#czytajzwujkiem

1
188

Dzień dobry,
Listopad już za nami, więc czas na podsumowanie. Tym razem udało się poczytać więcej niż w poprzednich miesiącach - 24 książki i 7719 stron (okładki wszystkich książek poniżej). Wyciągnęło mi to też troszkę wynik roczny na 187 książek i zbliża mnie do przekroczenia 200 książek w tym roku


To był dobry miesiąc też pod kątem znalezienia kolejnej serii kryminalnej, której czytanie wciągnęło mnie bez reszty. A mówię tu o serii Emelie Schepp z prokurator Janą Berzelius, która liczy 8 tomów, z czego 7 jest już przetłumaczone na język polski. W listopadzie udało mi się przeczytać 5 z nich (tomy 2-6).


Krótko o serii:

Jana Berzelius jest prokuratorką, współpracuje z policją łapiąc groźnych przestępców. Ale tylko w teorii, bo więcej z nich jednak ginie z jej ręki niż trafia do więzienia. To nie jest spoiler, bo już na starcie dowiadujemy się, że Jana została uprowadzona rodzicom jako małe dziecko i przeszła trening dla “nieletnich morderców”, który nie tylko nauczył ją jak się bronić, ale również jak zadawać ból, w szczególności ten ostateczny.

Po za Janą mamy tu jeszcze kilku bohaterów, w tym “przyrodniego” brata, który razem z nią przeszedł trening jako dziecko, ale w przeciwieństwie do niej, wcale nie kryje, że jest po przeciwnej stronie barykady. Na nieszczęście dla Jany, wie o niej za dużo i skrzętnie wykorzystuje to przeciwko niej.


Może nie brzmi to jakoś super pasjonująco, ale czyta się te książki z zapartym tchem. Czuć, że autorka miała pomysł na serię od początku do końca, że każda kolejna książka kontynuuje motyw z poprzedniej, a wątek Jany i Danilo rozciąga się na wiele tomów. Każda decyzja i zachowanie ma tu swoje konsekwencje i muszę przyznać, że dawno się z tym w innej serii nie spotkałem. Tłumacz i wydawca robili wiele, żeby te książki dało się czytać osobno, jest wiele przypomnień kto jest kim, dlaczego jest na takim zakręcie życiowym, a nie innym, ale nie polecam zmiany kolejności. Podam przykład: zacząłem czytać 3 tom przed 2 tomem, zupełnie przez przypadek i szybko odpuściłem, bo wpadałem w wątki, o których nie było mowy w 1 tomie i było czuć, że brakuje puzzli w tej układance.


Wracając do standardowej konwencji podsumowań


Najlepsze książki:
Na 2 pierwszych miejscach się nic nie zmieniło w ciągu ostatnich 2 tygodni:

  1. Charlotte McConaghy - Dziki mroczny brzeg - Baza z nasionami, na wypadek zagłady ludzkości, na kole podbiegunowym. Ojciec z dziećmi, którzy są ostatnimi mieszkańcami bazy, a ich zadaniem jest spakowanie ostatnich nasion i sprzętu, na miesiąc przed ostatnim transportem z wyspy. Pewnego dnia na brzegu odnajdują tajemniczą kobietę, której przetrwanie i misja znajdą się w rękach rodziny. Gęsty mroźny klimat, sporo psychologii, dużo żalu i perspektywa zostawienia za sobą całego swojego życia - 9/10


  1. Vincent Delecroix - Small Boat - Wpis był już tutaj (LINK), dalej uważam, że to świetna ksiązka i jak tylko pojawi się po polsku, polecam przeczytać każdemu. Jest to świetny mariaż fikcji z prawdziwymi wydarzeniami - 9/10


  1. Gareth Rubin - Holmes i Moriarty - kolejny retelling przygód najsłynniejszego detektywa świata. Tym razem zamieszany w światowej skali spisek musi stanąć ramię w ramię z odwiecznym wrogiem profesorem Moriartym. Przez większość czasu będziemy towarzyszyć 4 bohaterom, bo podobnie jak Holmes z Watsonem, Moriarty również nie podróżuje sam i towarzyszy mu porucznik Moran. To co jest unikalne dla tej książki to przeplatana perspektywa, bo wydarzenia będziemy obserwować oczami Watsona i Morana - 8/10

Tu się trochę zastanawiałem, czy nie lepszą książką była jednak Szczelina (Kariki), ale ostatecznie wybrałem Holmesa, bo może dzięki temu zachęcę kogoś do przeczytania Szczelina była wałkowana już wielokrotnie na #hejto, więc sobie odpuściłem kolejną polecajkę.


Najgorsze książki:

  1. Nina Lykke - Nie jesteśmy tu dla przyjemności - Podstarzały pisarz playboy bez większych sukcesów na koncie, dostaje zaproszenie na festiwal literacki, rzutem na taśmę, bo na chwilę przed jego rozpoczęciem. Trafia do dyskusji panelowej, w której jedną z uczestniczek jest kobieta, która w swojej książce opisała ich przygodny seks jako najgorsze doświadczenie, jakie ją spotkało w życiu. Do tego nie tylko czuje się wykorzystana, ale niemal zgwałcona przez starca, który mógł pomóc lub zaszkodzić jej karierze. Bardzo dziwna książka, którą dość ciężko się czyta. Trudno mi sobie nawet wyobrazić kto jest jej odbiorcą, bo opisuje ruch #metoo, z perspektywy tego złego faceta, a nie wykorzystanej kobiety, jak w innych ksiązkach - 5/10

  2. Jordan Castro -Muscle Man - nie ma sie co rozpisywać - pierdololo o niczym - bardziej strumień świadomości narcyza filozofa, niż realna książka - 5/10


Tym razem tylko 2 najgorsze pozycje, bo po za nimi cała reszta to były spokojnie książki na 6-7+ i byłoby mi nawet głupio wybierać, która z niezłych książek była realnie najgorsza.


Pozostałe kategorie z podsumowań:

  • Żałuję, że przeczytałem tak późno: Jozef Karika - Szczelina

  • Przeczytałem jeszcze raz i było warto: Mary Shelley - Frankenstein

  • Dobre, bo polskie: Chmielarz - Rana (jedyna polska książka)

  • Wyzwania Goodreads: Fall Challenge 11/12 + November Reader

  • Reportaż: Steven Charleston - We Survived the End of the World: Lessons from Native America on Apocalypse and Hope

  • Kryminał: Emelie Shepp - Seria z Janą Berzelius, Wojciech Chmielarz - Rana


Jeśli, któraś książka Was zainteresowała i chcecie zobaczyć jej recenzję na Bookmeter, piszcie w komentarzach :)

Okładki na goodreads często są w oryginalnym języku, bo goodreads nie ma dodanego ich tłumaczenia ani na język polski, ani tym bardziej na angielski.

#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #czytelniczepodsumowanie

68189be2-639b-4d88-a2b7-03bfe9a31419
dbb4131d-5033-4609-b8e0-03b78e76b401
3a39d7b6-f2c3-43d9-b482-8434cb0ef28d
Trypsyna

@WujekAlien bardzo lubię Twoje miesięczne podsumowania, zazwyczaj wyciągam z nich coś co idzie na półkę „want to read” 😃

Zaloguj się aby komentować

Regał złożony, pierwsza wersja układu książek już na półce 😎

Oczywiście plan z pomieszczeniem na regale 7 stosów z podłogi i całego wózka z kilkoma warstwami na nim się nie powiódł. Został wózek, ale już bez nadbudówki 🤣 #ksiazki #domowabiblioteczka #czytajzwujkiem

75e9d785-e2c0-477b-bc19-b5fa5deb2569
17e0ea02-7fd3-4f99-8c24-2c727c4ea2ca
Cerber108

@WujekAlien wygląda za⁎⁎⁎⁎ście, choć ja bym musiał mieć pełne ścianki, bo te pustki po bokach mi nie pasują. Do tego już widzę kolejne rzeczy, które chciałbym kupić tj. Silos, Follett oraz ew. Steinbeck. No i widzę fellow fana Kurzgesagta.

Fate-of-Furia

@WujekAlien o jakie to ladne.

PanW

@WujekAlien Gdzie takie regały można kupić?

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Tym razem małe podsumowanie jesiennego wyzwania Goodreads - Fall Challenge, które wymagało zebrania 12 książkowych achievementów między 15 września a 31 grudnia.


Delikatnie je oszukam i pozwolę sobie zrobić podsumowanie po zdobyciu 11 z 12 osiągnięć. 12 (Choice Awards) jest znane i ultra łatwe, bo wymaga przeczytania 1 z 300 książek nominowanych przez Goodreads do najlepszych książek roku. Zostanie otwarte za ponad 2 tygodnie i wymaga przeczytania 1 książki, więc to bez sensu czekać tylko na nie z podsumowaniem.


Tym razem było trochę trudniej niż w poprzednich miesiącach, za sprawą błędu samego Goodreads, które spierdzieliło 2 albo 3 wyzwania i nie zaliczało ich przeczytanie 1 książki z listy, a osiągnięcie pojawiało się na koncie dopiero po przeczytaniu dwóch. Poniżej lista książek, które przeczytałem dla zaliczenia tych wyzwań:


  1. Page Turner - Przeczytaj 2 książki: Stephen King - Koniec Warty + Juan Gomez-Jurado - Amanda Black i zaginiony amulet

  2. Speed Reader - Przeczytaj 3 książki - poprzednie + Clive Cussler - Afera Śródziemnomorska

  3. Book Boss - Przeczytaj 5 książek - poprzednie + Lee Child - Czasami Warto umrzeć + Soren Sveistrup - Kasztanowy ludzik

  4. Community Picks - Przeczytaj 1 z najczęściej czytanych książek w Goodreads - Jordan Castro - Muscle Man 

  5. Hispanic Heritage - Przeczytaj 1 z książek związanych z miesiącem dziedzictwa latynoskiego - Guadalupe Nettel - The Accidentals

  6. Spine Tinglers - Przeczytaj 1 z horrorów z listy - Grady Hendrix - Final Girls Ostatnie ocalałe

  7. Heart-Warmers - Przeczytaj 1 z przytulnych miłych książek - Agatha Christie - Morderstwo na Plebanii

  8. Fiction Faves - Przeczytaj 1 z najczęściej czytanych fikcjii literackich w Goodreads  - Charlotte McConaghy - Dziki mroczny brzeg + Frederik Backman - Miasto niedźwiedzia

  9. Memorable Memoirs - Przeczytaj 1 z książek z gatunku wspomnień - Adam Kay - Będzie Bolało

  10. Native Voices - Przeczytaj 1 z książek związanych z miesiącem dziedzictwa rdzennych amerykanów - Steven Charleston - We Survived the End of the World

  11. Bite-Size Books - Przeczytaj 1 z krótszych pozycji - Vincent Delecroix - Small Boat


Standardowo po za wyzwaniami 1-3, każde kolejne miało listę max 200 książek do wyboru, z których oczywiście książki przeczytane przed startem wyzwania się nie liczą, ale zmniejszają Wam dostępną pulę.


Poniżej krótki opis najlepszych i najgorszych książek wraz z ocenami:


Najlepszymi z nich były:

  • Charlotte McConaghy - Dziki mroczny brzeg - Najnowsza czytanka, kończyłem dziś w nocy. Totalne odludzie, baza z nasionami na wypadek zagłady ludzkości, samotny ojciec z dziećmi mieszkający w latarni na niewielkiej mroźnej wyspie pośrodku oceanu. A na brzegu kobieta, której przetrwanie i tajemnica znajdzie się w rękach rodziny. Klimat Stacji Arktycznej, Coś, delikatnego postapo z dużym naciskiem na warstwę psychologiczną i relacje między bohaterami. Brak łączności i odległość od najbliższej cywilizacji sprawiają, że nasi bohaterowie są zdani tylko na siebie i łaskawość matki natury - 9/10


  • Vincent Delecroix - Small Boat - Wpis był już tutaj (LINK), dalej uważam, że to świetna ksiązka i jak tylko pojawi się po polsku, polecam każdemu - 9/10


  • Frederik Backman - Miasto niedźwiedzia - Zwarta społeczność niewielkiego miasteczka, którego sportem narodowym jest hokej. Jeden z bogów tego sportu popełnia gwałt, a miasteczko podzieli się walcząc o to, kogo poprze - oprawcę czy ofiarę. Dużo walki rodziców o swoje dzieci i szukanie sprawiedliwości wszędzie tam, gdzie można się doszukać choćby jej cienia. Trudny temat, ciężka lektura i wciągający styl. Może zabrakło mi trochę więcej perspektyw innych osób, których konflikt bezpośrednio nie dotknął - 8/10


Najgorszymi niestety:

  • Grady Hendrix - Final Girls Ostatnie ocalałe - pomysł super: mamy paczkę kobiet, które ocalały - uciekły psychopatom i seryjnym mordercom, dzięki temu nie zwiększyły im statystyki ofiar - a teraz spotykają się razem w grupie wsparcia. Niestety nie mogą się czuć bezpieczne, bo ktoś zaczyna na nie polować, zbiega się to w czasie z uwolnieniem niedoszłego oprawcy jednej z nich. Jest to slasher, dość infantylny, oparty na znanym motywie filmów z lat 90-tych i 2000-nych z nastolatkami w rolach głównych. Tu też mamy mentalne nastolatki, ale kilka dekad później, z jeszcze większym bagażem emocjonalnym i problemami na głowie - 6/10


  • Soren Sveistrup - Kasztanowy ludzik - książkę opisywałem w podsumowaniu września (LINK), po czasie dalej uważam, że to dalej max 5/10


  • Jordan Castro - Muscle Man - nie ma sie co rozpisywać - pierdololo o niczym - bardziej strumień świadomości narcyza filozofa, niż realna książka - 5/10


Pozostałe książki traktuję jako tytuły średnie, nie wyrózniające się specjalnie w żadną ze stron. Zabrakło 10/10 ale też i książek wybitnie słabych. 

#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #czytelniczepodsumowanie #wyzwaniagoodreads

ce83f84d-c69f-43b8-b3bb-f084416c8eba
d96c4fdc-d2fc-44d2-b850-4889b19b44af
ae8403c5-4d63-47bd-aed1-42fb07bdb008
l__p

@WujekAlien ja tam tylko Book Boss zdobyłem i nawoecej sie nie zapowiada 🙄 szacuneczek za zdobycie wszystkich.

WujekAlien

@l__p masz jeszcze ponad miesiąc, polecam powalczyć

Ja będę się na pewno jeszcze zabierał za Stephen Graham Jones - The Buffalo Hunter Hunter
Bo co chwilę pojawia się w kolejnych wyzwaniach, a kupiłem ostatnio w twardej oprawie.

Zaloguj się aby komentować

1564 + 1 = 1565


Tytuł: Domek na drzewie

Autor: Vera Buck

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Wydawnictwo Prozami

Format: e-book

Liczba stron: 352

Ocena: 7/10


Dziś przychodzę do Was z nietypowym kryminałem/thrillerem. Z Verą Buck miałem okazję poznać się już wcześniej przy okazji "Runy", a była to książka nietuzinkowa, raczej przeciętna, ale ze świetnie zbudowanym klimatem niepokoju, lęku, zastanawiania się, co z tego o czym czytamy jest prawdziwe, a co jest tylko wytworem wyobraźni bohaterów.


I tak też jest tym razem, mam wrażenie, że fabuła jest tu tylko tłem do ukazania świetnie zarysowanych bohaterów, z których każdy ma coś na sumieniu, nikt nie jest krystalicznie czysty, a demony przeszłości tylko czekają, żeby się pojawić i dać o sobie znać. Klimat jest gęsty, niepokojący, delikatnie może aż sztampowy, z mrocznym lasem, rozpadającym się domkiem na drzewie w głębi lasu, wypchanymi zwierzętami i taksydermistą, szczątkami ciał i zwierząt, małym miasteczkiem i domem na totalnym odludziu.


Nie da się odmówić autorce, że każda warstwa po za fabularną jest na najwyższym poziomie, a odczucia z czytania, przypominały mi mocno klimat szpitala psuchiatrycznego - miejsca tortur z "Runy".


Nie jest to też kryminał, w którym będziecie mogli sami rozwiązać zagadkę, bo o ile dałoby się to w pewnym momencie odkryć, to dopiero w części finałowej i z minimalnym wskazówkami, które łatwo przeoczyć, a które z jakiegoś powodu nie zostają w pamięci i kwestionujecie to, czy na pewno pojawiły się już wcześniej. To też kunszt autorki, żeby tak dobrze mylić umysł czytelnika podrzucając kolejne wątki, które ostatecznie okazują się chybione.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 176/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

b8ec22cd-f9d1-4c6c-8014-0102129c275e

Zaloguj się aby komentować

Nowości książkowe od wujka ;)

Wydawnictwo Napoleon V zapowiedziało 2 tomy książek historycznych: Wojny o Niepodległość Stanów Zjednoczonych. Działania na morzu, autorstwa Piotra Olendra.

Oba tomy ukażą się 21 listopada, Tom 1 ma 419 stron, a tom 2 - 397 stron.

Krótko o treści:

Wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych rozpoczęła się jako bunt trzynastu brytyjskich kolonii w Ameryce Północnej, przy czym początkowo miał on charakter głównie ekonomiczny. Nieustępliwa postawa Londynu sprawiła, że z biegiem czasu spór kolonistów z rządem nabrał charakteru ustrojowego, coraz bardziej utrudniającego porozumienie, co ostatecznie doprowadziło do wybuchu walk, a w końcu ogłoszenia przez Amerykanów niepodległości (choć początkowo takie rozwiązanie nie było brane pod uwagę). Do tego momentu konflikt amerykański traktowany był przez inne kraje jako wewnętrzna sprawa Korony Brytyjskiej. Wydarzenia w Ameryce Północnej bacznie obserwowano jednak w Paryżu, który szukał okazji do rewanżu na Wielkiej Brytanii za przegraną wojnę siedmioletnią. Początkowo Francuzi wahali się, czy zbrojnie wesprzeć amerykańskich kolonistów, nie będąc pewni ich determinacji i siły. Gdy jednak okazało się, że Brytyjczycy napotykają w Ameryce większy opór, niż początkowo można się było spodziewać, w Wersalu postanowiono przystąpić do wojny.

I o autorze:

Piotr Olender – z wykształcenia historyk i politolog. W 2012 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego nauk humanistycznych z zakresu historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Specjalizuje się w szeroko rozumianej historii wojskowości morskiej, szczególnie zaś okresu „pary i żelaza” (1860-1905) oraz „żagli i drewna” (XVI-XVIII wiek). Autor kilkunastu książek związanych z tą tematyką (wydanych tak w języku polskim, jak i angielskim) i ponad 50 artykułów. Członek Komisji Wojen i Wojskowości PAU w Krakowie. Profesor ANS w Raciborzu.

#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

4633232b-0671-4a72-a862-9ef346fde397
Whoresbane

@WujekAlien Szkoda, że cena astronomiczna. Ponad 100 zł za tom ma być

WujekAlien

@Whoresbane niestety powoli zaczyna to być standardowa cena za książki historyczne :(

Whoresbane

@WujekAlien Była standardem za cegły 700+ stron. Tutaj ponad sto za ~400

Zaloguj się aby komentować

1545 + 1 = 1546


Tytuł: Flesh

Autor: David Szalay

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Scribner

Format: e-book

Liczba stron: 368

Ocena: 5/10


Laureat tegorocznej nagrody Bookera, o czym pisałem już wcześniej - TUTAJ


Może nie najsłabszy Booker, jakiego czytałem, ale zdecydowanie jeden z najsłabszych. Książka zbiera skrajne opinie i wcale się im nie dziwię, z jednej strony ludzie się rozpływają nad budowaniem historii bohatera z użyciem minimalnej liczby słów, z drugiej mówią, że to historia o wszystkim po trochu i niczym konkretnie.


Ja niestety siedzę w tym drugim obozie. Dla mnie to książka, której przeczytanie nic nie wniosło do mojego życia, nie dało też zbyt wiele rozrywki, nie wprowadziło w wewnętrzny dialog nad sensem istnienia bohatera. Jak już pewnie zauważyliście po książkach, które oceniam wysoko, lubię czytać o takim zwyczajnym życiu, o życiu na odludziu, w niewielkiej miejscowości, o życiu z pozoru zwyczajnym, czy w końcu o życiu powtarzalnym, "nudnym", monotonnym. Tylko w książkach, które trafiają do mojej topki forma przedstawienia tego z pozoru zwykłego życia gra pierwsze skrzypce, przeradza ją w wyśmienity koncert symfoniczny, którego słucha się z zapartym tchem, z zamkniętymi oczami, wraca się do sali koncertowej myślami jeszcze wielokrotnie później, po jej opuszczeniu.


W odniesieniu do tej anegdoty, "Flesh" jest koncertem disco polo z głośnika JBL w autobusie w korku. I piszę to z całym szacunkiem do wyborów muzycznych innych ludzi, nie mam nic do tego, kto i czego słucha. Autor przedstawił nam bohatera niemowę, którego 95% wypowiedzi to: "Okay", "Sure" i "Yeah". Bohatera, który nie ma uczuć, a najbliższym prawdziwego, przejaw uczucia, pojawia się u niego, gdy mając 15 lat przeżywa jeden z pierwszych prawdziwych orgazmów dochodząc w 40-kilkuletniej sąsiadce, która w zależności od przyjętej narracji: wprowadza go w arkana przyjemności cielesnej lub go gwałci (proszę sobie wybrać). Opisy scen seksu pojawiają się w książce dość często, a nasz bohater nie bardzo wie, jak się ma po nich czuć, w dodatku większość z nich jest z pozoru dla przyjemności, ale z kobietami, które są od niego starsze i mu się kompletnie nie podobają, jedna jest dla niego odrażająca, choć do pewnego stopnia go to kręci (#weirdfiction).


Kończąc dygresję, naszym bohaterem jest Istvan, młody (15 letni) węgier, któego poznajemy po śmierci ojca, gdy razem z matką przeprowadzają się do nowego domu i próbują razem zacząc życie na nowo. Będziemy mu towarzyszyć przez kolejne dekady, historie z życia, problemy i relacje. Będzie to jedna z mniej pasjonujących przygód, a nasz bohater w między czasie nie powie nam o sobie niemal nic, powiem więcej, namówi też narratora, żeby również nam nic o nim nie powiedział. Dostaniemy mnóstwo ogólników, te historie, które z pozoru się wydadzą ciekawe - jak pobyt w poprawczaku czy finalnie bogacenie się, zostaną przewinięte jak kaseta wideo na przyspieszeniu 16x lub ordynarnie wyrzucone do kosza i nie dowiemy się o nich nic.


Nie polecam, bo czułbym się nawet głupio polecając komuś tę książkę obok takich zwycięzców Bookera z poprzednich lat jak: "Orbital", "7 księżyców...", "Shuggie Bain" czy nawet książek, z krótkiej/długiej listy tej nagrody jak: "Listowieść", "Drobiazgi jak te" czy "Apeirogon", które były genialne i pukały do drzwi oceny 10/10.


Książka nie została przetłumaczona na polski, ale obawiam się, że to tylko kwestia czasu


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 174/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #nagrodabooker

92275cd3-3281-4f9a-9607-50caf6df6c70

Zaloguj się aby komentować

1530 + 1 = 1531


Tytuł: Szczelina

Autor: Józef Karika

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Stara Szkoła

Format: e-book

Liczba stron: 404

Ocena: 7/10


Igor kończy studia, ale nie może znaleźć pracy, więc zatrudnia się jako tymczasowy robotnik pomagający w rozbiórce willi profesora medycyny. Tam trafia na zamknięty sejf i przeczesując kolejne pomieszczenia, również na pęk kluczy. Postanawia go otworzyć, gdy reszta robotników pójdzie na obiad. W sejfie znajduje dokumenty pacjenta i płyty z nagraniami. Postanawia ruszyć ich tropem.


Będziemy świadkami wyprawy naszej grupki bohaterów do tajemniczej górskiej krainy - Trybeczy, która nosi miano lądowego trójkąta bermudzkiego, a ludzie giną (bez śladu) lub giną (umierają) w niej w niewyjaśnionych okolicznościach.


Mam trochę mieszane uczucia co do tej książki, bo z jednej strony świetnie robi to co powinna - buduje napięcie grozy, współobecności, pozwala się zanurzyć w świat Trybeczy i razem z bohaterami go eksplorować. Klimat wręcz wylewa się z kolejnych stron, a gdy pewne wydarzenia szokują bohaterów, to my jesteśmy w szoku razem z nimi.


Ale do książki mam 2 spore zarzuty:

- Bohaterowie, a właściwie to jak są napisane ich życiorysy, troszkę tu kuleją, a przede wszystkim główny bohater. Igor jest biedny, na tyle, że musi dorabiać na budowach, a oszczędności ma mniej niż 200 EUR, a jednocześnie leci na wyprawę, która zrujnuje go finansowo i wpędzi w długi. Rozumiem, że autor musiał jakoś pokazać jak bohater trafił na sejf, ale dało się to lepiej rozwiązać.

- Niekonsekwencja - a może takie: podoba Ci się to co czytasz? to czekaj co będzie w kolejnym rozdziale. Jakby autor koniecznie chciał się sam ze soba ścigać szokowaniem czytelnika. Zaczynamy od sejfu w domu profesora, a kończymy na teorii wieloświatów. Trochę to dla mnie było naciągane.


Ale dalej jest to świetna książka, którą czyta się z zapartym tchem, której klimat wylewa się z kolejnych stron, towarzysząc nam z uczuciem niepokoju do ostatniej strony. Ma problemy innych horrorów i potyka się na głupotkach, ale w tym gatunku zdecydowanie można na to przymknąć oko.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 171/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

e8a8d5cd-1f94-4b84-8165-82458d782c64
alaMAkota

Właśnie klimat, który wyrywa się z książki, tak mnie urzekł. Nie ma tam potworów, żadnych uuuuuu, wiedzm. Jest za to świetna narracja i ciekawy opis.

Czytałam też Strach, poprzednią książkę autora. Tam ten strach jest wyczuwalny, klimat mroźnej zimy dobrze oddany, ale książka trochę gorsza. I jest bardziej krwawa.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

WujekAlien

@Hajt Czytałem, średnio mi się podobała. Są niestety dużo lepsze książki w tematyce budowania nawyków

Niebiegam

@WujekAlien a jakie inne w temacie wg Ciebie warto przeczytać? Nie czytałem w tym temacie wielu pozycji, ale stołowe nawyki wydawały się ciekawe.

olejek_rurzany

@WujekAlien wkurwia mnie jak każda okładka jest z innej parafii. Powinni to ustandaryzować - kilka wzorów estetycznie spójnych do wyboru i tyle. Tak samo rozmiary.

Hilalum

@WujekAlien bardzo mnie zainteresował tytuł numer 2. - po co ci jakieś gówniane romansidło xD

WujekAlien

@Hilalum Czytałem pozostałe ksiązki Kunga i mają w sobie to coś, więc pomyślałem, że sprawdzę jak poradzi sobie w innym gatunku

Zaloguj się aby komentować

1520 + 1 = 1521


Tytuł: Siedem pustych domów

Autor: Samanta Schweblin

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Wydawnictwo Pauza

Format: e-book

Liczba stron: 128

Ocena: 6/10


Jeden z najdziwniejszych zbiorów opowiadań, jakie czytałem w tym roku, a może nawet w życiu.


Sam zamysł był super, mamy 7 opowiadań, których motywem przewodnim jest pustka, problem pojawia się w wykonaniu. Z jednej strony mamy opowiadania (dodam, że większość z nich), które zdecydowanie widziałbym w wydaniu pełnoksiążkowym, a z drugiej przy 2 z nich (Moi rodzice i moje dzieci + Pechowiec) nie opuszczało mnie WTF przy każdej kolejnej stronie.


Szczególnie chwytające za serce były: Nic z tych rzeczy, w którym matka z demencją próbowała zdobyć to, czego nigdy w życiu nie miała. Oraz Jaskiniowy oddech, z czekoladą w proszku będącą jedyną stałą w życiu i niemym świadkiem śmierci najbliższych osób, któe zmienią życie dwóch, obcych sobie kobiet, na zawsze. Opowiadania są niestety nierówne, do tego te, które są świetne za szybko się kończą, te kiepske wloką się niemiłosienie. A dodam, że książka ma łącznie może 120 stron treści.


Nie rozumiem za bardzo wyboru opowiadań do tego zbioru, więc oceniam to, co zostałem. Szkoda, bo potencjał był ogromny, ale wykonanie niemal tak słabe jak w Cukrach Doroty Kotas, która osiągnęła u mnie jakieś uznanie, bo jednak bycie odwołaniem dla innych równie spierdzielonych pomysłów to też jakiś wyczyn.


Mam pewne szczęście do książek w listopadzie, bo z jednej strony mam za sobą 5 przeczytanych pozycji, a z drugiej, każda jest nietuzinkowa i nie da się jej odmówić, że w jakimś stopniu do mnie trafia. Przeważająco pozytywnym, delikatnie negatywnym również.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 170/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

d4e878a3-0099-4208-9071-848e480805a9
Opornik

@WujekAlien pkladka jak z PRLu, aż dziw ze 2015

WujekAlien

@Opornik poprzednia książka autorki miała okładkę w podobnym stylu

105be15d-53c2-41a6-9af1-8899b59bdfe9
Opornik

@WujekAlien no tak, dla młodszych to jest cool i retro, jak meble z PRL, dla mnie to syf

Zaloguj się aby komentować

Umypaszka

@WujekAlien nie bydzie mi gupi komputer mówić jak mam żyć!!

koszotorobur

@Umypaszka - każdy chce być płatkiem śniegu

WujekAlien

@Umypaszka przecież nie mówi, tylko pisze

Zaloguj się aby komentować

1511 + 1 = 1512


Tytuł: Small Boat

Autor: Vincent Delecroix

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: HopeRoad

Format: e-book

Liczba stron: 128

Ocena: 9/10


Dobra, już się nie deklaruję, że nie będę nic wrzucał, bo okazja ku temu jest całkiem niezła, czyli książka - Small Boat. Książka, która mnie trochę rozdarła na pół i przemieliła, ale o tym za chwilę.


Jest to fikcja literacja oparta na prawdziwych wydarzeniach z listopada 2021 roku. Ponton z 29 imigrantami na pokładzie płynie z wybrzeża Francji do Angli, przez Kanał Angielski (Kanał La Manche), po czym tonie i śmierć w wyniku tego zdarzenia ponosi 27 z 29 osób na pokładzie.


Książka jest podzielona na 3 części:

1. Jesteśmy świadkami przesłuchania operatorki numeru alarmowego francuskiej straży przybrzeżnej przez policję, w związku ze śmiercią 27 imigrantów.

2. Przenosimy się o kilka dni wstecz (do listopadowej nocy) i trafiamy na łajbę imigrantów, żeby razem z nimi doświadczać ostatnich chwil ich życia.

3. Wracamy do operatorki numeru alarmowego i spędzimy trochę czasu z nią i jej myślami, sam na sam


Książka zostawia czytelnika z masą emocji i pytań, na które nie odpowiada. Daje mu szansę na sympatyzowanie z operatorką lub całkowite odrzucenie jej narracji. Możemy wysłuchać jej argumentów i dowiedzieć się, jak ona widziała te wydarzenia. Autor zmusza nas do opowiedzenia się po 1 ze stron, a każda z nich jest bardzo zero-jedynkowa, co zdecydowanie nie ułatwia czytelnikowi zadania. A gdy już myślimy, że to najtrudniejsze co nas czeka, wrzuca nas w sam środek rozgrywającej się na naszych oczach śmierci imigrantów.


To nie jest łatwa książka, przed jej przeczytaniem miałem jednoznaczenia zdanie na temat imigrantów tonących w kanale angielski, po jej przeczytaniu nie jest to już dla mnie takie oczywiste. Choć dalej jestem zdania: po co oni się tam wpierdalają? To czuję, że jest to dużo bardziej złożony problem, którego rozwiązania nie widać na horyzoncie na najbliższe kilka lat.


Czy operatorka zachowała się prawidłowo w tej sytuacji, czy dopełniła swoich obowiązków, czy może mieć czyste sumenie? Czy w końcu system, do którego została wrzucona, nie oczekiwał od niej bycia bezduszną maszyną, a teraz w tragicznej sytuacji, nie próbuje jej rozliczać z empatii, współczucia i ludzkich odruchów?


Dla mnie najlepsza książka z krótkiej listy International Booker 2025, ale to nie ja przyznaję nagrodę, więc nie wygrała


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 166/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

0611d811-3b66-4d5a-acb3-7b638e781425
bojowonastawionaowca

@WujekAlien no i zaciekawił

WujekAlien

@bojowonastawionaowca zdecydowanie polecam

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Tym razem małe podsumowanie czytelniczego paźdzernika. Przeczytane 15 książek (5403 strony), więc średnio 1 książka co 2 dni. Wynik identyczny jak we wrześniu, choć w pierwszych 2 tygodniach miesiąca mocno się obijałem, przez mały kryzys czytelniczy ;)

Jak co miesiąc, lecimy z najlepszymi i najgorszymi książkami.

Najlepsze książki:

  1. Ken Follett - Krąg czasu. W dużym skrócie: książka o budowie Stonehange. Nie wiem, co takiego ma Follett, ale nie umiem się oderwać od jego książek. Brakuje w nich dynamiki, akcja wlecze się jak flaki z olejem, niektóre postacie są papierowe, a ja to czytam jak wciągajacy thriller/kryminał i zarywam nocki. To co działa (jak zawsze) u tego autora, to budowanie życia głównych bohaterów, są bardzo wyraziści, mają ambicje i plany, nie są zwykłymi trawicielami pokarmu, których celem jest dożycie do śmierci. Tak jest też tym razem, choć tu mamy 2 kluczowych bohaterów: Joię i Setha, którzy stają na czele budowy kręgu czasu, który jest niczym więcej, jak kalendarzem. Dodajmy, że kalendarzem dla ludzi, którzy nie umieją nawet liczyć. Autor prowadzi nas przez cały proces budowy, politycznych walk, prób pogrążenia pomysłu, wojen i wszechobecnej śmierci. Ocena - 9/10


  1. Fredrik Backman - Miasto niedźwiedzia. Małe senne miasteczko, hokej, który jest sportem tak zakorzenionym w kulturę, że o niczym innym się właściwie nie rozmawia i gwałt. Gwałt, który podzieli je już na zawsze, sprawi, że hokej zejdzie na dalszy plan, a nam przyjdzie oglądać walkę dorosłych o zachowanie twarzy, rodzinę, sprawiedliwość i uczłowiecznienie lokalnych hokejowych "bogów". To jest trudna książka, bo mówimy tu o gwałcie nastolatka na nastolatce, jesteśmy jego świadkami naocznymi, siedzimy z nimi razem w pokoju, gdy dziewczynka jest brana siłą. Dla nas sytuacja jest jasna, ale po za czytelnikiem i trójką bohaterów (jedynym świadkiem), każda inna osoba musi się opowiedzieć po jednej ze stron tylko na podstawie przekazów ustnych. Co zaskakujące, jest to trylogia. Zaskakujące, bo opowieść wydaje się być kompletna i domknięta. Jestem bardzo ciekaw co wydarzy się dalej, ale na ten moment nie mam ochoty sięgać po drugi tom już teraz, bo pierwszy mnie trochę przeczochrał. Ocena - 9/10


  1. Vaseem Khan - Q Cząstka Strachu. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się jak to jest być kwatermistrzem w MI6, mając za współpracowników M i Jamesa Bonda, to książka właśnie o tym Wam opowie. No dobra, w dużym skrócie, bo jednak Q (Major Boothroyd), którego tu poznajemy, właśnie został zwolniony z MI6, w związku ze zmianą władzy i układu sił w agencji wywiadu. Na szczęscie, albo niesczęscie, ta książka wyszła bardzo blisko wznowienia powieści Fleminga - Pozdrowienia z Rosji, przy którym okazała się być lekturą dużo lepszą, bardziej dopieszczoną i zdecydowanie bardziej wciągającą. Fabularnie jest dość prosto, mamy wielką korporację, która tworzy komputer kwantowy, a jej prezes umiera w tajemniczych okolicznościa. Na szczęście dla nas, ów prezes był kolegą Q z dzieciństwa, a że Q tymczasowo jest bezrobotny, może się poświęcić prywatnemu śledztwu, bez uszczerbku na swojej karierze. Ocena - 8/10.


Na uwagę zasługuje też Jeffrey Archer i jego Trylogia więzienna, chyba pierwszy raz miałem okazję czytać "dzienniki" skazańca, a już tym bardziej pierwszy znanego i poczytnego autora, który wie, czego oczekuje od niego czytelnik. Świetna trylogia, której dałbym 8/10 jako całości, ale przez dość kiepski 3 tom i świetną konkurencję, nie udało jej się dopchać do TOP3 w tym miesiącu, a szkoda, bo się na to zapowiadało.


Najgorsze książki:

  1. Ian Fleming - Pozdrowienia z Rosji. Nad książką znęcałem się już TUTAJ, dlatego odsyłam do lektury, jeśli jesteście ciekawi moich warażeń. Im dłużej myślę o tej książce, tym bardziej mam wrażenie, że był to jakiś wypadek przy pracy. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą dużo, dużo lepsze. Ocena 3/10


  1. Grady Hendrix - Ostatnie Ocalałe. Miało być horrorowo, miało być slasherowo i było, w tej kategorii książka dowozi swoje obietnice, ale jednocześnie było głupiutko. Tak strasznie naciągana jest ta historia: to jak terapeutka pomaga ostatnim ocalałym ofiarom (seryjnych morderców) stanąc na nogi, wrócić do życia jest świetnym konceptem, tylko, czemu autor wymyślił, że musi te kobiety zamordować jeszcze raz? One są już martwe, ich życie dawno straciło sens, odbiega od normalności tak bardzo jak tylko może. Główna bohaterka jest idiotką, nie da się jej inaczej okeślić, brakowało mi tylko, żeby wymyśliła, że to ona sama morduje koleżanki w trakcie lunatykowania. Książkę czytałem w ramach wyzwania Goodreads, za które w dodatku GR nie przyznało mi osiągnięcia, więc wkurw mam podwójny Ocena - 4/10


  1. Emelie Schepp - Naznaczeni na zawsze. Czasami czytasz książkę i apka z subskrypcją ebooków/audiobooków podrzuca Ci propozycję kolejnej książki, tak było tym razem. Koncept śledczej, której towarzyszymy w tej książce, jest znany i lubiany, właściwie nie ma co się nie udać. Tajemnicza zbrodnia, ślady odcisków palców dziecka na miejscu zbrodni u bezdzietnego faceta. Kolejna zbrodnia, tym razem chłopiec, do którego należały odciski palców z 1 miejsca zbrodni. Śledztwo, które nabiera obrotów, ale jednocześnie jest trochę nijakie, a nasza śledcza nie ma właściwnie żadnych argumentów, za które moglibyśmy ją polubić, albo choć jej kibicować. Ocena - 5/10


Tu dorzuciłbym jeszcze mój największy zawód w tym miesiącu - Isabella Maldonado - The Cipher. Książka, która w teorii trafia w mój gust kryminalny, czyli prywatny stosunek śledczego do mordercy, w jakimkolwiek stopniu są powiązani: albo była pierwszą ofiarą, albo mają powiązania rodzinne/znają się. Tylko to się dla mnie nie składa w zgrabną całość w tym wypadku. Dalej to nie jest zła kiążka, w dodatku jest to 1 tom serii, więc jest szansa, że dalej się fajnie rozkręci, ale jakoś tego nie czułem.


Pozostałe kategorie z podsumowań:

  • Żałuję, że przeczytałem tak późno - Jeffrey Archer - Trylogia więzienna

  • Przeczytałem jeszcze raz i było warto - Adam Kay - Będzie bolało

  • Dobre, bo polskie - Przemysła Piotrowski - Fetysz (w końcu powrót do korzeni tej serii, całkiem udany)

  • Wyzwania Goodreads - Fall Challenge 9/12:
    Page Turner, Speed Reader, Book Boss, Hispanic Heritage, Spine Tinglers, Community Pics, Hearth-warmers, Fiction Faves
    (na potwierdzenie 3 z nich jeszcze czekam)

  • Reportaż - brak

  • Kryminał - Q Cząstka Strachu

Do zobaczenia za miesiąc lub za 2 tygodnie przy podsumowaniu Jesiennego wyzwania Goodreads, w którym ostatnia z 12 książek do przeczytania będzie znana 11 listopada.
#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #czytelniczepodsumowanie

e1198557-e064-4e1e-b90c-4f8e17612b40
Mr.Mars

@WujekAlien Jeffrey Archer ma dużo dobrych książek. Przeczytałem kilkanaście i na żadnej się nie zawiodłem.

Zaloguj się aby komentować

1463 + 1 = 1464


Tytuł: Pozdrowienia z Rosji

Autor: Ian Fleming

Kategoria: kryminał, sensacja, thriller

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Format: e-book

Liczba stron: 416

Ocena: 3/10


Miałem nic nie wrzucać, ale raz to chyba można się wyłamać ze swojej reguły


Ten Bond to bajka dla grzecznych dziewczynek, więc o fabule opowiem tak:

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, żyli sobie król (M) i książe (James Bond). Królestwo króla (Brytyjski wywiad) działało właściwie samo, bez większych problemów, więc król mógł się skupić na życiu miłosnym księcia. Serce księcia pękło po tym jak jego wybranka zdecydowała, że woli amerykańskiego rycerza, zamiast brytyjskiego księcia i odpłynęła za ocean. Król nie wiedział jako pomóc księciu, ale okazało się, że piękna księżniczka z dalekich krain (Tatiana Romanowa) zakochała się w jego synu, od kiedy po raz pierwszy zobaczyła jego portret. Postanowiła do spółki z matką (szefową radzieckiego wywiadu), że wyruszy na spotkanie księcia, następnie razem wrócą pociągiem do królestwa i razem będą żyli długo i szczęśliwie.


Król do spółki z księciem postanowili, że to nie może być zasadzka, nie ma w propozycji księżczniki nic podejrzanego i postanowili, że taka okazja się nigdy więcej nie powtórzy i jest to ostatnia szansa na ożenek księcia.


Nie wiedzieli jednak, że królowa matka postanowiła, że w prezencie z córką wyśle 2 prezenty: posag (radziecką maszynę szyfrującą) oraz swojego giermka (radzieckiego cyngla), który zadaniem będzie zgładzić księcia.


Tym jest niestety ta książka, jak do tej pory jest to najsłabszy Bond, jakiego czytałem i oglądałem, choć nie miałem okazji obejrzeć tej ekranizacji. Bond nie jest tu Bondem, traci swoje wyczulone zmysły, które przesłania mu naga Tatiana. Niemal w każdej walce dostaje wpierdziel i tylko cudem udaje mu się przeżyć. Autor nie korzysta też z dobrodziejstwa wszystkiego tego, co niesie za sobą podróż po Europie, bo jest ona spłycona dosłownie do wagoni, przedziału i jednego mieszkania odwiedzonego po drodze. Podobnie ze Stambułem, zero opisów miejsca akcji, wszystko po łebkach. Ta książka ma 416 stron, a mam wrażenie, jakby miała 116.


Nie polecam, bo ta książka nie wnosi nic do uniwersum, a sama w sobie, gdyby wymazać nazwisko Bonda, nie obroniłaby się w żadnym wypadku.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

Osobisty licznik: 155/128

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem

fdace15b-1eae-4eb2-8600-00f96e6d40f6
saradonin_redux

Musze zapytać: czy dialogi Bonda czytałeś w głowie głosem Seana Connery'ego?

WujekAlien

@saradonin_redux Nie, bo nie wiedziałem, że film jest z nim, czytałem na pokładzie samolotu i nie miałem nawet jak sprawdzić aktorów ekranizacji. Do tego Bonda mi zdecydowanie bardziej pasował Brosnan albo Lazenby.

mnie_tu_nie_ma

@WujekAlien IMO ta ekranizacja jest jednym z najlepszych filmów o Bondzie, moje top 3 - tylko ja z kolei nie czytałem książki więc oceniam sam film

Zaloguj się aby komentować

Abonamenty książkowe - #10.1 Volume
Na naszym rodzimym rynku pojawił się nowy gracz, więc pomyślałem, że warto dołączyć go do innych platform opisywanych pod tym tagiem.

Volume to nowa polska aplikacja z audiobookami (i tylko audiobookami) uruchomiona przez Grupę Wydawniczą Sonia Draga, zbudowana we współpracy z Beat Technology. Posiada aplikację dostępną na Android i iOS. Rejestracja i zarządzaniem kontem odbywa się przez stronę volume.com.pl. Usługa łączy model subskrypcyjny z kuponami na audiobooki i zapowiada katalog w języku polskim i angielskim.


Volume na ten moment oferuje tylko Audiobooki nagrywane i realizowane przez wydawnictwo Sonia Draga. Czy to się później zmieni? Czy platforma przejmie część wydawnictw, które odeszły z Legimi, a nie trafiły na Empik czy inne platformy? Tego dowiemy się z czasem.


Volume ma subskrypcję, która chce być połączeniem Audible (kupony na audiobooki) i Audioteki (katalog klubowy). Na ten moment płacąc 49,99zł miesięcznie dostajemy 1 kupon, który możemy wykorzystać na dowolnego audiobooka_"z oferty bestsellerów i nowości"_. Do tego dostaniemy dostęp do Katalogu Volume Premium, który jeszcze nie został ujawniony. Za wszystkie inne audiobooki lub po wykorzystaniu naszego kuponu musimy zapłacić kolejnymi kuponami.


Trudno jest oceniać platformę, która dopiero raczkuje, bo nie chcę jej też podcinać skrzydeł, natomiast musicie sobie zdawać sprawę z tego, że na ten moment jest to totalnie nieopłacalna platforma i zdecydowanie zalecam wstrzymanie się z zakupem subsrypcji i poczekaniem na jej dalszy rozwój, chyba że macie upatrzonego audiobooka, którego nie ma nikt inny. Sam tak na nią trafiłem szukając nanjowszej książki Dana Browna - Tajemnica tajemnic.


Zalety:

  • 1 kupon miesięcznie do wykorzystania na dowolnego audiobooka z platformy

  • Aplikacji, która pozwala na przyspiesznie i zwalnianie audiobooka od 0,5x do 3,0x

  • Dostęp do wszystkich audiobooków Sonia Draga

  • Możemy przesłuchać fragment każdego audiobooka, przed jego zakupem


Wady:

  • Bałagan na platformie - brak oznaczeń tomów serii, brak oznaczeń katalogu Premium, do którego odblokowaliśmy dostęp w ramach subskrpcji

  • Brak informacji o tym ile będą kosztować kolejne audiobooki i kupony - apka przenosi nas na stronę, a na stronie jest napisane: "Odblokuj za 1 kupon", po kliknięciu w ten przycisk dostajemy błąd, mówiący o tym, że nie mamy kuponów i mamy je kupić, ale nie ma informacji jak to zrobić i ile kosztują

  • Uboga oferta - pisałem o tym przy recenzjach Audioteki, Legimi czy EmpikGo, że ich oferty idą w tysiące czy dziesiątki tysięcy pozycji, tu dostajemy dostęp do setek tytułów, ale bliżej im do 200-300, niż 800-900

  • Platforma w budowie - wiem, że część z nas lubi być królikami doświadczalnymi i łapać się na beta testy niektórych aplikacji, czy rozwiązań, ale nie każdy lubi, a tu mamy do czynienia właśnie z takim podejściem do klienta

  • Niepewna przyszłość - trudno powiedzieć, czy platforma przyciągnie innych wydawców, czy będzie jedynie interfejsem dla wydawnictwa Sonia Draga

  • Konkurencja - Audioteka wypada lepiej pod względem katalogu klubowego (tysiące pozycji) i platności za pozostałe tytuły, jasna cena 22,90zł za tytuł. Volume nie podał jeszcze ceny za 1 kupon i czy bedą promocje przy zakupie wielu kuponów na raz, ale przy subskrypcji za 50zł miesięcznie, raczej nie liczyłbym na mniej niż połowę tej ceny, czyli: 25,00zł za kupon.


Podsumowując:

Platforma, która startuje z dużym kredytem zaufania, a wrażenia ze słuchania 2 audiobooków, które miałem okazję przesłuchać, są bardzo pozytywne. Niestety na ten moment to co mogłem na niej znaleźć to trochę za mało, żeby móc powiedzieć, ok bierzcie moje pieniądze, zostaję z wami na dłużej.


Czy jej kibicuję? Trochę tak i trochę nie, bo z jednej strony uwielbiam te wydawnictwo za rzeźnickie kryminały, których nikt inny nie chciał wydawać (Chris Carter, Jean-Christophe Grange), z drugiej to kolejna platforma do sybskrybowania, która chce się załapać na swój kawalek tortu i zaczynam widzieć trend rozdrobnienia na rynku.


O zmianach w platformie postaram się Was informować na bieżąco, stąd tytuł wpisu z oznaczeniem #10.1


#ksiazki #audiobooki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #abonamentyksiazkowe #volume #soniadraga

debb0aea-648a-4270-a9a7-8f1b608bbc71
645e1233-ee9b-47f0-98fb-5c4077d57038
f60631d1-a597-4f2d-b0b6-28c67fa92473
5085dd74-045a-4009-a14e-81c466ae4f3d
5947267b-80b6-4553-a0a1-a1f9274d49e5
Felonious_Gru

@WujekAlien ooooo, dzień dobry. Może wypróbuję

Felonious_Gru

Albo i nie

płacąc 49,99zł

f5182768-36ca-4e88-bb4f-5e57953d7480
WujekAlien

@Felonious_Gru tak, cena jest zaporowa jak za 1 audiobooka, bo to więcej niż audiobooki kupowane w księgarniach

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,
Tym razem małe podsumowanie czytelniczego września. Przeczytane 15 książek (5500 stron), więc średnio 1 książka co 2 dni. W tych 15 znalazła się 1 zamknięta seria - Trylogia Billa Hodgesa (Stephen King).


Najlepsze książki:

  1. Stephen King - Znalezione nie kradzione. Najlepszy tom trylogii, świetnie rozegrany, ładnie spinający się klamrą z 1 tomem. Porządna dawka akcji, która jest rewelacyjnie przeplatana z tymi mniej dynamicznymi momentami. Tym razem King przenosi uwagę z detektywa na młodego Petego Saubersa, który przypadkiem znajduje pieniądze i niepublikowane notatki słynnego pisarza zamordowanego przez fanatycznego czytelnika. To opowieść o moralnych dylematach, o tym, jak łatwo dobro może przerodzić się w chciwość, a fascynacja w obsesję. W porównaniu z Panem Mercedesem, książka jest bardziej kameralna, skupiona na postaciach i emocjach, a mniej na pościgach i wybuchach Ocena - 10/10


  1. Agnes Ravatn – Goście. Subtelny, psychologiczny thriller, w którym napięcie rodzi się nie z krwi i pościgów, lecz z ciszy, niedopowiedzeń i niewygodnej relacji. Agnes Ravatn z typową dla skandynawskiej prozy oszczędnością języka tworzy historię małżeństwa, które przyjeżdża do domku (znajomej) nad fiordem, by odpocząć i poskładać swoje życie. Gdy w ich progi wkraczają nieproszeni sąsiedzi, pozorny spokój zaczyna się kruszyć. To książka o winie, wstydzie i potrzebie akceptacji - zbudowana na drobnych gestach i napięciach między ludźmi, którzy wiedzą o sobie więcej, niż chcieliby przyznać. Nie ma tu spektakularnych zwrotów akcji, dialogi tyłka nie urywają, ale jest niepokój, który narasta z każdą stroną. Goście to przykład, że prawdziwy horror potrafi rozegrać się w ludzkim sumieniu. Moje największe zaskoczenie tego roku, którego totalnie się nie spodziewałem, a książka siadła jak w masło. Ocena - 9/10


  1. Lee Child - Czasami warto umrzeć. To kolejny tom przygód Jacka Reachera (już 14), który jak zwykle trafia w sam środek kłopotów - tym razem na amerykańskiej prowincji, gdzie przemoc, strach i korupcja tworzą duszną atmosferę małego miasteczka. Reacher, początkowo tylko przejezdny, nie potrafi przejść obojętnie wobec krzywdy bezbronnych i szybko staje naprzeciw lokalnej mafii, która rządzi strachem i milczeniem. To jedna z mroczniejszych i bardziej brutalnych odsłon serii. Ocena - 8/10


Najgorsze książki:

  1. Dan Brown - Tajemnica tajemnic. To co autor zrobił z tą serią to jeszcze większy samobój niż Xbox podnoszący ceny GamePassa i konsol. Książka jest pełna typowych dla Browna elementów: szybkiej akcji, symboli, kodów i brawurowych pościgów po historycznych miejscach. Choć fabuła momentami wydaje się schematyczna, to nie ona jest tu największym problemem, bo dramatem są bohaterowie, to jak są napisani, jak autor nie miał chyba już pomysłu nawet na protagonistę, więc wdał go od 1 strony w romans w sercu Pragi, który przedłuża książkę o jakieś 10 stron i nie wnosi nic więcej, po za delikatnym podkreśleniem, że bohater ma uczucia i kręgosłup moralny, co autor udowodnił znacznie, znacznie lepiej i to już 5 razy. Do tego tematyka książki jest wybitnie niewdzięczna i nieinteresująca, dotykająca nadnaturalnych zdolności ludzkiego mózgu w tworzeniu świata do okoła. Ocena - 4/10.
    Może kiedyś zbiorę się na podsumowanie całej 6 tomowej serii, która przynajmniej do pewnego czasu była moim guilty pleasure.


  1. Soren Sveistrup - Kasztanowy ludzik. Mroczny, gęsty thriller kryminalny, który od pierwszych stron miał za zadaniem nas wciągnąć w spiralę zbrodni i tajemnicy. Tylko, że nie wciągnął. Śledztwo prowadzone przez duet detektywów - Ness i Hessa – stopniowo odsłania coraz bardziej osobiste wątki, łączące brutalne przestępstwa (oznaczone kasztanowymi ludzikami) z ubiegłorocznym (z perspektywy książki) zaginięciem córki minister spraw społecznych. Moim największym zarzutem w stosunku do tej książki jest jej filmowość, jakby autor przed jej napisaniem dostał już kasę z góry za ekranizację. Ocena - 5/10


  1. Juan Gomez-Jurado - Szpieg Boga. Jest to debiut jednego z moich ulubionych autorów kryminalnych akcyjniaków. Czytałem wszystkie jego kolejne książki i tu niestety czuć, że autor jeszcze do końca nie miał pomysłu na siebie i swój styl. Jest to zrzynka z Aniołów i demonów Dana Browna, też mamy tu konklawe i morderstwa preferiti, ale zamiast profesora, trafiamy na księdza i agenta CIA w jednym Niby jest tu ciężki klimat, ale nie aż tak duszny, jak klimat hiszpańskich bogaczy z uniwersum Reina Roja. To nie jest zła książka, ale jest trochę zbyt przeciętna przy innych, które czytałem w tym miesiącu. Ocena - 6/10


Pozostałe kategorie z podsumowań:

  • Żałuję, że przeczytałem tak późno - Stephen King - Trylogia z Billego Hodgesem

  • Przeczytałem jeszcze raz i było warto - nic w tej kategorii

  • Dobre, bo polskie - nie przeczytałem żadnej polskiej książki

  • Wyzwania Goodreads - Fall Challenge 4/12:
    Page Turner, Speed Reader, Book Boss, Hispanic Heritage

  • Reportaż - brak

  • Kryminał - Lee Child - Czasami warto umrzeć


Do zobczenia za miesiąc, albo po ukończeniu wyzwania jesiennego

#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #czytelniczepodsumowanie

c050213e-b0b3-4bfe-bff2-5719cac50c7f
Trypsyna

Jestem pełna podziwu ilości książek którą wsuwasz 😃 Czytasz w każdej możliwej chwili w ciągu dnia?

WujekAlien

@Trypsyna w dużym skrócie tak, ale głównie wciągam audiobooki na spacerach, a ostatnie 2 tygodnie nie miałem czasu na spacery

Zwalisty

@WujekAlien Też słucham dużo audiobooków i wciąż tyle nawet nowych wydań powieści nie ma tej wersji. Fajnie by było, jakby powstał jakiś podcast albo kanał na YT tylko o audiobookach, bo odzwyczaiłem się już od czytania Tymczasem zabieram się za polecanych przez Ciebie "Gości".

bojowonastawionaowca

@WujekAlien napisałeś że 30 książek przeczytanych, po czym że przeczytana 1 książka na 2 dni we wrześniu


Albo masz czasozmieniacz od Hermiony, albo coś tu nie gra

WujekAlien

@bojowonastawionaowca Miało być 15, już poprawiłem walczę dziś ze strefą czasową od rana i pisałem ten post 1,5h

Rozpierpapierduchacz

@WujekAlien a z ciekawości czemu 2 jest wyżej niż 3, jak 3 jest 9/10 a 2 8/10?

WujekAlien

@Rozpierpapierduchacz słuszna uwago, mogłem tego postu dziś nie pisać, już poprawiam

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,

Tym razem przychodze do Was z trylogią Billa Hodgesa, napisaną przez Stephena Kinga, na którą skłądają się:

  • Pan Mercedes

  • Znalezione nie kradzione

  • Koniec warty

To seria, w której King testuje trzy różne odcienie kryminału: od "czystego" thrillera policyjno-detektywistycznego, przez literacki heist z obsesją w tle, po finał z lekkim przechyłem w stronę nadprzyrodzonych zdolności. Dla mnie jest to mocno nierówna sinusoida: pierwszy tom najsłabszy, później jest już wyraźnie lepiej, choć zakończenie serii, w 3 tomie, nie jest tak satysfakconujące, jak mogłoby być. Głównie dlatego, że ciągnięcie (momentami na siłę) jednego antagonisty przez całość dało się poprowadzić zgrabniej i też ciekawiej.


Poniżej znajdziecie trochę więcej o każdym tomie, a na dole podsumowanie całości:


Tom 1 - Pan Mercedes - emerytowany detektyw (Kermit) Bill Hodges kontra sprawca masakry z targów pracy, który wraca, by dokończyć robotę. To najprostsza formalnie część: policyjne rzemiosło, zabawa w kotka i myszkę, dużo proceduralnych głupotek. Działa napięcie i chemia między naszym trio protagonistów: Hodges - Holly Gibney - Jerome, ale konstrukcja wiemy, kto jest zły od początku odbiera energię, a kilka klisz rozłazi książkę w szwach. Fundamenty pod bohaterów są świetnie zarysowane, a sam pojedynek – no mnie nie urzekł.


Tom 2 - Znalezione nie kradzione - wrzucamy wyższy bieg i od razu dostajemy więcej tlenu. Mamy obsesję fana na punkcie pustelniczego pisarza, kradzione rękopisy/dzienniki i chłopaka, który przypadkiem trafia na skarb, a przez to wplątuje się w kłopoty. Hodges z Holly i Jerome’em prowadzą sprawę niejako z boku, ale emocjonalny styk literatury, chciwości i przypadku robi tu ogromną robotę. To najbardziej wciągający tom: gęsty od motywów, z lepszym rytmem, większym zagrożeniem, napięciem i bohaterami, którym kibicujesz na poważnie.


Tom 3 - Koniec warty - "powrót" wroga nr 1 w formie, która flirtuje z elementem nadnaturalnym. King składa do kupy tom, który jest: mroczniejszy, bardziej o samotności, depresji, samobójstwie i podatności na manipulację, a trio Hodges -Holly - Jerome dostaje niezłe emocjonalne domknięcie. Tempo i stawki rosną, finał ma ciężar, ale jednocześnie czuć, że antagonista został bardziej przeciągnięty - jego cień wisi nad wszystkimi tomami, co spłaszcza efekt zaskoczenia. Dalej wiemy kto zabija, nie do końca wiemy jak, ale czujemy, że jego ambicje rosną: od kilku ofiar i kalek, po próbę zamachu na tysiące osób, po misję samobójczą setek, a może i tysięcy nastolatków.


Co działa w serii?

  • Bohaterowie: Hodges jako portret starzenia i uporu. Holly kradnąca serce rozwojem i praca nad swoim upośledzeniem społecznym - "od lęku do sprawczości". Jerome jako równoważnik i sumienie pozostałej dwójki.

  • Tonacja tomów: każda część smakuje trochę inaczej, więc nie ma wrażenia odgrzewanego kotleta, choć antagonista jest ciągle ten sam.

  • Tematyka: obsesja, kultura masowa, social media, odpowiedzialność, zdrowie psychiczne, próby samobójcze - King nie bierze jeńców.

  • Okładki: najnowsze wydane z Albatrosa ma świetne okładki i grzbiety układające się w 1 calość. Uwielbiam takie smaczki. Dla mnie 2 najlepsze nowe wydanie po najnowszych Filarach Ziemii.


Co leży?

  • Zasięg antagonisty: fajnie, że ciągłość jest zachowana przez wszystkie 3 tomy, gorzej, że momentami dusi to fabułę, szczególnie, gdy antagonista jest "warzywem" i wraca w co raz to nowszym wcieleniu.

  • Nierówne napięcie: jedynka bywa schematyczna, trójka bywa kontrowersyjna przez element nadnaturalny, a dwójka jest tym, co tygryski lubią najbardziej u Kinga.


A jak wypada całość?

Satysfakcjonujące zamknięcie kryminalnej trylogii postawionej bardziej na postaciach niż na jednorazowym twiście. Start przeciętny, środek rewelacyjny, finał mocny emocjonalny. Zostaje pamięć o bohaterach, przede wszystkim o Holly, a że King to wyczuł, to Holly zyska drugie życie w kolejnych książkach autora. To nie jest oczywiście tak, że jest to zła seria, ale łapie się na typową ocenę dla twórczości Kinga w moich oczach, solidne 6, a może słabe 7. Przy czym za tom 2 daję mocno zasłużone 9/10, a jego największą zaletą (ale wadą trylogii), jest to, że żeby go przeczytać, nie trzeba sięgać po pozostałe tomy.


#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #czytelniczepodsumowanie

900278a3-7221-4687-828e-b324c413374e

Dzień dobry,

Tym razem małe podsumowanie wakacyjnego wyzwania Goodreads - Summer Challenge, które wymagało zebrania 9 książkowych achievementów między 1 lipca a 14 września.


Poniżej znajdziecie ksiązki, dzięki którym zaliczyłem te wyzwanie, z krótkimi przemyśleniami na temat najważniejszych z nich.


  1. Page-Turner - Przeczytaj 2 książki - Erich Maria Remarque - Droga Powrotna + Blake Crouch - Szum

  2. Speed Reader - Przeczytaj 3 książki - poprzednie + Clive Cussler - Wir Pacyfiku

  3. Book Boss - Przeczytaj 5 książek - poprzednie + H.P. Lovecraft - Przyszła na Sarnath zagłada + Jeffery Deaver - Mag

  4. Challenge Faves - Przeczytaj 1 z najczęściej czytanych książek w Goodreads - Alison Espach - Goście weselni

  5. Poolside Puzzlers - Przeczytaj 1 z kryminałów i thrillerów z listy - Liz Moore - Bóg lasów

  6. Chart Toppers - Przeczytaj 1 z nowości opublikowanych w 1 połowie 2025 roku - Ezra Klein, Derek Thompson - Dostatek

  7. Acclaimed Titles - Przeczytaj 1 z nagrodzonych książek (Pulitzer, National Book Award, Booker, International Booker, i inne) - Sigrid Nunez - Przyjaciel

  8. Debut Darlings - Przeczytaj 1 z debiutanckich książek z listy - Nicky Gonzales - Mayra

  9. Lightning Round - Przeczytaj 1 z krótkich książek (<150, 250-300) lub 1 z kilku dłuższych (500+) - Claire Lynch - A family matter


Wyzwania 4-9 dawały zawsze listę 50-120 ksiażek do wyboru, ale jeśli któreś z nich czytaliście wcześniej, to zmniejszały one pulę dostępnych książek.


Jak widzicie powyżej, dało się te wyzwanie zaliczyć tylko 9 książkami.

Choć w moim przypadku, nie użyłem żadnej z książek z wyzwań 4-9, do zaliczenia tych najłatwiejszych (1-3).


Najlepszymi z nich były:


  • Erich Maria Remarque - Droga Powrotna ( wpis Bookmeter ) - Powrót z frontu I wojny światowej nie oznacza powrotu do życia - to główny motyw książki. Młodzi weterani próbują odnaleźć się w świecie, który ich nie rozumie i nie potrzebuje. Zmagają się z bezsensem, traumą i utratą złudzeń. Remarque pokazuje, że rany po wojnie są bardziej duchowe niż fizyczne i nie goją się wraz z demobilizacją. To smutny epilog pokolenia "straconych".

  • Ezra Klein, Derek Thompson - Dostatek - Ciekawe podsumowanie koncepcji dostatku, której głównym założeniem jest zaprzestanie ciągłych podziałów i wspólne budowanie dostatniej przyszłości. Autorzy objaśniają obecne bariery i podają przykłady rozwiązań globalnych (głównie amerykańśkich) problemów. To klarowna mapa naszych czasów niedoboru z tezą, że mądrze zaprojektowana podaż może poprawić życie większości. Chwilami ogólna w receptach, ale bardzo dobra jako przewodnik po naszych czasach.

  • Claire Lynch - A family matter ( wpis Bookmeter ) - To spojrzenie na rany pozostawione przez dobre intencje i jak trudno te rany zabliźnić. Doskonałe portrety bohaterów i ich ciche emocje. Maggie i Dawn przechodzą przez wydarzenia powoli, bez dramatu, ale z wyczuwalną prawdą. Dwutorowa narracja (1982 i 2022) pozwala zobaczyć skutki decyzji sprzed 4 dekad i ich wpływ na losy obu pokoleń.

Najgorszymi niestety:


  • Alison Espach - Goście weselni ( wpis Bookmeter ) - Książka o umieraniu, o odchodzeniu od próby samobójczej, szukaniu oparcia w drugiej osobie. Zestawienie dwóch wydarzeń o potwornie skrajnym ładunku emocjonalnym - najszczęśliwszego - ślubu i najsmutniejszego - śmierci. Ponadto konfrontacja bohaterek i ich osobowości - introwertycznej i ekstrawertycznej. Choć wykonanie było mocno średnie, to sam koncept i operowanie na skrajnościach bardzo mi się podobały. Niestety w dość mocnym miesiącu, ta książka wypada blado, a jest to po prostu średniak.

  • Nicky Gonzales - Mayra - Opowieść grozy osadzona na bagnach Florydy. Ingrid po latach milczenia przyjmuje zaproszenie dawnej przyjaciółki do jej domu na odludziu. Weekend przeradza się w śliską, paranoiczną grę wspominek, pożądania i władzy. To powolny, hipnotyczny horroro-thriller, który oferuje mniej strachu, więcej gęstej narastającej atmosfery, studium rozkładu dawnej przyjaźni, aż na koniec niejednoznaczny finał. Debiut, który stawia na atmosferę i psychologię zamiast fajerwerków fabularnych, które moim zdaniem nie do końca się bronią. To nie jest zła książka, ale tematyka pobytu w odosobnieniu na odludziu, tajemniczego domu i dziwnej relacji, została już przepisana na tysiące sposobów, a ta książka nie wnosi nic nowego. Szkoda, nie miałem po niej wielkich oczekiwań, ale dalej jestem trochę zawiedziony.

  • Liz Moore - Bóg lasów - nad książką znęcałem się już 2x ( TU i TU ) i wybacznie, że nie zrobię tego po raz trzeci

Pozostałe książki były ok, ale żadna z nich nie zachwyciła mnie jakoś mocno. Blake Crouch - Szum to był mój re-read po latach, więc nie do końca się liczy.

#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #czytelniczepodsumowanie #wyzwaniagoodreads

b253cc74-d7ab-4851-a6e6-0516f456fba9
ea735b21-9a13-4068-b43b-803178611cdb

Zaloguj się aby komentować

Wrzesień się zaczyna, więc czas na małe podsumowanie sierpnia


łącznie 14 książek i 4900 stron, mniej niż w czerwcu (19) i lipcu (18), ale też był to wakacyjny czas i sporo się działo w pracy w dni robocze.


Najlepsze książki:

  1. Ildefonso Falcones - Katedra w Barcelonie - Czytając tę książkę wróciłem wspomnieniami do pierwszego podejścia do Filarów Ziemii. Książka o trudach życia Arnaua Estanyola, choć poznajemy go dopiero po chwili, tuż po krótkiej historii jego ojca, a może lapiej powiedzieć jego rodziców. Historia dzieje się w Barcelonie w XIII wieku, gdzie tłem wydarzeń jest budowa tytułowej katedry, której Arnau jest nie tylko budowniczym, ale w pewnym momencie zostaje również jej sponsorem. Historia niespełnionej miłości, życiowych przeszkód, mierzenia się z przeciwieństwami losu i poszukiwania siebie. Świetny klimat, jeszcze lepiej napisani bohaterowie i tło historyczna miasta, które mierzy się z pandemią i wojnami kulturowymi. Troszkę zawiodło zakończenie, do tego stopnia, że wyrzuciłbym ostatnie kilkadziesiąt stron, co dałoby książce jeszcze wyższą ocenę, a tak - 9/10.

  2. Alan Moore - Wielkie kiedy - o książce pisałem na tagu - TU, ale krótko podsumuję: Dennis zupełnie przypadkiem trafia w sam środem dziwnych wydarzeń na pograniczu dwóch wersji Londynu, tej widocznej i tej, która czeka w ukryciu. Fabularnie jest to kryminalna baśń, może troszeczkę thriller. Mieszanka wielu gatunków, świetnie napisani bohaterowie, a do tego dwa światy, które choć odrębne, gdy zaczną się przenikać, tworzą coś nietypowego i nieokiełznanego. Książce początkowo dałem 8/10, ale im dłużej wracam do niej myślami, tym bardziej pasuje mi tu 8.5, może nawet 9/10, choć dalej jest to książka z kilkoma wadami.

  3. Robert Jackson Bennett - Zatruty kielich - książkę po angielsku czytałem w kwietniu, ale postanowiłem przeczytać ją jeszcze raz po ukazaniu się polskiego wydania. To był dobry pomysł, bo czytając po angielsku oceniłem ją chyba trochę niesprawiedliwie na 7/10, może nawet bliże 6/10, a była to świetna książka, przy której na prawdę nieźle się bawiłem i w którą się wciągnąłem, stąd ostatecznie 8.5/10. Książka opowiada o pokręconym świecie, w którym żyją zmodyfikowani ludzie, a ich unikalne cechy pozwalają im być lepszymi śledczymi, mordercami, czy matematykami. Trafiamy na parę bohaterów, Anę i Dina, Ana jest genialną śledczą, która jest niewidoma, więc korzysta z pomocy Dina, asystenta, którego wszczep pozwala mu błyskawicznie zapamiętywać wskazówki z miejsc zbrodni. Same zbrodnie są nietypowe, mocno pogmatwane, ale nieźle łączą się w zamkniętą całość. Choć jest to 1 tom trylogii, to cała zagadka zamyka się w tym tomie i nie będzie kontynuuowana dalej.


Najgorsze książki:

  1. Karen McQuestion - Tajemnica Palmer Street 214 - recenzję znajdziecie - TU. Czytając ją byłem najbliżej DNFa, w tym roku, zdecydowanie najgorsza książka, jaką czytałem w 2025. Przy niej książka z 2 miejsca jest arcydziełem i świetnie napisaną książką Mało co tutaj gra, miejsce akcji jest tajemnicą do niemal samego końca, bo jej wyjawienie zrzuciłoby resztkę zasłony tajemnicy, którą ta książka próbowała roztaczać przed czytelnikiem.

  2. Liz Moore - Bóg lasów - nie trafiła do mnie ta książka, więcej o moich odczuciach przeczytacie - TU, ale podsumuję ją jednym słowem - Pierdolnik. Dawno nie czytałem nic tak bardzo chaotycznego, rozlazłego i bez pomysłu na książkę od początku do końca. Dałem jej 6/10, ale z czasem obniżyłbym ocenę do max 5/10.

  3. Joanna Lamparska i Piotr Kałuża - Miasta do góry nogami - Zbiór historii o podziemnych miastach, o których więcej pisałem - TU. Dziwnie dobrane reportaże, jedne wybitne, inne poprawne, jeszcze inne słabe. Całość średnio sie broni, niektóre z nich są pisane powoli i rozwlekle, a te opisujące interesujące miejsca - pisane na szybko, po łebkach. Podtrzymuję początkową ocenę 5/10.


Pozostałe kategorie:

  • Żałuję, że przeczytałem tak późno - Ildefonso Falcones - Katedra w Barcelonie

  • Przeczytałem jeszcze raz i było warto - Robert Jackson Bennett -Zatruty kielich

  • Dobre, bo polskie - Władysław Reymont - Bunt

  • Wyzwanie Goodreads - Nicky Gonzalez - Mayra

  • Reportaż - Iida Tureinen - Żywe istoty

  • Kryminał - Robert Jackson Bennett - Zatruty kielich, Ian Fleming - Diamenty są wieczne


Do zobczenia za miesiąc

#ksiazki #czytajzhejto #czytajzwujkiem #czytelniczepodsumowanie

78d3e476-a55a-4555-ac68-3c81304f1b6d
bojowonastawionaowca

@WujekAlien Pan wujek jak dowiezie to nie ma we wsi

WujekAlien

@bojowonastawionaowca dzięki 😎

Zaloguj się aby komentować

Następna