Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

812

1227 + 1 = 1228


Tytuł: Miasta do góry nogami

Autor: Joanna Lamparska, Piotr Kałuża

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Word Audio Publishing International

Format: audiobook

Liczba stron: 384

Ocena: 5/10


Zbiór krótkich reportaży o podziemnych miastach z różnych zakątków świata. Książka, z gatunku tych, o których mówi się: świetny pomysł, średnie wykonanie. Sam koncept opowiadania o odwróconych miastach - dosłownie i metaforycznie - działa całkiem nieźle: urbanistyczne tajemnice, ulice, które nie prowadzą tam, gdzie powinny, dzielnice rządzące się własną fizyką, a pod spodem tematy pamięci, trudnej histroii, strachu czy wykluczenia. 


Problem w tym, że te reportaże jadą po sinusoidzie, a może nawet na równi pochyłej: obok perełek trafiają się teksty przegadane, z końcówkami bez kopa albo z pomysłem rozciągniętym ponad miarę, gdzie całość można streścić 1 zdaniem. Jednocześnie mam wrażenie, że autorzy chcieli poświęcić każdej historii podobną objętość, przez co te wciągające zasuwają na łeb na szyję do końca, a te nudne są niemiłosiernie rozwleczone.


Mi to nie siadło. Szanuję za pomysł, ale dobór ciekawostek sprawił, że nie do końca całość ze sobą współgra. Też trudno, żeby tak było, gdy zbieramy razem historie z Wietnamu i ciasnych podziemnych klitek dla mieszkańców, którzy uciekają przed śmiercią na wojnie, razem z podziemnymi miastami Europejskich królów, papieży i władców, którzy podziemnymi tunelami chodzili na potajemne spotkania przeważające losy krajów, schadzki z kochankami i zamurowywali w podziemnych tunelach marudne żony.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 127/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

a0587f7e-38ba-40a0-a65f-8c6bd28e53c6

Zaloguj się aby komentować

1226 + 1 = 1227


Tytuł: Diamenty są wieczne

Autor: Ian Fleming

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Format: e-book

Liczba stron: 368

Ocena: 7/10


Fleming zwalnia tempo po trzech bardzo "kinetycznych" tomach i wrzuca Bonda w klimat przestępczego półświatka: mniej gadżetów i pościgów, więcej wnikania w siatkę, wtapiania się w tłum, podsłuchów i nerwowej gry pozorów. Zadanie 007? Wkupić się w łaski ludzi tworzących łańcuch przemytników diamentów i wymieniających afrykańskie brylanty na amerykańskie dolary. Na drodze - amerykańska mafia Spangów, para bezlitosnych egzekutorów Wint i Kidd, a z pomocą przychodzą: stary znajomy Felix Leiter (a właściwie to co z niego zostało po poprzednich tomach) oraz Tiffany Case - kontakt, który szybko staje się kimś więcej niż tylko trybikiem w maszynie.


Fabuła rozciąga się pomiędzy Londynem, Nowym Jorkiem, Saratogą i Vegas. Akcja co jakiś czas na chwilę przyspiesza, ale generalnie Fleming bawi się tu bardziej procedurą niż fajerwerkami. Co wychodzi książce na dobre, bo każdy przejaw bardziej ludzkiego oblicza Bonda działa tu świetnie: ironia schodzi o pół tonu, jest więcej zmęczenia, czujności, nawet niepewności. Relacja z Tiffany, jest czymś więcej niż łóżkową przygodą, a sceny z Leiterem dodają humoru i głębi temu uniwersum.


Minusy? Miejscami czuć dłużyzny - przy niektórych epizodach wyścigowo-hazardowych napięcie siada, a finał nie ma takiego pierdolnięcia, do jakiego przyzwyczaiły nas wcześniejsze tomy. Za to plusy to klimat amerykańskiego noir, galeria złoczyńców z krwi i kości i właśnie to - rzadziej pokazywane - bardziej kruche, ludzkie oblicze Jamesa. To tom, który bardziej szlifuje charakter protagonisty, niż rekordy w liczbie trupów zostawianych za sobą i dlatego czyta się go z przyjemnością.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 126/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

40baa32d-e487-494e-94ad-6d10f3638515

Zaloguj się aby komentować

1224 + 1 = 1225


Tytuł: Błękitny Horyzont

Autor: Wilbur Smith

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Albatros

Format: książka papierowa

ISBN: 8373591184

Liczba stron: 672

Ocena: 10/10


Błękitny Horyzont to powieść przygodowa, opowiadająca o losach rodziny Courtneyów, zamieszkujących Przylądek Dobrej Nadziei na południu Afryki. Akcja toczy się w XVIII wieku, czyli czasach kolonialnych i niewolnictwa. Większa część powieści skupia się na postaci Jima Courtneya, jedynego syna Toma i Sarah Courtneyów. Poznajemy go jako młodego chłopaka, który za sprawą pewnego występku, musi błyskawicznie opuścić swój dom i wyruszyć w głąb lądu. Na kolejnych stronach przeżywamy wraz z Jimem i jego towarzyszami wiele wspaniałych przygód, ale stajemy też twarzą w twarz z trudnymi momentami, gdyż w buszu czyha na nich wiele niebezpieczeństw, a oddech wroga jest nieustannie wyczuwalny na karku.


Wilbur Smith ma fenomenalny styl pisania, jest on lekki i niezwykle przyjemny w odbiorze. Opisy natury i krajobrazów są barwne i doskonale działają na wyobraźnię. Z pewnością ma tu swoją zasługę fakt, iż autor większość swojego życia spędził w RPA, a więc de facto miejscu akcji powieści. Postaci przewijające się na jej kartach są autentyczne i przyjemne w odbiorze, ciężko nie nawiązać więzi choć przynajmniej z częścią z nich. Fabuła natomiast, to istny majstersztyk, jest tu absolutnie wszystko - przygoda, dojrzewanie, miłość, rodzina, ale też zło, nienawiść i zdrada.


Daję tej powieści najwyższą ocenę bez najmniejszego zawahania. Kocham ją i mam do niej duży sentyment. Czytałem ją już kilka razy, lubię ją sobie odświeżać co kilka lat, będąc na różnych etapach życia. Za każdym razem zaskakuje mnie w niej coś nowego, coś, czego nie dostrzegałem przy poprzedniej lekturze.


PS Jeśli kogoś zachęciłem recenzją do lektury, to bardzo się cieszę, ale proszę mieć na uwadze fakt, iż jest to tak naprawdę trzeci tom całego cyklu. Bezpośrednim prequelem Błękitnego Horyzontu jest Monsun, a jeszcze wcześniej są Drapieżne Ptaki. Piszę to, ponieważ w Błękitnym Horyzoncie występują miejscami spoilery, które mogą zepsuć przyjemność z czytania poprzedniej części, jaką jest Monsun. Musiały jednak one się w niej znaleźć, aby niezaznajomiony z Monsunem czytelnik zrozumiał pewne wydarzenia, a całość stanowiła logiczną całość.


Licznik prywatny: 10/12 #dwanascieksiazek


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

c0d152a2-67c8-4e14-926f-1fdcf26d2211
ciszej

@xepo w zeszłe wakacje przeczytałam 6 części tej sagi xd wciąga!

Zaloguj się aby komentować

1223 + 1 = 1224


Tytuł: Dziwne obrazki

Autor: Uketsu

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Czarna owca

Format: książka papierowa

ISBN: 978-83-8382-172-6

Liczba stron: 270

Ocena: 6/10


To właściwie jest bardzo rozbudowana zagadka umysłowa w formacie książki. Z każdą stroną poznajemy coraz więcej danych i możemy sobie rozwiązywać tajemnice śmierci kilku osób razem z naszymi bohaterami.


Trup ściele się gęsto, morderca zaciera za sobą ślady, pojawia się coraz więcej obrazków, które zamiast pomagać rozwikłać zagadki, utrudniają tylko sprawę.


Akurat w sam raz na plażę zamiast krzyżówki.


#bookmeter #ksiazki

33a5bd22-e9b7-4a4a-ba71-c65ac0779f28
owczareknietrzymryjski

@KatieWee czyli bardziej wypożyczyć z biblioteki niż kupić bo to jednorazowa akcja?

KatieWee

@owczareknietrzymryjski tak jest, ja mam z biblioteki właśnie

Zaloguj się aby komentować

1222 + 1 = 1223


Tytuł: Placówka

Autor: Bolesław Prus

Kategoria: klasyka

Wydawnictwo: Wolne Lektury

Format: e-book

Liczba stron: 276

Ocena: 7/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4801892/placowka


- Mamo, możemy mieć "Chłopów"?

- Mamy "Chłopów" w domu.

Chłopi w domu:


...tak można byłoby podsumować "Placówkę" Prusa. Książkę tę bardzo polecał mój mąż, który "Chłopów" nie czytał, ale stwierdził, że mi się spodoba.

No fajne to, takie nie za lekkie. "Placówka" jest opowieścią o kilku miesiącach z życia Józefa Ślimaka (wciąż nie mogę się pogodzić z tym, że nie nazywa się on Kamil Ślimak), chłopa żyjącego gdzieś na przełomie XIX i XX wieku w zaborze pruskim. Józef Ślimak wraz z rodziną, choć raczej niezbyt bogaci, to mają swą ziemię, dwie krowy i dwa konie, a także parobka i dziewuchę do pomocy. Spokój ich wsi zaburza przyjazd kolonistów niemieckich, którzy osiedlają się na okolicznym terenie. W okolicy ma też być budowana kolej żelazna, a dziedzic przebąkuje coś o sprzedaży gruntów.


Józef Ślimak jest archetypem polskiego chłopa: niezbyt rozgarniętego, zwlekającego z podejmowaniem decyzji, słuchającego się żony, księdza i dziedzica, a jednocześnie kombinującego, próbującego uszczknąć gdzieś coś dla siebie. Sam tytuł, "Placówka", ma też znaczenie symboliczne: Józef i jego skrawek ziemi są tą ostoją polskości w zaborze.


Mnie losy Ślimaka przedstawione w "Placówce" bardzo kojarzą się z historią Hioba — być może Prus miał taki zamysł, aby podoświadczać polskiego chłopa, w ten sposób pokazując tkwiące w nim dobro i patriotyzm. Józef Ślimak nie jest bohaterem idealnym, ale w pewnym momencie zaczynamy z nim empatyzować.


Do "Chłopów", ich estetyki, letniości "Placówce" daleko, ale fanom literatury okołowiejskiej wjedzie.


Prywatny licznik (od początku roku): 38/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

7833ac65-1305-462c-a8b4-ceb217e68da2
Wrzoo userbar
splash545

No ja nie potrafię inaczej tego tytułu przeczytać. ლ(ಠ_ಠ ლ)

owczareknietrzymryjski

za każdym razem ja do @splash545 xD

91455eca-125e-474a-81f2-f6f4913bad2a
splash545

@owczareknietrzymryjski

938e7580-1c17-4cfc-9174-e50f9de4474a

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo IX wyda zbiór opowiadań w serii Światy Wizjonerów. "Bajki pilotów" Andrzeja Miszczaka zaplanowano na wrzesień 2025 roku.


Jak wskazuje sam tytuł, a także idealnie oddająca treść okładka, czeka nas podróż do świata retro fantastyki, nawiązująca stylistycznie do pisarstwa Stanisława Lema – alternatywnie podchodząca do podboju kosmosu i rozwijania nowoczesnych technologii, a jednocześnie zadająca jak najbardziej współczesne pytania o dążenia ludzkości, o przyszłość i odpowiedzialność, o dojrzałość w kwestii radzenia sobie z nieoczekiwanym. Sam autor wspomina we wstępie:


„(…) kręciła się od dawna w mojej głowie myśl o takim Lemowskim stylu (oczywiście, znam proporcje, ten „styl” proszę odczytywać jako opisową wskazówkę) jako o studni, z której mógłbym zaczerpnąć. Rzecz jasna te myśli pojawiły się, kiedy coś już udało mi się opublikować (…) Postanowiłem spróbować zebrać te moje okołolemowe wycieczki literackie w jednym miejscu. Czytelnik znajdzie w tomie zarówno rzeczy starsze, już wcześniej publikowane, jak i nowe. Te starsze zostały mniej lub bardziej przeredagowane, zmieniły nawet tytuły.


Wróćmy do czasów nastoletnich (to do starszych fanów-czytelników) albo: zobaczcie, co kręciło dzisiejszych pięćdziesięciolatków, bo mam nadzieję, że udało mi się oddać klimat tamtych tekstów Lema albo opowiadań z łamów „Młodego Technika”. A czy się nie mylę, to pokażą recenzje i opinie”.


Zatem dołączcie do Loisa Yepesa, aby towarzyszyć mu w niezwykłych kosmicznych przygodach.


#ksiazkiwhoresbane  'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #sciencefiction #scifi #wydawnictwoix #andrzejmiszczak

0db9cfd6-89f3-4db4-9aad-2a3c57189487
Cekyo

-Mamo chcę Bajki robotów

-Mamy Bajki robotów w domu

Bajki robotów w domu:

Zaloguj się aby komentować

1219 + 1 = 1220


Tytuł: Ja, Ozzy. Autobiografia 

Autor: Ozzy Osbourne, Chris Ayres

Kategoria: Autobiografia

Wydawnictwo: In Rock Music Press

Format: książka papierowa

ISBN: 9788364373046

Liczba stron: 436

Ocena: 6/10


Nie jestem fanem autobiografii, dlatego dość długo zabierałem się za tę pozycję. Nie ukrywam, że zmotywowałem się z uwagi na zejście autora z tego łez padołu. W końcu też na jego twórczości kształtował się mój gust muzyczny. 


Książkę czyta się lekko. Od początku do końca miałem wrażenie jakbym spotkał Ozziego gdzieś w angielskim pubie i trafił na moment kiedy zebrało mu się na wspomnienia. Dostajemy sporo szczegółów z historii Black Sabbath, solowej kariery Johna, ale także kilka smaczków o innych, popularnych wtedy zespołach. Ale przede wszystkim mamy sporo opowieści (podanych co prawda tak, jak zapamiętał je Ozzy, czyli średnio) z jego życia prywatnego i kulis showbiznesu. Jak przystało - cała opowieść jest mocno rock’n’rollowa. Bywa śmieszno, straszno i żałośnie. Żałośnie dlatego, że tak naprawdę jest to też historia alkoholika i ćpuna, który na fazie, trwającej kilkadziesiąt lat, odwalał przeróżne chore i szalone rzeczy. Zastanawiają mnie dwie sprawy: jakim cudem dożył 77 lat oraz jak przez tyle lat na haju dowoził nowe albumy i występy na koncertach. Chyba tylko dzięki jego małżonce, bez której zgniłby w rynsztoku - co z resztą sam przyznaje. Nie wiem jak ta kobieta wytrwała z nim tyle czasu. Całość jego żywota idealnie podsumowuje powiedzenie: więcej szczęścia niż rozumu. Dlatego też ode mnie 6/10, ale bawiłem się przednio. Miłym dodatkiem są wkładki z przeróżnymi zdjęciami z albumu Ozziego. 


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

44ff411b-c820-4d3c-a523-6aa525e9e53b
ErwinoRommelo

Tez uwazam se srednia, poza poczatkami I kilkoma anegodtami to troche tak : cpalem i pamietam a potem cpalem i nie pamietam

zjadacz_cebuli

@the_good_the_bad_the_ugly mnie namówiłeś

the_good_the_bad_the_ugly

@zjadacz_cebuli cieszę się. Sama książka jest przyjemną pozycją. Była miłą odskocznią po dniu pracy.

hellgihad

@the_good_the_bad_the_ugly

jakim cudem dożył 77 lat oraz jak przez tyle lat na haju dowoził nowe albumy i występy na koncertach. Chyba tylko dzięki jego małżonce, bez której zgniłby w rynsztoku

Nie jesteś jedynym który sobie zadawał takie pytanie, i okazuje się że Ozzy był posiadaczem dziwnej mutacji genetycznej która pozwalała mu szybciej metabolizować alko i podobno też narkotyki

Jednocześnie czyniło go to o wiele bardziej podatnym na uzależnienia, tak że miecz obosieczny - https://www.discovermagazine.com/genes-addiction-or-why-ozzy-osbourne-is-still-alive-18106

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Państwowy Instytut Wydawniczy zapowiada nowy tom serii Rodowody Cywilizacji. "Mag. Sztuka magiczna od Fausta do Agrippy" Anthony'ego Graftona zostanie wyciągnięty z kapelusza 10 października 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 288 stron, w cenie detalicznej 75 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Najnowsza książka Anthony’ego Graftona, wybitnego amerykańskiego historyka, dyrektora Programu Europejskich Studiów Kulturowych na Uniwersytecie w Princeton, to błyskotliwa, oparta na bogatych źródłach z epoki, a przy tym napisana z dużym ładunkiem humoru opowieść o słynnych renesansowych intelektualistach, takich jak Roger Bacon, Giovanni Fontana, Marsilio Ficino, Pico della Mirandola, Faust, Jan Tritemiusz czy Heinrich Cornelius Agrippa. Grafton osadza ich dokonania i losy w szerokim historyczno-ideowym kontekście, pieczołowicie rekonstruuje ich metody badawcze, źródła i koncepcje filozoficzne, nie pomijając uwarunkowań społecznych i politycznych. Wiele uwagi poświęca też ich osobistym aspiracjom, o ile bowiem dla jednych magia była sposobem na sprawowanie władzy nad światem, innym jawiła się jako ćwiczenie duchowe w drodze do samodoskonalenia. Barwne opisy działań tytułowych renesansowych magów – prowadzonych przez nich eksperymentów, spekulacji oraz krytycznej analizy i intelektualnego namysłu nad wynikami doświadczeń – składają się na fascynujące dzieło o źródłach nowożytnej nauki.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #piw #historia #rodowodycywilizacji #ceram #anthonygrafton

ec0c85ba-6c43-4828-9c9c-1ce7749849ce
bob-dylan

Ironia losu polega na tym że tej książki nie wydało Wydawnictwo Mag.

Zaloguj się aby komentować

AndzelaBomba

Nope, od dłuższego czasu jest z tym problem

the_good_the_bad_the_ugly

@AndzelaBomba akurat jak raz na ruski rok chciałem coś dodać. xD no nic. Może innym razem się uda.

AndzelaBomba

@the_good_the_bad_the_ugly tak jak @bori wspomniał niżej, trzeba skopiować wpis i ręcznie dodać na hejto

bori

@the_good_the_bad_the_ugly Niestety wysypało się już kilka miesięcy temu. Trzeba ręcznie przeklejać do Hejto

owczareknietrzymryjski

@the_good_the_bad_the_ugly logowanie na bookmeterze działa normalnie, to prawda że nie działało przez jakiś czas ale teraz normalnie można się zalogować

WujekAlien

@owczareknietrzymryjski logowanie działa, ale nie działa publikowanie wpisów, dalej trzeba je przeklejac

Zaloguj się aby komentować

1217 + 1 = 1218


Tytuł: Wielkie Kiedy

Autor: Alan Moore

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Echa

Format: e-book

Liczba stron: 432

Ocena: 8/10


Londyn, końcówka lat 40-tych ubiegłego wieku. Osiemnastoletni Dennis Knuckleyard pracuje w antykwariacie i dostając z pozoru proste zadanie odkupienia książek i przyniesienia ich do sklepu, trafia na powieść, której… nikt nigdy nie napisał. Ten paradoks otwiera mu portal do "Długiego Londynu" - ukrytej wersji miasta, gdzie magowie paktują z gangsterami, fikcja przecieka do rzeczywistości, a opowieści wspominane w innych książkach żyją własnym życiem i potrafią zmieniać świat. To pierwsza odsłona pięciotomowego cyklu, w którym Moore chce sportretować stolicę przez kolejne dekady XX wieku.


Największa siła książki jest miasto jako bohater. Moore prowadzi nas bocznymi ulicami, bramami, dziedzińcami i mitami powojennego Londynu, a język (w polskim przekładzie Wojciecha Szypuły) skrzy się barokową frazą, czarnym humorem i detalem, które tworzą niepowtarzalny klimat. Gdy Dennis schodzi coraz głębiej w równoległą topografię, czuć narastające napięcie: co jest jeszcze opowieścią, co przywidzeniem, a co już zaklęciem? Wszystkie postacie mają też swoje drugie dno i nie są tak jednoznaczne jak nam się z pozoru wydaje.


Fabuła ma smak miejskiej baśni kryminalnej: tajemnicza książka, sekrety ukryte w księgarskich półkach, cienie dawnych wojen i nowe sojusze półświatka. Moore bawi się konwencją "powieści o powieści", podrzuca intertekstualne żarty i sznurek tropów prowadzących do "miasta pod miastem". To wszystko robi wrażenie - i obiecuje szeroki, wieloczęściowy fresk. 


Minusy? Nierówne tempo. Środek bywa dociążony dygresjami i gęstą symboliką; jeśli wchodzisz tu po prosty urban-fantasy, możesz odczuć zadyszkę. Kilka scen prosiło się też o mocniejsze spięcie fabularne zamiast celebracji samej idei. Ale gdy tylko Moore przykręca śrubę, historia znów klika i wraca na właściwe tory. 


Świetny start cyklu - bardziej literacki niż gatunkowo grzeczny. Dla mnie 8/10 za atmosferę, koncept "miasta-palimpsestu" i za język, który robi z Londynu żywy organizm. Jeśli lubisz, gdy fantastyka przychodzi z mapą, szkłem powiększającym i kieszenią pełną mitów to dobrze trafiłeś. Do pewnego stopnia czuć tu vibe Przechrzty, więc jeśli jesteś fanem enklaw w miastach, tajemniczych stworzeń, legend i mitów, to tym bardziej jest książka dla Ciebie.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 125/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

6c21c1a3-bf10-4a8c-b904-924217a992b1
Cerber108

Na Katedrze też widziałem reckę. Dodałem do listy "właściwie czemu nie kupić?".

WujekAlien

@Cerber108 polecam, choć pewnie na wydanie całej serii trzeba będzie poczekać około roku

Cerber108

@WujekAlien e tam, czymże jest rok?

Zaloguj się aby komentować

1216 + 1 = 1217


Tytuł: Żywe istoty

Autor: Iida Turpeinen

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie

Format: e-book

Liczba stron: 304

Ocena: 7/10


Turpeinen pisze elegię o wymieraniu tak, jak lubię: opowiadając o udziale ludzi, ich wyborach i obsesjach. Osią opowieści jest krowa morska Stellera (zwana również Syreną i Manatem @Rozpierpapierduchacz) - zwierzę, które poznaliśmy i… błyskawicznie wybiliśmy. Przez trzy stulecia przewijają się różne głosy i miejsca: rosyjsko-amerykańska Alaska (poszukiwania zaginionego szkieletu), sale Muzeum Historii Naturalnej w Helsinkach (rekonstrukcja okazu), wyprawy uczonych i kolekcjonerów, którzy próbują "ocalić" gatunek przynajmniej na ekspozycji. Wspólny mianownik? Nasza nieposkromiona chęć katalogowania, posiadania i wskrzeszania tego, co sami zniszczyliśmy. 


Najmocniej działa tu forma mozaiki: krótkie sceny, zmiany perspektyw, powracające motywy (kości, szkielety, gabloty), a pod spodem jednostajne buczenie żałoby po utracie bioróżnorodności. Autorka nie moralizuje - pokazuje, jak naukowa ciekawość miesza się z próżnością, a muzealna "opieka" bywa tylko mocno spóźnionym listem z przeprosinami. To momentami proza przygodowa (mroźne morskie wyprawy zające odkrycia), momentami esej przyrodniczy o pamięci i winie. 


Tempo jest nierówne - fragmentaryczność i przeskoki czasowe potrafią rozproszyć napięcie, a część postaci zostaje ledwie naszkicowana. Parę razy wolałbym mniej narracyjnej mgły, więcej konkretu. Ale jako całość to inteligentna, pięknie napisana książka o tym, jak łatwo zamieniamy "żywe istoty" w zbiory kostnych eksponatów i jak późno uczymy się żałować.


Polecam zwłaszcza czytelnikom, którzy lubią literackie wyprawy łączące historię nauki z opowieścią o człowieku i naturze (klimat pokrewnego Richarda Powersa czy Davida Attenborough).


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik 124/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

306d0207-7d6b-4ccd-a515-0b166dd39983

Zaloguj się aby komentować

sawa12721

Aż się boję pomyśleć ile by taki Bulbulator Diuny kosztował

Grzesinek

@Whoresbane No i sprawdziłem na ile nawigatorów wyceniają przy skupie.

6b7da7bc-0dbb-4b7e-947e-482c90118926
binarna_mlockarnia

@Whoresbane nie mają na stanie i cebulą na ofercie, żeby jej nie zamykać

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo ArtRage zapowiada nowy tom serii Cymelia. "Tęcza Grawitacji" Thomasa Pynchona ma ustaloną premierę na 22 września 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie z obwolutą obejmuje 863 strony, w cenie detalicznej 149 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Ostatnie miesiące II wojny światowej i pierwsze dni powojennego chaosu w Europie. Dlaczego wystrzelone na Londyn rakiety V-2 trafiają w miejsca, w których pewien amerykański oficer dokonuje podbojów sercowych?


Pynchonowskie opus magnum, kontrkulturowy mariaż Rainera Marii Rilkego ze słonikiem Dumbo, to apokaliptyczna opowieść o kresie cywilizacji, w której wojna tworzy porządek. Nie ma stref okupacyjnych, jest tylko Strefa – świat, w którym upadają wszelkie struktury, wymazywane są definicje i zacierane granice: między jawą i snem, techniką wojskową i nadprzyrodzonością, doczesnością i zaświatami. Dokonują się transgresje, a jedyną zasadą jest wszechobowiązująca kalwińska doktryna predestynacji, podział na zbawionych oraz skazanych na zagładę jak dodo, gatunek endemicznego nielota wybity na Mauritiusie do ostatniej sztuki przez holenderskich kolonizatorów.


Wśród ruin i dymów, obozowisk uchodźców i czarnorynkowych szajek, wśród agenturalnych spisków i obsesji trwa po bezdrożach Strefy paranoiczna pogoń za nieuchwytną ostatnią rakietą. Numer 00000 to zwieńczenie wszystkich rakiet, ostateczne narzędzie w służbie śmierci i zarazem nieodparty fetysz.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #literatura #artrage #thomaspynchon

7094d1d7-e880-40f9-bc26-857a3f00f87b
adamszuba

Ta książka jest niesamowita! Polecam, choć nie jest to łatwa lektura.

Zaloguj się aby komentować

AndzelaBomba

Niestety zmusiło mnie to do założenia tam konta.

A że po co ma konto wisieć puste, to od rana robię copy paste swoich dotychczasowych recenzji na bookmeter 🙃

Dopóki nie będzie trzeba wykupywać abonamentu, jestem w stanie się poświęcić

owczareknietrzymryjski

@AndzelaBomba no i cię złapali :<

AndzelaBomba

@owczareknietrzymryjski może jak moderatorzy albo inni decydenci przeczytają moje wypociny uznają, że nie warto łapać userów za wszelką cenę xD

kiri

@owczareknietrzymryjski od kiedy to wprowadzili recenzje czytam na goodreads

Zaloguj się aby komentować

1215 + 1 = 1216


Tytuł: Moralność pani Dulskiej

Autor: Gabriela Zapolska

Kategoria: utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)

Wydawnictwo: Edikama

Format: książka papierowa

ISBN: 8385837078

Liczba stron: 142

Ocena: 10/10


Ludzie w internecie piszący recenzje tej książki piszą, że ona już nie prowokuje bo nie ma już mieszczaństwa. Czasy się zmieniły. Nie prowokuje już tak jak kiedyś mogła prowokować. A mnie to irytowało i wkurzało przez większość książki. Bo Dulska nie otwierała japy przez cały czas więc nie przez całą książkę. Gdyby ta książka wyszła dzisiaj to miałaby ostrzeżenia przed wywoływaniem negatywnych emocji.


Przeczytałem z ciekawości bo to jednak stara pozycja. Mimo, że stara to takie Dulskie nie wyginęły i mają się dobrze.


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #moralnoscpanidulskiej

81ededc8-2d09-4eba-8517-acc6e773a85e
owczareknietrzymryjski userbar
Wrzoo

@owczareknietrzymryjski

1e0e4867-82f9-4b89-97d2-6ed6cf7751ad
owczareknietrzymryjski

@Wrzoo chłop tam powiedział jedną linijkę tekstu: "A niech was wszyscy diabli!!!" a reszta to pantomima xD

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Państwowy Instytut Wydawniczy ogłasza wznowienie prawie 400-letniego klasyka. "Tamten świat" Cyrano de Bergeraca w księgarniach od 6 października 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie ma 320 stron, w cenie detalicznej 65 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


W roku głośnych lotów kosmicznych polecamy wyprawę w kosmos Cyrana de Bergeraca! „Tamten świat” to powieść fantastyczna, która w XVII wieku utorowała drogę dla literatury science-fiction. Francuski pisarz zabiera czytelników w dwie podróże: do państw Księżyca i Słońca. Przed słynnym libertynem do gwiazd wyprawili się Włoch Ludovico Ariosto, Hiszpan Francisco de Quevedo i anglikański duchowny John Wilkins, jednak Cyrano zrobił to z nieposkromioną wyobraźnią i wybitnym talentem literackim – po drodze „wynajdując” nie tylko podróże gwiezdne, ale też: ziemskie przyciąganie, ludzki krwioobieg, loty z balonem, spadochron czy też… audiobook! I to na długo przed ich odkryciem! Broniąc na kartach „Tamtego świata” sprawy rozumu, autor daje się ponieść fantazji w tworzeniu i doborze argumentów.


Książka jest pełna humoru, satyry i refleksji nad ludzką naturą oraz kosmosem, który zachwyca zarówno swoją formą, jak i treścią. Jak we wstępie do „Tamtego świata” napisał jego pierwszy wydawca, Le Bret, Bergerac dowiódł w niej, że "kamienie czują, rośliny są obdarzone instynktem, a zwierzęta rozumieją".


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #piw #scifi #sciencefiction #cyranodebergerac

67287433-16ae-4e44-9e61-c7f527592679

Zaloguj się aby komentować

koszotorobur

@owczareknietrzymryjski - to jest z tej książki o ojcu co ma córkę na wydaniu, ona mu tam właśnie opowiada o sufrażystkach, a on w tym momencie traci nadzieję, że ona kiedykolwiek wyfrunie z domu, nie wie jeszcze tylko co szokującego niedługo przyniesie los.

Zaloguj się aby komentować

1213 + 1 = 1214


Tytuł: Księżyc i Słońce

Autor: Vonda N. McIntyre

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Format: książka papierowa

ISBN: 8371805675

Liczba stron: 464

Ocena: 6/10


Na początek mała zagadka.


Jak myślicie, gdzie i kiedy rozgrywa się akcja tej książki?

A. w starożytnej Grecji;

B. we Francji Ludwika XIV

C. w USA w XX wieku

D. w dalekiej przyszłości i na odległej planecie


Już?

Prawidłowa odpowiedź to B, gratuluję wszystkim, którzy zgadli, jesteście niesamowici, a Wasza wyobraźnia nie zna granic.


Bohaterka o wdzięcznych imionach Maria Józefina trafia na dwór Króla Słońce i zostaje jedną z dwórek królewskiej bratanicy. Jako przybyszka z dalekiej Martyniki i młoda dziewczyna tuż po szkole zakonnej, nie bardzo sobie radzi na dworze, gdzie wiele rzeczy jest dla niej niezrozumiałych. Dziewczyna stara pokazać się od jak najlepszej strony i jednocześnie pomóc swojemu bratu, który z dalekiej podróży przywozi morskiego potwora. Potwór okazuje się być istotą rozumną, Maria Józefina próbuje go więc ocalić przed trafieniem na królewski stół.


Gdyby Maria Józefina była choć odrobinę mniej Mary Sue (komponuje, rysuje, jest świetną matematyczką, pomaga bratu w eksperymentach itepe, itede), być może lepiej by mi się czytało tę książkę, bo lubię fantastykę umieszczoną gdzieś w historii.

Autorka z tego co pamiętam tworzyła taką bardziej kobiecą fantastykę, bardzo lubiłam jej Opiekuna snu, w którym tak jak i tu ważna była więź bohaterki z niezwykłym stworzeniem.


Nie do końca było to to, czego oczekiwałam, ale też nie było to to, czego można było spodziewać po okładce


#bookmeter #ksiazki

8e06ad68-7601-4bfd-96dc-91dda3db6a5e
KatieWee

A, i jakby ktoś był zainteresowany, bo go uwiodła okładka, to tak dla ścisłości- przygód za bardzo nie ma, miłość jest, historia też, magii oprócz istnienia morskich potworów ni ma, czyli tylko 2,5/4 obietnicy okładkowej zostało dotrzymanej

Gustawff

@KatieWee czytałem kiedyś książkę, gdzie w opisie okładkowym podali całą fabułę książki włącznie z zakończniem. Myślałem że to tylko zawiązanie akcji było ale im dłużej czytałem tym bardziej do mnie docierało, że na tej okładce było pełne strzeszczenie

Zaloguj się aby komentować

1212 + 1 = 1213


Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny

Autor: J.K. Rowling

Kategoria: literatura młodzieżowa

Wydawnictwo: Pottermore Publishing

Format: audiobook

Liczba stron: 253

Ocena: 8/10


Mój pierwszy kontakt z Harrym Potterem oraz test, czy z braku czasu słuchaniem można uzupełnić czytanie.


Książka, która mimo prostoty fabuły dostosowanej do młodych czytelników naprawdę wciąga. Słucha się tego lekko, przyjemnie i z zaciekawieniem: narracja jest dynamiczna, świat pełen tajemniczości, może nieco infantylnej, ale tworzącej atmosferę niezwykłości, bohaterowie są sympatyczni i wyraziści, a opisy barwne i podane z humorem. Miła, niewymagająca lektura.


Książkę czyta Piotr Fronczewski - głos znany i lubiany. Po raz kolejny prezentuje mistrzowski kunszt w roli narratora, jednakże w przypadku dialogów jego maniera aktorska często wydawała mi się przesadzona (szczególnie Hagrid).


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

b0659d8e-56dd-4e38-bc48-f67dfd73c032
WujekAlien

@saradonin_redux Jakoś średnio mi siedzi Fronczewski w roli lektora HP. Co do narracji - jest super, ale dialogi nie do końca mu wyszły.

Zaloguj się aby komentować

1211 + 1 = 1212


Tytuł: Więcej niż człowiek

Autor: Theodore Sturgeon

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Rebis

Format: książka papierowa

ISBN: 9788381882897

Liczba stron: 280

Ocena: 6/10


Co do tej książki mam bardzo mieszane odczucia, a powiem nawet inaczej: nie jestem do końca pewny, co wobec niej czuję.

Opowiada ona o grupce dzieci i osób na granicy dorosłości posiadających różne nadludzkie moce w stylu teleportacji, telekinezy, sugestii i wywołania amnezji, odczytu wiedzy itd., które to z biegiem czasu wpadają na siebie i formują grupę o iście symbiotycznych właściwościach.

Niemal wszystkie postacie są lub stają się wyrzutkami, doświadczyły konfliktów rodzinnych (które jednak były ledwie skutkiem ubocznym, a nie bezpośrednim rezultatem posiadania unikalnych umiejętności), czy też nie potrafią dopasować się do społeczeństwa na zwyczajnych zasadach. I to było niezłe; autor ukazał osobiste problemy, które dotknęły niektóre postacie lub osoby z ich bliższego otoczenia. Na wspomnienie zasługuje również język, zupełnie różny od tego, czego można by się spodziewać po pozycji należącej do Wehikułu czasu. Nie jest on suchy czy techniczny, a wręcz przeciwnie; znajdzie się tu trochę ciekawych porównań czy opisów, a rozmowy wychodzą całkiem naturalnie - najlepszym tego przykładem nazwałbym wizytę Gerarda u doktora.

Jednakże, pomimo wszystkich tych dobrych elementów, za nic nie potrafiłem się w opowiadaną historię zaangażować, zupełnie mnie ona nie wciągnęła i nie jestem w stanie konkretnie powiedzieć dlaczego, choć zdaję sobie sprawę, że to dobra książka. Może chodzi o pewne poszatkowanie perspektyw, o chaos narracyjny, o zagmatwane ciągi przyczynowo-skutkowe? Albo o brak choćby mglistego pojęcia o kierunku, w jakim to wszystko zmierzało i tym samym niemożliwym było zakotwiczenie się w opowieści? Nie wiem, choć bodaj z czystej ciekawości przeczytam ją sobie jeszcze raz za jakieś 10 lat i zobaczę, co z ponownej lektury wyciągnę.

Sądzę, że warto się z tą książką zapoznać, choćby dla wyrobienia własnego zdania.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #theodoresturgeon #papierowywehikulczasu #rebis #ksiazkicerbera

c9244635-edad-4d4d-89d1-c7967ea9a0cf

Zaloguj się aby komentować