Układ autostrad i dróg ekspresowych w Polsce jest tak stworzony, że z mojego zadupia - chcąc czy nie chcąc - jadąc w większość miejsc muszę jechać przez Warszawę. Każdy powrót w weekendy to wątpliwa przyjemność jazdy pomiędzy sporą ilością zjebów w drogich autach zapierdalających jak na gokartach a potem stania w wielokilometrowych korkach z powodu wypadków - razem z innymi tabunami ludzi chcących wjechać do miasta, w którym nie mam żadnego interesu ani nic wspólnego i najchętniej bym ominęła szerokim łukiem.
Przy takim ruchu oba pasy są wypełnione na 100% i jadą z mniej więcej rownomierną prędkością. Nawigacja pokazuje wypadek i 30 minut korka za kilkanaście kilometrów, ale nie przeszkadza to imbecylom zapierdalać i wyprzedzać raz prawym raz lewym pasem, wbijając się pomiędzy auta zachowujące prawidłowy odstęp. Może i ryzykuje kolejny wypadek i kolejny 30 minutowy korek dla tysięcy ludzi, ale hej! zaoszczędzi dzięki temu czas i będzie mógł stać w tym korku przed nami 20 aut dalej i całe siedem sekund krócej!
#patologiazmiasta #warszawa

