#qualitycontent

29
599

Jak tanio i dobrze w podkast?

Cz. 5


No dobrze, w części pierwszej dowiedziałeś się jak zacząć myśleć o podkaście, jaki jest mój sposób na podsłuchiwanie niektórych rozwiązań i dlaczego brzmienie Twojego głosu nie ma dużego znaczenia. W części drugiej opisałem moje spojrzenie na tani sprzęt do natychmiastowego nagrywania i nadawania. Trzeci wpis to była taka zapowiedź serii wpisów o montażu dźwięku, której będzie się można spodziewać w "niedalekiej przyszłości". Czwarty wpis dotyczył hostingu i dlaczego nie warto wybierać płatnych hostingów na sam początek przygody z podkastem. Popełniłem jeszcze taki krótki wpis zawierający same konkrety na wypadek jakby nie chciało Ci się czytać moich wypocin - nie mam lekkiego pióra niestety


Dla ułatwienia, podaje poniżej linki do wpisów - pamiętaj o "piorunku":

TL:DR (same konkrety bez omówienia): https://www.hejto.pl/wpis/tl-dr-wpisu-jak-dobrze-i-tanio-w-podkast-tutaj-sa-same-konkrety-jesli-chcesz-wie

WPIS 1: https://www.hejto.pl/wpis/no-dobra-to-czas-na-zapowiadany-wpis-dot-jak-tanio-i-dobrze-w-podkast-i-na-wstep

WPIS 2: https://www.hejto.pl/wpis/jak-dobrze-i-tanio-w-podkast-cz-2-w-poprzednim-wpisie-dowiedziales-sie-dlaczego-

WPIS 3: https://www.hejto.pl/wpis/jak-tanio-i-dobrze-w-podkast-cz-3-montaz-to-bedzie-bardzo-krotki-wpis-ale-dla-la

WPIS 4: https://www.hejto.pl/wpis/jak-tanio-i-dobrze-w-podkast-cz-4-hostingi-no-dobrze-w-czesci-pierwszej-dowiedzi


W poprzednim wpisie napomknąłem, że kolejny będzie o promowaniu. Nie jestem jednak specem w dziedzinie promowania i promuje się jedynie przez organiczne zasięgi czy udzielaniem się na grupach dla podkasterów przez co buduje sobie opinię "eksperta". No właśnie. Jak się promować? Czy zrobić kampanię reklamową na fejsie? Zrobić krosa z jakimś Twórcą, który tworzy podkast o podobnej tematyce? A może dać sobie spokój z promowaniem się na siłę i skupienie się na podkaście, bo "dobra treść się obroni sama"?


Promowanie podkastu jest trudnym tematem i ilu twórców, tyle sposobów na promowanie podkastu.


Wpis będzie robiony metodą od ogółu do szczegółu, gdzie w treści też określę nad jakimi kwestiami warto się zastanowić tworząc podkast a potem w skrócie opisze moje metody na promocję podkastu.


  • Miejsca gdzie warto się pojawiać -

Wskazywałem, że swój podkast promuje jedynie organicznie, czyli umieściłem go w jak największej ilości miejsc, gdzie może się taki potencjalny słuchacz znaleźć. Na początek, polski podkasting ma kilka społeczności. Pierwsza, zgromadzona wokół grupy Borysa Kozielskiego (jednego ze starszych podkasterów w Polsce) czyli "Podkasting w Polsce" [https://www.facebook.com/groups/podkastingwpolsce/]


Bardzo przyjemna grupa, gdzie można zapoznać się z obszerną (rozwijaną) bazą wiedzy, ale także śledzić co się w światku podkastowym dzieje.


Druga grupa dla podkasterów to "Grupa wsparcia Podkasterów" [https://www.facebook.com/groups/1120981081411184/] - i podobnie jak "Podkasting w Polsce" tak w tej grupie, też otrzymasz wsparcie w różnych problemach natury technicznej ale też możesz dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy o tym, co się dzieje w podkasterskim świecie.


Trzecia grupa, to grupa dla słuchaczy podkastów w polsce - "W ruchu słucham podkastów" [https://www.facebook.com/groups/wruchusluchampodcastow/?multi_permalinks=4078475578843988]. Baza przeszło 12 tys potencjalnych słuchaczy i co każdy poniedziałek akcja, gdzie można wrzucić w nitkę link do swojego najnowszego wydania podkastu (promocja jest bezkosztowa). Nie śledzę co się na grupie dzieje, ale czasem ktoś wrzuci ciekawy post ze świata podkastingu (np. nowa funkcjonalnośc w Spotify, czy różne nowe technologie).


I na tych trzech grupach trzeba być - jako podkaster zyskujesz bazę wiedzy (za darmo) a i sam możesz się dzielić wiedzą, czy poznać ludzi zajmujących się podkastami.


Mam świadomość, że pewnie te trzy grupy to nie wszystko i jest ich więcej. Ale to są trzy grupy, w których należy być.


  • Gdzie umieścić swój podkast? -

Jak już masz hosting to warto, żeby twój RSS pojawił się na iTunes, Google Podcasts i dodatkowo w poniższych czytnikach RSS dla podkastów:

https://www.breaker.audio

https://castbox.fm

https://overcast.fm

https://play.pocketcasts.com

https://www.podbean.com

https://radiopublic.com

https://www.stitcher.com


I dodatkowo w trzech liczących się serwisach streamingowych, czyli: Spotify, Deezer, Tidal. Trzy serwisy otworzyły się na podkasty i za pośrednictwem pliku RSS (czy też adresu pliku RSS) można "podpiąć się" pod te platformy.


Dodatkowo, w Polsce mamy kilka serwisów audio, które chowają zawartość za paywallem. Do takich miejsc należą:

https://lectonapp.com/pl/

https://www.storytel.com/pl/pl/ - nie wiem jak jest z podkastami ale Asia Okuniewska ma tam umieszczony swój podkast.


Tutaj jednak zalecam rozwagę, ja doszedłem jedynie do umieszczenia swojego podkastu na Lectonie.


No dobrze, ale gdzie jeszcze warto się ze swoim podkastem pojawić? Jeśli jest to podkast ekspercki, to warto założyć stronę podkastu na LinkedIn i tam też się promować. Oprócz LinkedIn warto założyć sobie konto na https://www.podchaser.com/ <- to taka sieć społecznościowa gdzie możesz podpiąć pod swoje konto "profil twórcy", creditsować swój udział w swoim podkaście ale też w innych (i nie tylko jako rola "host", ale także w technicznych zawodach). Oprócz zarządzania swoim podkastem, profilem twórcy konto na podchaserze pozwala Ci na okreslanie, które podkasty lubisz ocenianie innych podkastów itd. Czyli wszystko to co ma znaczenie. Warto w swoim podkaście uwzględnić segment, w którym przekierowywujesz ruch na podchasera właśnie, żeby zostawili opinię, czy chociaż gwiazdkę.


  • Sosziale -

Sosziale - czy warto facebooka? Warto. Zakładasz pejka i tam wrzucasz, to co związane z podkastem. Jak już masz pejka, to załóż sobie instagrama i zlinkuj sobie insta z pejkiem, bo częściej będziesz wrzucał content na instagrama - przez co będziesz robił wrzutkę w jednym miejscu, a treść będzie Ci się pojawiała też na pejku Twojego podkastu.


Czyli podsumujmy ilość sosziali:

1. Facebook, <br />

2. Instagram<br />

3. Podchaser<br />

4. LinkedIn<br />

Czy dużo? Nie wiem - roboty wiele.


Dobrze też, żeby Twój podkast pojawił się na dwóch katalogach polskich podkastów:

1. https://www.podkasty.info/katalog/index.php<br />

2. https://podstacja.com/<br />

Dodanie pliku RSS jest proste, a warto na takich katalogach być.


Jak się promować nieorganicznie?


Pisałem, że nie mam doświadczenia, ale podzielę się trzema sposobami, które mogą przynieść organicznie trochę słuchaczy.


  • Metoda "na eksperta" -

Na przykład robię podkast o rynku nieruchomości. Jestem już trochę w branży, sprzedałem/wynająłem jako pośrednik parę nieruchomości i mam swoje przemyślenia w sprawie. Wpadam na pomysł, żeby robić podkast o branży nieruchomości. I wszystko fajnie i super, ale jak skłonić ludzi do słuchania takiego podkastu?


Na początek, warto określić swojego domyślnego słuchacza - czyli do kogo kierujesz swój podkast? W jakich okolicznościach twój słuchacz będzie Cię słuchał? Jakie pytania w temacie zadaje sobie Twój słuchacz? Te wszystkie przemyślenia są ważne, bo wpływają na strategie promowania podkastu. Oprócz pytań co do domyślnego słuchacza, zadaj sobie pytanie - jak traktuje swój podkast? Jako hobby czy może jako przedłużenie swojej dotychczasowej działalności? Co chcę osiągnąć tym podkastem?


Jeśli masz już określone powyższe kwestie, to na pewno warto przeszukać fora, sieci społecznościowe pod kątem tematu podkastu i tam cyklicznie wrzucać informację o nowych odcinkach podkastu, udzielać się w dyskusjach, odpowiadać na pytania. To spowoduje, że w oczach społeczności będziesz się stawał ekspertem w temacie i łatwiej potem przekierować ruch na podkast. Stąd jak robisz branżowy podkast, warto być na LinkedIn.


  • Krosowanie -

Czasem bywa tak, że niektórzy podkasterzy udzielają w swoich podkastach przestrzeń na promocję innego podkastu (czy też promocję Twórcy). Warto porozglądać się, czy nie ma podkastera, z którym warto nawiązać kontakt i nie zaproponować na zrobienie wspólnego wydania, albo po prostu podpytanie się o możliwość promocji (czy to w formie jingla, czy to w formie jakiejś informacji). Podkast Daj Głos! [http://dajglospodcast.pl/] miał tak, że w trzydziestej minucie podkastu udzielał miejsca dla innych podkasterów, gdzie krótko powiadamiali słuchaczy, że "mam na imię tak i siak, robię podkast taki owaki, a właśnie minęła trzydziesta minuta podkastu daj głos, podkastu dla psiarzy…". Krótka informacja, darmowa a jednak sprawi, że kilkoro słuchaczy przyjdzie do Ciebie posłuchać Twojego podkastu, cześć z nich może zostać u Ciebie na stałe. Borys Kozielski w swoim "Podkasting po polsku" udzielał (teraz nie wiem jak to wygląda) przestrzeni dla innych podkasterów, w których odpowiadali oni zgodnie z szablonem przesyłanym przez Borysa.


  • Systematyczność -

Nic nie promuje w internecie lepiej niż systematyczne, cykliczne premiery podkastu. Spotkałem się na swojej podkastowej drodze, z słuchaczami, którzy ustalają sobie harmonogram premier podkastów i odsłuchują je w założonej kolejności. Raz nawet dostałem opierdziel od słuchacza, że nie wyrobiłem się w "swoim" terminie i posypał się jemu harmonogram. Także warto mieć plan premier, zapas pomysłów na wydania podkastów.

Kiedy robić premiery?

Różne rozkminy i badania pokazują, że najlepszym dniem jest wtorek, jako dzień premiery nowego podkastu. Ale wszystko zależy od formatu. Teraz powoli w Polsce pojawiają się krótkie podkasty. Są one częstsze niż "raz na tydzień", ale też są krótsze przez co pojawiają się nowe przestrzenie i warunki ich odsłuchu.


Moja metoda promowania, polega na zasięgach organicznych, nie jest to efektywna metoda, ale działa. Jeszcze nie poruszyłem wątku SEO, sposobów promocji na Instagramie itd. Nie poruszyłem, bo nie próbowałem swoich sił w tych dziedzinach, a nie chce nakłamać czy napisać bzdury. To by było ode mnie na tyle.


CHAMSKA REKLAMA


Masz swój podkast? A może planujesz swój podkast, ale nie wiesz jak to zrobić a RSSy straszą Cię nocami? Obwiednie biją przy montażu? Zleć to profesjonalistom! Szafa Pełna Dźwięków - Dom produkcyjny który pomoże Ci rozkręcić Twój podkast, podpowie co i jak dobrać, jak nagrywać w szafie i wiele wiele innych! Skorzystaj z pomocy Szafy Pełnej Dźwięków. Kontakt: [email protected] strona internetowa: szpd.pl


Zapraszam do współpracy!

arthc

bardzo merytoryczny wpis:)

tymszafa

@arthc dziękuje, mogłbym pisać i pisać. I tak wiele wątków pominąłem. W dalszym ciągu nikt nie pyta o to jaki ja podkast robię xD

arthc

@tymszafa ej no właśnie, pochwal się:)

Zaloguj się aby komentować

Ahoj! Zapraszam do obserwowania tagów #szanty i #szantanadzis

Po dłuższej przerwie, zaczynamy drugą serię wpisów!


Szanta na dziś: South Australia

https://www.youtube.com/watch?v=ZoQfH7rCXUY


WPIS NUMER 12 Z SERII


Dzisiaj podsyłam link do starego, ponad trzydziestoletniego nagrania, na którym prezentuje się “ostatni pracujący szantymen” czyli Stan Hugill. Urodził się on w Anglii w 1906, zatem w momencie nagrania miał 84 lata. W młodości pracował na żaglowcu Garthpool - według wikipedii ostatnim brytyjskim żaglowym statku komercyjnym. Garthpool zakończył swój żywot gdy Stan Hugill miał raptem 23 lata, nie dziwi więc że był on ostatnim szantymenem*. W późniejszych latach Hugill zajmował się uczeniem żeglarstwa i szant, napisał także pięć książek o szantach i żeglarzach oraz namalował ponad 250 obrazów o tematyce marynistycznej. W latach 50, będąc unieruchomionym ze złamaną nogą, zaczął spisywać szanty których nauczył się na morzu, dzięki czemu mamy w dzisiejszych czasach dostęp do ich znacznej ilości.


W nagraniu które podesłałem (wideo zaczyna się od 0:30) warto zwrócić uwagę na postawę szantymena - szeroko rozstawione nogi i lekko ugięte kolana, najprawdopodobniej wynika to z przyzwyczajeń z czasów pływania na przechylających się żaglowcach. Szantymenowi towarzyszy chór, w którym są również Polacy - Ryszard Muzaj, Janusz Sikorski oraz Marek Szurawski. Cała trójka to członkowie zespołu Stare Dzwony, będącego jednym z pierwszych polskich zespołów szantowych i propagatorów gatunku.

Osoby które czytają regularnie moje wpisy kojarzą nazwisko Szurawski - jest to autor książki “Szanty i szantymeni” z której czerpałem wiele informacji przy pisaniu poprzednich postów. Na nagraniu jest on trzeci od prawej, stoi nieco z tyłu i ma zieloną (albo szarą?) koszulę. Co ciekawe, książka została wydana w tym samym roku, w którym powstało nagranie South Australia (1990), natomiast mój egzemplarz posiada osobistą dedykację dla mojego ojca, z roku 1991, od poznania bohatera dzisiejszego wpisu dzieliły mnie zatem tylko dwie osoby. Oczywiście nie mogło w książce zabraknąć wzmianki o Stanie, jest on między innymi określony jako “żywa legenda i absolutny znawca szantowego stylu i repertuaru”.


W opisie filmu, jak i na okładce książki widnieje “Marek Siurawski” zamiast “Szurawski” ponieważ tak pierwotnie brzmiało jego nazwisko, zostało zmienione w 2009 jako że poprzednia pisownia była błędem urzędniczym z 1930 roku.


*Więcej informacji o pracy szantymena we wpisie numer 15

dziki

Warto zauważyć na tym filmie że pan Hugill jest wręcz "przyklejony" stopami do podłoża - i choć nie znam się na żeglarstwie, to uważam że Twoja uwaga o jego pozycji jest w pełni trafna, wynika to z tego że takie ułożenie stóp/ciała jest widoczna na treningach sztuk walki (z mojego doświadczenia - taekwondo) - co pozwala utrzymać stabiloność i równowagę.

Zaloguj się aby komentować

Kartka z kalendarza Queen, cz. 15


5 marca 1966


Koncert zespołu The Opposition w miejscowości Wigston nieopodal Leicester


Znów zaglądamy nieco mocniej w przeszłość, w czasy przed-Queenowe ;), aby tym razem odwiedzić Johna Deacona, podówczas 15-letniego ucznia szkoły średniej, zafascynowanego muzyką soul i elektroniką. "Deacy" gra w zespole już od roku, jednak dopiero niedawno przesiadł się z gitary rytmicznej na basową. The Opposition, jak na amatorską grupę przystało, gra covery sławniejszych artystów i występuje na lokalnych scenach w Leicester i w okolicach. Kres zespołu przychodzi w roku 1969, gdy muzycy kończą szkoły średnie i rozpoczynają studia w różnych częściach Anglii. John, znakomicie zdawszy egzaminy końcowe (same szóstki), zostawia gitarę i wzmacniacz w domu i jedzie do Londynu na studia elektroniczne. Mniej więcej po roku głód grania wraca a Deacon zgłasza się na przesłuchanie do nowopowstałego zespołu Queen


Na koniec kilka ciekawostek o "tym cichym"


  • w 1972 Deacon skonstruował wzmacniacz gitarowy ochrzczony mianem "Deacy Amp" - zarówno on jak i May wykorzystywali go wielokrotnie do nagrań

  • jako jedyny z członków Queen nie śpiewał - ani w studio, ani na żywo (na koncertach jego mikrofon był wyłączony albo ściszony na maxa)

  • pierwszą piosenką jego autorstwa, która ukazała się na płycie Queen, było "Misfire" z '74

  • pierwszym singlem jego autorstwa była o rok młodsza kompozycja "You're My Best Friend", dedykowana przyszłej żonie, Veronice

  • a propos żony, John i Veronica w styczniu 2021 obchodzili 46. rocznicę ślubu - doczekali się 6 dzieci, nie wiem czy i ile moją wnucząt, pewnie od groma

  • jednak dziadek i być może już pradziadek John ma za co kupować prezenty swoim bliskim - w 2019 roku jego majątek szacowano na blisko 200 mln funtów

  • Deacon skomponował kilka największych hitów Queen - przede wszystkim "Another One Bites The Dust" i "I Want To Break Free"

  • Deacon zaczął stopniowo wycofywać się z showbiznesu po śmierci Freddiego, aby ostatecznie usunąć się w cień w roku 1997. Od tamtej pory nie udziela wywiadów, nie wypowiada się publicznie i nie uczestniczy w żadnych wydarzeniach związanych z Queen

Zdjęcia - jedno z pierwszych, z czasów The Opposition i jedno z ostatnich z jakiejś rodzinnej uroczystości. Klip to piosenka "Under Pressure" z koncertu na Wembley '86, ujęcia tylko z Johnem.

https://www.youtube.com/watch?v=46F0eE357J8

39392a95-9d0b-43b4-8b2d-23fdd65f33b0
c703397e-6163-45f2-90c0-9c9c21a9b4aa

Zaloguj się aby komentować

Ciekawostka na dziś ...


Czy wiesz że pewna ryba wytwarza piasek? No właśnie, jest to papugoryba, zamieszkuje wody tropikalne w różnych częściach świata. Połyka zmiażdżony koral, pobiera z niego substancje odżywcze, resztę zaś wydala w postaci piasku. Ma bardzo mocne zęby, a także silne szczęki w kształcie ptasiego dzioba i właśnie stąd wzięła się ich nazwa. Długość ciała papugoryby wynosi od 50 do 100 centymetrów. Papugoryby należą do najbardziej efektownych atrakcji raf koralowych. Samce i samice często występują w całej gamie żywych kolorów, które zmieniają się, w miarę jak ryba osiąga dojrzałość. Tam, gdzie nie prowadzi się nadmiernych połowów, papugoryby są mało płochliwe i dzięki temu łatwo do nich podpłynąć.

855e55bb-6a6d-41e7-b3d3-46f9c9cf121d
chusteczka_haftowana

@Mia a tonie podchodzi pod wytwarzanie podwodnej mączki kostnej? W końcu koralowce to zwierzątka są

Mia

@chusteczka_haftowana jakby się nad tym zastanowić ... ... Ciekawe

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#Renesans


~Kanon

Utwory opatrzone często tytułem Ad fugam, jako że w renesansie na oznaczenie utworu opierającego się na imitacji ścisłej często używano określenia "fuga".

Renesans zaznaczył się również jako czas powstania wielu interesujących kanonów będących samodzielnymi i niezależnymi od innych form kompozycjami.

Liczba głosów w kanonie mogła być różna. Ewolucja tej formy dotyczyła wzbogacania stosowanych technik kompozytorskich, oraz włączenia w proces imitacji większej liczby myśli o charakterze tematycznym. W efekcie rozwinął się tzw. kanon wieloraki (podwójny, potrójny etc. etc. w zależności od liczby melodii poddawanych imitacji).

W literaturze renesansowego kanonu znajduje się kilka przykładów utworów o dużej ilości głosów. Należą do nich: anonimowy kanon 36-głosowy "Deo gratias", oraz 24-głosowy motet "Qui habitat in adiutorio" Josquina des Pres. Kanony pisane na większą ilość głosów były w rzeczywistości kompozycjami składającymi się z kilku mniejszych kanonów. Pierwszy ze wspomnianych (Deo Gratias) to dziewięciokrotny kanon zapisany czterogłosowo, w którym kompozytorowi udało się osiągnąć równoczesność 18 głosów.

W teorii do XVI wieku kanon rozumiano jako przepis według którego z podanego materiału należało zbudować utwór.

Do najczęściej praktykowanych zagadkowych rozwiązań czyli tzw. "sztuczek niderlandzkich" należało odczytywanie nut od końca, niezaznaczanie tonacji utworu i umieszczanie znaku zapytania zamiast klucza. Sam zapis utworu mógł być także zagadkowy.

***

Poniżej zamieszczam kanon #Bacha który jest genialny. Dlaczego?

Został on opracowany na podstawie Wstęgi Mobiusa, która powstała o wiele później niż sam kanon. ( https://www.youtube.com/watch?v=xUHQ2ybTejU )

Zapraszam do słuchania.

piwowar

@HappyNewYear88 jak już mowa o Bachu to czekam na kolejną edycję bieździedzkiego muzykowania. Można liczyć na powtórkę tego letniego wydarzenia?

HappyNewYear88

@piwowar Właśnie realizowany jest plan organizacji koncertu w Wielkim Poście. Informacje podam w najbliższych dniach

piwowar

@HappyNewYear88 No i pięknie, no i kolorowo.

Zaloguj się aby komentować

Kartka z kalendarza Queen, cz. 14


4 marca 1991


Ukazuje się "I'm Going Slightly Mad", drugi singiel promujący płytę "Innuendo".


Jest to jedna z ostatnich piosenek skomponowanych przez Mercury'ego. Jego partner, Jim Hutton, wspomina w swojej książce, że została napisana w 1990 roku podczas kolacji z wieloletnim przyjacielem wokalisty - Peterem Strakerem. Panowie w którymś momencie spotkania zaczęli na wyścigi wymyślać takie krótkie, bezsensowne acz dowcipne zdania inspirowane twórczością Noela Cowarda (np. "I think I'm a banana tree" albo "I'm knitting with only one needle"). Wiele z nich znalazło się potem w piosence, choć Straker nie widnieje oficjalnie jako współautor słów.


Teledysk został nagrany w lutym w londyńskim Limehouse Studios. Za reżyserię odpowiadało austriackie duo Rudi Dolezal & Hannes Rossacher (czyli "The Torpedo Twins"), stali współpracownicy Queen w tamtym czasie. Klip, utrzymany w czarno-białej tonacji (za wyjątkiem jednej sceny), koresponduje z surrealistycznym nastrojem słów piosenki - oprócz członków zespołu pojawia się w nim również stadko pingwinów oraz ktoś w przebraniu goryla (istnieją plotki, że to Elton John).


Technicznie rzecz biorąc jest to ostatni teledysk na planie którego spotkali się wszyscy członkowie Queen. Freddie Mercury bardzo mocno zaangażował się w ten projekt - wymyślił ogólną koncepcję, a nawet rozrysował storyboardy niektórych scen; na ujęciach z planu widać jak jest aktywny i jak - dosłownie - reżyseruje pewne ujęcia i wymienia uwagi z Dolezalem. Wedle słów tego ostatniego, Freddie miał na planie bardzo dużo zabawy i był dumny z efektu końcowego. To wideo stanowi też dowód jego niezłomności w obliczu śmiertelnej choroby.


Znalazłem takie fajne video wstawione w 2020 przez samego Dolezala - szczególnie polecam minidokument z planu od 4:09 do 10:50 no i sam teledysk od 14:50. Na zdjęciu jedna z ostatnich wspólnych fotek Queen.


https://www.youtube.com/watch?v=NSJS5AHVoLI

e1da0b79-5349-4944-87ee-6d95b390f077
Redrum

@mateusz-wrona-148 a tu taka specjalna wersja nagrana z myślą o oficjalnym konwencie fanów Queen https://youtu.be/-6qPn9fGE7k

mateusz-wrona-148

@Redrum Cudo, nie znałem tego

Redrum

@mateusz-wrona-148 a tu mój ulubiony fan message z '87, z sesji do "Barcelony" https://www.youtube.com/watch?v=pH_iFIPjXGg

Zaloguj się aby komentować

Dziś w ramach #historiazarroyo przenosimy się do okupowanej Polski lat 1939-45


Sprawa "Pływaka"


"Pływak", czyli podporucznik Jan Poznański, był jednym z cichociemnych, którego zrzucono na teren Polski w nocy z 1 do 2 października 1942 roku. Po skoku przeszedł kilkutygodniową aklimatyzację w realiach okupowanej ojczyzny. Później skierowano go do Kedywu Okręgu AK Śląsk. Siedziba tej organizacji znajdowała się w Krakowie. Zamieszkał w konspiracyjnym mieszkaniu na krakowskiej Olszy, gdzie nawiązał kontakt z mężczyzną, który zamieszkiwał ten sam budynek. I odtąd zaczęły się jego problemy. Postanowił z nim się napić i przy odbywającej się rozmowie powiedział zbyt wiele - kim jest, skąd przybył, jakie cele tutaj ma. Ten (sąsiad) doniósł potem gestapowcom na Poznańskiego.

Został osadzony w więzieniu przy ul. Montelupich i poddany torturom w siedzibie gestapo przy ul. Pomorskiej. Kilka dni był bity, męczony do granic możliwości. Funkcjonariusze złożyli propozycję - doprowadzisz nas do dowództwa AK, a my przestaniemy Cię bić. Będący na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego Jan Poznański zgodził się. Kazali mu wyjechać do Warszawy i szukać dojścia do Komendy Głównej AK. Jan wyjechał do Warszawy, ale natychmiast skontaktował się z oficerami kontrwywiadu. Sprawą zajął się por. Bernard Krawiec - szef Wydziału Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu Oddziału II KG AK. Podjęto decyzję o likwidacji gestapowców, którzy nadzorowali "Pływaka". Do spotkania doszło 30 marca 1943 roku o godz. 15:00 w cukierni "Europejska". W akcji tej nie wziął udziału "Pływak" (przekazał za to rysopis funkcjonariusza), natomiast niemiecką policją polityczną zajął się oddział bojowy "Wapiennik". W skład oddziału, który zlikwidował gestapowców, wchodzili:

-por. Leszek Kowalewski "Twardy"

-pchor. Tadeusz Towarnicki "Naprawa"

-sierż. Czesław Teofilak "Zadra"

-pchor. Jan Kowalczyk "Kieł"

Ponadto 8 innych ludzi rozstawionych było w kilku różnych miejscach.

Przed 15:00 pojawiło się dwóch funkcjonariuszy - SS-Sturmscharführer Stephan Böhm i SS-Schütze Karl Dolezal.


Autor książki pt. "AK 75" przedstawił historię mniej więcej tak:

Danie zamówili po niemiecku, słabo maskowali broń. "Twardy" w pewnym momencie wdał się w rozmowę z kelnerką. Prowadząc z nią ożywioną dyskusję, podążał w stronę stolika przybyłych gestapowców. Gdy znalazł się już plecami do nich, wyciągnął broń i z półobrotu strzelił do jednego z mężczyzn. W tym samym momencie "Naprawa" strzelił drugiego Niemca. Niemcy od razu nie padli, więc ponowili strzał. W lokalu zapanował strach, lecz "Kieł" i "Zadra" opanowali sytuację, później żołnierze wydostali się tylnym wyjściem z miejsca egzekucji. Ciekawostką jest to, że niemiecka orkiestra dęta, która maszerowała na zewnątrz budynku, zagłuszyła odgłosy wystrzałów.


Mimo dwóch zabitych Niemcy nie wyciągnęli konsekwencji wobec cywili. Co natomiast stało się później z "Pływakiem"? Przeniesiono go do Okręgu AK Lublin, gdzie działał pod pseudonimem "Ewa". Przeprowadził tam szereg brawurowych akcji dywersyjnych, lecz ostatecznie został ciężko ranny podczas likwidacji konfidentki w Opolu Lubelskim. 22 października 1943 roku zmarł, a pośmiertnie przyznano mu Virtuti Militari V klasy.


Zdjęcie przedstawia por. Leszka Kowalewskiego ps. "Twardy"

4dd1dc9e-27eb-48dc-8bed-f5d045514f4d
lubieplackijohn

@Arroyo Post w dechę! A i widzę nowe profilowe też ładne

Arroyo

@lubieplackijohn Eva Green - najlepsza zresztą aktorka i moja ulubiona kochanka Bonda (Vesper Lynd, jak ktoś oglądał "Casino Royale" )

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj zdjęcie z ostatniego zdarzenia.


Kiedy dwa lata temu powstała szczelina w lodowcu szelfowym BRUNT, a już wcześniej były obserwowane pęknięcia, rodziły się w głowach naukowców obawy co do stabilności lodowca. Dzięki tym obserwacjom zdecydowano, iż stacja badawcza Halley VI na Antarktydzie, położona niedaleko lodowca, bezie działać w znacznie ograniczonym zakresie.


Stało się!

26 lutego 2021 roku zauważono znaczną przerwę w lodowcu – oderwał się jego kawałek, wysoka góra lodu, która został nazwana „A-74”. Nazajutrz OLI zainstalowany na pokładzie dobrze już nam znanej satelity Landsat 8, potwierdził obawy naukowców.

A-74 ma powierzchnię około 1270 km², czyli porównywając do Chicago, które ma powierzchnię 606,1 km², góra lodowa jest dwukrotnie większa od tego miasta i nieco mniejsza od Londynu – 1607 km².


A-74 oderwała się od szelfu lodowego na północny wschód od McDonald Ice Rumples. Jest to obszar, w którym przepływ lodu jest utrudniony przez podwodną formację, która powoduje powstanie fal ciśnienia, szczelin i szczelin na powierzchni.


Źródło: earthobservatory.nasa.gov

3a919b24-71f2-40ea-80c4-52d4e4ee357d
5a1b9a60-16b6-4d84-85ce-5a32f6a59801
Havelock_Vetinari

@tymszafa Ale rozbudziłeś moją ciekawość, ale możesz mieć rację co do wielkości ;d

tymszafa

@Havelock_Vetinari ciekawość to motor wszystkiego! Hmm, ciekawe co się stanie jak zjem tego grzyba... munch munch ooooo widzę bogaaaaaa!

Havelock_Vetinari

@tymszafa haha Tak, zgadzam sie ;d

Zaloguj się aby komentować

Ostatnia z zasad percepcji jest zasada łączenia elementów.


Zasada połączenia


Elementy, które są ze sobą połączone, są postrzegane jako wizualna całość. Łączenie obiektów za pomocą linii może w ten sposób unieważnić inne prawa percepcji (projektowania), ponieważ łączność jest bardzo silnym elementem.


1.http://bit.ly/PierwszaZasadaPercepcji

2.http://bit.ly/DrugaZasadaPercepcji

3.http://bit.ly/TrzeciaZasadaPercepcji

4.http://bit.ly/CzwartaZasadaPercepcji

5.http://bit.ly/PiataZasadaPercepcji

6.http://bit.ly/SzostaZasadaPercepcji

7.http://bit.ly/SiodmaZasadaPercepcji

8.http://bit.ly/OsmaZasadaPercepcji


(jak na hejto będzie możliwość formatowania tekstu i wklejania obiektów w nie to zrobię jeden długi artykuł o percepcji Na ten moment raczej nie znajdziecie w Internecie niczego lepszego o tych zasadach )

Stay tuned! Nowa seria nadchodzi!


Spokojnej nocy!

___________________

Obserwuj @adrian-wieczorek aby nie przegapić żadnych materiałów i wpisów (OSTROZNIE NAWET SHITPOSTY) Obserwuj mój tag #wieczorekcontent

8c9d2470-2346-4506-86d7-a513cc7c004f

Zaloguj się aby komentować

Kartka z kalendarza Queen, cz. 13


3 marca 1965 (choć niektóre źródła podają datę 15 marca)


Koncert zespołu Johnny Quale and The Reaction w Truro, Kornwalia


The Reaction to pierwszy pół-profesjonalny zespół Rogera Taylora. W skład wchodzą koledzy ze szkoły Truro School, największej w mieście. 16-letni Taylor gra na perkusji (mimo, że pierwszym poznanym instrumentem była gitara) oraz udziela się wokalnie. Grupa gra koncerty dookoła Kornwalii, zdobywając spory lokalny rozgłos.


W 1966r chłopaki z The Reaction wchodzą do studia i za 20 funtów nagrywają kilka singli, które ukazują się w bardzo nielicznym nakładzie. Jednym z tych utworów jest cover "In The Midnight Hour" amerykańskiego wokalisty Wilsona Picketta. Jest to prawdopodobnie pierwsze studyjne nagranie głosu Taylora Kawałek trafił kilka lat temu do sieci dzięki niejakiemu Johnowi Snellowi, ówczesnemu saksofoniście grupy.


W 1968 muzycy kończą Truro School i rozjeżdżają się po Wielkiej Brytanii, co właściwie oznacza koniec grupy. Taylor przeprowadza się do Londynu, gdzie rozpoczyna studia stomatologiczne. Niedługo po przyjeździe poznaje Briana Maya oraz Tima Staffela...


Na zdjęciu młodziutki Roger w swoim żywiole podczas koncertu The Reactions, a filmik to wspomniana wcześniej piosenka z 1966 roku


https://youtu.be/EPCiRd7ERv8

5ef70c74-f7b2-4b6b-9be7-4143daaf781d

Zaloguj się aby komentować

Zasady percepcji. Części 8/9


Zasada równoczesności


Elementy, które zmieniają się jednocześnie są postrzegane jako należące do siebie. Zasada ta sprawdza się więc dobrze w dziedzinie animacji. Zasada ta może być idealnie wykorzystana do grupowania elementów o różnych kształtach. Przesuwając lekko te różne elementy, tworzą one następnie grupę, poruszając się razem.


W pierwszym przykładzie mamy wrażenie, że koła tworzą jedną grupę, a kwadraty drugą. W drugim, animowanym przykładzie, poruszające się obiekty tworzą grupę składającą się z kół i kwadratów, choć poruszają się w różnych kierunkach i z różną prędkością. Poprzez samą animację postrzegamy te elementy jako należące do siebie.


1.http://bit.ly/PierwszaZasadaPercepcji

2.http://bit.ly/DrugaZasadaPercepcji

3.http://bit.ly/TrzeciaZasadaPercepcji

4.http://bit.ly/CzwartaZasadaPercepcji

5.http://bit.ly/PiataZasadaPercepcji

6.http://bit.ly/SzostaZasadaPercepcji

7.http://bit.ly/SiodmaZasadaPercepcji


Spokojnej nocy!

___________________

Obserwuj @adrian-wieczorek aby nie przegapić żadnych materiałów i wpisów (OSTROZNIE NAWET SHITPOSTY) Obserwuj mój tag #wieczorekcontent

44d23bc9-fc1b-4732-8deb-113f15566c46
f7d10b5c-31a8-4243-a129-e7e6f7de4dd6

Zaloguj się aby komentować

A o to kolejny post z serii #historiakina . Wychodzimy już z początków kina by śmiało iść ku nurtom, które wprowadzały coraz więcej nowości. Dzisiejszy post, jak i również kolejny poświęcę Niemcom .


Jednym z pierwszych niemieckich nurtów, który się wykształcił w tejże kinematografii był ekspresjonizm niemiecki. Ekspresjonizm kojarzy się z wyrażaniem emocji i tutaj również było to obecne. Twórcy filmów z tego okresu wyrażali strach i lęk spowodowany Wielkim kryzysem, dlatego można uznać ten nurt za narodziny horroru.


Filmem, który rozpoczął okres ekspresjonizmu był "Gabinet doktora Caligari" (1919) w reżyserii Roberta Wiene. Film ciekawy pod względem scenograficznym, jak i również warto go sprawdzić, bo odcisnął olbrzymie piętno dla tego gatunku. Również ciekawą i pewnie kojarzoną przez większość produkcją był "Nosferatu - symfonia grozy" (1922) w reżyserii F. W. Murnau (o nim więcej w kolejnym poście).


Po ekspresjonizmie, Niemców zaczęło coraz bardziej interesować zwykłe, przeciętne życie, stąd powstał kolejny nurt, czyli kammerspiele - odwołujących się do kameralnych, rzeczywistych historii, w których potwory i nadprzyrodzone zjawiska zostały wyparte przez problemy szarych ludzi. Filmem rozpoczynający ten nurt był "Portier z hotelu Atlantic" (1924), znowu w reżyserii F. W. Murnau. Historia opowiada o człowieku pracującym w hotelu jako portier, jednak z czasem traci prestiż i spada w hierarchii pracowników.


To by było na tyle. Poniżej linkuje "Gabinet doktora Caligari", a w komentarzu załączę "Portiera...". O "Nosferatu..." jeszcze napiszę, ponieważ w kolejnym poście przyjrzymy się Murnau oraz innemu równie istotnemu twórcy niemieckiemu. Do kolejnego wpisu!


Zachęcam do zaobserwowania tagu #historiakina , aby nie przegapić kolejnych treści.


https://www.youtube.com/watch?v=m59RU6Fvc-g

SuperSzturmowiec

polecam te filmy większość z nich juz oglądałem

Zaloguj się aby komentować

Kartka z kalendarza Queen cz. 12


2 marca 1974


Koncert w klubie Friars w angielskiej miejscowości Aylesbury.


Queen grają drugi występ w ramach tournee promującego wydanie albumu pt. "Queen II" i nie jest to niestety ich najlepszy koncert ever. Ale po kolei.


Na początku roku muzycy w ramach przygotowań do wzięcia udziału w styczniowym festiwalu Sunbary '74 w Australii, otrzymują niezbędne szczepienia ochronne. U gitarzysta Briana Maya wywiązuje się infekcja. Co prawda udaje się ją zaleczyć na czas, ale w marcu ręka nadal nie jest w pełni sprawna.


Więcej o problemach z tamtego dnia można przeczytać w zachowanej krótkiej recenzji niejakiego Pete'a Makowskiego. Jeśli wierzyć jego słowom, ciężarówka z częścią oświetlenia utknęła w korku, wobec czego scena podczas występu tonęła w mroku. Drugim problemem okazało się nagłośnienie - wg dziennikarza Queen użyli zbyt mocnych wzmacniaczy jak na tak niewielką salę (800 miejsc) i po prostu było zbyt głośno.


Trzeba powiedzieć, że recenzja jest jednak dość życzliwa, pan Makowskim dostrzegł potencjał młodego, aspirującego zespołu i wyraził nadzieję na obejrzenie ich ponownie na większej scenie w pełnym świetle


Poniżej oryginalny artykuł

f65f98dd-41b3-4429-ad67-d514d906a90a

Zaloguj się aby komentować

lubieplackijohn

@Havelock_Vetinari IMO złota era USA. Przynajmniej, jeśli byłeś biały

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj zabieram Was na Bahamy!


Zdjęcie jest absolutnie ciekawe i piękne.

Zdjęcie zostało zrobione przez Amerykańskiego astronautę Chrisa Cassidy 23 czerwca 2020 i jest to widok widziany z pokładu Między Narodowej Stacji Kosmicznej, gdy przelatywała nad Południową Indianą, 1800 kilometrów od Wyspy Andros.

I to właśnie ta wyspa będzie bohaterem dzisiejszego postu „Z aparatem na orbicie”.


Kilka faktów na temat Wyspy Andros.

Wyspa Andros, to wyspa położona na oceanie Atlantyckim, w archipelagu Bahamów. Jej powierzchnia wynosi 5957 km², z czego na północne Andros przypada 3439 km² powierzchni całości, oraz reszta 1448 km² na południową stronę Andros.

Warto również wspomnieć o rozległej barierze koralowej, która rozlega się w obrębie wyspy i jest trzecia co do wielkości na świecie. Jej wielkość rozciąga się na 225 kilometrów.


Gdyby ktoś chciał dokonać wirtualnych odwiedzin na tej wyspie w google maps, to bardzo proszę, o to namiary geograficzne: 24°42′N 77°50′W.


No dobrze, ale co uwiecznił Chris Cassidy?


Spójrzcie na zdjęcie, zobaczycie na nim dwie dziejące się ciekawe sytuacje i jedną ciekawostkę geograficzną.

Pierwsza sytuacja to ta związana z rozwijającą się burzą nad wyspą, oraz druga to ta związana z nadciągającą burzą piaskową.


Wspomniana burza piaskowa to smuga pyłu, która przywędrowała z południowo-zachodniej Afryki na odległość ponad 7000 kilometrów. Warto tutaj wspomnieć, że burza piaskowa przesłoniła wtedy znaczną część Kuby i na setkach mil widok na Ocean Atlantycki i Morze Karaibskie. Cała wędrówka piasku znad Sahary zajęła całe 10 dni, aż dotarła Na Kubę, powodując problemy z dotarciem promienni słonecznych na powierzchnie lądu.


Według doniesień naukowych saharyjski pył hamuję rozwianie huraganów, a silne wiatry z wysokich poziomów atmosfery, mogą ścinać wierzchołki chmur burzowych, zanim przekształca się w silne i niszczące wszystko na swojej drodze huragany. Suche pustynne powietrze zmniejsza również wilgotność powietrza, która ważna jest w tworzeniu chmur burzowych.


Na fotografii widać doskonale różnicę w masach powierzać, o których pisałem wyżej.

Tam gdzie zalega piasek z nas Sachary, widać jedynie małego Cumulusa – ten biały kształt widoczny na samej górze zdjęcia na tle brunatnego koloru piasku, oraz rozbudowany Cumulonimbus nad wyspą Andros.


Czym jest Cumulus i jak wygląda?

Cumulus jest chmurą pionową, w zależności od warunków panujących w troposferze przybiera różne rozmiary. Charakteryzuję ją postrzępiona, płaska podstawa oraz skłębiona, czasem postrzępiona górna część. Cumulusy przypominają często kalafiora. Bywają często ustawione w szeregu do kierunku wiatru. Chmury te są pierwszymi oznakami rozwoju chmury burzowej Cumulonimbus.

Przykładową chmurę Cumulus możecie zobaczyć na zdjęciu numer dwa.


Czym jest Cumulonimbus i jak wygląda?

Cumulonimbus jest potężną i gęsta pionową chmurą. Posiada silne wieże, wierzchołek zazwyczaj gładki, włóknisty, czasem prążkowany i prawie zawsze spłaszczony. Często również przybiera kształt kowadła i łączy się z innymi chmurami tworząc układy wielokomórkowe. W zwykłej ciepłej porze powoduję burze, zaś w porze zimnej powoduję jedynie opady deszczu, w związku ze słabym rozbudowaniem w pionie.

Cumulonimbus możecie oglądać na zdjęciu numer trzy.


To jeszcze nie koniec!

Została nam ciekawostka geograficzna.


Na samym dole zdjęcia możecie zobaczyć Great Bahama Bank, czyli bardzo płytkie wody Bahama, które zazwyczaj nie są głębsze, niż 25 metrów. Charakteryzują się stromymi zboczami. Bardzo dawno temu, gdy poziom morza był o 120 metrów niższy, niż obecnie, te strome brzegi były suchym lądem. Wskutek tego niewielka ich część została poddana wietrzeniu wapniowemu. Spowodowało to powstanie lejów krasowych oraz jaskiń – niebieskie dziury.


Źródła:

lowcyburz.pl

earthobservatory.nasa.gov

060756a2-7868-457f-8114-70794e9a38d9
29baca7c-7275-44f6-9f14-3ed62743fd0a
ccd9efa9-628a-4ad3-9605-bf6c93355da5
Bipalium_kewense

Bahamy to jedno z tych państw świata, o których istnieniu z łatwością zapominam (nie dzieje się tam nic takiego, żeby pojawiały się w mediach). Ale jak tylko zobaczę jakieś zdjęcia stamtąd, natychmiast chcę tam pojechać.

Havelock_Vetinari

@Bipalium_kewense Ja również! Stąd dzisiejszy post, gdy tylko zobaczyłem to zdjęcie, zakochałem się! Jutro post "z powierzchni"

Zaloguj się aby komentować

#Renesans


Polifonię wokalną w renesansie reprezentują przede wszystkim motet i msza. Oprócz tych dwóch form dużą popularnością cieszył się także kanon, który mógł też funkcjonować lokalnie, w motetach, mszach, jako technika. Motet i msza łączyły się wyłącznie z muzyką religijną (świeckie motety to rzadkość), podczas gdy forma kanonu - mimo że bardziej zrośnięta z twórczością religijną - była stosowana także w muzyce świeckiej.

*

Motet w okresie renesansu był zdecydowanie utworem a cappella, o treści religijnej. Źródłem łacińskich tekstów motetów były: psalmy, sekwencje, pieśni maryjne, poezja, zmienne części mszy oraz lamentacje (żałobne śpiewy liturgiczne wykonywane podczas Wielkiego Tygodnia).

Trudno wskazać jedną, stałą postać motetu, ponieważ forma ta ze względu na swoją popularność - a tym samym obecność w twórczości niemal wszystkich kompozytorów - ulegała nieustannym zmianom. Dotyczyły one budowy utworów, liczby głosów, traktowania cantus firmus, a także stosowania rozmaitych zabiegów technicznych, Niemniej dość typową dla renesansu konstrukcją był motet dwuczęściowy, w którym możliwa była realizacja kontrastu fakturalnego, np:

  • część pierwsza ~ polifonia imitacyjna

  • część druga ~ technika nota contra nota

***

Zamieszczam przykładowy motet ( https://www.youtube.com/watch?v=cu7-RV7XB9k ) i zapraszam do słuchania.


[Opracowano na podstawie książki "ABC historii muzyki" - Małgorzaty Kowalskiej]

piwowar

@HappyNewYear88 Muszę przyznać, że trochę mi tu brakuje jakiegoś instrumentu. Może jest coś w twierdzeniu prawosławnych, że najdostojniejszym rodzajem muzyki jest ludzi śpiew... Mnie brakuje tu jednak jakiejś lutni albo liry korbowej. Jakie plany na następny wpis?

Zaloguj się aby komentować

Kartka z kalendarza Queen, cz. 11


1 marca 1979


Zespół gra ostatni z serii trzech koncertów w wypełnionej do granic sali Pavillon De Paris w stolicy Francji. Queen w tamtym okresie jest już właściwie megagwiazdą rocka - ich występy gromadzą nieprzebrane tłumy, bilety wyprzedają się na pniu. Muzycy podbili już trzy kontynenty - Europę, Azję (Japonia) oraz Północną Amerykę; trwają przymiarki do zaatakowania kolejnego "przyczółka" - w Ameryce Południowej.


Wśród niezliczonej rzeszy fanów jest jedna, wyjątkowa grupa szczególnie oddanych brytyjskich fanów, którzy podążają śladem Queen po europejskich miastach. Zaliczają jeden koncert za drugim, inicjując również pewne zachowania wśród publiczności (taki wczesny flashmob ) - np. rozdają samodzielnie zakupione dzwonki rowerowe (sztuk dwadzieścia) z myślą o piosence "Bicycle Race". Mercury znajduje dla nich pieszczotliwe określenie "rodzina królewska" (royal family).


Podczas któregoś z paryskich koncertów jeden z członków "rodziny" rzuca na scenę w kierunku Freddiego czarny melonik z białym napisem: "all the way from the UK to say we love you" (słowa miłości z samego Zjednoczonego Królestwa). Mercury dostrzega nakrycie głowy i zakłada je, mówiąc "things we do for the money" (czego się nie robi dla pieniędzy ). Mikrofony wyłapują jego słowa, bon mot nie zostaje wycięty i trafia na płytę koncertową "Live Killers".


Poniżej Freddie przechodzący okres "skórzany", oraz krótki reportaż z francuskiej TV na temat odrobinę wcześniejszego występu w miejscowości Poitiers (dla niecierpliwych: grają od 2:30)


https://www.youtube.com/watch?v=O89o6J4S1Gg

e4ff9044-7b3a-4506-b096-93f0d977b9a6

Zaloguj się aby komentować

Jak tanio i dobrze w podkast?

Cz. 4


Hostingi


No dobrze, w części pierwszej dowiedziałeś się jak zacząć myśleć o podkaście, jaki jest mój sposób na podsłuchiwanie niektórych rozwiązań i dlaczego brzmienie Twojego głosu nie ma dużego znaczenia. W części drugiej opisałem moje spojrzenie na tani sprzęt do natychmiastowego nagrywania i nadawania. Trzeci wpis to była taka zapowiedź serii wpisów o montażu dźwięku, której będzie się można spodziewać w "niedalekiej przyszłości". Popełniłem jeszcze taki krótki wpis zawierający same konkrety na wypadek jakby nie chciało Ci się czytać moich wypocin - nie mam lekkiego pióra niestety


Dla ułatwienia, podaje poniżej linki do wpisów - pamiętaj o "piorunku":

TL:DR (same konkrety bez omówienia): https://www.hejto.pl/wpis/tl-dr-wpisu-jak-dobrze-i-tanio-w-podkast-tutaj-sa-same-konkrety-jesli-chcesz-wie

WPIS 1: https://www.hejto.pl/wpis/no-dobra-to-czas-na-zapowiadany-wpis-dot-jak-tanio-i-dobrze-w-podkast-i-na-wstep

WPIS 2: https://www.hejto.pl/wpis/jak-dobrze-i-tanio-w-podkast-cz-2-w-poprzednim-wpisie-dowiedziales-sie-dlaczego-

WPIS 3: https://www.hejto.pl/wpis/jak-tanio-i-dobrze-w-podkast-cz-3-montaz-to-bedzie-bardzo-krotki-wpis-ale-dla-la


Zacznijmy. Ja wiem, że w poprzednich wpisach pisałem, że pisząc o hostingach poruszę też temat zasięgów, ale pisząc zaczęło mi się otwierać dużo wątków stąd kolejna część wpisu z cyklu, będzie o soszialach (jakie mieć, gdzie bywać, z kim rozmawiać) i zasięgach organicznych.


  • HOSTING -

Co to hosting, nie będę szerzej tłumaczył - w skrócie to przestrzeń, gdzie możesz umieszczać swoje nagrania by uzyskać, w zależności od hostingu:

- Statystyki,<br />

- Wsparcie w montażu, <br />

- Wsparcie w monetyzacji podkastu, <br />

- Wsparcie w generowaniu pliku RSS,<br />

- Wsparcie w dystrybucji podkastu,<br />

Tutaj mógłbym zakończyć wpis podając linka do wpisu Borysa Kozielskiego (Dinożarła polskiego podkastingu) o hostingach i zakończyć temat: http://blog.podkasty.info/op60?fbclid=IwAR0wa1qlUdCTfCP35yPa2lwe8QUv_e9zYgJjxi_vniGhPdWpXTVjeNmDmYg


Nie omówię każdego, bo korzystałem tylko z Whooshki (i się szybko odbiłem, bo początkowo byli darmowi, ale wraz ze wzrostem liczby użytkowników podnieśli ceny i zawężyli ofertę darmową) i Anchor.fm.


Poniżej wskażę powody, czemu nie ma sensu korzystać z płatnych hostingów na samym początku przygody, a jeszcze niżej wypowiem się krótko o opcji z własnym hostingiem i własnym generowaniem pliku RSS i ręczną dystrybucją na czytniki.


  • Czemu nie potrzebujesz płatnego hostingu? -

Zakładam, że skoro czytasz moje wypociny to w głowie zakiełkowała Ci myśl pod tytułem "Zrobię sobie podkast" i jesteś na etapie zbierania informacji jak taki podkast postawić. Są podkasterzy, którzy od początku stawiają swój podkast na płatnym hostingu. Nie jest to złe podejście, ale generuje (w mojej ocenie) niepotrzebny (na początku) koszt. Myślę, że twórcom korzystającym z płatnych hostingów na początku, przyświeca myśl, że lepiej zapłacić i mieć dobrze ogarnięty hosting bez niespodzianek w stylu "reklama wklejona przez hostującego w treść podkastu" czy też lepszej jakości statystyki, albo nawet certyfikację tychże statystyk - ma to znaczenie dla niektórych potencjalnych reklamodawców czy brokerów reklamy. Płatne hostingi to też eliminacja późniejszej potrzeby przeniesienia już zmonetyzowanego podkastu na komercyjny hosting. Jeśli masz nastawienie - szybko zarabiać na podkaście, to płatny hosting jest dla Ciebie, ale musisz uwzględnić następujące czynniki (że zaczynając produkcję podkastu, masz poniższe punkty odhaczone):

- Treść która się szybko broni, <br />

- Treść na którą jest popyt, <br />

- Plan rozpisany z nastawieniem na szybką monetyzację - co to oznacza, oznacza to, że masz już postawioną stronę, jesteś profesjonalistą lub już twórcą internetowym, masz swoją społeczność, wiesz gdzie zmierzasz i masz już wiedzę jak szybko osiągnąć dużą słuchalność, masz określonego "domyślnego słuchacza" itd. <br />

Jeśli nie jesteś pewny co do dwóch pierwszych myślników, a myślnik trzeci jest Ci obcy, to zdecydowanie nie potrzebujesz płatnego hostingu. Wydaj te środki na dobry sprzęt, to przybliży Cię do pierwszego myślnika, czyli treści która się obroni jakością dźwięku.


  • Na co zwracać uwagę przy wyborze hostingu? -

Najlepszy IMO hosting, który wyczerpuje temat to Anchor.fm


Anchor.fm był startupem/platformą hostingującą podkasty za darmo. Taki dźwiękowy YouTube ale z intencją szybkiej odsprzedaży jakiemuś gigantowi. Anchor.fm został kupiony przez Spotify i już jest rozwijany pod skrzydłami tej platformy streamingującej. Wadą takiego rozwiązania jest szybka monopolizacja Spotify pośród różnych rozwiązań dla podkasterów i w przyszłości (jak już ostatecznie zostanie ubity protokół RSS w podkastach) stanie się platformą dla podkastów niczym YouTube dla internetowego video. Czy to ostatecznie złe rozwiązanie? Per analogiam do YouTube - nie jest za kolorowo.


Argumenty za Anchor.fm:

  • automatycznie generuje plik RSS;

  • automatycznie dystrybuuje podkast na wiodące czytniki (m.in. iTunes czy Google Podcasts) ;

  • (teraz) przyjazny interfejs;

  • darmowy generator okładki (logotypu) podkastu;

  • łatwa wymiana treści w odcinku;

  • łatwe dodawanie segmentów niezależnie od głównej treści - to jest potrzebne jak pojawią się reklamy i dostaniesz zlecenie na kampanie reklamową;

  • statystyki z certyfikatem IAB;

  • aplikacja na smartfon;

  • integracja ze Spotify + podpięcie statystyk ze Spotify;

  • podpięcie zasobów z anchor.fm pod wordpress (dzisiaj sprawdzałem jak to wygląda i jest nowa opcja);

  • to jest RZECZYWIŚCIE darmowe bez ŻADNYCH haczyków - sprawdzałem ich Zasady Użytkowania i nie ma tam nic podejrzanego;

  • w interfejsie Anchor.fm jest "program" do montażu;


Ale Anchor.fm też posiada minusy

  • brak bezpośredniej kontroli nad RSS (Puryści podkastowi tego nie lubią, zobacz memy);

  • musisz ręcznie kliknąć opcję, żeby do pliku RSS hosting dodawał Twój mail do kontaktu ze słuchaczami;

  • wspieranie monopolizacji platformy Spotify jako giganta podkastów na świecie;

  • jeśli nie odklikniesz ręcznie opcji "nie dodawaj loga anchor.fm do okładki podkastu" to na okładce będziesz miał małe logo anchor.fm;

  • wolne ładowanie odcinka na czytnikach, ale też na samym odtwarzaczu anchor.fm (przyoszczędzili na transferze);


Czemu Anchor.fm?


Osoba będąca na początku w świecie podkastu nie zna się na tych całych hostingach, nie wie na co ma zwrócić uwagę kierując się wyborem hostingu (i np. zaczyna na SoundCloudzie i jest zdziwiona po przesłaniu trzech/sześciu godzin nagrań, że trzeba płacić; albo hostuje na mixcloud.com i dziwi się, że nie ma jej np. na Google Podcast). Takiej osobie zależy na jak najszybszej publikacji odcinka i szybkie szykowanie drugiego wydania, potem trzeciego. Stąd Anchor.fm jest najlepszym rozwiązaniem dla ludzi, którzy nie chcą się wdawać w rozmyślania typu: a może lepiej płatny, o co chodzi z tym RSS? Jak się promować?


Użytkownikom Anchor.fm zależy na jak najszybszym rozpoczęciu przygody z podkastami i Anchor.fm to umożliwia + automatyzuje żmudne procesy ręcznej dystrybucji podkastu. Dodatkowo, jak się trafi jakaś reklama, to nie musi nagrywać takiego odcinka "reklamowego" tylko robi sobie segment reklamowy i wkleja w pre-roll, mid-roll czy post-roll każdego odcinka i po miesiącu kampanii ten segment ściąga i nie martwi się o nic więcej. Dodatkowa integracja ze Spotify i statystyki certyfikowane przez IAB powodują, że jest to najrozsądniejszy wybór z planem na późniejszą monetyzację podkastu i ewentualne przenosiny na inny (komercyjny) hosting.


Niepokojące sygnały są takie, że Spotify pompuje dużą kasę w Anchora i może się to skończyć tym, że owa darmowość będzie przejawiała się wklejkami reklam na siłę (teraz jest to dobrowolne i tylko dla podkasterów z Ameryki - monetyzacja jest niedostępna w Polsce) co spowoduje, że możemy utracić kontrolę nad formą naszego podkastu (bo nie będziemy wiedzieli w którym momencie są wklejane reklamy w treść). Myślę, że to w przyszłości się zadzieje, bo darmowość kotwiczki trwa za długo, a taki hosting to swoje kosztuje, chyba że Spotify analizuje Big Datę którą generują podkasty i opracowują algorytmy, wtedy to my jesteśmy (i nasze podkasty) produktem.


W planach Spotify ma (lub w przyszłości wejdzie to do Polski) formę integracji swoich zasobów muzycznych z naszą treścią, więc będzie to nie lada gratka dla wszelkich Twórców, którzy chcą się zająć produkowaniem audycji stricte muzycznych. Będzie się to objawiało tym, że np. w treści podkastu omawiamy dany utwór, po czym robimy wklejkę segmentu muzycznego w anchor i on podawał będzie bezpośrednio z zasobów Spotify daną muzykę, przez co słuchacz usłyszy treść podkastu i treść muzyki w wybranym przez nas momencie, a my jako Twórca nie poniesiemy żadnych dodatkowych kosztów z tyt. ZAIKSów.


Na chwile obecną niejasności w prawie (ZAIKS i inne opłaty z tyt. Tantiem dla muzyków) nie pozwalają na zrobienie podkastu typowo muzycznego. Wiąże się to z dodatkowymi opłatami, odprowadzanymi dla ZAIKSu od odtworzenia (defacto odtworzenia naszego podkastu, czyli przy odtworzeniach 10k na miesiąc już się robi koszt). Szerzej o ZAIKSach i jak robić audycje muzyczne nie będąc w radio i nic za to nie płacąc w innym wpisie (jest na to sposób, ja znam co najmniej dwa).


Sumując, Anchor.fm to rozsądny wybór na początek naszej podkastowej drogi. Oswoisz się z tematem podkastu, publikowaniem, podliczaniem statystyk, zdobędziesz pierwsze doświadczenia komercyjne (tego Ci życzę). Anchor to dobra podstawa do własnego podkastu ale też hosting od którego się nie odbijesz mnogością rozwiązań, czy wysokim poziomem skomplikowania.


A może własny hosting?


Marek Rak (z podkastu Radiogram - polecam w 100%) w swoim ostatnim podkaście wspominał o Castopodzie (https://podlibre.org/tag/castopod-hosting/) - projektu open source serwera hostingowego dla podkastów.

Jest to dosyć ciekawe rozwiązanie dla użytkowników typu "zosia samosia". Polecam przesłuchać, natomiast ja odniosę się do samej idei i ewentualnych problemów, czemu własny hosting nie jest dla ludzi leniwych (a więc większości z nas).


Link do wydania podkastu: https://radiogram.pl/wlasny-serwer-podcastowy/


Własny serwer hostingowy to kontrola nad własnym podkastem na własnych warunkach, ale niestety wiąże się to z ręczną dystrybucją pliku RSS (chyba, że jesteś programistę, wtedy jesteś w stanie sobie napisać skrypt, który roześlę RSS do odpowiednich czytników). Własny serwer to w końcu komputer z pamięcią, który ciągle musi być podpięty do internetu.


A może inwestycja w serwer zdalny, który będzie hostował pliki audio (na którym postawimy CastoPoda)? Nie jest to złe rozwiązanie - płaci się w końcu na Swój podkast, a nie z outsourcing usług hostingowych. Dodatkowo w takim rozwiązaniu (jak pisałem wyżej) masz pełną kontrolę nad swoim podkastem i to Ty decydujesz co się z nim będzie działo. Wadą takiego rozwiązania jest to, że taki własny serwer jest dla zaawansowanych użytkowników z zapleczem IT i dodatkowo potrzebujesz środków na rozruch i utrzymanie infrastruktury. Ja myślę, żeby spróbować sił w postawieniu podkastu na takim rozwiązaniu i sprawdzenie, czy to co piszę to ma sens, czy może wymyślam jakieś problemy z anusa.


Dosyć chaotycznie opisane, ale mam nadzieję, że wybierzesz coś sobie z tego. Ja ze swojej strony gorąco polecam Anchor.fm i nie bawienie się na początku w płatne hostingi, nie ma co marnować pieniędzy na coś, co możesz mieć za darmo. Na początku inwestuj w dobrą jakość dźwięku i umiejętności montażu (albo outsourcing montażu u realizatora/montażysty - NIŻEJ REKLAMA ZAPRASZAM DO CZYTANIA xD).


CHAMSKA REKLAMA


Masz swój podkast? A może planujesz swój podkast, ale nie wiesz jak to zrobić a RSSy straszą Cię nocami? Obwiednie biją przy montażu? Zleć to profesjonalistom! Szafa Pełna Dźwięków - Dom produkcyjny który pomoże Ci rozkręcić Twój podkast, podpowie co i jak dobrać, jak nagrywać w szafie i wiele wiele innych! Skorzystaj z pomocy Szafy Pełnej Dźwięków.


Kontakt: [email protected]

strona internetowa: szpd.pl


Owocnego podkastowania i zapraszam do współpracy!

arthc

@tymszafa po raz wtóry piszesz o kasie z podcastu. do tej pory traktowałem podcast jako tubę, która handlowo mówiąc kieruje ludzi do lejka sprzedaży produktu. jaka to ta inna droga?

tymszafa

@arthc Reklama w podkaście według mojej skromnej wiedzy ma różne oblicza - jednym ze sposobów to przestrzeń na "wklejaną" reklamę albo jako odcinki sponsorowane. Możesz też założyć patronite czy patreona czy prosić o wsparcie swoich słuchaczy, ale jeśli startujesz od zera (czyt. dopiero budujesz swoją pozycję) to pięć-siedem (albo dziesięć półgodznnych wydań) to za mało, żeby: 1. pozyskać reklamodawcę który chętnie umieści reklamę w Twoim podkaście, 2. zbudować społeczność, która sypnie groszem, 3. dostaniesz zlecenie na wydanie sponsorowane, segment w którym opowiadasz o danym produkcie. Stąd, wikłanie się w płatne hostingi bez naruszania swojej domowej kasy jest nieekonomiczne z puntku widzenia domowego budżetu. Biorąc hosting komercyjny jesteś na minusie w kasie i czasie - to dwa zasoby. Biorąc hosting darmowy jesteś na minusie jedynie w czasie - jeden zasób. Jest wiele sposobów na zarabianie, a nie tylko "kierowanie ludzi do lejka sprzedaży produktu".

tymszafa

@arthc zarabianie na podkaście - temat rzeka i każdy pomysł jest dobry. Nie trzeba stricte zarabiać na podkaście, ale np na świadczeniu usług okołopodkastowych i to też jest zarabianie na podkaście, tyle że nie swoim. Podkast może też być trampoliną do podkastów na zlecenie (vide Justyna Mazur i seria dla Pracuj.pl, czy Asia Okuniewska i seria podkastów dla Showroom.pl), że użyczasz swojego głosu i produkujesz serię odinków dla danej marki (dla mnie najoptymalniejsza ścieżka, nie lubię ingerować w treść swojego podkastu) itd. itd.

Zaloguj się aby komentować