Nie rozumiecie, już tłumacze, jakby to wyglądało na PRAWDZIWIE wolnym rynku.
>wynajmujesz kurnik developerski, bo póki co nie stać cię na mieszkanie
>aby kupić, trzeba oszczędzać, to oszczędzasz, m.in na jedzeniu
>idziesz kupić paróweczkę od przyszłego paróweczkowego potentata na rogu
>dobra paróweczka, odgrzewana na świecuszkach, od obrotnego przedsiębiorcy
>...po godzinie okazuje się, że parówka chyba nie była taka dobra
>nie ma sanepidu, bo choć może to nie jest dosłownie komunizm, to nada instytucja gnębienia przedsiębiorcy
>dostajesz strasznej sraczki, zasrywasz cały kurnik developerski 12m^2 śmierdzącą mazią
>dzwonisz do landlorda, że w takich warunkach to mieszkać nie będziesz
>landlord pozywa cię za zniszczenie mienia
>przegrywasz w prywatnym sądzie w ciągu 24h
>masz zapłacić odszkodowanie, ale okazuje się, że masz 0 PLN przy duszy
>masz iść do paki, ale prywatne więzienia w twoim województwie są przepełnione, więc znajdzie się dla ciebie miejsce najwyżej jak landlord zapłaci 150% za twoją celę
>...no bo przecież ktoś musi za to zapłacić, winny nie ma kasy, a państwo nie jest od takich rzeczy xD
>nie opłaca się, czyścić mieszkania też się nie opłaca, bo jest niedobór ekip sprzątających, każdy programuje, ma własną kancelarie czy sklep z parówkami, gdzie zarabia nieopodatkowane miliony i się w gównie babrał nie będzie xD
>ogłaszasz upadłość gospodarczą, no co, zdarza się
>próbując uciąć straty landlord sprzedaje mieszkanie za pół ceny starszemu panu
>... to twój stary, który przetrzymywał twoje skitrane pieniądze
>stary oddaje ci te 12m^2 ledwo 15km od centrum, jesteś wreszcie na swoim, wystarczy posprzątać
>wolny rynek znowu wygrał lewactwo zaorane