Dzisiejszy dzień był ok, udało się załatwić sprawy w wojewódzkim (certyfikat), odwiedziłem też ciocie. Przygotowała żołądki tuszone po bombasku i zupę olejową z ziemniakami. Smakowało dla jego. Na cert miałem strategie by wlecieć na energetyku, ale się nie sprawdziła bo tylko chciało mi się lać przez to i miałem dyskomfort. Następnym razem spróbuje jakiś tabletek z kofeiną. Niestety przez odwiedziny niczego nie pozwiedzałem, szkoda, następnym razem zaplanuje sobie weekend. Na śniadanie ryż i pudding białkowy, przed egzaminem wafle ryżowe pół czekolady z orzechami i energol + woda. Na obiad specjały kuchni bombaskiej. Jak wrócę wieczorem do chaty to zjem resztę supli, ryż i chyba pójdę w kimę.
#dziennik