@potato_fairy
Wątek religii akurat fajnie pokazywał syndrom sztokholmski.
Relacja Erica i Otisa została przekształcona z fajnej, w dużej mierze dojrzałej relacji w dziecinade. "Bo Otis nie rozumie przez co przechodzę". No fajnie, ale w poprzednich sezonach też to było, a jednak potrafili sobie wyjaśnić swoje perspektywy.
"O ukradła mi pomysł". Serio? Przecież to wyrzucenie rozwoju Otisa do kosza. Ja wiem, Maeve nie było, więc mu odwaliło.
Wątek z jego blokadą seksualną wrzucony na siłę, żeby miał kolejną "wadę".
Isaac i Aimee - z kimś trzeba było sparować dwie skrzywdzone osoby.
Więcej grzechów nie pamiętam, ale na pewno było ich więcej.
Wątek pogrzebu był okej, nie mogę się przyczepić. A! Wiem! "Jak ktoś nie jest z patologii, to patologii nie zrozumie". Leniwy syf. Ten cały serial pokazuje, że osoby z różnych środowisk mogą się zrozumieć i dogadywać.
Żeby nie było, nadal czuje sympatię do tych postaci (Adam i Aimee <3). Po prostu uważam, że w porównaniu do poprzednich sezonów, ten jest najsłabszy. I to nie o kilka setnych punktów. I kilka ładnych, całych punktów.
PS. Ale oczywiście możesz się ze mną nie zgadzać. To tylko moje odczucia