
Co czwarty uczeń w Polsce polega na transporcie publicznym, aby dotrzeć do szkoły. W wielu miejscach w całym kraju do autobusów wsiadają głównie ci, którzy innego wyjścia nie mają. Tymczasem połączeń brakuje, są usuwane z rozkładów lub godziny odjazdów są kompletnie niedostosowane do potrzeb pasażerów. Im dalej od szosy, tym trudniej. Wykluczenie komunikacyjne dotyka przede wszystkim mieszkańców małych miejscowości, najdotkliwiej dzieci i młodzież oraz seniorów. - Rano dzieci poruszają się jak cienie, właściwie jeszcze śpią, kiedy idziemy kilometr po ciemku wałem przeciwpowodziowym na Wiśle w drodze na przystanek. A człowiek brnie, trzymając jednego synka za rękę, drugiego niosąc w ramionach i potrafi się popłakać, że ma taki, a nie inny los. Ale następna zima już będzie łatwiejsza, już człowiek będzie nastawiony na to, co go czeka - mówi pani Magdalena, mama bliźniąt.
#wiadomoscipolska


