Zdjęcie w tle
WujekAlien

WujekAlien

GURU
  • 1290wpisy
  • 4781komentarzy

Spacerowicz, czytelnik, książkozbieracz

1042 + 1 = 1043


Tytuł: Wkręceni

Autor: Steve Cavanagh

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Albatros

Format: audiobook

Liczba stron: 416

Ocena: 6/10


Steve Cavanagh to autor, który potrafi pisać dynamicznie, z pomysłem i świetnym wyczuciem tempa. Jego seria o Eddiem Flynnie przyzwyczaiła mnie do jazdy bez trzymanki i zaskakujących zwrotów akcji. Ale Wkręceni… cóż, tym razem sam poczułem się trochę zbyt wkręcony i niekoniecznie w dobrym sensie.


To historia pełna mylnych tropów, podwójnych i potrójnych tożsamości oraz literackich gierek, w której wszystko kręci się wokół tajemniczego autora bestsellerowych thrillerów, którego tożsamości nikt nie zna. Jest to też jeden z powodów, który nakręca mu sprzedaź kolejnych książek. Mamy nieudane małżeństwo, mamy romans, mamy plan morderstwa, mamy nieudaną próbę morderstwa, mamy w końcu i morderstwa sprzed lat, mamy śledztwo, mamy - a jakże - manipulację i grę z czytelnikiem. Problem w tym, że tym razem całość jest zbyt przekombinowana, jakby Cavanagh za bardzo chciał udowodnić, że potrafi nas zaskoczyć na każdej stronie. I o ile fabularna gimnastyka bywa imponująca, to jednak po jakimś czasie zaczyna męczyć.


Zamiast mistrzowskiego twistu, dostajemy momentami zawiłość dla zawiłości. Zamiast mocnego uderzenia – wrażenie, że książka aż prosi się, żeby ją skrócić i uprościć. Historia traci na autentyczności, bo trudno uwierzyć w niektóre motywacje czy zachowania postaci. A i same postaci są mało autentyczne i niezbyt logiczne.


Nie znaczy to, że Wkręceni to zła książka. To wciąż sprawnie napisana, lekko absurdalna opowieść, która może sprawić frajdę fanom literackich zabaw z formą. Ale jeśli oczekujesz napięcia rodem z sali sądowej albo głębszych emocji, możesz poczuć się jak ja - trochę niewkręcony.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 103/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

e54c151d-7c41-46d0-9adf-675f404a8b83

Zaloguj się aby komentować

1041 + 1 = 1042


Tytuł: Droga powrotna

Autor: Erich Maria Remarque

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Rebis

Format: książka papierowa

Liczba stron: 288

Ocena: 8/10


Czy możesz się odnaleźć w dorosłym życiu, gdy dorastałeś w piekle, z którego szansa ucieczki (przeżycia) była znikoma, a jednak mimo wszelkich przeciwności losu, Tobie się udało?


Te właśnie pytanie stawiamy sobie czytając Drogę powrotną, powieść będąca naturalnym dopełnieniem, do pewnego stopnia nawet kontynuuacją Na Zachodzie bez zmian. Choć Remarque przedstawia nam nowych bohaterów, sens i ton opowieści pozostają te same: wojna niszczy nie tylko ciała, ale i dusze. A powrót do domu nie zawsze oznacza powrót do życia.


Tym razem śledzimy losy młodych żołnierzy, którzy mają na karku ledwie ponad 20 lat – choć w metryce zapisano niewiele, ich doświadczenie życiowe przypomina to weteranów z długim stażem. Wojna ich ukształtowała, odarła ze złudzeń, a teraz... kpi z nich, gdy próbują wpasować się w cywilny świat, który zupełnie ich nie rozumie. 


Remarque z chirurgiczną precyzją rozcina rany duszy, nie tylko te, które zadano na froncie, ale i te, które pojawiają się po powrocie. Świat „po wojnie” wydaje się równie bezlitosny jak ten na linii frontu. Brak sensu, brak zrozumienia, brak celu. Często więcej empatii okazują sobie sami byli żołnierze niż ci, którzy nigdy nie nosili munduru. Rodziny, społeczeństwo, instytucje, nikt nie wie, co zrobić z pokoleniem, które według wszelkich oczekiwań miało umrzeć za ojczyznę, a ośmieliło się przeżyć. Mimo że z dala od okopów, bohaterowie nadal muszą walczyć - z niezrozumieniem, z samotnością, z własnymi demonami. Każdy dzień to próba wpasowania się w świat, który dawno już odjechał innym torem.


Choć bohaterowie są nowi, odczucie czytelnika jest znajome - to ta sama melancholia, ta sama nieufność wobec patosu i bohaterstwa, ta sama pustka po czymś, co w założeniu miało być „wielką sprawą”. Remarque nie oferuje odpowiedzi, ale zadaje pytania, które zostają z nami długo po lekturze. Czy z wojny naprawdę można wrócić? Czym właściwie jest dorosłość, kiedy nie dane Ci było doświadczyć młodości? Czy da się odnaleźć w codzienności, kiedy wszystko, co przeżyłeś, było śmiercią?


Droga powrotna to przejmujące domknięcie tematu I wojny światowej. Niezwykle poruszająca i niestety ciągle aktualna opowieść o cenie, jaką płaci się nie tylko za udział w wojnie, ale i za próbę powrotu do świata, który nigdy nie czekał. To mocna, szczera i poruszająca powieść o ludziach, którzy przeżyli, ale niekoniecznie wrócili.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 102/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

e9403448-ce94-49e0-83d0-c501e7623da0
BiggusDickus

@WujekAlien "Na zachodzie bez zmian" bardzo mi się podobało, wrzucę sobie "Drogę powrotną" na listę do przeczytania.

WujekAlien

@BiggusDickus to ta też powinna Ci się spodobać

Zaloguj się aby komentować

vredo

@WujekAlien Są trzy wilki (jak się siądzie na zimnym)

WujekAlien

@vredo to jest oferta 2+1 gratis

Zaloguj się aby komentować

mannoroth

@WujekAlien woldzwagen, hundaj, peżot

WujekAlien

@mannoroth no właśnie, a jakie ż czy rz w peżot?

mannoroth

@WujekAlien pisz francuz

Zaloguj się aby komentować

Statyczny_Stefek

@WujekAlien Na zimno to ja kawę mogę co najwyżej wylać. W przypływie desperacji odgrzać w mikrofali.


Najbardziej to ja lubię sobie wyjechać na jakąś przełęcz i tak usiąść w cieniu w jakiejś restauracji i zamówić porządne, italskie americano. I pić ten gorący napój w tym gorącu dookoła. Wtedy jest pięknie.

Giban

@Statyczny_Stefek Ty chory pojeb*e...


Przepraszam

Statyczny_Stefek

@Giban jaaa? To nie ja piję kawę - za przeproszeniem - na zimno!

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

globalbus

@WujekAlien to nie jest fotomontaż? Jak go rozwalą, to konserwator zabytków nie będzie zadowolony.

Odczuwam_Dysonans

@globalbus część kolekcji, kolekcja nie musi być zabytkowa żeby podlegać żółtym blachom. To pewnie z kolekcji którą można znaleźć pod www.radiowozy.pl

WujekAlien

@globalbus nie, to moje zdjęcie z dziś z ulicy Miączyńskiej w Warszawie

Zaloguj się aby komentować

PlatynowyBazant20

@WujekAlien musisz potrzepać zegarkiem to ci się wyświetli oferta na twaróg 2 w cenie 30% taniej🙂

WujekAlien

@PlatynowyBazant20 i wyskoczy nowy właściciel hejto? ;)

Zaloguj się aby komentować

sireplama

Książkę przeczytałem w jeden wieczór, jednym ciągiem ale uważam, że była bardzo naiwna i Marsjanin był o niebo lepszy.

Zaloguj się aby komentować

Jarasznikos

@WujekAlien Gdybym tyle razy w życiu dostał po mordzie to mój mózg działałby podobnie.

kubolex

Prezes na wudeczkie zaprosił, a tu jakieś głupie pytania zadają…

ZohanTSW

I tak wygląda polska piłka moi mili, gdybyście się zastanawiali dlaczego nie mamy sukcesów. A wy kibicujcie reprezentacji, na dobre i złe, blablabla.

Tam potrzebne jest trzęsienie ziemi, apokalipsa. Zaorać to w pizdu

Zaloguj się aby komentować

Rozpierpapierduchacz

@WujekAlien jak mu foka nie pasuje to niech uchatkę zje

WujekAlien

@Rozpierpapierduchacz to nie miensko jest tu problemem

aerthevist

@WujekAlien hawajska foka

fisti

Ananas też odchodzi

Zaloguj się aby komentować

Dobra, to jest ten dzień, kiedy nazbierało mi sie tyle szkoleń (totalnie niezwiązanych z tym, co robię), że mnie kadry podjebały do szefa xD a jak wiadomo KPI i zielony kolor są najważniejsze, więc siedzę i robię to:

#korposwiat #kadry #szkolenia

Oolie

@WujekAlien U nas w robocie babka od rodo najebała paskudnego i nieczytelnego pdfa na 60 stron, a potem robiła test. Pula pytań - 100 pytań. Niektóre się powtarzały. To dobrze? Może gdyby nie to, że za każdym razem inna odpowiedź na to samo pytanie była prawidłowa. I żadna niezgodna z jej pdfem. XDD

WujekAlien

@Oolie takie są najlepsze, jak sam autor nie rozumie tematu, ale dostał zadanie przećwiczenia ludzi

Oolie

@WujekAlien I te wszystkie baby w dziale, jak powiedziałem, że pierdolę i nie robię tego gówno. Jak mnie zapytają dlaczego, to pokażę jaki tutaj kretynizm jest.

„No daj spokój… Bożenka się napracowała, a ty będziesz się skarżył i jej problemy robił” XD

Zaloguj się aby komentować

1029 + 1 = 1030


Tytuł: Adwokat diabła

Autor: Steve Cavanagh

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Albatros

Format: e-book

Liczba stron: 512

Ocena: 8/10


Adwokat diabła to powrót do intensywnych emocji, z których słynie seria o Eddiem Flynnie. Tym razem autor rzuca swojego bohatera na zupełnie inny grunt - z Nowojorskich sal sądowych przenosimy się do dusznej, prowincjonalnej Alabamy. Tam, gdzie wyrok śmierci zapada szybciej niż włączenie klimatyzacji, a sprawiedliwość jest tylko hasłem z szyldu gmachu sądu.


Eddie zostaje wciągnięty w sprawę młodego czarnoskórego mężczyzny oskarżonego o morderstwo nastolatki - sprawę, która na pierwszy rzut oka wygląda na z góry przesądzoną (vibe Zabić drozda). Problem polega na tym, że w tej miejscowości nie tylko system jest zepsuty, ale i prokurator - nie bez powodu nazywany Adwokatem Diabła - traktuje karę śmierci jak osobistą misję, srubując własny rekord kolejnymi wyrokami skazującymi. A im bardziej Eddie drąży temat, tym mocniej czuje, że nie chodzi tylko o winę czy niewinność, ale o całe lokalne bagno, które ma dużo do ukrycia.


Cavanagh doskonale buduje napięcie. Wraca do swoich najmocniejszych stron: moralnych dylematów, ostrych jak brzytwa ripost Flynna i fabularnych twistów, które nie pozwalają się nudzić. Sala sądowa jest tutaj tylko jednym z pól bitwy - drugie to walka z systemem, który chce zabić człowieka nie dlatego, że jest winny, ale dlatego, że tak jest łatwiej. A trzecim, nie mniej istotnym jest same miasteczko i jego mieszkańcy, którzy gdy tylko dowiadują się, że Eddy ma bronić "mordercę", robią wszystko, by zmienił zdanie i wrócił skąd przyjechał.


Powiedziałbym też, że jest to trochę książka w stylu Reachera, gdzie nasz protagonista udaję się na zapomnianą wioskę, która już na starcie daje mu odczuć, że nie jest tu mile widziany. Brakuje tu walki rodem z Jacka, co jest oczywiście ogromnym plusem.


To książka z wyraźnie zaznaczonym komentarzem społecznym, może nawet bardziej niż poprzednie tomy. Momentami czuć lekką przejaskrawioną symbolikę, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Autor nie moralizuje – raczej pokazuje, jak niewiele potrzeba, by system wymierzał sprawiedliwość nie z paragrafów, a z uprzedzeń i lokalnych układów, gdzie haki na Ciebie sprawiają, że stajesz się niewolnikiem systemu i żywy go nie opuścisz.


Czemu tylko 8/10? Bo trochę za wiele tu niepotrzebnych zbrodni, w pewnym momencie czułem, że żeby sprawdzić jak ciało oskarżonego przewodzi prąd, zginęło kilka osób od tak. Chyba wolałem inne sposoby uciszania niewygodnych świadków, niż szybkie wieczne spanko. 


Jest to ostatnia książka wydana po polsku, a cały cykl ma jeszcze kilka kolejnych tomów, więc możliwe, że jeśli recenzje kolejnych się pojawią, to już z trochę innym nastawieniem, bo jednak wolę czystać po polsku.

Edit: 7 tom wychodzi po polsku za 2 tygodnie - 16.07


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 101/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

8c4fa594-e0d1-4422-a357-14fcd6a67a82

Zaloguj się aby komentować

1028 + 1 = 1029


Tytuł: Pół na pół

Autor: Steve Cavanagh

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Albatros

Format: e-book

Liczba stron: 448

Ocena: 9/10


Pół na pół to jak dotąd najlepsza książka z Flynn'em. Po dobrym, ale nierównym Trzynaście, w tym tomie wraca do formy i dostarcza historii, którą pochłania się jednym tchem.


Tym razem Eddie Flynn trafia na sprawę niecodzienną: dwie siostry, jedno morderstwo i tylko jedna jest winna. Ale obie oskarżają tę drugą o zabicie ojca – brutalnego milionera, po którym spadek dziedziczą po równo. Oczywiście, gdyby jedna z nich została skazana, cała kasa trafi do tej niewinnej. Problem w tym, że prawo mówi jasno: nie można skazać dwóch osób za jedno zabójstwo, jeśli wiadomo, że tylko jedna z nich zabiła. Zaczyna się więc pojedynek nie tylko na argumenty, ale i psychologiczną grę – bo żadna z sióstr nie chce zdradzić drugiej.


Cavanagh rozgrywa tę intrygę jak wytrawny szachista. Buduje napięcie, podrzuca fałszywe tropy, a Eddie prowadzi sprawę z błyskiem w oku, sprytem i odrobiną bezczelności, za którą go uwielbiam. Sądowa sala znowu żyje - tym razem nie ma efektów specjalnych jak w Trzynaście, ale jest gęsta atmosfera, dobre tempo i świetne dialogi.


W Pół na pół autor nie traci czasu na zbędne ozdobniki - cała fabuła jest konkretna, a finał jest odpowiednio satysfakcjonujący. Mamy do czynienia z historią, która nie tylko wciąga, ale też trzyma poziom niemal od pierwszej do ostatniej strony, a pamiętajmy, że to blisko 500 stronicowe tomiszcze.


Dla mnie to zdecydowanie jeden z najlepszych tomów serii. Cavanagh wraca tu do korzeni, świetna zagadka, dobry rytm i bohater, któremu znowu kibicuje się jak najlepszemu kumplowi. Obcinam 1 gwiazdkę za powrót do pewnego schematu z początkowych tomów, ale nie razi on aż tak bardzo i ma istotny wpływ na fabułę, nie jak tamte.


Ta książka jest 100 przeczytaną w tym roku


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 100/128 (brak 3 recenzji na bookmeter)

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

7b6873af-704c-4995-8d31-2d710434dd7c

Zaloguj się aby komentować

487 + 1 = 488


Tytuł: Alibi

Rok produkcji: 2022

Kategoria: Dramat / Thriller

Reżyseria: Orso Miret

Czas trwania: 1h 30m

Ocena: 1/10


Mamy dopiero czerwiec, a już trafiłem na nagorszy film tego roku.

Fabularnie: grupka przyjaciół wybiera się na urodziny koleżanki, gdy wchodzą do domu przez szeroko otwarte drzwi, znajdują ślady szamotaniny, a na górze w sypialni męża trzymającego w ramionach zwłoki żony. Postanawiają mu zapewnić alibi i nakłamać, że był razem z nimi i szykował niespodziankę dla żony.


W tym filmie nic nie gra, a już na pewno nie aktorzy. Sama zagadka nie daje żadnej satysfakcji, tropy nie są nam dawkowane po trochu, żebyśmy mogli sami dojść do właściwych wniosków. Policjantka/Pani detektyw tak bardzo skupia się na mężu ofiary, że jak już wychodzi na jaw, że to nie on to jest sama na siebie wkurwiona, że będzie musiała zaczynać śledztwo od początku. A wymawia tą kwestię w trakcie "w pełni" zasłużonej przerwy na ciacho Wracając na sekundę do gry aktorskiej: czasem jak powiesz komuś: usiądź, to on zapomina jak się siedzi i odpierdziela jakąś dziwną pozycję, zamiast siedzieć jak człowiek, to właśnie tak grają tu aktorzy. Scena z siedzeniem też ma tu miejsce, ale polecenie padło z ust reżysera do jednego z aktorów


Wygenerowano za pomocą https://filmmeter.vercel.app


#filmmeter #filmy #ogladajzwujkiem

f92af295-e962-4821-ba2f-1f3d50a6bccc

Zaloguj się aby komentować

Fly_agaric

Dej temu brublu okruszek!

WujekAlien

@Fly_agaric miałem tylko bułę z cheesburgera, zjadł ze smakiem ;)

Zaloguj się aby komentować

Mr.Mars

@WujekAlien tylko ludzie oglądają startujące i ładujące samoloty.


Konie nie zainteresowane.

WujekAlien

@Mr.Mars co kilka minut ląduje kolejny metalowy ptaszek, ile można się tym podniecać ;)

Zaloguj się aby komentować