Przylazłem tu kiedyś za Aryo (po jego migracji od Biauka) jak się kacapy władowały do Ukrainy i – jak wielu – ssałem z netu każdą wiadomość i każdy filmik dający nadzieję na zgnojenie raszystowskiej swołoczy. No i tak zostałem, obserwując formowanie się Hejto. Mi się podobało, że jest portalem dla starych ludzi. Nie podobało mi się, że tylu ich tu bogatych, wiadomo, zazdrość żre każdego porządnego Polaka. A ten musi być biedakiem, ale starannie to ukrywać i zgrywać sigmę. Ja nie muszę, bo mnie to wali. Jestem biedakiem
Grube ryby Hejto znam, mam lubianych i nielubianych (ale tych niewielu). Wiadomo, owcen przechuj.
W końcu się zapisałem na listę czynnych członków, bo czasem też bym chciał dorzucić parę groszy do kontrowersyjnych tematów. Czasem. Ale że przed komentowaniem należy się przedstawić (netykieta, panie, kto to pamięta, to było tuż po dinozaurach!) stąd ten wpis.
Ułatwienia do klasyfikacji wróg-przyjaciel:
Je⁎⁎⁎ie PiSu i Konfederacji to kwestia rigczu. Niestety, cała reszta niewiele lepsza, więc je⁎⁎⁎ie reszty przychodzi mi z łatwością.
Nie lubię Kieleckiego. Że Winiary powariowały z wyceną swojej produkcji (dobra, niech będzie, że popierają Putina), to Madero i Kania z tanich marketów.
Czerstwy humor jak najbardziej.
Mam noworoczne postanowienie. Dosyć nieskomplikowane.
Dożyć do następnego Sylwestra.
Nie, oczywiście nie jestem śmiertelnie chory. Tylko stary
#przedstawsie #postanowienianoworoczne
:max_bytes(150000):strip_icc()/high-earners-not-yet-rich-henrys-FINAL-f0ce5120df4d46bfaadddaa20c86e1fb.png)
