#7ciekawostekprzyrodniczych

22
277

Ligustr pospolity (Ligustrum vulgare) od dawna jest wykorzystywany w Europie jako krzew żywopłotowy i już od czasów starożytnych cieszył się zainteresowaniem ze strony ogrodników. Nie jest bardzo wymagający, rośnie szybko, ma gęste i zwarte ulistnienie, i świetnie nadaje się do formowania.


Na terenach południowej Anglii i Walii, wraz z innymi gęsto sadzonymi krzewami i drzewami, wyznaczał czasem w przeszłości granice posiadłości ziemskich, tworząc szpalery. Sadzono go również w angielskich ogrodach elżbietańskich z przełomu XVI i XVII wieku, w których małe, pieczołowicie formowane żywopłoty o geometrycznych kształtach odgrywały szczególnie istotną rolę.


Sytuacja zmieniła się trochę po sprowadzeniu do Europy innego gatunku ligustru: ligustru jajolistnego (Ligustrum ovalifolium) i jego krewniaków naturalnie rosnących w Japonii i Korei. W sprzyjających warunkach ligustry te pozostają zimozielone, co szybko przysporzyło im popularności – coraz częściej zaczęły pojawiać się w europejskich ogrodach i parkach, podobnie jak ich rozmaite odmiany oraz hybrydy uzyskiwane z różnych gatunków.


Ligustr jajolistny zrobił zawrotną karierę w Anglii, gdzie obecnie jest chyba najczęściej spotykanym krzewem żywopłotowym, a jego odmiany o złocistych lub złocistozielonych liściach, takie jak Vicaryi czy Aureum, są często uznawane za jedne z najbardziej ozdobnych. Z kolei hybryda Ligustrum x ibolium, uzyskana ze skrzyżowania ligustru jajolistnego z ligustrem tępolistnym (Ligustrum obtusifolium), oraz jej odmiany są najpopularniejszymi roślinami żywopłotowymi w Stanach Zjednoczonych.


W Polsce najpowszechniej spotykany jest ligustr pospolity – jeden z naszych „domyślnych” krzewów miejskich, kilkadziesiąt lat temu szczególnie często sadzony w strefach zieleni na osiedlach, wokół budynków użyteczności publicznej, zakładów pracy czy nawet parkingów. Do dziś cieszy się popularnością jako odporna, szybko rosnąca, dobrze osłaniająca od wiatru roślina żywopłotowa.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #krzewy #ogrodnictwo #historia

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

9b4ea0e2-6cfc-4dc1-b8b0-4538cc446e0d
Navane

Sadzi się tuje jak sąsiedzi chuje. Nie cierpię tych trupich, cmentarnych, trujacych tuj.


Dzięki za wrzutkę, jest tyle tańszych i lepszych żywopłotów, że dobrze żeby ludzie wiedzieli. Chociażby grab.

Pirazy

@Navane widze solidarnosc antytujowa w narodzie mocno. A przytoczy jeden z drugim jakies konkrety, czy tak bedzie tylko rzucal na prawo i lewo zaslyszanymi, nieprawdziwymi mitami? To, ze tuje wam sie juz opatrzyly w ogrodach to jedno, ale zalet tych roslin jest duzo a wad niewiele, dlatego sa przez ludzi wybierane i lubiane. Ja rowniez mam posadzone tuje wokol dzialki i sobie chwale. Inne rosliny tez sa spoko, zalezy co kto lubi

Zaloguj się aby komentować

Dziś trochę o ligustrze w starożytności. Swoją łacińską, a pośrednio także polską nazwę ligustry zawdzięczają przede wszystkim żyjącemu w I wieku n.e. Pliniuszowi Starszemu, który w swojej „Historii naturalnej” wymienił roślinę zwaną ligustrum – najpewniej ligustr pospolity (Ligustrum vulgare), jedyny występujący naturalnie na terenie Europy.


Nazwa ligustrum wywodzi się prawdopodobnie od łacińskiego ligare („wiązać”, „splatać”), z kolei nazwa ligustru popularna w starożytnej Grecji – spiraira – może pochodzić od greckiego speira („zwój”, „lina”).


Ligustr już w starożytności był znany jako roślina ozdobna, nadająca się na żywopłoty i łatwa w kształtowaniu, z tego też względu bywał niekiedy sadzony w ogrodach. Miał też pewne znaczenie w plecionkarstwie, a jego młode, giętkie pędy mogły być wykorzystywane jako materiał do wiązania. Mógł mieć również zastosowanie jako roślina barwierska, barwiąca na kolory żółty, brunatny, a nawet niemal zupełnie czarny.


Współcześnie wiemy, że ligustr jest rośliną trującą, jednak w przeszłości – zarówno w starożytności, jak i w czasach późniejszych – bywał często stosowany w leczeniu rozmaitych schorzeń. Według Pliniusza Starszego, jego sok miał korzystnie wpływać na ścięgna, stawy oraz niwelować chorobliwe uczucie zimna lub zimne dreszcze. Jego liście miały z kolei być powszechnie stosowane do leczenia przewlekłych wrzodów lub – po posypaniu ich odrobiną soli – do niwelowania bolesnych owrzodzeń w jamie ustnej. Owoce ligustru były używane do zwalczania choroby zwanej phthiriasis, która miała być wywoływana przez lęgnące się w skórze człowieka robactwo, a także do leczenia otarć i odparzeń na udach. Stosowano je też w leczeniu chorób układu oddechowego u kurcząt.


Współcześnie ligustr ma niewielkie znaczenie jako roślina lecznicza – może poza jego gatunkami naturalnie występującymi w Chinach, które są stosowane w tak zwanej tradycyjnej medycynie chińskiej.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #krzewy #historia #starozytnosc

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

e033f470-b29f-45b6-9b8c-e7af9f0490a9

Zaloguj się aby komentować

Astrologowie ogłaszają tydzień ligustru! Populacja ciekawostek o ligustrze pospolitym (Ligustrum vulgare) i jego krewniakach zwiększa się


#7ciekawostekprzyrodniczych

cebulaZrosolu

@Apaturia o fajnie :)

Chciałem żywopłot z ligustru zrobić ma działce, ale boje się, że mój syn będzie miał zapędy po tatusiu i będzie chciał zjeść liścia czy owoca i się zatruje.


A zapędy po tatusiu bo kiedyś testowałem czy to prawda, że będąc na pustyni można pić wodę z kaktusów, obciąłem jakiegoś co był w domu, jakieś mleczko wypływało, polizalem i mi ścierpł język na kilka godzin xD

Ale nikomu się nie przyznałem, jednak się bałem że mi tak już zostanie

GazelkaFarelka

@cebulaZrosolu farta miałeś bo to był pewnie trujący wilczomlecz trójżebrowy

Apaturia

@cebulaZrosolu No to nieźle eksperymentowałeś Ligustr jest na szczęście nieprzyjemny w smaku, spróbowanie jego owocu zwykle kończy się natychmiastowym wypluciem, więc o zatrucie wcale nie tak łatwo, nawet u dzieci. Ale wiadomo, różnie to czasem bywa.


Ligustr wygląda naprawdę ładnie, ma też całkiem ciekawe odmiany - ale przyznam, że sama wybrałabym jakiś inny krzew żywopłotowy. Nie cierpię zapachu jego kwiatów Zawsze chce mi się kichać, kiedy przechodzę obok kwitnącego ligustru, dla mnie jego zapach jest nieznośny i duszący.

Zaloguj się aby komentować

Jak trzmiel, koliber lub homar Występujący w Ameryce Północnej motyl Hemaris diffinis, znany w języku angielskim jako snowberry clearwing, przejawia szczególne upodobanie do krzewów śnieguliczki. W regionie południowych Appalachów bywa popularnie przezywany „ćmą kolibrową” (ang. hummingbird moth) lub, z uwagi na specyficzny kształt ciała i rozszerzoną końcówkę odwłoka, „latającym homarem” (ang. flying lobster).


Motyl ten naśladuje jednak swoim wyglądem nie kolibra czy homara, ale trzmiela: przypomina go rozmiarem, ma częściowo przejrzyste skrzydła, czarne odnóża i puchaty odwłok z czarnymi i żółtymi pasami, a kiedy pożywia się nektarem, stara się nawet poruszać jak trzmiel Jak wszystkie zawisaki, w locie zawisa nad kwiatem i pobiera pokarm za pomocą długiej trąbki.


Na pierwszym zdjęciu: po lewej stronie Hemaris diffinis, po prawej – trzmiel.


#ciekawostki #przyroda #natura #zwierzeta #owady

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

c8614c28-41d6-4aaa-a0f7-de3c5a293672
72dd0a56-3879-4095-bd28-6db76fd1246d

Zaloguj się aby komentować

Sphinx vashti, motyl nocny z rodziny zawisakowatych występujący w centralnej części Ameryki Północnej. To całkiem spora ćma, której rozpiętość skrzydeł po rozłożeniu osiąga nawet 10 cm - jej gąsienice żerują wyłącznie na dwóch gatunkach roślin: śnieguliczce białojagodowej (Symphoricarpos albus) i śnieguliczce koralowej (Symphoricarpos orbiculatus).


Swoją nazwę łacińską zawdzięcza postaci królowej Waszti z biblijnej Księgi Estery.


#ciekawostki #przyroda #natura #zwierzeta #owady #rosliny

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

438a301e-6eab-4052-a93a-e6fa6cfe8a8d

Zaloguj się aby komentować

Dziś ciekawostka z cmentarnych zarośli Niektóre krzewy, początkowo sadzone w ogrodach i parkach jako rośliny ozdobne, trafiały z czasem także na cmentarze. Tak stało się też w przypadku śnieguliczki – co najmniej w pierwszej połowie XX wieku, a prawdopodobnie jeszcze wcześniej. Najczęściej rozmieszczano ją na obrzeżach cmentarzy, by tworzyła tam naturalne, zwarte żywopłoty.


Śnieguliczka zaczęła też odgrywać pewną rolę w przystrajaniu mogił. W czasach, kiedy zdecydowana większość grobów nie miała kamiennych pomników, porządki przed świętem Wszystkich Świętych ograniczały się często do odchwaszczenia grobu, posypania go z wierzchu czystym piaskiem i obłożenia go jedliną. W niektórych regionach dodatkowo układano na takich mogiłach krzyże z owoców śnieguliczki – taka dekoracja była nie tylko estetyczna, ale i zarazem całkiem trwała, bo owoce tego krzewu mogą przetrwać praktycznie całą zimę. W dodatku ich biel mogła mieć też znaczenie symboliczne, na przykład wiązać się z czystością.


Miejscami takie praktyki przynosiły dość nieoczekiwane, choć jak najbardziej naturalne konsekwencje. W miarę jak dany grób, część cmentarza lub nawet cały cmentarz pogrążał się w zapomnieniu i zaniedbaniu, mogiły zaczynały stopniowo zarastać śnieguliczką, która powyrastała z układanych na nich owoców.


Zarośla śnieguliczki napotkane w nietypowym miejscu – na przykład w środku lasu, gdzie normalnie raczej nie powinna rosnąć – mogą niekiedy wskazywać na to, że znajdował się tam kiedyś cmentarz. Podobnym wskaźnikiem bywa też lilak (Syringa vulgaris), również chętnie sadzony w przeszłości w pobliżu grobów.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #krzewy #zwyczaje #cmentarze

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

b43c729d-c4ff-4237-9259-a27a4430a9e4
bishop

Tydzień śnieguliczki trwa w najlepsze :D

Piechur

Moja babcia do dzisiaj jak chodzi na spacery, to zrywa kilka kuleczek i rzuca na ziemię, żeby rozdeptać. Ciężko jej chodzić, ale to zawsze sprawia jej mnóstwo radości

Apaturia

@Piechur Zabawa śnieguliczką łączy pokolenia

zuchtomek

@Apaturia Wchodzisz rano na hejto, pyk wjeżdża ciekawostka, a koło 12 jedziesz na zlecenie i okazuje się, że krzak, który mijasz od 10 lat i nigdy nie zwracałeś uwagi to właśnie śnieguliczka xD


Spotkana na skraju miejskiego parku.

2130265a-6527-4843-9ba7-f3a59e8e9cdd
Apaturia

@zuchtomek Teraz będziesz ją rozpoznawał na każdym kroku, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym to charakterystyczny krzaczek

zuchtomek

@Apaturia Tym bardziej mnie dziwi, że wcześniej go nie zauważyłem, bo generalnie coś tam florą lokalną staram się interesować xD


Ale tak - teoria + praktyka jednego dnia, nie da mi o niej zapomnieć na pewno

Zaloguj się aby komentować

Śnieguliczki mają przeważnie białe owoce - ale nie tylko, bo różne som Te "różne" są przede wszystkim różowe, a wiele z nich można spotkać w ogrodach, parkach i w pasach zieleni, gdzie są sadzone jako rośliny ozdobne.


Śnieguliczka Doorenbosa (Symphoricarpos x doorenbosii), hybryda wyhodowana z kilku różnych gatunków, ma w zależności od odmiany białe, białoróżowe lub różowe owoce. Odmiana zwana Mother of Pearl (pierwsze zdjęcie) ma największe owoce spośród wszystkich ogrodowych śnieguliczek.


Kolejną popularną hybrydą jest śnieguliczka Chenaulta (Symphoricarpos × chenaultii) wyhodowana we Francji w 1912 roku. To niski krzew o drobnych listkach, który dość często można spotkać w miastach w pasach zieleni. Ma niewielkie owoce w kolorze jasno- lub ciemnoróżowym (drugie zdjęcie), a odmiana Brain de Soleil wyróżnia się dodatkowo intensywnie złotożółtymi liśćmi.


Śnieguliczka koralowa (Symphoricarpos orbiculatus), zwana też mąkoliną, rośnie naturalnie we wschodniej i środkowej Ameryce Północnej, ale jest też uprawiana jako roślina ogrodowa. Ma drobne, różowe lub czerwonawe owoce (trzecie zdjęcie).


Chińska śnieguliczka Symphoricarpos sinensis ma najciemniejsze, niebieskoczarne lub niemal zupełnie czarne owoce (czwarte zdjęcie) – jest jednak rzadka i występuje jedynie lokalnie w środkowych i południowych Chinach.


#ciekawostki #przyroda #natura #ogrodnictwo #rosliny #krzewy

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

a67504fa-4892-459a-a37f-5f4e4ee185e3
066b4085-7c5c-482f-87e6-d4ced11da98b
471a1c03-caa0-491d-bc01-f4b27e94ab56
26b33a37-e56a-48a3-a585-cd90552ad7a0
moll

@Apaturia jednak białe najładniejsze

Apaturia

@moll Też mam takie wrażenie

Zaloguj się aby komentować

Co ma wspólnego osiedlowy krzak z pierwszą amerykańską wyprawą lądową na zachód? Otóż całkiem sporo


Śnieguliczka białojagodowa (Symphoricarpos albus) , choć występuje u nas dość powszechnie i w wielu miejscach jest nieodłącznym elementem zieleni miejskiej, nie pochodzi z naszego kontynentu – jest przybyszem z Ameryki Północnej i tam właśnie, na początku XIX wieku, rozpoczęła karierę jako krzew ozdobny.


Podczas słynnej amerykańskiej ekspedycji Lewisa i Clarka do wybrzeży Pacyfiku, która miała miejsce w latach 1804 – 1806, pozyskano wiele okazów botanicznych. Wśród nich znajdowały się między innymi nasiona dziko rosnącej śnieguliczki, które Lewis zebrał i zabezpieczył w regionie rzeki Kolumbia. Przekazano je następnie prezydentowi Thomasowi Jeffersonowi, który z kolei przesłał je zaprzyjaźnionemu ogrodnikowi i szkółkarzowi, Bernardowi McMahonowi z Filadelfii – był on w pewnym sensie mentorem Jeffersona w sprawach związanych z botaniką.


W ciągu kilku następnych lat McMahon wyhodował z nasion krzewy i rozmnożył je, a z uwagi na ich urokliwe, białe owoce nadał roślinie angielską nazwę snowberry-bush („krzew śnieżnej jagody”). Okazało się, że krzaczki rosną dzielnie, nie są wymagające, łatwo się rozmnażają i na dodatek cieszą oko – idealne, żeby wypromować je jako roślinę ozdobną.


Do Europy, a konkretnie do Anglii, pierwsze nasiona śnieguliczki zostały sprowadzone w 1817 roku. Krzew bardzo szybko stał się tam popularną nowością, w szczególności w ogrodach otaczających zamożne posiadłości. Do Polski śnieguliczka trafiła jako roślina ozdobna w 1824 roku, a z czasem – jako uciekinier z upraw – zaczęła dziczeć i zadomawiać się na nieużytkach, na przydrożach i na skrajach lasów, stając się miejscami gatunkiem inwazyjnym.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #krzewy #ogrodnictwo #historia

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

0fe0411f-466c-449d-9efc-016d852a62eb
Wrzoo

@Apaturia Najlepsze do nadeptywania.

Zaloguj się aby komentować

Od środka też jak śnieg Mogłoby się wydawać, że owoce śnieguliczki białojagodowej (Symphoricarpos albus) kojarzą się ze śniegiem po prostu dlatego, że tworzą na gałęziach białe skupiska, szczególnie wyraźnie widoczne jesienią i zimą, kiedy krzew traci liście.


Wystarczy jednak obrać lub rozkroić owoc, a zaraz stanie się jasne, że śnieguliczka przypomina śnieg nie tylko z zewnątrz, ale także od wewnątrz. Mezokarp (czyli potocznie miąższ) otaczający jej nasiona wygląda jak zmrożony – jest biały, gąbczasty, a na dodatek lekko iskrzy się w świetle jak prawdziwy śnieg.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #krzewy

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

a5c3ae32-12db-4dda-8e49-71961628bf4a

Zaloguj się aby komentować

Folia bąbelkowa z czasów dzieciństwa Owoce śnieguliczki białojagodowej (Symphoricarpos albus) są popularnie znane z tego, że po rozdeptaniu „strzelają” w charakterystyczny sposób.


Okazuje się, że zabawa w ich rozdeptywanie, rozgniatanie lub rzucanie jest w pewnym sensie uniwersalnym elementem dzieciństwa w wielu regionach Ameryki Północnej i Europy. Dzieci w krajach anglojęzycznych znają owoce śnieguliczki między innymi jako popberries czy throwberries, w Szwecji – jako Smällbär, w Niemczech – jako Knallerbesen.


Najpopularniejszą zabawą jest rozdeptywanie „strzelających” owoców, ale we wspomnieniach niektórych osób pojawia się też rzucanie nimi w inne dzieci, układanie z nich linii lub innych wzorów na chodniku, lub nawet wydmuchiwanie ich przez rurkę w stronę okien sąsiadów. W Irlandii, gdzie owoce śnieguliczki są popularnie znane jako billy busters, wariantem zabawy jest rozgniatanie „strzelającego” owocu tuż przy uchu, przypuszczalnie po to, by trzask wydawał się jak najgłośniejszy.


W przeszłości krzewy śnieguliczki były często sadzone w pobliżu placów zabaw, przedszkoli i szkolnych boisk, i wciąż często można je tam spotkać. Współcześnie jednak, z uwagi na to, że owoce śnieguliczki są trujące , unika się sadzenia jej w takich miejscach – względnie zaleca się przycinanie jej tak, by nie owocowała.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #krzewy #ogrodnictwo #dzieci #dziecinstwo

tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

d33abcb1-3c0d-47cb-af90-cc15050e95c2
ismenka

U mnie nikt na to nie mówił śnieguliczka tylko purchawka - tak, po latach wiem, że to zupełnie co innego. Widocznie któryś dorosły raz źle powiedział albo dziecko źle skojarzyło, a nazwa się spodobała (fajnie brzmi)i rządziła na moim podwórku.

Tapporauta

Ładnie brzmiące "popberries" vs niemieckie "knallerbsen", ehh kto ich tak skrzywdził XD

RogerThat

Patrz pan, trująca, a nie przypominam sobie, żeby to ktokolwiek jadł, mimo że miałem tego sporo wokół. A teraz takie dziecko ma wycięte to, nie pozna, kiedyś zobaczy, zje i tragedia gotowa.

Zaloguj się aby komentować

Astrologowie ogłaszają tydzień śnieguliczki! Populacja ciekawostek o śnieguliczce białojagodowej i jej krewniakach zwiększa się


#7ciekawostekprzyrodniczych

GrindFaterAnona

@Apaturia podoba mi się ten tag, ciekawe czy po 7 ciekawostce uruchomisz #kolejne7ciekawostekprzyrodniczych

Zaloguj się aby komentować

To gniazdo? To jemioła? Nie - to tylko zmutowana potworność Niekiedy na drzewie można zaobserwować zwarte skupisko gałęzi, które przypomina ptasie gniazdo lub kulę jemioły, ale jest podejrzanie nieregularne lub duże. To może być tak zwana czarcia miotła.


Czarcie miotły to pojawiające się czasem na drzewach i krzewach zniekształcenia z kategorii potworności lub dziwotworów. Często ich przyczyną są uszkodzenia powodowane przez chorobotwórcze grzyby i bakterie atakujące roślinę, ale mogą tworzyć się także w drodze mutacji zachodzących w tkance twórczej pędu Powstaje w ten sposób wyrośle złożone z bardzo gęsto rozmieszczonych, rozgałęzionych pędów przypominające czasem gniazdo, jemiołę, miotłę lub wręcz miniaturowe drzewko.


Niektóre czarcie miotły zyskały znaczenie w szkółkarstwie i pod kierunkiem człowieka dały początek nowym odmianom drzew i krzewów. Sporo ozdobnych odmian jodeł, sosen, modrzewi i świerków zostało wyhodowanych w ten sposób - może nawet niektóre Wasze świąteczne drzewka lub gałązki użyte w stroikach wywodzą się od tych drzewnych potworności


#ciekawostki #przyroda #natura #drzewa #rosliny #lasy tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

4d66991c-3396-452d-915e-bd5a617856f1
143b0a3d-c026-4dfc-88b3-44f1eb09bba4
86305c40-5bc8-4828-a0fa-f644f5574401
Weathervax

O, widziałem coś takiego ostatnio i się zastanawiałem co to.

Apaturia

@Weathervax To akurat dobry czas na szukanie czarcich mioteł - kiedy drzewa nie mają liści, łatwiej je zauważyć.

Zaloguj się aby komentować

Gigantyczny genom Jemioła pospolita (Viscum album) ma genom składający się z około 90 miliardów par zasad - prawie trzydziestokrotnie większy od genomu ludzkiego, który liczy około 3 miliardy par.


Co ciekawe, cały materiał genetyczny jemioły jest upakowany w zaledwie 10 parach chromosomów - dla porównania, człowiek ma 23 pary. Chromosomy jemioły są bardzo duże i nawet najmniejszy z nich jest około trzykrotnie większy od całego ludzkiego genomu.


Dla porównania, największy dotychczas zbadany genom należy do rzadkiej japońskiej rośliny ozdobnej Paris japonica i składa się z około 150 miliardów par zasad.


Na pierwszej ilustracji jest porównanie rozmiaru genomu ludzkiego (u góry po lewej) z pojedynczym chromosomem jemioły. Na drugiej - porównanie całego genomu człowieka (również u góry po lewej) z całym genomem jemioły.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #genetyka #nauka tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

f32d1d45-6410-4c28-8389-66631371b6d6
32908659-3b7c-4124-84ad-016297f078bb
GrindFaterAnona

@Apaturia o czym to świadczy? Na co to wplywa? Co to daje?

Apaturia

@GrindFaterAnona Badanie genomów roślin pozwala nam m. in. zyskać lepszy wgląd w ich ewolucję oraz funkcjonowanie, a także zrozumieć, jak produkują niektóre substancje. Być może też w przyszłości będziemy w stanie wykorzystać tę wiedzę od strony biotechnologicznej.


W przypadku jemioły okazało się na przykład, że w trakcie ewolucji "zgubiła" gdzieś tzw. kompleks I - duże białko niezbędne do oddychania komórkowego. To coś niespotykanego, nie zaobserwowano tego dotąd u żadnego innego dużego organizmu wielokomórkowego. Ta wiedza może pomóc w przyszłości np. w zwalczaniu jemioły tam, gdzie nadmiernie się rozprzestrzenia. Póki co, to dość trudne.

michal-g-1

@GrindFaterAnona @Apaturia jak rozumiem większość z tych genetycznych instrukcji to jednak śmieci z milionów poprzednich generacji: olbrzymie sekwencje są całkowicie pomijane w każdej fazie życia organizmu i nie wpływają na nic.

Co z tego że Twoje DNA jest krótsze lub dłuższe, skoro komórki wykorzystują tylko jego część. Zresztą, u ludzi jest tak samo

Zaloguj się aby komentować

Dlaczego droździk spadł z ostrokrzewu?


Z tego typu zagadką przyszło się zmierzyć brytyjskim badaczom w 1999 roku, kiedy w sezonie zimowym pod jednym z ostrokrzewów odnaleziono kilka martwych droździków (Turdus iliacus). Domyślano się, że ptaki najprawdopodobniej pospadały z drzewa i zginęły po uderzeniu w betonowy chodnik poniżej, ale nie za bardzo wiedziano, co mogło do tego doprowadzić.


Kiedy zbadano przewody pokarmowe droździków, okazało się, że są one wypchane owocami ostrokrzewu. Owoce były już sfermentowane i miały wyjątkowo wysoką zawartość alkoholu - przyjęto zatem, że to właśnie alkohol spowodował śmierć ptaków.


Nie tylko owoce ostrokrzewu mogą przypadkowo upić żywiące się nimi ptaki, zdarza się to też np. w przypadku owoców jarzębiny. Nie jest to jednak częste zjawisko. Odurzone ptaki mają problem z poruszaniem się i utrzymaniem na gałęzi drzewa, trudno im utrzymać się w pionie, a podczas lotu mają dużo większą szansę na zderzenie z przeszkodą - co szczególnie w środowisku miejskim może być dla nich śmiertelne w skutkach.


#ciekawostki#przyroda#natura#zwierzeta#rosliny#drzewa#ptaki tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

d98cf686-0c54-4668-bbc5-a5f7f14e3203
moll

@Apaturia żarłeś, nie leć

Apaturia

@moll Jak widać, alkohol szkodzi nie tylko ludzkiemu zdrowiu

moll

@Apaturia zdecydowanie... Tata mijał kiedyś pijanego borsuka w rowie, u mojej cioci pod wiśnią regularnie alkoholizują się jeże

Zaloguj się aby komentować

Gościnny ostrokrzew Szczególnie w sezonie zimowym ostrokrzewy przyciągają ptaki - nie tylko ze względu na swoje owoce, ale także dlatego, że tworzą doskonałe schronienie podczas nieprzyjemnej pogody. Zwarte, gęste listowie ostrokrzewu zapewnia ptakom osłonę przed śniegiem, deszczem i wiatrem, a jego kłujące liście bronią dostępu drapieżnikom. Pod ostrokrzewem często znajdują schronienie także małe ssaki, takie jak jeże.


Poza sezonem zimowym ostrokrzew jest również bardzo lubiany przez ptaki, które chętnie szukają w nim kryjówek i budują gniazda wśród jego gałęzi.


#ciekawostki #przyroda #natura #zwierzeta #rosliny #drzewa tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

f829aef1-09e1-42d9-87b1-2676c002c0ab
3t3r

@Apaturia a gdzie ciekawostka o lisciach ostrokrzewu?!

Apaturia

@3t3r Była we wtorek. Musisz cofnąć się w czasie, żeby przeczytać

3t3r

@Apaturia a to przepraszam, przegapilem!

Zaloguj się aby komentować

Największy europejski drozd, paszkot (Turdus viscivorus), często bywa obserwowany w okresie zimowym w okolicach ostrokrzewów i innych drzew, na których w tym czasie utrzymują się owoce. Na ogół zaklepuje sobie jedno drzewo - niekiedy to samo przez kilka sezonów pod rząd - i traktuje je jako swoją zimową spiżarnię


Paszkot jest znany z tego, że pilnuje i agresywnie broni swojego drzewa - jeśli jakiś inny ptak próbuje się pożywiać jego owocami, choćby tylko tymi już opadłymi i leżącymi na ziemi, jest natychmiast przepędzany. Ponieważ paszkot jest przeciętnie dużo większy i silniejszy od konkurencji, niewielu krewniaków waży się rzucać mu wyzwanie. Po jakimś czasie okoliczne ptaki zwykle uczą się, że to konkretne drzewo jest zajęte i zostawiają je w spokoju.


Zimową spiżarnię paszkota można niekiedy łatwo rozpoznać - to zwykle to drzewo, które jako jedno z niewielu w okolicy nie zostało jeszcze objedzone z owoców Często można też zauważyć lub usłyszeć przesiadującego na nim paszkota, usadowionego w wyeksponowanym miejscu i pilnującego swoich zapasów.


Na zdjęciu paszkot na ostrokrzewie.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #drzewa #zwierzeta #ptaki tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

5c5e7063-87b7-4b09-8482-8eba2baf9855
Mr.Mars

Bardzo ładny i mądry ptaszek.

Zaloguj się aby komentować

Ostrokrzew paragwajski (Ilex paraguariensis), znany również jako yerba maté, to jeden z czterech znanych gatunków ostrokrzewów, które zawierają kofeinę. Występuje naturalnie w Ameryce Południowej, przede wszystkim w Paragwaju, północnej Argentynie, Urugwaju i południowej Brazylii, gdzie również jest na szeroką skalę uprawiany.


Jego krewniacy nie zrobili tak zawrotnej kariery, jednak ich liście również bywają współcześnie wykorzystywane do przyrządzania naparów zawierających kofeinę.


Ilex guayusa to inny południowoamerykański ostrokrzew rosnący w lasach deszczowych Ekwadoru, a częściowo także na obszarach Peru i Kolumbii. Najstarszym świadectwem jego użytkowania przez człowieka jest pochówek odnaleziony w boliwijskich Andach, liczący około półtora tysiąca lat - odkryto w nim mały pęczek liści tego ostrokrzewu.


Ilex vomitoria i Ilex cassine to ostrokrzewy z Ameryki Północnej, naturalnie występujące w regionach Wschodniego Wybrzeża od Wirginii do południowego Teksasu. Pierwszy z nich zawiera więcej kofeiny, a jego liście są uważane za typowy składnik tak zwanej herbaty yaupon.


Napary z "kofeinowych" ostrokrzewów zajmowały ważne miejsce w kulturach rdzennych plemion amerykańskich. Były wykorzystywane w celach rytualnych oraz leczniczych, a także podawane podczas spotkań i spożywane na co dzień dla efektu stymulującego.


Na zdjęciu suszone liście Ilex guayusa.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #drzewa #yerbamate tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

674094cf-3ca6-482a-99f7-bfe72472cb6a
macgajster

my już dobrze wiemy jak powstaje yerba do zaparzania ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

858248a1-9c4c-4ec2-a051-f363f3814be8
Half_NEET_Half_Amazing

było pite dzisiaj

amanda niebieska

Zaloguj się aby komentować

Ostrokrzew ze swoimi charakterystycznymi, czerwonymi, podobnymi do jagód owocami jest częstym świątecznym motywem ozdobnym - jednak w rzeczywistości nie na każdym ostrokrzewie pojawią się owoce.


Ostrokrzewy są dwupienne, co w przypadku roślin oznacza, że są rozdzielnopłciowe: żeńskie i męskie kwiaty występują na różnych osobnikach. Owoce pojawiają się wyłącznie na żeńskich ostrokrzewach i żeby w ogóle mogły się zawiązać, gdzieś w pobliżu musi znajdować się przynajmniej jedno drzewo męskie, które użyczy pyłku żeńskim kwiatom. Jeśli w jednym skupisku zostaną posadzone wyłącznie ostrokrzewy męskie lub wyłącznie ostrokrzewy żeńskie - jagódek nie będzie.


Owoce ostrokrzewu są trujące dla ludzi i wielu zwierząt. Zawierają między innymi saponiny i alkaloidy, w tym teobrominę toksyczną dla psów, kotów czy koni. Zajadają się nimi głównie ptaki , jednak nawet w ich przypadku żywienie się owocami ostrokrzewu nie jest prostą sprawą.


Ponieważ ostrokrzew, skoro już pozwala zjadać swoje owoce, chce mieć z tego jak najwięcej korzyści.


Czerwone jagódki ostrokrzewu dojrzewają już w październiku i listopadzie, ale z uwagi na zawarte w nich alkaloidy są wtedy okropne w smaku i nieatrakcyjne nawet dla ptaków. Dopiero później, po nadejściu zimy, miękną i stają się mniej gorzkie.


Ptaki nie mogą zajadać się nimi do oporu - zwykle zjadają na raz tylko trochę i muszą zrobić sobie przerwę, żeby uniknąć zatrucia. Jaki z tego profit dla ostrokrzewu? Ptaki co jakiś czas wracają po więcej jagódek, a zawarte w nich nasiona trafiają do ptasich odchodów i mają potem większą szansę roznieść się w więcej różnych miejsc.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #drzewa tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

6a5f463a-3999-4ada-9799-152f2c70fc05
macgajster

A ta truciznowatość, to jak w przypadku cisu - trujące są nasiona, czy może cały owoc?

Apaturia

@macgajster Z tego co wiem, cały owoc. Jednak co do samego zatrucia, wszystko zależy od spożytej ilości w stosunku do masy ciała, znaczenie ma też wiek i stan zdrowia - u dzieci podobno już 2-3 zjedzone owoce mogą wywołać objawy, u dorosłych to ponoć coś około 20-30 owoców.

Zaithz

@macgajster Trująca jest w zasadzie cała roślina poza osnówkami owoców które właśnie zjadają ptaki. Można spokojnie zjadać cisowe owoce o ile nie uszkadza sie nasiona w środku.

Zaloguj się aby komentować

Nazwa "ostrokrzew" jest trochę myląca, bo nie wszystkie ostrokrzewy mają kłujące liście - w rzeczywistości nawet liście na tym samym drzewie mogą bardzo mocno różnić się między sobą. Niektóre będą miały charakterystyczne, kłujące wypustki, a inne będą miały gładkie, zaokrąglone krawędzie Dlaczego?


Otóż okazuje się, że ostrokrzew jest cwany i inwestuje w kłujące liście w odpowiedzi na zagrożenie. Tym zagrożeniem są dla niego przede wszystkim głodne zwierzęta, takie jak na przykład dzikie kozy i jelenie , które lubią go podskubywać. To, że jego liście pozostają zielone nawet zimą, kiedy roślinożercom trudniej znaleźć pokarm, nie poprawia sytuacji.


Ostrokrzew, jak można się spodziewać, nie ma ochoty robić za stołówkę i w reakcji na takie podskubywanie wchodzi w tryb obronny. Wytwarza liście z kłującymi wypustkami na krawędziach, które skutecznie zniechęcają zwierzęta i utrudniają im objadanie gałązek. W przypadku niektórych ostrokrzewów odnotowano nawet, że kłujące, "obronne" liście rosną głównie do pewnej wysokości - natomiast w wyższych partiach drzewa, gdzie żerujące zwierzęta nie dosięgają, jest więcej liści o gładkich krawędziach.


Mechanizm produkowania gładkich lub kłujących liści u ostrokrzewu opiera się na procesie metylacji DNA, który ma wpływ na ekspresję genów.


Na zdjęciu liście o różnych rodzajach krawędzi pochodzące z tego samego ostrokrzewu.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #drzewa tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

8c8bd048-7c22-4e67-bd60-37db4326b0b7
splash545

@Apaturia właśnie zaraz będę pił napar z ostrokrzewu

Aleksandros

@splash545 paragwajskiego, ma się rozumieć?

splash545

@Aleksandros zgadza się

Cinkciarz

@Apaturia

Mechanizm produkowania gładkich lub kłujących liści u ostrokrzewu opiera się na procesie metylacji DNA

Widzieliście kiedyś na żywo prawdziwą naukową dyskusję? Ja miałem okazję wczoraj w jednej uczestniczyć. Przygotowałem prezentację o metylacji DNA...

Tak mi się przypomniało

Apaturia

@Cinkciarz No proszę - nie pamiętałam, że było tam o metylacji DNA, za to całą resztę sobie przypominam

Half_NEET_Half_Amazing

właśnie zalewam takie liście ciepłą wodą

Apaturia

@Half_NEET_Half_Amazing Lepiej nie dokładnie takie, "zwykły" ostrokrzew jest trujący. Ale paragwajski jest bezpieczny

Zaloguj się aby komentować

Co ma ostrokrzew do zlodowaceń?


Mimo że gatunków ostrokrzewów jest całe mnóstwo, w Europie występuje w stanie dzikim tylko jeden – ostrokrzew kolczasty (Ilex aquifolium). I chociaż jest powszechnie kojarzony z zimową, świąteczną atmosferą, to tak naprawdę nie lubi mrozu i nawet jego krewniakom sprzed milionów lat nie uśmiechało się rosnąć na zimnie.


Dziesiątki milionów lat temu, na przełomie mezozoiku i kenozoiku, ostrokrzewy rosły przede wszystkim w zwartych, cienistych lasach wawrzynolistnych. Porastały one wówczas rozległe obszary naszej planety. Przeważały w nich drzewa o skórzastych, błyszczących liściach lubiące łagodny, subtropikalny klimat z bezmroźnymi zimami.


W Europie lasy wawrzynolistne trzymały się strefy śródziemnomorskiej, z czasem jednak ich zasięg zaczął się zmniejszać. Pod koniec miocenu, około pięć milionów lat temu, Morze Śródziemne popsuło się i wyschło na dziesiątki tysięcy lat. Potem mu się poprawiło, ale jakiś czas później Europę nawiedziły plejstoceńskie zlodowacenia przeplatane ociepleniami. Lasy wawrzynolistne kiepsko zniosły te wszystkie zawirowania środowiskowe i klimatyczne i zniknęły z naszego kontynentu, a wiele tworzących je gatunków drzew – w tym także gatunków ostrokrzewów – wymarło


Ostrokrzew kolczasty to w pewnym sensie relikt: potomek jakiegoś starszego europejskiego ostrokrzewu, którego nie załatwiły klimatyczne perypetie sprzed milionów lat. Prawdopodobnie przetrwał gdzieś na południowo-zachodnim krańcu Europy, gdzie klimat bardziej mu sprzyjał.


Relikty pradawnych, trzeciorzędowych lasów wawrzynolistnych rosnących kiedyś w Europie można dziś oglądać na Wyspach Kanaryjskich, Azorach i Maderze, gdzie są znane jako laurisilva. Rośnie w nich endemiczny ostrokrzew makaronezyjski (Ilex perado).


Na drugiej ilustracji obecny zasięg ostrokrzewu kolczastego. Trzecie zdjęcie - las wawrzynolistny na Maderze.


#ciekawostki #przyroda #natura #rosliny #drzewa #lasy tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych

be29270d-fba4-4493-8c31-494220c5a00d
4f712c31-fb7b-4170-bce7-bd7e40127079
4aef7add-73ed-442e-980b-6957decd9c9d
Apaturia

@Opornik Przy takiej nazwie łatwo się nabrać

Fly_agaric

Kuźwa, w Norwegii nawet występuje, ale w PL mu za zimno?

Wybredny skubaniec... albo zwykły ksenofob.

Apaturia

@Fly_agaric W Norwegii występuje naturalnie tylko na tym zielonym skrawku - trójkątami oznaczono regiony, gdzie ostrokrzew kolczasty był naturalizowany (czyli wprowadzono go do środowiska sztucznie, a on się przyjął i zaczął rozprzestrzeniać bez pomocy człowieka).


Nie wiem, czy u nas próbowano go naturalizować i z jakim skutkiem. Z tego, co wiem, przy naszych zimach ten gatunek zwykle przemarza.

Zaloguj się aby komentować