Żona kiedyś stwierdziła, że jednak przydałby się karnisz nad oknem w kuchni bo tak jakoś pusto i mówi:
- Pomidores, jednak zrobimy tutaj karnisz. - No ale miało tu nie być firanki bo nie będzie pasować podobno. - Ale zrobimy taki w naszym stylu. - Ocho, czyli mamy jakiś styl - myślę sobie.
Więc na oglądanie nowego poszliśmy na spacer do lasu. Wybraliśmy świeży (mokry) badyl sosnowy bez widocznych oznak robaka i grzyba. Oczyściłem go i zdarłem luźną korę, potem leżał sobie pod wiatą około pół roku żeby trochę wysechł i żeby upewnić się, że nie ma robactwa. Przed zawieszeniem go w domu, nałożyłem na niego kilka warstw środka grzybo i owadobójczego. Dziś wygląda tak. Żona zadowolona a nawet i mi się podoba.
#diy #wystrojwnetrz

