@adam_photolive nie wchodzę tam co doprawdy już dwa lata? Od wielkiego eksodusu, chociaż już wcześniej odcinałem się trochę od głównego nurtu, siedząc przez 99% czasu na swoich tagach.
Jakby ci frustraci pozostawali w okowach wypoku, to byłoby spoko. Jednak w moim odczuciu, to jest dobra projekcja tego, co dzieje się obecnie w polskim internecie. Z różnym nasileniem, ale niemal wszędzie widać ludzi, którzy tracą swój czas na, po prostu, wkurzanie innych. Żeby nie było, szanuję trafny, dobry trolling, ale dzisiaj mamy zalew gości, którzy wszędzie muszą wstawić swoje pierdololo sprowadzając dyskusję do niskiego poziomu. Na przykład piszesz o rzeczy A. Gość odpisze, że to bez sensu i lepsze jest rozwiązanie B. Więc licząc, że wie o czym mówi, przedstawiasz swoje argumenty. Po czym dostajesz retorykę na poziomie podstawówki, jakiś bzdurny bełkot albo po prostu dziecięce inwektywy, jeśli będziesz próbować bronić swojego stanowiska, to dostaniesz jedynie więcej pomyj na twarz od gościa, który ma to ewidentnie w d⁎⁎ie, ale siedzi z c⁎⁎⁎em w ręce podjarany że się wkurzasz i produkujesz xD. Taki sam jest mechanizm, choćby w wątkach o zwierzętach. Napiszesz coś o swoim pupilu? Jest punkt zaczepienia, więc taki marny troll będzie napierdalał że psy są głupie, czy cokolwiek. Albo do koloru włosów. Albo do czegokolwiek. A inni jemu podobni będą podbijać "dyskusję".
Co jest najgorsze, to nie sama treść, bo wszędzie można trafić na biedę umysłową. Bardziej mnie martwi, że jeszcze na wykopie regularnie spotykałem ludzi, którzy ewidentnie poświęcali czas, niemało czasu, żeby kogoś strollować. Zazwyczaj masz na koniec jakiś tekst że haha, ale się dałeś strollować, jakby to była jakaś wygrana że gość wyrzygał na ciebie swoje brednie.
Hurr durr look how retarded I am. I oczywiście uogólnianie wszystkiego i sprowadzanie do czarno-białego obrazu, bo przecież wszystko jest oczywiste. Bardzo rzadko w takich sytuacjach widzę przebłysk refleksji. Oni po prostu tak spędzają czas i nie widzą w tym nic złego. Oni się zamykają w swoich bańkach frustracji, wygodnie tłumacząc sobie, że to przecież tylko dla żartów.
Kiedyś to były głównie przegrywy wychowane na patostreamach, więc jakaś mała nisza. Teraz widuję to i w innych miejscach sieci. Dużo np. na Twitterze. A totalnym kosmosem bywają komentarze na YT. Oczywiście zależnie od kanału, ale teraz to chyba największe bagno jeśli chodzi o komentarze xD chociaż tam duża część to z kolei stare dziady. A stare dziady kanonicznie mają problem ze zmianą poglądów. Tutaj to akurat duża zasługa wymogu posiadania konta Google na androidzie. Niemniej to przykre, jak widzi się czarno na białym, jak głupi bywa naród.
Wiadomo, że nie wrócimy do czasów starego internetu, gdzie nawet jak ktoś był nie za mądry, to starał się coś od siebie włożyć we współtworzenie sieci. Socjologicznie patrząc, też jesteśmy w innym miejscu. Ale budzi to pewne obawy o stan społeczeństwa, jeśli mamy jakiś mierzalny odsetek ludzi, którzy siadają wieczorem, i poświęcają swój czas na rzucanie gównem. Ci ludzie w wieku 20 lat (bo to często są już pełnoletni ludzie) nie różnią się za bardzo mentalnie od starych, zgorzkniałych dziadów. Tylko w przeciwieństwie do nich nie wypalali się latami, nie tęsknią za żadnymi realnymi wydarzeniami, a jedynie jakimś swoim wyobrażeniem o życiu/osobach/relacjach. Też zdarzało mi się przesadzać komentując, ale nie mogę sobie wyobrazić że siadam do kompa z myślą, że kogoś dzisiaj, hmm, poniżę. I to jeszcze tak żałośnie. Dziwne czasy.