Moja babcia odeszła prawie 2 godziny temu. Święta już nigdy nie będą takie same, szczególnie dla mojej mamy(bo to jej mama, z którą była całe życie bardzo blisko). Wychowała mnie i była pierwszą osobą, która mnie witała w domu przez wszystkie lata szkoły, aż do wyjazdu na studia. Zresztą, tylko dzięki jej wsparciu finansowemu mogłem na te studia w ogóle iść, bo z jej emerytury płaciłem znaczną część rachunków za pokój. W ostatnich latach, niestety, bywało różnie, ale nadal to była najlepsza z moich babć i dziadków i postaram się zapamiętać te pozytywne aspekty.
Mam nadzieję, że nikomu nie zepsuje tym wpisem świąt, ale musiałem to gdzieś z siebie wyrzucić.
