Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

812

1339 + 1 = 1340


Tytuł: Neuromancer

Autor: William Gibson

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Mag

Format: audiobook

Ocena: 10/10


Pierwszy tom trylogii ciągu


Początkowo miałem mały problem z imersją. Nie była to nawet kwestia mnóstwa neologizmów, bo wiele z nich zdążyło się już przyjąć w cyberpunkowym uniwersum (choćby w Deus Ex czy Ghost in the Shell). Na pewno Gibson nie trzyma czytelnika za rękę, tylko wrzuca go w sam środek wykreowanego przez siebie świata. Stąd też pewne trudności sprawiało połapanie się w wydarzeniach i gąszczu postaci. Sprawy nie ułatwiały liczne, niespodziewane przeskoki pomiędzy rzeczywistością, cyberprzestrzenią, wspomnieniami oraz ‘streamem’ z symstymu z perspektywy Molly, a także styl książki, który pewnie niektórzy mogliby określić jako grafomański: chaotyczna narracja, luki w logice oraz nowe postaci wyskakujące jak z rękawa.


Z drugiej strony - to jest THE Cyberpunk! Fundament, na którym zbudowano cały gatunek. Klimat tej powieści jest niesamowity, mroczny, wyraźnie nawiązujący do detektywistycznego i gangsterskiego kina noir. Atmosferę potęgują charakterystyczne opisy, raczej poetyckie niż obrazowe, które nadają brutalnemu światu jakiejś takiej melancholijnej głębi. W ten brudny, odrzucający świat znakomicie wpisują się główni bohaterowie, którym daleko do typowych, nieskazitelnych protagonistów. Są wadliwi, uwikłani w uzależnienia, obciążeni przeszłością i zmuszeni do podjęcia ryzykownej misji.


Neuromancer to kawał historii literatury, bez której nie byłoby takich tytułów jak Matrix, Deus Ex czy Shadowrun. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć korzenie cyberpunku. Śmiało mogę polecić ją również tym, których intryguje estetyka gangsterskego filmu noir, tylko że z hackerami i sztuczną inteligencją zamiast mafiosa z tommygunem.


Będę musiał kiedyś powtórzyć w wersji papierowej, żeby lepiej skupić się na detalach.


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #cyberpunk

1b2d9bdc-2549-483d-80fa-b192b131ccd5
Cerber108

Dla mnie niestety było to chaotyczne ponad wszelką miarę i nic w pamięci nie zostało. Kojarzę tylko urywki z drugiej lub trzeciej historii z tego omnibusa.

Dzemik_Skrytozerca

"The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel."

trixx.420

próbowałem kiedyś dawno temu, ale po jakichś 100 stronach chaosu dałem sobie spokój.

Może kiedyś, czeka na półce

Zaloguj się aby komentować

1338 + 1 = 1339


Tytuł: Krytyka czystego rozumu

Autor: Immanuel Kant

Kategoria: Filozofia

Wydawnictwo: Onepress

Format: książka papierowa

ISBN: 9788328349049

Liczba stron: 572

Ocena: 7/10


Jest i on, final boss spośród wszystkiego co przeczytałam w ostatnich latach xD

572 strony drobnym druczkiem, wywodów, napisanych dość nieprzystępnym językiem. Nie będę ukrywać, że niektóre strony czytałam kulkukrotnie, próbując zrozumieć całkowity sens. Nie zawsze się udawało.

Filozofia nie jest rzeczą, w której mam większe pojęcie, choć parę pozycji uprzednio czytałam, dlatego przerobienie tego dzieła zajęło mi 4 miesiące xD

Gdyby książka ta nie była tak wybitnym dziełem, zapewne poddałabym się, jednakże trzeba Kantowi przyznać, że wyniósł filozofię i zagadnienia ludzkiego poznania na zupełnie inny poziom i mimo, że wymagało dużego wysiłku intelektualnego, czytałam z wielkim zaciekawieniem.

Co do oceny to odejmuję punkciki za język xd


#bookmeter

199c5802-0cf0-4169-957d-2f33fad7ca3f
jedikk

@Shivaa gratulacje :-) a może jeszcze podzielisz się najważniejszymi krokami, jak doszedłeś tak daleko

Zaloguj się aby komentować

No mnie pani doktor co prawda przepisała dziś antybiotyk, ale książka, kocyk i herbata są istotną częścią procesu leczenia.


#ksiazki #memyksiazkowe #jesien

9c83e9a7-d963-4e88-8dbb-8ecd1db00d1d
splash545

@KatieWee przy takim arsenale środków, wydaje mi się, że antybiotyk jest zbędny.

Enzo

A ja akurat od dzisiaj na zwolnieniu na wrześniówkę

fonfi

@KatieWee zdrówka

Zaloguj się aby komentować

1337 + 1 = 1338


Tytuł: Wenus w futrze

Autor: Leopold von Sacher-Masoch

Kategoria: literatura piękna

Ocena: 5/10


#bookmeter





Niestety, demon jakiś opętał mnie w zupełności. Widocznie był to diabeł Mefistofel, albo tylko… piękna kobieta, która oparła się na moich plecach jak zmora całym swoim ciężarem.


Jest sprawą, wydaje mi się, powszechnie wiadomą, że nazwa sadyzmu, jednego z zaburzeń preferencji seksualnych, wywodzi się od nazwiska markiza Donatiena Alphonsea Françoisa de Sade, autora pozycji (he, he) takich jak Filozofia w buduarze czy Sto dwadzieścia dni Sodomy. Wydaje mi się również, że mniej powszechną jest wiedza o tym, że druga (miększa) strona tego sadomasochoistycznego pejcza, zaburzenia przeciwne do sadyzmu (choć z tym sadyzmem uzupełniające się), a mianowicie masochizm, również zawdzięcza swoją nazwę autorowi literatury. Panu Leopoldowi von Sacher-Masochowi, konkretnie, którego najbardziej znanym dziełem jest właśnie przeczytana przeze mnie Wenus w futrze.


O ile książki autorstwa markiza de Sade są ponoć (ponoć, bo żadnej nie czytałem – być może jeszcze) napisane bardzo dosłownie i obrazowo, tak u pana Masocha, a przynajmniej w jego Wenus futrze nie ma ani zbyt wielu opisów, ani zbyt wielu momentów, a opisów momentów to nie ma już w ogóle (piszę o tym już na samym początku, bo jeśli ktoś na to liczył, no jednak nie tutaj – można się rozejść i poszukać gdzie indziej).


Co zatem w tej książce jest? Ano jest historia miłości. Miłości płomiennej, nagłej i wyobrażonej jednak, bo Seweryn, główny bohater tej powieści, zakochuje się w Wandzie dlatego, że bardzo przypomina mu ona posąg Wenus. Jak to się czasami zdarza (głównie jednak w książkach chyba), ta nagła miłość Seweryna do Wandy jest tak silna, że mężczyzna chce się z nią żenić natychmiast. Wanda temu ożenkowi nie jest jednak aż tak chętna. Potrzebuje roku (jaka sama stwierdza) na zastanowienie się, a w czasie tego roku mieliby mieszkać z Sewerynem razem i zachowywać się tak jak małżeństwo. Sytuacja szybko jednak zmienia się, a w wyniku tej zmiany Seweryn zostaje niewolnikiem Wandy (spisują nawet stosowny kontrakt!) i Wanda upadla go na rozmaite sposoby, choć robi to na jego własną prośbę i czasami nawet ku jego zadowoleniu.


Dobra powieść mówi nam prawdę o jej bohaterze, zła powieść mówi nam prawdę o jej autorze – takie słowa napisał kiedyś pan Chesterton i myślę, że w przypadku Wenus w futrze pasują one doskonale. To nie jest dobra książka. Nie jest ona napisana jakoś wybitnie (choć, muszę przyznać, żeby była napisana źle, to też nie). Jest jednowątkowa, a jej bohaterowie są jednowymiarowi (choć nie płascy, a tylko przedstawieni wyłącznie w tym wymiarze, który tej historii jest potrzebny). Internetowi rzeczoznawcy od spraw damsko-męskich mieliby pewnie po lekturze Wenus w futrze używanie, bo to, czego chce Wanda to nie przyjąć Seweryna takim, jakim on jest, ale chce od niego zdecydowania i określenia się. Wanda potrafi być też wobec Seweryna bardzo okrutna, a okrucieństwo to bywa wyrafinowane (szczególnie jedna ze scen zapadła mi w pamięć, ale na tym portalu nie ma opcji ukrywania spoilerów, więc nie mam o niej jak napisać zachowując zasady czytelniczego savir-vivre’u). O Sewerynie z kolei można powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że jest zdecydowany. Seweryn miota się, i to miota się cały czas – tak w sprawie wspomnianego małżeństwa, tak w sprawie kontraktu z Wandą, jak i w sprawie swojej reakcji na zadawane mu przez nią tortury (niekoniecznie tylko fizyczne). To właśnie ta ostatnia sprawa zwróciła moją szczególną uwagę w tej książce i jest dla mnie największą jej wartością. Przed lekturą zapoznałem się bowiem (dość pobieżnie, ale jednak) z sylwetką autora i cóż: pan Masoch miał skłonności masochistyczne. Wziąwszy pod uwagę ten fakt, bardzo ciekawym wydały mi się przemyślenia jego bohatera – jego wstyd, miotanie się i jego satysfakcja z bycia poniżanym, wiążąca się jednak później z czymś w rodzaju poczucia winy lub też wyrzutów sumienia. Ile w tym wszystkim jest autora, a ile jego fantazji? – nie mam pojęcia. Tego mogę się tylko domyślać.


Bez wątpienia jednak zostaję po lekturze Wenus w futrze z wnioskiem, że skomplikowanie ludzkiej psychiki jest czymś niesamowicie fascynującym i że taka, dajmy na to fizyka jest chyba o wiele prostsza. W fizyce mam wzory i zasady i wiem na przykład, że jeśli przyjdzie mi kiedyś smagać kogoś batem (albo też być smaganym, bo to nigdy nic nie wiadomo), to to, że ten bat wydaje swoje charakterystyczne „strzelenie” wynika z faktu, że jego końcówka porusza się z prędkością większą niż prędkość dźwięku – jest to dokładnie to samo zjawisko, które ma miejsce w przypadku samolotów naddźwiękowych (może ktoś kojarzy ten huk), tylko w mniejszej skali.


***


Tak poza wszystkim, to wydanie, które czytałem zawiera też bardzo zgrabne słowo wstępne od profesora Kazimerza Imielińskiego (seksuologa), z którego bardzo interesującą wydaje mi się być koncepcja upatrująca źródeł zachowań masochistycznych jako potrzeby wymierzenia sobie kary za pojawiające się skłonności sadystyczne.


Sama zaś książka Wenus w futrze (to z kolei zdanie pana Wernera Fulda, autora Krótkiej historii książek zakazanych – nie bardzo ją jednak polecam) prawdopodobnie przepadła by w mrokach dziejów gdyby nie to, że – ze względu na jej obsceniczność – próbowano jej zakazywać. Znowu dwa ciekawe wnioski: po pierwsze to, jak przez te około sto pięćdziesiąt lat, od roku 1870 do dzisiaj, zmieniło się rozumienie obsceniczności, a po drugie, że zakazywanie czegokolwiek może mieć efekt zupełnie odwrotny do zamierzonego. Bo oto dziś mamy tej obscenicznej książki, o której mieliśmy nigdy nie usłyszeć, trzy adaptacje filmowe (nie widziałem żadnej), mamy bardzo dobry utwór Venus in furs zespołu Velvet Underground i mamy też liczne pewnie nawiązania, jak choćby to w tekście Pidżamy Porno do piosenki Mokry od twoich łez , które właśnie, w połączniu z książką pana Fulda sprawiło, że Wenus w futrze zdecydowałem się przeczytać.

1af8df1b-59cc-43b0-b0da-f2de0f1744ba
Umypaszka

@George_Stark a ciekawe bo utwór znałam i bardzo mi się podobał, a książkę myślałam że przeczytam kiedyś za 50 lat jak mi się przypomni :v

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo Znak zapowiada historyczną nowość. "Justynian. Cesarz, żołnierz, święty" Petera Sarrisa wyląduje na sklepowych półkach 29 października 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 672 strony, w cenie detalicznej 129,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


PRAWO DOSKONAŁE, RELIGIA BEZ HEREZJI, PAŃSTWO BEZ GRANIC


Peter Sarris, wybitny historyk Bizancjum, w swojej barwnej i rzetelnej biografii przywraca pamięć o Justynianie I Wielkim – cesarzu owładniętym wizją zjednoczenia świata pod sztandarem prawdy, prawa i ortodoksji. Justynian tej idei podporządkował wszystko: odbudowę imperium (żelazną wolą i ostrzem miecza), spisanie kodeksów, nawet wzniesienie kościoła Hagia Sophia.


U boku cesarza stała Teodora – wpływowa partnerka i współtwórczyni jego polityki. Razem budowali państwo, które miało być obrazem boskiego ładu. Ale im większą władzę skupiali w swoich rękach, tym silniej powracało pytanie: czy można rządzić w imieniu Boga i pozostać człowiekiem?


Autor błyskotliwie analizuje, co się dzieje, gdy władza spotyka się z religijnym absolutyzmem. Jego Justynian jest portretem człowieka rozdartego między duchową misją a politycznym przymusem, studium psychologii władzy, ale też opowieścią o dramacie jednostki wyprzedzającej swój czas. To wybitna książka o naturze przywództwa, cenie idei i dziedzictwie, które od stuleci kształtuje Europę.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #znak #historia #starozytnosc #bizancjum #justynian #petersarris

241c0298-1f44-4333-9b0e-9ed16c8e4ecb
lechaim

O, ta wredna morda z Civ4!!

Zaloguj się aby komentować

1335 + 1 = 1336


Tytuł: Nemezis i inne utwory poetyckie

Autor: H.P. Lovecraft

Kategoria: poezja

Wydawnictwo: Vesper

Format: książka papierowa

ISBN: 9788377313138

Liczba stron: 492

Ocena: 7/10


Tym razem przyszła kolej na tomik poezji. Gdy te kilka lat temu odkryłem Vespera, to po prostu kupiłem jak leci wszystko z napisem "Lovecraft" na okładce i takim właśnie sposobem na półce pojawiły się, poza dwoma wcześniej opisywanymi zestawieniami, mniejsze tomiki, pokrywające się z nimi w ogromnej mierze oraz ww. zbiór wierszy właśnie, za którymi to z reguły niezbyt przepadam. Była to jednak ciekawa odmiana, znacznie przyjemniejsza w odbiorze niż się spodziewałem; do tego obok tłumaczeń znalazły się tu także oryginały wszystkich zamieszczonych utworów, tak więc człowiek mógł posiłować się z angielskim w starym stylu.

Od razu zaznaczę, że jestem prostym człowiekiem i dla mnie wiersz musi się rymować, a ich odmiana biała nie zasługuje nawet na moje pogardliwe spojrzenie. Do tego zwracam szczególną uwagę na rymy, rytm i szeroko rozumianą płynność odbioru (oczywiście bez nazywania rzeczy po imieniu, bo, jak już mówiłem, jestem istotą nieskomplikowaną), natomiast niewielką wagę przykładam do faktycznego przekazu lub drugiego dna, bo do interpretowania lub odkrywania ich skutecznie zniechęciła mnie szkoła.

Tym razem nie będę pisał o wszystkich utworach, bo nawet poświęcenie ledwie jednego zdania każdemu z nich dałoby w rezultacie ścianę bardzo powtarzalnego i zupełnie nieciekawego tekstu. Zamiast tego wspomnę o rzeczach, które wywarły na mnie jakieś wrażenie - czy to dobre, czy też nie - lub po prostu czymś się wyróżniły.


"Grzyby z Yuggoth" - z kronikarskiego obowiązku wspomnę o pierwszym w kolejności w tym zbiorze cyklu 36 sonetów traktujących o rzeczach przeróżnych, przy czym w części z nich można znaleźć fragmenty, które w późniejszych latach staną się mniej lub bardziej istotnymi elementami opowiadań i powieści.


"Aletheia Phrikodes" - wiersz biały, tak więc po prostu przez niego przeleciałem.


"Prastary szlak" - wreszcie aabb, do tego urokliwa, nostalgiczna, acz i posępna atmosfera powrotu na znajome tereny.


"Hallowe'en na przedmieściu" - (tytuł napisany poprawnie) na pierwszy rzut oka bez ładu i składu, ale posiada wyjątkową, bardzo melodyjną formę. Po Polsku nie dało się oddać wszystkich walorów oryginału jednocześnie - rytm trochę ucierpiał.


"Miasto" - ponownie zabawa formą, przy czym tutaj ostatniego wersu każdej zwrotki za nic nie umiałem sensownie wyrecytować. Tego typu utworów znalazło jeszcze kilka i nie wiem, jak się on zwie.


"Październik" - marzycielski, nostalgiczny, w oryginale płynniejszy.


"Do śniącego" - został po mistrzowsku przetłumaczony; oryginał człowiek duka, a spolszczenie recytuje niczym wieszcz. Nastrój także wysokiej próby.


"Psychopompos: opowieść rymowana" - wyróżniające się długością, przedstawia prostą historię.


"Poza Zimbabwe" - w oryginale niesamowicie melodyjne.


"Nathicana" - wiersz biały pełny żenujących powtórzeń i pozbawiony sensu.


"Na marność ludzkich dążności" - niesamowicie aktualne i piękne w swej prostocie.


"Na śmierć krytyka poezji" - po pierwsze zgrabne - zarówno w oryginale, jak i w tłumaczeniu - ale także na ciekawy temat: o tytułowym krytyku, człowieku pełnym sprzeczności, cenionym za jedne cechy, za drugie niemal wzgardzanym; o mieszanych uczuciach - podmiotu i innych - związanych z jego odejściem.


"Sir Thomas Tryout" - tak jak nie cierpię kotów, tak owy kawałek na cześć zmarłego przedstawiciela tego gatunku należącego do pewnego dżentelmena był doprawdy uroczy.


"Papier jałowy" - z dopiskiem "poemat o głębokiej nieistotności" jest wierny i jednemu, i drugiemu. Bełkot, w którym nawet nie próbowałem doszukać się sensu. W posłowiu okazuje się, że zawiera mrowie nawiązań. Jest to na szczęście parodia utworu, którego Lovecraft nie cenił, tak więc negatywne odczucia są jak najbardziej na miejscu.


"Wyrafinowanemu młodemu dżentelmenowi" - o problemach starszego pana w znalezieniu wartościowej lektury dla wnuka. Cały wiek później problemy wciąż te same.


Także i ten tomik wzbogacony jest o wartościowe posłowie nadające kontekstu i umiejscawiające poezję pośród całości twórczości Lovecrafta. Jak już wspomniałem na początku, ogólny odbiór większości zawartości tej książki był lepszy niż się pierwotnie spodziewałem: poza wierszami białymi i innymi dziwnymi przypadkami reszta utworów była napisana rymem, prostszym lub bardziej wyszukanym. Nastroje w nich panujące są różne, na takie też mniej więcej kategorie zostały podzielone.

Generalnie umiarkowanie polecam: jak ktoś lubi wiersze, to dlaczego nie spróbować tych spod pióra Lovecrafta? I na odwrót: jak ktoś lubi Lovecrafta, to dlaczego nie spróbować jego mniej typowej twórczości? Równie dobrze można potraktować to jako odskocznię od zwyczajowo pochłanianej prozy, tak jak miało to miejsce po części w moim przypadku (a tylko po części, bo sięgnąłem po to jako kontynuację styczności z tym autorem, a nie stricte przerwę od prozy).


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #lovecraft #vesper #poezja #ksiazkicerbera

283b99d1-c512-4096-9a64-6d6c6cf696ab

Zaloguj się aby komentować

1334 + 1 = 1335


Tytuł: Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły

Autor: Adele Faber, Elaine Mazlish

Kategoria: Poradnik

Wydawnictwo: Media Rodzina

Format: e-book

ISBN: 9788372785015

Liczba stron: 288

Ocena: 8/10


Każdy kto ma dzieci wie, że wychowywanie to często nie jest bajka. Każdy rodzic chyba kiedyś miał taką sytuację, że próba doprowadzenia dzieci do pionu kończyła wydzieraniem się na nie i poczuciem bezsilności spowodowanym tym, że pomimo wszystkich gróźb i kar dziecko staje okoniem. 

Ta książka pozwala podejść do takich sytuacji z innej strony. Każdy rozdział proponuje kilka technik na różne konfliktogenne sytuacje. Proponuje też różne ćwiczenia mające ułatwić wczucie się w sytuacje dziecka. Na początku jest też kładziony nacisk na to, żeby przez książkę przechodzić powoli, stopniowo próbując przedstawione sposoby - tego zalecenia akurat się nie trzymałem bo już tak mam, że nie potrafię książek czytać na raty. Ale zaznaczyłem sobie trochę fragmentów, żeby do nich stopniowo wracać. 

Jak do tej pory już parę razy udało mi się z jakimś powodzeniem spróbować metod przedstawionych w książce i już mogę stwierdzić, że będą one pomocne. Cudów nie ma się co spodziewać - na pewno jeszcze będę miał do czynienia z sytuacjami w których będę miał ochotę sprawdzić, czy moje dzieciaki mieszczą się jeszcze w oknie życia ale mimo wszystko myślę, że zaoszczędzi mi i dzieciom sporo nerwów. Dużą wartością książki jest także to, że kładzie nacisk na spojrzenie na sytuację z drugiej strony. Podczas lektury naszły mnie wspomnienia z mojego dzieciństwa, kiedy pomimo ponad godzinnej tyrady mojej mamy stwierdziłem, że będę robił na odwrót z czystej młodzieńczej przekory. Na pewno pomaga to inaczej podejść do pewnych sytuacji. 

Polecam wszystkim, którzy chcą polepszyć swoje relacje z dziećmi i zaoszczędzić sobie oraz im sporo nerwów.


#bookmeter #rodzicielstwo

17fe8924-fd2e-4f95-b83a-f50fca52682c
Lvter

A jest coś w stylu "co zrobić żeby mieć chwilę ciszy?

Zaloguj się aby komentować

1332 + 1 = 1333


Tytuł: 27 śmierci Toby'ego Obeda


Autor: Joanna Gierak-Onoszko


Kategoria: reportaż


Wydawnictwo: Dowody


Format: e-book


ISBN: 9788365970343


Liczba stron: 343


Ocena: 7/10


27 śmierci Tobiego Obeda” to książka, która naprawdę rozwala emocjonalnie. Świetnie napisana, wciąga od pierwszych stron, bo opisuje rzeczy, które aż trudno sobie wyobrazić. Kanada zwykle kojarzy się z kolorowym multikulti, otwartością i dumą z różnorodności. A tutaj dostajemy obraz, którego nie ma w mainstreamie – czarne karty historii, które państwo i Kościół katolicki najchętniej wymazaliby z pamięci.


Porażającym jest fakt, że to wszystko działo się jeszcze tak niedawno. Rdzenni mieszkańcy byli odbierani rodzicom, zamykani w szkołach, gdzie odbierano im język, kulturę i godność. Traktowani gorzej niż zwierzęta, a jedyne, co im zostawało, to walka o przetrwanie i próba odzyskania choć części swojego człowieczeństwa. To naprawdę ściska w gardle, bo te rany są wciąż świeże, a mimo to do dziś trudno usłyszeć szczere przeprosiny czy zobaczyć prawdziwe zadośćuczynienie.


Ta książka zostaje w głowie na długo. Daje zupełnie inną perspektywę na Kanadę – pokazuje, jak piękny wizerunek kraju potrafi przykrywać cierpienie ludzi, którzy powinni być jego fundamentem.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #czytanie #czytajzhejto

dbabf8ce-cad3-413d-8d05-7e6441987d08
trixx.420

Kwiaty dla Algernona, propsuje

Zaloguj się aby komentować

Jak działa #bookmeter? Muszę czekać na nową edycję, żeby się zalogować/zarejestrować? Czy służy to tylko do generowania wpisów? Jeśli tak, to jak działa licznik? Próbowałem coś wrzucić, ale się nie dało.

Nemrod

@Harpersy Nigdzie się nie logujesz, strona to jest generator wpisu, który potem kopiujesz i wklejasz na Hejto. Licznik ma wewnętrzny, więc jeśli w międzyczasie nikt nie doda swojego wpisu na tagu, to się będzie zgadzał.

trixx.420

Obecnie tylko do generowania wpisów, wypełniasz https://bookmeter.xyz/dodaj-wpis, piszesz recenzje a następnie kopiujesz i wklejasz na hejto jako nowy post..

(Sprawdzasz licznik przed wysłaniem i pamiętasz o tagach bo owcen xD)

nbzwdsdzbcps

@Harpersy Dzięki za zadanie tego pytania bo sam mam listę rzeczy do przeczytania to będę wiedział jak dodać.

Zaloguj się aby komentować

1331 + 1 = 1332


Tytuł: Wielki Gatsby

Autor: F. Scott Fitzgerald

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Rebis

Format: e-book

ISBN: 9788373016262

Liczba stron: 183

Ocena: 5/10


Sięgnęłam po tę pozycję z racji jej popularności.


Po prostu przyjemna lektura, opowiedziana bardzo ładnym językiem. I to chyba koniec plusów.

Nie poczułam żadnej więzi z jakimkolwiek bohaterem. Do tego nie do końca zawsze rozumiałam dialogi, mam wrażenie że był w nich trochę chaos i niedopowiedzenia.


#bookmeter

2e54e756-91b9-4fdf-b75c-c9adb90110f5
bojowonastawionaowca

@Trypsyna zgadzam się, być może była, nie wiem, szokująca czy coś w ówczesnych czasach, ale obecnie to takie mech, nic nadzwyczajnego

Zaloguj się aby komentować

#ksiazki #pilkanozna #sport

Kupiłem cegłę. Zaczyna się dobrze. Będzie co poczytać. Znając moje tempo, to te niemal 700 stron będę czytał z dwa miesiące, jak nie dłużej 😉

bcc862ff-9898-4679-9e10-885cd2695205
Umypaszka

@WatluszPierwszy dołączyli 10-pak chusteczek do ocierania łez? xd

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!


Wydawnictwo MG ogłasza następne wznowienie książki Pawła Jasienicy. "Rozważania o wojnie domowej" trafi na sklepowe półki 15 października 2025 roku. Wydanie w twardej oprawie ma 144 strony, w cenie detalicznej 49,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.


Ta książka jest tak polityczna, że w ogóle nie wydano jej w PRL; nadal jest politycznie aktualna, a może nawet jeszcze bardziej w czasach, gdy brunatna chmura zbliża się do nas coraz szybciej. 


Powstanie w Wandei wybuchło 10 marca 1793 r. Bezpośrednią przyczyną wybuchu był dekret Zgromadzenia Narodowego z lutego powołujący pod broń 300 tysięcy mężczyzn w wieku od 18. do 40. roku życia tuż przed rozpoczęciem prac wiosennych w polu. Przeciwko buntownikom wysłano „kolumny piekielne”… 


Krwawe stłumienie powstania przez wojska rewolucyjne uznawane jest często za pierwszy nowożytny przykład ludobójstwa. Podaje się najczęściej liczbę ok. 300 tysięcy zabitych, czyli około 40-44% ludności Wandei (wliczając w to również deportacje, z których prawie nikt nie wracał). Rozkaz gen. Turreau, głównodowodzącego działaniami w Wandei, brzmiał: „Obnoście wszystkich na ostrzach bagnetów. Wsie, zagrody, lasy, zagajniki, w ogóle wszystko, co może spłonąć, będzie wydane płomieniom”.


Ta straszna tragedia wojny domowej nie jest jednak opisem wydarzeń, ona niesie autora do rozmyślań nad fenomenem rewolucji, terroru, zagłady… To rozprawa o próbie ustanawiania porządku społecznego terrorem i siłą, o jego tragicznych konsekwencjach, to rozprawa nad fenomenem władzy, która zdolna jest posunąć się do ludobójstwa w imię ideałów wolności.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwomg #mg #jasienica #paweljasienica #historia

0e4b56c6-8b25-47c9-95a9-d56382242893

Zaloguj się aby komentować

Za moich czasów to się kserowało całe książki xD


Jednego wykładowcę miałem który WYMAGAŁ zakupu jego książki.

Na pierwszych zajęciach powiedział, że jak ktoś przyjdzie z kserem to nie zdał.

No i sprawdzał czy książka nie jest z biblioteki.

Tak się składało, że jego książka była dostępna zarówno w bibliotece uczelnianej jak i miejskiej a ta z miejskiej była ostemplowana na innej kartce.

Rzucił okiem na pierwszą stronę, brak pieczątki = zaliczone (pieczątek na okładce nie sprawdzał xD)


Nawet wyniki z kolokwium nie miały znaczenia. Jest książka jest zaliczenie xD


#ksiazki #podreczniki #studia


https://x.com/bhhlvrs/status/1966497525109551489

5b5ecc26-9753-4327-a4b9-95e2996c5314
sckb

Na UP w Poznaniu miałem podobnego. A że jego książka dostępna była tylko w wydawnictwie uczelnianym to zarabiał on i uczelnia. Wystarczyło, że książka leżała na ławce i było 3.

Ale, swoją drogą, książka była dobra. Treściwa i dobrze napisana.

DexterFromLab

@entropy_ ja przez całe studia to ogarnąłem jeden niewielki podręcznik do automatyki i sterowania. Próbowałem go przeczytać ale się to nie udało bo było za trudne. Nigdy nie ogarnąłem tych robaków w tych równaniach. Na studiach nie przeczytałem ani jednej książki związanej z tematem. Ale studia skończyłem. Wystarczyły materiały dostarczane od wykładowców i notatki od koleżanek z roku które kierowałem sobie za prezenty dla nich - bo ja notatek nigdy nie potrafiłem prowadzić.

Zaloguj się aby komentować

1328 + 1 = 1329


Tytuł: Harry Potter i Zakon Feniksa

Autor: J.K. Rowling

Kategoria: fantasy, młodzieżowa

Format: audiobook

Liczba stron: 960

Ocena: 8/10


Jak do tej pory najbardziej dojrzała, przygnieciona ciężarem odpowiedzialności odsłona cyklu. Autorka zrzuca szkolną beztroskę na rzecz paranoi i buntu: lekcje zastępuje tajne koło obrony, a "profesor" Umbridge - uosobienie biurokratycznej przemocy - budzi autentyczny dreszcz. Tempo bywa nierówne, są dłużyzny, ale dzięki ostrzejszemu zarysowi bohaterów (i humorowi oraz determinacji bliźniaków!) historia wciągnęła mnie jak żadna wcześniejsza część. Finał umie uderzyć emocjonalnie , dla mnie to punkt zwrotny całej sagi - mroczny i ambitny, ale również serdeczny i pamiętny.


#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto

9c6bae89-ac5e-4c3a-93c4-40b16d41ce6f
adsozmelku userbar
NiebieskiSzpadelNihilizmu

@adsozmelku "jak do tej pory"- potem będzie jeszcze lepiej. Albo gorzej, zależy jak patrzeć No ale nie powiem- Zakon Feniksa to zawsze była moja ulubiona część

adsozmelku

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Stety/niestety filmy znać na pamięć, a książki czytam/słucham po raz pierwszy, więc jako tako znam klimat nadchodzących chwil... 😅

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@adsozmelku spokojnie, Umbridge w książkach jest jeszcze bardziej wkurwiająca

Zaloguj się aby komentować

skorpion

Masz co czytać w kolejce do lekarza

3t3r

@bori sypiasz z projekcja @Dziwen xD poznasz po oczach xD

kopytakonia

Ale grubasy zejdzie ci

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a! 


Wydawnictwo Zysk i S-ka ogłasza dwa dodruki autorstwa Johna Ronalda Reuela Tolkiena. "Bractwo pierścienia" wróci do księgarń 7 października, a "Księga zaginionych opowieści. Część 2" 21 października 2025 roku. Wydania w twardych oprawach z obwolutą zawierają odpowiednio 512 i 468 stron, w cenach detalicznych 79,90 i 89,90 zł. Poniżej okładki i krótko o treści.


"Bractwo pierścienia"


W spokojnej wiosce w Shire młody hobbit Frodo zostaje obarczony niezwykle odpowiedzialnym zadaniem. Ma on podjąć niebezpieczną podróż przez Śródziemie do Szczelin Zagłady, by tam zniszczyć Pierścień Jedyny. Musi bowiem udaremnić niecne plany Władcy Ciemności…


"Księga zaginionych opowieści. Część 2"


Historia Śródziemia to najbardziej oczekiwany przez fanów na całym świecie (w całości ukazała się tylko po angielsku, wybrane tomy natomiast opublikowano po polsku, francusku, niemiecku, szwedzku, hiszpańsku, węgiersku i rosyjsku) dwunastotomowy cykl książek wydanych przez Christophera Tolkiena na podstawie zapisków i notatek, które pozostawił jego ojciec.


Polskie wydanie zatem będzie pierwszą pełną edycją zagraniczną Tolkienowskiego oryginału. Druga część Księgi zaginionych opowieści zawiera historie Berena i Lúthien, Túrina i smoka oraz jedyne pełne opowieści o Naszyjniku Krasnoludów i upadku Gondolinu. Książka przedstawia także źródła całej koncepcji Śródziemia i Valinoru, zaginione opowieści są bowiem zaczątkiem mitów i legend składających się na późniejszy Silmarillion. Osadzone w angielskich przekazach i bogate w angielskie skojarzenia, opowieści te są ujęte w narracyjną ramę wielkiej morskiej podróży na zachód, w którą wyruszył żeglarz Eriol, kierując się ku Tol Eressëi, Samotnej Wyspie, gdzie mieszkali elfowie. Od nich dowiedział się ich prawdziwej historii, ujętej w Zaginionych opowieściach Elfinesse. Można w nich znaleźć najwcześniejsze opisy bogów i elfów, krasnoludów, Balrogów i orków, koncepcje Silmarilów i Dwóch Drzew Valinoru, a także Nargothrondu, Gondolinu, geografii oraz kosmografii tego wymyślonego świata.


Tylko znajomość Historii Śródziemia pozwala wypełnić wszystkie luki w wiedzy o Śródziemiu i delektować się w pełni ogromem i bogactwem wykreowanego przez autora Władcy Pierścieni świata.


#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach

Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane

#ksiazki #czytajzhejto #zyskiska #fantasy #tolkien #srodziemie #lotr #historiasrodziemia

2d066df9-edf0-490d-a14d-e11d27c33eed

Zaloguj się aby komentować

1325 + 1 = 1326


Tytuł: Animal Heroes, Band 2: Rochenstachel

Autor: Thilo

Kategoria: literatura młodzieżowa

Wydawnictwo: Ravensburger

Format: książka papierowa

Ocena: 6/10


Prywatny licznik: 28/50+ (14 książek, 4 komiksy, 3 klasyki, 7 klubowych)


Syn dostał tę część "Animal Heros" jako nagrodę w szkole. Pierwszą część "Falkenflügel" czytali w szkole z nauczycielką. "Rochenstachel" przeczytaliśmy wspólnie, a rzadko czytam mu niemieckie bajki, bo młody za często mnie poprawia xD Typowa opowieść dla chłopców - grupa nastoletnich bohaterów walczy z grupą nastoletnich złoczyńców. Wiadomo kto wygra, a wszystko dzięki współpracy i przyjaźni. 


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #czytamponocach

10fcbb53-9dbb-4a65-9bae-fc3bc2aad6e9

Zaloguj się aby komentować

1324 + 1 = 1325


Tytuł: Megawystrzałowe wynalazki: fascynujący i fenomenalnie figlarny przewodnik po wynalazkach, które zmieniły świat*: *albo i nie

Autor: Adam Kay

Kategoria: popularnonaukowa

Wydawnictwo: Wydawnictwo Insignis

Format: książka papierowa

Ocena: 7/10


Prywatny licznik: 27/50+ (13 książek, 4 komiksy, 3 klasyki, 7 klubowych)


Czytana z młodym i była ciekawsza niż "Twoja Anatomia". Pewnie dlatego, że po raz pierwszy czytaliśmy o wynalazkach. Typowy humor Kaya, dostajemy zabawne rysunki i wiele, na prawdę wiele opisów i historii o codziennych przedmiotach - od toalety, prysznica, suszarki do włosów, żarówki, mostów, wieżowców, samolotów, aż do komputerów i robotów. Polecajka!


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #czytamponocach

c22f6663-70da-4915-9e0f-33b36296899d

Zaloguj się aby komentować

1323 + 1 = 1324


Tytuł: Billy Budd

Autor: Herman Melville

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy

Format: e-book

Ocena: 4/10


Prywatny licznik: 26/50+ (12 książek, 4 komiksy, 3 klasyki, 7 klubowych)


Gdyby nie to, że była to propozycja w ramach klubu czytelniczego (#klubczytelniczy), to bym rzucił tę książkę w cholerę. Sam historia ciekawa i dość tragiczna, ale sposób jej opowiedzenie odpychał i był nie do zniesienia.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #czytamponocach

9dab249f-c250-422b-a481-80ebceaedca0
Piechur

Ale okładka za to fajna

Zaloguj się aby komentować