Tak globalnie, to nie jestem wielkim fanem swojego życia, ale kilka rzeczy mi się udało i żałuję, że nie zrobiłem ich wcześniej. Jedną z taki rzeczy jest zabieg wazektomii, któremu poddałem się już ponad 2 lata temu. Może ktoś z Was również bierze takie rozwiązanie od uwagę, waha się i nie ma z kim skonsultować swoich wątpliwości, więc może przeczyta z zainteresowaniem. Kiedyś poruszałem ten wątek na wypoku i ta relacja po prostu pokryje się z tym co pisałem wtedy, ale myślę, że i tak warto, bo nie każdy z użytkowników Hejto przyszedł z wypoka.

Mam 38 lat. Mam żonę. Dzieci nie mam i nie zanosi się

Zabieg na śląsku, za pośrednictwem www.wazektomia.com przeprowadził dr Siwek.
Zgodnie z tym co jest na www zapisujemy się na zabieg na konkretną datę i godzinę. W dniu zabiegu trzeba dostarczyć pakiet badań nie starszych niż 14 dni (m.in. morfologia krwi, krzepliwość, antygen WZW itd.), robi się je na własną rękę w dowolnym laboratorium. Razem z badaniami dostarczamy wypełnioną umowę i ankiety na temat zdrowia, warunków rodzinnych itd. które dostaniemy mailem po umówieniu terminu.

Od razu o tym napiszę, bo kilka razy w sieci trafiałem na tego typu wątpliwości: nikt w klinice nie daje jebania o to czy masz już dzieci, czy nie. Nie wiem, może gdyby na zabieg przyszedł dziewiętnastolatek, to lekarz zapytałby się go, czy wie na co się piszei; w moim przypadku nic takiego nie miało miejsca. Przede mną w kolejce ze 2 typów, za mną dwóch kolejnych, głównie w asyście partnerek z wiankiem dzieci

Trzeba ogolić jaja i nasadę kutasa (jeśli na co dzień tego nie robisz).
W ustalonym dniu wchodzimy, płacimy (obecnie chyba 2099,00zł brutto, nowych polskich).
Szybki wywiad z lekarzem, sprawdzenie dostarczonych wyników badań, ogólne samopoczucie itd.
Zdejmujemy spodnie i bieliznę i kładziemy się na stole, od lekarza oddziela nas kawałek szmaty. Tak, trzeba biegać z miękką fają przy atrakcyjnej pani asystentce - nic nie poradzisz
Znieczulenie miejscowe w mosznę. Nie znam się na tym, ale nie jest to żaden zastrzyk, tylko odczułem to jak delikatne rażenie prądem, coś jak zabawa zapalniczką piezoelektryczną. Znieczulenie, dłubanie w nasieniowodzie, znieczulenie i druga rurka. Opatrunek i po sprawie. Całość trwa około 15min. Ból? Porównałbym z dłubaniem w kanale zęba ze znieczuleniem. Coś tam, czujesz, nie jest to przyjemne, ale bez problemu wytrzymasz. Zostają dwa małe strupki, nie ma żadnych szwów.

Lekarz to taki starszy, bardzo fajny śmieszek. Po zabiegu: "No chłopie, bardzo dobra decyzja, gratuluję. Dziś koniecznie musi być wódka." Zdjął rękawiczki, przybił mi piątkę i poszedł na szluga
I tak, w ten sam wieczór poszliśmy z żoną na kolację i zamówiłem se tatara z lufą.
Teoretycznie po zejściu znieczulenia może trochę boleć, wtedy zarzucasz ibuprofen i po sprawie. Ja nie musiałem. Przez tydzień lekka opuchlizna i ogólne boleści porównywalne z tym jak w podstawówce oberwało się piłką w jaja na WFie.

Po 8 tygodniach robi się badanie spermy (morfologia nasienia): umawiasz się do wybranej kliniki leczenia niepłodności, walisz konia do słoika, na drugi dzień masz wynik. Jeśli w nasieniu jeszcze coś pływa, to powtórka po 12 tygodniach od zabiegu. Gdyby zabieg się nie udał (tak, jest to teoretycznie możliwe), to podejmujecie z lekarzem decyzję o ewentualnej powtórce). U mnie nie było potrzeby powtórnego badania, po 8 tygodniach byłem czysty.
Po dwóch latach po zabiegu pełna sprawność, żona nie czuje żadnych zmian (tak, w smaku również ).
Dla tych co może nie ogarniają: strzelasz jak strzelałeś, tylko w spermie nie ma plemników (całość jest wchłaniana przez Twój organizm i jest to zupełnie naturalne, nie niesie za sobą żadnych skutków ubocznych). Nie, nie wpływa to na poziom testosteronu, jesteś tak samo męski po jak i przed zabiegiem.

Nigdy nie chcieliśmy z żoną mieć dzieci. Żałuję, że na zabieg zdecydowałem się tak późno. Mam poczucie, że było to bardzo egoistyczne z mojej strony (żona na tabletkach od 17 lat).
Jeśli tylko nie chcesz mieć dzieci - polecam bez wahania. Jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.

Mała uwaga: jest to zabieg w 100% legalny, również w śmiesznym kraju nad Wisłą, ponieważ jako teoretycznie odwracalny, jest traktowany jako metoda antykoncepcji. Warto jednak mieć na uwadze, że w praktyce, dewazektomia ma niewielkie szanse na powodzenie i nie ma gwarancji przywrócenia płodności. Trzeba wiedzieć na co się porywasz.

Jestem bezpłodny i czuje dobrze człowiek.
Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało.
#childfree #antynatalizm #zwiazki #dzieci #medycyna #antykoncepcja #wazektomia #seks #rodzicielstwo
07546961-82a2-4b90-a25e-2b5327ef27f8
Fausto

Dzięki! bardzo przydatny i ciekawy wpis.

kubex_to_ja

@jelonek post dodałem do ulubionych, bo też nad tym myślę. Jak mi się jakieś pytania nasuną to podbije

smierdakow

Mieliście z żoną później jakieś zawahanie, że może jednak byście chcieli dziecko czy całkowicie nie?

jelonek

@smierdakow nigdy, nawet przez chwilę. Już prędzej zdecydowalibyśmy się na adopcję niż zrobienie "własnego" dziecka.

zomers

@jelonek się rozpisał kolega. Ja też 40 na karku, 3 lata temu jak się drugi syn urodził, zabieg. Jak pisałeś, poza fioletowymi jajkami przez parę tygodni, żadnej różnicy zasadniczej. Na pewno w przypadku gdy stosuje się prezerwatywy, dużo bardziej poprawia komfort, bo nie tracisz czasu na ubieranie się.

nutpr0

@zomers fioletowe jaja to standard w przypadku wazektomii?

VanQuish

Props. Bardzo informacyjne.

peposlav

@jelonek ja planuję, tylko z realizacją gorzej, a to coś w aucie, a to nowa zmywarka, święta i inne chuje muje, ale na pewno ogarnę

mortt

33l here. Wazektomia 2 lata temu. Okazjonalnie zdarza mi się, że mnie przez moment "ciągnie", nie jest to w żaden sposób bolesne, po prostu czuję. Poza tym rozwiązanie genialne i skuteczne. Sama przyjemność. Plus tak jak mówisz dbasz o partnerkę.

SuperSzturmowiec

Nigdy nie chcieliśmy z żoną mieć dzieci.  - fajnie jest taką poznać

jelonek

@SuperSzturmowiec tak, potwierdzam :)

Nie mniej jednak, w moim otoczeniu jest więcej takich kobiet, więc nie ustawiaj w poszukiwaniach! ;)

dildo-vaggins

@jelonek u mnie już ponad 3 lata minęły. Ani razu nie było zawahania, mamy syna i nam wystarczy. Ja robiłem w klinice ZdrOva w Wawie, oprócz około miesiąca obolałych jajek to nie było nieprzyjemności, sam zabieg bezbolesny, nawet znieczulenie podane bezigłowo było ok. Najlepiej wydane 2k (do czasu kupienia odkurzacza automatycznego xD).


Na początku różowa miała wątpliwości wiec w zasadzie 2lata czekałem czy zmieni decyzje No i w sumie po 2 latach zgodziła się na zabieg i od tamtej pory komfort psychiczny poprawił się zdecydowanie.

Dudleus

Brzmi dobrze. Dużym zaskoczeniem dla mnie jest, że strzelą się normalnie bo myślałem, że po zabiegu wcale. Może sobie zrobię ten zabieg tylko nigdy nie próbowałem seksu.

A.Star

A podwiązanie jajowodów u kobiet nadal nielegalne. Niezależnie od wieku i ilości posiadanych dzieci.

jelonek

@A.Star tak, dla mnie to też skandal. Ma to chyba związek z brakiem odwracalności (?). W Czechach chyba się da to normalnie ogarnąć.

Wido

@jelonek jest odwracalne, ale jest to bardzo droga operacja, w zależności też od użytej metody podwiązania jajników- mało skuteczna. Za to w większości przypadków wciąż można wykonać in vitro, więc tak naprawdę oba zabiegi są 'odwracalne' i w świetle prawa jest tak samo legalne jak wazektomia. No ale, płodność kobiet to główne zainteresowanie kk i niedawno rządzących, więc wazektomie zrobimy wszędzie, a podwiązanie jajników nigdzie. A, przepraszam, w Polsce jest możliwość zrobienia legalnego zabiegu w dwóch przypadkach: ciąża stworzyłaby ekstremalne zagrożenie życia lub zdrowia kobiety i bardzo wysokie prawdopodobieństwo odziedziczenia ciężkiej choroby genetycznej przez dziecko. Pytanie brzmi jak jest z rzeczywistą dostępnością takiego zabiegu. Ja osobiście polecam wkładkę domaciczną, skuteczność podobna, wygodna (bo pamięta się raz na 5 lat o wymianie) i stosunkowo tania.

jelonek

@Wido Dlatego chwała Jehowie, za Unię Europejską, otwarte granice i autostradę Gliwice - Praga. Idzie nam powoli ale w końcu osiągniemy ten sam poziom cywilizacyjny co nasi bracia zza Olzy.

Lubiepatrzec

@jelonek wrzucaj ten wpis raz na jakiś czas, bo to dobre, godne i sprawiedliwe aby nieść kaganek oświaty. Dzięki i pozdrawiam!

Bielecki

Ja też już po, ale jeszcze nawet rok nie minął. 27 lat, żona, brak dzieci, robione u dr Kulika. Mnie dużo pytał, próbował przekonywać przeciwko, bo to ważna ingerencja itd. Ale ogólnie na luzie, chwalę sobie.

Enzo

@jelonek Sperma na taki kolor jak wcześniej czy się zmieniła?

jelonek

@Enzo absolutnie żadnych zmian.

Ragnarokk

Sam planuje w najbliższych miesiącach, więc propsuję takie wpisy. Oboje z żoną zawsze mówilismy o dwójce, więc wahań czy słuszne to nie mam żadnych, jedynie czasu ogarnąć się :)

darek-kantorski

U mnie po, trochę ponad tydzień, niedługo przekonamy się,czy zabieg skuteczny:) znam parę, która zaniedbała badania i wpadka niestety

jelonek

@darek-kantorski Jeden rabin powie, że zaniedbali badania "po", inny rabin powie, że może warto wykonać testy na ojcostwo ;)

darek-kantorski

No niby tak, ale jak w końcu zrobili badania, to znaleźli żywe plemniki. Po dugim zabiegu, wyszło, że się udało.

jelonek

@darek-kantorski zdarza się. Bardzo rzadko ale się zdarza. Wielki pech. Mam nadzieję, że jednak kochają maleństwo, są szczęśliwi i nie żałują niczego.

Poji

Po dwóch latach po zabiegu pełna sprawność, żona nie czuje żadnych zmian (tak, w smaku również ).


Dwa lata aż na odzyskanie sprawności?

jelonek

@Poji ruchać możesz już na drugi dzień, jeśli nie przeszkadzają Ci opuchnięte jaja. Zalecają tydzień abstynencji. Do chwili potwierdzenia skuteczności zabiegu należy stosować dotychczasowe środki antykoncepcyjne.

Napisałem to w tym kontekście, że ktoś mógłby zapytać czy nie odczułem spadku testosteronu, nie mam problemów z erekcją i inne głupie rzeczy jakie ludzie potrafią wymyślić w internecie.

Sweet_acc_pr0sa

@jelonek można dodać że jeżeli ktoś ma wątpliwości to zawsze można sobie spermy wcześniej zamrozić

jelonek

@Sweet_acc_pr0sa o tak, pełna zgoda. Po prostu w ogóle mi to nie przyszło do głowy, bo jak wspomniałem jesteśmy DINKSy motzno.

Tak samo wydaje się ze warto zamrozić sobie komórki jajowe w wieku 19-21 lat, a potem sobie je wszczepiać 15-20 lat później jak najdzie ochota.

nutpr0

@jelonek wpis mocno na czasie dla mnie, bo na początku przyszłego roku planuję się zapisać na zabieg. 32 lvle, dzieci nie mam, nie chcę mieć nigdy, partnerka też nie chce.

Mam znajomego, który kilka miesięcy temu miał wazektomię i już na drugi dzień wrócił do pracy, chociaż dostał ksywę kowboj na kilka dni, bo szeroko chodził xd


P.S. jak klikam w link to otwiera mi się strona główna hejto xdddd

the_good_the_bad_the_ugly

@jelonek Sam rozważam zabieg. Mam już dwa kaszojady i moja robota skończona. Więcej nie chce. Nie pasują mi też inne metody antykoncepcji. Lubię bez kapturka a nie chcę, żeby to partnerka truła się tabletkami. Dziękuję za wpis. Wiedząc jak to wygląda będzie mi łatwiej do tego podejść.

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@jelonek siwek nie żyje


Też mam to za sobą. Żadnych efektów ubocznych, a żona mogła odstawić tabletki. Fajniej, spokojniej i taniej. Też już jesteśmy po trzydziestce i dzieci nigdy nie chcieliśmy mieć.

pietruszka-marian

o kurwa co ja przeczytałem, przykro mi stary

ratty

Mój mąż też od kilku miesięcy poleca Nadal 2k kosztuje. Mamy 3 bąbelki, on już lvl >40 i bał się, że go wkręcę w kolejne żadnych zmian w konsystencji, objętości i smaku nie zaobserwowałam plemniki stanowią jakiś nikły ułamek zawartości nasienia.

NiedyspozycjaRzeczywistosci

@jelonek Dzięki za cenne informacje.

Zaloguj się aby komentować