a czym jest twoja argumentacja pod tytulem "poscig to ryzyko dla innych, na ktore jestem gotow"
@Pirazy Jeszcze raz, ale tym razem mniejszymi krokami.
Jeśli podejmiesz pościg to są, w uproszczeniu cztery opcje:
-
złapiesz przestępcę, ucierpi ktoś postronny
-
złapiesz przestępcę, nie ucierpi nikt postronny
-
nie złapiesz przestępcy, ucierpi ktoś postronny
-
nie złapiesz przestępcy, nie ucierpi nikt postronny
W połowie przypadków ucierpi ktoś postronny (to nie statystyka tylko lista możliwych wyników rozumowania, czyli, to nie znaczy że wszystkie opcje są równie prawdopodobne).
Więc jak widać jest możliwe że ucierpi ktoś postronny. Załóżmy roboczo że ucierpi max 1 osoba (to tylko liczba, możesz tu wstawić dowolną).
Natomiast jeśli nie podejmiesz pościgu, są możliwe następujące opcje:
-
przestępca zaprzestanie sam z siebie niebezpiecznego zachowania
-
przestępca nie zaprzestanie sam z siebie niebezpiecznego zachowania, ale nie zrobi nikomu krzywdy
-
przestępca nie zaprzestanie sam z siebie niebezpiecznego zachowania i zrobi komuś krzywdę
Jak widzisz, tu także jest możliwe, że ucierpią osoby postronne, tak samo załóżmy że jest to max 1 osoba. Jest tylko jeden haczyk: czując się bezkarnym, w każdej z tych opcji, powie kolegom że jest bezkarny. A wtedy każdy z nich będzie miał 3 powyższe opcje.
Łączna liczba osób postronnych które ucierpią w wypadku zaniechania pościgu w tym wypadku jest równa liczbie osób które też "poczują się bezkarne" i zaczną wykazywać niebezpieczne zachowania, która rośnie wykładniczo.
Powiem więcej: jeśli prawdopodobieństwo każdej z opcji jest większe od zera, nie istnieją takie wartości tych prawdopodobieństw, w których zaniechanie pościgu jest tego warte.
Teraz Twoja kolej, proszę, pokaż mi błąd rozumowania w powyższym toku myślenia.