#trekking

18
136

Hej Tomki, hej Tosie!


Dziś wpis krótki (zwłaszcza w zestawieniu z wczorajszym). Nie tylko mam mniej wydarzeń do opisania, ale też muszę rozsądniej gospodarować czasem, którego w dni pracujące nie mam zbyt wiele. No to jedziemy.





Obudziłem się, gdy słońce było już wysoko na niebie, a temperatura w namiocie stawała się nie do zniesienia. Przyczyną mojego długiego snu były oczywiście trudy dnia poprzedniego i mam tu na myśli zarówno 32 km trekkingu w pełnym słońcu, jak i 1,5 litra czerwonego wina wypitego przed snem. Miałem kaca, oj tak.


Właściwie to pewnie spałbym dłużej, ale Amerykanin, którego poznałem wczoraj, upewniał się czy żyję, bo właśnie wyruszał na kolejny camping. Otworzyłem namiot, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Na zewnątrz również istna patelnia.


Kiwnąłem na pożegnanie Amerykaninowi i spostrzegłem, że pole namiotowe już prawie opustoszało. Chilijscy studenci, z którymi rozgadałem się dzień wcześniej, właśnie kończyli składać namiot i również szykowali się do wymarszu.


- Polaco rojo! - krzyknął jeden z nich na mój widok. No tak, ksywka już do mnie przylgnęła. Pogadaliśmy chwilę, życzyłem im udanego marszu i powiedziałem, że zobaczymy się wieczorem na następnym campingu. Dostrzegłem jakby zwątpienie w jego oczach - czyżbym wyglądał aż tak niemrawo?


Poczłapałem ogarnąć śniadanie, które jakoś wyjątkowo opornie mi wchodziło. Jeszcze gorzej wychodziło mi składanie namiotu - no skrajnie mi się nic nie chciało. A łazić to już w ogóle. Ten odcinek miał mieć niby tylko 18 kilometrów wycenionych na 6 godzin marszu, ale zmęczenie poprzednim dniem, wysoka temperatura, palące słońce padające na moją spaloną skórę, pęcherz na stopie i jakiś naciągnięty w niej mięsień, ciężki plecak i przede wszystkim kac, podnosiły to zadanie do rangi morderczego wyzwania.


Odpoczywanie jeszcze kilka godzin, by z odzyskanymi pomału siłami ruszyć do przodu i dotrzeć pod wieczór, niestety nie wchodziło w grę - mniej więcej pośrodku odcinka trasy stał punkt kontrolny parku i kto do określonej godziny nie dotarł do tego punktu (legitymując się przy tym rezerwacją na kolejnym campingu Dickson) był zawracany. No nic, d⁎⁎a w troki i idziemy.


Odcinki szlaku począwszy od Campamento Central aż do Refugio Grey, w tym ten, którym miałem iść dzisiaj, cieszyły się mniejszą popularnością niż te z wariantu "W" - również ze względu na słabsze walory wizualne. No i faktycznie - już dzień wcześniej drugi odcinek trekkingu, ten od Central do Serón, był raczej bez szału. Ten dzień zapowiadał się podobnie. Zresztą jakoś nie miałem najmniejszej ochoty się rozglądać, tylko ze wzrokiem wbitym we własne stopy szedłem przed siebie. Był potworny upał.


Idąc tak sobie na zmęczeniu prowadziłem wewnętrzny dialog sam ze sobą. Tak jakby głowa rozmawiała z ciałem:


- Dalej! Lecimy, lecimy!


- Chłopie, musimy odpocząć. Jest naprawdę ciężko.


- No dobra, wiem. Ale nie możemy teraz zrobić przerwy. Minimum pół godziny jeszcze.


- 15 minut!


- Niech będzie 20 - o pełnej godzinie, dobrze?


- Zgoda.


No i mijała pełna godzina:


- To podejdźmy jeszcze do przodu - na tamtą górkę. Powinien być fajny widok.


- Tak daleko? Przecież to kolejne 10 minut marszu!


- Dalej, nie marudź.


10 minut później:


- He he, no jednak to nie jest wzgórze, tylko tak się wydawało - tam, o, już bankowo jest szczyt wzgórza.


- To chociaż łyka wody!


- Nie nie, jeszcze ten kawałek i będzie dłuższy postój.


Tymczasem na wzgórzu:


- Hmmm, straszne słońce. To już lepiej zróbmy przystanek tam w cieniu, żeby nie dostać udaru.


- No ma to sens, ale serio już nigdzie dalej nie idę. Przecież sam rozumiesz, że po odpoczynku i lekkim posileniu się będzie się szybciej szło.


- No wiem, wiem. Już za chwilę się najesz i odpoczniesz.


W cieniu:


- Nie ma gdzie tu usiąść, żadnego kamienia. Ale tam dalej widzę fajne.


- Oszukałeś nas!


- Dalej, nie mazgaj się


Przy kamieniu:


- Z daleka ten kamień wyglądał na wygodniejszy. Może byśmy...


- Zaraz ci przypierdolę!


I tak rozmawiałem sam ze sobą, sprowadzając liczbę postojów do minimum, żeby się nie rozleniwić.


Jak tak to teraz czytam, to dochodzę do wniosku, że chyba jestem po⁎⁎⁎⁎ny XDDD


Do punktu kontrolnego dotarłem przed czasem. Godzinę później natknąłem się na znane twarze.


- Polaco rojo!!!


No więc oni serio nie wierzyli, że tego dnia w ogóle ruszę na kolejny camping. A już na pewno nie zdążę do tego punktu kontrolnego. No cóż, Poland stronk XDDD


Gdy po kilku godzinach trekkingu okazało się, że trzeba wdrapać się jeszcze na niewielką przełęcz, trochę mi się odechciało. Ale gdy już doczłapałem się na górę, moim oczom ukazał się w całej swej wspaniałości camping Dickson, niczym ziemia obiecana (pic rel). Muszę przyznać, że wciąż robi na mnie wrażenie, jak jest malowniczo położony.


Co niektórzy po ukończeniu trekkingu postanowili zanurzyć się w polodowcowym jeziorze, nad którym powstał camping, ale ja ostatecznie dałem radę wleźć maksymalnie do kolan i już czułem gwałtowne obkurczanie moich wrażliwych organów Po saunie może bym i wlazł Z jeziora skorzystałem nieco w inny sposób - doskonale schładzało piwo, które wypiliśmy na koniec tego pięknego dnia, podziwiając zachód patagońskiego słońca.


#podroze #patagonia #chile #gory #trekking #polacorojo

d5757b64-68b4-4c13-8990-ea01d10d5ae2
f01cfecb-4275-40e0-80e1-30b264c8a68a
4403eabc-e51e-4a81-80c4-4e9643a92784
f415a0cd-07ed-41f4-94f3-cdbabb30b11a
f8aa69e2-ddb3-4531-9f09-2734f0cf61e4
Sniffer

@tentego wow, dostać tak długi komentarz, to jak 50 grzmotów Dziękuję za bardzo miłe słowa i zachętę do dalszego pisania!


A piszę z rocznym opóźnieniem - w swoim pierwszym konkretnym wpisie na hejto (a drugim w ogóle) napomknąłem, że do podzielenia się czymkolwiek zainspirowały mnie Google Photos przypominające, co robiłem dokładnie rok wcześniej.


W sumie sam się sobie dziwię ile szczegółów wciąż pamiętam. Tak więc spisuję je sobie, żeby mieć na starość (co ja pieprzę, już jestem stary )

tentego

@Sniffer zawsze się człowiekowi wydaje, że będzie pamiętał, a po czasie okazuje się, że w natłoku nowych wrażeń dużo rzeczy ucieka. Jak już rok minął to rzeczywiście tym lepiej mieć rozpisane co się działo, bo jeszcze nie wszystko uleciało z pamięci. Jeśli nie redagujesz już spisanych wspomnień, tym lepiej że znalazłeś motywację do napisania tego co się działo. Podoba mi się, że w Twoich historiach jest mieszanka pozytywnych wspomnień, ale też że pamiętasz momenty zwątpienia we własne siły. Swoją drogą to zadziwiające, jak bardzo ludzie są w stanie przeciągnąć strunę w eksploatacji swojego organizmu, a on się skubany nie poddaje (ง ͠° ͟ل͜ ͡°)

No i tak jak Ciebie cieszy, że ktoś czyta Twoje wpisy, mnie cieszy, że udało Ci się dotrzeć do końca komentarza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mam nadzieję, że kolejna na część mi nie ucieknie, ale jak za długo żadne powiadomienie nie przyjdzie, profilaktycznie sprawdzę, czy na pewno nie wskoczyło nic nowego (° ͜ʖ °)

Sniffer

@tentego bardzo dziękuję za dodatkowy komentarz obfitujący w jakże miłe słowa!


W pisaniu historii z wyjazdu chwilowo pauza operacyjna ze względu na nawał pracy, ale planuję wrócić z jakimś materiałem jeszcze w tym tygodniu. Pozdrawiam!

Zaloguj się aby komentować

Egipt trochę inaczej niż robi go większość osób. Mamy taką zajawkę, że staramy się w danym kraju zrobić najwyższy szczyt i z racji tanich biletów z Wiednia do Sharm uznaliśmy, iż zdobędziemy Górę Świętej Katarzyny 2629 m npm, a tak przy okazji jeszcze zrobiliśmy Górę Synaj 2285 m npm. Trasa na najwyższy Egiptu nie jest jakoś specjalnie trudna i spokojnie można ją zrobić samemu, tak samo z Górą Synaj tylko tą drugą już trudniej zrobić bez przewodnika, którego cena za grupę wynosi 30$ (podkreślam za grupę). Bazę mieliśmy w wiosce o takiej samej nazwie jak szczyt, lokacja nazywała się Beduin Camp i jest jak najbardziej do polecenia, dobre jedzenie i warunki. Owszem próbują wkręcać przewodnika i straszą, ale nie są natarczywi, wystarczy raz powiedzieć, że ma się inne plany i jest spokój (wolą czesać z kasy Niemców). Niedaleko są też sklepy i lokalna knajpka , gdzie polecamy kawę z kardamonem, do tego można zaprzyjaźnić się z kotełkami i piesełkami


#egipt #podroze #trekking #fotografia

98ca0653-6751-4fb1-8df3-f1d9de8bed53
e20cdac7-adcd-480d-bb6c-789659e0959b
40f1ca09-bf3a-4985-aced-4c8a9da5695a
e1ed0f71-19c9-432f-a8d8-4657c66f9faa
da0d046e-5a35-47b8-b05a-e20dbcd21ab9

Zaloguj się aby komentować

W sobotę wstałem o 5 rano, więc idealna pora na wyjazd w góry Nie licząc pobliskiej Ślęży, to dawno nigdzie nie byłem. Padło na Karkonosze, o 6 rano ruszyłem z Wrocławia.


Miałem drobną przygodę z gołoledzią, na tyle niewielką, że koniec końców nic się nie stało, ale na tyle ciekawą, że w myślach kupiłem nowy samochód xD


Po drodze sporo gałęzi na jezdni, łamią się od obciążenia lodem i śniegiem. Trzeba uważać!


Na szczyty nie było sensu wchodzić, bo widoczność zerowa. Także zrobiłem tylko rundkę 10km i wróciłem. Może w ten weekend też się gdzieś wybiorę, chociaż niestety trochę się przeziębiłem, nie wiem jeszcze czy coś się z tego rozwinie. W niedziele planowałem dłuższą wycieczkę rowerową, którą z powodu kiepskiego samopoczucia odpuściłem.


#gory #kpn #trekking #karkonosze

eb87dc72-e538-492a-887a-17fa14f5ac0d
e33be023-71bc-4ce2-b987-e13b3d4c0f99
dae93a10-1c83-4fbf-bca1-08005397b59a
d88ad406-cba1-4cac-ab2f-bdd3d45d248d
774a55a2-69f7-4877-854d-aea3201cdfdd
Odczuwam_Dysonans

@LoneRider ale klimacik, kozacko

Sniffer

@LoneRider Pięknie! Od jakiej wysokości jest warun zimowy? Już w Karpaczu/Wangu, czy trzeba podejść wyżej?

LoneRider

@Sniffer już w Karpaczu

Zaloguj się aby komentować

Jeziorko Gaislacher, widok z Gaislachkogl 3056mnpm na południową stronę. Po prawej ten ostry szczyt to Äussere Schwarze Schneid 3255 m, najwyższy szczyt w Ötztal.


Technicznie: D800, 16mm, F8. ISO 100


#mojezdjecie #fotografia #yazhubal #alpy #trekking

320876aa-409a-4f48-944c-b6c3eec66b6d

Zaloguj się aby komentować

Witam serdecznie hejtowiczów i hejtowiczki.


Gdy tylko zrobi się cieplej mam zamiar wyruszyć na swoją pierwszą nockę w lesie, większość ekwipunku już zgromadziłem no ale w miarę gdy sprzętu zaczęło przybywać to pojawiło się pytanie, jak przetransportować to wszystko na miejsce obozowania? Jaki plecak polecacie bądź używacie? Myślałem o plecaku wielkości do 40l. Co Wy na to?


Miłej soboty ( ಠ ͜ʖಠ)


#bushcraft #biwakowanie #trekking

pavlucco

@hermes600 może plecak TRK-7

czesioniemen

@j3bzzz Jeśli chcesz przytroczyć sprzęt noclegowy na zewnątrz plecaka, to pamiętaj o tym żeby plecak miał pokrowiec przeciwdeszczowy, bo nie ma nic gorszego niż wilgotny śpiwór.

Zaloguj się aby komentować

Kierując się pociągiem z Bukaresztu do Braszowa, trafiamy na rumuńskie pasmo gór Bucegi, po lewej stronie mamy ich wysoką część z najwyższym szczytem Omu 2505 m npm, a po prawej takie nasze bieszczadzkie połoniny, ale ciut wyższe bo ze szczytami ok. 1800 m npm. Sam polecam trasę z Busteni do Sinaia szczególnie na jesień, my zrobiliśmy sobie to we wrześniowy weekend dzięki Wizzowi i lotom z Wiednia do Bukaresztu, trafiła się pogoda i widoki wymiatały.


#podroze #rumunia #bucegi #trekking #fotografia

a96dc62c-862b-4de7-bc04-28f5e51dea36
fe9c1741-9c62-42db-832f-14aedee5cef0
667f871a-05ab-4b38-b1cb-55fe7ed9730c
02a275ea-1232-4734-9a0f-93cf2ff77dc4
d1133263-7a2a-4ec7-94c1-1d81ed7f5f64
John_polack

Cześć, kojarzysz jak wyglada kwestia schroniskowa/noclegowa w Rumunii?

Ramirezvaca

@John_polack w sezonie jest ok, ale poza to cienko to wygląda w czerwcu zeszłego roku praktycznie żadne schronisko nie było otwarte, ale trzeba wziąć pod uwagę, że covidowe fikoły je po uziemiały, we wrześniu na pewno już było lepiej, znowu teraz w styczniu to z racji braku śniegu schroniska chodziły w kratkę. Jak planujesz trasę to wcześniej byś musiał popisać maile.

Rzeznik

@Ramirezvaca @ReheatedCutlet Rumunia jest świetna. W tamtym roku objechałem sporo tego kraju i chciałem to powtórzyć

Zaloguj się aby komentować

Hej Tomki i Tosie,


Po prawie 11 latach z kontem na wypoku, mimo głównie tam lurkowałem, pomyślałem że może warto dodać choć mini cegiełkę do nowej, rozkwitającej społeczności hejto.


Nie wiedziałem czym się tu ciekawym podzielić. Z pomocą przyszedł mi Google Photos przypominając co robiłem dokładnie rok temu, 21 stycznia 2022. No i może nikogo to nie zainteresuje, ale żyję nadzieją, że przynajmniej nikt mnie tu od normików ani oskarków nie wyzwie.


Na zdjęciu lodowiec Grey w parku Torres del Paine po chilijskiej stronie Patagonii. Choć najbardziej znane z tego parku są ikoniczne "wieże" Base Las Torres, to na mnie osobiście największe wrażenie zrobił właśnie ten lodowiec. Miałem okazję widzieć już lodowce wcześniej, jednak były one zdecydowanie mniejsze i wielokrotnie mniej imponujące. Spójrzcie tylko na to morze lodu ciągnące się aż po horyzont. Gdy tylko ukazało się to moim oczom, porzuciłem wcześniejsze plany szybkiego dostania się do kolejnego miejsca campingowego. Łącznie z 3 godziny podziwiałem poranne słońce stopniowo oświetlające coraz większe połacie lodowego kolosa. Piękne to były chwile, nie zapomnę ich nigdy.


Ogólnie bardzo miło wspominam ten 130 kilometrowy tygodniowy trekking w Torres del Paine. Pierwszy raz się na coś takiego porwałem i okazało się, że wcale a wcale nie jest to wyzwanie. Za⁎⁎⁎⁎ście oczyszczająca podróż, tym bardziej że szedłem sobie sam, a jaki zjebany bym nie był, okazało się że doceniam swoje własne towarzystwo. A no i na szlaku i na campingach mimo introwertyzmu poznaje się bardzo fajnych ludzi


Gdyby kogokolwiek cokolwiek interesowało, dawajcie pytania. A jeśli nie, to też spoko - po prostu odpuszczę sobie pisanie Miłego dnia!


#podroze #gory #trekking #patagonia #chile

7cb9f7a5-fa18-4b2f-806e-08fb8fe9ed80
Ramirezvaca

@Sniffer Ja i tak chodzę z namiotem wiec kasę ogarnę :) Napewno nie bedzie nudno jak w Arabii Saudyjskiej 😀

Sniffer

@Ramirezvaca ło panie, to widzę że solidny z ciebie globtroter, a nie taka popierdółka jak ja


Pomyśl przy okazji o Argentynie - tam jest trochę bardziej dziko, wyraźnie taniej, a też absolutnie przepięknie

Ramirezvaca

@Sniffer no to pomysł na 2024 juz mam teraz poluje na tanie bikety do Argentyny Dzięki Tomku za inspiracje.

Zaloguj się aby komentować

hermes600

@Ramirezvaca A powiedz mi, jak wejdziesz w glab lasu to tez spotykasz taki syf, czy on jest tylko na skraju? Nie moglem w to uwierzyc jacy Rumuni to syfiarze. Gorski potok a plastikowe butelki mozna lowic sieciami na ryby. Masakra.

Ramirezvaca

@hermes600 oj nie, zeszły tydzień byłem w Arabii Saudyjskiej, to co tu jest w Rumunii to idealny porządek, śmieci jest naprawdę mało, po tym co widziałem tam. Ja też byłem na szlakach mało popularnych w Rumunii wiec syfu oprócz kilku papierków po snickersach nie widziałem.

Ramirezvaca

@hermes600 jestem teraz w Brasovie to w Bustenii jeszcze coś zimy jest, tu totalnie wszystko wymiotło.

Zaloguj się aby komentować

Tre Cime (Trzy Szczyty) w Dolomitach. Di Lavaredo jeden z najpopularniejszych szlaków w tym rejonie zaprowadzi nas pod te szczyty: CimaOvest (2973 m n.p.m.), CimaGrande (3003 m n.p.m.) i CimaPiccola (2857 m n.p.m.) oraz dwa mniejsze: Piccolissima i Punta di Frida.


Pierwsze zdobycie szczytów miało miejsce w 1896 r., gdy Paul Grohmann wspiął się na Cima Grande.Podczas I wojny św. linia frontu między Włochami a Austrią przebiegała właśnie przez Tre Cime. Nadal są tu widoczne pozostałości po tym okresie: tunele.


Technicznie Nikon D800, 16mm F8 ISO 100, bez filtrów i "z łapki"


#fotografia #mojezdjecie #krajobraz #dolomity #trekking #alpy #nikon #D800 #yazhubal

4600a5aa-f092-461c-85a0-075b43cc3e0d
4Sfor

Ziemia to cudowne miejsce, jest niczym magiczny fraktal odzwierciedlający cały Wszechświat w pigułce - przecież na tych wszystkich globach rozsianych po niezliczonej ilości galaktyk nie znajdziemy nic innego jak powtórkę z tego, co mamy tutaj, u siebie

Zaloguj się aby komentować

Tu nie wrzucałem, więc się pochwalę, zdjęcia z trekkingu z przed tygodnia, który praktycznie musieliśmy sobie sami wymyślić, bo w Arabii Saudyjskiej szlaków nie ma jak na lekarstwo. Wbiliśmy się w kanion Almohtatibah niedaleko miasta Abha. Zabawy dużo, bo od pewnego momentu trzeba się trochę po wspinać. Na wejściu do kanionu jest otwarta brama, a na niej wisi napis po arabsku, Google Translator tłumaczył tekst jako "zakaz reklamowania palmy" Nie reklamowaliśmy więc było ok Na minus masa śmieci, chyba tylko Afryka jest gorsza, do tego wśród śmieci masa klapek, czyżby z nich wyskakiwali ze strachu


Jak ktoś chce mogę na priva podesłać naszą autorską trasę z Wikiloc.


#podroze @arabiasaudyjska #abha #trekking

1136fcc6-4644-441b-bdb4-e4b9ea618f8b
2bf04b8b-1038-448a-a038-ae25d48b9826
a1ea78f3-bd4f-4f90-b7d0-2aff0207512e
9ac5fe02-c022-4e0c-b6f2-76efb2de7b9e
6f723967-63c1-4c1f-a290-67ac1c95e0a9

Zaloguj się aby komentować

Mimo złej pogody trasę z Azuga do Busteni przez szczyt Dutca uznajemy za udaną, na górze wiało niemiłosiernie, plus trafiliśmy na opuszczoną elektrownię wodną pewnie z czasów Caucescu. Posiedzieliśmy w cabanie dla pasterzy, aby dalej szukać ścieżki w dół, która nie bardzo chciała się nam pokazać i trzeba było kombinować. Dobrze, że misie śpią


#rumunia #podroze #trekking #azuga #busteni

d08e2bf8-a34a-4edd-9e68-9c44ce901514
21a3ec65-9f31-4a75-a21d-c7c7e0b97ebe
98f3e502-75ce-4e3d-a18c-e84398947a05
b99b93a6-321d-4ff4-aeec-43350aa54ef8
657ed3a5-ae0c-4184-aec7-7ebd8d0f228e

Zaloguj się aby komentować

Od wiosny planuję robić w weekendy wycieczki trekkingowe w polskie #gory Nie mam w tym doświadczenia (tylko jakieś wypady na Śnieżkę itd.) i nie mam potrzebnego sprzętu. Za czym powinnam się rozglądać? Przede wszystkim jeśli chodzi o buty i ubrania? Czy sprzęty z Decathlonu wystarczą, czy rozglądać się za czymś "lepszym"? Czy moglibyście coś doradzić? #trekking #pytanie #podroze

lavinka

@rain Najlepiej zacznij od niskich gór, bez śniegu. Nauczysz się, to można iść wyżej. Lepiej połazić po prostych szlakach a nie rypać od razu na szczyt. Podstawa to wygodne buty, o 2 rozmiary większe niż rozmiar stopy (podziękujesz za tę radę, gdy będziesz schodzić) i jak najmniej bagażu na plecach. I woda, picie, nawodnienie na trasie to podstawa.

rain

@lavinka właśnie planuję zacząć od niższych gór. Dwa numery większe buty? Tzn. że stopy tak puchną podczas wchodzenia? Ogólnie to z butami mam mały problem - jedną stopę mam tak pół numeru dłuższą niż druga.

lavinka

@rain Dobra rada przewodnika górskiego, z którym żyję od kilkunastu lat. Dzięki tej radzie nigdy nie miałam odcisków w górach. Zrozumiałam, o czym mówił, gdy musiałam kiedyś zejść z jednej większej góry. Mimo że buty były za duże, to paluchy i tak koszmarnie bolały. Ale szybko stopy doszły do siebie. I w góry zawsze zabieraj kostur bukowy lub kije do trekkingu. Twoje kolana będą ci dozgonnie wdzięczne.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia