Na początku trochę cringe i bezbek, ale - umówmy się - w sumie każdy specyficzny serial komediowy zanim załapiesz konwencję, wydaje się na początku mało śmieszny. "Co ludzie powiedzą", "Mała Brytania" czy "Chłopaki z baraków", czy dowolne Monty Pythony, no nie uwierzę jak ktoś się śmiał do rozpuku po jednym czy dwóch odcinkach.
Wbrew moim oczekiwaniom, nie jest to satyra na Rzeczpospolitą szlachecką, ale na współczesną Polskę. Tak jak wspomniane w jednym z pierwszych odcinków bajki La Fontaine'a, gdzie pod postaciami zwierząt przedstawiana jest satyra na społeczeństwo i przywary ludzi. Cały serial to nawiązania do teraźniejszości, a także literatury, kultury czy filmów. Mamy tutaj biznesmena Janusza-wyzyskiwacza (ubranego w szlachcica posiadającego wieś pańszczyźnianą), mamy bananową młodzież, która rozbija się luksusowymi karetami, przepychanki miastowi-wieś, mamy wojnę polsko-polską z "somsiadem". Moim zdaniem postacie można było jeszcze bardziej przerysować, dopieścić samą wieś - chłopów charakterystycznymi postaciami (które mogłyby mieć choć jedną kwestię na odcinek). Na przykład jakiegoś chłopa, co haruje nadgodziny i jest przeciwko wysokim podatkom dla bogatych, bo marzy, że urabiając ręce po pachy pewnego dnia też będzie bogaty
Ogólnie dobry pomysł, duży potencjał, ogląda się bez zażenowania.