Ej chodźmy j⁎⁎ać po lekarzach, że im się w d⁎⁎ie poprzestawiało.
Albo jeszcze lepiej, zabierzmy im paszporty i sprawdźmy jak sytuacja się poprawia.
What could possibly go wrong?
#polska #zdrowie




Ej chodźmy j⁎⁎ać po lekarzach, że im się w d⁎⁎ie poprzestawiało.
Albo jeszcze lepiej, zabierzmy im paszporty i sprawdźmy jak sytuacja się poprawia.
What could possibly go wrong?
#polska #zdrowie




@Deykun nie wiem na ile to prawda bo się tym nigdy nie interesowałem.
Ale mam w rodzinie lekarzy, wujek chirurg onkolog, i jego synowie poszli w ślady ojca, skończyli w Polsce studia i na specjalizację wyjechali do Niemiec, podobno dużo łatwiej tam się dostać niż u nas. A jak już się tam dostali to no cóż, siedzą tam już chyba z 15 lat
@cebulaZrosolu
Polska w 2017 do rezydentów: Niech jadą
Polska w 2025:

@cebulaZrosolu Bo to jest właśnie spory problem - miejsca na specjalizacjach. Nie jakieś jebanie po lekarzach, oni z ich kompleksem Boga i tak tego nie słyszą :P
@Ragnarokk Niestety środowisko lekarskie uprawia dość dziwną grę. Z jednej strony "nie będzie komu leczyć" z drugiej "stop nostryfikacji uprawnień Ukraińców i Białorusinów". Jest sporo sygnałów że wielu lekarzom, szczególnie tym słabym, taki stan odpowiada.
@pierdonauta_kosmolony
Oni nawzajem się uleczą. To inni ludzie będą mieć problem
Zawsze mnie rozpierdala jak szwagierka lekarz dziwi się, że nie lecimy z każdą bzdurą na SOR. My w przeciwieństwie do niej spędzimy tam pół dnia.
@Ragnarokk lekarze Ci pierdolą, żebyś się badal itp. ale jak idziesz po skierowanie na badania to się patrzą jak na ufoludka i nie chcą Ci go wypisać xD
Pojebany świat
@pierdonauta_kosmolony @Ragnarokk Zacznijmy od tego,że oni w ogóle sami sobie ustalają limity na studiach i specjalizacjach. Czaisz? Może 2x więcej ludzi moglibyśmy wykształcić na lekarzy i mieć 2x więcej specjalistów. Ale nie. Bo będzie za dużo i jeszcze nie daj boże konkurencja.
@Ragnarokk ale sytuacja jest zupełnie inna w młodszych pokoleniach - ostatnio sobie rozmawiałam z koleżanką neurochirurżką o tym - jak ona szła na specke, to nie było miejsca i rok zasuwała za darmo, robiąc po godzinach w sklepie spożywczym, żeby się utrzymać. Teraz ona szkoli młodych i mówi, że biorą jak leci, bo nikt nie chce pracować 300h/miesięcznie i po prostu nie mają chętnych
@GazelkaFarelka Rozsmiesza mnie takie p.........e, że oni sami sobie ustalają ilość miejsc specjalizacyjnych. Załączam link do wyników sesji wiosennej https://www.cmkp.edu.pl/ksztalcenie/postepowania-kwalifikacyjne/postepowanie-kwalifikacyjne-wiosna-2025. Policzcie sobie sami ile w Polsce rok w rok kształci się specjalistów - tak jest 2x w roku!
Pewnie hjetowym specjalsom wydaje się, że lekarz po specjalizacji jest już guru na poziomie innego, który pracuje 15 lat. Otóż np w dziedzinach zabiegowych zdobywanie doświadczenia tyle właśnie trwa. Wybitnie zdolni i przy dobrym dostępie do aparatury robią to w 10 lat. Zatem policzcie sami ile trwa zdobywanie umiejętności na dobrym poziomie. Nic nie da zarzucenie studentami - kto ich ma uczyć wiedzy i umiejętności praktycznych? To wyrabia się latami jeden na jednego, nie da się na raz wyszkolić 5
Kto z lekarzy ma wpływ na ilość specjalizujących się? NIKT, a każdy chętnie zobaczy rezydenta w oddziale, bo będzie miał kto robić papiery za przekazaną wiedzę- to jest opłata za szkolenie.
Polacy są dobrymi lekarzami, a widzą to ci, którzy wracają z GB żeby się leczyć tu, a nie tam.
Mam swoje lata i trzy specjalizacje zabiegowe, by osiągnąć mój poziom poświęciłem 30 lat, a nie wszystko mam w pełni opanowane. Szpitale chcą mieć specjlasów z pełną wiedzą i umiejętnościami - za nie właśnie płacą. Sam finansowałem sobie kursy za granicą - nikt mi nie dał za to grosza. Obecnie lekarze, których uczę (są specjalistami) po raz 3 jadą do Niemiec, by się szkolić - ZA WŁASNE PIENIĄDZE - nie dostaną ze szpitala ani grosza, jadą na swoim urlopie i nie zarabiają w tym czasie (kontrakt). Po co ? By być lepszym!
Wszyscy patrzą na kwoty rachunków lekarzy - ale zapominają, że 90% z nich jest na kontraktach - 0 socjalu, płatnych urlopów, odpraw itp. Sami płacą składki i podatki, a wystawiane kwoty rachunków wynikają z czasu spędzonego w pracy - zwykle szpital i poradnia to około 250-300h (tu kodeks pracy nie obowiązuje), Na etatach są niedobitki w wieku emerytalnym.
Teraz jak wyglądają kontakty z NFZ. Październik 2025 kontrakt w punktach 80tys PLN na poradnię - przyjętych pacjentów na 186tys PLN - zgadnijcie ile NFZ zapłaci?
Sprzęt - tu mnie najbardziej rozśmieszyło- większość w prywacie ma lepszy sprzęt diagnostyczny niż w szpitalu - moi znajomi do tej pory mieli nowsze wyposażenie niż poradnie i szpitale (weszło KPO). Nie liczę oczywiście sprzętu operacyjnego - ten w gabinetach jest zbędny, za wyjątkiem kilku prywatnych klinik.
Skierowania - daję pacjentom takie, jakie potrzebują - oczywiście terminy - dlaczego? Limit kontraktu - NFZ zapłaci do wysokości kontraktu i masz obowiązek kontrakt proporcjonalnie rozdzielić na cały rok, więc wykonasz 10 badań dziennie zamiast np 40 możliwych.
Co usłyszałem z NFZ kiedy wspomniałem jak mam leczyć raka żołądka, jeśli np w marcu przyjdzie mi 5 pacjentów, zamiast z "planu" 2 - rozdzielić na inne miesiące - pojęcie urzędnika (na szczęście weszło DiLO i trochę sprawę poprawiło).
SOR - dla mnie nie ma takich pieniędzy, za które zszedłbym do tego piekła. Chylę czoła tym lekarzom, którzy tam pracują. Jak można w ciągu doby obsłużyć 120 pacjentów (prawdziwe liczby) na 2-3 lekarzy? Prokurator mówi potem - "nie trzeba było zgadzać się na takie warunki" to nie cytat, ale przytoczone słowa.
"Praca w kilku miejscach na raz" to wskazuje kompletną ignorancję - NFZ lieralnie sprawdza, kto, kiedy i ile pracuje. Miałem kontrolę, ponieważ jeden z ośrodków wykazał minie w dniu, w którym pracowałem gdzie indziej.
Mógłbym tak pisać długo, ale mi się nie chce - jutro szpital rano, a po południu poradnia
Czekam na minusy "znafców" tematu
@tertiumnondatur z tym sprzętem to się chyba zapultales. Gdzie rezonans magnetyczny gdzie tomografia w prywatnych gabinetach. Jak ma wierzyć w wszystko co napisałeś jak tutaj popłynąłes mocno. W prywatnych to najwyżej USG zobaczysz.
@tertiumnondatur w 2011 roczniku maturzystów było ~350 tys., teraz jest ~250 tys. maturzystów.
a było wtedy połowę mniej miejsc na studiach niż teraz
jakby nie tamte absurdalnie niskie limity, dzisiaj po kilkunastu latach mielibyśmy z każdego rocznika po parę tys. więcej lekarzy.

@tertiumnondatur
Sorry ale warunki w jakich pracujecie zostały sobie same przez was stworzone przez nie wiem co - pazerność?
Wcale nie twierdzę, że przyjmowanie 130 pacjentów dziennie to jest fajnie - wręcz przeciwnie. Także w twoim jako lekarza interesie jest, żeby było więcej was, lekarzy. Nie będzie was dwóch na dyżurze tylko czterech, mniejszy stres, mniejsza odpowiedzialność, mniej roboty. Pieniędzy do grobu nie weźmiecie.
@kodyak Nie no faktycznie - Wyrobek, Diagnostyka, Vesalius ( to tylko Kraków)- wszystko firmy prywatne współpracujące ze szpitalami. 3/4 szpitali powiatowych ma podpisane umowy z "prywaciarzami" na badania w ramach NFZ i nie mają własnych urządzeń. Łatwo sprawdzić- Wadowice, Myślenice, Sucha Beskidzka.
To są badania wysokokosztowe i płacone bezpośrednio pracowniom Ale w ramach podpisanego i ograniczonego kontraktu! Reszta badań za cebuliony i nawet na jutro.
@GazelkaFarelka Zaczynałem pracę w latach `90 i byłem 4 i 5 dyżurnym. Obecnie nie dyżuruję, tylko "liczę" kasę, niestety nie swoją a narastajacy dług za każdą wypełnioną procedurę. I nie ja zamykam szpitale i ograniczam obsadę - sprawdź, kto wyznacza normy np ilości lekarzy i pielęgniarek na łóżko
Nie powiem jaki szpital ale- 1800 pracowników, 56 administracji, 201 lekarzy, 600 pielęgniarek, 3 polityków w radzie społecznej.
800 pracuje bezpośrednio z pacjentem i zarabia na 1000 pozostałych. W szpitalu prywatnym z zarządem i obsługą 10 osób. administracji Chodzicie jak byk za muletą kierując swą frustrację i gniew nie tam gdzie trzeba, a tam gdzie wam wskażą
@tertiumnondatur czyli NFZ podpisuje kontrakty z prywciarzami bo rozumiem że sam takich narzędzi w panstwowce nie ma. Hmmm ciekawe dlaczego.
@GazelkaFarelka W 2024 Polska zaczęła kształcić tylu lekarzy co w 1988.. Przez 25 lat kształcono połowę tego, co wcześniej, no to są efekty.
@kodyak Pewnie szpitale mają zakaż inwestowania we własne pracownie i mogą jedynie podpisać umowę z prywaciarzem. Inaczej się NIE DA
@tertiumnondatur "800 pracuje bezpośrednio z pacjentem i zarabia na 1000 pozostałych"
No ale przecież o tym piszę. Jeżeli przez ostatnie 25 lat kształciliśmy jakąś śmieszną ilość lekarzy, to kto do cholery ma pracować? Kto zdecydował o tak niskich limitach? Jeżeli jest za mało lekarzy, to wcale mnie nie dziwi, że żądają stawek z dupy, nie dziwi mnie, że robią na dwa etaty (jestem w stanie uwierzyć że niektórzy robią ponad siły z powołania, bo nie mają serca odmówić pacjentom). Ale kto jest za to odpowiedzialny, że lekarzy czy pielęgniarek jest tak mało?
@tertiumnondatur aha czyli przypadki że sprzęt jest w państwowym szpitalu nie istnieją?
Powiem ci pewna historie o której słyszałem. Szpital miał do wynajęcia całkiem pora powierzchnię biurowa. Na radzie miasta padł pomysł żeby otworzyć przychodnie bo to małe miasto ale radni się nie zgodzili. Tak się składa że głównie głosowali ci radni z wyksztalcenua oczywscie lekarze którzy akurat bardzo chętnie wynajęli te powierzchnię dla siebie pod swoją "klinike"
@pierdonauta_kosmolony
Na jedno miejsce na medycynę jest 40 kandydatów, a limit ustalany odgórnie to 10 249 miejsc.
Ja się pytam na h.j te limity jak brak lekarzy????
@GazelkaFarelka i to jest realny problem a nie wysrywy opa - chłop (zakładam celowo) myli skutek i przyczynę.
@GazelkaFarelka Na medycynę w Polsce żadna partia nie ma planu. Politycy planują w perspektywie 4 lat i nie dotyczy to tylko medycyny, ale każdej dziedziny. Zainteresowani są jedynie apanażami związanymi z kolejnym wyborem na posła i do rządu. Wyobraź sobie, że partia x mówi, że pacjent musi zapłacić 20 PLN za wizytę u rodzinnego i następnie NFZ mu je zwróci - spadnie o 30% ilość wizyt. Sam fakt spowoduje zastanowienie "czy muszę?". Jednak taka propozycja spowoduje, że partia x znajdzie się poza sejmem.
WIęc za składkę x "wszystkim należy się wszystko", choć około 70% świadczeń dotyczy emerytów i dzieci. Nie ma już "polskiej" medycyny, "polskich" leków, "polskich" nici i narzędzi i "polskich" leków. Wszystko to firmy z Zachodu i zachodnie pieniądze, a składki są już polskie.... Wszystko planowane jest przez wyssanie danych z palca. Ponad 10 lat wprowadza się dokumentację elektroniczną. Programy do obsługi szpitali i pacjentów nie są tworzone przez NFZ, czy ministerstwo, a przez firmy prywatne - to wszystko kosztuje gigantyczne pieniądze. Ale dalej na całość nie ma DŁUGOFALOWEGO PLANU - co nowy rząd, to nowe pomysły i sprzeczne z pozostałymi. PATOLOGIĄ systemu jest fakt, że "pieniądze idą za pacjentem" ale do wysokości limitu kontraktu - nie jest tak, że dobry oddział, zadowoleni pacjenci - to są pieniądze na rozwój szpitala, zwiększenie ilości i jakości świadczeń - jest tak dobrze pracujesz, masz pacjentów, to kontrakt kończysz w czerwcu, a pracując dalej generujesz dług - NFZ nie płaci za nadwykonania.
Gdyby był zdrowy mechanizm płatnika wyróżniający dobre ośrodki, to te złe by wymarły, a dobre rozwinęły się. Ale tak to tylko w erze.
Zauważ, że 90% lekarzy jest na kontraktach, 80% pozostałego personelu jest na etatach - to wiąże się z kodeksem pracy - wolne, urlopy, nadgodziny, grusze nagrody itp. Lekarza nie ma w pracy (niezaleznie od przyczyny) - zarabia dokładnie 0 PLN. Policz jakim obciążeniem są etaty pozostałych, których jest około 5x więcej. Wiesz co jest problemem bloku operacyjnego? - że po 15 lekarz na kontrakcie zarobi taką samą stawkę jak rano, natomiast instrumentariuszka jest już w nadgodzinach - stawka x2, a na drugi dzień wolne!. Potrzebujesz dodatkowy personel pielęgniarski, a ustawa o zawodzie PP zrównała stawki pielęgniarek ze stawkami lekarzy na etatach.
Problem jest w polityce, planowaniu i politykach. Moją pierwszą reformą byłaby taka: każdy radny, polityk, minister, poseł i senator leczy się w SWOIM OKRĘGU WYBORCZYM, a nie jak teraz w Szpitalu MSWiA w Warszawie - zobaczyliby jak wygląda praca w powiatach, ich zobaczyliby pacjenci i prawdopodobnie wynieśli na widłach.
@Deykun @cebulaZrosolu @pierdonauta_kosmolony @Ragnarokk Postaram się podsumować całą aferę lekarską na miarę mojej wiedzy i możliwości (wiedzy nie dotyczącej środowiska, ale zarzutów wobec niego)
Lekarze zarabiają krocie przez to, że działają jednocześnie państwowo i prywatnie, czasami nawet na raz (klepią godziny w przychodni a tak naprawdę w tym czasie leczą prywatnie)
Na państwowym sprzęcie i w państwowych placówkach
Między innymi dlatego terminy na nfz są za c⁎⁎j wie kiedy, a lekarz zaprasza do siebie prywatnie - w tym samym miejscu - za dwa dni.
Wszystko to jest spowodowane bardzo małą ilością lekarzy, więc mogą ciągnąc hajsu ile im się podoba, bo i tak trzeba im zapłacić, bo ich zwyczajnie nie ma
A nie ma ich ze względu na to, że ilość miejsc na studiach i przede wszystkim na specjalizacje jest prawie żadna i organiczna odgórnie.
I teraz:
Lekarze są j⁎⁎⁎ni za to, że protestują przeciwko zwiększeniu limitów
Żeby nie było więcej lekarzy
Przez co straciliby swoją pozycję
I nie mogli już dłużej j⁎⁎ać na hajs
Więc jak na moje, to je⁎⁎⁎ie jest co najmniej zasadne, a to i tak pomijając stan polskiej służby zdrowia, który jest k⁎⁎wa fatalny mówiąc delikatnie
@Rozpierpapierduchacz nie ma już czegoś takiego jak państwowe placówki. To jest bardzo duże uproszczenie. Szpitale, przychodnie są prywatnymi placówkami i realizują kontrakty na NFZ. Problem polega na tym, że dokręcają śrubę i limitują świadczenia przez co dana placówka może zrealizować np. 3 badania rezonansem dziennie w ramach NFZ. Za więcej szpitalowi nie zapłacą. W związku z tym robią je też prywatnie, bo inaczej sprzęt stałby nieużywany i nie potrzeba byłoby tylu etetów. To rząd daje dupy przede wszystkim. Dlatego są kolejki
@Rozpierpapierduchacz czekam, aż AI im podetnie tą gałąź trochę, oczywiście przerzuci się mocno na diagnostykę i badań, ale obstawiam, że taka jest przyszłość, że komputer na podstawie wyników, da Ci diagnozę, i to dużo lepszą. Zresztą już teraz lekarze się posiłkują AI.
@zomers mnie się zawsze to przypomina XD
Ale z drugiej strony mojemu dziadkowi, który miał usuniętą nerkę jakieś 30 lat temu lekarz wpisał "Obie nerki zdrowe" tak że ten...

@Rozpierpapierduchacz trochę tak, z drugiej strony popatrz na to, że praktycznie nie ma pracy na umowach o pracę, wszystko lecą na zleceniu, więc dłuższą choroba i są w dupie, do tego pozwy za błędy medyczne, które ogarniają z własnych kieszeni, zapierdalaja po godzinach etc. część leci w kulki, ale to jest serio mały procent, za to głośny - coś jak te pogryzienia psów xd
@kiri Tego nie wiem XD
Tak jak mówiłem: nie znam środowiska, nie wiem jak to wygląda od środka. Ogarniam mniej więcej o co jest afera i to tylko tyle mojego XD
A na służbę zdrowia jako całość patrzę wyłącznie z perspektywy pacjenta - czyli możliwie rzadko i niechętnie XD
@kiri jest takie coś jak OC dla lekarzy.
@FoxtrotLima no jest, ale to nadal koszta + jebanie się w sądach w darmowych nadgodzinach. A pacjenci często i coraz częściej idą na wojnę z lekarzami
Ja znam to od środka z perspektywy zabiegowca. Wysokie pensje nie wynikają zupełnie z wykorzystywania państwowego sprzętu w prywacie albo oszukiwaniu na czasie pracy. Wszystkie szpitale / przychodnie itp. mają kontrakt z NFZ. Tam jest określone ile szpital dostaje pieniędzy od państwa (NFZ) za każdą prcedurę (operację / badanie). Większość najlepiej zarabiających lekarzy pracuje na kontrakcie od wykonania czyli mają płacony procent od tego co NFZ zapłaci szpitalowi. Im więcej zoperują albo zrobią badań tym więcej zarobi szpital ale też więcej zarobi lekarz. Wysokie pensje wynikają z tego, że robi się dużo procedur bo to opłaca się i szpitalowi i lekarzom. No i oczywiści z konkurencji - wszystkim szpitalom zależy na dużej ilości procedur dlatego muszą ściągnąć lekarzy którzy je wykonują. Dyrektorzy proponują coraz większy % od procedury w kontrakcie, żeby prześcignąć inne szpitale i z tego robią się najwyższe pensje.
@Rozpierpapierduchacz ze wszystkim sie zgadzam. latego dziwi mnie że razemiaki mówiąc o NFZ mówią o dołożeniu kasy zamiast realnego rozwiązania problemu który przecież jest znany od kurea 20 lat
@Deykun mnie to najbardziej wkurza fakt, że k⁎⁎wa NFZ jest grubo niedofinansowany, reform żadnych nie ma, ale se znaleźli kozła ofiarnego I nagle cały problem finansowy nfz zrzucają na lekarzy, gdzie tak naprawdę niewielki % robi przekręty
@kiri NFZ jest dobrze finansowany tylko te finanse nie idą tam gdzie potrzeba(szpitale i pacjenci) tylko na kasę dla dyrektorów, bizantyjskie placówki i armię Grażynek i Bożenek co ledwo umieją pdf'a otworzyć. Problem taki sam jak prawie każdego urzędu i placówki państwowej.
@SpokoZiomek nope, po prostu obie rzeczy są prawdziwe - mają mało hajsu i źle nim gospodarują do tego.
Patrz przykład braku hajsu - operacje w niektórych szpitalach są tylko do 15, bo do wtedy płaci NFZ i po 15 sale stoją puste, mimo że są chętni i lekarze i pacjenci.
Z drugiej strony lekarze mają do wypełnienia w pizdę papierów, które z powodzeniem mogłaby ogarnąć asystentka medyczna, ale nie ma takiego stanowiska, bo nie istnieje coś takiego w ogóle - kwestia po stronie rządu.
Kwestia ogarnięcia szpitala to np wykorzystanie sprzętu - np w jednym szpitalu we wro trzymali dziecko znajomych w śpiączce farmakologicznej tydzień, bo technik od tomografu przychodzi tylko w czwartki xD a tak to stoi nieużywany tomograf i elo xd natomiast w innym szpitalu rozwiązali to tak, że mają kontrakt z prywatną firmą, której udostępniają sprzęt za kasę, ale firma musi dawać priorytet pacjentom szpitala ponad swoimi. I w ten sposób ten sam sprzęt, za te same pieniądze w jednym szpitalu zarabia na siebie całkiem nieźle, a w drugim stoi, bo mają w dupiu.
@kiri to nie nfz jest niedofiansowany tylko nfz jest niewydajny.
2018 rok, kupuję ortezę w sklepie szpitalnym, płacę 30 zł, bo refundacja 90%. Identyczna orteza na allegro, bez refundacji - niecałe 100 zł. Kto zgarnął 200 zł? Kto pozwala na takie rozrzucanie pieniędzy?
Precz z komuną bo równa w dół, ale lekarze za dużo zarabiają!!!
@ZohanTSW akurat z komuną to nie ma nic wspólnego
Wszystko jest do reorganizacji:
Łączenie przez lekarzy praktyk publicznych z prywatnymi
Darmowe studia bez obowiązku ich odpracowania (to się tyczy wszystkich kierunków)
Zarzucanie lekarzy biurokracją
Ograniczenia w kształceniu lekarzy
Wymaganie od pielęgniarek wyższego wykształcenia a jednocześnie dawanie im prostych obowiązków które powinny robić salowe
Problem z nie odwoływaniem wizyt
Niegospodarne zarządzanie wydatkami szpitali
Korupcja wśród lekarzy oraz administracji szpitali
@Enzo to pierwsze jest nielegalne. To drugie już jest wprowadzone (częściowo) - generalnie i tak każdy by stąd sp_dolił i oddał paszport, gdyby nie podwyżki płac, i dotyczy wszystkich wysoko wykwalifikowych specjalistów, typu informatyk, nie tylko lekarzy. Jakoś na takie pomysły wpada Białoruś, a nie Niemcy. Oba kraje z nami graniczą, a tylko z jednego z nich trwa drenaż mózgów. Piąte - jeśli tniesz koszty, to salowa jest zbyt dużym wydatkiem. Zacznij płacić pielęgniarkom dobre stawki, zatrudniaj salowe, to problem się rozwiąże sam. Siódme i ósme - większość szpitali jest zarządzana dobrze i bardzo wydajnie. Korupcja to margines. A kiepskie zarządzenie jest na czołówkach portali przez miesiące. Pozdrawiam pewien szpital z Krk
Ogólnie nie wszystko jest do reorganizacji, a dużo rzeczy wymaga tylko niewielkich zmian i poprawek. Ale nie usłyszysz tego nigdy od polityka, bo to by oznaczało, że żeby poprawić jakość, trzeba sypnąć groszem.
Wydajemy prawie najmniej w UE na system, więc to, że porównujemy go do Niemiec i Szwecji, a nie do Rumunii czy Albanii świadczyłoby o jakimś fenomenie wydajności.
@AureliaNova A ja podtrzymuję swoje. Niemcy nie muszą tego robić bo od nich nikt nie ucieka. W wielu krajach edukacja jest płatna. Jeśli chodzi o korupcję i układy wciąż jest tego bardzo dużo co widać po opisach przedmiotu zamówień.
@Deykun kiedyś może napisze dłuższy wpis, ale z obserwacji najbliższego środowiska;
dentyści robią wyłącznie prywatę na własnym sprzęcie i mają tanio w porównaniu do zachodu a zarabiają w c⁎⁎j
istnieje grono ludzi, którzy kombinują i okradają nas wszystkich, ale nie ma skutecznego systemu kontroli. gdyby zrobili zgłoszenie 100zł a za skazanych 10% kary idzie do zgłaszającego nadużycie np zabieg którego nie było, to szybko można moim zdaniem ich znaleźć
istnieją lekarze którzy zarabiają jak niezły programista i pracują normalnie
istnieją tacy co dużo zarabiają ale pracują chore ilości godzin
Złodziei tłumaczymy zapierdalaczami w oderwaniu od mediany zarobków w zawodzie.
@Deykun Przeciez ta mapka wskazuje na skutek dzialalnosci lekarskiej, a nie przyczyne. To lekarze daza do ograniczania ilosci miejsc na studiach i na specjalizacje. Wszystko tylko po to by ograniczyc podaz na swoje wlasne stanowiska pracy. J⁎⁎ia Polakow rowno ale znajduja sie tacy jak Ty, ktorzy mimo to ich bronia xD
@Deykun Również wystarczy, żeby zabrać radom lekarskim przywilej ustawiania całkowicie porąbanych i subiektywnych limitów lekarzy z konkretną specjalizacją. To jest żart, że oni sami i celowo ograniczają podaż lekarzy, bo im się tak widzi. Żeby stary profesor co już mu się nic nie chce, nie miał przypadkiem zbyt dużej konkurencji i na lepszym poziomie.
Ja myślę że w dostępności lekarzy pomógłby program 500+. Pińcet milionów złotych rocznie na lekarza plus zwrot kosztów dojazdu do szpitala.
@Deykun twoja mapa przedstawia problem który był dawno omawiany (limity lekarzy na studiach)
Ja to tylko tu zostawię. Problem na pewno jest, ale inna sprawa, że jak od 30 lat wydajemy najmniej PKB w EU, to nie dziwmy się, że od mieszania zupa nie zrobiła się bardziej słona.
https://oko.press/czy-lekarze-w-polsce-zarabiaja-za-duzo-rozmowa
Zaloguj się aby komentować