Mam rozkminę co do auta.
Aktualnie Nissan Rogue 2014 2.5Pb AWD, skrzynia CVT i 161kkm nalotu. Poza ekranem dotykowym nic się nie dzieję. To co musiałbym zrobić to wymienić łańcuch rozrządu, olej w AT, olej w napędach i uszczelki w drzwiach bo szumieć zaczyna. Potem mogę latać aż się nie rozrkaczy.
Ostatnio przeglądałem neta i widziałem takie auto ze zrobionym liftem 2", szerszym kołem i orurowaniem. Wyglądał fajnie. Nie potrzebuję typowego auta #offroad ale coś na gravel, śnieg, lekki piasek i płytkie błoto w pracy i owszem.
Kolejna myśl to sprzedać obecne auto, dołożyć i kupić Navarę tak 2017-2019, z AT i silnikiem biturbo 2.3 diesel. Plusem jest to, że na JDG mógłbym odliczać cały VAT bo byłaby homologacja ciężarowa no i auto byłoby nowsze. Dzielność terenowa jest wystarczająca dla mnie. Do tego to nissan i środek jest prawie 1:1 z obecnym i to mi się podoba. Na korzyść przemawia wiek, budowa auta i hak.
Trzecia opcja to Ford Ranger 3.2 V6 diesel z AT. Tylko, że w tym budżecie raczej byłby to egzemplarz w wieku obecnego auta. Rangerem jeździło mi się świetnie, a własności terenowe ma dla mnie wystarczające tj. do jazdy po budowie farmy wiatrowej w Skandynawii i hak, który uciągnie generator od czasu do czasu bo niekiedy pomagam chłopakom coś podrzucić jak dzień napięty mają.
PS. Jeśli zostanę przy obecnym to pewnie coś kupię i zlecę jakiegoś niepotrzebnego mi mod'a ale auto będzie wyglądało inaczej i przejdzie mi chęć szukania innego.
#pytanie #kiciochpyta #samochody