Zdjęcie w tle
promyczekNadziei

promyczekNadziei

Wirtuoz
  • 150wpisy
  • 335komentarzy

Dzisiejszy dzień oceniam słabo. Byłem rozkojarzony, nie korzystałem z telefonu ale i tak ciężko się było skupić ba robocie, nie miałem co jeść zbytnio. Dziś tylko poodkurzałem i wstawiłem pranie. Niestety upadłem i męczyłem gierki, przy okazji zrobiłem memiczne zakupy zamiast normalnych. Na siłkę też nie poszedłem, przynajmniej trochę się pouczyłem. Jutro rano może pójdę po zakupy. Na śniadanie zjadłem pizzerkę, sok buraczkowy i kaszkę białkową, na obiad serek, parówki i pomidor, na kolacje orzeszki ziemne i wafle ryżowe + koła. Suple wzięte. Plany na jutro: zakupy i siłka.


#dziennik

Zielczan

@promyczekNadziei jakie to memiczne?

promyczekNadziei

@Zielczan orzeszki, wafle ryżowe i kola Tymbarka zamiast warzyw, soków i nabiału. Niestety burza wczoraj była i zamiast do biedry poszedłem do osiedlowego. Dziś misja biedronka.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień oceniam średni, trochę bez trzymanki leciałem, chyba rozluźniły się po zdaniu certyfikatu. Pouczyłem się, ale bez spiny. Na szczęście jutro robiła. Poza tym zamówiłem sobie sushi by się wynagrodzić. Na śniadanie wafle ryżowe, kaszka białkowa i sok buraczkowy. Na obiad sushi (futomaki w tempurze i nigiri z grillowanego łososia). Na kolacje twarożek. Niestety niedziela handlowa skusiła mnie do zakupu koli zero, w kontrze do niej piłem resztki soku marchewkowego. Suple wzięte. Plany na jutro: siłownia, gotowanie garu ryżu, lekkie porządki i pranie.


#dziennik

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był średni. Odpocząłem sobie po wczorajszych wojażach. Zrobiłem zakupy, pomyłem naczynia i zrobiłem pranie. Obleciałem 2 biedry w poszukiwaniu soku marchewkowego i go nie było, na szczęście mam jeszcze jedną butelkę. Poza tym pouczyłem się chwilę, 2 razy włączyłem gierkę na ~20 minut. Po południu oglądałem youtube i piłem piweczko (niesmaczne). Zamówiłem sobie też dziś soki z neta, cena spora bo ~9zł/l ale będzie na próbę. Na śniadanie zjadłem ryż, kaszkę białkową, sok buraczany i sok grejfrutowy. Na obiad brokuł na parze, parówki i pomidor. Na kolacje kaszka białkowa, parówki, czipsy naczosy i piwko (niesmaczne). Suple załadowane. Sok marchwiowy załadowany. Jutro planuję porozwijać swój pet project.


#dziennik

KKLKK

Co to za dieta dla bab? Tluste miecho wpieprzaj, a nie jakies soczki, kaszki i ryz.

promyczekNadziei

@KKLKK warzyw nie chce mi się obierać, gotować na razie nie chce choć mam jakieś plany w głowie

KKLKK

@promyczekNadziei nie cisne ci, ani nic z tych rzeczy. Low carb polecam, sledzia se zmotaj w sosie smietanowym (ostroznie z czosnkiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Wegle dla chlopa to zguba.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był ok, udało się załatwić sprawy w wojewódzkim (certyfikat), odwiedziłem też ciocie. Przygotowała żołądki tuszone po bombasku i zupę olejową z ziemniakami. Smakowało dla jego. Na cert miałem strategie by wlecieć na energetyku, ale się nie sprawdziła bo tylko chciało mi się lać przez to i miałem dyskomfort. Następnym razem spróbuje jakiś tabletek z kofeiną. Niestety przez odwiedziny niczego nie pozwiedzałem, szkoda, następnym razem zaplanuje sobie weekend. Na śniadanie ryż i pudding białkowy, przed egzaminem wafle ryżowe pół czekolady z orzechami i energol + woda. Na obiad specjały kuchni bombaskiej. Jak wrócę wieczorem do chaty to zjem resztę supli, ryż i chyba pójdę w kimę.


#dziennik

SuperSzturmowiec

ja miałem dziada w peżocie 206. Skręcał w lewo na skrzyżowaniu z światłami oczywiście maksymalnie do prawej na swoim pasie a jak już skręcił ta "cieżarówką" to aż najechał na pas rozbiegowy dla skręcających w prawo z naprzeciwka na tym skrzyżowaniu. Potem rondo - ktoś był na godzinie 11 a ten stał jak ćwok.

I następny ciul w VW T5 na Bługarkich blachach ciągle lewy pas - a inny go prawym wyprzedzali. - nawet na starcie to Tiry były szybsze - co ludzi mają w głowach to nie wiem. Jakieś następne światła pusto przed nimi to z lewego na prawy zjeżdżam a ten na lewy -. zielone i znowu ta sama sytuacja - robi się peleton na lewym bo jaśnie pan jedzie.

A jak byłem na Słowacji ostatnio - SLOVNAT piłem sobie kawę i ciepłego psa jadłem przy stoliku - kawę zostawiłem i poszedłem kupić coś słodkiego do tej kawy- wracam - kawa przestawiona a na moim miejscu siedzi jakiś stary pryk(około 50) z jakąś babą - no qrwa mać. Co prawda przeprosił ale niesmak pozostał. Innych miejsc wolnych od cholery.

OD razu bilet na wschód dla takich

promyczekNadziei

@SuperSzturmowiec a na wakacje jechałeś teraz czy po prostu takie przygody w trasie ?

SuperSzturmowiec

@promyczekNadziei po towar jechałem autem

Jedynie na Słowacji to była wycieczka na moto

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień oceniam na dobry. Nie korzystałem z telefonu i byłem skupiony, chwilę skorzystałem z komputera. Chciałbym takie dni mieć częściej. Na śniadanie ryż i napój mleczny. Na obiad zupa pomidorowa, sok buraczkowy, brokuł, parówki, napój owsiany, baton twarogowy i zbożowe wafelki. Na kolacje wafle ryżowe i kaszka manna z białkiem. Oczywiście piłem mój ulubiony soczek marchwiowy. Suple również wziąłem. Trening odbyłem, nogi się upiększają. Jutro trip do wojewódzkiego miasta, innych planów brak.


#dziennik

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był ok, niestety straciłem trochę czasu przy telefonie, jednak czas skupienia udało mi się wydłużyć do 2 godzin. Jakimś cudem zbugował mi się telefon i stary kod czasu działał xD. Nie zrobiłem zakupów, ale za to nadgoniłem pet project, zrobię to jutro. Teraz siedzę sobie na balkonie typu loggia i cziluje, jakaś stara rura obok pali szlugi, wyziewy miazmy o zapachu starości tylko upiększają aromat. Niespodziewane odkaszlnięcia flegmy i przejeżdżające auta co rusz przecinają błogą ciszę. Jebla idzie dostać w tej Polsce powiatowej. Na śniadanko zjadłem parówki, owsiankę i napój mleczny, na obiad warzywa na parze l, na kolacje napój mleczny. Soczek marchewkowy był konsumowany, zastanawiam się też nad sokiem buraczanym (wczoraj piłem na kolacje i był ok). Suple wzięte. Na jutro planuję naukę, wycieczkę do biedronki i szybki trening. W piątek mam wolne i lecę załatwiać sprawy.


#dziennik

Kubilaj_Khan

Sorki ale musiałem zablokować twój tag. Może jak byś coś ciekawszego pisał. Ale wypiłem soczek? No proszę Cię.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień oceniam średnio, niestety upadłem i odpaliłem komputer by coś sprawdzić co znowu przełożyło się na słabe skupienie (1 godzina). Do telefonu również zaglądałem. Przez to musiałem siedzieć po południu i ogarniać robotę, prawie nie poszedłem na trening przez to, na szczęście zdrowy rozsądek wygrał. Ugotowałem też dziś gar ryżu by nie podjadać pizzerek i czipsów, mam nadzieje że to zadziała. Jeszcze dziś odłącze komp od neta, by mnie nie kusił, a w telefonie zmienię hasło (dziś niestety odgadłem). Na śniadanie wsunąłem pudding i owsiankę. Na obiad parówki, bukiet surówek i pomidorową. Zjadłem też dwie gałki lodów bo ukrop. Na kolacje 2 soczki warzywne. Oczywiście tankowałem sok marchewkowy i wziąłem suple. Jutro zamierzam popracować, pouczyć się i zrobić zakupy.


#dziennik

bartek555

Za⁎⁎⁎⁎sta dieta, nie polecam.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był średni, mimo braku używania telefonu (1,5h) przyssałem się do kompa i trochę tam czasu straciłem (nie używam tam logowania czasu). Jeśli chodzi o skupienie to dziś zalogowałem 1,5h, było to bardzo trudne, po pracy usiadłem jeszcze i popracowałem 1,5h, teraz jeszcze próbuje jedną rzecz przed spaniem dokończyć. Dietetycznie też średnio - śniadanie pizzerka i napój mleczny, obiad pomidorowa, skyr i surówka z buraka, kolacja czipsy i kasza manna. Do tego piłem wodę i sok marchewkowy by się nawadniać, choć słabo się dziś nawadniałem. Przez siłkę mam większy apetyt i niestety łapie mnie leń i nie chce mi się gotować. Muszę chyba wprowadzić ban na chipsy bo zamula mnie po nich nawet jeśli na początku pozwalają na poprawę skupienia i załadowanie kalorii. Muszę albo ogarnąć sobie ryżowar albo gotować sobie dużą miskę i to po prostu odgrzewać na śniadanie i obiad. Suple wzięte. Na jutro planuje osiągnąć przynajmniej te 2 godziny skupienia, pójdę również na siłkę i ugotuje gar ryżu.


Eksperymenty z E-papierosem na razie zawieszam, nie widziałem poprawy w skupieniu.


#dziennik

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był słaby, niestety kac mnie pokonał i przez cały dzień udało mi się tylko pomyć naczynia i zrobić posiłki. Niestety pograłem godzinę a resztę dnia leżałem i oglądałem youtube. Myślałem że będzie łatwiej się ogarnąć ale wczoraj praktycznie waliłem alko bez zagrychy i popity, zawsze gdy jem i uzupełniam płyny to na drugi dzień jest git. Trochę szkoda straconego dnia ale się tym nie zadręczam. Na śniadanie owsianka, kiwi, napój mleczny i herbata z hibiskusa. Na obiad sałatka i warzywa na parze z masłem + skyr. Niestety uległem pokusie i na kolacje zjadłem czipsy + wypiłem puszkę koli zero. Oczywiście nie zabrakło soku marchewkowego. Suple załadowane. Jutro robota, trzeba znów telefon w tryb restrykcji ustawić i progresować skupienie.


#dziennik

Zaloguj się aby komentować

Zadtanawiałrm się czy wrzucać przemyślenia do dzienników, ale wymagają one ustrukturyzowania, mam nawet na to pomysł. Generalnie wczoraj na imprezie jedna julka powiedziała, „siema i tak się więcej nie zobaczymy”. Lekka chamówa ale dało mi to do myślenia. To prawda, że często spotyka się osoby, które po prostu znikają w naszym życiu, zamiast być autystycznym można spróbować być dynamicznym, nawet jak wyjdę na dziwaka i te osoby miały by tak o mnie myśleć to często i tak znikną. Warto próbować forsować dynamiczność, trzeba tylko jeszcze popracować nad prezentacją i skillem opowiadania.

Architekt

Przejmujesz się zdaniem jakiejś gimbazy w czasach gdzie świat się skurczył na tyle, że w Chorwacji spotykasz przypadkowo swoich znajomych? Zacznie ci się życie w rodzinie to odpadną nawet przyjaciele albo zejdą na daleki plan.

promyczekNadziei

@Architekt nie przejmuje się tym, po prostu taka myśl mi wpadła na kacu i skłoniła do przemyśleń

Zaloguj się aby komentować

Wczorajszy dzień oceniam na dobry. Strasznie wczoraj zachlałem, łeb mnie napierdala ale dodaje wpis, to się nazywa odpowiedzialność. Tak naprawdę wypiłem 3 piwka i dwa driny. Pobawiłem się, nawet wszedłem w interakcje z julkami. Wcześniej zrobiłem 3 godzinną sesje nauki, posprzątałem mieszkanie, poszedłem na siłke, zrobiłem zakupki wybyłem na imprezownie. Niestety upadłem pograłem 2 godziny, wolę tego nie robić i czas ten przeznaczać na inne aktywności. Na śniadanie zjadłem owsiankę, skyr i napój mleczny, na obiad sałatkę, orzechy i skyr. Kolacji nie było. Piłem też sok marchewkowy. Supli wszystkich nie wziąłem bo zapomniałem. Zauważam u siebie że mam słabe communication skille, chciałbym nad nimi popracować. Na dziś planuje rozwijanie pet projectu, może umyje naczynia i zwalczę kaca.


#dziennik

Jim_Morrison

"dwa drinki i trzy piwa", "łeb mnie napierdala".


Serio - alkohol najwyraźniej nie jest dla Ciebie. Po takiej ilości też mnie boli, póki nie dźwignię więcej bo mam chore zatoki. Po takim rozwściekaczu tobym się tylko zdenerwował gdybym musiał kończyć.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był średni. Udało mi się pobić poprzedni wynik skupienia, wyszło 2h i 10 minut. Niestety musiałem dziś napisać parę maili i załatwić parę spraw co wybiło mnie z rytmu. Czas na telefonie to tylko 2h, trochę przesadziłem z messagerem ale idę w dobrą stronę. Na śniadanie owsianka i skyr, na obiad parówki i brokół na parze + skyr, na kolacje napój mleczny (bardzo smaczny i ma dobre makro, chyba zastąpi pudding jako przekąskę na chcice) i Burger ze znajomymi, oczywiście był pity sok marcheiowy. Suple klasycznie brane inchyba tak zostanie. Niestety musiałem dłużej zostać w robocie i od razu poszedłem do znajomych więc nie przetestowałem mopa. Trochę smutam z tego ale jutro już nie mam barier czasowych na domowe porządki. Jutro planuję iść na siłkę, wreszcie umyć podłogę i nadgonić pet project.


#dziennik

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był ok. Tak jak napisałem wziąłem się za obcinanie rozpraszaczy, dzisiejszy wynik to 5 godzin na telefonie. Wychodzi na to że mimo zablokowania aplikacji do 20 to dalej zaglądałem na messager i pisałem ze znajomymi. Jest to kolejna rzecz do ograniczenia, muszę mieć plan by to jakoś okiełznać, na razie mam postanowienie by mniej tam zaglądać. Jeśli chodzi o zalogowany czas produktywny dziś to 1h50m. Brak dopaminy jednak dalej robi swoje ale od czegoś trzeba zacząć. Jutro cel by zrobić 2 godziny. Poszedłem na siłkę mimo potwornych zakwasów, zrobiłem deadlifty i wróciłem na chatę. Nie udało mi się dziś przetestować mopa, jutro mam deadline bo mogą wpaść znajomi. Dietetycznie dziś zaszalałem bo zjadłem dwa puddingi na śniadanie, na obiad pomidorówka, schabowy, bukiet surówek i skyr, na kolacje dwa batony białkowe i makaron z sosem, przez cały dzień sączyła sok marchewkowy. Chciałem przetestować czy odpalił się metabolizm i chyba idzie skoro po ponad 120g białka nie mam gazów (a w spoczynku po 40 już prykałem jak paleta). Zastanawiam się czy system brania supli jest ok, w dzień odczuwałem tylko zmęczenie organizmu od treningów, więc chyba przy nim pozostaje. Poza tym będę testował ze jednorazową fajką czy uda mi się poprawić skupienie. Nie jest to mądre ale jestem ciekaw wyników, nie mam skłonności do nikotyny, w życiu popalałem już papierosy i nigdy w nie nie wsiąknąłem. Zastanawiam się też nad paleniem wersji bez nikotyny. Plany na jutro: ogarnąć mieszkanie, dokupić soku na weekend bo jedzenie mam. A i z przyjemniejszych rzeczy to usunąłem Tindera, oczywiście zero normalnych znajomości z tej apki ale już mam twardą skórę - kolejny trigger dopaminy usunięty, zobaczymy na jak długo.


Powili w głowie mam strukturę dziennika, będę musiał przysiąść i zrobić 1 wersje modelu.


#dziennik

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był średni. Niestety na telefonie spędziłem aż 6 godzin. Na razie w planach mam zablokowanie aplikacji do 20, a kod do odblokowania schować (mam swoje sposoby). Jeśli chodzi o pracę to wiem że uciekanie w telefon i podcasty przeszkadza mi w optymalnym myśleniu. W środku dnia naszła mnie też chęć na granie, mimo tego że mam wolny czas gdy nie mam tasków powinienem spędzić go na nauce. Uciekłem w gry dwa razy na razem ok 1,5h. Jak nie groźbą to prośbą, dziś wlecą żelazne konfigi urządzeń i pewnie jutro będę umierał z braku dopaminy ale trzeba walczyć o lepszego siebie. Dziś jeszcze muszę powalczyć z komputerem. Niestety miałem zakwasy po wczorajszym treningu więc siłka odpadła, mimo to przejechałem rowerem po górzystym terenie ok 15 kilometrów. Pod wieczór spotkałem się ze znajomymi. Na śniadanie zjadłem pudding, jogurt skyr i sałatkę, na obiad zupę botwinkę i pizzerkę (miało być bez niej ale upadł chłop i pokusa wygrała), na kolacje lód czekoladowy, przez cały dzień piłem sok marchewkowy i grejpfrutowy. Suple wziąłem na 3 rundy, kreatyna na ostatnią i z sokiem marchewkowym chyba wchodzi najlepiej. Chatę miałem jeszcze dziś nowym mopem przelecieć ale poszedłem zamiast tego na zakupy, na plus to zapuściłem pranie. W takim razie moje dzisiejsze plany przechodzą na jutro - siłka i sprzątanie podłogi. Mam nadzieje że mi się uda, zastanawiam się czy też nie narzucać sobie jakiegoś celu dotyczącego pełnej produktywności, który byłby łatwy do spełnienia, np. 2h i od tego progresować np. do czterech.


#dziennik

zboinek

Rób sobie liste tasków do zrobienia codziennie rano. 5 pozycji, takich, które wiesz, że jesteś w stanie spełnić i pilnuj się tego. Potem agreguj ile dni skończyłeś wygraną a ile przegraną. To też ostro motywuje do trzymania kill strike-a

promyczekNadziei

@zboinek mam takie listy ale podchodzę do nich priorytetowo, jak coś ma niski priorytet to czasem przechodzi na następny dzień

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był dobry. Czas przy telefonie to 5 godzin, z czego większość to było słuchanie podcastu. Niestety słuchanie i praca nie idą w parze, szczególnie po południu. Myślę że powinienem się bardziej skupiać i tworzyć więcej notatek. Być może to pomoże mi w progresowaniu bo na razie nie mam tyle expa by dostać lepszą pracę/podwyżkę. Powinienem też wyznaczyć sobie czas na słuchanie bongo też jest człowiekowi czasem potrzebne. Posprzątałem mieszkanie, umyłem naczynia i zrobiłem pranie. Tak jak mówiłem - poszedłem na siłownie. Zwykła mordownia ale tyle mi trzeba. Zrobiłem dłuższy trening co by nie wyjść na dziwaka jakiegoś co tylko 1 ćwiczenie robi. Bardzo fajnie się czuje mimo treningu wieczorem, tego mi trochę brakowało. Tak się spompowałem że nawet jakaś stacy mnie obcinała, a zazwyczaj obcinają mnie tylko jakieś 40’to latki. Nagrodziłem się rożkiem marletto i puddingiem. Suple wzięte, rozłożone na porcje i brane przez cały dzień, kreatyna weszła przed treningiem. Na śniadanie czipsy nachos (niestety skusiłem się by kupić ale zjadłem na 2 dzień), dwa jogurty skyr, na obiad marchew i szparagi na parze z parówkami, na kolacje zupa pomidorowa z makaronem, lód i pudding. Przez cały dzień piłem sok z marchewki. Na jutro też planuję skoczyć na siłkę chyba że będę miał zakwasy, chce też wypróbować nowy mop. Teraz skończę pudding i będę się szykował do spania.


#dziennik

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był średni. Niestety awaria komputera zmusiła mnie do używania telefonu, licznik wybił 10h, czyli masakrycznie dużo. Dziś tak jak wczoraj dawkowałem suple o różnych porach, oczywiście zmuliło mnie po kreatynie ale poza tym ok. Na śniadanie pizzerka, na obiad sałatka a na kolacje zupa botwinka. Dziś zainstalowałem apkę do żywienia - fitatu, jest ok. Nie udało mi się zrobić zakupów, ani przygotować jedzenia. Być może zrobię to teraz. Przez incydent komputerowy również moja przygoda siłowniami się odciąga w czasie, ale musze być dobrej myśli. Jutro pójdę tam na pewno, do tego mam w planach posprzątać mieszkanie.


#dziennik

Drathir

Fitatu fajna sprawa ale wkurzalo mnie to spisywanie wszystkiego (szczególnie, że dużo gotowałem).

promyczekNadziei

@Drathir ja wcale nie gotuje prawie + nie mam spiny jak na oko muszę coś wrzucić

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był ok, niestety posiedziałem trochę w telefonie, według niego 5 godzin. Oprócz nauki i pójściem sobie na msze z rodzicami niewiele zrobiłem. Dietetycznie kontynuuje wczorajszy dzień, dojadłem czipsy, zjadłem pudding i sałatkę. Resztę dnia piłem soki i jadłem wafle ryżowe z suszonymi pomidorami, salami i orzechami. Epidemia lenistwa dzisiejszego dnia osiągnęła apogeum by, mam nadzieje, jutro ustąpić normalnemu obiadowi. Eksperymentowałem w ten weekend z przecierami ale patrząc na skład (sam sok i przecier jabłkowy) odpuszczam temat, tak jak odpuszczam puddingi. Spróbuje w tym tygodniu ugotować sobie garnek makaronu i odgrzewać. Makaronik zjem z warzywami i suszonymi pomidorami. Teraz wyleguje się na balkonie i sączę piwko kraftowe, jedno z dwóch które kupiłem. Chyba na razie wstrzymam się z zakupami piweczka. Plan na koniec dnia to poczytać dokumentację, skończyć piwko i do spania. Zastanawiam się nad ustrukturyzowaniem dziennika, by mieć z niego lepsze rezultaty + powrotem do apki liczącej kalorie. Wagę mam stabilną ale dieta na oko, choć wygodna, potrafi zwodzić.


#dziennik

Analnydestruktor

@promyczekNadziei do kościoła za rękę byłeś prowadzony?

promyczekNadziei

@Analnydestruktor Poszedłem tam za rękę z chłopakiem

Donnie_Darko

jebane pedaly, wont na czarna

Donnie_Darko

@promyczekNadziei ty platku sniegu pedalski, choduje cie ktos czy jak?, lezysz i pachniesz, idz sie zutylizuj na nawoz

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień był ok, choć nie perfekcyjny. Ogarnąłem trochę mieszkanie i pouczyłem się. Na śniadanie pudding i sok marchewkowy + czipsy nachos bo miałem smaka, zjadłem też deser ryżowy. Ogólnie dziś dietetyczne wrotki odpiąłem choć na obiad zrobiłem szparagi. Po obiedzie suple i strasznie mnie po nich zmuliło, do tego brzuszek chyba się zasmucił i produkował bony wielkie, prawie jak ten z U2. Jak biorę kreatynę przed aktywnością to jest git, ale inaczej jest masakra. Z racji problemów z brzuchem wleciała teraz kolka zero. Niestety skusiłem się również na czipsy solone, ale część zostawiam na inną porę. Niestety chyba podmienię puddingi na coś mniej inwazyjnego bo podejrzewam że bąki są od białka, a te puddingi mają go aż 20g. Dziś czeka mnie już tylko dalsza tura nauki i spanie.


Nie wiem czy tagować swoje wpisy, bo w sumie służą jako dziennik i nic nie wnoszą, a tagi chyba można sobie ukrywać.

jotoslaw

To się ciesz, u mnie było tyle deszczu, że więcej wody miałbym na samochodzie gdyby ktoś na niego napluł

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejszy dzień zaliczam jako średni, znów przyssałem się do telefonu i nie mogłem się skupić. Porobiłem za to parę zaległych rzeczy. Dalej przygotowuje się do ćwiczenia martwych ciągów, oglądam filmy na yt, kręcę telefonem swoją postawę i mam nadzieje że od następnego tygodnia ruszę na trening. Jeśli chodzi o dietę to dziś bez szału - owsianka, botwinka, mała pizza z pieczarkami i dojadanie surówek. Suple wzięte. Na dziś już niczego nie planuje oprócz prostego klepania kodu.

Zaloguj się aby komentować