniaka, który mu wbiegł pod nogi.


Oczywiście zaraz powstanie zbiórka na SieŻebrze na pomoc biednemu Brajankowi

bartek555

@sierzant_armii_12_malp no tak, skonczy sie, bo od kiedy tylko powstaly restauracje to nie wpuszczano tam dzieci, a teraz wpuszczajo i beda wypadki i zbiorki na horom curke

mitsue

@bartek555 szczerze mówiąc to jest nowość jeśli chodzi o naszą kulturę że dzieciaki wozi się wszędzie ze sobą. Wcześniej dzieci siedziały w domach, a nie w restauracjach.

bartek555

@mitsue zadna nowosc, po prostu kiedys w ogole chodzilismy rzadziej do restauracji, bo nie bylo nas stac, nie bylo takiej kultury

mitsue

@bartek555 no mam inne zdanie, były i 20 lat temu restauracje ale nie było w nich dzieci. Dzieci były w domach, na placach zabaw a nie z rodzicami w restauracji. Myślę że to też jest związane z przemianami kulturowymi które zaszły - wcześniej dzieci były podrzucane dziadkom, rodzeństwu (gdzie też mogły się z kuzynostwem bawić) . Zwyczajnie nie uznawano brania dziecka do takich miejsc za coś fajnego ani dla rodziców ani dla dziecka. Lepiej je było gdzieś podrzucić. Dzisiaj rodzice często mieszkają zupełnie gdzie indziej, nie ma takiej możliwości żeby dziecko oddać nawet na parę godzin bo to wyprawa. Nie twierdzę że tak było w 100 procent przypadków, ale twierdzę że taki był / jest trend.

Half_NEET_Half_Amazing

guwniaki ok

niewychowane guwniaki ze starymi na wyjebce nie ok

mitsue

@Half_NEET_Half_Amazing tylko że dzieci są różne, mają różne charaktery i zrzucanie winy tylko na rodziców jest błędne. Po prostu dzieci się dopiero uczą jak się zachowywać i rodzicom też bywa ciężko je wychowywać, bo zależy jaką konfiguracja genów i charakteru ci się trafi

Taxidriver

@kitty95 to wybieraj knajpy gdzie nie wpuszczają poniżej 16rż

pi0t

A mi się parę razy z rocznym czy dwuletnim dzieckiem i żoną udało pójść do restauracji. Ale po pierwsze siadamy tak żeby nie przeszkadzać, po sobie sprzątamy, a jak mały kaprysi i hałasuje, nie je i jest problem to jeden z rodziców wychodzi, a potem następuje zmiana. To nie jest problem z dziećmi tylko z postawą ich rodziców

Taxidriver

W Niemczech w browarze (z restauracją widziałem kącik dla dzieci-swoją drogą świetnie zorganizowany), to samo w osiedlowej jadłodajni.

W UK to standard, ale są tez restauracje gdzie poniżej 16rż nie wpuszczają.

Hiszpania i Portugalia to samo. Sa knajpy dla rodzin, są takie bez dzieci(widziałem też z osobnymi salami w Lizbonie)

Do knajp z gwiazdką Michelin też zazwyczaj nie wpuszczają.

A problemem są nie dzieci, tylko rodzice mający wywalone w to co robią pociechy.

jedzczarnekoty

@kitty95 odpowiadam na baita, ale problem nie jest z dziećmi tylko postawą rodziców co słusznie zauważyli poprzednicy

kitty95

@jedzczarnekoty bajty są fajne, bo od razu pokazują jak bardzo tolerancyjni są tolerancyjni.


Problem jednak w tym, że jeżeli ludzie mają wyjebane na innych i jakieś elementarne normy współżycia społecznego, to poza zakazami nie ma dobrej drogi. Mozna oczywiście ignorować, tylko że ignorowanie każdego negatywnego zachowania prowadzi ostatecznie do kolapsu norm.


No i last but not least. Jakbyś poszedł do teatru i dzieciak rząd dalej by cały czas wył, to byłbyś happy czy nie? A do filharmonii? Itepe, itede. Knajpa się tu niczym nie różni.

jedzczarnekoty

@kitty95 różni się, i to bardzo

Olmec

@kitty95 wprowadźmy też zakaz wpuszczania ludzi, którzy głośno się śmieją, albo mówią głośno.

pi0t

@kitty95 ale Ty nie oceniasz zachowania ale ogół i odgórnie zakładasz jakąś granice wieku.

Mam całkiem inne doświadczenia, a w różnych lokalach bywałem.

Zresztą nikt nie zabrania robić lokali bez dzieci, na równo z negatywami od matek powinny być posty pochwalne od osób bliskich podejściem do twojego. Jak widać właściciele lokali nie podzielają twojego toku myślenia.


A i może Cię zaszokuje, są zarówno spotkania z muzyką no w filharmonii czy spektakle dla dzieci w teatrze w tym nawet biorą udział 2 letnie. Mój na takim siedział zafascynowany w pierwszym rzędzie. Trwają krócej, są troche inne, ale da się i dzieci nie robiły burdy

bartek555

@kitty95\

bajty są fajne, bo od razu pokazują jak bardzo tolerancyjni są tolerancyjni


Przeciez jedyna nietolerancyjna (w tej kwestii) osoba w tym watku jestes ty :D

kitty95

@bartek555 może mam inne standardy niż wszyscy

kitty95

@jedzczarnekoty no nie baldzo. Wszystko są to miejsca publiczne, za pobyt w których płacisz i masz prawo oczekiwać poszanowania norm. Knajpa to nie plac zabaw czy przedszkole.

bartek555

@kitty95 toaleta publiczna i chodnik to tez miejsca publiczne, jednak nie sra sie na chodniku. Knajpa, kino i teatr to miejsca publiczne, ale w kazdym z tych miejsc panuja inne zasady.

sadamasin

@kitty95 pierdolisz coś o tolerancji a parę komentarzy wyżej, i generalnie całym wpisem atakujesz ludzi


Płacz dzieci jest triggerujacy bo ma taki być, jak się nie może tego znieść to spędza się czas tam gdzie ich nie ma, zesrywanie się w internetach generalizując i obrażając ludzi to dużo poniżej pewnego poziomu dorosłego i odpowiedzialnego człowieka. Jak ktoś tu ma wyjebane na innych to ty ziomeczku.

Olmec

@kitty95 moje dziecko potrafi się zachować - nie biega, nie drze się. Rozmawiamy, rysujemy, czytamy, albo grzecznie się bawi przy stoliku/w kąciku dla dzieci. Tak było nawet jak miał <5 lat. Dlaczego miałby ktokolwiek mi zabraniać chodzić z nim do restauracji?

Fly_agaric

@Olmec A kto ma to rozsądzać i oceniać? Sytuacja jest dokładnie taka, jak ze wszystkim, ten zj€bany procent, ta część, która ma wywalone, jest winna, że płacą wszyscy. Czemu tak? Bo tak jest łatwiej, taniej i tylko tak się da. Twoje słowo na wejściu jest warte tyle samo, co słowo patusa, którego dzieci robią rozpierduchę, więc po co się wykłócać skoro można zabronić wszystkim? Dlaczego? Bo restaurator się naciął nieraz i już więcej nie chce. Właściciel restauracji ma prawo decydować jak chce prowadzić swój biznes.

Rodzice mają wybór - chodzić do knajp gdzie to nie jest zabronione.

kitty95

@Olmec no ale to twoje, a nie wszystkie są twoje. Skoro odpowiedzialność zbiorowa ma działać w jedną, to może też w drugą.

kitty95

@Fly_agaric


Rodzice mają wybór - chodzić do knajp gdzie to nie jest zabronione.


No właśnie. A dlaczego w drugą stronę jest od razu zesrańsko? Może te dzieci nie takie grzeczne jak fajnorodzicom się wydaje.

moll

@Fly_agaric ale teza nie brzmi "restaurator może robić co chce, bo to jego lokal" tylko


W knajpach powinien być bezwzględny zakaz przychodzenia z gówniakami <5 lat


Widzisz różnicę?


Bajt czy nie bajt - kolejne programowanie w przestrzeni publicznej przeciwko dzieciom. Mimo że sama nie spotkałam się z takim zachowaniem dzieci cudzych lub własnych (i nie tylko ja), ktoś tu przepycha postawę, że KAŻDE dziecko zachowuje się jak bydło i w związku z tym ŻADNE nie ma prawa funkcjonowania w przestrzeni publicznej.


I to jest problem. Nie decyzje restauratorów. Tylko op i jego chęci zabawienia się kosztem tego tematu

Fly_agaric

@moll

Widzisz różnicę?

Widzę, widzę oczywiście. Ale też odpowiadałem pod @Olmec, a nie pod OP'em, bo tam już bait ewidentny.

Ja się z tym już spotkałem i, o ile dla mnie nie było to mocno uciążliwe, o tyle dla restauratorów i innych ludzi już tak. Jak zwykle w takich przypadkach, jestem za wyborem, a nie regulacjami odgórnymi. Popieram jednak prawo właścicieli biznesów, do ustalania własnych reguł, o ile nie sprzeczne z obowiązującym prawem. Akurat w tym przypadku, to rynek błyskawicznie pokaże, czy jest na to miejsce, czy nie.

Demografia jest nieubłagana. Rodzinom, które chcą mieć dzieci, powinniśmy wręcz 'loda robić' (parafrazując wypowiedź Ministra Spraw Zagranicznych). To nie widzimisię, to już wymóg. Mamy jednak w społeczeństwie masę singli, którzy z pewnością będą próbowali dyktować nam swój punkt widzenia. Tak też nie może być. To jest kwestia balansu i wyczucia, a nie odgórnych zakazów.

kitty95

@Fly_agaric nie zgodzę się. Robieniem loda zachęcasz jednostki patologiczne do jeszcze większej patologii i poczucia bezkarności. Demografia to temat lat 80-90, a nie obecny, teraz już są tylko skutki. Dodatkowo co bardziej kumaci ludzie widząc społeczeństwo egoistów i pojebów którym wszystko wolno, tym bardziej nie bedą chcieli brać udziału w karuzeli ogólnego spierdolenia.

Fly_agaric

@kitty95

nie zgodzę się. Robieniem loda zachęcasz jednostki patologiczne do jeszcze większej patologii i poczucia bezkarności.

Promowanie modelu rodzinnego rozzuchwala patologię? To już dość śmiała teza i mocno schodzisz z tematu restauracji.

kitty95

@Fly_agaric odnoszę się do robienia loda rodzinom. Co ma promowanie modelu rodzinnego do tolerowania zachowań patologicznych? Wedle twojego wpisu to powinno się pozwalać świętej rodzinie na wszystko. Nie tędy droga.

Fly_agaric

@kitty95

Przeinaczasz moją wypowiedź i imputujesz mi tu rzeczy, których nie napisałem. Gdzie napisałem coś o tolerowaniu zachowań patologicznych?? Konkretnie cytuj! Tak nie pogadamy.

Jak udaje ci się przejść od braku tolerancji dla zachowań patologicznych, do bezwzględnego zakazu "przychodzenia z gówniakami <5 lat", to też już ciekawa sprawa. Ale ty nie dyskutujesz, a prowokujesz flame'a. To nie moje klimaty.

moll

@Fly_agaric wiesz, ja nie mam nic do tego, jak kto prowadzi biznes. Nie chce obsługiwać rodzin z dziećmi - ok, pójdę w inne miejsce, gdzie dzieci są mile widziane. Świat się z tego powodu nie zawali. Nie wszędzie też dzieci powinno się zabierać. Denerwują mnie tylko takie typy jak op, co ustawą by dzieci najchętniej zdelegalizowały xD

Niestety, ale każdy z nas był kiedyś dzieckiem i był z tego powodu uciążliwy dla otoczenia. Co ciekawe, część z bycia dzieckiem wyrosła, ale z bycia uciążliwym już nie...

Fly_agaric

@moll

Co ciekawe, część z bycia dzieckiem wyrosła, ale z bycia uciążliwym już nie...

I dochodzimy do punktu, w którym można temat łatwo obrócić. Skoro dorośli też bywają uciążliwi i trudno wyłapać na wejściu, którzy to dokładnie będą, to odgórnie im... nakazać noszenie krawatów do restauracji. Wszak wiadomo, że "klient w krawacie mniej awanturujący się" ;D

kitty95

@Fly_agaric no chwileczkę. Chcesz powiedzieć, że


Rodzinom, które chcą mieć dzieci, powinniśmy wręcz 'loda robić'


jest wyrwane z kontekstu i tak sobie to napisałeś?


To może rozwiń co rozumiesz przez "loda", bo w potocznym rozumieniu, to tolerowanie literalnie wszystkiego.

moll

@Fly_agaric na przykład XD

kitty95

@moll kiedyś zabieranie dzieci wszędzie, to nie była absolutnie norma. To się pojawiło relatywnie niedawno jako nowa "moda". Dodatkowo kiedyś było mniej bezstresowo wychowujących i to też się przekładało na zachowania dzieci. A "uciążliwości" się prosto prostowało i bynajmniej nie mówię o kablu od prodiża. A dziś rodzice mają wyjebane i tu jest problem. A skoro nie da się problemu rozwiązać indywidualnie, to odpowiedzialność zbiorowa i elo.

DexterFromLab

@kitty95 widzę że masz duży problem z osobami które mają inne zdanie niż ty.

kitty95

@DexterFromLab nie. Mam problem z tymi, którym się wydaje, że "wolność" polega na całkowitej wyjebce na otoczenie. Czy chcemy, czy nie, żyjemy w skupiskach ludzi i po to wymyślono normy zachowań społecznych, żeby się ludzie nie pozabijali. Jednak coraz więcej jest debili, którzy z jakichś powodów uważają się za "lepszych" i te normy mają w dupie. Na ulicach i w każdym innym miejscu też to widać i słychać.


I zawsze, za każdym jebanym razem, każda próba zwrócenia uwagi wywołuje zesrańsko typów, którzy w dupie mają normy. No chyba, że to są ich normy, to wtedy już nie.

DexterFromLab

@kitty95 i do tego masz wybiórczą moralność

kitty95

@DexterFromLab każdy ma, tylko większość się nie przyznaje

AndzelaBomba

Trzeba inaczej dobierać knajpy, do których się chodzi. W osiedlowych pizzeriach czy Makach będziesz miał dzieci, w knajpach z egzotyczniejszą kuchnią czy chociażby dużą ofertą alko bliżej śródmieścia już nie

Fly_agaric

@AndzelaBomba

W sumie, jak ktoś chce otworzyć knajpę bez wstępu dla dzieci, to czemu nie? To może być ta nisza. Niech tylko potem mamy pikiet pod nią nie robią. Sęk w tym, że to ma być wybór, nie zakaz, jak to postawił OP (bait jak... wiesz co). Takie czasy przyszły, że singli jest masa i będą oni próbować świat pod siebie ustawiać. Demografia każe nam jednak promować (do przesady) model rodzinny, potrzebujemy więc oferty i dla jednych i dla drugich.

kitty95

@Fly_agaric na świecie jest pełno miejsc 18+, w stanach całe osiedla 50+ i nikt z tego tytułu tragedii nie robi. A w naszym zjebanym społeczeństwie to od razu atak na świętą rodzinę.

AndzelaBomba

@Fly_agaric znaczy się jak ktoś chce taki biznes otworzyć, to proszę bardzo, czemu nie. Chodziło mi o to, że są miejsca, gdzie z góry można założyć, że będzie mnóstwo dzieciaków - Maki i KFC, osiedlowe pizzerie i tanie restauracje z polskim jedzeniem, restauracje w wakacyjnych miejscówkach itd. Jak ktoś szuka spokojnej miejscówki do zjedzenia w ciszy, to powinien unikać takich miejsc i poszukać restauracji, które nie mają family friendly vibe, w dużych miastach będą to zwykle droższe knajpy w śródmieściu albo dzielnicy biznesowej czy restauracje z dość rozbudowaną kartą alkoholi.

Fly_agaric

@kitty95

na świecie jest pełno miejsc 18+, w stanach całe osiedla 50+ i nikt z tego tytułu tragedii nie robi. A w naszym zjebanym społeczeństwie to od razu atak na świętą rodzinę.

Czyli chcesz odgórnych regulacji, bo się mamuśki na fejsie burzą?? Trochę to miałkie, bym powiedział.

kitty95

@Fly_agaric a jak się nie da dobrym słowem, to jakbyś inaczej chciał? I nie chodzi o mamuśki, tylko o brak hamulców.

kitty95

@AndzelaBomba zmartwię cię. Mowa właśnie o droższych knajpach, a nie wakacyjnej rybodajni, gdzie takie rzeczy są naturalne wręcz.


Idziesz, bo chcesz sobie w spokoju, kameralnie i nastrojowo pogadać i zjeść, ale się nie da bo komuś restauracja z placem zabaw się pomyliła.

AndzelaBomba

@kitty95 no to nie wiem, widocznie wyjątkowo trafiłeś na obecność hałasujących bombelków. Jak bywam w różnych droższych knajpach w Śródmieściu w ramach pracbazowych obiadów, to nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek spotkała dzieciaków młodszych, niż przełom podbazy i licbazy.

kitty95

@AndzelaBomba Pracbazowe obiady są w weekendy i późnymi popołudniami? Poza tym Śródmieście to nie jedyne miejsce z droższymi knajpami, cokolwiek rozumieć przez droższe. Bo rozumiem, że do "tańszej" restauracji już się nie aplikuje i róbta co chceta.

moll

@AndzelaBomba @Fly_agaric plot twist:

Op wszędzie spotyka drące się dzieci, bo zabiera wszędzie swoje własne, a jakby był zakaz to by poszedł sam z babą i miałby spokój

Fly_agaric

@kitty95 To w drugą stronę. Zdarzają się też dorosłe patusty, co sami nie okazują hamulców, oraz pijani, którzy psują doznania bardziej niż dzieciarnia. To co, zabraniamy patologii i prohibicja?

AndzelaBomba

@kitty95 no tak, ale w takich miejscach w porze lunchowej też nie uświadczysz dzieciarni, no chyba, że pójdziesz do miejscówki, gdzie stołują się wycieczki szkolne, czyli okolice muzeów albo strefy restauracyjne w galeriach handlowych

kitty95

@Fly_agaric jak z dziećmi. To może idźmy postępowo i nigdzie z niczym żadnych ograniczeń wiekowych. Patusiarnia w knajpach to osobny temat, ale tej jest z moich obserwacji dużo dużo mniej niż rodzinek. No chyba że kebsy i maca wliczamy jako restauracje.

Zaloguj się aby komentować