Wczoraj na moim ulubionym serwisie społecznościowym pojawiło się zdjęcie potykacza przed restauracją z napisem "dog friendly, child free". No i jak to zwykle bywa na serwisach społecznościowych doszło do bardzo stonowanej dyskusji ludzi o otwartych poglądach, którzy w kulturalny sposób wymieniali się argumentami. A tych było wiele i wiele wyjątkowych. Naprawdę wyjątkowych...
Z góry zaznaczam, że ten post nie ma zamiaru być obiektywnym.
Otóż zwolennicy takiego rozwiązania (w tym ja) zwracają uwagę, że nie ma problemu:
- prywatny biznes, właściciel ustala regulamin,
- to nie jest tak, że wszystkie restauracje mają taki zakaz, tylko niektóre,
- ludzie mogą nie chcieć słuchać krzyków i być świadkiem biegów przełajowych między stolikami (tak, wiem że nie wszystkie dzieci się tak zachowują. Nie wszystkie psy gryzą a jednak muszą chodzić w kagańcu).
Ale były też argumenty przeciwników wszelkiej maści, ja podam tylko te, które uznałem za najbardziej id... interesujące i niektóre skomentuję:
- nie wszystkie dzieci się tak zachowują - git, to masz większy spokój jako rodzic i nie będziesz uprzykrzać życia innym w restauracji, która akceptuje dzieci,
- to jest wykluczenie społeczne (XD jak restauracja nie wpuści żula to też wykluczenie? Tak tak, dzieci to nie żule),
- nawiązując do powyższego żul może się umyć, a dziecko będzie nadal dzieckiem! (Nie będzie, z tego się dosłownie wyrasta xD),
- to jest pogardą i nienawiść, ten trend jest bardzo widoczny od lat! (Nie wiem gdzie, ale ok),
- takie gadanie powoduje, że ludzie nie chcą mieć dzieci bo boją się złych komentarzy. xD
- to jest dosłownie to samo co segregacja rasowa lub dyskryminacja ze względu na orientację seksualną.
- jak dziecko krzyczy to wystarczy się uśmiechnąć i poprosić i ono przestaje (dziękuję pan doktor, jak renkom odjol, j⁎⁎ać Falubaz xD).
- restauracja mniej zarobi bo rodzina to więcej niż jedna osoba! No to jest głupie po prostu, właściciel na pewno tego nie ogarnął i teraz się zastanowi.
No i ja nie ukrywam, że dzieci to nie jest to co lubię, ale generalnie mi nie przeszkadzają. Podobno też dzieci bardzo lubią się ze mną bawić i potrafię się nimi opiekować. Czasem jednak każdy chce po prostu chwili spokoju, jakiegoś miejsca gdzie mógłby usiąść i zjeść bez ryzyka, że zaraz wejdzie rodzinka z brajankiem, który ma zły dzień i postanowił go uprzykrzyć kurła wszystkim na świecie.
Wrzucę kilka screenów bo momentami zdębiałem... Najbardziej mi się podobało jak opka stwierdziła, że dziecko w samolocie można uspokoić xDDDD (screen w komentarzu).
#maxispam #dzieci











