@Pan_Oski Naszykowalem gumy kulki

@KLH odpowiedziałem w innym wątku "Za całokształt, łącznie podjęte akcje wobec niego były liczone już w dziesiątkach, przebraniem miarki było, jak w jednym ze wpisów przez prawie tydzień przerzucał się wyzwiskami z innym użytkownikiem — a u Wiesia to już była zdecydowanie recydywa"

@bojowonastawionaowca Hmm... Był jak ta waląca się chałupa w miejscowości, do której jeździłeś od dziecka. Wpisał się w krajobraz. Chałupa wygląda źle, szpeci i irytuje, ale była od zawsze. Dopiero jak ją wyburzyli okazało się, że to żadna strata

Osobiście nic do niego nie miałem, nie przypominam sobie żadnych spin z nim. Oczywiście, że mnie irytował, ale zawsze w przypadku irytujących osób w takich miejscach daję sobie margines na to, że irytują mnie bo mają inne poglądy i może oceniam ich bardziej surowo.

Miejmy nadzieję, że miejsce po chałupie wypełni się jakimś przyjemnym skwerkiem

Nie będę płakał. Dodatkowo ewentualne przerzucanie się wyzwiskami z innymi użytkownikami ograniczę do trzech dni

@bojowonastawionaowca czyli tego drugiego też zbanowaliście?

a teraz jak założy nowe konto i będzie ściśle przestrzegał regulaminu to go będziecie prześladować jak na wykopie?

@Quake Gdybyśmy banowali za pierwsze wykroczenia, to już dawno byś zleciał, podobnie jak wielu innych użytkowników

@lexico Najlepsze, że zero komunikatu co się też mogło stać, żeby chociaż oszacować tę przerwę..

"Informujemy, że od godzin porannych obserwujemy utrudnienia w dostępie do strony home.pl (w tym - poczty i panelu), a także usług klientów. Przepraszamy za powstałe problemy. Nasi administratorzy dokładają starań, aby dostęp do usług został przywrócony jak najszybciej."

"Utrudnienia" czyli NIE DZIAŁA TOTALNIE NIC.

"Jak najszybciej" czyli JAK WRÓCI TO BĘDZIE

@lexico O, sory - strona główna wstała, panel logowania się pojawił, jakieś gównostronki co tam trzymam też hulają.

Ale poczta dalej cicho, no i ten panel to jedynie strona logowania działa

@beetroot Taa, on akurat wiedział, co to wykop i hejto...

@czysty_rigcz wrócą jak karaluchy