Przypomniał mi się taki żart z podstawówki. Było to już dość dawno, więc mogłem coś przekręcić ale szło to mniej więcej tak:
Podchodziło się do ofiary (odważni do dziewczyny, leszcze do chłopaka) i na wstępie zaznaczało się, że mój penis ma na imię Niki (już kąciki ust się unosiły bo żart będzie iście wykwintny xD)
Następnie zadawało się pytanie: "z kim jutro idziesz na randkę?". Jeżeli nieświadomi koledzy lub koleżanki odpowiadali, że z nikim... to wpadli jak śliwka w kompot. Śmiechom nie było końca a ofiara dotkliwie odczuwała smak porażki.
Jak sobie o tym przypomniałem, musiałem to lekko rozchodzić... Hehehe ale to było dobre xDD
#kiedystobylo #heheszki

