Wraz z najnowszym exodusem z wykopu moi antyfani i krytycy wytoczyli ciężkie działa. Mój komentarz do @N331 to odpowiedź do całej reszty i nie chodzi tylko o niego, bo @N331 jest tu długo, ale widzę, że to już ogólny trend w komentarzach pod wpisami
-
Jak was boli, że mnie obserwuje jakaś grupa osób: piszcie własnego bloga. Może znajdą się zainteresowani
-
jak was boli, że ktoś mi postawił napiwek: Piszcie własnego bloga. Może ktoś wpłaci w uznaniu za ciekawostki
-
Nie zgadzacie się z moją opinią: Piszcie własnego bloga. Polemika podparta argumentami, a nie na zasadzie "yy bo ty głupi jesteś, nie znasz się" prowadzi do poszerzenia wiedzy
-
Jesteście fanami którejś platformy społecznościowej - wykop/hejto/reddit/facebook/twitter/mastodon/lurker i czujecie złość, ze ktoś porzucił tę platformę?: No trudno najwidoczniej odchodzący miał swoje powody. Może właśnie otwiera się nisza na waszego bloga na ten temat.
Ps. @janlaguna dodał żartobliwy wpis o moim wpływie na Hejto. Niektórzy w PW twittera sugerowali, że mam z nim jakiś konflikt. Przeciwnie. Z Laguną śmieszkujemy i wymieniamy się poglądami prawie codziennie. Nie wiem skąd takie przekonanie u małej grupy ludzi skoro Laguna sam podkreślił, że to żart
#aryocontent



